Data: 2009-11-03 21:57:31 | |
Autor: Tytus | |
Pierwsze bum. | |
Siemka
"muzieh" Wyjechałem dzisiaj o 17 z pracy. Na dworze zimno, silnik zimny nie spiesząc się jadę Alejami Jerozolimskimi od strony Centrum w Warszawie. Zawsze skręcam w prawo na Trasę Toruńską. Przed skrzyżowaniem dwa pasy. Samochody stoją i czekają na zielone. Jadę ze 30 na godzinę między nimi. Wyprzedzam stojący autobus i nagle przed autobusem prosto pod moje koła wylatuje koleś na rowerze. Te a gdzie on tam pomykal??? bo tam nie ma przejscia ani sciezki rowerowej. Chyba lekko Cie dymnal, co??? Ale dobrze ze nie lejonek :) -- Tytus żółte najszybsze BTW kto hamuje widzac rowerzyste??? (no chyba zeby mial uszkodzic owiewke - to rozumiem) |
|
Data: 2009-11-03 14:12:23 | |
Autor: muzieh | |
Pierwsze bum. | |
On 3 Lis, 21:57, "Tytus" <tyt...@gazeta.pl> wrote:
Te a gdzie on tam pomykal??? bo tam nie ma przejscia ani sciezki rowerowej.Tytus, Gościu prawdopodobnie jechał chodnikiem koło zachodniego, a później nie pojechał do przejścia podziemnego w stronę ochoty (które było 50 metrów dalej) tylko od razu chciał przejechać przez Rondo Zesłańców Syberyjskich na Bitwy Warszawskiej. Co do hamowania to następnym razem postaram się dokładniej rozważyć zyski i straty. A najbardziej wkurzyłem się na siebie, że pomimo wiedzy teoretycznej o awaryjnych manewrach jedyne co zrobiłem to hamulec do końca i szeroko otwarte oczy. Trzeba ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć... |
|
Data: 2009-11-03 23:50:56 | |
Autor: Jacot | |
Pierwsze bum. | |
muzieh <muzieh@tlen.pl> wrote:
Trzeba ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć... Ot i wszystko. -- Pozdrowionka Jacot M10 http://www.junak.riders.pl/ http://www.stokrotka.ath.cx/ |
|
Data: 2009-11-04 03:32:40 | |
Autor: Paweł Kiljan | |
Pierwsze bum. | |
On 3 Lis, 23:12, muzieh <muz...@tlen.pl> wrote:
A najbardziej jasne ze cwiczyc, tylko starsznie trudno nalapac rowerzystow do tych cwiczen. KJ |
|
Data: 2009-11-04 03:40:25 | |
Autor: Artur Zabroński | |
Pierwsze bum. | |
On 4 Lis, 12:32, Paweł Kiljan <kjsilas...@gmail.com> wrote:
W czym problem? Wjeżdzasz na ścieżkę rowerową i ćwiczysz, ćwiczysz, ćwiczysz. -- Artur Zygzak 12 |
|
Data: 2009-11-04 05:56:39 | |
Autor: Tytus | |
Pierwsze bum. | |
Siemka
***"muzieh" Gościu prawdopodobnie jechał chodnikiem koło zachodniego, a później nie pojechał do przejścia podziemnego w stronę ochoty (które było 50 metrów dalej) tylko od razu chciał przejechać przez Rondo Zesłańców Syberyjskich na Bitwy Warszawskiej. Wiem - tam jest ta slynna sciezka rowerowa zakonczona schodami - mi rowniez sie nie chce lazic po nich wiec przelatuje gora jak jade rowersem... ***Co do hamowania to następnym razem postaram się dokładniej rozważyć zyski i straty. A najbardziej wkurzyłem się na siebie, że pomimo wiedzy teoretycznej o awaryjnych manewrach jedyne co zrobiłem to hamulec do końca i szeroko otwarte oczy. Trzeba ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć... Ano teoria to jedno a praktyka swoje. Niestety takie sytuacje nawet u starych jezdzoc koncza sie podobnie bo przeciez i tak nie miales jak go minac... ale hamowanie warto cwiczyc - nawet jezdzac normalnie po miescie - wyznaczajac sobie miejsca do ktorego musisz sie zatrzymac - mozna sie zdziwic co potrafia hample i opony w naszych sprzetach :). -- Tytus żółte najszybsze |
|
Data: 2009-11-04 07:27:00 | |
Autor: Sybi | |
Pierwsze bum. | |
Użytkownik "Tytus" napisał:
ale hamowanie warto cwiczyc - nawet jezdzac normalnie po miescie - wyznaczajac sobie miejsca do ktorego musisz sie zatrzymac - mozna sie zdziwic co potrafia hample i opony w naszych sprzetach :). Zawsze troche mnie troche mdli jak slysze jak ktos znowu nawoluje do cwiczenia hamowania, trzeba: cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc!! Wytlumaczcie mi co znaczy cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc!!!? Tak jakby to bylo jakies antidotum na wszystko!! A gówno! Mialem w swoim zyciu w pyte hamowan i nie raz sie spocilem i nie raz przod mi uciekal co do stanu przedzawalowego mnie doporowadzalo. Po prostu w zaleznosci od sytuacji wyda albo nie wyda. Raz mi nie wydalo, odhamowalem i widze ze tym razem to dupa zbita... zwiekszalem nacisk do uzyskania potrzebnego opoznienia ale w pewnym momencie oponka powiedziala ni huhu i na dupie pojechalem ostatni odcinek drogi. Cale szczescie ze przy wywrotce ulegla lekko trajektoria lotu i ominalem przeszkode ale i tak nie moge powiedziec, ze bylem wygrany w tej sytuacji. Mozemy sobie cwiczyc cwiczyc i cwiczyc ale i tak nie zmienimy praw fizyki! To jedno nalezy sobie powtarzac przed kazdym wyjazdem. Powiedzcie mi z reka na sercu ile godzin w swojej motocyklowej histirii poswieciliscie tylko na cwiczenia, cwiczenia i cwiczenia?;) -- Pozdr Sybi Straszyn Super Blackbird |
|
Data: 2009-11-03 22:37:52 | |
Autor: muzieh | |
Pierwsze bum. | |
Powiedzcie mi z reka na sercu ile godzin w swojej motocyklowej histirii Z ręką na sercu. Od kiedy trafiłem na jazdy doszkalające do pro-motor do Marka Godlewskiego od czasu do czasu jadę na jakiś placyk i ćwiczę. Niestety nie miałem jeszcze na kursie awaryjnego hamowanie ;). Masz oczywiście rację, że ćwiczenie na placyku nie daje 100% bezpieczeństwa na drodze, ale każdy procent to i tak sporo. Pozdro. |
|
Data: 2009-11-04 08:04:52 | |
Autor: Tytus z fabryki | |
Pierwsze bum. | |
Siemka
***"Sybi" Zawsze troche mnie troche mdli jak slysze jak ktos znowu nawoluje do cwiczenia hamowania, trzeba: cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc!! Bo Ty stary ramol jestes, masz ABS i jeszcze cos na D na dodatek... A nie ma nic przyjemniejszego niz przejazdzka wieczorowa pora po cieplym dniu tak od swiatelek do swiatelek - zwlaszcza w kilka moto. I mnie nie przekonasz ze to nie cwiczenie startow i hamowania... T. P.S. Kiedy ostatnio zrobiles stoppie z Boguska ??? |
|
Data: 2009-11-04 22:15:08 | |
Autor: Sybi | |
Pierwsze bum. | |
Użytkownik "Tytus z fabryki" napisał:
Bo Ty stary ramol jestes, masz ABS i jeszcze cos na D na dodatek...Sam jestes ramol i sam masz ABS!;) A dual nie zwieksza przyczepnosci opon A nie ma nic przyjemniejszego niz przejazdzka wieczorowa pora po cieplym dniu tak od swiatelek do swiatelek - zwlaszcza w kilka moto. I mnie nie przekonasz ze to nie cwiczenie startow i hamowania...Czyli po prostu praktyka. Powinno byc: "jezdzic jezdzic jezdzic';)) P.S. Kiedy ostatnio zrobiles stoppie z Boguska ???Jeszcze nigdy. Raz niechcacy wheelie mi wyszlo ale tak mnie okrzyczala, ze juz wiecej nie ryzykuje;) -- Pozdr Sybi Straszyn Super Blackbird |
|
Data: 2009-11-05 05:57:31 | |
Autor: Tytus | |
Pierwsze bum. | |
Siemka
**** "Sybi" Sam jestes ramol i sam masz ABS!;) A dual nie zwieksza przyczepnosci opon No to zes mi nawsadzal teraz - i jak ja sie pokaze motocyklowi... ***Czyli po prostu praktyka. Powinno byc: "jezdzic jezdzic jezdzic';)) Znaczy sie mamy inna nomenklature slowna ale chodzi o to samo...z tym ze mozna jezdzic tirli tirli a mozna wziuuuuu ***P.S. Kiedy ostatnio zrobiles stoppie z Boguska ??? Jeszcze nigdy. Raz niechcacy wheelie mi wyszlo ale tak mnie okrzyczala, ze juz wiecej nie ryzykuje;) Eeee stopie jest znacznie bezpieczniejsze dla pasazera - no i okazuje sie jak bardzo na Ciebie leci :) -- Tytus żółte najszybsze |
|
Data: 2009-11-05 07:33:42 | |
Autor: Sybi | |
Pierwsze bum. | |
Użytkownik "Tytus" napisał:
Znaczy sie mamy inna nomenklature slowna ale chodzi o to samo...z tym ze mozna jezdzic tirli tirli a mozna wziuuuuu Prawda. Jak to kiedys napisal pj w jakims watku o wypadkach: "sa jezdzcy ostrozni i zachowawczy, ktorzy nigdy nie poznaja mozliwosci swoich moto i sa badacze granic". Najgorsze jest to ze i jedno i drugie postepowanie jest poprawne a kazda ze "stron" uwaza swoja prawde za jedynie sluszna!;) -- Pozdr Sybi Straszyn Super Blackbird |
|
Data: 2009-11-04 09:12:03 | |
Autor: gildor | |
Pierwsze bum. | |
Sybi pisze:
Zawsze troche mnie troche mdli jak slysze jak ktos znowu nawoluje no, bo nie ćwiczyłeś, ćwiczyłeś, ćwiczyłeś. a jakbyś ćwiczył, ćwiczył, ćwiczył... -- gildor czarny grzechotnik w litrze k5 |
|
Data: 2009-11-04 10:38:32 | |
Autor: kakmar | |
Pierwsze bum. | |
Dnia 04.11.2009 Sybi <sybi@go2.pl> napisaĹ/a:
Zawsze troche mnie troche mdli jak slysze jak ktos znowu nawoluje No Äwiczy (hehe) siÄ wĹaĹnie m.innymi po to Ĺźeby siÄ przyzwyczaiÄ. Po prostu w zaleznosci od sytuacji wyda albo nie wyda. Raz mi nie wydalo, Zawsze siÄ moĹźe zdarzyÄ Ĺźe niewyda niezaleĹźnie od tego jak duĹźo siÄ niby umi. Ale im wiÄcej siÄ niby umi tym rzadziej siÄ zdarza Ĺźe nie wyda. Cale szczescie ze przy wywrotce ulegla lekko trajektoria lotu i ominalem Zwykle czarnym do doĹu siÄ lepiej skrÄca, omija i hamuje, ale w Ĺźyciu róşnie bywa. Mozemy sobie cwiczyc cwiczyc i cwiczyc ale i tak nie zmienimy praw fizyki! Nie zmienimy, ale warto wykorzystaÄ to co jest, bo niestety to z reguĹy siÄ samemu daje dupy, potem gdy jeszcze siÄ moĹźna uratowaÄ, znowu daje siÄ dupy i dopiero wtedy jest bum. Te wyjÄ tki (piszÄ o cywilnej jeĹşdzie po drogach) ktĂłre siÄ zdarzajÄ , i sÄ nie do ogarniÄcia, to naprawdÄ wyjÄ tkowe i rzadko zdarzajÄ ce siÄ sytuacje. Powiedzcie mi z reka na sercu ile godzin w swojej motocyklowej histirii Nie wiem, bo nie liczÄ, (notatek teĹź nie mam) ale co najmniej raz w miesiÄ cu, z reguĹy czÄĹciej, tak czy inaczej, raczej ponad sto kilometrĂłw miesiÄcznie dla samego treningu. A oczywiĹcie nie na drodze, w ruchu. -- kakmaratgmaildotcom |
|
Data: 2009-11-04 13:31:30 | |
Autor: Jacot | |
Pierwsze bum. | |
"Sybi" <sybi@go2.pl> wrote:
Wytlumaczcie mi co znaczy cwiczyc, cwiczyc, cwiczyc!!!?.... Mozemy sobie cwiczyc cwiczyc i cwiczyc ale i tak nie zmienimy praw fizyki! Wiesz.. w sensie, ze kazdy wyjazd jest cwiczeniem, tez moze byc. W koncu idzie tylko o to, zeby nabyc prawidlowych odruchow. To ze generalnie jeszcze jakos zyje zawdzieczam tylko temu, ze skads mi takie nienajgorsze odruchy sie wziely. Fakt, nigdy nie cwiczylem tak jak np. radzil Rychter 60 lat temu: http://jacot.ath.cx/ine/wrychter.htm , chociaz... w czasach tak dawnych, ze juz nie pamietam rozne rzeczy sie wyprawialo, nie tylko na rowerze. A idea tego jest taka, jak on tam pisal: coby panowac nad motorem w wiekszosci sytuacji. -- Pozdrowionka Jacot M10 http://www.junak.riders.pl/ http://www.stokrotka.ath.cx/ |
|
Data: 2009-11-04 07:29:47 | |
Autor: Nikanor | |
Pierwsze bum. | |
On 4 Lis, 13:31, Jacot <ja...@meostrada.pl> wrote:
Fakt, nigdy nie cwiczylem tak jak np. radzil Rychter 60 lat To mi zwłaszcza podziałało na wyobraźnię: "jazda po łukach w pozycji (...) siedząc na siodle z nogami opartymi na kierowniku. Oczywiście podczas wszystkich tych pozycji kierownik należy trzymać normalnie obiema rękami". To by była pozycja "na Bibliotekarza". -- Nikanor [DL650, DR350, Agility 125] |
|
Data: 2009-11-04 17:20:15 | |
Autor: Jacot | |
Pierwsze bum. | |
Nikanor <pawel.dondzillo@gmail.com> wrote:
To mi zwłaszcza podziałało na wyobraźnię: "jazda po łukach w pozycji Ja to nawet nie probowalem sobie wyobrazac... skora mie cierpnie juz pare ewolucji wczesniej. Na wyobraznie to powinno dzialac: " Jeżeli opanujemy wszystkie wyżej przytoczone manewry, to będziemy mogli uważać siebie za Czytaloby sie pote mniej postow w rodzaju: wyjebalem, bo nie przewidzialem, ze motor sie tak zachowa... Swoja droga ciekawe, do jakiej klasy motocyklistow zaliczylaby siebie wiekszosc pisujacych na te grupe?;) -- Pozdrowionka Jacot M10 http://www.junak.riders.pl/ http://www.stokrotka.ath.cx/ |
|
Data: 2009-11-04 17:39:39 | |
Autor: Leszek Karlik | |
Pierwsze bum. | |
On Wed, 04 Nov 2009 17:20:15 +0100, Jacot <jacot@meostrada.pl> wrote:
[...] Ja to nawet nie probowalem sobie wyobrazac... skora mie cierpnie juz Ta, stunt opisuje całkiem niezły, ale jakoś stoppie i wheelie nie ma. Ciekawe dlaczego. ;-) [...] Swoja droga ciekawe, do jakiej klasy motocyklistow zaliczylaby siebie No ja bym swoje umiejętności techniczne ocenił dość nisko, dlatego staram się mieć oczy dookoła głowy i nie zapieprzać. :-) -- Leszek 'Leslie' Karlik NTV 650 |
|
Data: 2009-11-04 21:48:17 | |
Autor: Sybi | |
Pierwsze bum. | |
Użytkownik "Jacot" napisał:
Wiesz.. w sensie, ze kazdy wyjazd jest cwiczeniem, tez moze byc. W Wlasnie mi o to chodzi Jacek. Uczylismy sie na wlasnej skorze, zreszta spowalniacze moich pierwszych ujezdzanych w zyciu motycykli nie mialy szans na zerwanie przyczepnosci;)) -- Pozdr Sybi Straszyn Super Blackbird |
|
Data: 2009-11-05 08:06:20 | |
Autor: Tytus z fabryki | |
Pierwsze bum. | |
Siemka
***"Jacot" Fakt, nigdy nie cwiczylem tak jak np. radzil Rychter 60 lat temu: Martwi mnie ze na 50 lat moze okazac sie ze Rossi i spolka wszystko robia nie tak... :) T. |
|
Data: 2009-11-05 14:17:29 | |
Autor: Jacot | |
Pierwsze bum. | |
"Tytus z fabryki" <vtr1000f@o2.pl> wrote:
Martwi mnie ze na 50 lat moze okazac sie ze Rossi i spolka wszystko robia nie tak... :) A nie turbuj sie az tak bardzo;) Dopokad motor ma dwa kola (glownie;) to pewne kwestie sa ponadczasowe:) Nie jestem pewien kim jest Rossi ale sadze, ze maszyne ma opanowana w stopniu jesli nie najwyzszym to co najmniej zaawansowanym:) Na torze chyba wystarcza. A tylko to chodzi, o panowanie. -- Pozdrowionka Jacot M10 http://www.junak.riders.pl/ http://www.stokrotka.ath.cx/ |
|
Data: 2009-11-05 17:09:33 | |
Autor: (pj) | |
Pierwsze bum. | |
Jacot pisze:
A tylko to chodzi, o panowanie. eeeno o to chodzi wszedzie i glownie (zwlaszcza samcom alfa), zaden tam moto-wyjatek... ;-) -- pozdr pj gsx1300r FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj |
|
Data: 2009-11-04 15:10:35 | |
Autor: de Fresz | |
Pierwsze bum. | |
On 2009-11-04 07:27:00 +0100, "Sybi" <sybi@go2.pl> said:
Użytkownik "Tytus" napisał: Oczywiście że nie jest to antidotum, ale jest baaardzo pomocne. Po prostu w zaleznosci od sytuacji wyda albo nie wyda. Zgadza się, ale ćwicząc zwiększasz szansę na tn pierwszy wariant. Raz mi nie wydalo, Nooo. Ja np. z ćwiczenia (zbyt rzadkiego niestety) wyniosłem naukę odpuszczania hebla w momencie początku uślizgu. Niby fajnie, już kilka razy się przydało, ale wyszedł mi jeden haczyk. Odpuszczam na tyle mocno i na tyle długo, że droga hamowania rośnie w pip. Czyli jak by mi się zdarzyło ostro heblować przed przeszkodą i bym tak zrobił, to jest szansa że wycedzę. Ciężko powiedzieć co lepsze. Rozwiązaniem może być dużo bardziej intensywne ćwiczenie, żeby wyczuwać dokładnie granicę poślizgu i odpuszczać na moment wcześniej. Tylko to jest o tyle trudne, że dość mocno się zmienia od warunków otoczenia i te granice są dość płynne - miałem ze 2 hamowania gdy byłem pewny że oponki popłyną, bo wszystkie wcześniejsze doświadczenia za tym świadczyły. A one nic. Jakieś jebane czary (znaczy pewnie jakiś prawidziwy asfalt musiał być, fluidy i cośtam jeszcze). Powiedzcie mi z reka na sercu ile godzin w swojej motocyklowej histirii Ja zwykle robię sobie parogodzinną sesyjkę w maju/czerwcu oraz dość często wieczorkami na pustych ulicach intesywnie hebluję. -- Pozdrawiam de Fresz |
|
Data: 2009-11-04 21:54:48 | |
Autor: Sybi | |
Pierwsze bum. | |
Użytkownik "de Fresz" napisał:
Rozwiązaniem może być dużo bardziej intensywne ćwiczenie, żeby wyczuwać dokładnie granicę poślizgu i odpuszczać na moment wcześniej. Tylko to jest o tyle trudne, że dość mocno się zmienia od warunków otoczenia i Przydal by sie jeszcze jakis straszy motocykl wyposazony w mega solidne gmole;)) Ciekawym kto "cwiczy, cwiczy i cwiczy" na powaznie hamowanie swoim wypieszczonym, prawie nowym motorkiem zakupionym niedawno za wszystkie uciulane przez lata pieniadze;) -- Pozdr Sybi Straszyn Super Blackbird |
|
Data: 2009-11-04 22:53:39 | |
Autor: Leszek Karlik | |
Pierwsze bum. | |
On Wed, 04 Nov 2009 21:54:48 +0100, Sybi <sybi@go2.pl> wrote:
[...] Przydal by sie jeszcze jakis straszy motocykl wyposazony Dlatego nie warto kupowaÄ wypieszczonych motocykli, czĹowieka serce boli jak siÄ taki poobija ;-) -- Leszek 'Leslie' Karlik NTV 650 |
|