Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Pierwszy kontakt już wkrótce! UFO zostanie ujawnione!

Pierwszy kontakt już wkrótce! UFO zostanie ujawnione!

Data: 2011-04-20 04:12:29
Autor: Jakub A. Krzewicki
Pierwszy kontakt już wkrótce! UFO zostanie ujawnione!
środa, 20 kwietnia 2011 01:11. carbon entity 'Mr Bean' <MrBean@hotmail.com>
contaminated pl.soc.religia with the following letter:

Wzmaga się światowa histeria na temat bliskiego już ujawnienia ścisłej i
wieloletniej współpracy wielu rządów z UFO. Niewielu z nas zdaje sobie
sprawÄ™ z tego, co to wszystko dla nas oznacza. Wielu naiwnych wierzy w
kolejne kłamstwa mediów i polityków. Niestety politycy i media kłamią
wtedy, kiedy ich usta siÄ™ poruszajÄ….


http://www.youtube.com/watch?v=hZY7wZiD9UM

Teza, że UFO to istoty duchowe jest dość śmiała. Zauaważ,że wiele rzeczy, które postrzegamy jako duchowe tak naprawdę może być fizyczne, tylko z przestrzeni o większej iości wymiarów, w której nasza trójwymiarowa przestrzeń jest mówiąc językiem matematyki wyższej rozmaitością. To wyjaśniałoby pretensje niektórych kabalistów i alchemików do traktowania ich dziedzin eksploracji jako nauki ścisłej. Tyle, że dotyczącej badań tamtych wielowymiarowych światów, które okreslają oni jako astral etc. Co ciekawe, nie da się wykluczyć, że człowiek jest też istotą o aspekcie wielowymiarowym, którego zazwyczaj nie dostrzegamy, a który... może być odkryty poprzez badanie naszej psychiki, jest nawet cały dział psychologii który próbuje poznać nasze "wymiary" duchowe.

Rzeczywiście poruszyłeś bardzo ciekawy aspekt tego, że tamte wymiary są lub przynajmniej mogą być zamieszkane. To dobrze, że masz wątpliwości w stosunku do ewentualnych istot zamieszkujących te wymiary. Wszystkie moje eksperymenty, które odbyłem w tej dziedzinie, potwierdzają fakt, że aby ożywić to, co znajduje się w nich, i nawiązać z tym kontakt (uzyskać informacje) niezbędne jest żywienie tego czegoś energią, którą Chińczycy określają jako Qi -- - czyli energią witalną. Jaką wartość mają te informacje i czy ten wydatek energii jest w ogóle potrzebny? Chińczycy byli ogólnie znani z dużej ilości wróżb i mediów spirytystycznych, ale ich kultura nie miała w żadnym wypadku nabożnego stosunku do duchów i przekazywanych przez nich informacji, nie byli traktowani przez rozsądnych ludzi (chociaż niektóre tamtejsze prymitywne plemiona tak ich widziały) jak kapłani, ani też nie utożsamiano okultyzmu, mediów, magów i egzorcystów z religią, była to po prostu jeszcze jedna dziedzina działalności praktycznej, w dodatku malo szanowana, bo oparta na wysoce zawodnych wizjach. W zasadzie rozrożnienie na świat boski i demoniczny było tam od samego początku i pojęcie religii odnosiło się do tego pierwszego, rozróżnienie to zresztą istnieje do dziś w chińskiej kulturze. Przekonanie, że demony zabierają człowiekowi siłę witalną i ściągają go do swojego poziomu -- - poziomu nieistnienia.

Z drugiej strony należy zadać sobie pytanie, czy demony można utożsamiać ze złem w sensie moralnym i tu jest wielka wieloznaczność, bo 99% zła w sensie moralnym pochodzi od głupoty i egoizmu człowieka, natomiast wśród tych duchów, co zresztą tradycyjnie wymieniają odpowiednie podręczniki (mam dostęp do takich napisanych w okesie średniowiecza w zachodniej Europie), są takie, które... uczą filozofii moralnej i etyki. Pytanie, jak się ma to do Biblii, gdzie demony są przedstawiane jako ogólnie przeciwne moralności i dające zły przykład. Jaki zły cel miałby duch udzielający porad zachecających do praktykowania moralności zbieżnej w zasadniczych punktach z Biblią i nie krzywdzenia innych, nawet jeżeli mówi to zdecydowanie z pozycji astralu niższego, to jest dla mnie zupełnie nierozwiązywalna zagadka. W trakcie mojego oglądu "tamtego świata" natknąłem się również na ten rodzaj duchów.

Wiem, że ta działalność to ogólnie marnowanie czasu i energii życiowej, ale czy to wystarczający powód, żeby Biblia zabraniała takich poszukiwań? Są ludzie, którzy po prostu uprawiają to jako sztukę dla sztuki, postawili sobie za cel sprawdzić się w tej niebezpiecznej dziedzinie. Niektórzy uprawiają sporty ekstremalne w 3 wymiarach -- - np. spadolotniarstwo, bungee jumping, o których ogólnie wiadomo, że są niebezpieczne dla życia, a jednak ryzykują wszystko dla niecodziennych przeżyć i widoków, bo postawili sobie taki cel, nawet jeżeli w tym widać pewien element głupoty i samooszukiwania się. Całą parapsychologię i związane z nią doktryny i praktyki też można zaliczyć do sportów ekstremalnych tylko uprawianych w 11 a może nawet 26 czy 27 wymiarach. Nie wiem, jaki jest sens twojego przestrzegania przed angażowasniem się w sporty ekstremalne, skoro każdy kto w nie wchodzi wie doskonale, że nadstawia w nich kark. To tak, jak ostrzeganie bungee-jumpera, żeby przestał skakać, raczej nie pomoże komuś, kto ma namiętność do bungee-
jumpingu, może jedynie co najwyżej osłabić jego morale i zwiększyć prawdopodobieństwo groźnego wypadku.

No może taka działalność nie zawsze jest szkodliwa czy jałowa, bo przecież osiągnięcia hinduskiego matematyka, który nazywał się Srinivasa Ramanujan i był wysoko postawionym kapłanem braminizmu oddanym kultowi bogini Namagiri (raczej nie posiadającym nic wspólnego z Biblią) pokazują, że "tamta strona" jednak jest w stanie przyczynić się konkretnie do rozwoju nauki i cywilizacji i nie ogranicza się do samych głupot. Trochę bardziej kontrowersyjne bywa to w sztuce, chociażby mistycyzm mesjanizmu polskiego -- - romantycznej szkoły wieszczów narodowych opierającej się na tzw. metafizyce Króla Ducha (kontynuowanej z powodzeniem przez nieco bardziej jawnie satanizujących poetów ruchu artystycznego Młodej Polski). To prawda, że polski romantyzm narodowy odpowiada częściowo za wykrwawienie się pewnego odsetka narodu polskiego w serii powstań narodowo-wyzwoleńczych, ale z drugiej strony nie można zapominać, że bez tych powstań Polska nadal byłaby pod obcymi zaborami. Można by ciągnąć tutaj z zasługami Lorda Byrona (na którym wzorowali się polscy poeci) dla niepodległości Grecji, Waszyngtona (vel Weishaupta) dla powstania niepoległej Ameryki itd. -- - należy być nieufnym, ale nie można widzieć wszystkiego w czarno-białych barwach. Dla mnie raczej kiepska jakość porad z "tamtej strony" bardziej niż o spisku istot upadłych duchowo świadczy o fakcie, że pomimo iż obdarzone wysoką inteligencją, są tak samo moralnie ułomne w kwestii etyki praktycznej, jak ci, którzy zgłaszają się do ich porad, włącznie z rządami. Nasuwa mi się taka analogia co do rządów kolonialnych Anglików w Indiach i ich porad udzielanych protektoratom rozmaitych maharadżów, z których składała się angielska kolonia. Celem anglików była oczywiście eksploatacja podbitych kolonii, ale w tym celu musieli doprowadzić gospodarki tych królestw i sułtanatów do rozkwitu gospoarczego -- - inaczej nie mieliby czego eksploatować. I zazwyczaj się im udawało, oczywiście były też wpadki z powodu niekompetencji niektórych doradców i naiwności tubylców oraz kryzysy wynikające z wydatków na wojny domowe przeciwko ruchom wyzwoleńczym w rodzaju powstania Sepoyów czy Thugów, czy późniejsze prześladowania ruchu Gandhiego. Wydaje mi się, że przyczyny kryzysu 2009 należa właśnie do tej kategorii. Oczywiście, że brzydką rzeczą jest kolonizowanie naszej planety przez istoty z innego wymiaru, ale nie widzę jakoś motywacji wsród większości rządzących, żeby zniszczyć ludzkość -- - nwet u tych najbardziej skorumpowanych z kręgu Bohemian Grove. Ci "maharadżowie" dbają po pierwsze o dobro swoich "sułtanatów" i wątpię, żeby ich podejście do rzekomych "przyjaciół z kosmosu" było na kolanach, skoro tolerują dysydentów, przy których cały wielki ruch Gandhiego w Indiach był skromną, mało znaczącą partią. Jakoś nie widać tego prześladowania chrześcijan, o którym mówisz, skoro hasła ruchu do którego należysz głoszone są swobodnie, i największe przeszkody, które napotykają, to niedowierzanie, zaś gdzieniegdzie ostracyzm i bojkot. Tam, gdzie chrześcijanie mają największe problemy (i rzeczywiście dochodzi do krwawych rozparaw), to paradoksalnie najbiedniejsze kraje, najmniej skolonizowane przez tę ekipę rządową, której podobno
nie lubisz (i ja zresztą z pewnych powodów za nią nie przepadam).

Podejrzewam, że nagonka alienów i ich zwolenników przeciwko ewentualnemu wyzwoleniu Ziemi nie przybierze w żadnym wypadku większych rozmiarów niż nagonka Anglików przeciwko gandhystom. Liczę, że obecni rządzący zostaną potraktowani tak, jak była potraktowana tubylcza administracja kolonialna w Indiach -- - po sprzątnięciu alienów, ktoś musi zajmować się tym burdelem i przynajmniej, jeśli o mnie chodzi, to lojalny jestem wobec tego, kto jest lokalnie "in charge". Także pod względem duchowym. Zmiani się władza, to zaprzysięgnę się wobec takiej jaka jest, wtedy będę z tobą rozmawiał o zmianie moich poglądów.

PS. Za większość zła jeszcze raz powtarzam: odpowiada egoizm i kretynizm sprawców, jakakolwiek porada obcych/duchów ma naprawdę niewielką szansę dodatkowo dopieprzyć do ognicha, skoro i bez niej radzący nie postąpiłby lepiej.


--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
http://lordwinterisle.blogspot.com/

Pierwszy kontakt już wkrótce! UFO zostanie ujawnione!

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona