Data: 2009-03-04 18:40:54 | |
Autor: Wojtas | |
Pierwszy słoneczny dzień i od raz u sezon buraczany... | |
Szprota aka Stefandora pisze:
Hm... dzisiaj najpierw na ¶cieżce minęłam parę spacerowiczów, a Było najechać sier¶ciucha, od razu by poskutkowało. -- Pozdr. wojtas(at)rubikon.pl |
|
Data: 2009-03-04 19:02:44 | |
Autor: karmi | |
Pierwszy słoneczny dzień i od raz u sezon buraczany... | |
Wojtas pisze:
Było najechać sier¶ciucha, od razu by poskutkowało. Hmm, ja kiedy¶ najechałem, do dzi¶ mnie strzyka bark na zmianę pogody. Ale warto trenować inny sposób, wypinasz bucik, jedziesz, nagle hamujesz i z buta. Parę razy mi się udało, a mina psa bezcenna. Żeby nie było że jestem brutalem, stosuję tylko wobec psów zainteresowanych moimi łydkami, zwykłe szczekanie olewam. pozdr karmi |
|
Data: 2009-03-04 20:15:48 | |
Autor: Dyrektour | |
Pierwszy słoneczny dzień i od razu sezon buraczany... | |
Było najechać sier¶ciucha, od razu by poskutkowało. Dobrze gadasz stosuja to od zawsze. Miejsce pasa jest w budzie lub przy budzie. |
|
Data: 2009-03-04 22:03:57 | |
Autor: Szprota aka Stefandora | |
Pierwszy słoneczny dzień i od raz u sezon buraczany... | |
Wojtas wrote:
Szprota aka Stefandora pisze: Nadal uważam, że to nie psa wina. Ale na ludzi, owszem, kiedy¶ już najechałam z premedytacj±. Nie poskutkowało. My¶lę, że pies m±drzejszy.... -- Dorota, Szprota. |
|
Data: 2009-03-05 15:53:06 | |
Autor: karmi | |
Pierwszy słoneczny dzień i od raz u sezon buraczany... | |
Szprota aka Stefandora pisze:
Nadal uważam, że to nie psa wina.Pod tym względem psy s± przeważnie sporo m±drzejsze od ludzi i szybko się ucz±, te same psiaki które kiedy¶ ganiały mi za łydk± teraz szczekaj± z bezpiecznej odległo¶ci. pozdrawiam karmi |
|