Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Pietrzak u Gierka.

Pietrzak u Gierka.

Data: 2014-01-13 03:11:00
Autor: stevep
Pietrzak u Gierka.
# Autorzy bestsellerowych "Resortowych dzieci" zapewne sądzili, że  atakując kolegów po fachu sami pozostaną nietknięci. A przecież Dorota  Kania czy Jerzy Targalski sami spełniają przesłanki pozwalające nazwać ich  "resortowymi dziećmi" o wiele lepiej niż większość ludzi, o których  wspominają w swojej książce. Zaangażowanie w krzewienie komunizmu w  czasach PRL dzisiejszych gwiazd prawicy postanowili na łamach "Newsweeka"  przypomnieć Marcin Meller i Rafał Kalukin.
Marcin Meller podkreśla, że Kania, Targalski i Marosz piszą o nim, że jest  wnukiem komunisty i synem członka PZPR. I milczą o tym, że jego dziadek  szybko z sympatyka socjalizmu stał się ofiarą nagonki z roku 1968.  Podobnie, jak jego ojciec Stefan Meller, który po wydarzeniach marcowych  przez długie lata nie mógł znaleźć żadnej przyzwoitej posady. Bezpieka  dbała o to, by nikt mu jej nie zaoferował. Sam Marcin Meller już jako  nastolatek angażował się w opozycję. Nikt z rodziny Mellerów nie donosił.  W ich teczkach są tylko dowody na krzywdę jaką wyrządził im PRL.

Mechanizm oszczerstw
W "Newsweeku" dziennikarz zwraca tymczasem uwagę, że zupełnie inaczej  wyglądają życiorys na przykład Jerzego Targalskiego. Syn Stefana Mellera  jest przekonany, że jego ojca działalność w PRL-owskiej opozycji  zahartowała tak bardzo, że "Resortowe dzieci" i nazwiska ich autorów  skomentowałby zapewne jedynie kąśliwym dowcipem. "Ciekawe, co by  powiedział na to, że jednym z autorów „Resortowych dzieci” jest Jerzy  Targalski. Targalski, który do PZPR wstępował akurat w siódmym roku  przymusowego bezrobocia mojego ojca i którego to Targalskiego ojciec całe  życie spędził w partii, a nawet jakiś czas był pracownikiem zakładu  historii partii przy Komitecie Centralnym PZPR?" - zastanawia się Meller.

I zaznacza, że byłby to zapewne czarny humor. Bo tylko takim można  komentować fakt, iż dzisiejszymi autorytetami prawicy są ludzie tacy, jak  Marek Król - były sekretarz Komitetu Centralnego, Marcin Wolski - były  pierwszy sekretarz Podstawowej Organizacji Partyjnej w radiowej "Trójce",  czy "fanatyczny stalinista" Jarosław Marek Rymkiewicz.

Prawdę o życiorysach ludzi skrajnej prawicy, którzy próbują przedstawiać  się dziś jako ludzi o kryształowej przeszłości szerzej opisuje również  Rafał Kalukin. Sporo uwagi poświęca ona Marcinowi Wolskiemu, który  "Resortowe dzieci" w prawicowych mediach recenzował jako swego rodzaju  podręcznik wyjaśniający "mechanikę świata". Kalukin przypomina tymczasem,  że nim legendarne szopki Wolskiego stały się satyrą prawicową, jego dowcip  służył w najlepsze krzewieniu komunizmu.

"Mechanika świata"
W roku 1969 Marcin Wolski publikował swą wyrafinowaną satyrę na łamach  propagandowego "Żołnierza Wolności". Tam zamieszczał kąśliwe teksty  potępiające krwawych syjonistów z Izraela, czy amerykańskie zaangażowanie  w wyrwanie z rąk komunistów Wietnamu. "Zachód się tuczy wojną, zbrodnią,  krzywdą, zdradą (...), głód i obskurantyzm, krachy, klaki, kliki,  klauzule, parasole, pucze, encykliki" - przypomina twórczość Wolskiego  "Newsweek".

Rafał Kalukin przypomina jednak, że tamte czasy cechowało wyjątkowe  "poplątanie" i z obecnej perspektywy ocena życiorysów nie powinna być tak  jednoznaczna. Dziennikarz zwraca uwagę, że wyjątkowo poplątany jest  przecież życiorys nestora prawicowej satyry Jana Pietrzaka. Dziś Pietrzak  nie szczędzi pod adresem wrogów prawicy najostrzejszych słów, a jego  kabaret wspomina się jako jedno z najpotężniejszych oręży opozycji w PRL.

Problem w tym, że mało kto pamięta, iż na widowni kabaretu Jana Pietrzaka  chętnie bywali... gen. Mieczysław Moczar i Józef Cyrankiewicz. Nastolatki  zafascynowane ostrą antyrządową satyrą Pietrzaka chętnie udostępniają jego  najnowsze nagrania na Facebooku. Pewnie dlatego, że w szkole nie uczyli  się jeszcze o PRL. Nie wiedzą więc, że Moczar i Cyrankiewicz to czołowi  politycy komunistycznego reżimu.

Zapomniane poplątanie...
Dlaczego bywali u Pietrzaka? Rafał Kalukin wyjaśnia, że w PRL-u satyryk  debiutował dzięki protekcji gen. Moczara tuż przed marcem 1968 roku i na  początku zajmował się umacnianiem socjalizmu. Szydził z kosmopolitów i  burżuazji. Nawet w czasach świetności kabaretu "Pod Egidą" kpienie z  przywar Polski Ludowej umożliwiały mu kontakty z reżimowym establishmentem.

"Pietrzak, jak wspomina doradca Gierka Paweł Bożyk, składał regularne  wizyty sekretarzowi KC PZPR ds. propagandy Jerzemu Łukaszewiczowi. Miały  ściśle określony cel – uzyskanie pozwolenia sekretarza na krytykę kogoś z  establishmentu, co miesiąc była to inna osobistość (....). Kandydatów do  prześmiewek kabaretowych proponował Łukaszewicz" - czytamy w "Newsweeku". #
Ze strony:
http://tiny.pl/q5mxd


--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Pietrzak u Gierka.

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona