Data: 2011-09-09 01:58:12 | |
Autor: stevep | |
Pigmalion- niedor贸bka I. | |
# Od wielu lat Jaros艂aw Kaczy艅ski zbiera g艂osy niezadowolonych wyborc贸w. Jednak ta obserwacja stanowi dopiero po艂ow臋 prawdy. Bo r贸wnolegle prowadzi drug膮, znacznie ciekawsz膮 gr臋 鈥 on sam tych niezadowolonych tworzy. I jest w tym wirtuozem.
Powi臋ksz W starych, dobrych dla populist贸w latach 90. Kaczy艅ski nie musia艂 tego robi膰. Z powodu recesji i bezrobocia sfrustrowana by艂a wi臋kszo艣膰 spo艂ecze艅stwa, niezadowolonych wystarcza艂o dla wszystkich 鈥 i dla prawicy, i dla lewicy. Dzi艣 jest inaczej, liczba niezadowolonych szybko topnieje, tymczasem ambicje i potrzeby Kaczy艅skiego stale rosn膮. Wi臋c niezadowolonych musi tworzy膰, musi ich produkowa膰 na masow膮 wr臋cz skal臋. Dlatego do umys艂贸w zadowolonych z 偶ycia Polak贸w wprowadza wirus metafizycznego niepokoju. Uczy ich si臋 ba膰, uczy ich gniewu. Powszechnie uwa偶a si臋, 偶e Kaczy艅ski zara偶a ludzi swoimi obsesjami. Za t膮 diagnoz膮 kryje si臋 w膮tpliwa przes艂anka, 偶e Kaczy艅ski jest paranoikiem, miotanym przez w艂asne fobie, a ca艂y jego polityczny fenomen da si臋 sprowadzi膰 do nerwic. Tymczasem z powod贸w, o kt贸rych b臋dzie ni偶ej mowa, Kaczy艅ski wydaje si臋 du偶o stabilniejsz膮 osobowo艣ci膮. Owszem, jest podejrzliwy, ulega g艂臋bokim personalnym uprzedzeniom, jednak tzw. fobie, kt贸re poznaje opinia publiczna, stanowi膮 na zimno skonstruowane role. Nie s膮 to osobiste przekonania Kaczy艅skiego, ale skierowane do 艣wiata komunikaty, kt贸rych celem jest rozbudzenie w ludziach po偶膮danego gniewu. Przy czym charakterystyczne jest to, 偶e tkank膮 tego gniewu nie s膮 emocje samego Kaczy艅skiego, bo jak ka偶dy inteligent jest zbyt ekscentryczn膮 postaci膮, by swoimi emocjami m贸c zarazi膰 masy. On post臋puje odwrotnie, przygl膮da si臋 spo艂ecznej duszy, wychwytuje wra偶liwe punkty i potem w nie uderza. Jak ka偶dy zr臋czny populista swoje to偶samo艣ci polityczne buduje nie na w艂asnych emocjach, ale na emocjach cudzych. Ta postawa Kaczy艅skiego ma swoj膮 histori臋, kt贸r膮 warto przypomnie膰, bo wyja艣nia przyj臋t膮 metod臋. K艂opot Kaczy艅skiego zrodzi艂 si臋 w 1989 r., kiedy zab艂ys艂a jego gwiazda i kiedy okaza艂o si臋, 偶e w swoim 艣rodowisku nie ma szans na szybki awans. Tym 艣rodowiskiem by艂a bowiem warszawska lewicowa inteligencja, pe艂na gwiazd i lider贸w, w kt贸rej prym wiedli Geremek, Kuro艅, Michnik, Celi艅ski. Po kilku latach, po konflikcie z nimi, Kaczy艅ski b臋dzie dowodzi膰, 偶e od zawsze by艂 prawicowcem, a lewica korowska pochodzi艂a z innej planety, ale to nieprawda. Kaczy艅ski wyr贸s艂 z tego samego 艣wiata, prawicowe 艣rodowiska, owszem, pozna艂, ale mocno go rozczarowa艂y, Kaczy艅ski nie znosi艂 w贸wczas klerykalizmu, w og贸le jego stosunek do religii by艂 ch艂odny, wi臋kszo艣膰 znajomych nie wiedzia艂a nawet, 偶e jest wierz膮cy. Nie lubi艂 tradycji endeckiej, szydzi艂 tak偶e z romantycznego patriotyzmu, z czo艂obitnego stosunku do narodowej tradycji. Antykomunizmu nie uczy艂 si臋 z papieskich encyklik ani z ksi膮偶ek Hayeka, ale na seminariach by艂ego marksisty Stanis艂awa Ehrlicha. Powiedzmy to dobitnie 鈥 Kaczy艅ski by艂 typowym dzia艂aczem post臋powej opozycji. Owszem mia艂o znaczenie, 偶e jego droga nie wiod艂a przez Marzec, 偶e l臋k przed antysemityzmem nie by艂 jego traum膮, ale p贸藕niejsze podkre艣lanie r贸偶nicy mi臋dzy nim a 艣rodowiskiem Geremka by艂o zbudowan膮 post factum ideologi膮. W 1989 r. konflikt Kaczy艅skiego z w艂asnym 艣rodowiskiem nie mia艂 w sobie nic merytorycznego. Po prostu Kaczy艅ski by艂 piekielnie ambitny, tymczasem starsi nie mieli zamiaru awansowa膰 m艂odego wilczka, kt贸rego niecodzienny talent wszyscy ju偶 dostrzegli. Mimo poparcia ze strony Wa艂臋sy, Geremek zablokowa艂 jego wyb贸r na marsza艂ka Senatu, Mazowiecki za艣 nie da艂 mu funkcji ministra. Kaczy艅ski nie chcia艂 czeka膰, nie chcia艂 z mozo艂em bi膰 si臋 o awans w 艣rodowiskowej hierarchii, wi臋c poszed艂 w艂asn膮 drog膮. Za艂o偶y艂 Porozumienie Centrum, og艂osi艂 si臋 chadekiem. Michnik szydzi艂 w贸wczas, 偶e zna艂 Kaczy艅skiego od lat i dopiero teraz dowiedzia艂 si臋, 偶e jest chadekiem, sam Lech Kaczy艅ski przyznawa艂, 偶e do tej pory jego brat by艂 centryst膮. Tymczasem Jaros艂aw Kaczy艅ski rozumowa艂 inaczej: skoro jego sektor pogl膮d贸w by艂 ju偶 zaj臋ty przez innych, to wywiesi艂 obce sobie sztandary. Poszed艂 w prawo, bo tam wyborc贸w by艂o najwi臋cej. Jak sam potem wyzna艂, chcia艂 sobie wyku膰 przestrze艅 mi臋dzy lewic膮 korowsk膮 a narodowym katolicyzmem, kt贸rego nie cierpia艂. Chadecki kierunek by艂 jednak 艣lep膮 uliczk膮, wtedy prawicowy elektorat wymaga艂 bardziej siermi臋偶nej oferty. W drugiej po艂owie lat 90., gdy PC coraz wyra藕niej sz艂o na dno, Kaczy艅ski zleci艂 szerokie badania opinii publicznej. Dowiedzia艂 si臋 z nich, 偶e wszystkie odmiany centryzmu, tak偶e chadecko艣膰, s膮 w Polsce niszowymi ofertami. Agonia PC by艂a momentem prze艂omowym, wtedy raz na zawsze Kaczy艅ski porzuci艂 potrzeb臋 艂膮czenia politycznych sztandar贸w z osobistymi przekonaniami. W jego umy艣le retoryka polityczna 鈥 to wszystko, co m贸wi na konferencjach, w wywiadach, w dyskusjach partyjnych 鈥 sta艂a si臋 tylko narz臋dziem. Drabin膮 do w艂adzy. To, co naprawd臋 zrobi z t膮 w艂adz膮, by艂o ju偶 inn膮 kwesti膮, kt贸r膮 si臋 z nikim nie dzieli艂. Ten kierunek politycznej ewolucji by艂 do przewidzenia ju偶 od 1989 r. Ju偶 wtedy by艂o wida膰 jego sk艂onno艣膰 do traktowania polityki jako gry, w kt贸rej nowe potrzeby dyktuj膮 nowe has艂a. W ten spos贸b powstawa艂y teorie kolejnych uk艂ad贸w, kt贸rych patronami byli wpierw Geremek, potem Mazowiecki, Wa艂臋sa, Kwa艣niewski. Najbardziej szokuj膮ce dla otoczenia by艂o tempo wymiany sztandar贸w. Na przyk艂ad, po wielkiej kampanii na rzecz przyspieszenia, w kt贸rej wrogami demokracji byli Mazowiecki, Geremek i Kuro艅, dosz艂o do konfliktu z Wa艂臋s膮. I Kaczy艅ski w ci膮gu dos艂ownie kilku dni zmieni艂 diagnoz臋, oznajmi艂, 偶e wrogiem demokracji jest Wa艂臋sa, a lekarstwem jest koalicja z Uni膮. Premier Olszewski nie wierzy艂 w艂asnym uszom, gdy Kaczy艅ski, tu偶 po powo艂aniu 鈥瀝z膮du prze艂omu鈥, przyszed艂 do niego z 偶膮daniem koalicji z Uni膮, z zupe艂nie nowymi sztandarami. I z Geremkiem jako szefem MSZ. W grze Kaczy艅skiego nie by艂o 偶adnych sta艂ych pogl膮d贸w, sta艂e by艂y tylko interesy. Kaczy艅ski z ca艂膮 swoj膮 intelektualn膮 pomys艂owo艣ci膮 wzmacnia艂 je sugestywnymi has艂ami, w kt贸re sam z regu艂y nie wierzy艂.. Na przyk艂ad 4 czerwca 1992 r. postawi艂 g艂o艣n膮 tez臋 o rekomunizacji pa艅stwa, w zwi膮zku z tym, 偶e Olszewski zosta艂 obalony z pomoc膮 postkomunistycznego PSL, a Pawlak zosta艂 premierem. Wyznawcy Kaczy艅skiego tez臋 kupili, jednak jej autor wiedzia艂, 偶e rz膮d Olszewskiego powsta艂 w艂a艣nie dzi臋ki g艂osom PSL. Bo to sam Kaczy艅ski, nie mog膮c przepchn膮膰 kandydatury Olszewskiego, jako pierwszy solidarno艣ciowy polityk zerwa艂 z izolacj膮 PSL, poszed艂 do Pawlaka i poprosi艂 go o wsparcie. I tak zosta艂o do dzi艣, jego s艂owa s膮 tylko narz臋dziami. Platforma przez lata opisywana by艂a jako ob贸z odbudowy III RP. Jednak gdy Kaczy艅ski zrozumia艂, 偶e PiS nie jest w stanie w pojedynk臋 przej膮膰 w艂adzy, koalicyjnym partnerem do walki z III RP okaza艂 si臋 SLD, dot膮d opisywany jako symbol tej偶e III RP. Kto s膮dzi, 偶e Kaczy艅ski jest tak za艣lepiony swoimi fobiami, 偶e nie widzi w tym logicznej sprzeczno艣ci, ten si臋 grubo myli. Jest odwrotnie, pogl膮dy, kt贸re g艂osi Kaczy艅ski, s膮 tak dalece nie jego, s膮 tak nieszczere, 偶e w 偶onglowaniu nimi czasem si臋 pomyli i potem musi si臋 艂apa膰 lew膮 r臋k膮 za prawe ucho. Rysem charakterystycznym retoryki szefa PiS zawsze by艂a przesada. I w diagnozach, i w oskar偶eniach. Bra艂a si臋 ona jednak nie tyle z histerycznej natury prezesa, ile z przyj臋tej metody, kt贸rej schemat nie zmieni艂 si臋 przez te 20 lat. Kaczy艅ski zawsze, nawet gdy by艂 s艂aby, atakowa艂 najsilniejszego aktualnie gracza. Atakowa艂 z pozycji nie tyle krytyki, co totalnej kontestacji. Ka偶dego wroga definiowa艂 jako najwi臋ksze z艂o i 藕r贸d艂o nie tyle b艂臋d贸w, ile politycznej katastrofy. # Ze strony: http://tiny.pl/h5vrl -- stevep U偶ywam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|