Data: 2016-11-28 10:44:00 | |
Autor: Mark Woydak | |
Pijaczyna z Brukseli | |
Wygląda na to, że na stare lata Junckerowi nadmiar mocnych alkoholi musiał ostro uderzyć do głowy. No bo jak inaczej wytłumaczyć to, że najpierw krytykuje stan demokracji w Polsce oraz na Węgrzech, a następnie ciepło wspomina komunistycznego zbrodniarza i dyktatora, który swoim obywatelom zabrał wszelkie wolności i prawa obywatelskie? Paradoks? - Nie w przypadku obecnego lidera Unii Europejskiej. Może lepiej, aby wyjaśnił dlaczego Luksemburg stał się wylęgarnią podatkowych przekrętów, kiedy był on jego premierem? Przypomnijmy zatem dla niezorientowanych - Jean-Claude Juncker był premierem Luksemburga od stycznia 1995 r. do grudnia 2013 r. Zgodnie z wynikami międzynarodowego śledztwa dziennikarskiego przeprowadzonego przez amerykański ośrodek "International Consortium of Investigative Journalists" we współpracy m.in. z brytyjskim "The Guardian", niemieckim "Süddeutsche Zeitung" oraz irlandzkim "The Irish Times" - w latach kiedy Juncker był premierem Luksemburga rząd tego państwa podpisał z globalnymi korporacjami około 340 specjalnych umów podatkowych, które w istocie zwalniały je z obowiązków podatkowych w innych państwach. W ten sposób cierpiały przychody budżetowe państw, gdzie wspomniane korporacje prowadziły działalność zarobkową (np. w Polsce). Cała sprawa nie wyszłaby na jaw, gdyby nie dwójka byłych pracowników PwC - jednej z największych firm doradczych na świecie. Antoine Deltour i Raphael Halet w 2014 roku zdecydowali się ujawnić szczegóły przękrętu, do jakiego doszło między Luksemburgiem, a międzynarodowymi korporacjami (były wśród nich tacy giganci jak Apple, IKEA, Pepsi, Starbucks czy Fiat). Okazało się, że decyzja wspomnianych pracowników PwC była dla nich błędem. W nieco ponad dwa lata od momentu, kiedy ujawnili oni poufne dokumenty nt. tajnych umów między Luksemburgiem a międzynarodowymi korporacjami, zostali bowiem skazani przez luksemburski sąd na karę więzienia w zawieszeniu. Powód? - Ujawnienie dokumentów, które potwierdziły aferę (sic!)... Jakiejkolwiek kary uniknęli za to główni pomysłodawcy i realizatorzy podatkowego przekrętu. Co ciekawe - tuż przed ujawnieniem afery LuxLeaks Jean-Claude Juncker - tak samo jak Tusk w Polsce - "uciekł" na posadę do Brukseli. W 2014 roku został on szefem Komisji Europejskiej... |
|