Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Pijane słuĹźby

Pijane służby

Data: 2016-06-20 19:40:40
Autor: u2
Pijane służby
http://warszawskagazeta.pl/felietony/pawel-miter/item/3910-czym-zajmowaly-sie-sluzby-za-rzadow-po-psl-pili-podsluchiwali-ostrzegali

  Czym zajmowały się służby za rządów PO-PSL? Pili, podsłuchiwali, ostrzegali

     17 Cze 2016

     Napisał  Paweł Miter


Nadzorujący tajne służby w rządzie PiS Mariusz Kamiński poinformował, że w związku z nadużyciami i zaniechaniami, jakie wykrył w służbach po rządach PO-PSL, złożył do prokuratury 19 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Nasi informatorzy twierdzą, że łączna liczba doniesień przekroczy 30. Kamiński doniósł m.in. na byłych szefów CBA - Pawła Wojtunika i ABW Krzysztofa Bondaryka. Obraz tajnych służb za rządów PO-PSL jest i straszny (nielegalna inwigilacja, poplecznictwo, ochrona kolegów), i śmieszny (wypadki pijanych oficerów w pracy).

Służby Bezpieczeństwa Kolegów

Chodzi o zaniechania w ściganiu korupcji na szczytach władzy. Dochodziło do takich sytuacji, że osoby pełniące ważne funkcje państwowe pozostawały bezkarne - mówi Kamiński. Do CBA trafiła informacja dotycząca korupcji jednego z ministrów w rządzie Donalda Tuska. Przez pół roku była opracowywana i weryfikowana w taki sposób, że nie wykonywano podstawowych czynności. Będzie musiał bronić się w prokuraturze - to zdanie, wypowiedziane przez Kamińskiego, a dotyczące byłego szefa CBA Pawła Wojtunika, mocno wybrzmiało w mediach. Nigdy nie wpływałem ani nie blokowałem żadnych postępowań wobec jakichkolwiek osób i czy to były osoby z lewej, prawej strony, Platformy, PSL-u, PiS-u jakichkolwiek innych partii - odpierał zarzut Wojtunik. Zapewniał, że nie zna sytuacji opisywanej przez Kamińskiego.

O jakiego ministra rządu Donalda Tuska chodzi? Od informatorów z okolic CBA wiemy, że sprawa wciąż jest prowadzona. Padają dwa nazwiska byłych ministrów. Jeden z nich z rządu Tuska odchodził w atmosferze skandalu.

Ale CBA to nie jedyna tajna służba, która przez Kamińskiego została skrytykowana podczas przedstawionego w Sejmie audytu. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego za czasów Krzysztofa Bondaryka (2007-2013) miała być służbą broniącą politycznego układu stworzonego przez Donalda Tuska. ABW w okresie objętym audytem, prowadziło działania operacyjno-rozpoznawcze wobec osób biorących udział w legalnych manifestacjach organizowanych przez środowiska opozycyjne wobec rządów PO-PSL - mówił Kamiński. Delegatury ABW zostały zobowiązane do składania raportów w sprawie marszu w cyklu dobowym, a na trzy dni przed manifestacją raporty były składane dwa razy na dobę. Raporty zawierały informacje dotyczące nazwisk organizatorów terenowych, ich numery telefonów, nazwy firm przewozowych, numery rejestracyjne autokarów przewożących manifestantów, trasy ich przejazdu oraz informacje o środowiskach przyłączających się do manifestacji. Zaangażowanie służb w tym przypadku było ponadstandardowe - dodał.

Maciej Wąsik, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera uważa, że poprzednia władza bała się społeczeństwa. Szokujące jest też to, że w zainteresowaniu ABW był... ksiądz Stanisław Małkowski. Był rozpracowywany przez funkcjonariuszy z departamentu zajmującego się terroryzmem. Inne informacje z audytu wskazywały, że ABW przez 10 miesięcy ukrywała zdjęcia satelitarne z katastrofy smoleńskiej. Kamiński ujawnił także, że polskie służby wydały Rosjanom człowieka, który mógł mieć ważne informacje na temat katastrofy. Zrobiono to wbrew wszelkim procedurom. Jeśli do służb zgłasza się ktoś, kto, jak twierdzi, ma informacje, jeszcze w tak istotnej sprawie, jaką była katastrofa smoleńska, służby nie powinny go zbywać, nawet jeśli uznałyby kogoś takiego za prowokatora lub osobę podstawioną przez obcy wywiad - twierdzi nasz informator.

Pijane służby

Kancelaria Premiera ujawniła listę 52 dziennikarzy inwigilowanych przez służby specjalne ABW i CBA. Wśród nich także dziennikarzy ,,Warszawskiej Gazety". Były szef ABW Krzysztof Bondaryk zaprzeczył tym informacjom. W rozmowie z ,,Gazetą Wyborczą" Bondaryk stwierdził, że Mariusz Kamiński jest mało wiarygodny. Odnosząc się do zarzutów w sprawie inwigilacji środowisk prawicowych i legalnych demonstracji, stwierdził, że było to spowodowane sygnałami o zagrożeniach. Zarzuty odpierał jednak dość ogólnikowo, a przecież padły konkrety.

Podczas audytu ujawniono także sytuacje niszczenia dokumentów z kontroli operacyjnych. Z treści innych dokumentów wynikało, że niszczone dowody były istotne dla sprawy. Inne działania niezgodne z prawem polegać miały na ostrzeganiu przez CBA osób będących w zainteresowaniu tej służby. CBA zaniechało też złożenia do sądu wniosku o zastosowanie podsłuchu wobec wysokiego rangą urzędnika odpowiedzialnego za prywatyzację, chociaż były ku temu przesłanki. Nie prowadzono kontroli w strategicznych spółkach Skarbu Państwa. Nie dopilnowano niektórych etapów w procesach prywatyzacyjnych. Zdaniem Kamińskiego, w służbach dochodzić miało też do nadużywania alkoholu przez kadrę kierowniczą, na co są dowody z monitoringu. Drastycznym przykładem ukazującym, jak wysoki stopień patologii w tym zakresie panował w CBA, była sytuacja, jaka miała miejsce w listopadzie 2011 r. w Katowicach. Tego dnia miało dojść do zatrzymania członków międzynarodowej grupy przestępczej zajmującej się m.in. przemytem papierosów. Działaniami funkcjonariuszy miało kierować dwóch dyrektorów delegatur CBA, którzy przybyli wykonywać czynności służbowe w stanie upojenia alkoholowego. Jeden z dyrektorów przed rozpoczęciem przez funkcjonariuszy działań wpadł pod przejeżdżający ulicą samochód, doznając licznych obrażeń. W szpitalu stwierdzono, że miał 1,73 promila alkoholu we krwi. Wobec dyrektora nie wyciągnięto żadnych konsekwencji. Zamiast tego, doszło do sfałszowania dokumentacji wyjazdów służbowych, aby nie wyszło na jaw, że wypadek dyrektora delegatury CBA nastąpił w czasie pełnienia przez niego służby. Jego obecność w tamtym miejscu potraktowano jako wyjazd prywatny. Świadkami tych wydarzeń byli uczestniczący w działaniach funkcjonariusze CBA oraz funkcjonariusze jednej z zagranicznych służb specjalnych - podsumował Kamiński.


--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Data: 2016-06-20 19:46:48
Autor: Marek Czaplicki
Pijane służby
u2 pisze na pl.soc.polityka w poniedziałek, 20 czerwca 2016 19:40 :

http://warszawskagazeta.pl/felietony/pawel-miter/item/3910-czym-zajmowaly-sie-sluzby-za-rzadow-po-psl-pili-podsluchiwali-ostrzegali

Mam pytanie. Czy ten "audyt" przetłumaczą na rosyjski? Służby tamtejsze czekają aby poczytać na kogo mają gromadzić kwity aby pobawić w "złego i dobrego policjanta".

Data: 2016-06-20 20:01:12
Autor: u2
Pijane służby
W dniu 2016-06-20 o 19:46, Marek Czaplicki pisze:
Mam pytanie. Czy ten "audyt" przetłumaczą na rosyjski? Służby tamtejsze
czekają aby poczytać na kogo mają gromadzić kwity aby pobawić w "złego i
dobrego policjanta".


a czemu tak się boisz ruskich czeplik ?:)

--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Data: 2016-06-20 20:09:55
Autor: Marek Czaplicki
Pijane służby
u2 pisze na pl.soc.polityka w poniedziałek, 20 czerwca 2016 20:01 :

W dniu 2016-06-20 o 19:46, Marek Czaplicki pisze:
Mam pytanie. Czy ten "audyt" przetłumaczą na rosyjski? Służby tamtejsze
czekają aby poczytać na kogo mają gromadzić kwity aby pobawić w "złego i
dobrego policjanta".


a czemu tak się boisz ruskich czeplik ?:)


:-)

Pijane służby

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona