Data: 2010-04-30 09:47:44 | |
Autor: Wlodzimierz Zabotynski | |
Piloci do konca chcieli posadzic maszyne | |
Srodowisko pilotów jest oburzone nachalnymi próbami przesadzania, jakoby
powodem katastrofy prezydenckiego Tu-154M byl blad kapitana maszyny mjr. Arkadiusza Protasiuka Piloci majacy wiele godzin nalotów na Tu-154 postanowili zabrac glos po tym, jak premier Donald Tusk publicznie wykluczyl mozliwosc awarii remontowanej w rosyjskiej Samarze sowieckiej konstrukcji. Jak twierdza, przebieg zdarzen na lotnisku w Smolensku wskazuje na powazne uszkodzenie maszyny. Do tej pory, ze wzgledu na dobro sledztwa, milczeli. Czare goryczy przelaly jednak coraz bardziej natarczywe i w zaden sposób nieudokumentowane próby obarczania odpowiedzialnoscia za katastrofe prezydenckiego samolotu z 10 kwietnia na lotnisku w Smolensku mjr. Arkadiusza Protasiuka. Podobnie jak rodziny katynskie piloci zwracaja uwage, ze na pogrzeb kapitana w Grodzisku Mazowieckim nie raczyl sie pofatygowac zaden z czlonków rzadu. To niechlubny precedens w historii lotnictwa. Zalozenie, ze prezydencki Tu-154M wlasciwie do samego kontaktu z ziemia byl technicznie sprawny, a wine za wypadek ponosza piloci, jest co najmniej nie na miejscu - uwazaja piloci, którzy wylatali wiele godzin na tutkach. W ich ocenie, zaloga prezydenckiej maszyny byla zespolem znakomitych specjalistów, a przebieg zdarzen w Smolensku wskazuje na awarie maszyny. - To, co sie dzialo z samolotem od wysokosci ok. 200 m, jest nienormalne i wyglada, jakby piloci stracili sterownosc nad maszyna. Jesli tak, to katastrofy nie dalo sie uniknac - oceniaja. "Nasz Dziennik" dotarl do pilotów latajacych na Tu-154. Nie chca, by publicznie ujawniono ich nazwiska. Jednak postanowili zabrac glos w dyskusji, widzac, jak ich koledzy po fachu sa bezpodstawnie obciazani za spowodowanie katastrofy prezydenckiego tupolewa. W ocenie pilotów, publiczne wypowiedzi m.in. czolowych polityków, sugerujace, ze samolot do chwili rozbicia dzialal bez zarzutów - podobnie jak zakladanie bledu pilotów czy nacisków na nich - sa oburzajace, szczególnie ze nie znamy - a byc moze nigdy nie poznamy - zapisów z tzw. czarnych skrzynek. W ocenie lotników, to, co dzialo sie przed katastrofa z samolotem, jest rzecza niebywala w sprawnie dzialajacej maszynie. - To, co sie stalo na ostatnim etapie lotu prezydenckiego samolotu, to nie bylo zadne podejscie do ladowania, to byl wynik tego, co sie wydarzylo wczesniej, i to wymaga ustalen - oceniaja. Z pozostawionych sladów wynika, ze samolot nad sama ziemia zawadzil o drzewo - brakuje jednak informacji, jaka czescia i czy to bylo przyczyna dalszych zdarzen - samolot mógl juz wczesniej nie miec sterownosci. Z pojawiajacych sie relacji mozna wnioskowac, ze piloci wiedzieli, na jakiej byli wysokosci, byli nawet o tym ostrzegani, ale najwyrazniej nie mogli zareagowac. - Na pewno robili wszystko, by ratowac zycie swoje i ludzi na pokladzie, ale majac niesterowny samolot, nie mogli nic zmienic - mówia nasi rozmówcy. Co zatem moglo przyczynic sie do katastrofy? Byc moze doszlo do zalodzenia platowca lub wlotów powietrza do silnika. To prawdopodobne, bo z danych meteorologicznych wynika, ze panowaly ku temu warunki. Gdyby zalozyc, ze w wyniku zalodzenia doszlo do uszkodzenia silnika srodkowego, który umieszczony jest nieopodal instalacji hydraulicznej odpowiadajacej za przeniesienie sterowania samolotem i uszkodzenia tej instalacji, piloci straciliby kontrole nad maszyna, zarówno w polozeniu horyzontalnym, jak i wertykalnym. - Wydaje sie, ze nie mozna tu mówic, iz pilot schodzil, bo chcial byc nisko nad ziemia, czy przed czyms uciekal. Pilot nie mial sterownego samolotu - dodaja. Relacje swiadków wskazuja tez, ze pilot Tu-154M przed upadkiem próbowal jeszcze podejsc do góry - bezskutecznie - co takze moze wskazywac na utrate kontroli nad samolotem. W ocenie pilotów, od chwili kiedy Tu-154M znalazl sie na wysokosci ok. 200 m, z samolotem dzialy sie dziwne rzeczy i wyglada to tak, jak gdyby samolot nie byl juz pilotowany, a po prostu spadal. Rozsypywal sie w powietrzu? Piloci uwazaja, ze takze wielkosc zniszczen maszyny przemawia za wersja jej awarii. Ich zdaniem, samolot rozpadl sie - ale nie w powietrzu, jak niektórzy sugeruja - ale przy kontakcie z ziemia. Pól beczki, jakie wykonal samolot, spowodowalo, ze kadlub byl nierównomiernie obciazony i maszyna juz po zderzeniu z ziemia zaczela sie rozrywac - górna czesc kadluba jest slabiej chroniona, stad moga wynikac wielkie zniszczenia. Mniejsze uszkodzenia maszyny bylyby mozliwe, gdyby samolot uderzyl o ziemie podwoziem. Wówczas mimo duzej predkosci samolotu i szybkosci jego znizania do ziemi bylaby szansa, ze ktos by przezyl. Pod siedzeniami znajduje sie bowiem jeszcze strefa bagazowa, ciagnaca sie przez caly kadlub, która stanowilaby dodatkowa ochrone. - Takze pasy bezpieczenstwa pracuja w "normalnym" polozeniu samolotu. W pozycji "odwróconej", przy zderzeniu z ziemia górnej czesci kadluba, pasy dodatkowo mogly ciac tulowia ludzi - ocenia jeden z pilotów. Zdaniem lotników, ogólnie Tu-154 byl stosunkowo dobrym samolotem, mial jednak kilka czulych punktów. Dlatego warto przyjrzec sie katastrofom, jakim ulegaly te maszyny. Wiele z nich bylo wlasnie efektem awarii drugiego silnika, który nastepnie niszczyl instalacje hydrauliczna odpowiadajaca za sterownie samolotem. Skoro tak, to dlaczego wersja awarii maszyny zostala tak szybko odrzucona na boczny tor przez rosyjskich sledczych? Przeciez pierwsze dosc kategoryczne zapewnienia, ze samolot byl sprawy, pojawily sie juz dzien po katastrofie. Czy moze to byc zwiazane z faktem, ze rozbity samolot niedawno przechodzil remont generalny w zakladach rosyjskiego producenta? Czy wówczas cos moglo zostac przeoczone? Piloci musieli wiedziec, co robia Wsród hipotetycznych przyczyn katastrofy pojawiaja sie takze tezy dotyczace sposobu podejscia do ladowania i korzystanie - badz nie - z systemów wspomagajacych ten proces. Czy piloci mogli sie pomylic w przypadku, gdyby ladowali "na radiolatarnie"? W ocenie doswiadczonych lotników, to malo prawdopodobne, zwlaszcza ze pogoda w okolicach Smolenska byla stabilna, nie wialy mocne wiatry, a panujaca wówczas mgla swiadczyla, iz nad lotniskiem zalegala masa stojacego powietrza. Mimo ograniczenia widocznosci ladowanie w takich bezwietrznych warunkach nie jest trudne, a samolot latwiej naprowadzic dokladnie na pas startowy. - Uwazam, ze cala kampania majaca sugerowac bledy pilotów, naciski na nich, jest nie na miejscu. Jako pilot uwazam, ze trzeba zrobic wszystko, by nie dopuscic do bezpodstawnego oskarzania lotników - podkreslil nasz rozmówca. Jak dodal, przypadku tupolewa nie mozna tez laczyc linia prosta z katastrofa w Miroslawcu, gdzie wskazywano na slabe wyszkolenie zalogi. - To sa dwa zupelnie rózne wypadki - dodal. Piloci zgodnie twierdza, ze przede wszystkim trzeba wyjasnic, z jakich powodów samolot pod koniec lotu nie byl sterowny. Te informacje musza zawierac czarne skrzynki, a odczytac powinni je polscy specjalisci. - Sledztwo moze sie toczyc dalej, ale zapisy skrzynek powinny byc juz szerzej znane. Ich odczyt nie jest az tak czasochlonny. Moim zdaniem, maszyna nie pozwolila na wykonanie tego, co chcieli piloci. Dowiedzmy sie, dlaczego - zauwazyl nasz rozmówca. Warto przypomniec, ze tuz po katastrofie dr inz. Ryszard Drozdowicz, pilot, specjalista ds. aerodynamiki lotnictwa, analizujac wypadek, sugerowal, iz blad pilota byl malo prawdopodobny. Zaznaczal wówczas, ze okolicznosci moga wskazywac na powazna awarie lub zablokowanie ukladu sterowania. Marcin Austyn http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100430&typ=po&id=po01.txt (ar) |
|
Data: 2010-04-30 10:37:31 | |
Autor: MH | |
Piloci do konca chcieli posadzic maszyne | |
[ciach]
Po kiego wała czarne skrzynki w samolotach ?! Piloci i tak wiedzą swoje. Żadne dochodzenie nie jest potrzebne. A propos , czy jakiś pilot autoryzował te katoskie brednie ?? MH -- |
|
Data: 2010-04-30 02:42:58 | |
Autor: zbig | |
Piloci do konca chcieli posadzic maszyne | |
On 30 Kwi, 10:37, "MH" <logizn...@op.pl> wrote:
[ciach] Rozmawiałem dziś z pilotem lotnictwa cywilnego. Wg niego, w lotnictwie cywilnym warunki , które były na lotnisku w Smoleńsku nie pozwalałyby na lądowanie. Ma on jednak świadomość , ze w lotnictwie wojskowym dzieją się różne rzeczy, byc moze w szczególnych okolicznosciach takie lądowanie jest dozwolone. Wg tego pilota, kpt.Protasiuk musiał dokładnie wiedzieć na jakiej jest wysokości, chyba że zawiodły urządzenia pokazujące wysokość. Wyraził się w ten sposób, że wygląda na to , że pilot szukał ziemi i ją znalazł. |
|
Data: 2010-04-30 11:58:55 | |
Autor: mkarwan | |
Piloci do konca chcieli posadzic maszyne | |
Użytkownik "zbig" <zbigniew_@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:dd9b017b-d9c1-47bd-bad0-05ffce28d1bak29g2000yqh.googlegroups.com...
Rozmawiałem dziś z pilotem lotnictwa cywilnego. Wg niego, w lotnictwie Co to znaczy "pilotem lotnictwa cywilnego"? Gdzie i na czym ten pilot lata? |
|
Data: 2010-04-30 05:08:45 | |
Autor: zbig | |
Piloci do konca chcieli posadzic maszyne | |
On 30 Kwi, 11:58, "mkarwan" <mkar...@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "zbig" <zbigni...@gazeta.pl> napisał w wiadomościnews:dd9b017b-d9c1-47bd-bad0-05ffce28d1bak29g2000yqh.googlegroups.com... W tej chwili nie lata. Pracuje w Lufthansie. |
|
Data: 2010-04-30 14:12:23 | |
Autor: mkarwan | |
Piloci do konca chcieli posadzic maszyne | |
Użytkownik "zbig" <zbigniew_@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:113c0900-ae36-43da-a32f-fe92bf5ca2a9a21g2000yqn.googlegroups.com... On 30 Kwi, 11:58, "mkarwan" <mkar...@poczta.onet.pl> wrote: Użytkownik "zbig" <zbigni...@gazeta.pl> napisał w wiadomościnews:dd9b017b-d9c1-47bd-bad0-05ffce28d1bak29g2000yqh.googlegroups.com... W tej chwili nie lata. Pracuje w Lufthansie. Ile ma nalatane godzin i na jakich samolotach? |
|
Data: 2010-04-30 07:24:17 | |
Autor: zbig | |
Piloci do konca chcieli posadzic maszyne | |
On 30 Kwi, 14:12, "mkarwan" <mkar...@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "zbig" <zbigni...@gazeta.pl> napisał w wiadomościnews:113c0900-ae36-43da-a32f-fe92bf5ca2a9a21g2000yqn.googlegroups.com... Nie mam pojęcia. Jest zatrudniony w porządnej firmie. W tej chwili robi jakieś drogi, mapy czy coś tam, więc zna sie na rzeczy. |
|
Data: 2010-04-30 14:23:41 | |
Autor: PaPi | |
Piloci do konca chcieli posadzic maszyne | |
Ile ma nalatane godzin i na jakich samolotach? A co to ma do rzeczy ? Sprawa dotyczy medialnego piarda z naszego dziennika czyli mniej wiarygodnej gadzinowki niz Fakt i SE razem wzietych. Rownie dobrze i wiarygodnie mozna powiedziec ze zbiga pilot mial przelatane 50000h promami kosmicznymi i 500000 Boeingami 747. |
|
Data: 2010-04-30 12:01:09 | |
Autor: jedrus | |
Piloci do konca chcieli posadzic maszyne | |
mkarwan pisze:
Rozmawiałem dziś z pilotem lotnictwa cywilnego. Wg niego, w lotnictwie Jak cywilny, to z cala pewnoscia nie na drzwiach od stodoly. -- jedrus Kiedy leje a brak chmurki, to ktos z Tobą leci w kulki. http://lecawkulki.eu/ , a Mokotów jest tu: http://mokotow.btx.pl/ |
|
Data: 2010-04-30 12:19:32 | |
Autor: mkarwan | |
Piloci do konca chcieli posadzic maszyne | |
Użytkownik "jedrus" <jedrus@nospam.btx.pl> napisał w wiadomości news:4bdaaa4a$0$17086$65785112news.neostrada.pl... mkarwan pisze: Lotnicze powiedzenie brzmi inaczej niż to powiedział Korowski - słyszał, że dzwonią tylko nie wiedział, w którym kościele. "Warunki są takie, że na wrotach od stodoły można latać." |
|
Data: 2010-04-30 12:00:38 | |
Autor: Wlodzimierz Zabotynski | |
Piloci do konca chcieli posadzic maszyne | |
"zbig" <zbigniew_@gazeta.pl> schrieb im Newsbeitrag news:dd9b017b-d9c1-47bd-bad0-05ffce28d1bak29g2000yqh.googlegroups.com... On 30 Kwi, 10:37, "MH" <logizn...@op.pl> wrote: [ciach]Żadne dochodzenie nie jest potrzebne. A propos , czy jakiś pilot autoryzował te Rozmawiałem dziś z pilotem lotnictwa cywilnego. Wg niego, w lotnictwie cywilnym warunki , które były na lotnisku w Smoleńsku nie pozwalałyby na lądowanie. Ma on jednak świadomość , ze w lotnictwie wojskowym dzieją się różne rzeczy, byc moze w szczególnych okolicznosciach takie lądowanie jest dozwolone. Wg tego pilota, kpt.Protasiuk musiał dokładnie wiedzieć na jakiej jest wysokości, chyba że zawiodły urządzenia pokazujące wysokość. Wyraził się w ten sposób, że wygląda na to , że pilot szukał ziemi i ją znalazł. -- Lotnisko nie bylo zamkniete, tak dla przypomnienia. AR |
|
Data: 2010-04-30 12:28:30 | |
Autor: PaPi | |
Piloci do konca chcieli posadzic maszyne | |
Lotnisko nie bylo zamkniete, tak dla przypomnienia. Tak dla przypomnienia to lotnisko WOJSKOWE. |
|
Data: 2010-04-30 12:14:56 | |
Autor: Polok_Prawdziwy | |
Piloci do konca chcieli posadzic maszyne | |
> Po kiego wała czarne skrzynki w samolotach ?! Piloci i tak wiedzą swoje. Żadne To nimo nic dozecy CIUćMOKU...!!! - MH racjem mo, wystarcy sprawdzić te sksynie i wiedzieć syćko bydymy...!!! Ino tseba to do publicnej wiadomości podać, aniejak teroski - kombinujom, jak Burek psy pustym rondlu, cobytu pedzieć, zeby PLEBS łocyganić...! Itukej jest Burek pogzebany - niedać siem PISMOKOM-CIUćMOKOM ich pierdołami zwodzić, ino żondać, by prowdem do publicnej wiadomości podały...!!! PS - noale cuz... - jedyn PiSik mioł racjem - "psypadkowe Społeceńctwo" połknie syćko, comu siem podo... -- |
|
Data: 2010-04-30 11:54:56 | |
Autor: Wlodzimierz Zabotynski | |
Piloci do konca chcieli posadzic maszyne | |
"MH" <logiznam1@op.pl> schrieb im Newsbeitrag news:3461.0000206b.4bda96cbnewsgate.onet.pl... [ciach]Żadne dochodzenie nie jest potrzebne. A propos , czy jakiś pilot autoryzował te Podstawowe rachunki na procentach juz opanowales? A. Rem |
|
Data: 2010-04-30 12:28:54 | |
Autor: PaPi | |
Piloci do konca chcieli posadzic maszyne | |
Podstawowe rachunki na procentach juz opanowales? A Ty obsluge czytnika news ? |
|
Data: 2010-04-30 12:08:19 | |
Autor: mkarwan | |
Piloci do konca chcieli posadzic maszyne | |
Użytkownik "MH" <logiznam1@op.pl> napisał w wiadomości news:3461.0000206b.4bda96cbnewsgate.onet.pl... Raport dotyczący katastrofy Casy http://dziennik3rp.blogspot.com/2008/04/raport-dot-katastrofy-samolotu-casa.html |
|
Data: 2010-04-30 18:59:23 | |
Autor: cyc | |
Piloci do konca chcieli posadzic maszyne | |
Użytkownik "MH" <logiznam1@op.pl> napisał w wiadomości news:3461.0000206b.4bda96cbnewsgate.onet.pl... [ciach] "Jak nie , jak tak ! " - ojciec doktor dyrektor Rydzyk ! specjalista od latania w oblokach . " "Nasz Dziennik" dotarl do pilotów latajacych na Tu-154. Nie chca, by publicznie ujawniono ich nazwiska. Jednak postanowili zabrac glos w dyskusji, widzac, jak ich koledzy po fachu sa bezpodstawnie obciazani za spowodowanie katastrofy prezydenckiego tupolewa. W ocenie pilotów, publiczne" cyc |