|
Data: 2011-11-05 16:16:36 |
Autor: bolek |
Pilot Wrona bohater czy idiota? |
Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał w wiadomości news:j936e4$uc0$1node2.news.atman.pl...
Chodza słuchy, że jak przyjechali Amerykanie z Boeninga to pierwszą rzeczą jaką zrobili to wcisneli bezpiecznik od układu opuszczania podwozia po czym zainicjowali jego opuszczenie co się też za chwilę stało.
Bezpieczniki w kokpicie są w takich fikuśnych gniazdach, ktore odstają gdy są wypięte, ale same nie wypadają. Co jest normalne, bo kto by je miał szukać po pokładzie lecącego samolotu? Aby fizycznie wyjąć bezpiecznik trzeba wycisnac przycisk gniazda po czym się ono otwiera i potem można niejako go wydłubać z tego gniazda. Ponoć bezpiecznik był sprawny tylko część ruchoma była niewciśnięta w gniazdo.
Tak wiec może się okazać, że niebezpieczne, ale trzeba przyznac mistrzowskie lądowanie na brzuchu było zupełnie niepotrzebne.
Nie wiem czy bezpiecznik był od układu hydraulicznego opuszczania podwozia czy też od eelektrycznego?
Załóżmy jednak, że od elektrycznego czyli tego awaryjnego którego sie normalnie nie uzywa jak działa system hydrauliczny.
Sprawa wiec mogła wygladać tak:
Nie chce mi się wierzyć, żeby pilot nie próbował wszystkich możliwości.
No powiedzmy, że bezpiecznik od hydrauliki był "wybity".
To czemu nie działał system elektryczny ?
Przecież w Boeningu nie siedzą idioci żeby wszystko podpjąć
pod jeden bezpiecznik. A jeśli nawet, to czemu koła same nie wypadły
po odblokowaniu zaczepów. Taki system awaryjny musi mieć każdy samolot.
bolek
|
|
|
Data: 2011-11-05 16:25:27 |
Autor: Bogdan Idzikowski |
Pilot Wrona bohater czy idiota? |
Użytkownik "bolek" <bolek@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4eb55356$0$5802$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał w wiadomości news:j936e4$uc0$1node2.news.atman.pl...
Chodza słuchy, że jak przyjechali Amerykanie z Boeninga to pierwszą rzeczą jaką zrobili to wcisneli bezpiecznik od układu opuszczania podwozia po czym zainicjowali jego opuszczenie co się też za chwilę stało.
Bezpieczniki w kokpicie są w takich fikuśnych gniazdach, ktore odstają gdy są wypięte, ale same nie wypadają. Co jest normalne, bo kto by je miał szukać po pokładzie lecącego samolotu? Aby fizycznie wyjąć bezpiecznik trzeba wycisnac przycisk gniazda po czym się ono otwiera i potem można niejako go wydłubać z tego gniazda. Ponoć bezpiecznik był sprawny tylko część ruchoma była niewciśnięta w gniazdo.
Tak wiec może się okazać, że niebezpieczne, ale trzeba przyznac mistrzowskie lądowanie na brzuchu było zupełnie niepotrzebne.
Nie wiem czy bezpiecznik był od układu hydraulicznego opuszczania podwozia czy też od eelektrycznego?
Załóżmy jednak, że od elektrycznego czyli tego awaryjnego którego sie normalnie nie uzywa jak działa system hydrauliczny.
Sprawa wiec mogła wygladać tak:
Nie chce mi się wierzyć, żeby pilot nie próbował wszystkich możliwości.
No powiedzmy, że bezpiecznik od hydrauliki był "wybity".
To czemu nie działał system elektryczny ?
Przecież w Boeningu nie siedzą idioci żeby wszystko podpjąć
pod jeden bezpiecznik. A jeśli nawet, to czemu koła same nie wypadły
po odblokowaniu zaczepów. Taki system awaryjny musi mieć każdy samolot.
Po cóż strzępić języki po próżnicy? Proponuję poczekać do końca listopada. To nie tak długo.
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/365257,pkbwl-nie-komentuje-doniesien-medialnych-o-bezpieczniku-w-boeingu.html
--
Jarosław-Zbawiciel Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"
|
|
|
Data: 2011-11-05 17:04:33 |
Autor: sofu |
Pilot Wrona bohater czy idiota? |
|
|
|
Data: 2011-11-05 17:52:39 |
Autor: Bogdan Idzikowski |
Pilot Wrona bohater czy idiota? |
Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał w wiadomości news:j93mqk$f7j$1node2.news.atman.pl...
Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4eb5556b$0$8443$65785112news.neostrada.pl...
-- -- -- -- -- >
Po cóż strzępić języki po próżnicy? Proponuję poczekać do końca listopada. To nie tak długo.
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/365257,pkbwl-nie-komentuje-doniesien-medialnych-o-bezpieczniku-w-boeingu.html
--
W zasadzie masz racje!
Pytanie tylko czy poznamy prawdę?
Waga tego nie jest w końcu taka wielka choć zainteresowanie duże.
Jeśli bład był po stronie LOT-u to myślę, że nie będą zainteresowani w jego ujawnieniu.
Co ma LOT do komisji? Przecież jest to niezależny organ. Coś jak NIK.
--
Jarosław-Zbawiciel Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"
|
|
|
Data: 2011-11-05 16:57:29 |
Autor: sofu |
Pilot Wrona bohater czy idiota? |
Użytkownik "bolek" <bolek@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4eb55356$0$5802$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał w wiadomości news:j936e4$uc0$1node2.news.atman.pl...
Chodza słuchy, że jak przyjechali Amerykanie z Boeninga to pierwszą rzeczą jaką zrobili to wcisneli bezpiecznik od układu opuszczania podwozia po czym zainicjowali jego opuszczenie co się też za chwilę stało.
Bezpieczniki w kokpicie są w takich fikuśnych gniazdach, ktore odstają gdy są wypięte, ale same nie wypadają. Co jest normalne, bo kto by je miał szukać po pokładzie lecącego samolotu? Aby fizycznie wyjąć bezpiecznik trzeba wycisnac przycisk gniazda po czym się ono otwiera i potem można niejako go wydłubać z tego gniazda. Ponoć bezpiecznik był sprawny tylko część ruchoma była niewciśnięta w gniazdo.
Tak wiec może się okazać, że niebezpieczne, ale trzeba przyznac mistrzowskie lądowanie na brzuchu było zupełnie niepotrzebne.
Nie wiem czy bezpiecznik był od układu hydraulicznego opuszczania podwozia czy też od eelektrycznego?
Załóżmy jednak, że od elektrycznego czyli tego awaryjnego którego sie normalnie nie uzywa jak działa system hydrauliczny.
Sprawa wiec mogła wygladać tak:
Nie chce mi się wierzyć, żeby pilot nie próbował wszystkich możliwości.
No powiedzmy, że bezpiecznik od hydrauliki był "wybity".
To czemu nie działał system elektryczny ?
Przecież w Boeningu nie siedzą idioci żeby wszystko podpjąć
pod jeden bezpiecznik. A jeśli nawet, to czemu koła same nie wypadły
po odblokowaniu zaczepów. Taki system awaryjny musi mieć każdy samolot.
bolek
-- -- --
Byś się zdziwił co może być podpięte pod jeden mały bezpiecznik, za którym stoją potężne przekażniki.
Te zaczepy (rygle) aby puściły muszą być odciągnięte za pomocą cięgien, a tymi sterują silniki elektryczne.
Jak nie działała elektryka, to silniki stały w miejscu. Niewykluczone też, ze tam się splotło kilka czynników?
W każdym razie fachowca z Boeinga zabrało to chwilę.
sofu
|
|
Data: 2011-11-05 18:00:47 |
Autor: bolek |
Pilot Wrona bohater czy idiota? |
Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał w wiadomości news:j93mdc$eoa$1node2.news.atman.pl...
Użytkownik "bolek" <bolek@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4eb55356$0$5802$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał w wiadomości news:j936e4$uc0$1node2.news.atman.pl...
Chodza słuchy, że jak przyjechali Amerykanie z Boeninga to pierwszą rzeczą jaką zrobili to wcisneli bezpiecznik od układu opuszczania podwozia po czym zainicjowali jego opuszczenie co się też za chwilę stało.
Bezpieczniki w kokpicie są w takich fikuśnych gniazdach, ktore odstają gdy są wypięte, ale same nie wypadają. Co jest normalne, bo kto by je miał szukać po pokładzie lecącego samolotu? Aby fizycznie wyjąć bezpiecznik trzeba wycisnac przycisk gniazda po czym się ono otwiera i potem można niejako go wydłubać z tego gniazda. Ponoć bezpiecznik był sprawny tylko część ruchoma była niewciśnięta w gniazdo.
Tak wiec może się okazać, że niebezpieczne, ale trzeba przyznac mistrzowskie lądowanie na brzuchu było zupełnie niepotrzebne.
Nie wiem czy bezpiecznik był od układu hydraulicznego opuszczania podwozia czy też od eelektrycznego?
Załóżmy jednak, że od elektrycznego czyli tego awaryjnego którego sie normalnie nie uzywa jak działa system hydrauliczny.
Sprawa wiec mogła wygladać tak:
Nie chce mi się wierzyć, żeby pilot nie próbował wszystkich możliwości.
No powiedzmy, że bezpiecznik od hydrauliki był "wybity".
To czemu nie działał system elektryczny ?
Przecież w Boeningu nie siedzą idioci żeby wszystko podpjąć
pod jeden bezpiecznik. A jeśli nawet, to czemu koła same nie wypadły
po odblokowaniu zaczepów. Taki system awaryjny musi mieć każdy samolot.
bolek
-- -- --
Byś się zdziwił co może być podpięte pod jeden mały bezpiecznik, za którym stoją potężne przekażniki.
Te zaczepy (rygle) aby puściły muszą być odciągnięte za pomocą cięgien, a tymi sterują silniki elektryczne.
Jak nie działała elektryka, to silniki stały w miejscu. Niewykluczone też, ze tam się splotło kilka czynników?
W każdym razie fachowca z Boeinga zabrało to chwilę.
sofu
Przepisy nie pozwalają na zasilanie systemów awaryjnych z tego samego źródła
jak systemy podstawowe. Z Twoim wywodem bym się zgodził gdyby
wysiadła cała elektryka. Ale to jest praktycznie niemożliwe. Gdyby tak się stało
to nawt radio by nie działało.
Przypuszczam, że po prostu wstrząs przy siadaniu na brzuchu zrobił swoje.
Czasami jak się walnie w tv to też mu pomoże./zwłaszcza te starsze/
bolek
|
|
|
Data: 2011-11-05 20:15:25 |
Autor: boukun |
Pilot Wrona bohater czy idiota? |
Użytkownik "bolek" <bolek@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4eb56bc1$0$5798$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał w wiadomości news:j93mdc$eoa$1node2.news.atman.pl...
Użytkownik "bolek" <bolek@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4eb55356$0$5802$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał w wiadomości news:j936e4$uc0$1node2.news.atman.pl...
Chodza słuchy, że jak przyjechali Amerykanie z Boeninga to pierwszą rzeczą jaką zrobili to wcisneli bezpiecznik od układu opuszczania podwozia po czym zainicjowali jego opuszczenie co się też za chwilę stało.
Bezpieczniki w kokpicie są w takich fikuśnych gniazdach, ktore odstają gdy są wypięte, ale same nie wypadają. Co jest normalne, bo kto by je miał szukać po pokładzie lecącego samolotu? Aby fizycznie wyjąć bezpiecznik trzeba wycisnac przycisk gniazda po czym się ono otwiera i potem można niejako go wydłubać z tego gniazda. Ponoć bezpiecznik był sprawny tylko część ruchoma była niewciśnięta w gniazdo.
Tak wiec może się okazać, że niebezpieczne, ale trzeba przyznac mistrzowskie lądowanie na brzuchu było zupełnie niepotrzebne.
Nie wiem czy bezpiecznik był od układu hydraulicznego opuszczania podwozia czy też od eelektrycznego?
Załóżmy jednak, że od elektrycznego czyli tego awaryjnego którego sie normalnie nie uzywa jak działa system hydrauliczny.
Sprawa wiec mogła wygladać tak:
Nie chce mi się wierzyć, żeby pilot nie próbował wszystkich możliwości.
No powiedzmy, że bezpiecznik od hydrauliki był "wybity".
To czemu nie działał system elektryczny ?
Przecież w Boeningu nie siedzą idioci żeby wszystko podpjąć
pod jeden bezpiecznik. A jeśli nawet, to czemu koła same nie wypadły
po odblokowaniu zaczepów. Taki system awaryjny musi mieć każdy samolot.
bolek
-- -- --
Byś się zdziwił co może być podpięte pod jeden mały bezpiecznik, za którym stoją potężne przekażniki.
Te zaczepy (rygle) aby puściły muszą być odciągnięte za pomocą cięgien, a tymi sterują silniki elektryczne.
Jak nie działała elektryka, to silniki stały w miejscu. Niewykluczone też, ze tam się splotło kilka czynników?
W każdym razie fachowca z Boeinga zabrało to chwilę.
sofu
Przepisy nie pozwalają na zasilanie systemów awaryjnych z tego samego źródła
jak systemy podstawowe. Z Twoim wywodem bym się zgodził gdyby
wysiadła cała elektryka. Ale to jest praktycznie niemożliwe. Gdyby tak się stało
to nawt radio by nie działało.
Przypuszczam, że po prostu wstrząs przy siadaniu na brzuchu zrobił swoje.
Czasami jak się walnie w tv to też mu pomoże./zwłaszcza te starsze/
bolek
Przecież tam jest cały czas mowa o bezpieczniku tylko dla awaryjnego, elektrycznego wypuszczenia podwozia... Taki bezpiecznik nie zabezpiecza całej elektryki...
Awaryjne zabezpieczenia są pewno dla każdych podzespołów osobno...
boukun
|
|
|
Data: 2011-11-06 04:52:10 |
Autor: stevep |
Pilot Wrona bohater czy idiota? |
Dnia 05-11-2011 o 20:15:25 boukun <boukun@neostrada.pl> napisał(a):
Użytkownik "bolek" <bolek@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4eb56bc1$0$5798$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał w wiadomości news:j93mdc$eoa$1node2.news.atman.pl...
Użytkownik "bolek" <bolek@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4eb55356$0$5802$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał w wiadomości news:j936e4$uc0$1node2.news.atman.pl...
Chodza słuchy, że jak przyjechali Amerykanie z Boeninga to pierwszą rzeczą jaką zrobili to wcisneli bezpiecznik od układu opuszczania podwozia po czym zainicjowali jego opuszczenie co się też za chwilę stało.
Bezpieczniki w kokpicie są w takich fikuśnych gniazdach, ktore odstają gdy są wypięte, ale same nie wypadają. Co jest normalne, bo kto by je miał szukać po pokładzie lecącego samolotu? Aby fizycznie wyjąć bezpiecznik trzeba wycisnac przycisk gniazda po czym się ono otwiera i potem można niejako go wydłubać z tego gniazda. Ponoć bezpiecznik był sprawny tylko część ruchoma była niewciśnięta w gniazdo.
Tak wiec może się okazać, że niebezpieczne, ale trzeba przyznac mistrzowskie lądowanie na brzuchu było zupełnie niepotrzebne..
Nie wiem czy bezpiecznik był od układu hydraulicznego opuszczania podwozia czy też od eelektrycznego?
Załóżmy jednak, że od elektrycznego czyli tego awaryjnego którego sie normalnie nie uzywa jak działa system hydrauliczny.
Sprawa wiec mogła wygladać tak:
Nie chce mi się wierzyć, żeby pilot nie próbował wszystkich możliwości.
No powiedzmy, że bezpiecznik od hydrauliki był "wybity".
To czemu nie działał system elektryczny ?
Przecież w Boeningu nie siedzą idioci żeby wszystko podpjąć
pod jeden bezpiecznik. A jeśli nawet, to czemu koła same nie wypadły
po odblokowaniu zaczepów. Taki system awaryjny musi mieć każdy samolot.
bolek
-- -- --
Byś się zdziwił co może być podpięte pod jeden mały bezpiecznik, za którym stoją potężne przekażniki.
Te zaczepy (rygle) aby puściły muszą być odciągnięte za pomocą cięgien, a tymi sterują silniki elektryczne.
Jak nie działała elektryka, to silniki stały w miejscu. Niewykluczone też, ze tam się splotło kilka czynników?
W każdym razie fachowca z Boeinga zabrało to chwilę.
sofu
Przepisy nie pozwalają na zasilanie systemów awaryjnych z tego samego źródła
jak systemy podstawowe. Z Twoim wywodem bym się zgodził gdyby
wysiadła cała elektryka. Ale to jest praktycznie niemożliwe. Gdyby tak się stało
to nawt radio by nie działało.
Przypuszczam, że po prostu wstrząs przy siadaniu na brzuchu zrobił swoje.
Czasami jak się walnie w tv to też mu pomoże./zwłaszcza te starsze/
bolek
Przecież tam jest cały czas mowa o bezpieczniku tylko dla awaryjnego, elektrycznego wypuszczenia podwozia... Taki bezpiecznik nie zabezpiecza całej elektryki...
Awaryjne zabezpieczenia są pewno dla każdych podzespołów osobno...
boukun
Nie wymagasz zbyt wiele od nie tylko technicznego analfabety?
--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/
|
|
|
Data: 2011-11-06 10:16:18 |
Autor: Bogdan Idzikowski |
Pilot Wrona bohater czy idiota? |
Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:op.v4iac82k50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl...
Dnia 05-11-2011 o 20:15:25 boukun <boukun@neostrada.pl> napisał(a):
Użytkownik "bolek" <bolek@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4eb56bc1$0$5798$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał w wiadomości news:j93mdc$eoa$1node2.news.atman.pl...
Użytkownik "bolek" <bolek@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4eb55356$0$5802$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał w wiadomości news:j936e4$uc0$1node2.news.atman.pl...
Chodza słuchy, że jak przyjechali Amerykanie z Boeninga to pierwszą rzeczą jaką zrobili to wcisneli bezpiecznik od układu opuszczania podwozia po czym zainicjowali jego opuszczenie co się też za chwilę stało.
Bezpieczniki w kokpicie są w takich fikuśnych gniazdach, ktore odstają gdy są wypięte, ale same nie wypadają. Co jest normalne, bo kto by je miał szukać po pokładzie lecącego samolotu? Aby fizycznie wyjąć bezpiecznik trzeba wycisnac przycisk gniazda po czym się ono otwiera i potem można niejako go wydłubać z tego gniazda. Ponoć bezpiecznik był sprawny tylko część ruchoma była niewciśnięta w gniazdo.
Nie wymagasz zbyt wiele od nie tylko technicznego analfabety?
================================================
Bezpiecznik jest po to, by odłączyć obwód w wypadku, gdy zwiększony jest
ponad miarę pobór prądu. Ponowne włączenie bezpiecznika może nastąpić tylko
po sprawdzeniu obwodu i usunięciu usterki. W przciwnym wypadku może nastąpić
pożar lub inne szkody.
--
Jarosław-Zbawiciel Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"
|
|
|
Data: 2011-11-06 14:40:37 |
Autor: bolek |
Pilot Wrona bohater czy idiota? |
Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4eb65066$0$5799$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:op.v4iac82k50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl...
Dnia 05-11-2011 o 20:15:25 boukun <boukun@neostrada.pl> napisał(a):
Użytkownik "bolek" <bolek@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4eb56bc1$0$5798$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał w wiadomości news:j93mdc$eoa$1node2.news.atman.pl...
Użytkownik "bolek" <bolek@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4eb55356$0$5802$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "sofu" <manhunter1@o2.pl> napisał w wiadomości news:j936e4$uc0$1node2.news.atman.pl...
Chodza słuchy, że jak przyjechali Amerykanie z Boeninga to pierwszą rzeczą jaką zrobili to wcisneli bezpiecznik od układu opuszczania podwozia po czym zainicjowali jego opuszczenie co się też za chwilę stało.
Bezpieczniki w kokpicie są w takich fikuśnych gniazdach, ktore odstają gdy są wypięte, ale same nie wypadają. Co jest normalne, bo kto by je miał szukać po pokładzie lecącego samolotu? Aby fizycznie wyjąć bezpiecznik trzeba wycisnac przycisk gniazda po czym się ono otwiera i potem można niejako go wydłubać z tego gniazda. Ponoć bezpiecznik był sprawny tylko część ruchoma była niewciśnięta w gniazdo.
Nie wymagasz zbyt wiele od nie tylko technicznego analfabety?
================================================
Bezpiecznik jest po to, by odłączyć obwód w wypadku, gdy zwiększony jest
ponad miarę pobór prądu. Ponowne włączenie bezpiecznika może nastąpić tylko
po sprawdzeniu obwodu i usunięciu usterki. W przciwnym wypadku może nastąpić
pożar lub inne szkody.
To podstawa. Nie tłumacz tego technicznemu analfabecie.
bolek
|
|
|
Data: 2011-11-06 15:26:23 |
Autor: Bogdan Idzikowski |
Pilot Wrona bohater czy idiota? |
Użytkownik "bolek" <bolek@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:4eb68e57$0$8448$65785112news.neostrada.pl...
================================================
Bezpiecznik jest po to, by odłączyć obwód w wypadku, gdy zwiększony jest
ponad miarę pobór prądu. Ponowne włączenie bezpiecznika może nastąpić tylko
po sprawdzeniu obwodu i usunięciu usterki. W przciwnym wypadku może nastąpić
pożar lub inne szkody.
To podstawa. Nie tłumacz tego technicznemu analfabecie.
Od dwóch dni słyszę jak wielu brandzluje się wiadomością o wyłączonym bezpieczniku. Łącznie z dziennikarzem ND. Nareszcie znalazł się powód, by dokopać uznanemu przez ogół Polaków bohaterowi. Że on nie bohater, bo nie włączył bezpiecznika. Ale nikt nie zająknął się nawet o prawdopodobnej przyczynie wyłączenia się bezpiecznika. Niektórzy woleliby ten bezpiecznik przybić gwoździem, żeby się więcej nie wyłączał. Tak jak robią niektórzy w domach (wsadzają gwoździe by mieć spokój) i ciągle słyszy się o pożarach, których przyczyną było zwarcie instalacji.
W wypadku awarii samolotu mają zastosowanie procedury, które starają się przewidzieć każdy wypadek i opisują czynności (checklista), jakie musi wykonać załoga, by usunąć awarię. Mimo tych środków ostrożności zdarzają się katastrofy i wypadki. Wówczas zbiera się komisja badająca takie wydarzenia i ustala, co było przyczyną i w wyniku takiego dochodzenia ustala, co należy zrobić, co zmienić w obowiązującej procedurze, by taki wypadek nie miał ponownie miejsca.
I w tym wypadku jest taka komisja i wiemy, że pod koniec miesiąca ogłosi wstępny komunikat. Dowiemy się, co było przyczyną niemożności awaryjnego wysunięcia podwozia. Wystarczy uzbroić się w cierpliwość i przestać bić pianę.
I uwaga do jadryska - jest wielu skoczków narciarskich, ale tylko jeden jest naszym bohaterem. Jest nim Małysz. To samo jest w kapitanem Wroną. Mamy wielu pilotów, ale to on precyzyjnie posadził samolot na pasie.
I to byłoby na tyle!
--
Jarosław-Zbawiciel Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź"
|
|