Marcin N pisze:

A gdzie jakiś miernik?

To jest miernik probabilistyczny.
Policjant zakłada się z posiadaczem pojazdu, że pojazd nie spełnia wymogów technicznych.

Jeśli policjant ma rację, to właściciel ponosi koszty doprowadzenia pojazdu do właściwego stanu plus koszty przeglądu 20 zł (tzw. "sprawdzam" policjanta) plus czas na załatwienie formalności.

Jeśli okazuje się, że policjant nie ma racji, to właściciel pojazdu ponosi koszty "sprawdzam" oraz czas na załatwienie formalności.

Policjant w przypadku przegranego zakładu nie ponosi żadnych kosztów. Więcej - on nawet nie zna wyniku, po prostu rzuca oskarżenie i... człowieku martw się. Dodam, że wędrówka dokumentów z jednostki policji, w której zatrudniony jest funkcjonariusz do urzędu, który wydał dowód rejestracyjny często jest dłuższa, niż ważność pokwitowania.

A zarzut może być np taki: zużyte opony. Jedziesz na SKP prosto po zabraniu DR na tych samych oponach i okazuje się, że są OK. I co? Ano nic...

Oczywiście zatrzymanie DR za pokwitowaniem, to nie jest żadna kara, o nie - przecież nie jest to ani grzywna, ani pouczenie, punktów nie ma, ot, taki niewinny zakład...

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

On 24 Maj, 10:46, LEPEK <nob...@nowhere.net> wrote:

A zarzut może być np taki: zużyte opony. Jedziesz na SKP prosto po
zabraniu DR na tych samych oponach i okazuje się, że są OK. I co? Ano nic...

Oczywiście zatrzymanie DR za pokwitowaniem, to nie jest żadna kara, o
nie - przecież nie jest to ani grzywna, ani pouczenie, punktów nie ma,
ot, taki niewinny zakład...

W sumie zgadzam się z Tobą. Ale też - z drugiej strony - jakie
rozwiązanie proponujesz? Policja nie musi (bo i po co) wozić ze sobą
specjalistycznego sprzętu do mierzenia wszelkich możliwych parametrów
samochodu (hamownię też mają ze sobą mieć?).

Z drugiej strony - musi mieć "narzędzie" (prawne) do eliminowania
pojazdów ewidentnie niesprawnych i/lub niespełniających norm
pojazdów.

Nie trzeba wcale super-sprzętu, żeby stwierdzić, że motocykl bez
tłumika przekracza normy hałasu, a ciężarówka która kopci jak
lokomotywa nie spełnia norm czystości spalin...

--
Yakhub

W dniu 2010-05-24 14:35, Yakhub pisze:

W sumie zgadzam się z Tobą. Ale też - z drugiej strony - jakie
rozwiązanie proponujesz? Policja nie musi (bo i po co) wozić ze sobą
specjalistycznego sprzętu do mierzenia wszelkich możliwych parametrów
samochodu (hamownię też mają ze sobą mieć?).

Z drugiej strony - musi mieć "narzędzie" (prawne) do eliminowania
pojazdów ewidentnie niesprawnych i/lub niespełniających norm
pojazdów.

Nie trzeba wcale super-sprzętu, żeby stwierdzić, że motocykl bez
tłumika przekracza normy hałasu, a ciężarówka która kopci jak
lokomotywa nie spełnia norm czystości spalin...

Otóż wg. mnie powinna wozić. Akurat sprzęt do mierzenia hałasu, ani analizator spalin to nie są wielkie urządzenia, ani kosmiczna technologia. Oczywiście nie każdy partol powinien mieć. W ostateczności, jeśli są wątpliwości powinna być możliwość podjechania z delikwentem na SKP w celu weryfikacji. Bo kopcąca ciężarówka może przekraczać normy, albo i nie, hałas może być nadmierny, ale nie w przedziale obrotów podlegających badaniu, a bieżnik w oponie może mieć 3, albo 4,5 mm... Teraz na badanie zakładasz sobie cichszy tłumik, a po wyjeździe zmieniasz z powrotem, i co? Oczywiście istnieją sytuacje, jak np. fizyczny brak reflektora po stłuczce, który można udokumentować fotograficznie. Bo w obecnej sytuacji to ja za własne pieniądze i we własnym czasie muszę udowadniać, że nie jestem wielbłądem, bo panu policjantowi nie spodobało się, że jechałem na II zamiast na IV.

Pozdr,

--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

Dnia Mon, 24 May 2010 05:35:18 -0700 (PDT), Yakhub napisał(a):

jakie rozwiązanie proponujesz?

Ja proponuję zwrot poniesionych kosztów w razie nieuzasadnionego badania
technicznego. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Dnia Mon, 24 May 2010 05:35:18 -0700 (PDT), Yakhub napisał(a):

W sumie zgadzam się z Tobą. Ale też - z drugiej strony - jakie
rozwiązanie proponujesz? Policja nie musi (bo i po co) wozić ze sobą
specjalistycznego sprzętu do mierzenia wszelkich możliwych parametrów
samochodu (hamownię też mają ze sobą mieć?).

Banalne - koszty, na jakie narażony został bezpodstawnie kierujący autem płaci pan policjant. Proste jak drut - art. 415 KC.

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++

On 2010-05-25, Adam Płaszczyca <trzypion@oldfield.spamnie.org.pl> wrote:
 

W sumie zgadzam się z Tobą. Ale też - z drugiej strony - jakie
rozwiązanie proponujesz? Policja nie musi (bo i po co) wozić ze sobą
specjalistycznego sprzętu do mierzenia wszelkich możliwych parametrów
samochodu (hamownię też mają ze sobą mieć?).

Banalne - koszty, na jakie narażony został bezpodstawnie kierujący autem płaci pan policjant. Proste jak drut - art. 415 KC.

Artykuł kodeksu nie zapłaci. I już przestaje być takie banalne...

Pzdr,
Krzysiek Kiełczewski

Dnia Wed, 26 May 2010 09:16:13 +0200, Krzysiek Kielczewski napisał(a):

Banalne - koszty, na jakie narażony został bezpodstawnie kierujący autem płaci pan policjant. Proste jak drut - art. 415 KC.

Artykuł kodeksu nie zapłaci. I już przestaje być takie banalne...

Ech, a tak się rozmarzyłem ;)

--
     ___________ (R)
    /_  _______    Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
  ___/ /_  ___    Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna
 _______/ /_     Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
___________/    PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++