Data: 2015-11-19 16:18:06 | |
Autor: stevep | |
Pisowski "Zbawiciel" już "broni" demokracji . | |
# W kampanii (kampaniach) wyborczych prezes PiS jak mantrę powtarzał hasło: „Musimy bronić demokracji”. Oczywiście bronić, wobec zawłaszczania państwa przez PO i wprowadzania przez nią rządów totalitarnych.
Wziął się więc prezes Kaczyński do obrony tej demokracji „bez zbędnej zwłoki”. A owa obrona polega na „oddaniu cesarzowi, co cesarskie”, czyli przejęciu kontroli nad wszystkim instytucjami państwa, bez wyjątku, w ręce zwycięskiego ugrupowania. Niby oczywiste, ale dziwi tak tempo, jak i sposób przejmowania owej kontroli. Jest jasne, że przejmując na wyłączność możliwość wpływania na wszelkie decyzje we wszystkich instytucjach tworzących i kreujących ustrój państwa, nie ma mowy o demokracji, a jest to czysta dyktatura. PiS zaczyna więc tworzyć władzę totalitarną. Mogliśmy mieć nadzieję ze obecność w Unii Europejskiej takie zapędy ograniczy, jednak w obliczu wygłaszanych pod adresem Unii opinii członków rządu i partii rządzącej, jasne jest, że PiS-owi kompletnie nie zależy na jakiejkolwiek obustronnej współpracy na linii Polska-Unia Europejska. Pokazał to zresztą wcześniej premier W Węgier Viktor Orban, co się PiS-owi niezwykle podoba. Tyle tylko, że PiS zapomina o parciu Orbana do ścisłej współpracy z Rosją, co partia Kaczyńskiego odrzuca ze względów ideowych. Ideą, jednym z powodów istnienia partii PiS jest przecież określona polityka wobec odwiecznego wroga Polski – Rosji. Jednak Węgrzy są w lepszej sytuacji. Jeśli ominą, jawnie lub nie, a dlaczego mają nie ominąć skoro inne kraje Unii to robią, sankcje wobec Rosji i zacieśnią współpracę (Orban z Putinem wyraźnie „mają się ku sobie”), to sobie poradzą, my nie, bo opcja współpracy z Putinem nie wchodzi w grę. PiS-owski „prezydent”, PiS-owskie służby specjalne, PiS-owski wywiad i kontrwywiad wojskowy, Pis-owska policja, prokuratura i sądownictwo, PiS-owski Trybunał Konstytucyjny, PiS-owski fiskus, PiS-owskie media „publiczne”. Tyko tyle i aż tyle wystarczy, aby państwo stało się dyktaturą. I żadna Unia Europejska tu nie pomoże, bo przecież owa dyktatura powstaje na życzenie wyborców. Śmieszne są słowa polityków Platformy stwierdzające, że PiS oszukał miliony polskich wyborców, bo ci wyborcy nie chcieli dyktatury. Śmieszne, bo nieprawdziwe. Każy zdrowo myślący wyborca, choćby po działaniach „prezydenta” Dudy (unikanie premier Kopacz, np.), doskonale wiedział, a przynajmniej powinien był wiedzieć, co będzie po objęciu władzy przez PiS Zresztą, można się o tym przekonać wchodząc na „niepokorne” i „niezależne” portale internetowe i czytając komentarze wyznawców Zbawiciela.. Wyborcy PiS są wprost zachwyceni ułaskawieniem Kamińskiego, powołaniem Macierewicza i Ziobry na stanowiska ministrów expose Beaty Szydło czy Jarosława Kaczyńskiego. Oni po prostu rozpływają się wręcz nad geniuszem Zbawiciela i wizją przyszłości „normalnej” Polski. Takie pojęcia jak bezstronna prokuratura, wywiad, czy służby specjalne, albo media to dla nich dotychczas synonim Tuskowych, zdradzieckich i antypolskich instytucji. I tylko rządy PiS przejmując kontrolę nad tymi instytucjami gwarantują prawdziwą niezawisłość i niezależność tych instytucji. Prawda, jaka prosta konstrukcja intelektualna? Wyborcy PiS nie potrafią żyć i odnaleźć swojego miejsca w demokracji. Oni muszą czuć rządy twardej ręki, oni marzą o „putinowskie Rosji” w Polsce. No bo wiadomo, że wszyscy niepisowcy to złodzieje zdrajcy, niepolacy i… o zgrozo „komuchy”. Brzydzą się komuną a jednocześnie sprzedali swój głos za komunistyczną zasadę „wszyscy mamy jednakowe żołądki”, czyli 500 zł na dziecko. Brzydzą się komuną, ale jednocześnie nieżyjący już najbogatszy Polak Jan Kulczyk to złodziej, zdrajca i sprzedawczyk, podobnie zresztą jak inni, niezwiązani z PiS-em bogaci Polacy. Jeśli można zrozumieć starsze pokolenie zwolenników PiS-u, wychowane w PRL-u gdzie wszystko było dane i się należało, to z młodymi wyborcami już tak nie jest. Ich PiS nauczył komunistycznego podejścia do życia. „Należy się praca”, „należy się dobry zarobek”, „należy się mieszkanie”, itd. Poza tym PiS nauczył ich, że „uczciwe”, „sprawiedliwe”, „polskie”, to znaczy „ kontrolowane przez PiS. Bo PiS, z natury rzeczy jest uczciwy sprawiedliwy i polski. PiS-owska dyktatura więc oznacza prawo, sprawiedliwość, uczciwość, polskość i transparentność. Wyborców nie obchodzi skąd się na to wezmą pieniądze. I choć w kampanii wyborczej zarzucali Platformie niebotyczne zadłużenie kraju, wierzą bezgranicznie w słuszność obietnic PiS-u, i jeśli będą jakieś koszty, długi, to widocznie tak musi być, bo Zbawiciel przecież wie, co robi a na pewno nie skrzywdziłby Polski. Nic dziwnego więc, że PiS, co by nie mówić, zaczął działać zupełnie transparentnie. Wszystko co robi, robi przy otwartej kurtynie, bo nie ma powodu się bać – „narodowi” się to podoba. Zresztą, nie tylko wyborcom PiS-u. Dotychczasowe działania i zamierzenia PiS- podobają się Pawłowi Kukizowi i jego wyborcom, zresztą wielu wyborców Kukiza to w dużej mierze zwolennicy PiS-u, głosujący na Kukiz’15 tylko z powodu chęci zobaczenia na Wiejskiej nowych twarzy. Obserwowałem tę pisolubność kukizowców od samego początku akcji „Zmieleni” Kukiza. Jest kwestią czasu, kiedy klub poselski Kukiz’15 albo zostanie wchłonięty przez PiS, albo narodowcy utworzą koło, a reszta bądź przejdzie do PiS, bądź zasili szeregi niezrzeszonych. Ewenementem na skalę światową, zjawiskiem niespotykanym jest to, że władzę absolutną w kraju sprawować będzie (już sprawuje), człowiek – duch. Człowiek, który absolutnie za nic nie będzie odpowiadał przez wymiarem sprawiedliwości, gdyby ten się zmienił i w przyszłości „znormalniał”. Nie będzie, bo go praktycznie nie ma. Nie piastuje stanowiska, upoważniającego jakąkolwiek instytucję (nawet międzynarodową), do pociągnięcia go do odpowiedzialności. Nie prezydent, nie premier, nie ministrowie będą sprawować realną władze w tym kraju, zresztą otwarcie mówią o tym, że Jarosław Kaczyński jest ich przywódcą i mentorem. Realną władzę w Rzeczpospolitej sprawuje „człowiek, którego nie ma”. A skoro go „nie ma”, może z Polską zrobić wszystko, łącznie z jej zniszczeniem. I włos mu z głowy nie spadnie. to jest ewenement, bo nawet Putin tak nie ma. Nawet on musi(!!!) piastować funkcję prezydenta Rosji, żeby korzystać z dobrodziejstwa dyktatorskiej władzy. Kaczyński – jako chyba jedyny na świecie, nie musi. Tak więc nie ma nad czym utyskiwać, bo było to do przewidzenia. Śmiem twierdzić, ze nawet jeśli Szydło odsunięta zostanie od funkcji premiera, to nie obejmie tej funkcji Kaczyński. Nie jest na tyle głupi, żeby zakładać sobie ewentualną pętle na szyję. To, jaki jest PiS to nie jest wina tylko PiS-u. To Platforma wyhodowała Polsce taki PiS. A właściwie pozwoliła się paść PiS-owi ile chce, gdzie chce i jak chce. Przez całe osiem lat nie zrobiła niczego, żeby rozpasanie i samowolę PiS-u ukrócić. Dyktatura Kaczyńskiego ma więc dwoje rodziców – Kaczyńskiego i Platformy właśnie. To takie „bezstresowe wychowanie rozkapryszonego dzieciaka”, w wykonaniu byłej polskiej władzy i „niezależnych” instytucji, typu wymiar sprawiedliwości. Ciekawy jestem jeszcze, kiedy Kościół zgłosi się otwarcie do PiS-u, po zapłatę za pomoc w wygraniu wyborów. Bo na razie słychać jakieś pojedyncze głosy wsparcia Zbawiciela i widać jakąś pojedynczą wymianę listów dziękczynnych. A przecież to tyle, co nic. # Ze strony: http://skroc.pl/a7120 -- stevep -- -- - Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|