# Kiedy Jarosław Kaczyński brał udział w kongresie kobiet, o których nigdy nie miał bladego pojęcia w Strasburgu zawrzało. Kiedy stroniący od kobiet prezes PiS wypowiadał puste frazesy na temat ich wielkiej roli w życiu publicznym i gospodarczym jego europarlamentarne Sonderkommando sprawiło, że zażenowana i zniesmaczona Europa wstrzymała oddech.

Podczas uroczystej inauguracji polskiej prezydencji mieliśmy do czynienia z prawdziwym skurwysyństwem. Oto pan, europoseł Ziobro, który zapisał się na najczarniejszych kartach polskiej demokracji urządził sobie w Brukseli prywatne propagandowe igrzyska. Plan kompromitacji Polski został skrupulatnie przygotowany akurat w dniu, kiedy wszyscy zebrani w Parlamencie Europejskim, ale też w całej Europie czekali na uroczyste wystąpienie polskiego premiera. Kat opozycji za rządów IV RP Jarosława Kaczyńskiego doprowadził do pyskówki, podczas której publicznie zarzucił rządowi ograniczanie wolności słowa i nękanie opozycji. Popołudnie przyniosło kolejny żałosny akt politycznego zezwierzęcenia, kiedy to Ziobro , Kurski i kilku innych frustratów z PiS pouczyło forum PE, że nie jest ono spotkaniem towarzyskim a grupą posłów poszczególnych państw, którzy reprezentują swoich wyborców i przesłało oficjalne listy do szefów frakcji w Parlamencie Europejskim zawiadamiające o tym, że w Polsce ogranicza się prawa opozycji niezależność mediów i wolność słowa.

Wysłannicy Jarosława Kaczyńskiego stanęli na wysokości zadania pokazując Polsce i światu prawdziwe oblicze partii nieobliczalnych i żądnych zemsty dzikusów. Starając się o zachowanie pełnego obiektywizmu powiem, że działanie wymienionych przez mnie znanych stworzeń nie jest eksportem obciachu, szkodzeniem swojemu krajowi, dywersją czy też zwykłą zdradą narodowych interesów. Obiektywizm nakazuje mi powtórzyć, że doszło dziś do aktu politycznego skurwysyństwa. #
Ze strony:
http://tiny.pl/hf6pt

--
stevep