W tym mieście bieda przez lata miała twarz kobiety. Nie paliły opon, nie upominały się o swoje

Nie wiemy nawet, ile z nich straciło pracę po tym, jak na początku lat 90. XX wieku fabryki zaczęły upadać. Choć przez 150 lat tworzyły historię Łodzi, z chwilą otrzymania wypowiedzenia wymknęły się systemowi. Łódzkie włókniarki spotkały się w kolejce po zasiłek dla bezrobotnych.

- W latach 90. ubiegłego wieku tysiące łódzkich włókniarek po prostu zniknęło. Nie przygotowano dla nich żadnych programów pomocowych, choć na przykład górnicy z zamykanych kopalń dostali odprawy. A tymi kobietami nikt się nie przejmował - mówi dr Izabela Desperak, która zajmuje się miedzy innymi tematyka feminizacji biedy.

A jako że łódzka bieda ma twarz kobiety, pani socjolog z pewnością miała materiały do badań na wyciągnięcie ręki.

Gabinet piękności dla spracowanej włókniarki

Jeszcze 40 czy 50 lat temu włókniarki fetowano na akademiach z okazji Dnia Kobiet. Po zakończeniu zmiany wracały do domu z czerwonym goździkiem i nową parą rajstop. Towar deficytowy, więc cenny. Niekiedy świętowano jednak z większą pompą.

Polska Kronika Filmowa z 1976 r. donosiła co następuje:

"Robotnice z Zakładów Włókienniczych im. Obrońców Warszawy w Łodzi dostały na Dzień Kobiet piękny prezent: gabinet kosmetyczny otwarty przy fabryce. Praca przy wrzecionach niszczy cerę, powoduje deformację palców. W gabinecie panie poznają zasady racjonalnej pielęgnacji urody. Ceny są tu niskie, a efekty olśniewające. Dla tak pięknych żon mężowie zaczną wcześniej wracać do domu. Kto powiedział, że kobieta po wyjściu z pracy ma być czupiradłem?".

Bezrobocie powyżej 6 proc. Resort pracy prognozuje spadek

Dziesięć lat później nie było już atmosfery do świętowania. Wprawdzie nikt jeszcze nie słyszał o "planie Balcerowicza", ale było jasne, że sytuacja na rynku robi się coraz gorsza. Główny odbiorca polskich tkanin, Związek Radziecki, systematycznie zmniejszał zamówienia. Polscy kupujący też coraz bardziej liczyli się z każdym groszem.

Zasiłek wyższy niż pensja

- Najwięcej pracowników odeszło około 1997 r. gdy weszła w życie ustawa umożliwiająca przejście na zasiłek przedemerytalny. To im się bardziej opłacało, bo nierzadko zasiłek był wyższy niż nasze pensje - opowiada w rozmowie z Wirtualną Polską Barbara Malko, która do 2000 roku pracowała w zakładach "Eskimo".

Lata 90. były okresem ogromnej niepewności. Kiedy upadły wielkie i prężnie działające zakłady im. Juliana Marchlewskiego, pracownicy mniejszych zakładów wiedzieli, że nikt nie może czuć się bezpieczny.

- Produkowaliśmy koszule dla wojska i górników. Liczba zamówień gwałtownie spadała, a wraz z nimi zarobki. Do dziś odbija się to na wysokości naszych emerytur. Ale nikt nie narzekał, cieszyliśmy się, że w czasach powszechnego bezrobocia mamy jakąkolwiek pracę - wspomina tamte czasy.

Zatrudnienie było przywilejem. W 1990 r. bezrobocie w Łodzi wynosiło 9,6 proc., rok później 15,4 proc., a w 1992 r. już prawie 20 proc. W parze z brakiem pracy szło zubożenie i marginalizacja. W latach 1989-1992 liczba mieszkańców uzależnionych od wsparcia pomocy społecznej w Łodzi wzrosła z 28 do 104 tysięcy.

W 1994 r. 17,9 proc. mieszkańców Łodzi deklarowało, nie wystarcza im pieniędzy na żywność i opłacenie mieszkania.

- Rok po tym, jak zostałam zwolniona, syndyk ostatecznie zamknął zakład. Otarłam się o bezrobocie. Nigdy nie czułam się bardziej upokorzona jak w kolejce po zasiłek. Przecież myślałam, że wszystko robię dobrze: skończyłam studia, poszłam do pracy, urodziłam dzieci, byłam przykładnym obywatelem. Dlaczego mnie to spotkało? - opowiada pani Barbara.

Pani Barbara Malko i tak miała szczęście, bo uniknęła długotrwałego bezrobocia. Razem z koleżanką wydzierżawiła kilka pomieszczeń w swoim dawnym zakładzie pracy i założyły firmę produkującą płótno introligatorskie. Firma działała przez 15 lat i istniałaby dalej, gdyby właściciel nie podniósł czynszu.

- Ci, którzy odeszli, raczej sobie nie poradzili. Spokój mieli ci, którzy załapali się na zasiłki przedemerytalne. Za niektóre kobiety mężowie opłacali ZUS, by nie straciły ubezpieczenia, ale większość z nich już nie podjęła pracy - opowiada. - Dzisiejsze pokolenie to tygrysy, a my nie umieliśmy szukać pracy. Inna sprawa, że wtedy w całym kraju była bardzo trudna sytuacja gospodarcza.

Zniknąć z dnia na dzień

- Ciekły łzy jak groch. Bo było dobrze a tu nagle koniec, ucina się, nie ma. Kawał życia, dwadzieścia pięć lat. Miałam nadzieję, że dopracuję do emerytury a tu koniec, wszystko ucięte. Nie było u nas zachowanego okresu wypowiedzenia. Bo każdy z nas powinien mieć trzymiesięczny okres wypowiedzenia, ale syndyk nie zezwolił - tak ostatnie dni swojej pracy wspomina Ewa Perlińska, która pracowała w laboratorium w Zakładach Przemysłu Jedwabniczego "Pierwsza" w Łodzi.

Wielka moda w małym Rzgowie. Łódzkie to odzieżowa potęga nie do złamania

Relację pani Ewy nagrały Izabella Alwingier i Joanna Kocembaz łódzkiego stowarzyszenia "Topografie". Chciały uchwycić schyłek Łodzi widziany oczami zatrudnionych w przemyśle w okresie jego upadku. Bo choć likwidacja wielkich zakładów włókienniczych zaważyła na kształcie współczesnej Łodzi, przez lata nikt się specjalnie nie interesował losami kobiet, którym podziękowano za pracę, bo w kapitalizmie okazało się, że jednak nie ma ona ekonomicznego uzasadnienia.

Nawet nie wiadomo, ile ich było

Nie ma przesady w słowach dr Desperak o tym, że włókniarki zniknęły. A przynajmniej zaginęły z radaru badań i statystyk. Jakby ich nie było.

Dzwonię do kilku instytucji, by ustalić, jak wiele włókniarek w ogóle straciło pracę w latach 1991-2000. W najlepszym wariancie w odpowiedzi dostaję linki do różnych artykułów, które traktują o bezrobociu w mieście.

Precyzyjnych danych nie zna nawet Marta Madejska, autorka poświęconej w całości pracownicom fabryk książki "Aleja Włókniarek" (wyd. Czarne, 2018).

- W prasie pojawia się rytualna liczba stu tysięcy osób, ale tak naprawdę nie wiadomo nawet, czy chodzi o osoby zwolnione z fabryk w samej Łodzi czy całym regionie. Te dane obejmują tylko okres do 1993 r. Co było później, nie wiemy - wyjaśnia. - Nie wiadomo też, ile jest w tej liczbie kobiet.

Nie dość, że trudno o rzetelne opracowania statystyczne dotyczące Łodzi w latach 90., to jeszcze mnóstwo archiwów zostało po prostu zniszczonych. Upadały fabryki, świat się ludziom walił, kto mógł myśleć, że akta pracownicze mogła się komuś kiedyś przydać?
"Gmina tak bogata, że aż nie ma na co wydawać pieniędzy". Sprawdzamy, jak w rzeczywistości żyje się w Kleszczowie

Przemilczany strajk

Życie włókniarek nie było łatwe. Pracy dużo, wynagrodzenie marne, a na pomoc męża w domu mało która kobieta mogła w poprzednim systemie liczyć. Niespecjalnie miały jednak czas na to, by buntować się na swój los. W archiwach zachowały się opowieści o tym, że gdy wychodziły z nocnej zmiany, biegły od razu do kolejki, by kupić coś na obiad. Przed południem udało im się na chwilę położyć, ale po dwóch czy trzech godzinach snu trzeba się było zerwać, by zrobić jedzenie, odebrać dzieci ze szkoły, pomóc z lekcjami, posprzątać. I znów do pracy.

W grudniu 1970 r. ekipa rządowa ogłosiła podwyżki cen żywności, co doprowadziło do strajku w Trójmieście, zakończonego masakrą robotników.

Kilka miesięcy później, w styczniu 1971 r., Gierek pytał robotników ze Stoczni Szczecińskiej, czy pomogą, w zamian za co on da im pełne półki i dostatnie życie. Tygodnie mijały, a za niskie pensje nadal nie można było niczego kupić.

I wtedy cierpliwość łódzkich włókniarek się skończyła. 10 lutego 1971 roku wybuchł jeden z największych strajków w historii powojennej Polski. Protestujące domagały się 20-procentowej podwyżki płac i bezpieczniejszych warunków pracy.

12 lutego strajkowało już 12 tys. osób, a władze w Warszawie obawiały się rozlania fali strajkowej w całej Polsce. Kobiety z kolei bały się powtórki scenariusza z Gdyni, gdy do robotników otworzono ogień. Nie ustąpiły nawet wtedy, gdy na negocjacje przyjechali dygnitarze ze stolicy i próbowali przekonać je do rozejścia się. Urzędnicy odwoływali się do poczucia obowiązku strajkujących: że w domu czekają dzieci, że tęsknią.

15 lutego strajkowały już 32 zakłady pracy. Choć był to jeden z największych strajków w powojennej Polsce, media oczywiście ten fakt przemilczały. To nic, informacja i tak rozprzestrzeniała się po kraju.

Strajk zakończył się 15 lutego. Nie dostały podwyżek, ale władze zrezygnowały z zapowiedzianych jeszcze w 1970 r. podwyżek. Łódzkie włókniarki przypieczętowały więc to, o co wcześniej walczyli robotnicy z Gdyni. Wygrały bezkrwawo i bez rozgłosu.

"Moja ulica" to już nie ich ulica

Już drugi raz włókniarki nie były w stanie upomnieć się o siebie. Gdy zaczęły upadać fabryki, traciły pracę jedna po drugiej, niezależnie od wieku, funkcji czy doświadczenia.

Dr Izabela Desperak zauważa, że brak stałej pensji to nie jedyne, co boli na bezrobociu. Przywołuje film dokumentalny Marcina Latałły "Moja ulica". Jego bohaterami jest rodzina robotnicza, która od pięciu pokoleń pracowała w fabryce najpierw Izraela Poznańskiego, później im. Juliana Marchlewskiego. Na początku XXI wieku mogą już tylko oglądać z okien mieszkania w kamienicy robotniczej, jak zakład umiera.

- Patrząc do kamery, starsza pani mówi, że choć praca była ciężka, to wiele by dała, by móc do niej wrócić - opowiada. Bo praca to też godność, a ta w Łodzi była wtedy bardzo deficytowa.

- Moje rozmówczynie nie miały żalu o to, że inne grupy zawodowe dostały odprawy, a one nie. Wiedzą, że innym też nie było łatwo - opowiada Marta Madejska, która pracując nad książką odbyła wiele rozmów z dawnymi włókniarkami. - Mają raczej żal o to, jak potraktowany został dorobek ich życia. Budowały jakieś miejsce, a później ono upadło. Do tego pojawiła się narracja, że w sumie nie robiły nic ważnego, że ich praca nie miała uzasadnienia. To zabolało.

Sportretowana przez Latałłę rodzina Furmańczyków widzi przez okno, jak fabryka jest przebudowywana na centrum handlowe. Dziś "Manufakturę" uważa się za jeden z najlepszych przykładów rewitalizacji obiektów przemysłowych, ale oni nie widzą powodu do radości. I tak nie będzie ich stać na zakupy.

- Po wojnie włókniarki bardzo ciężko pracowały, w domu też nie miały taryfy ulgowej. Miały jednak zabezpieczenie. Ich córki, które pracowały na przełomie lat 80 i 90, takiego komfortu już nie miały. W efekcie nierzadko emerytura babci to jedyny stały dochód w rodzinie - mówi dr Desperak.

"Zatrudnię zespół szwaczek"

Czy zakończenie tej opowieści malowane jest wyłącznie czarnymi barwami? Bynajmniej, ale do ideału wiele brakuje. Kiedy Polakom znudziły się już ubrania z Chin, zapragnęliśmy z powrotem nosić polską produkcję. Tyle że nie było komu szyć. Większość dawnych włókniarek zarzuciła szycie, a nowe pokolenie nie miało gdzie się uczyć profesji.

Jeszcze w 2014 r. w Polsce było 30 tysięcy bezrobotnych szwaczek, z tego przeszło jedna szósta w łódzkiem. Połowa z nich była jednak bezrobotna długotrwale, czyli powyżej 12 miesięcy. Wiele latami figurowało w rejestrach i nie miały zamiast podjąć pracy.

- Pracują chętnie, tyle że na czarno - uważa właściciel firmy spod Łodzi. Praktycznie nieustannie szuka pań, które będą szyły bluzki i tuniki. Chętnych mało, rotacja spora.

Mówi, że do niedawna przychodziło do niego kandydatki z urzędu pracy. W trakcie rozmowy mnożyły jednak trudności, tak by zniechęcić potencjalnego pracodawcę.

- Mogę zapłacić im maksymalnie 3500 zł brutto. Jak na warunki w regionie to niezła płaca, ale wiadomo, że bez umowy dostaną więcej.

Zmieniły się czasy, ale jedno nie uległo zmianie: Łódź i okolice to nadal zagłębie polskiego szycia. Firmy są gotowe przyuczać nawet te kandydatki, które opanowały ledwie podstawy. Dość powiedzieć, że nawet w Zespole Szkół Przemysłu Mody nie przygotowuje się do zawodu szwaczki (można się natomiast uczyć na krawca). Również panie, które niegdyś pracowały w fabrykach włókienniczych i odzieżowych, muszą przejść gruntowne przyuczenie. Miały bardzo wąską specjalizację, np. latami wszywały rękawy.

Znajduję ogłoszenie: "Zatrudnię zespół Ukrainek do szwalni. Tygodniówka".

Taki paradoks. Trzy dekady za późno.

https://www.money.pl/gospodarka/w-tym-miescie-bieda-przez-lata-miala-twarz-kobiety-nie-palily-opon-nie-upominaly-sie-o-swoje-6357107758978689a.html

wczoraj (12:58)

tajniak
Bo wszyscy mieli tyle samo, czyli nic i byli szczesliwi.Liczyła się rodzina, przyjaznie, wspolne chwile. Teraz liczy sie tylko kasa nieruchomosci, konsumpcja i kredyty. Zero szczescia, zero zycia.

32 min. temu

I.
Tego zakładu włókienniczgo jest mi żal. To bardzo duża strata dla Polski. Ale ktoś się odważył lekką ręką zdeptać wszystko

15 min. temu

odyn11
balcerowicz i wszystko jasne

17 min. temu

J51
Ta sytuacja jest kolejnym przykładem do czego doprowadził Wałęsa z Jankowskim. Ich dzieło życia jest wciąż kontynuowane choć już nie ma za bardzo czego niszczyć . Kościół niczym sęp doi pozostałych przy życiu emerytów i hoduje sobie nowy narybek przez katechezę w szkołach.

22 min. temu

jano
wielki ekonomista balcerek wykończył nie tylko Łodż całą Polskę

24 min. temu

POLAK
Trzeba Za to wszystko dorwać i oskarżać i posadzić żydowskiego agenta Balcerowicza. Zniszczyć Polskę ekonomicznie i oddać wszystko za bezcen to był jego diabelski plan.

W dniu sobota, 9 marca 2019 07:46:23 UTC+1 użytkownik boukun napisał:

W tym mieście bieda przez lata miała twarz kobiety. Nie paliły opon, nie upominały się o swoje

Nie wiemy nawet, ile z nich straciło pracę po tym, jak na początku lat 90. XX wieku fabryki zaczęły upadać. Choć przez 150 lat tworzyły historię Łodzi, z chwilą otrzymania wypowiedzenia wymknęły się systemowi. Łódzkie włókniarki spotkały się w kolejce po zasiłek dla bezrobotnych.

Ano, pozostał tylko pomnik robotnika i kołchoźnicy, albo raczej kołchoźnika
i robotnicy, bo PRyL-owi jeszcze było daleko w komuszeniu do CCCP. I cała masa boukunów sierotek po realnym socyalizmie.

Użytkownik "Jakub A. Krzewicki"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

W tym mieście bieda przez lata miała twarz kobiety. Nie paliły opon, nie
upominały się o swoje

Nie wiemy nawet, ile z nich straciło pracę po tym, jak na początku lat 90.
XX wieku fabryki zaczęły upadać. Choć przez 150 lat tworzyły historię Łodzi,
z chwilą otrzymania wypowiedzenia wymknęły się systemowi. Łódzkie włókniarki
spotkały się w kolejce po zasiłek dla bezrobotnych.

Ano, pozostał tylko pomnik robotnika i kołchoźnicy, albo raczej kołchoźnika
i robotnicy, bo PRyL-owi jeszcze było daleko w komuszeniu do CCCP.
I cała masa boukunów sierotek po realnym socyalizmie.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

No a teraz zamiast przemysłu, masz Manufakturę w Łodzi, abyś nabijał kabzę Żydom, skupując towar drugiej kategorii... Tyle, że pieniędzy nawet na to nie masz, bo nie masz gdzie zarobić, chyba, że jeździsz na saksy...

boukun

W dniu sobota, 9 marca 2019 12:56:28 UTC+1 użytkownik boukun napisał:

Użytkownik "Jakub A. Krzewicki"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:
> W tym mieście bieda przez lata miała twarz kobiety. Nie paliły opon, nie
> upominały się o swoje
>
> Nie wiemy nawet, ile z nich straciło pracę po tym, jak na początku lat 90.
> XX wieku fabryki zaczęły upadać. Choć przez 150 lat tworzyły historię > Łodzi,
> z chwilą otrzymania wypowiedzenia wymknęły się systemowi. Łódzkie > włókniarki
> spotkały się w kolejce po zasiłek dla bezrobotnych.

Ano, pozostał tylko pomnik robotnika i kołchoźnicy, albo raczej kołchoźnika
i robotnicy, bo PRyL-owi jeszcze było daleko w komuszeniu do CCCP.
I cała masa boukunów sierotek po realnym socyalizmie.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

No a teraz zamiast przemysłu, masz Manufakturę w Łodzi, abyś nabijał kabzę Żydom, skupując towar drugiej kategorii... Tyle, że pieniędzy nawet na to nie masz, bo nie masz gdzie zarobić, chyba, że jeździsz na saksy...

Łódzki przemysł w 1989 padł, tak jak padał już wielokrotnie: po zamknięciu rynku Rosyjskiego. Poczytaj jak to się stało, że Państwo Polskie stało się przed wojną właścicielem fabryki Poznańskich.
Po 1989 jako pierwsze padły nieruchawe i niereformowalne państwowe molochy. Jednocześnie powstało tysiące mniejszych i większych firm prywatnych oraz rynki hurtowe: Tuszyn, Rzgów i Głuchów. Ot tak, oddolnie, w szczerym polu.

Faktem jest, że dla Łodzi nie było programów osłonowych jak na wybrzeżu i Śląsku. Ale nie gadaj, że nie ma przemysłu, ŁSSA jest jedną z najprężniej działających w kraju. Fakt, włókiennictwo to już margines, ale rozwijają się inne gałęzie gospodarki. Stopa bezrobocia w  styczniu 2018 to 5,6%.

--
Bruno

--
Bruno

Dodac jeszcze nalezy ze Rosjanie na rynkach hurtowych w Tuszynie zostawiali niewiele mniej pieniedzy niz zarabialo gornictwo. Istotne jest rowniez ze nijaki Balcerowicz poprzez wprowadzenie dla Rosjan wiz zlikwidowal te rynki.

W dniu sobota, 9 marca 2019 14:21:36 UTC+1 użytkownik Zenek Kapelinder napisał:

Dodac jeszcze nalezy ze Rosjanie na rynkach hurtowych w Tuszynie zostawiali niewiele mniej pieniedzy niz zarabialo gornictwo. Istotne jest rowniez ze nijaki Balcerowicz poprzez wprowadzenie dla Rosjan wiz zlikwidowal te rynki.

Wizy dla Rosjan wprowadzono w 2003 roku. Balcerowicz wtedy nie rządził. A samo wprowadzenie wynikało z naszego przystąpienia do UE.

--
Bruno

Jaby to dzisiar rano pamietam co mowil. Twierdzil ze w Rosji bedzie kryzys i wprowadzenie wiz ma uchronic polskich handlowcow. Ruscy placili gotowka dolarami.

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

> W tym mieście bieda przez lata miała twarz kobiety. Nie paliły opon, nie
> upominały się o swoje
>
> Nie wiemy nawet, ile z nich straciło pracę po tym, jak na początku lat > 90.
> XX wieku fabryki zaczęły upadać. Choć przez 150 lat tworzyły historię
> Łodzi,
> z chwilą otrzymania wypowiedzenia wymknęły się systemowi. Łódzkie
> włókniarki
> spotkały się w kolejce po zasiłek dla bezrobotnych.

Ano, pozostał tylko pomnik robotnika i kołchoźnicy, albo raczej kołchoźnika
i robotnicy, bo PRyL-owi jeszcze było daleko w komuszeniu do CCCP.
I cała masa boukunów sierotek po realnym socyalizmie.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

No a teraz zamiast przemysłu, masz Manufakturę w Łodzi, abyś nabijał kabzę
Żydom, skupując towar drugiej kategorii... Tyle, że pieniędzy nawet na to
nie masz, bo nie masz gdzie zarobić, chyba, że jeździsz na saksy...

Łódzki przemysł w 1989 padł, tak jak padał już wielokrotnie: po zamknięciu rynku Rosyjskiego. Poczytaj jak to się stało, że Państwo Polskie stało się przed wojną właścicielem fabryki Poznańskich.
Po 1989 jako pierwsze padły nieruchawe i niereformowalne państwowe molochy. Jednocześnie powstało tysiące mniejszych i większych firm prywatnych oraz rynki hurtowe: Tuszyn, Rzgów i Głuchów. Ot tak, oddolnie, w szczerym polu.

Faktem jest, że dla Łodzi nie było programów osłonowych jak na wybrzeżu i Śląsku. Ale nie gadaj, że nie ma przemysłu, ŁSSA jest jedną z najprężniej działających w kraju. Fakt, włókiennictwo to już margines, ale rozwijają się inne gałęzie gospodarki. Stopa bezrobocia w  styczniu 2018 to 5,6%.
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Wszystko padło, cały polski przemysł, bo takie były założenia SBecji i solidarnościowej agentury jeszcze przed okrągłym stołem, doprowadzać do ruiny i pozyskiwać za złotówkę pozostałości... i uwłaszczać nomenklaturę na wielodziesięcioletnim majątku narodowym Polaków...

boukun

W dniu sobota, 9 marca 2019 14:57:14 UTC+1 użytkownik boukun napisał:

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:
> > W tym mieście bieda przez lata miała twarz kobiety. Nie paliły opon, nie
> > upominały się o swoje
> >
> > Nie wiemy nawet, ile z nich straciło pracę po tym, jak na początku lat > > 90.
> > XX wieku fabryki zaczęły upadać. Choć przez 150 lat tworzyły historię
> > Łodzi,
> > z chwilą otrzymania wypowiedzenia wymknęły się systemowi. Łódzkie
> > włókniarki
> > spotkały się w kolejce po zasiłek dla bezrobotnych.
>
> Ano, pozostał tylko pomnik robotnika i kołchoźnicy, albo raczej > kołchoźnika
> i robotnicy, bo PRyL-owi jeszcze było daleko w komuszeniu do CCCP.
> I cała masa boukunów sierotek po realnym socyalizmie.
> -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
>
> No a teraz zamiast przemysłu, masz Manufakturę w Łodzi, abyś nabijał kabzę
> Żydom, skupując towar drugiej kategorii... Tyle, że pieniędzy nawet na to
> nie masz, bo nie masz gdzie zarobić, chyba, że jeździsz na saksy...
>
Łódzki przemysł w 1989 padł, tak jak padał już wielokrotnie: po zamknięciu rynku Rosyjskiego. Poczytaj jak to się stało, że Państwo Polskie stało się przed wojną właścicielem fabryki Poznańskich.
Po 1989 jako pierwsze padły nieruchawe i niereformowalne państwowe molochy. Jednocześnie powstało tysiące mniejszych i większych firm prywatnych oraz rynki hurtowe: Tuszyn, Rzgów i Głuchów. Ot tak, oddolnie, w szczerym polu.

Faktem jest, że dla Łodzi nie było programów osłonowych jak na wybrzeżu i Śląsku. Ale nie gadaj, że nie ma przemysłu, ŁSSA jest jedną z najprężniej działających w kraju. Fakt, włókiennictwo to już margines, ale rozwijają się inne gałęzie gospodarki. Stopa bezrobocia w  styczniu 2018 to 5,6%.
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Wszystko padło, cały polski przemysł, bo takie były założenia SBecji i solidarnościowej agentury jeszcze przed okrągłym stołem, doprowadzać do ruiny i pozyskiwać za złotówkę pozostałości.... i uwłaszczać nomenklaturę na wielodziesięcioletnim majątku narodowym Polaków...

Świetnie to widać na przykładzie pewnego czasopisma i należącej do niego drukarni: https://twitter.com/i/status/1103932588371013634 --
Bruno

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

> > W tym mieście bieda przez lata miała twarz kobiety. Nie paliły opon, > > nie
> > upominały się o swoje
> >
> > Nie wiemy nawet, ile z nich straciło pracę po tym, jak na początku lat
> > 90.
> > XX wieku fabryki zaczęły upadać. Choć przez 150 lat tworzyły historię
> > Łodzi,
> > z chwilą otrzymania wypowiedzenia wymknęły się systemowi. Łódzkie
> > włókniarki
> > spotkały się w kolejce po zasiłek dla bezrobotnych.
>
> Ano, pozostał tylko pomnik robotnika i kołchoźnicy, albo raczej
> kołchoźnika
> i robotnicy, bo PRyL-owi jeszcze było daleko w komuszeniu do CCCP.
> I cała masa boukunów sierotek po realnym socyalizmie.
> -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
>
> No a teraz zamiast przemysłu, masz Manufakturę w Łodzi, abyś nabijał > kabzę
> Żydom, skupując towar drugiej kategorii... Tyle, że pieniędzy nawet na > to
> nie masz, bo nie masz gdzie zarobić, chyba, że jeździsz na saksy...
>
Łódzki przemysł w 1989 padł, tak jak padał już wielokrotnie: po zamknięciu
rynku Rosyjskiego. Poczytaj jak to się stało, że Państwo Polskie stało się
przed wojną właścicielem fabryki Poznańskich.
Po 1989 jako pierwsze padły nieruchawe i niereformowalne państwowe molochy.
Jednocześnie powstało tysiące mniejszych i większych firm prywatnych oraz
rynki hurtowe: Tuszyn, Rzgów i Głuchów. Ot tak, oddolnie, w szczerym polu.

Faktem jest, że dla Łodzi nie było programów osłonowych jak na wybrzeżu i
Śląsku. Ale nie gadaj, że nie ma przemysłu, ŁSSA jest jedną z najprężniej
działających w kraju. Fakt, włókiennictwo to już margines, ale rozwijają się
inne gałęzie gospodarki. Stopa bezrobocia w  styczniu 2018 to 5,6%.
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Wszystko padło, cały polski przemysł, bo takie były założenia SBecji i
solidarnościowej agentury jeszcze przed okrągłym stołem, doprowadzać do
ruiny i pozyskiwać za złotówkę pozostałości... i uwłaszczać nomenklaturę na
wielodziesięcioletnim majątku narodowym Polaków...

Świetnie to widać na przykładzie pewnego czasopisma i należącej do niego drukarni: https://twitter.com/i/status/1103932588371013634
Bruno

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
Balcerowicz, Mazowiecki, Wałęsa, Suchocka, Lewandowski, Gronkowiec itp. byli lepiej zorganizowani, w likwidowaniu polskiego przemysłu... i uwłaszczaniu na majątku narodowym Polaków...

boukun

W dniu sobota, 9 marca 2019 16:20:36 UTC+1 użytkownik boukun napisał:

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:
> > > W tym mieście bieda przez lata miała twarz kobiety. Nie paliły opon, > > > nie
> > > upominały się o swoje
> > >
> > > Nie wiemy nawet, ile z nich straciło pracę po tym, jak na początku lat
> > > 90.
> > > XX wieku fabryki zaczęły upadać. Choć przez 150 lat tworzyły historię
> > > Łodzi,
> > > z chwilą otrzymania wypowiedzenia wymknęły się systemowi. Łódzkie
> > > włókniarki
> > > spotkały się w kolejce po zasiłek dla bezrobotnych.
> >
> > Ano, pozostał tylko pomnik robotnika i kołchoźnicy, albo raczej
> > kołchoźnika
> > i robotnicy, bo PRyL-owi jeszcze było daleko w komuszeniu do CCCP.
> > I cała masa boukunów sierotek po realnym socyalizmie.
> > -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
> >
> > No a teraz zamiast przemysłu, masz Manufakturę w Łodzi, abyś nabijał > > kabzę
> > Żydom, skupując towar drugiej kategorii... Tyle, że pieniędzy nawet na > > to
> > nie masz, bo nie masz gdzie zarobić, chyba, że jeździsz na saksy...
> >
> Łódzki przemysł w 1989 padł, tak jak padał już wielokrotnie: po zamknięciu
> rynku Rosyjskiego. Poczytaj jak to się stało, że Państwo Polskie stało się
> przed wojną właścicielem fabryki Poznańskich.
> Po 1989 jako pierwsze padły nieruchawe i niereformowalne państwowe > molochy.
> Jednocześnie powstało tysiące mniejszych i większych firm prywatnych oraz
> rynki hurtowe: Tuszyn, Rzgów i Głuchów. Ot tak, oddolnie, w szczerym polu.
>
> Faktem jest, że dla Łodzi nie było programów osłonowych jak na wybrzeżu i
> Śląsku. Ale nie gadaj, że nie ma przemysłu, ŁSSA jest jedną z najprężniej
> działających w kraju. Fakt, włókiennictwo to już margines, ale rozwijają > się
> inne gałęzie gospodarki. Stopa bezrobocia w  styczniu 2018 to 5,6%.
> Bruno
> -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
>
> Wszystko padło, cały polski przemysł, bo takie były założenia SBecji i
> solidarnościowej agentury jeszcze przed okrągłym stołem, doprowadzać do
> ruiny i pozyskiwać za złotówkę pozostałości... i uwłaszczać nomenklaturę > na
> wielodziesięcioletnim majątku narodowym Polaków...
>
Świetnie to widać na przykładzie pewnego czasopisma i należącej do niego drukarni: https://twitter.com/i/status/1103932588371013634
Bruno

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
Balcerowicz, Mazowiecki, Wałęsa, Suchocka, Lewandowski, Gronkowiec itp. byli lepiej zorganizowani, w likwidowaniu polskiego przemysłu... i uwłaszczaniu na majątku narodowym Polaków...

W zasadzie w Łodzi stało się to co ostatnio na wybrzeżu.. Tam też wreszcie pozwolono upaść niereformowalnym i wiecznie przynoszącym straty państwowym molochom i stał się cud. Mniejsze prywatne podmioty ciągną ten wózek do przodu i nieźle na tym zarabiają.
Teraz czas na Śląsk.
--
Bruno

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
Balcerowicz, Mazowiecki, Wałęsa, Suchocka, Lewandowski, Gronkowiec itp. byli
lepiej zorganizowani, w likwidowaniu polskiego przemysłu... i uwłaszczaniu
na majątku narodowym Polaków...

W zasadzie w Łodzi stało się to co ostatnio na wybrzeżu. Tam też wreszcie pozwolono upaść niereformowalnym i wiecznie przynoszącym straty państwowym molochom i stał się cud. Mniejsze prywatne podmioty ciągną ten wózek do przodu i nieźle na tym zarabiają.
Teraz czas na Śląsk.
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Co znaczy niereformowalnym? W PRLu za złą gospodarność był kryminał, a w III RP jak chcą ukraść zakład pracy lub teren pod nim, to się tworzy upadłość. Ot i cały kapitalizm...

boukun

W dniu sobota, 9 marca 2019 18:22:32 UTC+1 użytkownik boukun napisał:

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:
> -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
> Balcerowicz, Mazowiecki, Wałęsa, Suchocka, Lewandowski, Gronkowiec itp. > byli
> lepiej zorganizowani, w likwidowaniu polskiego przemysłu... i uwłaszczaniu
> na majątku narodowym Polaków...
>
W zasadzie w Łodzi stało się to co ostatnio na wybrzeżu. Tam też wreszcie pozwolono upaść niereformowalnym i wiecznie przynoszącym straty państwowym molochom i stał się cud. Mniejsze prywatne podmioty ciągną ten wózek do przodu i nieźle na tym zarabiają.
Teraz czas na Śląsk.
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Co znaczy niereformowalnym? W PRLu za złą gospodarność był kryminał, a w III RP jak chcą ukraść zakład pracy lub teren pod nim, to się tworzy upadłość. Ot i cały kapitalizm...

Tu nawet nie chodzi o kradzież. Większość PRL-owskich zakładów była dochodowa gdy robotnik dostawał miesięcznie równowartość kilkunastu, góra kilkudziesięciu dolarów. Po urealnieniu płac natychmiast przestawały być konkurencyjne. Tak też było z naszymi stoczniami. Produkowały dużo w przeliczeniu na tonaż, ale zarabiały na tym niewiele bądź przynosiły straty. Teraz produkują tonażowo mniej, ale dobrze na tym zarabiają.

--
Bruno

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

> -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
> Balcerowicz, Mazowiecki, Wałęsa, Suchocka, Lewandowski, Gronkowiec itp.
> byli
> lepiej zorganizowani, w likwidowaniu polskiego przemysłu... i > uwłaszczaniu
> na majątku narodowym Polaków...
>
W zasadzie w Łodzi stało się to co ostatnio na wybrzeżu. Tam też wreszcie
pozwolono upaść niereformowalnym i wiecznie przynoszącym straty państwowym
molochom i stał się cud. Mniejsze prywatne podmioty ciągną ten wózek do
przodu i nieźle na tym zarabiają.
Teraz czas na Śląsk.
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Co znaczy niereformowalnym? W PRLu za złą gospodarność był kryminał, a w III
RP jak chcą ukraść zakład pracy lub teren pod nim, to się tworzy upadłość.
Ot i cały kapitalizm...

Tu nawet nie chodzi o kradzież. Większość PRL-owskich zakładów była dochodowa gdy robotnik dostawał miesięcznie równowartość kilkunastu, góra kilkudziesięciu dolarów. Po urealnieniu płac natychmiast przestawały być konkurencyjne.
Tak też było z naszymi stoczniami. Produkowały dużo w przeliczeniu na tonaż, ale zarabiały na tym niewiele bądź przynosiły straty. Teraz produkują tonażowo mniej, ale dobrze na tym zarabiają.
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Robotnik w PRLu dostawał tyle, ile dostaje dzisiaj, może nawet trochę więcej....
Nic się w kwestii zarobków na lepsze nie zmieniło. Polska ciągle na szarym końcu w Europie pod względem zarobków. Dzisiaj zarobki wschodnie, a ceny zachodnie...

boukun

On Sat, 09 Mar 2019 23:19:24 +0100, boukun wrote:

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

> -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
> Balcerowicz, Mazowiecki, Wałęsa, Suchocka, Lewandowski, Gronkowiec
> itp.
> byli lepiej zorganizowani, w likwidowaniu polskiego przemysłu... i
> uwłaszczaniu na majątku narodowym Polaków...
>
W zasadzie w Łodzi stało się to co ostatnio na wybrzeżu. Tam też
wreszcie pozwolono upaść niereformowalnym i wiecznie przynoszącym
straty państwowym molochom i stał się cud. Mniejsze prywatne podmioty
ciągną ten wózek do przodu i nieźle na tym zarabiają.
Teraz czas na Śląsk.
Bruno -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Co znaczy niereformowalnym? W PRLu za złą gospodarność był kryminał, a
w III RP jak chcą ukraść zakład pracy lub teren pod nim, to się tworzy
upadłość.
Ot i cały kapitalizm...

Tu nawet nie chodzi o kradzież. Większość PRL-owskich zakładów była
dochodowa gdy robotnik dostawał miesięcznie równowartość kilkunastu,
góra kilkudziesięciu dolarów. Po urealnieniu płac natychmiast
przestawały być konkurencyjne.
Tak też było z naszymi stoczniami. Produkowały dużo w przeliczeniu na
tonaż,
ale zarabiały na tym niewiele bądź przynosiły straty. Teraz produkują
tonażowo mniej, ale dobrze na tym zarabiają.
Bruno -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Robotnik w PRLu dostawał tyle, ile dostaje dzisiaj, może nawet trochę
więcej....
Nic się w kwestii zarobków na lepsze nie zmieniło. Polska ciągle na
szarym końcu w Europie pod względem zarobków. Dzisiaj zarobki wschodnie,
a ceny zachodnie...

boukun

ale mniej rzeznikow kradnie mieso wiec mozna kupic w kazdym sklepie

Użytkownik "andal"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

Robotnik w PRLu dostawał tyle, ile dostaje dzisiaj, może nawet trochę
więcej....
Nic się w kwestii zarobków na lepsze nie zmieniło. Polska ciągle na
szarym końcu w Europie pod względem zarobków. Dzisiaj zarobki wschodnie,
a ceny zachodnie...

boukun

ale mniej rzeznikow kradnie mieso wiec mozna kupic w kazdym sklepie
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Sprowadzane do Intermarche z Francji :)

boukun

On Sun, 10 Mar 2019 07:17:32 +0100, boukun wrote:

Użytkownik "andal"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

Robotnik w PRLu dostawał tyle, ile dostaje dzisiaj, może nawet trochę
więcej....
Nic się w kwestii zarobków na lepsze nie zmieniło. Polska ciągle na
szarym końcu w Europie pod względem zarobków. Dzisiaj zarobki
wschodnie,
a ceny zachodnie...

boukun

ale mniej rzeznikow kradnie mieso wiec mozna kupic w kazdym sklepie
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Sprowadzane do Intermarche z Francji :)

boukun

geszeft rozwija gospodarke

Użytkownik "andal"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

Robotnik w PRLu dostawał tyle, ile dostaje dzisiaj, może nawet trochę
więcej....
Nic się w kwestii zarobków na lepsze nie zmieniło. Polska ciągle na
szarym końcu w Europie pod względem zarobków. Dzisiaj zarobki
wschodnie,
a ceny zachodnie...

boukun

ale mniej rzeznikow kradnie mieso wiec mozna kupic w kazdym sklepie
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Sprowadzane do Intermarche z Francji :)

boukun

geszeft rozwija gospodarke
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Francuską, niemiecką, żydowską, ale nie polską...

boukun

W dniu sobota, 9 marca 2019 23:19:26 UTC+1 użytkownik boukun napisał:

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:
> > -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
> > Balcerowicz, Mazowiecki, Wałęsa, Suchocka, Lewandowski, Gronkowiec itp.
> > byli
> > lepiej zorganizowani, w likwidowaniu polskiego przemysłu... i > > uwłaszczaniu
> > na majątku narodowym Polaków...
> >
> W zasadzie w Łodzi stało się to co ostatnio na wybrzeżu. Tam też wreszcie
> pozwolono upaść niereformowalnym i wiecznie przynoszącym straty państwowym
> molochom i stał się cud. Mniejsze prywatne podmioty ciągną ten wózek do
> przodu i nieźle na tym zarabiają.
> Teraz czas na Śląsk.
> Bruno
> -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
>
> Co znaczy niereformowalnym? W PRLu za złą gospodarność był kryminał, a w > III
> RP jak chcą ukraść zakład pracy lub teren pod nim, to się tworzy upadłość.
> Ot i cały kapitalizm...
>
Tu nawet nie chodzi o kradzież. Większość PRL-owskich zakładów była dochodowa gdy robotnik dostawał miesięcznie równowartość kilkunastu, góra kilkudziesięciu dolarów. Po urealnieniu płac natychmiast przestawały być konkurencyjne.
Tak też było z naszymi stoczniami. Produkowały dużo w przeliczeniu na tonaż, ale zarabiały na tym niewiele bądź przynosiły straty. Teraz produkują tonażowo mniej, ale dobrze na tym zarabiają.
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Robotnik w PRLu dostawał tyle, ile dostaje dzisiaj, może nawet trochę więcej....
Nic się w kwestii zarobków na lepsze nie zmieniło. Polska ciągle na szarym końcu w Europie pod względem zarobków. Dzisiaj zarobki wschodnie, a ceny zachodnie...

G... prawda. Tu masz piękne porównanie i to dla 2008 roku: http://nortus.pinger.pl/m/2568777

--
Bruno

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

Robotnik w PRLu dostawał tyle, ile dostaje dzisiaj, może nawet trochę
więcej....
Nic się w kwestii zarobków na lepsze nie zmieniło. Polska ciągle na szarym
końcu w Europie pod względem zarobków. Dzisiaj zarobki wschodnie, a ceny
zachodnie...

G... prawda. Tu masz piękne porównanie i to dla 2008 roku: http://nortus.pinger.pl/m/2568777
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Taka sama manipulacja, jak ze średnią krajową, na której rząd opiera się przy różnych okazjach, a przecież powszechnie wiadomo, że bez nadgodzin robotnicy na strefach w zagranicznych montowniach zarobią tylko 1500 zł...

boukun

W dniu niedziela, 10 marca 2019 13:25:22 UTC+1 użytkownik boukun napisał:

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:
> Robotnik w PRLu dostawał tyle, ile dostaje dzisiaj, może nawet trochę
> więcej....
> Nic się w kwestii zarobków na lepsze nie zmieniło. Polska ciągle na szarym
> końcu w Europie pod względem zarobków. Dzisiaj zarobki wschodnie, a ceny
> zachodnie...
>
G... prawda. Tu masz piękne porównanie i to dla 2008 roku: http://nortus.pinger.pl/m/2568777
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Taka sama manipulacja, jak ze średnią krajową, na której rząd opiera się przy różnych okazjach, a przecież powszechnie wiadomo, że bez nadgodzin robotnicy na strefach w zagranicznych montowniach zarobią tylko 1500 zł...

To nawet gdyby przyjąć 1500, co jest oczywistym kłamstwem, to telewizor kupisz po dwu tygodniach, a nie po roku jak za komuny. Próbuj dalej, to nawet zabawne.

--
Bruno

W dniu 10.03.2019 o 18:18, Br Br pisze:

To nawet gdyby przyjąć 1500, co jest oczywistym kłamstwem, to telewizor kupisz po dwu tygodniach, a nie po roku jak za komuny.

w PRL-u były dwa kanały TV, wiadomo, że warto było obejrzeć teatr sensacji w czwartki (kobra), teatr telewizji w poniedziałki i film sensacyjny w sobotę, teraz są dziesiątki kanałów n.p. na satelicie, ale nie ma co oglądać, ciągle lecą te same głupawe reklamy:)))
--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

> Robotnik w PRLu dostawał tyle, ile dostaje dzisiaj, może nawet trochę
> więcej....
> Nic się w kwestii zarobków na lepsze nie zmieniło. Polska ciągle na > szarym
> końcu w Europie pod względem zarobków. Dzisiaj zarobki wschodnie, a ceny
> zachodnie...
>
G... prawda. Tu masz piękne porównanie i to dla 2008 roku:
http://nortus.pinger.pl/m/2568777
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Taka sama manipulacja, jak ze średnią krajową, na której rząd opiera się
przy różnych okazjach, a przecież powszechnie wiadomo, że bez nadgodzin
robotnicy na strefach w zagranicznych montowniach zarobią tylko 1500 zł...

To nawet gdyby przyjąć 1500, co jest oczywistym kłamstwem, to telewizor kupisz po dwu tygodniach, a nie po roku jak za komuny.

Próbuj dalej, to nawet zabawne.
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Nie rób z siebie idioty. Sprzęt RTV i elektronika kiedyś wszędzie była droga, a teraz wszędzie staniała...

boukun

W dniu niedziela, 10 marca 2019 19:31:22 UTC+1 użytkownik boukun napisał:

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:
> > Robotnik w PRLu dostawał tyle, ile dostaje dzisiaj, może nawet trochę
> > więcej....
> > Nic się w kwestii zarobków na lepsze nie zmieniło. Polska ciągle na > > szarym
> > końcu w Europie pod względem zarobków. Dzisiaj zarobki wschodnie, a ceny
> > zachodnie...
> >
> G... prawda. Tu masz piękne porównanie i to dla 2008 roku:
> http://nortus.pinger.pl/m/2568777
> Bruno
> -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
>
> Taka sama manipulacja, jak ze średnią krajową, na której rząd opiera się
> przy różnych okazjach, a przecież powszechnie wiadomo, że bez nadgodzin
> robotnicy na strefach w zagranicznych montowniach zarobią tylko 1500 zł...
>
To nawet gdyby przyjąć 1500, co jest oczywistym kłamstwem, to telewizor kupisz po dwu tygodniach, a nie po roku jak za komuny.

Próbuj dalej, to nawet zabawne.
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Nie rób z siebie idioty. Sprzęt RTV i elektronika kiedyś wszędzie była droga, a teraz wszędzie staniała...

ROTFL luksusowy lampowy Rubin 714 na który trzeba było zasuwać cały rok. W tym czasie  za kilkaset $ czy DM można było kupić o wiele nowocześniejszą i trwalszą tajwańską czy japońską masówkę. Pensje na zachodzie były wtedy liczone w tysiącach.
To właśnie z tą azjatycką masówką konkurowały za granicą luksusowe produkty rodzimego przemysłu elektronicznego.

Dawaj dalej.

--
Bruno

W dniu 10.03.2019 o 20:53, Br Br pisze:

ROTFL luksusowy lampowy Rubin 714 na który trzeba było zasuwać cały rok.

bzdura kupa, widać żeś młokos:)


--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

W dniu niedziela, 10 marca 2019 21:14:36 UTC+1 użytkownik u2 napisał:

W dniu 10.03.2019 o 20:53, Br Br pisze:
> ROTFL luksusowy lampowy Rubin 714 na który trzeba było zasuwać cały rok.

bzdura kupa, widać żeś młokos:)

To dawaj, ile ten cud techniki według ciebie kosztował? --
Bruno

W dniu 10.03.2019 o 21:52, Br Br pisze:

W dniu niedziela, 10 marca 2019 21:14:36 UTC+1 użytkownik u2 napisał:

W dniu 10.03.2019 o 20:53, Br Br pisze:

ROTFL luksusowy lampowy Rubin 714 na który trzeba było zasuwać cały rok.

bzdura kupa, widać żeś młokos:)

To dawaj, ile ten cud techniki według ciebie kosztował?

dostać możesz co najwyżej po swoim ubeckim ryju:))))))))

--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

W dniu niedziela, 10 marca 2019 22:03:00 UTC+1 użytkownik u2 napisał:

W dniu 10.03.2019 o 21:52, Br Br pisze:
> W dniu niedziela, 10 marca 2019 21:14:36 UTC+1 użytkownik u2 napisał:
>> W dniu 10.03.2019 o 20:53, Br Br pisze:
>>> ROTFL luksusowy lampowy Rubin 714 na który trzeba było zasuwać cały rok.
>>
>> bzdura kupa, widać żeś młokos:)
>>
> To dawaj, ile ten cud techniki według ciebie kosztował?
> dostać możesz co najwyżej po swoim ubeckim ryju:))))))))

Kukuryźniczku nie mierz wszystkich swoją miarą. Ale wracając do tematu: ile kosztował "cud miód klękajcie narody Rubin 714p. Po niku wnioskuję że radziecka technika jest ci bliska.

--
Bruno

W dniu niedziela, 10 marca 2019 23:36:59 UTC+1 użytkownik u2 napisał:

W dniu 10.03.2019 o 22:43, Br Br pisze:
> ile kosztował "cud miód klękajcie narody Rubin 714p

widać kupa wierzysz we wszystko co pisze w merdiach, popytaj się starszych osób wokół siebie ile kosztował, nie zaśmiecaj grupy o polityce swoimi wypocinami:)

I następny ucieka od odpowiedzi, tęskniąc na PRL-lowskim rajem utraconym. :)

--
Bruno

W dniu 10.03.2019 o 23:39, Br Br pisze:

I następny ucieka od odpowiedzi, tęskniąc na PRL-lowskim rajem utraconym.

durnyś kupa, żyje się dniem dzisiejszym, Rubin na początku kosztował krocie, jak każda nowinka, ale potem zawędrował pod strzechy, był ciężki, łatwopalny, ale nie słyszałem, aby nastąpiła jakaś implozja, po kilku latach tracił kolory:)
--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

W dniu 10.03.2019 o 22:43, Br Br pisze:

ile kosztował "cud miód klękajcie narody Rubin 714p

widać kupa wierzysz we wszystko co pisze w merdiach, popytaj się starszych osób wokół siebie ile kosztował, nie zaśmiecaj grupy o polityce swoimi wypocinami:)
--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

> ROTFL luksusowy lampowy Rubin 714 na który trzeba było zasuwać cały rok.

bzdura kupa, widać żeś młokos:)

To dawaj, ile ten cud techniki według ciebie kosztował?
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Moi rodzice mieli pierwsi w klatce Rubina 714p, jak i pralkę najpierw polską bębnową, a potem jugosłowiańską Gorenje...

boukun

W dniu niedziela, 10 marca 2019 22:05:27 UTC+1 użytkownik boukun napisał:

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:
> > ROTFL luksusowy lampowy Rubin 714 na który trzeba było zasuwać cały rok.
>
> bzdura kupa, widać żeś młokos:)
>
To dawaj, ile ten cud techniki według ciebie kosztował?
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Moi rodzice mieli pierwsi w klatce Rubina 714p, jak i pralkę najpierw polską bębnową, a potem jugosłowiańską Gorenje...

Gratuluję, a ile kosztowały te cuda techniki?

--
Bruno

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

> > ROTFL luksusowy lampowy Rubin 714 na który trzeba było zasuwać cały > > rok.
>
> bzdura kupa, widać żeś młokos:)
>
To dawaj, ile ten cud techniki według ciebie kosztował?
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Moi rodzice mieli pierwsi w klatce Rubina 714p, jak i pralkę najpierw polską
bębnową, a potem jugosłowiańską Gorenje...

Gratuluję, a ile kosztowały te cuda techniki?
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Moich rodziców było zawsze stać na dobre rzeczy...
Nie można porównywać czasów sprzed 50 lat ze współczesnymi. Gdyby nie było okrągłego stołu, byłoby 100 razy lepiej w Polsce dzisiaj, niż jest, a przede wszystkim, gdyby nie było Jaruzelskiego i stanu wojennego, bo od tego się zaczęła grabież Polski... Gdyby Solidarność nie została zdelegalizowana, Polacy pogoniliby tych doradców SBeckich i w drodze ewolucji następowałyby reformy socjalistyczne, a może i nawet kapitalistyczne, ale oddolnie, niezależnie, bez złodziejstwa i okradania narodu polskiego przez okrągłostołowych złodziei SBeckich...

boukun

W dniu niedziela, 10 marca 2019 23:11:16 UTC+1 użytkownik boukun napisał:

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:
> > > ROTFL luksusowy lampowy Rubin 714 na który trzeba było zasuwać cały > > > rok.
> >
> > bzdura kupa, widać żeś młokos:)
> >
> To dawaj, ile ten cud techniki według ciebie kosztował?
> Bruno
> -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
>
> Moi rodzice mieli pierwsi w klatce Rubina 714p, jak i pralkę najpierw > polską
> bębnową, a potem jugosłowiańską Gorenje...
>
Gratuluję, a ile kosztowały te cuda techniki?
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Moich rodziców było zawsze stać na dobre rzeczy...
Nie można porównywać czasów sprzed 50 lat ze współczesnymi. Gdyby nie było okrągłego stołu, byłoby 100 razy lepiej w Polsce dzisiaj, niż jest, a przede wszystkim, gdyby nie było Jaruzelskiego i stanu wojennego, bo od tego się zaczęła grabież Polski... Gdyby Solidarność nie została zdelegalizowana, Polacy pogoniliby tych doradców SBeckich i w drodze ewolucji następowałyby reformy socjalistyczne, a może i nawet kapitalistyczne, ale oddolnie, niezależnie, bez złodziejstwa i okradania narodu polskiego przez okrągłostołowych złodziei SBeckich...

Byłoby równie dobrze jak na Białorusi. Ale wróćmy do zasadniczego pytania: ile u szczytu potęgi PRL kosztował cud techniki Rubin 714 i ile to było średnich pensji?

--
Bruno

W dniu 10.03.2019 o 23:42, Br Br pisze:

Ale wróćmy do zasadniczego pytania: ile u szczytu potęgi PRL kosztował cud techniki Rubin 714 i ile to było średnich pensji?

kupa nie może znaleźć w necie, ciągle wyskakuje mu ta sama merdialna stronka, że kosztował roczne pobory:))))))))))))
--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

W dniu poniedziałek, 11 marca 2019 07:27:33 UTC+1 użytkownik boukun napisał:

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:
> > > > ROTFL luksusowy lampowy Rubin 714 na który trzeba było zasuwać cały
> > > > rok.
> > >
> > > bzdura kupa, widać żeś młokos:)
> > >
> > To dawaj, ile ten cud techniki według ciebie kosztował?
> > Bruno
> > -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
> >
> > Moi rodzice mieli pierwsi w klatce Rubina 714p, jak i pralkę najpierw
> > polską
> > bębnową, a potem jugosłowiańską Gorenje...
> >
> Gratuluję, a ile kosztowały te cuda techniki?
> Bruno
> -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
>
> Moich rodziców było zawsze stać na dobre rzeczy...
> Nie można porównywać czasów sprzed 50 lat ze współczesnymi. Gdyby nie było
> okrągłego stołu, byłoby 100 razy lepiej w Polsce dzisiaj, niż jest, a > przede
> wszystkim, gdyby nie było Jaruzelskiego i stanu wojennego, bo od tego się
> zaczęła grabież Polski... Gdyby Solidarność nie została zdelegalizowana,
> Polacy pogoniliby tych doradców SBeckich i w drodze ewolucji następowałyby
> reformy socjalistyczne, a może i nawet kapitalistyczne, ale oddolnie,
> niezależnie, bez złodziejstwa i okradania narodu polskiego przez
> okrągłostołowych złodziei SBeckich...

Byłoby równie dobrze jak na Białorusi.

Ale wróćmy do zasadniczego pytania: ile u szczytu potęgi PRL kosztował cud techniki Rubin 714 i ile to było średnich pensji?
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Bo ty bronisz złodziejskiej prywatyzacji SBeków i cała ta twoja prymitywna gadka zmierza do tego, żeby bronić zamachu Jaruzelskiego na demokrację solidarnościową narodu polskiego... Skąd możesz wiedzieć, jak by było dzisiaj w Polsce, gdyby nie stan wojenny i w konsekwencji tego złodziejski stół okrągły?
A wracając do drugiego tematu, to już powiedziałem, że elektronika na przestrzeni dziesięcioleci na całym świecie poszła bardzo w dół. Wiesz ile ja zapłaciłem w 1995 roku za telewizor kineskopowy (CRT) 100 Hz Philips Pal Plus 32PW 9761/01 Match-Line? Coś około 5500 DM (to już 1995 rok), ważył dwa razy więcej jak Rubin 714p, ze 60 kg, ale muszę przyznać, że telewizor ten był lepszy jak dzisiejsze LCD. Tu mój wątek na hdtv forum
http://www.hdtv.com.pl/forum/plazmy/89031-jaki-jest-obecnie-najlepszy-telewizor.html

Ja nie mam zamiaru kupować LCD, a dowiedzieć się ile kosztował dla PRL-owskiego raju telewizor kolorowy. W przeliczeniu na miesięczne zarobki.
Czemu tak unikasz odpowiedzi na proste pytanie.

--
Bruno

W dniu 11.03.2019 o 09:09, Br Br pisze:

Ja nie mam zamiaru kupować LCD, a dowiedzieć się ile kosztował dla PRL-owskiego raju telewizor kolorowy. W przeliczeniu na miesięczne zarobki.
Czemu tak unikasz odpowiedzi na proste pytanie.

zabawna ta kupa, wierzy we wszystko co napiszą w merdiach:))))))))))

--
George Orwell :

"If liberty means anything at all, it means the right to tell people what they do not want to hear"

On Sun, 10 Mar 2019 23:11:13 +0100, boukun wrote:

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

> > ROTFL luksusowy lampowy Rubin 714 na który trzeba było zasuwać cały
> > rok.
>
> bzdura kupa, widać żeś młokos:)
>
To dawaj, ile ten cud techniki według ciebie kosztował?
Bruno -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Moi rodzice mieli pierwsi w klatce Rubina 714p, jak i pralkę najpierw
polską bębnową, a potem jugosłowiańską Gorenje...

Gratuluję, a ile kosztowały te cuda techniki?
Bruno -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Moich rodziców było zawsze stać na dobre rzeczy...
Nie można porównywać czasów sprzed 50 lat ze współczesnymi. Gdyby nie
było okrągłego stołu, byłoby 100 razy lepiej w Polsce dzisiaj, niż jest,
a przede wszystkim, gdyby nie było Jaruzelskiego i stanu wojennego, bo
od tego się zaczęła grabież Polski... Gdyby Solidarność nie została
zdelegalizowana, Polacy pogoniliby tych doradców SBeckich i w drodze
ewolucji następowałyby reformy socjalistyczne, a może i nawet
kapitalistyczne, ale oddolnie, niezależnie, bez złodziejstwa i okradania
narodu polskiego przez okrągłostołowych złodziei SBeckich...

boukun

boukun, znowu kryjez ze jako przeiedlency mieszkalicie  wrejonie uzbrojenia zsrr i na dodayek lizaliscie im dupe 24/7

Użytkownik "andal"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

> > ROTFL luksusowy lampowy Rubin 714 na który trzeba było zasuwać cały
> > rok.
>
> bzdura kupa, widać żeś młokos:)
>
To dawaj, ile ten cud techniki według ciebie kosztował?
Bruno -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Moi rodzice mieli pierwsi w klatce Rubina 714p, jak i pralkę najpierw
polską bębnową, a potem jugosłowiańską Gorenje...

Gratuluję, a ile kosztowały te cuda techniki?
Bruno -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Moich rodziców było zawsze stać na dobre rzeczy...
Nie można porównywać czasów sprzed 50 lat ze współczesnymi. Gdyby nie
było okrągłego stołu, byłoby 100 razy lepiej w Polsce dzisiaj, niż jest,
a przede wszystkim, gdyby nie było Jaruzelskiego i stanu wojennego, bo
od tego się zaczęła grabież Polski... Gdyby Solidarność nie została
zdelegalizowana, Polacy pogoniliby tych doradców SBeckich i w drodze
ewolucji następowałyby reformy socjalistyczne, a może i nawet
kapitalistyczne, ale oddolnie, niezależnie, bez złodziejstwa i okradania
narodu polskiego przez okrągłostołowych złodziei SBeckich...

boukun

boukun, znowu kryjez ze jako przeiedlency mieszkalicie  wrejonie
uzbrojenia zsrr i na dodayek lizaliscie im dupe 24/7
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Spierdalaj kryptożydzie sbecki...

boukun

On Mon, 11 Mar 2019 07:30:55 +0100, boukun wrote:

Użytkownik "andal"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

> > ROTFL luksusowy lampowy Rubin 714 na który trzeba było zasuwać
> > cały rok.
>
> bzdura kupa, widać żeś młokos:)
>
To dawaj, ile ten cud techniki według ciebie kosztował?
Bruno -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Moi rodzice mieli pierwsi w klatce Rubina 714p, jak i pralkę najpierw
polską bębnową, a potem jugosłowiańską Gorenje...

Gratuluję, a ile kosztowały te cuda techniki?
Bruno -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Moich rodziców było zawsze stać na dobre rzeczy...
Nie można porównywać czasów sprzed 50 lat ze współczesnymi. Gdyby nie
było okrągłego stołu, byłoby 100 razy lepiej w Polsce dzisiaj, niż
jest,
a przede wszystkim, gdyby nie było Jaruzelskiego i stanu wojennego, bo
od tego się zaczęła grabież Polski... Gdyby Solidarność nie została
zdelegalizowana, Polacy pogoniliby tych doradców SBeckich i w drodze
ewolucji następowałyby reformy socjalistyczne, a może i nawet
kapitalistyczne, ale oddolnie, niezależnie, bez złodziejstwa i
okradania narodu polskiego przez okrągłostołowych złodziei SBeckich...

boukun

boukun, znowu kryjez ze jako przeiedlency mieszkalicie  wrejonie
uzbrojenia zsrr i na dodayek lizaliscie im dupe 24/7
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Spierdalaj kryptożydzie sbecki...

boukun

coraz gorzej z toba, gadaz sam do siebie

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

> > > ROTFL luksusowy lampowy Rubin 714 na który trzeba było zasuwać cały
> > > rok.
> >
> > bzdura kupa, widać żeś młokos:)
> >
> To dawaj, ile ten cud techniki według ciebie kosztował?
> Bruno
> -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
>
> Moi rodzice mieli pierwsi w klatce Rubina 714p, jak i pralkę najpierw
> polską
> bębnową, a potem jugosłowiańską Gorenje...
>
Gratuluję, a ile kosztowały te cuda techniki?
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Moich rodziców było zawsze stać na dobre rzeczy...
Nie można porównywać czasów sprzed 50 lat ze współczesnymi. Gdyby nie było
okrągłego stołu, byłoby 100 razy lepiej w Polsce dzisiaj, niż jest, a przede
wszystkim, gdyby nie było Jaruzelskiego i stanu wojennego, bo od tego się
zaczęła grabież Polski... Gdyby Solidarność nie została zdelegalizowana,
Polacy pogoniliby tych doradców SBeckich i w drodze ewolucji następowałyby
reformy socjalistyczne, a może i nawet kapitalistyczne, ale oddolnie,
niezależnie, bez złodziejstwa i okradania narodu polskiego przez
okrągłostołowych złodziei SBeckich...

Byłoby równie dobrze jak na Białorusi.

Ale wróćmy do zasadniczego pytania: ile u szczytu potęgi PRL kosztował cud techniki Rubin 714 i ile to było średnich pensji?
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Bo ty bronisz złodziejskiej prywatyzacji SBeków i cała ta twoja prymitywna gadka zmierza do tego, żeby bronić zamachu Jaruzelskiego na demokrację solidarnościową narodu polskiego... Skąd możesz wiedzieć, jak by było dzisiaj w Polsce, gdyby nie stan wojenny i w konsekwencji tego złodziejski stół okrągły?
A wracając do drugiego tematu, to już powiedziałem, że elektronika na przestrzeni dziesięcioleci na całym świecie poszła bardzo w dół. Wiesz ile ja zapłaciłem w 1995 roku za telewizor kineskopowy (CRT) 100 Hz Philips Pal Plus 32PW 9761/01 Match-Line? Coś około 5500 DM (to już 1995 rok), ważył dwa razy więcej jak Rubin 714p, ze 60 kg, ale muszę przyznać, że telewizor ten był lepszy jak dzisiejsze LCD. Tu mój wątek na hdtv forum
http://www.hdtv.com.pl/forum/plazmy/89031-jaki-jest-obecnie-najlepszy-telewizor.html

boukun

W dniu poniedziałek, 11 marca 2019 09:27:07 UTC+1 użytkownik boukun napisał:

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

> > Moich rodziców było zawsze stać na dobre rzeczy...
> > Nie można porównywać czasów sprzed 50 lat ze współczesnymi. Gdyby nie
> > było
> > okrągłego stołu, byłoby 100 razy lepiej w Polsce dzisiaj, niż jest, a
> > przede
> > wszystkim, gdyby nie było Jaruzelskiego i stanu wojennego, bo od tego
> > się
> > zaczęła grabież Polski... Gdyby Solidarność nie została zdelegalizowana,
> > Polacy pogoniliby tych doradców SBeckich i w drodze ewolucji
> > następowałyby
> > reformy socjalistyczne, a może i nawet kapitalistyczne, ale oddolnie,
> > niezależnie, bez złodziejstwa i okradania narodu polskiego przez
> > okrągłostołowych złodziei SBeckich...
>
> Byłoby równie dobrze jak na Białorusi.
>
> Ale wróćmy do zasadniczego pytania: ile u szczytu potęgi PRL kosztował cud
> techniki Rubin 714 i ile to było średnich pensji?
> Bruno
> -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
>
> Bo ty bronisz złodziejskiej prywatyzacji SBeków i cała ta twoja prymitywna
> gadka zmierza do tego, żeby bronić zamachu Jaruzelskiego na demokrację
> solidarnościową narodu polskiego... Skąd możesz wiedzieć, jak by było
> dzisiaj w Polsce, gdyby nie stan wojenny i w konsekwencji tego złodziejski
> stół okrągły?
> A wracając do drugiego tematu, to już powiedziałem, że elektronika na
> przestrzeni dziesięcioleci na całym świecie poszła bardzo w dół. Wiesz ile
> ja zapłaciłem w 1995 roku za telewizor kineskopowy (CRT) 100 Hz Philips
> Pal
> Plus 32PW 9761/01 Match-Line? Coś około 5500 DM (to już 1995 rok), ważył
> dwa
> razy więcej jak Rubin 714p, ze 60 kg, ale muszę przyznać, że telewizor ten
> był lepszy jak dzisiejsze LCD. Tu mój wątek na hdtv forum
> http://www.hdtv.com.pl/forum/plazmy/89031-jaki-jest-obecnie-najlepszy-telewizor.html
>
Ja nie mam zamiaru kupować LCD, a dowiedzieć się ile kosztował dla
PRL-owskiego raju telewizor kolorowy. W przeliczeniu na miesięczne zarobki.
Czemu tak unikasz odpowiedzi na proste pytanie.
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Ja już ci odpowiedziałem na to pytanie, kiedyś elektronika na całym świecie
była droga, za przykład podałem tv w Niemczech, który kosztował trzy wypłaty
w 1995 roku. W 1975 roku  pewno było z 10 wypłat....

W latach 80 taki nie za duży kolorowy telewizorek kosztował w USA ok 400$, przy pensjach rzędu 1000$. Ile kolorowych telewizorów mógł kupić w tym czasie przeciętny Polak w PRL-owskim raju? W końcu byliśmy 10 potęgą gospodarczą Świata.

--
Bruno

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

> Moich rodziców było zawsze stać na dobre rzeczy...
> Nie można porównywać czasów sprzed 50 lat ze współczesnymi. Gdyby nie
> było
> okrągłego stołu, byłoby 100 razy lepiej w Polsce dzisiaj, niż jest, a
> przede
> wszystkim, gdyby nie było Jaruzelskiego i stanu wojennego, bo od tego
> się
> zaczęła grabież Polski... Gdyby Solidarność nie została zdelegalizowana,
> Polacy pogoniliby tych doradców SBeckich i w drodze ewolucji
> następowałyby
> reformy socjalistyczne, a może i nawet kapitalistyczne, ale oddolnie,
> niezależnie, bez złodziejstwa i okradania narodu polskiego przez
> okrągłostołowych złodziei SBeckich...

Byłoby równie dobrze jak na Białorusi.

Ale wróćmy do zasadniczego pytania: ile u szczytu potęgi PRL kosztował cud
techniki Rubin 714 i ile to było średnich pensji?
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Bo ty bronisz złodziejskiej prywatyzacji SBeków i cała ta twoja prymitywna
gadka zmierza do tego, żeby bronić zamachu Jaruzelskiego na demokrację
solidarnościową narodu polskiego... Skąd możesz wiedzieć, jak by było
dzisiaj w Polsce, gdyby nie stan wojenny i w konsekwencji tego złodziejski
stół okrągły?
A wracając do drugiego tematu, to już powiedziałem, że elektronika na
przestrzeni dziesięcioleci na całym świecie poszła bardzo w dół. Wiesz ile
ja zapłaciłem w 1995 roku za telewizor kineskopowy (CRT) 100 Hz Philips
Pal
Plus 32PW 9761/01 Match-Line? Coś około 5500 DM (to już 1995 rok), ważył
dwa
razy więcej jak Rubin 714p, ze 60 kg, ale muszę przyznać, że telewizor ten
był lepszy jak dzisiejsze LCD. Tu mój wątek na hdtv forum
http://www.hdtv.com.pl/forum/plazmy/89031-jaki-jest-obecnie-najlepszy-telewizor.html

Ja nie mam zamiaru kupować LCD, a dowiedzieć się ile kosztował dla
PRL-owskiego raju telewizor kolorowy. W przeliczeniu na miesięczne zarobki.
Czemu tak unikasz odpowiedzi na proste pytanie.
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Ja już ci odpowiedziałem na to pytanie, kiedyś elektronika na całym świecie
była droga, za przykład podałem tv w Niemczech, który kosztował trzy wypłaty
w 1995 roku. W 1975 roku  pewno było z 10 wypłat....

boukun

W dniu poniedziałek, 11 marca 2019 11:30:51 UTC+1 użytkownik boukun napisał:

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:
>
> Ja już ci odpowiedziałem na to pytanie, kiedyś elektronika na całym > świecie
> była droga, za przykład podałem tv w Niemczech, który kosztował trzy > wypłaty
> w 1995 roku. W 1975 roku  pewno było z 10 wypłat....
>

W latach 80 taki nie za duży kolorowy telewizorek kosztował w USA ok 400$, przy pensjach rzędu 1000$.

Ile kolorowych telewizorów mógł kupić w tym czasie przeciętny Polak w PRL-owskim raju? W końcu byliśmy 10 potęgą gospodarczą Świata.

Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Czasy się zmieniały z roku na rok i w Polsce, za Solidarności na dobre, gdyby nie wasz ojciec chrzestny Jaruzelski i jego kurewski system który poprzez stan wojenny w drodze ichniej, jak to mówił Stolzman "pokojowej rewolucji", został Polakom narzucony przy targowicy okrągłego stołu SBecji i jej agentury...

https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2014/K_067_14.PDF

A tak w temacie, to we wpisie o Holland jest adekwatny komentarz:

A tak własnymi słowami, to nie potrafisz?

--
Bruno

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

Ja już ci odpowiedziałem na to pytanie, kiedyś elektronika na całym świecie
była droga, za przykład podałem tv w Niemczech, który kosztował trzy wypłaty
w 1995 roku. W 1975 roku  pewno było z 10 wypłat....

W latach 80 taki nie za duży kolorowy telewizorek kosztował w USA ok 400$, przy pensjach rzędu 1000$.

Ile kolorowych telewizorów mógł kupić w tym czasie przeciętny Polak w PRL-owskim raju? W końcu byliśmy 10 potęgą gospodarczą Świata.

Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Czasy się zmieniały z roku na rok i w Polsce, za Solidarności na dobre, gdyby nie wasz ojciec chrzestny Jaruzelski i jego kurewski system który poprzez stan wojenny w drodze ichniej, jak to mówił Stolzman "pokojowej rewolucji", został Polakom narzucony przy targowicy okrągłego stołu SBecji i jej agentury...

A tak w temacie, to we wpisie o Holland jest adekwatny komentarz:

jero
4h temu

Ponura lektura. Źle się stało, że nie zrobiliśmy DEKOMUNIZACJI, jak w
Czechach, w Niemczech. Ta hydra podniosła głowę już wnet po ,,przemianach",
a teraz panoszy się z całej siły. Co z tym zrobimy?

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

> > Robotnik w PRLu dostawał tyle, ile dostaje dzisiaj, może nawet trochę
> > więcej....
> > Nic się w kwestii zarobków na lepsze nie zmieniło. Polska ciągle na
> > szarym
> > końcu w Europie pod względem zarobków. Dzisiaj zarobki wschodnie, a > > ceny
> > zachodnie...
> >
> G... prawda. Tu masz piękne porównanie i to dla 2008 roku:
> http://nortus.pinger.pl/m/2568777
> Bruno
> -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
>
> Taka sama manipulacja, jak ze średnią krajową, na której rząd opiera się
> przy różnych okazjach, a przecież powszechnie wiadomo, że bez nadgodzin
> robotnicy na strefach w zagranicznych montowniach zarobią tylko 1500 > zł...
>
To nawet gdyby przyjąć 1500, co jest oczywistym kłamstwem, to telewizor
kupisz po dwu tygodniach, a nie po roku jak za komuny.

Próbuj dalej, to nawet zabawne.
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Nie rób z siebie idioty. Sprzęt RTV i elektronika kiedyś wszędzie była
droga, a teraz wszędzie staniała...

ROTFL luksusowy lampowy Rubin 714 na który trzeba było zasuwać cały rok. W tym czasie  za kilkaset $ czy DM można było kupić o wiele nowocześniejszą i trwalszą tajwańską czy japońską masówkę. Pensje na zachodzie były wtedy liczone w tysiącach.
To właśnie z tą azjatycką masówką konkurowały za granicą luksusowe produkty rodzimego przemysłu elektronicznego.

Dawaj dalej.
Bruno
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Ha, ha, ha, nie było konkurencji, bo były nasze i dobre. Mi wystarczyło radio tranzystorowe Eltra, A kolumny Altusa były najlepsze na świecie, zresztą nawet w Świdnicy był zakład elektroniczny i po złodziejstwie okrągłego stołu zlikwidowali, jak wszystko co polskie...

boukun

użytkownik Bruno Brunowski napisał:

To nawet gdyby przyjąć 1500, co jest oczywistym kłamstwem, to telewizor kupisz po dwu tygodniach, a nie po roku jak za komuny. Próbuj dalej, to nawet zabawne.

Chujowa analogia, gdyż albowiem ponieważ nowości zawsze są drogie. Do czasu aż rynek się nie nasyci, towar jest drogi.

Napisz o cenie m2 domu, mieszkania, kto wykupił w wawce w chj mieszkań
tylko po to by podnieść ich cenę:)

Użytkownik "boukun" <boukun@gmail.com> napisał w wiadomości news:q61e5b$1thu$1gioia.aioe.org...

Robotnik w PRLu dostawał tyle, ile dostaje dzisiaj, może nawet trochę więcej....

Kogo nazywasz robotnikiem?

Nic się w kwestii zarobków na lepsze nie zmieniło.

Zmieniło. Porównaj ilość np.samochodów.

Polska ciągle na szarym końcu w Europie pod względem zarobków.

Mieszkam obecnie w UK. W porówniu do UK w PL nie jest wcale tak źle.
Ten kto "ma fach w reku" radzi sobie całkiem dobrze. W UK i PL.
Niedojdy życiowe zawsze będą wyciagac rekę do "rządu' po nasze pieniądze.
Dlaczego mam utrzymywać nierobów?

Dzisiaj zarobki wschodnie, a ceny zachodnie...

Bieda rodzi biedę. Rozdawnictwo PiS tylko to pogłębia.

--
Pajdak

Użytkownik "Pajdak"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

Robotnik w PRLu dostawał tyle, ile dostaje dzisiaj, może nawet trochę więcej....

Kogo nazywasz robotnikiem?

Nic się w kwestii zarobków na lepsze nie zmieniło.

Zmieniło. Porównaj ilość np.samochodów.

Pajdak
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Ano tak...

https://www.msn.com/pl-pl/motoryzacja/wiadomosci/starszy-pan-płakał-jak-sprzedawał-importowe-szaleństwo-trwa/ar-BBUw9nc?ocid=spartandhp

boukun

On Sat, 09 Mar 2019 14:57:13 +0100, boukun wrote:

Użytkownik "Bruno Brunowski"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

> W tym mieście bieda przez lata miała twarz kobiety. Nie paliły opon,
> nie upominały się o swoje
>
> Nie wiemy nawet, ile z nich straciło pracę po tym, jak na początku
> lat 90.
> XX wieku fabryki zaczęły upadać. Choć przez 150 lat tworzyły historię
> Łodzi,
> z chwilą otrzymania wypowiedzenia wymknęły się systemowi. Łódzkie
> włókniarki spotkały się w kolejce po zasiłek dla bezrobotnych.

Ano, pozostał tylko pomnik robotnika i kołchoźnicy, albo raczej
kołchoźnika i robotnicy, bo PRyL-owi jeszcze było daleko w komuszeniu
do CCCP.
I cała masa boukunów sierotek po realnym socyalizmie.
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

No a teraz zamiast przemysłu, masz Manufakturę w Łodzi, abyś nabijał
kabzę Żydom, skupując towar drugiej kategorii... Tyle, że pieniędzy
nawet na to nie masz, bo nie masz gdzie zarobić, chyba, że jeździsz na
saksy...

Łódzki przemysł w 1989 padł, tak jak padał już wielokrotnie: po
zamknięciu rynku Rosyjskiego. Poczytaj jak to się stało, że Państwo
Polskie stało się przed wojną właścicielem fabryki Poznańskich.
Po 1989 jako pierwsze padły nieruchawe i niereformowalne państwowe
molochy. Jednocześnie powstało tysiące mniejszych i większych firm
prywatnych oraz rynki hurtowe: Tuszyn, Rzgów i Głuchów. Ot tak,
oddolnie, w szczerym polu.

Faktem jest, że dla Łodzi nie było programów osłonowych jak na wybrzeżu
i Śląsku. Ale nie gadaj, że nie ma przemysłu, ŁSSA jest jedną z
najprężniej działających w kraju. Fakt, włókiennictwo to już margines,
ale rozwijają się inne gałęzie gospodarki. Stopa bezrobocia w  styczniu
2018 to 5,6%.
Bruno -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --

Wszystko padło, cały polski przemysł, bo takie były założenia SBecji i
solidarnościowej agentury jeszcze przed okrągłym stołem, doprowadzać do
ruiny i pozyskiwać za złotówkę pozostałości... i uwłaszczać nomenklaturę
na wielodziesięcioletnim majątku narodowym Polaków...

boukun

najgorsze dla ciebie ze nie bylo cie w nomenklaturze ?

W dniu 09.03.2019 o 11:23, Jakub A. Krzewicki pisze:

W dniu sobota, 9 marca 2019 07:46:23 UTC+1 użytkownik boukun napisał:

W tym mieście bieda przez lata miała twarz kobiety. Nie paliły opon, nie
upominały się o swoje

Nie wiemy nawet, ile z nich straciło pracę po tym, jak na początku lat 90.
XX wieku fabryki zaczęły upadać. Choć przez 150 lat tworzyły historię Łodzi,
z chwilą otrzymania wypowiedzenia wymknęły się systemowi. Łódzkie włókniarki
spotkały się w kolejce po zasiłek dla bezrobotnych.

Ano, pozostał tylko pomnik robotnika i kołchoźnicy, albo raczej kołchoźnika
i robotnicy, bo PRyL-owi jeszcze było daleko w komuszeniu do CCCP.
I cała masa boukunów sierotek po realnym socyalizmie.

Tak się zastanawiam: Czy Ty to tak sam z siebie, czy robisz to etatowo za pieniądze?

--
Wiesiaczek (dziś z DC)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)

On Sat, 09 Mar 2019 16:35:57 +0100, Wiesiaczek wrote:

W dniu 09.03.2019 o 11:23, Jakub A. Krzewicki pisze:

W dniu sobota, 9 marca 2019 07:46:23 UTC+1 użytkownik boukun napisał:

W tym mieście bieda przez lata miała twarz kobiety. Nie paliły opon,
nie upominały się o swoje

Nie wiemy nawet, ile z nich straciło pracę po tym, jak na początku lat
90.
XX wieku fabryki zaczęły upadać. Choć przez 150 lat tworzyły historię
Łodzi, z chwilą otrzymania wypowiedzenia wymknęły się systemowi.
Łódzkie włókniarki spotkały się w kolejce po zasiłek dla bezrobotnych.

Ano, pozostał tylko pomnik robotnika i kołchoźnicy, albo raczej
kołchoźnika i robotnicy, bo PRyL-owi jeszcze było daleko w komuszeniu
do CCCP.
I cała masa boukunów sierotek po realnym socyalizmie.

Tak się zastanawiam: Czy Ty to tak sam z siebie, czy robisz to etatowo
za pieniądze?

a jak to roznica dla ciebie ?

W dniu sobota, 9 marca 2019 16:35:58 UTC+1 użytkownik Wiesiaczek napisał:

W dniu 09.03.2019 o 11:23, Jakub A. Krzewicki pisze:
> W dniu sobota, 9 marca 2019 07:46:23 UTC+1 użytkownik boukun napisał:
>> W tym mieście bieda przez lata miała twarz kobiety. Nie paliły opon, nie
>> upominały się o swoje
>>
>> Nie wiemy nawet, ile z nich straciło pracę po tym, jak na początku lat 90.
>> XX wieku fabryki zaczęły upadać. Choć przez 150 lat tworzyły historię Łodzi,
>> z chwilą otrzymania wypowiedzenia wymknęły się systemowi. Łódzkie włókniarki
>> spotkały się w kolejce po zasiłek dla bezrobotnych.
> > Ano, pozostał tylko pomnik robotnika i kołchoźnicy, albo raczej kołchoźnika
> i robotnicy, bo PRyL-owi jeszcze było daleko w komuszeniu do CCCP.
> I cała masa boukunów sierotek po realnym socyalizmie.
> Tak się zastanawiam: Czy Ty to tak sam z siebie, czy robisz to etatowo za pieniądze?

Wiesiaczku, ZTCW to jen się trzyma lepiej od rubla.

W dniu 10.03.2019 o 12:41, Jakub A. Krzewicki pisze:

W dniu sobota, 9 marca 2019 16:35:58 UTC+1 użytkownik Wiesiaczek napisał:

W dniu 09.03.2019 o 11:23, Jakub A. Krzewicki pisze:

W dniu sobota, 9 marca 2019 07:46:23 UTC+1 użytkownik boukun napisał:

W tym mieście bieda przez lata miała twarz kobiety. Nie paliły opon, nie
upominały się o swoje

Nie wiemy nawet, ile z nich straciło pracę po tym, jak na początku lat 90.
XX wieku fabryki zaczęły upadać. Choć przez 150 lat tworzyły historię Łodzi,
z chwilą otrzymania wypowiedzenia wymknęły się systemowi. Łódzkie włókniarki
spotkały się w kolejce po zasiłek dla bezrobotnych.

Ano, pozostał tylko pomnik robotnika i kołchoźnicy, albo raczej kołchoźnika
i robotnicy, bo PRyL-owi jeszcze było daleko w komuszeniu do CCCP.
I cała masa boukunów sierotek po realnym socyalizmie.

Tak się zastanawiam: Czy Ty to tak sam z siebie, czy robisz to etatowo
za pieniądze?

Wiesiaczku, ZTCW to jen się trzyma lepiej od rubla.

Sugerujesz, że komunizm jest lepszym systemem od innych ustrojów?
No cóż, z faktami trzeba się godzić.

--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" (R)

pajac "boukun" <boukun@gmail.com> napisał w wiadomości news:q5vnft$8ef$1gioia.aioe.org.

W tym mieście bieda przez lata miała twarz kobiety. Nie paliły opon, nie upominały się o swoje

/ bełkot - ciach/

--
Pajdak

Dla ciebie pizdziak jak sa wiecej niz trzy zdania to belkot.