W dniu 2014-03-24 22:23, miś z okienka pisze:
Najbliższy sojusznik Kremla Aleksander Łukaszenko niespodziewanie
zdystansował
się w niedzielę od brutalnej strategii okupacji Krymu.
-Nastąpił zły precedens. Ukraina powinna pozostać jednym, niepodzielnym i
neutralnym krajem - oświadczył białoruski prezydent. Przyznał co prawda,
że de
facto półwysep jest już częścią Rosji, ale czy stanie się tak de iure,
"zobaczymy".
(...)
- Łukaszenko chciałby siedzieć jednocześnie na dwóch krzesłach. Z jednej
strony
musi wykazać lojalność wobec Kremla, z drugiej - Białoruś ma swoje
ekonomiczne
interesy z Ukrainą - mówi "Rz" białoruski politolog Aliaksandr Klaskouski.
- Łukaszenko i Nazarbajew liczyli na rosyjskie fundusze w ramach
związku, jednak
w obecnej sytuacji Moskwa nie jest w stanie ich zapewnić z powodu ogromnych
kosztów związanych z kryzysem na Ukrainie. Dlatego Mińsk i Astana coraz
ostrożniej odnoszą się do integracji z Rosją.
ze strony:
http://www.rp.pl/artykul/39,1096336-Nawet-Lukaszenko-sie-buntuje.html
Szpion.
|