Data: 2009-05-25 19:26:18 | |
Autor: multivatinae | |
Platforma Platfusow lekarstwem na twoje problemy | |
05-10-2007 Donald Tusk:Zwracamy się w czasie tej kampanii wprost do tych, którzy zależni są w swoim życiu zawodowym od wynagrodzenia, jakie gwarantuje państwo. Zobowiązujemy się do ciężkiej pracy nad programem radykalnej podwyżki płac w sferze budżetowej. Ludzie zarabiający na państwowych etatach nie mogą zostać w tyle, za tymi, którzy w prywatnych przedsiębiorstwach zarabiają rzeczywiście coraz więcej pieniędzy. Emeryci i renciści też nie mogą zostać w tyle w sytuacji, gdy rozwija się polska gospodarka 25-05-2009 Polacy w spirali złych kredytów W polskich bankach tyka bomba. Aż 600 tys. zadłużonych po uszy osób krąży od banku do banku, by dostać pożyczkę na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów konsumpcyjnych. Wystarczy, że któryś z nich powie w końcu stop, a wtedy łańcuch pęknie. Fala niespłaconych pożyczek może zalać nie tylko dłużników, ale i banki. czytaj dalej... O rosnącym z każdym tygodniem zagrożeniu mówili podczas debaty w The Wall Street Journal szefowie największych polskich banków: PKO BP, Pekao SA, BZ WBK i BRE. Żaden z nich nie ma wątpliwości: nad naszym systemem finansowym zbierają się czarne chmury. Przybywa osób, które zaciągają następne pożyczki, gdy nie wystarcza im pieniędzy na spłatę innych. Wysokość długu wzrasta, a pętla zaciska się coraz bardziej - mówi Mariusz Grendowicz, prezes BRE Banku. Problem jest gigantyczny. Jan Krzysztof Bielecki, szef Pekao, twierdzi, że wartość pożyczek konsumpcyjnych, które mogą nie zostać spłacone, sięga astronomicznej kwoty 45 mld zł. To aż jedna trzecia wszystkich kredytów na kartach czy zaciągniętych na kupno samochodów, sprzętu RTV i AGD. Przypomnijmy: straty na opcjach walutowych, które miały pogrzebać gospodarkę, sięgały - według wstępnych szacunków - 15 mld zł, by w końcu stopnieć do 5 mld zł. Banki biją na alarm. Około 600 tys. osób ma już więcej niż sześć kredytów i pożyczek bankowych na swoim koncie - mówi Bielecki. Jeśli ci ludzie nie dostaną kolejnego kredytu, będziemy mieć nie lada problem - przyznaje Grendowicz. Tym bardziej że skala tego zjawiska może być jeszcze większa, niż sądzą prezesi. Powód: budowanie katastrofalnej piramidy finansowej odbywa się częściowo poza bankami. Jeżeli odmówią one pieniędzy, można się zwrócić do firm pożyczkowych, np. Providenta, czy pożyczkowych portali działających w internecie. Ponieważ nie dostarczają one danych o dłużnikach do Biura Informacji Kredytowej, z którego korzystają banki, wiedza o skali ich działalności jest bliska zeru. Nic na ich temat nie wie też Komisja Nadzoru Finansowego, bo firmy te są poza jej kontrolą. KNF przyznaje: fala kredytów konsumpcyjnych to groźny problem. Komisja biła na alarm już w zeszłym roku. Ponownie zrobiliśmy to na początku maja. Zwróciliśmy bankom uwagę na ocenę zdolności kredytowej klientów detalicznych - mówi Krzysztof Broda z KNF. Komisja ostrzegała banki, bo od początku roku strumień gotówki płynącej do klientów indywidualnych przybrał na sile. W kwietniu padł tegoroczny rekord. Na kredyty poszło aż ok. 7 mld zł, w tym zapewne większość na konsumpcję - mówi Andrzej Halesiak, dyrektor departamentu analiz w Banku BPH. Jaka część z nich została przeznaczona na spłatę wcześniejszych długów? Tego nie wiadomo, ale bankowcy nie mają wątpliwości: kryzys, z którym mamy teraz do czynienia, na pewno utrudni wyjście na prostą osobom, które nie mają pieniędzy, by oddać kredyty. Halina Kochalska -- |
|