Czesc,

zasililem konto (kasa weszla), aktywowalem pakiet kodem (tym co
zwykle) 100[200] minut za 5 zl a  minuty do Play i stacjonarne sie nie
pojawily. Kiedys pare razy bylo OK, tym razem nie.

Zlozylem wiec reklamacje via WWW i opisalem sprawe.....a w odpowiedzi
dostalem, ze sie zajma moja reklamacja - ale MUSZE sie zarejestrowac
powoluja sie na

regulamin

http://www.playmobile.pl/resources/pdf/Regulamin_swiadczenia_uslug_telekomunikacyjnych_dla_uzytkownikow.pdf

paragraf 9.3 - dla uzytkownikow zarejestrowanych

Jest to nagmina praktyka? Przeciez po to zorganizowali sie
elektorniczna obsluge i zezwolili na nierejestrowanie sie uzytkownikow
(do dzwonienia), to dlaczego nikt sie nie chce zajac reklamacja bez
rejestracji? Reklamacja nie dotyczy mnie jako czlowieka, tylko
jakiegos p........ numeru telefonu, a kontakt z czlowiekiem, ktory
uzywa tego numeru jest przez p........ system elektroniczny (WWW). To
co jeszcze potrzeba?

Macie z tym czyms podobne doswiadczenia? A moze macie jakies pismo,
ktory mogloby ich "wyprostowac"?


--
ThinkXtra

adresss@poczta.pl pisze:

Macie z tym czyms podobne doswiadczenia? A moze macie jakies pismo,
ktory mogloby ich "wyprostowac"?

   Rozporządzenie określa, Ĺźe reklamacja powinna zawierać dane uĹźytkownika. Nie ma uĹźytkownika, nie ma reklamacji.

--
Liwiusz

Uzytkownik <adresss@poczta.pl> napisal w wiadomosci news:9o1f76pkh70dq6sr226sdffsl2rmk72mot4ax.com...

Macie z tym czyms podobne doswiadczenia? A moze macie jakies pismo,
ktory mogloby ich "wyprostowac"?

No tak. Ale pismo moze wystosowac tylko czlowiek, nie jakis p... numer.
Podobnie w sadzie tez nie bedzie pozywal P4 p.... numer, tylko czlowiek.
A skad P4 ma wiedziec, jaki czlowiek uzywa tego p.... numeru?

Pozdrawiam
SDD

On Fri, 27 Aug 2010 11:59:05 +0200,  SDD wrote:

Uzytkownik <adresss@poczta.pl> napisal w wiadomosci

Macie z tym czyms podobne doswiadczenia? A moze macie jakies pismo,
ktory mogloby ich "wyprostowac"?

No tak. Ale pismo moze wystosowac tylko czlowiek, nie jakis p... numer.
Podobnie w sadzie tez nie bedzie pozywal P4 p.... numer, tylko czlowiek.
A skad P4 ma wiedziec, jaki czlowiek uzywa tego p.... numeru?

Tym niemniej do zalatwienia wiekszosci reklamacji czlowiek i/lub jego
dane osobowe wcale nie sa potrzebne.

J.

Uzytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisal

Tym niemniej do zalatwienia wiekszosci reklamacji czlowiek i/lub jego
dane osobowe wcale nie sa potrzebne.

Alez oczywiscie. Do zalatwienia _wiekszosci spraw, problemów, itp.,itd._ nie jest potrzebna *biurokracja*. P4, tak samo jak kazdy inny operator to struktura korporacyjna. Albo za chwile bedzie a na razie tylko powoli zaciskaja zwieracze. Jak ustalili na poczatku tak ma byc i ch**. Pplkomtel tez ma swoje widzimisie - OIDP chec nieotrzymywania sms-ów reklamowych na numer *abonamentowy* nalezalo zglaszac *listem najlepiej poleconym*.
Byc moze za jakis czas sie zreflektuja i poluzuja procedury (co moze potrwac kilka lat) ale i tu widac czarne chmury na horyzoncie - terrorysci, to przeciez dla naszego bezpieczenstwa, itd.
Przy czym dla mnie koniecznosc rejestracji w przypadku reklamacji jest logiczna i nie budzi sprzeciwu. A jesli ktos w dalszym ciagu nie rozumie, to zawsze moze zmienic operatora, na zasadzie dobrowolnosci zawierania umów, prawda Liwiusz? Co i ja niedawno uczynilem z Polkomtelem wlasnie po tym, gdy kazali mi napisac snajla majla ;)

M.

On Fri, 27 Aug 2010 22:56:14 +0200,  Maciej Muran wrote:

Uzytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisal

Tym niemniej do zalatwienia wiekszosci reklamacji czlowiek i/lub jego dane osobowe wcale nie sa potrzebne.

Alez oczywiscie. Do zalatwienia _wiekszosci spraw, problemów, itp.,itd._ nie jest potrzebna *biurokracja*. P4, tak samo jak kazdy inny operator to struktura korporacyjna. Albo za chwile bedzie a na razie tylko powoli zaciskaja zwieracze. Jak ustalili na poczatku tak ma byc i ch**. Pplkomtel tez ma swoje widzimisie - OIDP chec

No, maja wsparcie ze strony ministra, ktory wymaga, i znow ministra czy ustawy, ktory nakazuje im pisemna odpowiedz itp.

Przy czym dla mnie koniecznosc rejestracji w przypadku reklamacji jest logiczna i nie budzi sprzeciwu.

W wiekszosci przypadkow zupelnie nie rozumiem po co.
Mowie ze np ciagle pobieraja za pakiet ktory wylaczylem,
to oni zwracaja co nieslusznie pobrali, dzwonia, przepraszaja, pytaja
czy jestem zadowolony i koniec procedury ..

A jesli ktos w dalszym ciagu nie rozumie, to zawsze moze zmienic operatora, na zasadzie dobrowolnosci zawierania umów, prawda Liwiusz? Co i ja niedawno uczynilem z Polkomtelem wlasnie po tym, gdy kazali mi napisac snajla majla ;)

Ale nowy tez ci kaze wypisywac. I jeszcze zeby przeniesc numer znow
trzeba sie rejestrowac ..

J.

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał

W wiekszosci przypadkow zupelnie nie rozumiem po co.

Zostań posłem, to momentalnie zrozumiesz po co ;)

A na poważnie, to spróbuj pracy w helpdesku. Jeśli nie narzucisz użytkownikom procedur (tu: rejestracji numeru), to po prostu pojęcie "pożar w burdelu" zacznie obowiązywać na Twoim biurku w trybie 365/24/7. Nie dasz sobie rady. Po prostu.
Wyobrażasz sobie, że co minutę odbierasz połączenie "ku**a, co z tym poj****m pakietem za 0,50 zł, który sobie KUPIŁEM a mi nie działa!!!"?
Tak, do niedawna też byłem zdania, że jeżeli płacę to wymagam. Ale umówmy się, że aby np. oddać pieniądze za niezrealizowaną usługę, Operator (czyli firma płacąca podatki i podlegająca kontrolom podatkowym) po prostu MUSI wykazać komu, za co, kiedy, komu, komu, komu...
Uważam, że lepiej jest podać operatorowi dane *do korespondencji* w celu załatwienia sprawy kilku/nastu/dziesięciu złotych niż doczekać czasów, gdy bez odcisku palca nic nie załatwisz. Innymi słowy - jeśli nie masz nic do ukrycia, to czemu coś ukrywać? Adres do korespondencji, pod którym bywasz raz w roku?
Jeśli ONI zechcą Cię znaleźć i pognębić to zrobią to, choćbyś korzystał z aparatu skonstruowanym przez siebie, z wymyślonym przez siebie IMEI, karty nierejestrowanej u operatora działającego gdziekolwiek na Ziemi. Zrobią to.
IMHO problem leży w naszej (społecznej) psychice ciemiężonej przez kilkadziesiąt lat. Nie pochwalam "permanentnej inwigilacji" a'la Google, urzędy państwowe ale... Gdyby nie logowanie ruchu userów w Sieci nigdy bym nie odzyskał kilku stów, na które kiedyś dałem się przekręcić. No to korzystam z Androida i mam w d*, czy ktoś patrzy, czy nie.
Niech się wstydzi ten kto widzi :)

M.

On Sat, 28 Aug 2010 00:52:43 +0200,  Maciej Muran wrote:

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał

W wiekszosci przypadkow zupelnie nie rozumiem po co.

A na poważnie, to spróbuj pracy w helpdesku. Jeśli nie narzucisz użytkownikom procedur (tu: rejestracji numeru), to po prostu pojęcie "pożar w burdelu" zacznie obowiązywać na Twoim biurku w trybie 365/24/7. Nie dasz sobie rady. Po prostu.
Wyobrażasz sobie, że co minutę odbierasz połączenie "ku**a, co z tym poj****m pakietem za 0,50 zł, który sobie KUPIŁEM a mi nie działa!!!"?

No i co ? Klient trzy razy przeklnie, zarejestruje sie, i bedzie dalej
dzwonil co minute :-)

Tak, do niedawna też byłem zdania, że jeżeli płacę to wymagam. Ale umówmy się, że aby np. oddać pieniądze za niezrealizowaną usługę, Operator (czyli firma płacąca podatki i podlegająca kontrolom podatkowym) po prostu MUSI wykazać komu, za co, kiedy, komu, komu, komu...

Przeciez to nie musi byc w pieniadzu [bankowym]. Cofnie na "konto" numeru prepaid. Urzedu Skarbowego nawet to nie
zainteresuje.

Uważam, że lepiej jest podać operatorowi dane *do korespondencji* w celu załatwienia sprawy kilku/nastu/dziesięciu złotych niż doczekać czasów, gdy bez odcisku palca nic nie załatwisz. Innymi słowy - jeśli nie masz nic do ukrycia, to czemu coś ukrywać?

Ale po co w tak prostej sprawie ? Pomylili sie, to niech skoryguja, a
nie jakies pisma, odpowiedzi, cala biurokracja.

Oraz w imie, k*, zasad - skoro kupowac karty i dzwonic mozna bylo bez
rejestracji, to czemu do zgloszenia bledu jest cos wiecej potrzebne ? J.

On Sat, 28 Aug 2010 12:20:58 +0200, J.F.
<jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

Ale po co w tak prostej sprawie ? Pomylili sie, to niech skoryguja, a
nie jakies pisma, odpowiedzi, cala biurokracja.

Oraz w imie, k*, zasad - skoro kupowac karty i dzwonic mozna bylo bez
rejestracji, to czemu do zgloszenia bledu jest cos wiecej potrzebne ?

wlasnie takie jest moje zdanie!

A moze operatorowi przyjdzie do glowy taki myk, ze jak user zasili
kwota np. 50-100 i...."przez specjalny przypadek" nie wejdzie, na
konto kas, to wymagajac rejestracji przy reklamacji, uzupelni sobie
dane userow? Wystarczy zrobic taki przypadek, dla wszystkich
nierazejstrowanych SIMow....i ludziska biegna sie rejestrowac!

--
ThinkXtra

J.F. napisał(a) w wiadomości: ...

Ale po co w tak prostej sprawie ? Pomylili sie, to niech skoryguja, a
nie jakies pisma, odpowiedzi, cala biurokracja.

Oraz w imie, k*, zasad - skoro kupowac karty i dzwonic mozna bylo bez
rejestracji, to czemu do zgloszenia bledu jest cos wiecej potrzebne ?

Popieram.
Kupiłem w sklepiku konserwę (nie puszka z blachy ale "miękka"
metalizowana). W domku zauważyłem wgniecenie-zadrapanie-rysa podejrzana.
Otwieram - penicylinka... Po 20 minutach w sklepiku przeprosili
(paragonu nie musiałem pokazywać).
No i wcale się nie rejestrowałem, ani przy kupnie, ani przy reklamacji
(blisko ale b. żadko zaglądam - z widzenia dobrze mnie nie znają).
Skanu dowodu osobistego też nie chcieli... Dziwne, nie?

Arek

Dnia 29-08-2010 o 23:16:06 Arek <abcdek@poczta.onet.pl.usun_cde.invalid>  napisał(a):

J.F. napisał(a) w wiadomości: ...

Ale po co w tak prostej sprawie ? Pomylili sie, to niech skoryguja, a
nie jakies pisma, odpowiedzi, cala biurokracja.

Oraz w imie, k*, zasad - skoro kupowac karty i dzwonic mozna bylo bez
rejestracji, to czemu do zgloszenia bledu jest cos wiecej potrzebne ?

Popieram.
Kupiłem w sklepiku konserwę (nie puszka z blachy ale "miękka"
metalizowana). W domku zauważyłem wgniecenie-zadrapanie-rysa podejrzana.
Otwieram - penicylinka... Po 20 minutach w sklepiku przeprosili
(paragonu nie musiałem pokazywać).
No i wcale się nie rejestrowałem, ani przy kupnie, ani przy reklamacji
(blisko ale b. żadko zaglądam - z widzenia dobrze mnie nie znają).
Skanu dowodu osobistego też nie chcieli... Dziwne, nie?

Pewnie że nie dziwne. Nie dziwne dla tych co rozróżniają miejsca z  procedurami i standardami, oraz takie gdzie ich nie ma np w cale. Zawsze  są i będa sklepiki osiedlowe i duże molochy i to tez nie jest dziwne.

Wisi w powietrzu jakaś paranoja obecnych czasów, min w danych osobowych i  w anonimowości..

--
pzdr, Piotr M

"Najczęstsze kłamstwo w Internecie?
    - Szukałem, ale nie znalazłem."

On Sun, 29 Aug 2010 23:26:06 +0200,  Piotr M wrote:

Kupiłem w sklepiku konserwę (nie puszka z blachy ale "miękka"
metalizowana). W domku zauważyłem wgniecenie-zadrapanie-rysa podejrzana.
Otwieram - penicylinka... Po 20 minutach w sklepiku przeprosili
(paragonu nie musiałem pokazywać).
No i wcale się nie rejestrowałem, ani przy kupnie, ani przy reklamacji
(blisko ale b. żadko zaglądam - z widzenia dobrze mnie nie znają).
Skanu dowodu osobistego też nie chcieli... Dziwne, nie?

Pewnie że nie dziwne. Nie dziwne dla tych co rozróżniają miejsca z  procedurami i standardami, oraz takie gdzie ich nie ma np w cale. Zawsze  są i będa sklepiki osiedlowe i duże molochy i to tez nie jest dziwne.
Wisi w powietrzu jakaś paranoja obecnych czasów, min w danych osobowych i  w anonimowości..

Nie nie Piotrze - tak wlasnie powinno byc - kupiles bubel, odnosisz,
okazujesz paragon, dostajesz dobry towar lub pieniadze i zegnacie sie
wzajemnie serdecznie.

Paranoja to jest jak w prostej sprawie trzeba wypelnic wniosek
reklamacyjny, napisac tysiaczne szczegoly, prosic o potwierdzenie na
kopii i czekac dwa tygodnie na odpowiedz.

J.

Dnia 30-08-2010 o 08:13:17 J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):

On Sun, 29 Aug 2010 23:26:06 +0200,  Piotr M wrote:

Kupiłem w sklepiku konserwę (nie puszka z blachy ale "miękka"
metalizowana). W domku zauważyłem wgniecenie-zadrapanie-rysa  podejrzana.
Otwieram - penicylinka... Po 20 minutach w sklepiku przeprosili
(paragonu nie musiałem pokazywać).
No i wcale się nie rejestrowałem, ani przy kupnie, ani przy reklamacji
(blisko ale b. żadko zaglądam - z widzenia dobrze mnie nie znają).
Skanu dowodu osobistego też nie chcieli... Dziwne, nie?

Pewnie że nie dziwne. Nie dziwne dla tych co rozróżniają miejsca z
procedurami i standardami, oraz takie gdzie ich nie ma np w cale. Zawsze
są i będa sklepiki osiedlowe i duże molochy i to tez nie jest dziwne.
Wisi w powietrzu jakaś paranoja obecnych czasów, min w danych osobowych  i
w anonimowości..

Nie nie Piotrze - tak wlasnie powinno byc - kupiles bubel, odnosisz,
okazujesz paragon, dostajesz dobry towar lub pieniadze i zegnacie sie
wzajemnie serdecznie.

Paranoja to jest jak w prostej sprawie trzeba wypelnic wniosek
reklamacyjny, napisac tysiaczne szczegoly, prosic o potwierdzenie na
kopii i czekac dwa tygodnie na odpowiedz.

No racja - bo to jest podwójna paranoja, pierwsza dążąca do całkowitej  anonimowości obywatela i zagrożeń wynikających z poznania drugiego  człowieka i tego jak się nazywa i gdzie mieszka, a druga to ta o której  piszesz kiedy procedurą jest przerost biurokracji w przypadku prostej  sprawy. Wszystko ma swoją przyczynę i cel, co nie znaczy że to nie idzie w  kierunku paranoi.

--
pzdr, Piotr M

"Najczęstsze kłamstwo w Internecie?
    - Szukałem, ale nie znalazłem."

On Sat, 28 Aug 2010 00:52:43 +0200, "Maciej Muran" <mmuran@gmail.com>
wrote:

Uważam, że lepiej jest podać operatorowi dane *do korespondencji* w celu załatwienia sprawy kilku/nastu/dziesięciu złotych niż doczekać

ale ja chcialem podac adres do korespondencji, ale pani twierdzi, ze
musze "zapi....." 20km, z dowodem i PUKiem aby sie zarejestrowac.

Ja tylko chcialem, aby wlaczyli to co mialo byc wlaczone a nie zostalo
wlaczone - Play pakiet 100 minut za 5 zl (bo byla promocja 100+100) a
bylo to do 24.08. Poza tym w systemie play24 nie ma opcji na podanie swoich danych (do
korespondencji) a zapier......40 km nie bede.

--
ThinkXtra