Q pisze:

Czy jest jakas szansa aby (uzywajac wylacznie srodkow prawniczych :)
odzyskac kase od owego kolegi, tzn. przeniesc to zobowiazanie na niego?

Hehehe - dbore - "przeniesc to zobowiazanie na niego" :)

Trzeba grzeczniutko Plusowi ZAPLACIC a potem sie sadzic z kolega. A potem zmadrzec. Nawqet, jesli sie od kolegi nie odzyska juz tych pieniedzy, to 2100 zl nie jest zbyt wygorowana cena za oduczenei sie glupoty.

Niektorzy podzyrowali "kolegom" wysokie kredyty i ich nauka kosztuje po kilkadziesiast tysiecy a czasami jeszcze wiecej.

Pozdrawiam
SDD

W dniu 2012-08-14 13:39, SDD pisze:

Niektorzy podzyrowali "kolegom" wysokie kredyty i ich nauka kosztuje po
kilkadziesiast tysiecy a czasami jeszcze wiecej.

Istotną różnicą w żyrowaniu jest fakt, że po spłacie za pożyczkobiorcę, z mocy prawa mamy możliwość dochodzenia od niego roszczenia.

W przypadku tutaj opisanym, o takich ewentualnych rozliczeniach należy pamiętać przed daniem karty SIM "koledze". Odpowiedni weksel in blanco i umowa może skutecznie umożliwić dochodzenie takich roszczeń w przyszłości ;)

--
Liwiusz

Liwiusz pisze:

W przypadku tutaj opisanym, o takich ewentualnych rozliczeniach naleĹźy
pamiętać przed daniem karty SIM "koledze". Odpowiedni weksel in blanco i
umowa może skutecznie umożliwić dochodzenie takich roszczeń w
przyszłości ;)

Przy zyrowaniu jeszcze tez jest taka roznica, ze bank zna i kredytobiorce i zyranta. Tu Plus o istnieniu "kolegi" wogole nie ma pojecia.

Ale w sytuacji opisywanej to jest bez znaczenia, bo weksla nie ma a w czasie sie nie cofnie.

Pozdrawiam
SDD

Ale w sytuacji opisywanej to jest bez znaczenia, bo weksla nie ma a w czasie sie nie cofnie.

Wlasnie - a gdyby dogadal sie z tym kolega (choc watpie w to)
i podpisaliby ten weksel z data wstecz,
to czy znajomy moglby komornikowi wreczyc ten weksel zamiast gotowki?
(inaczej to bez sesnu :)

PS
Tez mialem kiedys przygode z "kolega"-
- kupilem auto od kumpla (dluga historia).
Moze nie bylo to jakis tam bliski kumpel,
ale znalem go od lat i tak z dwa razy na rok widywalem.
Moja nauczka kosztowala jakies 2k pln
i rowniez uwazam, ze to i tak malo :).

W dniu 2012-08-14 13:57, Q pisze:

Ale w sytuacji opisywanej to jest bez znaczenia, bo weksla nie ma a w
czasie sie nie cofnie.

Wlasnie - a gdyby dogadal sie z tym kolega (choc watpie w to)
i podpisaliby ten weksel z data wstecz,
to czy znajomy moglby komornikowi wreczyc ten weksel zamiast gotowki?
(inaczej to bez sesnu :)

Nie trzeba podpisywać z datą wstecz. Kolega jest winien 3000zł? No to niech teraz spłaci to zobowiązanie wekslem. Kiedy płatnym? No to się jakoś dogadacie. Może być i kilka weksli, jeśli chcecie ustalić płatność w ratach. Oczywiście weksel pieniędzy w terminie nie gwarantuje, ale przynajmniej ułatwia ewentualną sprawę pod względem dowodowym oraz pod względem szybkości procesu.


--
Liwiusz

Nie trzeba podpisywać z datą wstecz. Kolega jest winien 3000zł? No to niech teraz spłaci to zobowiązanie wekslem. Kiedy płatnym? No to się jakoś dogadacie. Może być i kilka weksli, jeśli chcecie ustalić płatność w ratach. Oczywiście weksel pieniędzy w terminie nie gwarantuje, ale przynajmniej ułatwia ewentualną sprawę pod względem dowodowym oraz pod względem szybkości procesu.

Taki weksel mozna wreczyc komornikowi?

Pytam, bo pewnie nawet ten kolega przyzna sie przed sadem do winy
(widze i tak by sprawe przegral), ale nim sciagnie sie od niego kase,
to wiele lat minie.

W dniu 2012-08-14 14:15, Q pisze:

Taki weksel mozna wreczyc komornikowi?

Najpierw pozew.

Pytam, bo pewnie nawet ten kolega przyzna sie przed sadem do winy
(widze i tak by sprawe przegral), ale nim sciagnie sie od niego kase,
to wiele lat minie.

Cóż, na to być trzeba przygotowanym. Lepszy rydz niż nic itp.

--
Liwiusz

W dniu 14.08.2012 14:15, Q pisze:

ratach. Oczywiście weksel pieniędzy w terminie nie gwarantuje, ale
przynajmniej ułatwia ewentualną sprawę pod względem dowodowym oraz pod
względem szybkości procesu.

Taki weksel mozna wreczyc komornikowi?

Weksel nie jest środkiem płatniczym. Komornik zajmie to, co łatwiej mu będzie spieniężyć. Zatem na pewno nie będzie go interesował weksel bankruta.

Pytam, bo pewnie nawet ten kolega przyzna sie przed sadem do winy
(widze i tak by sprawe przegral), ale nim sciagnie sie od niego kase,
to wiele lat minie.

Niech znajomy potraktuje to jako nauczkę na przyszłość.

W dniu 2012-08-14 13:46, SDD pisze:

Ale w sytuacji opisywanej to jest bez znaczenia, bo weksla nie ma a w
czasie sie nie cofnie.

Może się nie trzeba cofać. Pójść do kolegi, pogadać, pozwolić mu zapłacić zobowiązania, jeśli nie w gotówce, to choć w formie weksla ;)

--
Liwiusz

Może się nie trzeba cofać. Pójść do kolegi, pogadać, pozwolić mu zapłacić zobowiązania, jeśli nie w gotówce, to choć w formie weksla ;)

Gotowki nie ma na bank - nawet okazalo sie,
ze ma "sporo zobowiazan" (jakis niesplacony kredyt, mandaty, itd).
Ponoc nawet szefa prosil, zeby kase mu dawal do reki,
bo na koncie siedzi komornik.
Tak wiec jeden papierek/kolejny dlug wte czy wewte jemu nie robi.

Natomiast znajomy ma czyste konto
i stac go na zaplacenie tych 2100zl,
ale oczywiscie wolalby, zeby zaplacil dluznik :).

Q pisze:

Gotowki nie ma na bank - nawet okazalo sie,
ze ma "sporo zobowiazan" (jakis niesplacony kredyt, mandaty, itd).
Ponoc nawet szefa prosil, zeby kase mu dawal do reki,
bo na koncie siedzi komornik.
Tak wiec jeden papierek/kolejny dlug wte czy wewte jemu nie robi.

W tym momencie wiec trzeba sobie odpowiedziec na pytanie - czy "znajomy" chce tylko formalnie odzyskac te pieniadze, czy tez faktycznie.

Jesli formalnie, to jak najbardziej weksel wystarczy. Moze sobie go potem oprawic w ramki i powiesic nad kominkiem.

Jesli faktycznie chce odzyskac, to pozostaja chyba tylko metody "niekonwencjonalne"

Natomiast taka opcja, ze Plus ceduje swa naleznosc z wyplacalnego "znajomego" na "kolege" posiadajacego tylko i wylacznie dlugi, ktora to opcja najbardziej bylby "znajomy" zainteresowany - nei wchodzi w rachube

Pozdrawiam
SDD

On Tue, 14 Aug 2012, SDD wrote:

Q pisze:

Gotowki nie ma na bank - nawet okazalo sie,
ze ma "sporo zobowiazan" (jakis niesplacony kredyt, mandaty, itd).
Ponoc nawet szefa prosil, zeby kase mu dawal do reki,
bo na koncie siedzi komornik.
Tak wiec jeden papierek/kolejny dlug wte czy wewte jemu nie robi.

W tym momencie wiec trzeba sobie odpowiedziec na pytanie - czy "znajomy" chce tylko formalnie odzyskac te pieniadze, czy tez faktycznie.

Jesli formalnie, to jak najbardziej weksel wystarczy. Moze sobie go potem
oprawic w ramki i powiesic nad kominkiem.

  No nie do końca.
  O ile TERAZ koledze jeden papierek więcej czy mniej różnicy nie robi,
to w końcu jakaś szansa że jeszcze pożyje jest, nie? ;)
  A jakby za parę lat z długów się wykopał, to o telefonie może
zapomnieć, za to weksel pozwala bardzo skutecznie przypominać
o takich drobiazgach.
  Nie wspominając o ew. uzyskaniu "tytułu" i forwardowaniu go
nieskuteczną egzekucją raz na 10 lat ;)

pzdr, Gotfryd

Liwiusz pisze:

Może się nie trzeba cofać. Pójść do kolegi, pogadać, pozwolić mu
zapłacić zobowiązania, jeśli nie w gotówce, to choć w formie weksla ;)

O ile kolega nagle nie stal sie niepismienny :)

Trzeba grzeczniutko Plusowi ZAPLACIC a potem sie sadzic z kolega. A

Rozumiem, ze zaplacic sam musi - ok,
ale czy jest jakas szansa, zeby przed sadem wygrac sprawe?

Jedyne slady "kolegi" to to, ze na jego nazwisko i adres przychodzily rachunki,
odwiedzali razem salony Plusa przy podpisywaniu umow i chyba to wszystko :/

W dniu 2012-08-14 13:53, Q pisze:

ale czy jest jakas szansa, zeby przed sadem wygrac sprawe?

Jasne, że jest. O dowolne głupstwo można pozwać dowolną osobę, jeśli pozwanemu nie będzie się chciało odwoływać od nakazu, to sprawa będzie wygrana.

--
Liwiusz

Q pisze:

Rozumiem, ze zaplacic sam musi - ok,
ale czy jest jakas szansa, zeby przed sadem wygrac sprawe?

No a dlaczego nie.

Jedyne slady "kolegi" to to, ze na jego nazwisko i adres przychodzily
rachunki,

No to jest powazny argument - jesli byl to nie tylko adres ale i nazwisko kolegi, to jest to bardzo powazny argument za istnieniem ustnej umowy o korzystanie z abonamentu telefonicznego.

odwiedzali razem salony Plusa przy podpisywaniu umow i chyba to wszystko :/

Czy pracownicy punktu beda pamietac, ze przychodzili tam razem? Jesli tak, to oczywiscie mozna ich zglosic, jako swiadkow.

Pozdrawiam
SDD

W dniu 2012-08-14 14:01, SDD pisze:

Czy pracownicy punktu beda pamietac, ze przychodzili tam razem? Jesli
tak, to oczywiscie mozna ich zglosic, jako swiadkow.

Aż strach teraz wejść do salonu Plusa. Zwłaszcza z kolegą ;)

--
Liwiusz