Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Po 5 latach rzÄ…dów matoÅ‚a

Po 5 latach rządów matoła

Data: 2012-10-29 06:47:12
Autor: Przemysław W
Po 5 latach rządów matoła
Podwyżki płac nie nadążają za inflacją. Realne wynagrodzenia spadną po raz pierwszy od 20 lat



Schudły portfele pracowników większości branż. Nawet w górnictwie węgla kamiennego i brunatnego, gdzie w poprzednich latach płace rosły na ogół najszybciej, po dziewięciu miesiącach tego roku wzrost przeciętnych wynagrodzeń był mniejszy od inflacji i wyniósł 3,1 proc. Ich siła nabywcza skurczyła się więc o ok. 0,8 proc.

Jednak zdecydowanie więcej stracili pracownicy budowlani, których realne płace są aż o ok. 3,5 proc. niższe niż przed rokiem. Narzekać mogą również osoby zatrudnione m.in. w przemysłach: spożywczym, samochodowym, farmaceutycznym oraz pracujące w handlu detalicznym, w hotelarstwie i gastronomii. Ich realne wynagrodzenia obniżyły się bowiem od 0,5 proc. do ponad 3 proc.


Eksperci są zgodni, że tegoroczny spadek siły nabywczej zarobków to nie tylko efekt wysokiej inflacji.

– Gospodarka hamuje z kwartału na kwartał, co powoduje, że przedsiębiorstwa bardzo ostrożnie podnoszą wynagrodzenia, ponieważ obawiają się dalszego pogorszenia popytu na ich wyroby i usługi, a w efekcie osłabienia ich finansów – ocenia Karolina Sędzimir, ekonomistka PKO BP.

Według Piotra Bielskiego, ekonomisty BZ WBK, to dobrze, że przedsiębiorstwa, aby ograniczyć koszty działalności, zamiast zwolnień na większą skalę, podnoszą wynagrodzenia tylko w niewielkim stopniu albo zmniejszają wypłatę premii. – Dla pracowników to rozwiązanie nie jest przyjemne, ale lepsze niż utrata pracy – podkreśla Bielski. I przekonuje, że najwyraźniej firmy odrobiły lekcję ze spowolnienia gospodarczego z lat 2001–2002. Wtedy podnosiły dość wysoko zarobki, ale zwalniały pracowników na potęgę, w efekcie liczba bezrobotnych wzrosła aż do 3,2 mln, a stopa bezrobocia osiągnęła 20 proc. – Ale gdy powróciła dobra koniunktura, to się okazało, że firmy miały kłopoty ze znalezieniem pracowników. Obecnie chcą tego uniknąć – wyjaśnia Bielski.


Tak źle z pensjami nie było od 1992 r.

Ale i dziś sytuacja na rynku pracy jest trudna – płatnego zajęcia nie ma już blisko 2 mln osób, a do końca roku ta liczba zwiększy się o ponad 100 tys., twierdzą analitycy. To sprawia, że w przedsiębiorstwach nie ma silnej presji na wzrost płac. Pracownicy obawiają się bowiem utraty pracy – i to jest kolejny powód niskiego wzrostu nominalnych wynagrodzeń.

W następnych miesiącach siła nabywcza płac spadnie jeszcze bardziej – przewidują eksperci. Nie dość że podwyżki będą niższe od inflacji, to jeszcze obejmą stosunkowo niewielką grupę firm.

– Dlatego uważam, że w całym roku realne wynagrodzenia w przedsiębiorstwach obniżą się o 0,3 proc. – mówi Karolina Sędzimir. Z kolei zdaniem Piotra Bielskiego spadną one o 0,4 proc. Natomiast Marcin Mazurek, ekonomista BRE Banku, spodziewa się jeszcze większego spadku, bo o 0,5–0,6 proc. Ale niezależnie od tego, kto ma rację, to tak źle nie było od 1992 r. Wtedy to po raz ostatni skurczyły się realne zarobki w przedsiębiorstwach (o 3,6 proc.). W następnych latach już tylko rosły – najmniej w 2004 r. (o 0,8 proc.), a najwięcej w 2007 r. (o 6,8 proc.).
--


"Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy
i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej,
bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..."

- Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005

Po 5 latach rządów matoła

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona