Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Po cichu usuwają krzyże

Po cichu usuwają krzyże

Data: 2009-12-02 12:18:08
Autor: boukun
Po cichu usuwają krzyże
http://www.tvn24.pl/-1,1631439,0,1,po-cichu-usuwaja-krzyze,wiadomosc.html

W miejscu, w którym w wypadku zginęła motocyklistka, stał krzyż. Aż do
momentu, w którym ktoś postanowił usunąć miejsce pamięci. Wandal? Łobuz?
Nie - Zarząd Dróg Miejskich. W Warszawie, w ciszy i pod osłoną nocy, ZDM
walczy z krzyżami.
"Krzyż zniknął z miejsca wypadku motocyklistki. Stał przy zjeździe z
Łazienkowskiej na Wisłostradę" - napisał na platformę Kontakt TVN24
poruszony internauta Marcin. "Krzyże postawione przez bliskich ofiar na
miejscach wypadków zostały usunięte. Na pewno nie jest to akt
wandalizmu, gdyż jeden z krzyży był wmurowany w ziemię wraz z tablicą
pamiątkową. Krzyż został skrupulatnie wykopany, tablica na razie nie
ruszona. Do tej haniebnej akcji doszło w nocy" - dodał Marcin.

Usuwamy je po cichu

Jadąc samochodem, niemal na każdej trasie na poboczach możemy zobaczyć
krzyże, wieńce i znicze, upamiętniające ludzi, którzy zginęli w tamtym
miejscu w wypadku drogowym. Zdaniem stołecznych drogowców, takich
"pamiątek" nie powinno być tuż przy drodze, ponieważ rozpraszają
kierowców. Postanowili więc z nimi walczyć.

Drogowcy nie uprzedzają bliskich, że krzyż zostanie usunięty. Po prostu
krzyż jeszcze wieczorem jest, a rano już go nie ma. - Temat jest
drażliwy, bo za tymi krzyżami stoją ludzkie tragedie - przyznaje w
rozmowie z portalem tvnwarszawa.pl Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg
Miejskich. - Dlatego usuwamy je po cichu - twierdzi.

Pozwoleń nie wydajemy

Rzecznik tłumaczy takie działanie przepisami. - Zgodnie z ustawą o
drogach publicznych w pasie drogowym mogą się znajdować tylko niezbędne
elementy, takie jak drzewa albo oświetlenie - tłumaczy Sobieraj. -
Tymczasem ludzie w miejscach wypadków stawiają nawet nagrobki - mówi
tvnwarszawa.pl Sobieraj. Hipotetycznie - mogą. Muszą jednak zgłosić to
do zarządcy drogi i czekać, aż zezwoli na postawienie krzyża. To jednak
się nie zdarza. - Trafiają do nas takie prośby, ale nie wydajemy
pozwoleń - dodaje Sobieraj.

Krzyż rozprasza

Dlaczego krzyże tak bardzo przeszkadzają drogowcom? Ponieważ krzyże i
znicze przyciągają wzrok kierowców i odciągają ich uwagę od drogi, co w
konsekwencji może powodować wypadki. Działają jak wielkie billboardy i
reklamy. I wcale nie działają na kierowców jak ostrzeżenie. - Nawet
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odstąpiła od oznaczania
czarnych punktów przy drogach - podkreśla Sobieraj. - Na początku było
tam mniej wypadków, ale później kierowcy się przyzwyczajali i statystyka
wzrastała - zaznacza.

Usunięte krzyże można odebrać w Zarządzie Dróg Miejskich. Jednakże - za
opłatą. Osoby, które chcą odebrać postawione przez siebie krzyże, muszą
liczyć się z tym, że ZDM za każdy metr kwadratowy zajętego pasa
drogowego liczy sobie 10 złotych dziennie. Stawka naliczana jest zaś od
dnia inwentaryzacji.

ktu/tr/k

***********************************

W końcu ktoś się za to wziął i zgodnie z prawem robi z tym porządek.
Mam nadzieję, że akcja się skutecznie rozwinie na wszystkie drogi
krajowe.

Data: 2009-12-02 04:34:32
Autor: robertbig
Po cichu usuwają krzyże
On 2 Gru, 12:18, "boukun" <bou...@neostrada.pl> wrote:
http://www.tvn24.pl/-1,1631439,0,1,po-cichu-usuwaja-krzyze,wiadomosc....

W miejscu, w którym w wypadku zginęła motocyklistka, stał krzyż.. Aż do
momentu, w którym ktoś postanowił usunąć miejsce pamięci. Wandal? Łobuz?
Nie - Zarząd Dróg Miejskich. W Warszawie, w ciszy i pod osłoną nocy, ZDM
walczy z krzyżami.
"Krzyż zniknął z miejsca wypadku motocyklistki. Stał przy zjeździe z
Łazienkowskiej na Wisłostradę" - napisał na platformę Kontakt TVN24
poruszony internauta Marcin. "Krzyże postawione przez bliskich ofiar na
miejscach wypadków zostały usunięte. Na pewno nie jest to akt
wandalizmu, gdyż jeden z krzyży był wmurowany w ziemię wraz z tablicą
pamiątkową. Krzyż został skrupulatnie wykopany, tablica na razie nie
ruszona. Do tej haniebnej akcji doszło w nocy" - dodał Marcin.

Usuwamy je po cichu

Jadąc samochodem, niemal na każdej trasie na poboczach możemy zobaczyć
krzyże, wieńce i znicze, upamiętniające ludzi, którzy zginęli w tamtym
miejscu w wypadku drogowym. Zdaniem stołecznych drogowców, takich
"pamiątek" nie powinno być tuż przy drodze, ponieważ rozpraszają
kierowców. Postanowili więc z nimi walczyć.

Drogowcy nie uprzedzają bliskich, że krzyż zostanie usunięty. Po prostu
krzyż jeszcze wieczorem jest, a rano już go nie ma. - Temat jest
drażliwy, bo za tymi krzyżami stoją ludzkie tragedie - przyznaje w
rozmowie z portalem tvnwarszawa.pl Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg
Miejskich. - Dlatego usuwamy je po cichu - twierdzi.

Pozwoleń nie wydajemy

Rzecznik tłumaczy takie działanie przepisami. - Zgodnie z ustawą o
drogach publicznych w pasie drogowym mogą się znajdować tylko niezbędne
elementy, takie jak drzewa albo oświetlenie - tłumaczy Sobieraj. -
Tymczasem ludzie w miejscach wypadków stawiają nawet nagrobki - mówi
tvnwarszawa.pl Sobieraj. Hipotetycznie - mogą. Muszą jednak zgłosić to
do zarządcy drogi i czekać, aż zezwoli na postawienie krzyża. To jednak
się nie zdarza. - Trafiają do nas takie prośby, ale nie wydajemy
pozwoleń - dodaje Sobieraj.

Krzyż rozprasza

Dlaczego krzyże tak bardzo przeszkadzają drogowcom? Ponieważ krzyże i
znicze przyciągają wzrok kierowców i odciągają ich uwagę od drogi, co w
konsekwencji może powodować wypadki. Działają jak wielkie billboardy i
reklamy. I wcale nie działają na kierowców jak ostrzeżenie. - Nawet
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odstąpiła od oznaczania
czarnych punktów przy drogach - podkreśla Sobieraj. - Na początku było
tam mniej wypadków, ale później kierowcy się przyzwyczajali i statystyka
wzrastała - zaznacza.

Usunięte krzyże można odebrać w Zarządzie Dróg Miejskich. Jednakże - za
opłatą. Osoby, które chcą odebrać postawione przez siebie krzyże, muszą
liczyć się z tym, że ZDM za każdy metr kwadratowy zajętego pasa
drogowego liczy sobie 10 złotych dziennie. Stawka naliczana jest zaś od
dnia inwentaryzacji.

ktu/tr/k

***********************************

W końcu ktoś się za to wziął i zgodnie z prawem robi z tym porządek.
Mam nadzieję, że akcja się skutecznie rozwinie na wszystkie drogi
krajowe.

Pojebany kraj.

Jak  pewien gościu ,podsypał tłuczniem pobocze przed swoim domem  . Bo
zatrzymujące sie ciężarówki zrobiły tam bagno . To mu dojebali ponad
100tys kary.

A jak bogobojne durnie. W imię demonstrowania swoiej wyższości.
Ustawiaja na drogach co im sie rzewnie podoba. To jest git.

Teraz kwestia pod rozwagę.
Jak wpływa na bezpieczeństo ustawianie żelaznych krzyży , w
niebezpiecznych miejscach ?
Głownie fatalnie wyprofilowanych zakrętach. Dokładnie w miejscu w
którym sie wylatuje z tego zakrętu.
I co sie dzieje z motocyklista jak trafi w takie żelazne dzieło
sztuki ?

Po cichu usuwają krzyże

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona