Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Po co mi wypalarka do oczu :D

Po co mi wypalarka do oczu :D

Data: 2012-12-31 18:32:17
Autor: z
Po co mi wypalarka do oczu :D
W dniu 2012-12-31 14:36, rmikke pisze:
http://rmikke.bikestats.pl/859805,a-patrzyl-w-moja-strone-bikespotting-1-1.html

Pod Rotundą. Przejechałem już przez jedną jezdnię Marszałkowskiej, przejeżdżam przez tory, a z prawej leci furgonetka na radomskich numerach. Jako że miałem jeszcze czas na wyhamowanie, to jadę dalej i patrzę, czy mnie przepuści, czy jednak wymusi pierwszeństwo. I widzę, że kierowca patrzy w moim kierunku, ale zupełnie mnie nie widzi. Że taki wynalazek, jak rower w ogóle dla niego nie istnieje, on tylko patrzy kawałek dalej, czy samochody nie jadą.

Ale jak już się pogodziłem z myślą, że pewnie będę musiał buraka puścić, coś go tknęło na obrzeżach pola widzenia i zahamował, całkiem gwałtownie. I było widać, że właśnie mnie zauważył. On naprawdę mnie wcześniej nie widział. Trochę usprawiedliwia go fakt, że furgonetka wysoka była i patrzył nad moją głową, w osobowym by mnie pewnie zauważył wcześniej.

Dobrze jest mieć jebutne swiatełko :D


I takie są skutki obowiązku jazdy na światłach przez cały rok.
Jak coś nie świeci (znaczy wali po oczach) to nie istnieje.
To tylko kwestia czasu jak pojawią się stosowne badania i wrócimy do normalnego obserwowania drogi.

z

Data: 2013-01-01 07:40:28
Autor: rmikke
Po co mi wypalarka do oczu :D
W dniu poniedziałek, 31 grudnia 2012 18:32:17 UTC+1 użytkownik z napisał:
W dniu 2012-12-31 14:36, rmikke pisze:

> http://rmikke.bikestats.pl/859805,a-patrzyl-w-moja-strone-bikespotting-1-1.html
>
> Pod Rotundą. Przejechałem już przez jedną jezdnię Marszałkowskiej, przejeżdżam przez tory, a z prawej leci furgonetka na radomskich numerach. Jako że miałem jeszcze czas na wyhamowanie, to jadę dalej i patrzę, czy mnie przepuści, czy jednak wymusi pierwszeństwo. I widzę, że kierowca patrzy w moim kierunku, ale zupełnie mnie nie widzi. Że taki wynalazek, jak rower w ogóle dla niego nie istnieje, on tylko patrzy kawałek dalej, czy samochody nie jadą.
>
> Ale jak już się pogodziłem z myślą, że pewnie będę musiał buraka puścić, coś go tknęło na obrzeżach pola widzenia i zahamował, całkiem gwałtownie. I było widać, że właśnie mnie zauważył. On naprawdę mnie wcześniej nie widział. Trochę usprawiedliwia go fakt, że furgonetka wysoka była i patrzył nad moją głową, w osobowym by mnie pewnie zauważył wcześniej.
>
> Dobrze jest mieć jebutne swiatełko :D
>
I takie są skutki obowiązku jazdy na światłach przez cały rok.
Jak coś nie świeci (znaczy wali po oczach) to nie istnieje.
To tylko kwestia czasu jak pojawią się stosowne badania i wrócimy do normalnego obserwowania drogi.

Akurat w tym wypadku wątpię, żeby to była przyczyna.

Jeszcze raz: ja miałem włączone światło, i to całkiem mocne.
Problemem było to, że kierowca w ogóle nie brał pod uwagę istnienia
rowerów i kontrolował tylko nadjeżdżające samochody, więc miał
wzrok i uwagę skupione gdzieś tam kawał za moimi plecami.
I dopiero kiedy stwierdził, że może jechać omiótł wzrokiem
przestrzeń bliżej (dobre i to) i zauważył "jadący mu prosto pod koła"
rower...

Data: 2013-01-01 17:29:16
Autor: RadoslawF
Po co mi wypalarka do oczu :D
Dnia 2013-01-01 16:40, Użytkownik rmikke napisał:

Akurat w tym wypadku wątpię, żeby to była przyczyna.

Jeszcze raz: ja miałem włączone światło, i to całkiem mocne.
Problemem było to, że kierowca w ogóle nie brał pod uwagę istnienia
rowerów i kontrolował tylko nadjeżdżające samochody, więc miał
wzrok i uwagę skupione gdzieś tam kawał za moimi plecami.
I dopiero kiedy stwierdził, że może jechać omiótł wzrokiem
przestrzeń bliżej (dobre i to) i zauważył "jadący mu prosto pod koła"
rower...

Co trzecie lub czwarte rozbite na skrzyżowaniu auto to efekt
że jeden z kierowców nie spostrzegł drugiego samochodu.
Nie dorabiał bym do tego od razu teorii że oślepł tylko
na rower.


Pozdrawiam

Data: 2013-01-03 17:10:56
Autor: Sevek
Po co mi wypalarka do oczu :D
On 01/01/13 15:40, rmikke wrote:
kierowca w ogóle nie brał pod uwagę istnienia
rowerów i kontrolował tylko nadjeżdżające samochody

mozg figle plata niestety

--
Sevek

Data: 2013-01-03 09:11:30
Autor: Ghost
Po co mi wypalarka do oczu :D

Użytkownik "z" <zch28@usunwp.pl> napisał w wiadomości news:kbsi6u$mip$1news.task.gda.pl...
W dniu 2012-12-31 14:36, rmikke pisze:
http://rmikke.bikestats.pl/859805,a-patrzyl-w-moja-strone-bikespotting-1-1.html

Pod Rotundą. Przejechałem już przez jedną jezdnię Marszałkowskiej, przejeżdżam przez tory, a z prawej leci furgonetka na radomskich numerach. Jako że miałem jeszcze czas na wyhamowanie, to jadę dalej i patrzę, czy mnie przepuści, czy jednak wymusi pierwszeństwo. I widzę, że kierowca patrzy w moim kierunku, ale zupełnie mnie nie widzi. Że taki wynalazek, jak rower w ogóle dla niego nie istnieje, on tylko patrzy kawałek dalej, czy samochody nie jadą.

Ale jak już się pogodziłem z myślą, że pewnie będę musiał buraka puścić, coś go tknęło na obrzeżach pola widzenia i zahamował, całkiem gwałtownie. I było widać, że właśnie mnie zauważył. On naprawdę mnie wcześniej nie widział. Trochę usprawiedliwia go fakt, że furgonetka wysoka była i patrzył nad moją głową, w osobowym by mnie pewnie zauważył wcześniej.

Dobrze jest mieć jebutne swiatełko :D


I takie są skutki obowiązku jazdy na światłach przez cały rok.
Jak coś nie świeci (znaczy wali po oczach) to nie istnieje.
To tylko kwestia czasu jak pojawią się stosowne badania i wrócimy do normalnego obserwowania drogi.

Ale bzdurzysz, jakby nie mial swiatla do by go w ogole nie widzial, niezaleznie od powszechnosci przepisu.

Data: 2013-01-03 10:06:53
Autor: Jacek
Po co mi wypalarka do oczu :D
W dniu 2012-12-31 18:32, z pisze:

I takie są skutki obowiązku jazdy na światłach przez cały rok.
Jak coś nie świeci (znaczy wali po oczach) to nie istnieje.
To tylko kwestia czasu jak pojawią się stosowne badania i wrócimy do
normalnego obserwowania drogi.
No nie wiem, czy to kwestia tylko czasu.
IMO politycy wiedzą, że auto na światłach spala nieco więcej, niż bez i ta kropelka pomnożona przez 10 mln samochodów w RP razy VAT, akcyza i jaki tam jeszcze podatek siedzi w paliwie daje widać całkiem pokaźną forsę.
No chyba, że się trafi jakiś obrotny poseł, którego szwagier ma pracownię badań nad bezpieczeństwem ruchu, a nie hurtownię żarówek, to może się coś zmieni.
Jacek

Data: 2013-01-04 16:07:24
Autor: Ghost
Po co mi wypalarka do oczu :D

Użytkownik "Jacek" <spaammmm@o2.pl> napisał w wiadomości news:50e54a2c$0$1213$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2012-12-31 18:32, z pisze:

I takie są skutki obowiązku jazdy na światłach przez cały rok.
Jak coś nie świeci (znaczy wali po oczach) to nie istnieje.
To tylko kwestia czasu jak pojawią się stosowne badania i wrócimy do
normalnego obserwowania drogi.
No nie wiem, czy to kwestia tylko czasu.
IMO politycy wiedzą, że auto na światłach spala nieco więcej, niż bez i ta kropelka pomnożona przez 10 mln samochodów w RP razy VAT, akcyza i jaki tam jeszcze podatek siedzi w paliwie daje widać całkiem pokaźną forsę.

Starczy na pierwszy polski atomowy lotniskowiec?

Data: 2013-01-05 13:20:01
Autor: Gotfryd Smolik news
Po co mi wypalarka do oczu :D
On Fri, 4 Jan 2013, Ghost wrote:

Użytkownik "Jacek" <spaammmm@o2.pl> napisał
IMO politycy wiedzą, że auto na światłach spala nieco więcej, niż bez i ta
kropelka pomnożona przez 10 mln samochodów w RP razy VAT, akcyza i jaki tam
jeszcze podatek siedzi w paliwie daje widać całkiem pokaźną forsę.

Starczy na pierwszy polski atomowy lotniskowiec?

  Nie starczy, ale może nie trzeba by było pół korwety wycofywać
z zamówienia :P
  Poważniej - "wątek ekonomiczny" ma znaczenie co najwyżej mocno
pośrednie, obowiązek świecenia w warunkach "oczywiście zbędnych"
powoduje np. wzrost lekceważenia stanu technicznego oświetlenia.

  Jakby tak rzetelnie ocenić - moje wrażenie że liczba "cyklopów"
na drogach ostatnimi laty znacząco wzrosła jest złudne, czy
też tak widzicie? I tak jeżdżą później po zmroku.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-01-05 21:09:54
Autor: Wojtek Paszkowski
Po co mi wypalarka do oczu :D
"Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> wrote in message news:Pine.WNT.4.64.1301051312400.2280quad...

 Jakby tak rzetelnie ocenić - moje wrażenie że liczba "cyklopów"
na drogach ostatnimi laty znacząco wzrosła jest złudne, czy
też tak widzicie? I tak jeżdżą później po zmroku.

znacznie wzrosła. Po części może to być też wina tego, że w wielu nowszych autach wymianę żarówki da się przeprowadzić tylko w warunkach warsztatowych, kosztem -set złotych.

pozdr

Data: 2013-01-10 11:44:36
Autor: Olivander
Po co mi wypalarka do oczu :D
5 stycznia 2013 13:20:01 UTC+1 użytkownik Gotfryd Smolik napisał:
liczba "cyklopów" na drogach ostatnimi laty znacząco wzrosła
Próbowałeś samodzielnie zmienić żarówkę w rocznym samochodzie? Ja próbowałem. Poległem po dwóch godzinach. W autoryzowanym warsztacie serwisowym zajęło im to >godzinę i kosztowało 5 dych.

Czy ktoś wie co bardziej szkodzi żarówkom samochodowym, jazda po kocich łbach i dziurawym asfalcie, czy ciągłe palenie się? Czy nic, czy oba na raz? Czy warto kupić i zamontować LEDowe światła do jazdy dziennej? Albo trochę oszukać i dać takie jebutne LEDy zamiast żarówek postojowych?

Na jazdę rowerem to jednak nie wpływa. Tu w Trójmieście jazda z lampką rowerową włączoną w dzień nie jest tak powszechne jak w Wawie. Zgaduję że to raczej moda, niż lepsza separacja ruchu. A te kilka razy co mnie rożni niemal że skutecznie usiłowali przejechać wraz z rowerem, to było zwykle w upalny jaskrawo-słoneczny letni dzień. Oczywiście w 100% na DDRze. Wpływ lamp pomijalny.

Wpływ płci większy. Też mam wrażenie, oparte na MOICH "statystykach", że kobiety bywają ślepsze.

Tomek

Data: 2013-01-10 23:15:20
Autor: Gotfryd Smolik news
Po co mi wypalarka do oczu :D
On Thu, 10 Jan 2013, Olivander wrote:

5 stycznia 2013 13:20:01 UTC+1 użytkownik Gotfryd Smolik napisał:
liczba "cyklopów" na drogach ostatnimi laty znacząco wzrosła
Próbowałeś samodzielnie zmienić żarówkę w rocznym samochodzie?
Ja próbowałem. Poległem po dwóch godzinach. W autoryzowanym
warsztacie serwisowym zajęło im to >godzinę i kosztowało 5 dych.

  Ba.
  Kwestia serwisowalności (i to tak krytycznego elementu
jak światło) to inna sprawa. Ale wymienić trzeba tak czy
inaczej, a "cyklopią" również stare pojazdy.

Czy ktoś wie co bardziej szkodzi żarówkom samochodowym, jazda po
kocich łbach i dziurawym asfalcie, czy ciągłe palenie się?
Czy nic, czy oba na raz?

  Pewnie oba, ale dołożyłbym zapalanie.
  Włączanie zimnego żarnika aplikuje znacznie większy prąd,
to - wraz z różnicami temperatur - przekłada się na spore
(choć krótkie) naprężenia z wielu przyczyn.
  Zjawisko "klik-puf" (włączenie i wywalenie bezpieczników
wskutek łuku w żarówce) pewnie niejednemu obecnemu jest
znane :), przy 12V łuk trudniej zapalić, ale niszczeniu
włókna to nie przeszkadza.

  Do LEDologii się nie odniosę :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-01-11 09:23:39
Autor: z
Po co mi wypalarka do oczu :D
W dniu 2013-01-10 23:15, Gotfryd Smolik news pisze:
  Kwestia serwisowalności (i to tak krytycznego elementu
jak światło) to inna sprawa.

Ale bardzo ważna. Gdzie są komisarze UE tak dbający o nasze bezpieczeństwo. Od dawna powinna istnieć dyrektywa nakazująca tak zaprojektować lampę żeby każda blondynka mogła żarówkę wymienić na środku pola. Przecież tu o bezpieczeństwo chodzi. ;-)
Niech przekwalifikują trochę inżynierów od celowego postarzania produktów (tak tacy są zatrudniani) na specjalistów od "łatwej wymiany żarówki" :-)

z

Data: 2013-01-11 13:51:04
Autor: Gotfryd Smolik news
Po co mi wypalarka do oczu :D
On Fri, 11 Jan 2013, z wrote:

W dniu 2013-01-10 23:15, Gotfryd Smolik news pisze:
  Kwestia serwisowalności (i to tak krytycznego elementu
jak światło) to inna sprawa.

Ale bardzo ważna.

  Owszem.
  Dla interesów producentów, a ściślej ich "firmowych" serwisów :>

Gdzie są komisarze UE tak dbający o nasze bezpieczeństwo.

  Biorą przykład z Schroedera? :P

Od dawna powinna istnieć dyrektywa nakazująca tak zaprojektować lampę żeby każda blondynka mogła żarówkę wymienić na środku pola.

  No jak to tak.
  Od polityków takiego myślenia wymagasz?
  A utrata VAT, CIT, PIT i ewentualnej akcyzy tudzież wzrost
bezrobocia to pies??

Przecież tu o bezpieczeństwo chodzi. ;-)

  Tak by się wydawało :]

Niech przekwalifikują trochę inżynierów od celowego postarzania produktów (tak tacy są zatrudniani)

  Przecież doskonale wiadomo, jakie są skutki "ISO9000"

na specjalistów od "łatwej wymiany żarówki" :-)

  Obawiam się, że tzw. "wszyscy" mają to gdzieś.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-01-11 06:06:02
Autor: Olivander
Po co mi wypalarka do oczu :D
W dniu piątek, 11 stycznia 2013 13:51:04 UTC+1 użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:
  Obawiam się, że tzw. "wszyscy" mają to gdzieś.
Bo akurat TYCH wszystkich stać na serwis. Jadą do niego jak tylko im koń-puter samochodu każe. A płaci i tak podatnik, a oni za cyklopię nie płacą, bo maja immmmmmmmunitet.

A wracając od Roverów do rowerów, w Niemczech ostatnio odkryli (Amerykę!) że na świecie istnieją rowerowe lampki LEDowe i że (zgroza!) one są w sprzedaży nawet u nich. I rozważają, czy ewentualnie nie dopuścić bateryjnych lamp rowerowych nie tylko dla "rowerów wyścigowych o wadze do 15kg", jak mają teraz. (Ponoć pisała o tym Stuttgarter Zt, w tonie oburzenia nad zagrożeniem publicznym z tego płynącym; której to StZt nie czytałem, bo trzeba płacić, ale piłowali to na ichnim odpowiedniku precla, nim im wątek nie zdryfował w malyny.) Do rozważania dopuszczenia migania takich lampek jeszcze nie wyewoluowali. Tak że nie narzekajmy na naszych posłów, osły są wszędzie.

Tomek

Po co mi wypalarka do oczu :D

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona