Data: 2012-12-31 18:32:17 | |
Autor: z | |
Po co mi wypalarka do oczu :D | |
W dniu 2012-12-31 14:36, rmikke pisze:
http://rmikke.bikestats.pl/859805,a-patrzyl-w-moja-strone-bikespotting-1-1.html I takie są skutki obowiązku jazdy na światłach przez cały rok. Jak coś nie świeci (znaczy wali po oczach) to nie istnieje. To tylko kwestia czasu jak pojawią się stosowne badania i wrócimy do normalnego obserwowania drogi. z |
|
Data: 2013-01-01 07:40:28 | |
Autor: rmikke | |
Po co mi wypalarka do oczu :D | |
W dniu poniedziałek, 31 grudnia 2012 18:32:17 UTC+1 użytkownik z napisał:
W dniu 2012-12-31 14:36, rmikke pisze: Akurat w tym wypadku wątpię, żeby to była przyczyna. Jeszcze raz: ja miałem włączone światło, i to całkiem mocne. Problemem było to, że kierowca w ogóle nie brał pod uwagę istnienia rowerów i kontrolował tylko nadjeżdżające samochody, więc miał wzrok i uwagę skupione gdzieś tam kawał za moimi plecami. I dopiero kiedy stwierdził, że może jechać omiótł wzrokiem przestrzeń bliżej (dobre i to) i zauważył "jadący mu prosto pod koła" rower... |
|
Data: 2013-01-01 17:29:16 | |
Autor: RadoslawF | |
Po co mi wypalarka do oczu :D | |
Dnia 2013-01-01 16:40, Użytkownik rmikke napisał:
Akurat w tym wypadku wątpię, żeby to była przyczyna. Co trzecie lub czwarte rozbite na skrzyżowaniu auto to efekt że jeden z kierowców nie spostrzegł drugiego samochodu. Nie dorabiał bym do tego od razu teorii że oślepł tylko na rower. Pozdrawiam |
|
Data: 2013-01-03 17:10:56 | |
Autor: Sevek | |
Po co mi wypalarka do oczu :D | |
On 01/01/13 15:40, rmikke wrote:
kierowca w ogóle nie brał pod uwagę istnienia mozg figle plata niestety -- Sevek |
|
Data: 2013-01-03 09:11:30 | |
Autor: Ghost | |
Po co mi wypalarka do oczu :D | |
Użytkownik "z" <zch28@usunwp.pl> napisał w wiadomości news:kbsi6u$mip$1news.task.gda.pl... W dniu 2012-12-31 14:36, rmikke pisze: Ale bzdurzysz, jakby nie mial swiatla do by go w ogole nie widzial, niezaleznie od powszechnosci przepisu. |
|
Data: 2013-01-03 10:06:53 | |
Autor: Jacek | |
Po co mi wypalarka do oczu :D | |
W dniu 2012-12-31 18:32, z pisze:
I takie są skutki obowiązku jazdy na światłach przez cały rok.No nie wiem, czy to kwestia tylko czasu. IMO politycy wiedzą, że auto na światłach spala nieco więcej, niż bez i ta kropelka pomnożona przez 10 mln samochodów w RP razy VAT, akcyza i jaki tam jeszcze podatek siedzi w paliwie daje widać całkiem pokaźną forsę. No chyba, że się trafi jakiś obrotny poseł, którego szwagier ma pracownię badań nad bezpieczeństwem ruchu, a nie hurtownię żarówek, to może się coś zmieni. Jacek |
|
Data: 2013-01-04 16:07:24 | |
Autor: Ghost | |
Po co mi wypalarka do oczu :D | |
Użytkownik "Jacek" <spaammmm@o2.pl> napisał w wiadomości news:50e54a2c$0$1213$65785112news.neostrada.pl... W dniu 2012-12-31 18:32, z pisze: Starczy na pierwszy polski atomowy lotniskowiec? |
|
Data: 2013-01-05 13:20:01 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Po co mi wypalarka do oczu :D | |
On Fri, 4 Jan 2013, Ghost wrote:
Użytkownik "Jacek" <spaammmm@o2.pl> napisał Nie starczy, ale może nie trzeba by było pół korwety wycofywać z zamówienia :P Poważniej - "wątek ekonomiczny" ma znaczenie co najwyżej mocno pośrednie, obowiązek świecenia w warunkach "oczywiście zbędnych" powoduje np. wzrost lekceważenia stanu technicznego oświetlenia. Jakby tak rzetelnie ocenić - moje wrażenie że liczba "cyklopów" na drogach ostatnimi laty znacząco wzrosła jest złudne, czy też tak widzicie? I tak jeżdżą później po zmroku. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-01-05 21:09:54 | |
Autor: Wojtek Paszkowski | |
Po co mi wypalarka do oczu :D | |
"Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> wrote in message news:Pine.WNT.4.64.1301051312400.2280quad...
Jakby tak rzetelnie ocenić - moje wrażenie że liczba "cyklopów" znacznie wzrosła. Po części może to być też wina tego, że w wielu nowszych autach wymianę żarówki da się przeprowadzić tylko w warunkach warsztatowych, kosztem -set złotych. pozdr |
|
Data: 2013-01-10 11:44:36 | |
Autor: Olivander | |
Po co mi wypalarka do oczu :D | |
5 stycznia 2013 13:20:01 UTC+1 użytkownik Gotfryd Smolik napisał:
liczba "cyklopów" na drogach ostatnimi laty znacząco wzrosłaPróbowałeś samodzielnie zmienić żarówkę w rocznym samochodzie? Ja próbowałem. Poległem po dwóch godzinach. W autoryzowanym warsztacie serwisowym zajęło im to >godzinę i kosztowało 5 dych. Czy ktoś wie co bardziej szkodzi żarówkom samochodowym, jazda po kocich łbach i dziurawym asfalcie, czy ciągłe palenie się? Czy nic, czy oba na raz? Czy warto kupić i zamontować LEDowe światła do jazdy dziennej? Albo trochę oszukać i dać takie jebutne LEDy zamiast żarówek postojowych? Na jazdę rowerem to jednak nie wpływa. Tu w Trójmieście jazda z lampką rowerową włączoną w dzień nie jest tak powszechne jak w Wawie. Zgaduję że to raczej moda, niż lepsza separacja ruchu. A te kilka razy co mnie rożni niemal że skutecznie usiłowali przejechać wraz z rowerem, to było zwykle w upalny jaskrawo-słoneczny letni dzień. Oczywiście w 100% na DDRze. Wpływ lamp pomijalny. Wpływ płci większy. Też mam wrażenie, oparte na MOICH "statystykach", że kobiety bywają ślepsze. Tomek |
|
Data: 2013-01-10 23:15:20 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Po co mi wypalarka do oczu :D | |
On Thu, 10 Jan 2013, Olivander wrote:
5 stycznia 2013 13:20:01 UTC+1 użytkownik Gotfryd Smolik napisał: Ba. Kwestia serwisowalności (i to tak krytycznego elementu jak światło) to inna sprawa. Ale wymienić trzeba tak czy inaczej, a "cyklopią" również stare pojazdy. Czy ktoś wie co bardziej szkodzi żarówkom samochodowym, jazda po Pewnie oba, ale dołożyłbym zapalanie. Włączanie zimnego żarnika aplikuje znacznie większy prąd, to - wraz z różnicami temperatur - przekłada się na spore (choć krótkie) naprężenia z wielu przyczyn. Zjawisko "klik-puf" (włączenie i wywalenie bezpieczników wskutek łuku w żarówce) pewnie niejednemu obecnemu jest znane :), przy 12V łuk trudniej zapalić, ale niszczeniu włókna to nie przeszkadza. Do LEDologii się nie odniosę :) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-01-11 09:23:39 | |
Autor: z | |
Po co mi wypalarka do oczu :D | |
W dniu 2013-01-10 23:15, Gotfryd Smolik news pisze:
Kwestia serwisowalności (i to tak krytycznego elementu Ale bardzo ważna. Gdzie są komisarze UE tak dbający o nasze bezpieczeństwo. Od dawna powinna istnieć dyrektywa nakazująca tak zaprojektować lampę żeby każda blondynka mogła żarówkę wymienić na środku pola. Przecież tu o bezpieczeństwo chodzi. ;-) Niech przekwalifikują trochę inżynierów od celowego postarzania produktów (tak tacy są zatrudniani) na specjalistów od "łatwej wymiany żarówki" :-) z |
|
Data: 2013-01-11 13:51:04 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Po co mi wypalarka do oczu :D | |
On Fri, 11 Jan 2013, z wrote:
W dniu 2013-01-10 23:15, Gotfryd Smolik news pisze: Owszem. Dla interesów producentów, a ściślej ich "firmowych" serwisów :> Gdzie są komisarze UE tak dbający o nasze bezpieczeństwo. Biorą przykład z Schroedera? :P Od dawna powinna istnieć dyrektywa nakazująca tak zaprojektować lampę żeby każda blondynka mogła żarówkę wymienić na środku pola. No jak to tak. Od polityków takiego myślenia wymagasz? A utrata VAT, CIT, PIT i ewentualnej akcyzy tudzież wzrost bezrobocia to pies?? Przecież tu o bezpieczeństwo chodzi. ;-) Tak by się wydawało :] Niech przekwalifikują trochę inżynierów od celowego postarzania produktów (tak tacy są zatrudniani) Przecież doskonale wiadomo, jakie są skutki "ISO9000" na specjalistów od "łatwej wymiany żarówki" :-) Obawiam się, że tzw. "wszyscy" mają to gdzieś. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-01-11 06:06:02 | |
Autor: Olivander | |
Po co mi wypalarka do oczu :D | |
W dniu piątek, 11 stycznia 2013 13:51:04 UTC+1 użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:
Obawiam się, że tzw. "wszyscy" mają to gdzieś.Bo akurat TYCH wszystkich stać na serwis. Jadą do niego jak tylko im koń-puter samochodu każe. A płaci i tak podatnik, a oni za cyklopię nie płacą, bo maja immmmmmmmunitet. A wracając od Roverów do rowerów, w Niemczech ostatnio odkryli (Amerykę!) że na świecie istnieją rowerowe lampki LEDowe i że (zgroza!) one są w sprzedaży nawet u nich. I rozważają, czy ewentualnie nie dopuścić bateryjnych lamp rowerowych nie tylko dla "rowerów wyścigowych o wadze do 15kg", jak mają teraz. (Ponoć pisała o tym Stuttgarter Zt, w tonie oburzenia nad zagrożeniem publicznym z tego płynącym; której to StZt nie czytałem, bo trzeba płacić, ale piłowali to na ichnim odpowiedniku precla, nim im wątek nie zdryfował w malyny.) Do rozważania dopuszczenia migania takich lampek jeszcze nie wyewoluowali. Tak że nie narzekajmy na naszych posłów, osły są wszędzie. Tomek |
|