Data: 2009-11-27 17:27:43 | |
Autor: szerszen | |
Po co opony zimowe | |
Użytkownik "tall_30" <suryga@gmail.com> napisał w wiadomości news:a987372f-6280-44b6-9fe0-0a0a08b915e0p35g2000yqh.googlegroups.com... Czy to ma sens? wszystko zalezy od indywidualnych preferencji jak uczylem sie jezdzic i mialem pierwszy samochod, to zimkowki wdziewali tylko "burzuje" :) a reszta pomykala na 100milach potem lata jezdzilem na zimowkach, a teraz mimi posiadania zony i dziecka, 3 sezon zimowy bede jezdzil na letnich, robie to z czysta premedytacja, nie dlatego ze nie stac mnie na zimowki, ale dlatego ze nie widze roznicy w zimie jezdze tylk o po wawie, moje zimowki widzialy snieg na ulicy moze godzine, moze 5 godzin w roku, jak sam zauwazyles jak spadnie snieg, ba, nawet jak spadnie deszcz ludzie zaczynaja wolniej jezdzic, ja majac swiadomosc jazdy na letnich nawet nie musze specjalnie odbiegac od normy, aby bezpiecznie i bez poslizgow dojechac do domu ale to moj swiadomy wybor poparty pelnoletnim prawkiem w kieszeni |
|
Data: 2009-11-27 20:23:10 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Po co opony zimowe | |
szerszen pisze:
(...) wszystko zalezy od indywidualnych preferencji Nieprawda, sporo też zależy od świadomości (wręcz większość). jak uczylem sie jezdzic i mialem pierwszy samochod, to zimkowki wdziewali tylko "burzuje" :) a reszta pomykala na 100milach Cóż, jak ja się uczyłem jeździć i miałem pierwszy samochód, to nawet nie słyszałem o oponach zimowych. potem lata jezdzilem na zimowkach, a teraz mimi posiadania zony i dziecka, 3 sezon zimowy bede jezdzil na letnich, robie to z czysta premedytacja, nie dlatego ze nie stac mnie na zimowki, ale dlatego ze nie widze roznicy :) Widzisz, ja zależnie od sytuacji - kolejna zima na "letnich", albo urlop na "zimowych" :) Biorąc pod uwagę wiele tutejszych wypowiedzi - nawet nie tyle co stać mnie na zimówki, co stać mnie na prywatną ocenę zasadności korzystania z tego typu rzeczy i jak uznam za stosowne, to pojadę do od lat znajomego punktu i kupię kolejny komplet :) w zimie jezdze tylk o po wawie, moje zimowki widzialy snieg na ulicy moze godzine, moze 5 godzin w roku, jak sam zauwazyles jak spadnie snieg, ba, nawet jak spadnie deszcz ludzie zaczynaja wolniej jezdzic, ja majac swiadomosc jazdy na letnich nawet nie musze specjalnie odbiegac od normy, aby bezpiecznie i bez poslizgow dojechac do domu Wiesz, Twoja opowieść jest dość subiektywna i przyznam się szczerze, że tylko potwierdza Twoje tezy wcześniej wypowiadane, które niestety w większości chyba nie są poprawne. ale to moj swiadomy wybor poparty pelnoletnim prawkiem w kieszeni Twój wybór - owszem. -- Jutro to dziś - tyle że jutro. |
|
Data: 2009-11-27 20:30:20 | |
Autor: WIHEDCNF | |
Po co opony zimowe | |
Użytkownik "Artur Maśląg" Cóż, jak ja się uczyłem jeździć i miałem pierwszy samochód, to nawet nie Możemy być w takim razie rówieśnikami :) Ja zapamiętałem z tamtych lat koszmar przy każdym hamowaniu, koszmar przy próbie podjazdu pod każdą górkę(a mieliśmy parking z podjazdem) i strach na każdym zakręcie(nie w mieście oczywiście gdzie sypią solą z piachem) codziennie od ponad 20 lat używam prywatnego auta do celów służbowych(98% wyjazdów poza miasto) i nie wyobrażam sobie nie założyć zimowych opon. |
|
Data: 2009-11-27 20:47:57 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Po co opony zimowe | |
WIHEDCNF pisze:
(...) Możemy być w takim razie rówieśnikami :) Wątpię, a czemu? Patrz niżej... Ja zapamiętałem z tamtych lat koszmar przy każdym hamowaniu, koszmar przy próbie podjazdu pod każdą górkę(a mieliśmy parking z podjazdem) i strach na każdym zakręcie(nie w mieście oczywiście gdzie sypią solą z piachem) codziennie od ponad 20 lat używam prywatnego auta do celów służbowych(98% wyjazdów poza miasto) i nie wyobrażam sobie nie założyć zimowych opon. Ano nie zauważyłem specjalnych problemów - tak w zakresie hamowania, podjazdów, zakrętów, czy też normalnej eksploatacji. Jak był poważny problem, to się oponę parę razy sznurkiem przepasało i pojechało dalej. W sumie, patrząc po tym co wypisujesz, śmiem twierdzić, że praktyki to masz niewiele i próbujesz swą wątpliwą wiarygodność poprzeć "latami praktyki". Nie wiem jak to jest, ale "Motyl" z Ciebie wychodzi. BTW - w Stegnie podobno miałem bliźniaka... -- Jutro to dziś - tyle że jutro. |
|
Data: 2009-11-27 21:00:17 | |
Autor: WIHEDCNF | |
Po co opony zimowe | |
Użytkownik "Artur Maśląg"
Nie będę zaglądał ci w metrykę :) napiszę tylko, że prawo jazdy mam od 1982 roku, w roku 1982 kupiłem również swój pierwszy samochód a była to Skoda 105 :), która jednak "motyla" nie przypominała. Kolego nie muszę sobie niczego dodawać lub Tobie udowadniać - piszę tylko, że JA POLECAM zakładanie opon zimowych, także ze względu na własne doświadczenia. Pozdrawiam |
|
Data: 2009-11-27 21:18:44 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Po co opony zimowe | |
WIHEDCNF pisze:
A co to ma do rzeczy? <cite> Ja zapamiętałem z tamtych lat koszmar przy każdym hamowaniu, koszmar przy próbie podjazdu pod każdą górkę </cite> -- Jutro to dziś - tyle że jutro. |
|
Data: 2009-11-27 21:24:09 | |
Autor: WIHEDCNF | |
Po co opony zimowe | |
Użytkownik "Artur Maśląg" A co to ma do rzeczy? Przyznam, że jakoś trudno mi się z Tobą rozmawia. Czego nie rozumiesz w cytacie? |
|
Data: 2009-11-27 21:32:19 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Po co opony zimowe | |
WIHEDCNF pisze:
"Artur Maśląg" LOL :) To Ty masz problem, ponieważ w znakomitej większości nikt z tamtych lat nie prezentował doświadczeń w takiej formie :) Ba, ja w ogóle (jako kierowca) nie odczułem takich problemów. -- Jutro to dziś - tyle że jutro. |
|
Data: 2009-11-27 22:03:34 | |
Autor: WIHEDCNF | |
Po co opony zimowe | |
Użytkownik "Artur Maśląg" <futrzak@polbox.com> napisał w wiadomości news:hepd0s$mj0$1inews.gazeta.pl... WIHEDCNF pisze: Nie ma sprawy, widocznie jestem inny a wszystkim jeździło i jeździ się świetnie na letnich. Pozdrawiam |
|
Data: 2009-11-27 22:22:08 | |
Autor: Artur Maśląg | |
Po co opony zimowe | |
WIHEDCNF pisze:
"Artur Maśląg" <futrzak@polbox.com> napisał: Nie wiem, czy jesteś inny, niemniej nikt wtedy nie jeździł na letnich, skoro nie było zimowych. Wiesz ile ja kuligów zrobiłem Warszawą na oponach (kurza twarz) diagonalnych?)? Te Twoje "koszmary" to tylko wąska projekcja "rzeczywistości". -- Jutro to dziś - tyle że jutro. |
|
Data: 2009-11-28 00:35:38 | |
Autor: WIHEDCNF | |
Po co opony zimowe | |
Użytkownik "Artur Maśląg" Nie wiem, czy jesteś inny, niemniej nikt wtedy nie jeździł na letnich, Już wiem dlaczego ciężko nam się rozmawia ;-) |
|
Data: 2009-11-28 08:42:16 | |
Autor: Axel | |
Po co opony zimowe | |
"WIHEDCNF" <23pr@hwdp.nl> wrote in message news:hepnrf$8mc$1mx1.internetia.pl...
Moze dlatego, ze nie rozumiesz, ze nie bylo wtedy w PL letnich opon. D-124 (a potem D-164) to typowa opona caloroczna. -- Axel |
|
Data: 2009-11-28 10:21:57 | |
Autor: WIHEDCNF | |
Po co opony zimowe | |
Użytkownik "Axel" Nie wiem, czy jesteś inny, niemniej nikt wtedy nie jeździł na letnich, Świat zamknął się do PRL dla Ciebie wtedy? No patrz Pan a moje drugie auto Golf GTI kupiony w 1984r. nie miał D-164 tylko jakieś Pirelli letnie, felgi zresztą też :) |
|
Data: 2009-11-28 10:36:17 | |
Autor: J.F. | |
Po co opony zimowe | |
On Sat, 28 Nov 2009 10:21:57 +0100, WIHEDCNF wrote:
Użytkownik "Axel" W 1984 powiadasz .. a Pirelli juz wtedy robilo opony zimowe ? Na calym swiecie ludzie jezdzili na "bez typowych", podzial na letnie i zimowe to relatywnie niedawno. I stad moga sie brac ofiary - jak ktos 30 lat jezdzil bez wymiany opon, to mu nie wytlumaczysz ze zimowki sa potrzebne. Przekona sie dopiero wtedy jak kupi prawdziwie letnie opony i wyladuje w rowie. IMO powinien byc obowiazkowy jakis test na sniegu, i wynik podawany na etykiecie opony - niech klient wie co kupuje. J. |
|
Data: 2009-11-27 22:29:58 | |
Autor: szerszen | |
Po co opony zimowe | |
Użytkownik "Artur Maśląg" <futrzak@polbox.com> napisał w wiadomości news:hep8v6$6bc$1inews.gazeta.pl... Nieprawda, sporo też zależy od świadomości (wręcz większość). piszac preferencje, mialem na mysli caly zestaw czynnikow, rowniez swiadomosc, ocene, umiejetnosci itp :) :) Widzisz, ja zależnie od sytuacji - kolejna zima na "letnich", albo no wiec dokladnie o to mi chodzi, po miescie smigam na letniakach, ale w polske w zimie bym sie na nich nie wybral Wiesz, Twoja opowieść jest dość subiektywna i przyznam się szczerze, że oczywiscei ze jest subiektywna, a jaka ma byc nikogo do niczego nie namawiam, wypowiadam swoje zdanie i tyle, a to ze nie sa poprawne, bo sie cos komus nie podoba, no coz, takie zycie, nie zabiegam o poklask i wianuszek poplecznikow |
|
Data: 2009-11-28 08:54:38 | |
Autor: Axel | |
Po co opony zimowe | |
"szerszen" <szerszen@tlen.pl> wrote in message news:hepgcj$18n$1news.task.gda.pl...
W miescie tez moze sie zdarzyc, ze zimowki beda bardzo przydatne. Ze 4 lata temu w listopadzie wybralem sie na impreze w centrum DC. O 20 zaparkowalem samochod na suchej jezdni, poszedlem do knajpy. Gdy wyszlismy stamtad o polnocy (odwozilem kumpli), opadla nam szczeka - na samochodzie (i oczywiscie dookola) lezalo dobrze ponad 10 cm sniegu. Centrum nie bylo wcale odsniezone, na Trasie Lazienkowskiej jechalo sie glebokimi koleinami w sniegu, a pierwsze plugi zobaczylem na Prymasa Tysiaclecia. Oczywiscie - moglbym zostawic samochod i pojechac taksowka... A nawet, jak snieg nie wali tak intensywnie, to zwykle male uliczki sa odsniezane w ostatniej kolejnosci - pamietam, jak wpadlem w poslizg na takiej uliczce, jadac najwyzej 20 km/h na letnich oponach. Samochod mial dwa dni, byl luty i myslalem, ze uda mi sie doczekac z kupnem zimowek do nastepnej zimy. Skutek poslizgu byl taki, ze po pracy pojechalem kupic zimowki... -- Axel |
|
Data: 2009-11-28 18:34:03 | |
Autor: DoQ | |
Po co opony zimowe | |
Axel pisze:
A nawet, jak snieg nie wali tak intensywnie, to zwykle male uliczki sa odsniezane w ostatniej kolejnosci - pamietam, jak wpadlem w poslizg na takiej uliczce, jadac najwyzej 20 km/h na letnich oponach. Samochod mial dwa dni, byl luty i myslalem, ze uda mi sie doczekac z kupnem zimowek do nastepnej zimy. Skutek poslizgu byl taki, ze po pracy pojechalem kupic zimowki... Widocznie nie umiesz jeździć tak dobrze jak szerszeń no i nabrałeś się na marketingowy bełkot ;-) Pozdrawiam Paweł |
|
Data: 2009-11-29 08:15:32 | |
Autor: szerszen | |
Po co opony zimowe | |
Użytkownik "DoQ" <pawel.doq@gmail.com> napisał w wiadomości news:hern1h$um$4mx1.internetia.pl... Widocznie nie umiesz jeździć tak dobrze jak szerszeń no i nabrałeś się na marketingowy bełkot ;-) masz powazne problemy z rozumieniem tekstu pisanego |
|
Data: 2009-11-29 10:23:13 | |
Autor: DoQ | |
Po co opony zimowe | |
szerszen pisze:
Widocznie nie umiesz jeździć tak dobrze jak szerszeń no i nabrałeś się na marketingowy bełkot ;-)masz powazne problemy z rozumieniem tekstu pisanego a ty masz powazne problemy z wiedza ktore usilujesz zamaskowac sarkazmem oraz ironia (i to tez niezbyt wysokich lotow) |
|
Data: 2009-11-29 13:04:51 | |
Autor: szerszen | |
Po co opony zimowe | |
Użytkownik "DoQ" <pawel.doq@gmail.com> napisał w wiadomości news:hetel7$s4a$1mx1.internetia.pl... a ty masz powazne problemy z wiedza ktore usilujesz zamaskowac sarkazmem oraz ironia (i to tez niezbyt wysokich lotow) o moja wiedze sie nie obawiaj |
|
Data: 2009-11-29 08:15:15 | |
Autor: szerszen | |
Po co opony zimowe | |
Użytkownik "Axel" <axel@op.niespamuj.pl> napisał w wiadomości news:heql0m$9bh$1inews.gazeta.pl... W miescie tez moze sie zdarzyc, ze zimowki beda bardzo przydatne. ale ja tego nie neguje A nawet, jak snieg nie wali tak intensywnie, to zwykle male uliczki sa odsniezane w ostatniej kolejnosci - pamietam, jak wpadlem w poslizg na takiej uliczce, jadac najwyzej 20 km/h na letnich oponach. rownie dobrze mozesz ta sama uliczka jechac na zimowkach, a pod cienka warstwa sniegu bedzie slizgawka i tez wpadniesz w poslizg przy 20km/h i co? wszystko moze sie zdarzyc, nawet cegla w drewnianym kosciele |
|
Data: 2009-11-30 18:33:32 | |
Autor: Adampio | |
Po co opony zimowe | |
Axel pisze:
A nawet, jak snieg nie wali tak intensywnie, to zwykle male uliczki sa odsniezane w ostatniej kolejnosci - pamietam, jak wpadlem w poslizg na takiej uliczce, jadac najwyzej 20 km/h na letnich oponach. Samochod mial dwa dni, byl luty i myslalem, ze uda mi sie doczekac z kupnem zimowek do nastepnej zimy. Skutek poslizgu byl taki, ze po pracy pojechalem kupic zimowki... A wystarczylo tylko obnizyc nieco cisnienie w oponach :-) Jednak ci marketingowcy wiedza za co biora pieniadze... |