Data: 2010-02-14 17:18:57 | |
Autor: Piotr M | |
Po co te nieszczęsne karty? | |
Dnia 14-02-2010 o 16:35:22 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> napisał(a):
Nie lepiej jakby telefon No przecież obsługują dowolny numer. O ile słyszałem to w Stanach można spotkać fony bez kart, ale przypisane do jednego numeru) A jak byś chciał rozwiązać logowanie do operatora? Po włączeniu on pyta a ty podajesz nr telefonu i pin? -- pzdr, Piotr M "Najczęstsze kłamstwo w Internecie? - Szukałem, ale nie znalazłem." |
|
Data: 2010-02-14 17:37:47 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Po co te nieszczęsne karty? | |
W dniu 2010-02-14 17:18, Piotr M pisze: Dnia 14-02-2010 o 16:35:22 Przemysław Adam Śmiejek <niechce@spamu.pl> Hm... Znane mi rozwiązania obsługują tylko numer związany z kartą. A jak byś chciał rozwiązać logowanie do operatora? Po włączeniu on pyta No. Tak jak np. w VoIP. Biorę dowolną bramkę, wpisuję login i hasło i działa. Jak skończy się mój dyżur np. to w swoją bramkę login i hasło wpisuje inny serwisant i już. Zresztą to jedno z miliona zastosowań. przywiązanie numeru do karty takie sobie jest i nie bardzo wiem po co. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-02-14 17:47:34 | |
Autor: Maciej Bebenek (news.onet.pl) | |
Po co te nieszczęsne karty? | |
On 2010-02-14 17:37, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No. Tak jak np. w VoIP. Biorę dowolną bramkę, wpisuję login i hasło i Dwie podstawowe rzeczy: identyfikacja użytkoiwnika i szyfrowanie połączeń. Oprócz tego ustawienia charakterystyczne dla sieci/użytkownika, książka telefoniczna i milion innych parametrów. Ale jak Pan chce jak w VoIP, otwartym tekstem... |
|
Data: 2010-02-14 19:37:40 | |
Autor: Jakub Danecki | |
Po co te nieszczęsne karty? | |
Maciej Bebenek (news.onet.pl) wrote:
Dwie podstawowe rzeczy: identyfikacja użytkoiwnika i szyfrowanie A jak ktoś nie wierzy, że to lepsze rozwiązanie to warto spojrzeć na sieci CDMA/CDMA2000/EvDO, które nie korzystały z SIM, po czym zdecydowały się przejść na rozwiązania z kartami SIM. U nas Sferia, a w USA Sprint/Verizon. A zaleta z mojego punktu widzenia: to właśnie łatwość "skonfigurowania" kolejnego telefonu do pracy z moim numerem telefonu: wyciągam SIM i wkładam do kolejnego telefonu. Nic nie muszę znać i rozumieć, poza ew. PINem. Jakub |
|
Data: 2010-02-14 21:10:40 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Po co te nieszczęsne karty? | |
W dniu 2010-02-14 20:37, Jakub Danecki pisze: A zaleta z mojego punktu widzenia: to właśnie łatwość "skonfigurowania" No to niech sobie to działa jako ,,ułatwiacz'' a nie obowiązkowo. Dla mnie o wiele bardziej przydatne byłoby jakby telefon mógł sobie swobodnie zmieniać numery oraz jakbym mógł jeden numer przekazywać różnym osobom. Tylko owszem, sieci by wtedy mniej zarobiły. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-02-14 22:26:27 | |
Autor: orcio | |
Po co te nieszczęsne karty? | |
Przemysław Adam Śmiejek pisze:
DlaWystarczy w telefonie w którym jest karta z numerem do przekazania włączyć przekierowywanie "od razu" na jakikolwiek inny numer i tyle. jeżeli to tel służbowy to można mieć taka taryfę ze za te przekierowanie nie będzie sie płacić. Pewnie jakby ta kartę SIM włożyć do odpowiedniego modemu w kompie można by te przekierowanie zautomatyzować. orcio |
|
Data: 2010-02-15 17:53:38 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Po co te nieszczęsne karty? | |
W dniu 2010-02-14 22:26, orcio pisze: Przemysław Adam Śmiejek pisze: Tylko to kosztuje, a do tego taka usługa jest dostępna tylko w niektórych przypadkach, tych droższych. jeżeli to tel służbowy to można mieć taka taryfę ze za te przekierowanie Co też zapewnie kosztuje. Pewnie jakby ta kartę SIM włożyć do odpowiedniego A nie prościej byłoby nie mieć karty? Zastanawiam się, skąd ta obrona skostniałego rozwiązania? Przecie bez karty można mieć wszystko to, o czym piszesz, plus moje bonusy. -- Przemysław Adam Śmiejek |
|
Data: 2010-02-14 23:47:32 | |
Autor: Sergiusz Rozanski | |
Po co te nieszczęsne karty? | |
Dnia 14.02.2010 Jakub Danecki <jak_wytnijto@danecki.net> napisał/a:
A zaleta z mojego punktu widzenia: to właśnie łatwość "skonfigurowania" Ten 'setup' można przecież gdzieś zapisać u opa, a wtedy musisz znać tylko nr telefonu i pin. Po 2 to niewiele już można zapisać, bo karty nie mieszczą wszystkiego. Książkę sim też można by trzymać u opa. To taka kontra na ww. Z zalet obecności sim to dodatkowa autoryzacja: pin w głowie i fizyczny element - karta. Trzeba np ukraść sim i znać pin, w przeciwnym wypadku właściwie podpatrzenie pinu == ukradzeniem nr telefonu, książki, ustawień itd. Uważam że jednak suma sumarum z kartą lepiej. -- "A cóż to za sens kupować samochód, żeby jeździć po asfalcie? Tam, gdzie jest asfalt, nie ma nic ciekawego, a gdzie jest coś ciekawego, tam nie ma asfaltu". Strugaccy - Poniedziałek zaczyna się w sobotę. |