http://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/tag/ks-stanislaw-malkowski/

   Za te dwa proste egzorcyzmy, ktĂłre ks. Stanisław Małkowski odmĂłwił
   przed Pałacem Namiestnikowskim w Warszawie, senator PO dostał
   “białej gorączki” i domaga się uciszenia ks. Stanisława choćby przez
   nałoĹźenie nań zakazu głoszenia kazań i odebranie mu misji kanonicznej”

W dniu 2014-04-24 23:48, Klin > pisze:

   http://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/tag/ks-stanislaw-malkowski/

   Za te dwa proste egzorcyzmy, ktĂłre ks. Stanisław Małkowski odmĂłwił
   przed Pałacem Namiestnikowskim w Warszawie, senator PO dostał
   “białej gorączki” i domaga się uciszenia ks. Stanisława choćby przez
   nałoĹźenie nań zakazu głoszenia kazań i odebranie mu misji kanonicznej”

      A tu cała wypowiedĹş ks.Małkowskiego, ktĂłra wywołała tę furię!

      http://www.youtube.com/watch?v=DmPsUqg9er8

W dniu 2014-04-25 00:10, Klin > pisze:

W dniu 2014-04-24 23:48, Klin > pisze:

http://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/tag/ks-stanislaw-malkowski/

   Za te dwa proste egzorcyzmy, ktĂłre ks. Stanisław Małkowski odmĂłwił
   przed Pałacem Namiestnikowskim w Warszawie, senator PO dostał
   “białej gorączki” i domaga się uciszenia ks. Stanisława choćby przez
   nałoĹźenie nań zakazu głoszenia kazań i odebranie mu misji kanonicznej”

      A tu cała wypowiedĹş ks.Małkowskiego, ktĂłra wywołała tę furię!

      http://www.youtube.com/watch?v=DmPsUqg9er8

świetne, Donek usypiacz :)

--
http://www.tv-trwam.pl/na-zywo
http://www.radiomaryja.pl/live/
http://live.telewizjarepublika.pl

 wrote:

W dniu 2014-04-24 23:48, Klin > pisze:

   http://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/tag/ks-stanislaw-malkowski/

   Za te dwa proste egzorcyzmy, ktĂłre ks. Stanisław Małkowski odmĂłwił
   przed Pałacem Namiestnikowskim w Warszawie, senator PO dostał
   “białej gorączki” i domaga się uciszenia ks. Stanisława choćby przez
   nałoĹźenie nań zakazu głoszenia kazań i odebranie mu misji kanonicznej”

      A tu cała wypowiedĹş ks.Małkowskiego, ktĂłra wywołała tę furię!

      http://www.youtube.com/watch?v=DmPsUqg9er8

A tu ma błędną definicję tożsamości, bo zakłada, że tożsamość to jest to, co dają człowiekowi inni ludzie z góry i nie ma dobrowolnego wyboru, które wlaściwie i wobec kogo obowiązki ma podjąć. A to jest kluczowe, bo w tym momencie to odbiera sens tej wypowiedzi, a raczej nadaje, ale despotyczny i autorytarny. Otóż tożsamość, mój kochany kolego u2, człowiek musi wypracować sobie sam za pomocą żmudnych poszukiwań, studiów i samodzielnych przemyśleń, a nie iść na łatwiznę danych z góry wzorców.

--
СВЕТ
МИР
ЗНАНИЕ

W dniu 2014-04-25 13:32, Jakub A. Krzewicki pisze:

Otóż tożsamość, mój kochany kolego u2

czego ty znowu krzewciu sie najarales :)

--
http://www.tv-trwam.pl/na-zywo
http://www.radiomaryja.pl/live/
http://live.telewizjarepublika.pl

u2 wrote:

W dniu 2014-04-25 13:32, Jakub A. Krzewicki pisze:

Otóż tożsamość, mój kochany kolego u2

czego ty znowu krzewciu sie najarales :)

Niczego - w przeciwieństwie do ciebie odważam się myśleć. I to w dodatku na trzeźwo. Tożsamość z nadania innych osób to tożsamość zmanipulowana, fałszywa. Usiądź w zazen to może zrozumiesz i zaczniesz poszukiwać tożsamości: "kim ja jestem, jaka była moja twarz zanim się urodziłem?" - rozmyślaj na ten temat a jak już będziesz próbował dojść, wtedy pogadamy, co to jest tożsamość, wtedy będziemy mogli pogadać.
 --
СВЕТ
МИР
ЗНАНИЕ

W dniu 2014-04-25 15:19, Jakub A. Krzewicki pisze:

I to w dodatku na trzeźwo. Tożsamość z nadania innych osób to tożsamość zmanipulowana, fałszywa. Usiądź w zazen to może zrozumiesz i zaczniesz poszukiwać tożsamości: "kim ja jestem, jaka była moja twarz zanim się urodziłem?" - rozmyślaj na ten temat a jak już będziesz próbował dojść, wtedy pogadamy, co to jest tożsamość, wtedy będziemy mogli pogadać.

Rzadko spotykana w dzisiejszych czasach mądrość przemawia przez ciebie, Jakubie :-)

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku...

Trybun wrote:

W dniu 2014-04-25 15:19, Jakub A. Krzewicki pisze:

I to w dodatku na trzeźwo. Tożsamość z nadania innych osób to
tożsamość zmanipulowana, fałszywa. Usiądź w zazen to może zrozumiesz i
zaczniesz poszukiwać tożsamości: "kim ja jestem, jaka była moja twarz
zanim się urodziłem?" - rozmyślaj na ten temat a jak już będziesz
próbował dojść, wtedy pogadamy, co to jest tożsamość, wtedy będziemy
mogli pogadać.

Rzadko spotykana w dzisiejszych czasach mądrość przemawia przez ciebie,
Jakubie :-)

Ale widzisz, jak ci ludzie są wyalienowani. Oni oczekują, że będzie się im mówić, kim są. I dla mnie tutaj postawa instytucji kościelnej różni się tylko znakiem odchyłu od niektórych odszczepów myśli oświeceniowej a polega na tym, że wychodzi się z gotowcem, "robi się", "obrabia" człowieka właśnie w dziedzinie tożsamości. Rozumiem, że należy człowieka wychowywać w sferze ogólnoludzkiej, czyli etykaa osobista i społeczna, bo nikt nie zada się na ulicy z gburem, który się awanturuje w knajpie i nie płaci podatków. Ale kiedy buduje się wychowanie na bazie granfalonu, sztucznie przykutego punktu uwagi i nazywa się tożsamością, zanim jeszcze człowiek pomyśli kim chce być, to raczej przeszkadza w myśleniu i rozwoju i jeśli człowiek nie pokona tej bariery, to orzeł nigdy już z niego nie będzie. Dopiero jak się człowiek pozbędzie fałszywej tożsamości, wtedy będzie mógł odnaleźć tę prawdziwą. Taki jest sens legend o Excaliburze czy poszukiwaniu Świętego Graala.

--
СВЕТ
МИР
ЗНАНИЕ

Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <patrick.o.hooligan@gmail.com> napisał w wiadomości news:ljdq2k$but$1node2.news.atman.pl...

Trybun wrote:

W dniu 2014-04-25 15:19, Jakub A. Krzewicki pisze:

I to w dodatku na trzeźwo. Tożsamość z nadania innych osób to
tożsamość zmanipulowana, fałszywa. Usiądź w zazen to może zrozumiesz i
zaczniesz poszukiwać tożsamości: "kim ja jestem, jaka była moja twarz
zanim się urodziłem?" - rozmyślaj na ten temat a jak już będziesz
próbował dojść, wtedy pogadamy, co to jest tożsamość, wtedy będziemy
mogli pogadać.

Rzadko spotykana w dzisiejszych czasach mądrość przemawia przez ciebie,
Jakubie :-)

Ale widzisz, jak ci ludzie są wyalienowani. Oni oczekują, że będzie się im
mówić, kim są. I dla mnie tutaj postawa instytucji kościelnej różni się
tylko znakiem odchyłu od niektórych odszczepów myśli oświeceniowej a polega
na tym, że wychodzi się z gotowcem, "robi się", "obrabia" człowieka właśnie
w dziedzinie tożsamości. Rozumiem, że należy człowieka wychowywać w sferze
ogólnoludzkiej, czyli etykaa osobista i społeczna, bo nikt nie zada się na
ulicy z gburem, który się awanturuje w knajpie i nie płaci podatków. Ale
kiedy buduje się wychowanie na bazie granfalonu, sztucznie przykutego punktu
uwagi i nazywa się tożsamością, zanim jeszcze człowiek pomyśli kim chce być,
to raczej przeszkadza w myśleniu i rozwoju i jeśli człowiek nie pokona tej
bariery, to orzeł nigdy już z niego nie będzie. Dopiero jak się człowiek
pozbędzie fałszywej tożsamości, wtedy będzie mógł odnaleźć tę prawdziwą.
Taki jest sens legend o Excaliburze czy poszukiwaniu Świętego Graala.

Po raz niewiemjużktóry- Jakubie: katolicyzm jest dla każdego. Ma sposoby postępowania z tłumami różnych ludzi. Podaje im więc często gotowe recepty: jak będziesz robić tak a tak, to z pewnością nie zbłądzisz. I tyle. Katolicyzm ma te swoje drogi dla indywidualistów- tego 10, może 20% ludzi. A Buddyzm? Ano ten jest wyłącznie dla elit. Tego 10- 20%. Reszta po prostu ma ślepo wykonywać pewne rzeczy- przynajmniej sie starać (często nie wymaga się od przeciętnych ludzi np ścisłego wegetarianizmu czy w ogóle przestrzegania większości zasad buddyzmu).
Katolicyzm mówi więc, że ten uczciwie żyjący rolnik będzie tak samo zbawiony, jak ksiądz czy mnich. Buddyzm mówi, że ktoś o wysokim stopniu rozwoju duchowego może np już zakończyć cykl swoich inkarnacji- a przeciętny rolnik- no cóż, nie tym razem. Następnym też nie zapewne

--

Chiron

Chiron wrote:

Po raz niewiemjuĹźktĂłry- Jakubie: katolicyzm jest dla kaĹźdego. Ma sposoby
postępowania z tłumami różnych ludzi. Podaje im więc często gotowe
recepty: jak będziesz robić tak a tak, to z pewnością nie zbłądzisz. I
tyle. Katolicyzm ma te swoje drogi dla indywidualistĂłw- tego 10, moĹźe 20%
ludzi. A Buddyzm? Ano ten jest wyłącznie dla elit. Tego 10- 20%. Reszta po
prostu ma ślepo wykonywać pewne rzeczy- przynajmniej sie starać (często
nie wymaga się od przeciętnych ludzi np ścisłego wegetarianizmu czy w
ogóle przestrzegania większości zasad buddyzmu).

No ale w katolicyzmie de facto ten sam podział - 10 do 20% prowadzi zaawansowane poszukiwania, reszta na ślepo ile może.

Katolicyzm mówi więc, że ten uczciwie żyjący rolnik będzie tak samo
zbawiony, jak ksiądz czy mnich.

Raczej że ksiądz czy mnich wyląduje w tym samym przedszkolu co rolnik ;) Poza tym cały czas te poszukiwania są zawężane przez nie-empiryczne aksjomaty. Teologia to taka ładna machina domysłów zbudowana z terminów werbalnych, które jakaś tam brooklińska czy watykańska rada uznała za obowiązujące twierdzenia ponieważ są zastosowaniami formalizmu Arystotelesa do jej saktalnych pism. Problem nie tkwi w tych zwojach, bo one są tak pisane, że każdy co chce w nich wyczyta, ale w tym, że taki a nie inny formalizm narzuaa takie a nie ine opdczytania i jeżeli użyjemy innego formalizmuniż arystotelesowski - np. Al-Gazalego czy Nagardżuny, to też dogmaty wyjdą zupełnie inne. Różne klucze otwierają różne drzwi do budynku mdrości - niektóre frontowe, inne - kuchenne.

--
СВЕТ
МИР
ЗНАНИЕ

W dniu 2014-04-27 10:08, Jakub A. Krzewicki pisze:

No ale w katolicyzmie de facto ten sam podział - 10 do 20% prowadzi
zaawansowane poszukiwania, reszta na ślepo ile może.

zmyslasz, duchowienstwo glosi prawde objawiona, nie prowadzi zadnych badan.

--
http://www.tv-trwam.pl/na-zywo
http://www.radiomaryja.pl/live/
http://live.telewizjarepublika.pl

Domagajmy się od naszych biskupów natychmiastowego wdrożenia papieskich
rozporządzeń zawartych w Konstytucji Apostolskiej Veterum Sapientia
http://breviarium.blogspot.com/2007/08/b-jan-xxiii-konstytucja-apostolska.html

(...)
Co zauważywszy, a równocześnie do głębi zastanawiając się nad tymi sprawami
z pełną powagą i świadomością Naszego obowiązku, postanawiamy i nakazujemy
to, co następuje:

1. Biskupi i najwyżsi przełożeni zakonów niech przedsięwezmą odpowiednie
starania, aby już to w swoich seminariach, już to w swoich szkołach, w
których przygotowują się młodzieńcy do kapłaństwa, wszyscy gorliwie
przestrzegali zarządzenie Stolicy Apostolskiej w tej sprawie i okazywali jak
największe posłuszeństwo tymże Naszym postanowieniom.

2. Ci sami przełożeni niech dbają z ojcowską troskliwością o to, by ci,
którzy są wykształceni w nowoczesnych naukach nie odważyli się na własną
rękę występować przeciwko językowi łacińskiemu czy to w nauczaniu głównych
przedmiotów kościelnych, czy to w liturgii, ani z uprzedzeniem nie
pomniejszali lub mylnie nie interpretowali dotyczących tej sprawy
rozporządzeń Stolicy Apostolskiej.

3. W jaki sposób alumni, zanim rozpoczną ścisłe studia kościelne, mają być
wykształceni w języku łacińskim przed odpowiednich nauczycieli i w
odpowiednim czasie stanowią przepisy Kodeksu Prawa Kanonicznego (1364) i
przepisy Naszych Poprzedników: "w ten sposób, aby w chwili, gdy rozpoczną
studium głównych przedmiotów kościelnych... nie okazało się, że na skutek
niezrozumienia wykładów nie mogli zdobyć pełnej wiedzy, nie mówiąc o tym, że
nie będą mogli uczestniczyć w dysputach, w których tak bardzo kształtuje się
zdolność młodzieńców do obrony prawdy". Będzie się to także odnosić do tych,
którzy w późnym wieku zostali powołani do służby Bożej i na skutek tego
bardzo mało, lub wcale nie oddawali się naukom humanistycznym. Nikomu nie
powinno się pozwolić na studium filozofii czy teologii katolickiej, jak
długo nie wykaże się, ze jest w tym języku wykształcony i posiada zdolność
posługiwania się nim.

4. Postanawiamy, że jeśli gdzieś na skutek dostosowania się do programu
obowiązującego w szkołach świeckich w jakiś sposób troska o język łaciński
byłaby pomniejszona ze szkodą dla istotnego i solidnego wykształcenia, tam
należy nauczanie języka łacińskiego uzupełnić w wymaganym stopniu. Każdy
bowiem winien być przekonany o tym, także i w tej sprawie, że sumiennie
trzeba się troszczyć o program nauczania instytucji kształcących księży nie
tylko odnośnie do liczby i rodzaju przedmiotów, ale także w stosunku do
tego, co dotyczy czasu nauczania. Gdyby zaś ze względu na czas lub miejsce
należało uwzględnić jakieś nowe przedmioty, wtedy dla tej przyczyny albo
przedłuża się okres studiów, albo wykłada się je w krótszym okresie czasu,
albo wreszcie naukę tychże przerzuca się na inny czas.

5. Główne przedmioty kościelne, jak to było już często nakazywane, mają być
wykładane w języku łacińskim. Jak nas bowiem poucza doświadczenie wielu
wieków, język ten był najstosowniejszy przy wyjaśnianiu w sposób odpowiedni
i przejrzysty najtrudniejszych i najsubtelniejszych zagadnień. Język ten
został od dawna wzbogacony właściwymi i stałymi terminami, dostosowanymi do
zachowania nienaruszalności wiary katolickiej, a także w wysokim stopniu
nadaje się do uniknięcia niepotrzebnej wielomówności. Dlatego ci, którzy czy
to na uniwersytetach, czy to w seminariach wykładają wyżej wspomniane
przedmioty, mają się posługiwać językiem łacińskim i książkami pisanymi w
tym języku. Tych, którzy nie są w stanie zastosować się do tych przepisów
Stolicy Świętej z powodu nieznajomości języka łacińskiego, czy też na skutek
brak biegłości w nim, należy stopniowo zastąpić profesorami, którzy są do
tego zdolni. Konieczną jest rzeczą, aby trudności wynikające już to ze
strony profesorów, już to ze strony alumnów były pokonywane przy życzliwym
poparciu profesorów a z wielką stanowczością biskupów i przełożonych.

6. Język łaciński jest żywym językiem Kościoła. Dla zaradzenia więc
wzrastającej z dnia na dzień potrzebie nowego słownictwa, a także celem
wzbogacenia go nowymi, stosownymi i odpowiednimi terminami, dla dorównania
ogólnym wymaganiom, zgodnie z duchem języka łacińskiego - jak to stosowali
święci Ojcowie i najwybitniejsi pisarze, zwani scholastykami - nakazujemy
Kongregacji dla Seminariów i Uniwersytetów, aby powołała do życia Akademię
Języka Łacińskiego. Szczególnym zadaniem tego Instytutu, w którym zgromadzą
się uczeni ze wszystkich stron świata, znawcy języka łacińskiego i
greckiego - będzie to, aby - nie inaczej, jak akademie poszczególnych
państw, ustanowione dla podnoszenia poziomu języka swego narodu - podobnie
dbał o należyty rozwój języka łacińskiego, o słownictwo łacińskie; jeśli
będzie tego wymagał konieczność, uzupełni nowymi słowami z właściwym dla
nich znaczeniem i odcieniem. Zadaniem Instytut będzie prowadzić studium nad
rozwojem języka łacińskiego w poszczególnych wiekach, przede wszystkim
chrześcijańskiego. Na tych studiach mają zdobyć głębszą znajomość łaciny dla
właściwego i poprawnego posługiwania się nią w mowie i w piśmie ci, którzy
będą wykładać język łaciński w seminariach, kolegiach, układać dekrety,
wyroki, prowadzić korespondencję w Kongregacjach, w Kuriach Diecezjalnych, w
Zakonach.

7. Język łaciński był bardzo związany z językiem greckim naturalnym
pokrewieństwem i wpływem dawnych autorów. Z tego też względu, jak to często
nakazywali Nasi Poprzednicy, zachodzi potrzeba, aby do niego przygotowywali
się w szkołach typu niższego i średniego ci, którzy mają zamiar stać się
sługami ołtarza. Chodzi o to, aby, gdy mianowicie rozpoczną wyższe studia, a
w szczególności, gdyby chcieli osiągnąć stopnie akademickie z Pisma
świętego, czy świętej Teologii, niech łatwość w dojściu i solidnym
zrozumieniu, już nie filozofów greckich, których nazywać się zwykło
scholastykami, ale przynajmniej oryginalnych kodeksów Pisma świętego,
liturgii i świętych Ojców greckich.

8. Tejże samej Kongregacji polecamy, aby program nauczania języka
łacińskiego przez wszystkich najdokładniej był zachowany. Okaże się, że ci,
którzy będą się trzymać tego programu osiągną doskonałe poznanie i biegłość
w tej mowie. Tego rodzaju program, jeśli rzecz tego będzie wymagać, mogą
wprawdzie inaczej sformułować zebrania biskupów, ale w żaden sposób nie mogą
umniejszać, ani zmieniać natury tegoż programu. Jednakże ci sami
ordynariusze niech nie usiłują realizować swoich uchwał jak długo nie będą
one rozpatrzone i zatwierdzone przez Świętą Kongregację.

Wreszcie to, co Naszą Konstytucją postanowiliśmy, rozstrzygnęliśmy i
oznajmiliśmy, nakazaliśmy, żądamy i rozkazujemy Naszą Apostolską władzą, aby
to wszystko jako prawomocne i ugruntowane we wszystkich swoich częściach
trwało i pozostawało, bez względu na wszelkie przeciwne zarządzenia,
chociażby godne szczególnej wzmianki.

Dane w Rzymie u św. Piotra, dnia 22 lutego 1962 r. w bazylice św. Piotra
Apostoła, w czwartym roku Naszego Pontyfikatu

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

W dniu 2014-04-27 21:19, Jakub A. Krzewicki pisze:

Musi prowadzić, bo ta prawda zachowała się historycznie w małym ułamku.
Próby budowy dogmatów to usiłowania rekonstrukcji.

musi to na rusi, dogmaty sa wieczne i niezmienne.

--
http://www.tv-trwam.pl/na-zywo
http://www.radiomaryja.pl/live/
http://live.telewizjarepublika.pl

u2 wrote:

W dniu 2014-04-27 21:19, Jakub A. Krzewicki pisze:

Musi prowadzić, bo ta prawda zachowała się historycznie w małym ułamku.
Próby budowy dogmatów to usiłowania rekonstrukcji.

musi to na rusi, dogmaty sa wieczne i niezmienne.

To dlaczego ogłaszane są w czasie? Oduczyłeś się myśleć.

PS. Mylisz noumen i fenomen.

--
СВЕТ
МИР
ЗНАНИЕ

W dniu 2014-04-25 16:05, Jakub A. Krzewicki pisze:

Ale widzisz, jak ci ludzie są wyalienowani. Oni oczekują, że będzie się im
mówić, kim są. I dla mnie tutaj postawa instytucji kościelnej różni się
tylko znakiem odchyłu od niektórych odszczepów myśli oświeceniowej a polega
na tym, że wychodzi się z gotowcem, "robi się", "obrabia" człowieka właśnie
w dziedzinie tożsamości. Rozumiem, że należy człowieka wychowywać w sferze
ogólnoludzkiej, czyli etykaa osobista i społeczna, bo nikt nie zada się na
ulicy z gburem, który się awanturuje w knajpie i nie płaci podatków. Ale
kiedy buduje się wychowanie na bazie granfalonu, sztucznie przykutego punktu
uwagi i nazywa się tożsamością, zanim jeszcze człowiek pomyśli kim chce być,
to raczej przeszkadza w myśleniu i rozwoju i jeśli człowiek nie pokona tej
bariery, to orzeł nigdy już z niego nie będzie. Dopiero jak się człowiek
pozbędzie fałszywej tożsamości, wtedy będzie mógł odnaleźć tę prawdziwą.
Taki jest sens legend o Excaliburze czy poszukiwaniu Świętego Graala.

TeĹź tak myślę, kaĹźdy czlowiek Boga powinien szukać w samym sobie.. Róşne religie i podawane człowiekowi róşne gotowe recepty są zwykłą manipulacją człowiekiem. PapieĹźe, Ajatollahowie itd. wiedzą o Bogu dokładnie tyle samo co najzatwardzialszy ateista. Ale to jednocześnie nie znaczy Ĺźe te religie nie mają sensu, myślę Ĺźe człowiekowi wiary łatwiej się Ĺźyje w sferze psychicznej, no i te wszystkie posty i inne tego typu przykazania/zakaz/nakazy  dobrze służą rĂłwnieĹź ciału.

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku...

Użytkownik "Klin" <""klin\"@wp.pl, ,"> napisał w wiadomości news:535986be$0$2372$65785112news.neostrada.pl...

  http://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/tag/ks-stanislaw-malkowski/

  Za te dwa proste egzorcyzmy, ktĂłre ks. Stanisław Małkowski odmĂłwił
  przed Pałacem Namiestnikowskim w Warszawie, senator PO dostał
  “białej gorączki” i domaga się uciszenia ks. Stanisława choćby przez
  nałoĹźenie nań zakazu głoszenia kazań i odebranie mu misji kanonicznej”

Mógłbyś wielebny prowoku wyjaśnić, które to egzorcyzmy są proste, a które bardziej pogięte? (albo odpierdolić się od tematyki kościelnego rzemiosła, na której znasz się mniej wiecej tak, jak adolf na żydowskich obrzędach)
j

W dniu 2014-04-25 01:31, miś z okienka pisze:

Użytkownik "Klin" <""klin\"@wp.pl, ,"> napisał w wiadomości

  http://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/tag/ks-stanislaw-malkowski/

  Za te dwa proste egzorcyzmy, ktĂłre ks. Stanisław Małkowski odmĂłwił
  przed Pałacem Namiestnikowskim w Warszawie, senator PO dostał
  “białej gorączki” i domaga się uciszenia ks. Stanisława choćby przez
  nałoĹźenie nań zakazu głoszenia kazań i odebranie mu misji kanonicznej”

Mógłbyś wielebny prowoku wyjaśnić, które to egzorcyzmy są proste, a
które bardziej pogięte? (albo odpierdolić się od tematyki kościelnego
rzemiosła, na której znasz się mniej wiecej tak, jak adolf na żydowskich
obrzędach)
j

   Rabiniątkiem teĹź juĹź zaczęło rzucać! :-)

użytkownik miś z okienka napisał:

Mógłbyś wielebny prowoku wyjaśnić, które to egzorcyzmy są proste, a które bardziej pogięte?

http://www.demotypolityczne.pl/demot/100_100_130_1325110022_middle.jpg

W dniu .04.2014 o 23:48 Klin <"klin"@wp.pl>, <">"> pisze:

   http://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/tag/ks-stanislaw-malkowski/

   Za te dwa proste egzorcyzmy, ktĂłre ks. Stanisław Małkowski odmĂłwił
   przed Pałacem Namiestnikowskim w Warszawie, senator PO dostał
   “białej gorączki” i domaga się uciszenia ks. Stanisława choćby przez
   nałoĹźenie nań zakazu głoszenia kazań i odebranie mu misji kanonicznej”

Ależ niech głosi i kompromituje nie tylko siebie.

--
stevep
-- -- -
UĹźywam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

W dniu 2014-04-24 23:48, Klin > pisze:

http://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/tag/ks-stanislaw-malkowski/

  Za te dwa proste egzorcyzmy, ktĂłre ks. Stanisław Małkowski odmĂłwił
  przed Pałacem Namiestnikowskim w Warszawie, senator PO dostał
  “białej gorączki” i domaga się uciszenia ks. Stanisława choćby przez
  nałoĹźenie nań zakazu głoszenia kazań i odebranie mu misji kanonicznej”

No, na miejscu tego księdza miałbym się na baczności. Leppera także na wszelkie kolesie próbowali uciszyć.. i na koniec... uciszyli.

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku...