W dniu 2013-01-27 21:52, Marcin N pisze:

Jak się podobało?

Ani słowa o brzozie...

Było o uderzeniu w drzewa

W dniu 27.01.2013 21:54, sebcio pisze:

W dniu 2013-01-27 21:52, Marcin N pisze:

Jak się podobało?

Ani słowa o brzozie...

Było o uderzeniu w drzewa

Konkretnie było o pierwszym uderzeniu w drzewo na wysokości 11m. Brzoza była ile? 5? Pominęli brzozę znaczy ktoś coś już wie?
Lasek i Miller - 2 mumie.
To Lasek mówił, że przebadali i wykluczyli materiały wybuchowe? Prokurator Artymiuk twierdzi co innego.

Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@wurg.pl> napisał

To Lasek mówił, że przebadali i wykluczyli materiały wybuchowe? Prokurator Artymiuk twierdzi co innego.

Bo PKBWL juz wykluczył, a prokuratura jeszcze nie zdażyła.
To tak gdybyś nie zauwazył, że to osobne instytucje są.

 -- pzdr,
Jędrzej

Lubię mówić o niczym... Jest to jedyna rzecz na której się znam. - Oscar Wilde -

W dniu 27.01.2013 23:46, JJR pisze:

Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@wurg.pl> napisał

To Lasek mówił, że przebadali i wykluczyli materiały wybuchowe?
Prokurator Artymiuk twierdzi co innego.

Bo PKBWL juz wykluczył, a prokuratura jeszcze nie zdażyła.
To tak gdybyś nie zauwazył, że to osobne instytucje są.

No to powiedz, jakie to badania przeprowadził PKBWL. Tj kto i kiedy z jego ramienia pobrał próbki za pomocą bipacza.

W dniu 2013-01-28 00:24, Smok Eustachy pisze:

W dniu 27.01.2013 23:46, JJR pisze:

Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@wurg.pl> napisał

To Lasek mówił, że przebadali i wykluczyli materiały wybuchowe?
Prokurator Artymiuk twierdzi co innego.

Bo PKBWL juz wykluczył, a prokuratura jeszcze nie zdażyła.
To tak gdybyś nie zauwazył, że to osobne instytucje są.

No to powiedz, jakie to badania przeprowadził PKBWL. Tj kto i kiedy z
jego ramienia pobrał próbki za pomocą bipacza.

A Ty dalej nic nie rozumiesz? Film pokazał wczoraj, co jest najistotniejsze: DLACZEGO oni byli tam, a nie gdzie indziej.
Każda inna sprawa to rzecz wtórna. Zwłaszcza te rzekome bomby. Trzeba być idiotą, żeby detonować bombę tuż przed lądowaniem a nie na dużej wysokości.

--
MN

Użytkownik "Marcin N" <marcin5.usun.wykasuj@onet.pl> napisał w wiadomości news:ke59dd$glr$1news.task.gda.pl...

W dniu 2013-01-28 00:24, Smok Eustachy pisze:

W dniu 27.01.2013 23:46, JJR pisze:

Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@wurg.pl> napisał

To Lasek mówił, że przebadali i wykluczyli materiały wybuchowe?
Prokurator Artymiuk twierdzi co innego.

Bo PKBWL juz wykluczył, a prokuratura jeszcze nie zdażyła.
To tak gdybyś nie zauwazył, że to osobne instytucje są.

No to powiedz, jakie to badania przeprowadził PKBWL. Tj kto i kiedy z
jego ramienia pobrał próbki za pomocą bipacza.

A Ty dalej nic nie rozumiesz? Film pokazał wczoraj, co jest najistotniejsze: DLACZEGO oni byli tam, a nie gdzie indziej.
Każda inna sprawa to rzecz wtórna. Zwłaszcza te rzekome bomby. Trzeba być idiotą, żeby detonować bombę tuż przed lądowaniem a nie na dużej wysokości.

Ale to co piszesz świadczy, że Prezydent Wszechczasów zginął w prozaicznej katastrofie lotniczej, spowodowanej w największej mierze przez niedouczonych pilotów, będących dodatkowo pod presją późniejszych kłopotów w razie nie wylądowania.
Tak nie może być i nie będzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Największy Prezydent Wszechczasów poległ śmiercią męczeńską w skutek zamachu dokonanego przez zmowę Putina, Tuska (resztę sobie dopisz).
I o to chodzi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

W dniu poniedziałek, 28 stycznia 2013 11:46:03 UTC+1 użytkownik Bogdan Idzikowski napisał:

Tak nie może być i nie będzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Największy Prezydent Wszechczasów poległ śmiercią męczeńską w skutek zamachu dokonanego przez zmowę Putina, Tuska (resztę sobie dopisz).

I o to chodzi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie jestem tak znanym spejalista jak Macierewicz i Binieda(czy on przypadkiem przy Dreamlinerach cos nie grzebał?)
ale wg mnie przyczyny katastrofy były 3: brawura pilotów, presja na załogę, pogoda.

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:510656f5$0$1295$65785112news.neostrada.pl...

Ale to co piszesz świadczy, że Prezydent Wszechczasów zginął w prozaicznej katastrofie lotniczej, spowodowanej w największej mierze przez niedouczonych pilotów, będących dodatkowo pod presją późniejszych kłopotów w razie nie wylądowania.
Tak nie może być i nie będzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Największy Prezydent Wszechczasów poległ śmiercią męczeńską w skutek zamachu dokonanego przez zmowę Putina, Tuska (resztę sobie dopisz).
I o to chodzi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Zapominasz o hamerykanach co nam sprzedali wadliwy TAWS, mkurwan linkuje te doniesienia.

Globalspisek i tylko *rwa marsjan brakuje.
ATSW to film z NG takise.

pozdrawiam

--
Bartek
Niebieska9'99
Ave1,8
EL

Użytkownik "Bogdan Idzikowski" <bogdanid@neostrada.pl> napisał w wiadomości news:510656f5$0$1295$65785112news.neostrada.pl...

Ale to co piszesz świadczy, że Prezydent Wszechczasów zginął w prozaicznej katastrofie lotniczej, spowodowanej w największej mierze przez niedouczonych pilotów,

W filmie kwalifikacje pilotów były przedstawione jako niepodważalne.
A że np. przestawili podczas końcowej fazy próbnego podejścia
wysokościomierz barometryczny na ciśnienie standardowe?
Że korzystają podczas końcówki próbnego podejścia na bazie radiowysokościomierza?
Że odchodzą "na automacie" gdy bez ILS to niemożliwe?
Czy to kwintesencja tych wysokich kwalifikacji??
T.

Użytkownik "Tomek" <marekjan63@o2.pl> napisał

Że odchodzą "na automacie" gdy bez ILS to niemożliwe?
Czy to kwintesencja tych wysokich kwalifikacji??

Że w ogóle podchodzą do lądowania doskonale wiedząc że warunki przekraczają minimum ich, lotniska i samolotu?
Że ulegają naciskom szefostwa?
Wiem że to ostatnie to bardziej kwestia psychologii niż umiejętności, ale w pojęciach profesjonalizmu i wysokich kwalifikacji jak najbardziej się mieści.
Przy czym żeby nie było nieporozumień - poziom pilotów eskadry czy nawet osobiste braki w wyszkoleniu to nie jest odpowiedzialność ani wina pilota. On się zachował jak potrafił - szkoda, że okoliczności go umieściły w tamtej chwili w tamtym samolocie.
Prawdziwą odpowiedzialność ponoszą jego przełożeni.

Tu przykry i prawdziwy tekst Artura Domagały:

Na pokładzie Tupolewa 154 – 101 nie było żadnych nacisków.
Tam padł rozkaz.
Rozkaz wydał jeden z generałów znajdujących się na pokładzie samolotu rządowego.
Rozkaz był skierowany w kierunku pilotów.
A ci piloci jako karni żołnierze wykonali rozkaz. Niestety efekt rozkazu skutkował śmiercią 96 ludzi.

Zacznijmy od początku.

Samolot startuje o godzinie 8:02:54

Zaraz po starcie piloci rozpoczynają rozmowę :

8:03:18,2 – N : … Dobra
8:03:18,6 - _ : (Gdzie idziecie (?)) ? [wypowiedź mężczyzny]
8:03:21,1 – N : ……………… za wielką wodę.
8:03:24,7 – D? : No tak.
8:03:25,6 - _ : Nie tak?
8:03:26,5 – 2P? : ……….. (słyszał lub słyszałem) ….
8:03:27,2 – N : ….. Dowódca mówił …
8:03:29,2 - _ : Najprawdopodobniej, no ….
8:03:29,6 – 2P : … Za wielką wodę
8:03:30,8 – D : Tak?
8:03:31,4 – (No (aż?)) za wielką wodę na czterogwiazdkowego generała.
8:03:37,6 - _ : Nie wiem
8:03:40,5 – 2P : No skoro zapierdala, to oznacza, że szybko musi wylatać (czterdzieści (?)) godzin …
8:03:45,1 – 2P : Wiesz … ale z tego co tu wiesz, tak jakby czekał na tę szansę …
8:03:57,0 – N : (Ale powiedziałeś (?)), że to jest (etap lub etat(?)), y, ciepła posadka i trza było lecieć
8:04:01,6 - _ : ……………..
8:04:03,5 – 2P : Na koniec kariery pewnie …
8:04:04,5 - _ : ………. Może, a cholera ….
8:04:078 – N : Z odpowiednią gażą

O kim ta rozmowa była?
Przecież nie o dowódcy sił pancernych, bo jak wszyscy wiemy pancerniacy nie latają.
Zatem była mowa o Generale Błasiku.
Pada zdanie „trza było lecieć”.
Jak przypomnimy sobie, że to generał Błasik składał meldunek Prezydentowi Kaczyńskiemu, o gotowości samolotu do lotu (a nie jak to bywa normalnie dowódca samolotu) to można wyciągnąć wniosek, że rzeczywiście dla Generała Błasika był to bardzo ważny lot.

O godzinie :
8:11:11,9 – 2P : Nie no ziemię widać. Coś tam widać. Może nie będzie tragedii.
Co oznacza ni mniej ni więcej tylko to, że piloci od początku lotu wiedzieli, że mogą być problemy z lądowaniem z powodu mgły.


Samolot leci i o ok. 8:14 piloci dowiadują się, że już od 6:11 [czasu polskiego] (lub od 9:11 czasu moskiewskiego – w stenogramie nie jest sprecyzowana strefa czasowa) nad Smoleńskiem panowała mgła z widocznością 400 metrów.

8:15:51,8 - … Prezydent chciałby zadzwonić (z telefonu(?)) [wypowiedź mężczyzny]
8:15:54,8 - … (Czego lub Trzeba (?)) mi to (mówić lub mówisz) [wypowiedź mężczyzny]
Z tego co jest powszechnie wiadomo, w posiadaniu zapisu tej rozmowy są przy najmniej 3 kraje będące członkami NATO.

Prezydent dzwoni a następnie możemy przeczytać w stenogramie :
8:16:07,3 – Z : ….. prezydent nam powie
Co powie?
Jaka jest decyzja w sprawie lądowania. Nic innego Prezydent pilotom powiedzieć nie może. On jest jedynie pasażerem.

8:16:56,2 – D : Nie wiem. Ale jak my nie usiądziemy to oni ………
To były słowa dowódcy Tupolewa.
Czy już się bał. Wszystko wskazuje na to, że tak.
Od tej pory piloci rozmawiają już o tym co się stanie jak nie wylądują, czy wystarczy paliwa i co im zrobią za to.

Oni skupiają się na pracy bo sytuacja zaczyna być groźna i zdają sobie z tego sprawę a tu :
8:22:59,6 - _ : …….. wycieczka
Kokpit stał się miejscem wycieczek „turystów”.
8:23:04,6 - _ : … Dowódco, panie kapitanie (pyta(?)) podchorąży rezerwy i uprzejmie prosi o pozwolenie czy ja mogę … posłuchać? [wypowiedź mężczyzny].


O godzinie 8:24:03,8 jest kolejny telefon, tym razem przychodzący.
Czy do Pana Prezydenta ze stenogramu nie wynika. Choć można wnioskować, że jeżeli w stenogramie po paru sekundach pojawia się kobiecy głos „Halo” to oznaczałoby, że „wycieczek krajoznawczych” nie było końca.

8:24:52,2 – J2 : No witamy ciebie serdecznie. Wiesz co, ogólnie rzecz biorąc, pizda tutaj jest. Y, widać jakieś czterysta metrów około, i na nasz gust, y, podstawy są poniżej pięćdziesięciu metrów grubo.
Tak sytuację skomentował drugi pilot Jaka, który wylądował w Smoleńsku z dziennikarzami na pokładzie.

Zaczynają się kluczowe chwile.
Do kokpitu wchodzi Dyrektor.

8:26:15,1 - _ : ……… Nie ….. [wypowiedź mężczyzny]
8:26:15,9 - _ : ……… a może? …. [wypowiedź mężczyzny]
8:26:18,9 – D : Panie dyrektorze, wyszła mgła, w tej chwili ….
Dyrektor cos odpowiedział, na co dowódca stwierdził :
8:26:22,6 – D : … przy tych warunkach, które są obecnie, nie damy rady usiąść. (proszę zapamiętać słowo „USIĄŚĆ” bo to jest słowo kluczowe w tej historii).
Dyrektor jeszcze coś powiedział, na co kapitan samolotu odparł :
8:26:27,6 - D : Spróbujemy podejść, zrobimy jedno zajście, ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie …
8:26:33,1 – D : Także proszę już myśleć nad decyzją, co będziemy robili.

Następnie kapitan poinformował jeszcze dyrektora, że paliwa nie wystarczy do„zawiśnięcia” na dłużej niż pół godziny i trzeba odchodzić na Mińsk lub Witebsk.

Minuty płyną a Pan Prezydent się zastanawia :
8:30:33,4 – Z : Na razie nie ma decyzji prezydenta co dalej robi [-]

I decyzja przychodzi.
W postaci panów generałów.

8:36:51,4 - _ : …….. (generałowie (?)) [wypowiedź mężczyzny]
8:36:53,4 – D : (Witamy (?))

I tu pada rozkaz :
8:37:51,6 - _ : Siadajcie [wypowiedź mężczyzny]
8:37:52,6 - _ : ……….. siadaj [wypowiedź mężczyzny]

Co znaczy „siadać” w żargonie lotniczym każdy pilot wie.
Kto te słowa mógł wypowiedzieć, jeśli minutę wcześniej weszli generałowie (jednym z nich był na pewno gen Błasik)?
No bo nikt chyba sobie nie wyobraża, że piloci na widok generałów wstali a ci poprosili by usiedli.

Czy generałowie wydaliby taki rozkaz bez konsultacji z Prezydentem?
A może oni też dostali rozkaz od Zwierzchnika Sił Zbrojnych?

Od tego momentu piloci, którzy jeszcze 11 minut wcześniej nawet nie myśleli o lądowaniu rozpoczęli manewr, który doprowadził do śmierci 96 osób.

Tak oskarżam Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz generałów Wojska Polskiego o doprowadzenie do śmierci 96 obywateli Rzeczypospolitej Polskiej.

Generał Błasik chciał „usiąść” by wylądować za Wielką Wodą.
Prezydent Kaczyński musiał „usiąść” by nie być gorszy od Premiera Tuska.
Tak oto pycha i ambicja dwóch panów zgubiła 96 osób.

/Tekst oparty na analizie stenogramu wykonanego przez IES – Zakład Kryminalistyki - całość stenogramu można znaleźć tu : http://pomniksmolensk.pl.wrzuta.pl/plik/0cTyNWEk3FH/spisanie_odsluchanych_tresci_ies-zaklad_kryminalistyki /

--
pzdr,
Jędrzej

"Dwa i dwa to cztery. Z tego wynika cała reszta."

Użytkownik "JJR" <jaxaANTYSPAM@uni.wroc.pl> napisał w wiadomości news:ke6k6n$34b$1node2.news.atman.pl...

Od tego momentu piloci, którzy jeszcze 11 minut wcześniej nawet nie myśleli o lądowaniu rozpoczęli manewr, który doprowadził do śmierci 96 osób.

Tak oskarżam Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz generałów Wojska Polskiego o doprowadzenie do śmierci 96 obywateli Rzeczypospolitej Polskiej.

Generał Błasik chciał "usiąść" by wylądować za Wielką Wodą.
Prezydent Kaczyński musiał "usiąść" by nie być gorszy od Premiera Tuska.
Tak oto pycha i ambicja dwóch panów zgubiła 96 osób.

/Tekst oparty na analizie stenogramu wykonanego przez IES - Zakład Kryminalistyki - całość stenogramu można znaleźć tu : http://pomniksmolensk.pl.wrzuta.pl/plik/0cTyNWEk3FH/spisanie_odsluchanych_tresci_ies-zaklad_kryminalistyki /

Ale tego nikt nie weźmie pod uwagę. przecież nie można obciążyć pamięci tych oszołomów taką decyzją.

Szkoda, że tak banalna prawda do ludzi nie dociera.

pozdrawiam

--
Bartek
niebieska 9'99
Ave1,8
EL

UĹźytkownik "JJR"  napisał w wiadomości grup

Że odchodzą "na automacie" gdy bez ILS to niemożliwe?
Czy to kwintesencja tych wysokich kwalifikacji??

Że w ogóle podchodzą do lądowania doskonale wiedząc że warunki przekraczają minimum ich, lotniska i samolotu?

a moze wierza w swoje kwalifikacje i ze widocznosc z gory potrafia ocenic lepiej niz jakis ruski oficer z dolu :-)

IMO - problem nie w tym ze oni probowali. Problem w tym ze nie potrafili tego zrobic.
Zejscie w chmurach na wysokosc 100m i odejscie wydaje sie standardowym manewrem i nie powodujacym nadmiernego ryzyka.

Że ulegają naciskom szefostwa?
8:11:11,9 – 2P : Nie no ziemię widać. Coś tam widać. Może nie będzie tragedii.
Co oznacza ni mniej ni więcej tylko to, że piloci od początku lotu wiedzieli, że mogą być problemy z lądowaniem z powodu mgły.

Ale do celu jeszcze pol godziny lotu ... czyli ze 400km. Mgla moze sie dziesiec razy pojawic i zniknac po drodze.

Samolot leci i o ok. 8:14 piloci dowiadują się, że już od 6:11 [czasu polskiego] (lub od 9:11 czasu moskiewskiego – w stenogramie nie jest sprecyzowana strefa czasowa) nad Smoleńskiem panowała mgła z widocznością 400 metrów.

O 8:14 to bylo, i zobacz komentarze "To nasze meteo jest naprawdę zajebieste".
Smiem myslec ze prognoza byla inna.
I jeszcze mozna wyczytac 6:19 "A nasze (meteo ?)  się martwiło bardziej o Jaka niz o nas, bo mĂłwili, ze ma być lepiej. Im później, tym lepiej."

Prezydent dzwoni a następnie możemy przeczytać w stenogramie :
8:16:07,3 – Z : ….. prezydent nam powie
Co powie?
Jaka jest decyzja w sprawie lądowania. Nic innego Prezydent pilotom powiedzieć nie może. On jest jedynie pasażerem.

Chwile wczesniej chcial rozmawiac przez telefon, wiec mowic mogl cokolwiek. chocby numer telefonu.

Tak czy inaczej - uwazam ze w tym momencie piloci powinni uzgodnic decyzje z organizatorami.
Jesli sa pewni ze nie doleca, to oczywicie robia co uwazaja za stosowne i nikogo nie pytaja.
Jesli jednak wiedza o mgle, o grozacym opoznieniu, ale sami chca poleciec i sprobowac ... to moze jednak wypada sie spytac czy im wolno ryzykowac, bo moze w Witebsku czekaja awaryjne autobusy, ktore dowioza na czas, ale nie wtedy gdy oni zmarudza godzine na bezowocne proby ..

8:16:56,2 – D : Nie wiem. Ale jak my nie usiądziemy to oni ………
To były słowa dowódcy Tupolewa.
Czy już się bał. Wszystko wskazuje na to, że tak.

Wczesniej jednak bylo:
-a jak nie wyladujemy
-to odejdziemy.

a pozniej
-podejdzemy i zobaczymy

Od tej pory piloci rozmawiają już o tym co się stanie jak nie wylądują, czy wystarczy paliwa i co im zrobią za to.

Sprawdzaja jakie maja opcje, prawidlowo.

Oni skupiają się na pracy bo sytuacja zaczyna być groźna i zdają sobie z tego sprawę a tu :

Bez przesady.  Grozilo im tylko to ze nie wyladuja i Pan Prezydent bedzie bardzo niezadowolony.
Paliwa bylo pelno, dwa lotniska zapasowe w poblizu (jedno nieczynne, ale o tym nie wiedzieli).

8:24:52,2 – J2 : No witamy ciebie serdecznie. Wiesz co, ogólnie rzecz biorąc, pizda tutaj jest. Y, widać jakieś czterysta metrów około, i na nasz gust, y, podstawy są poniżej pięćdziesięciu metrów grubo.
Tak sytuację skomentował drugi pilot Jaka, który wylądował w Smoleńsku z dziennikarzami na pokładzie.

Ale chwile pozniej dodaje "Natomiast powiem szczerze, ze mozecie spróbować jak. najbardziej."
I nawet "ale jezeli wam sie nie uda za drugim razem ..."  czyli fachowiec lotnik (no, technik pokladowy), ocenia ze nalezy  probowac nawet dwa razy ..

Do kokpitu wchodzi Dyrektor.
8:26:22,6 – D : … przy tych warunkach, które są obecnie, nie damy rady usiąść. (proszę zapamiętać słowo „USIĄŚĆ” bo to jest słowo kluczowe w tej historii).
Dyrektor jeszcze coś powiedział, na co kapitan samolotu odparł :
8:26:27,6 - D : Spróbujemy podejść, zrobimy jedno zajście, ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie …

Tylko ze juz wczesniej miedzy soba powiedzieli "podejdziemy i zobaczymy".

Następnie kapitan poinformował jeszcze dyrektora, że paliwa nie wystarczy do„zawiśnięcia” na dłużej niż pół godziny i trzeba odchodzić na Mińsk lub Witebsk.

Czyli sytuacja bardzo daleka od "groznej".

Minuty płyną a Pan Prezydent się zastanawia :
8:30:33,4 – Z : Na razie nie ma decyzji prezydenta co dalej robi [-]
I decyzja przychodzi.
W postaci panów generałów.
8:36:51,4 - _ : …….. (generałowie (?)) [wypowiedź mężczyzny]
8:36:53,4 – D : (Witamy (?))

Ale gdzie w powyzszym wyczytales ze panowie generalowie przyszli ?
No dobra, powiedzmy ze ktorys zauwazyl "generalowie ida", wiec pilot "witamy".

I tu pada rozkaz :
8:37:51,6 - _ : Siadajcie [wypowiedź mężczyzny]
8:37:52,6 - _ : ……….. siadaj [wypowiedź mężczyzny]

Co znaczy „siadać” w żargonie lotniczym każdy pilot wie.
Kto te słowa mógł wypowiedzieć, jeśli minutę wcześniej weszli generałowie (jednym z nich był na pewno gen Błasik)?

Tylko ze od paru minut piloci realizuja podejscie, a o 6:32 dowodca robi "odprawe": "w przypadku nieudanego podejscia odchodzimy w automacie".
Klapy opuscili, podwozie chyba tez. Sami chca siadac.
A do ziemii jeszcze 300m, zapewne mleko za oknem i do krytycznej decyzji ciagle daleko ..

No bo nikt chyba sobie nie wyobraża, że piloci na widok generałów wstali a ci poprosili by usiedli.

Tam jeszcze nawigator i technik pokladowy byli. Dwoch generalow wchodzi - a ty co siedzisz na stanowisku i nie meldujesz ? :-)

Moglo byc to nieco zle odsluchanie i nie "siadajcie" ale cos innego.
A "siadaj" ... jeden general do drugiego "wracaj do kabiny i siadaj" ?

Czy generałowie wydaliby taki rozkaz bez konsultacji z Prezydentem?
A może oni też dostali rozkaz od Zwierzchnika Sił Zbrojnych?

Ja tam podejrzewam ze prezydentowi przekazano "mgla, piloci sprobuja wyladowac, ale moze sie nie udac".

Od tego momentu piloci, którzy jeszcze 11 minut wcześniej nawet nie myśleli o lądowaniu rozpoczęli manewr, który doprowadził do śmierci 96 osób.

No jak nie mysleli, skoro o 8:25 poprosili kontrolera o zgode na ladowanie ?
A od pol godziny zmierzali do lotniska wiedzac ze wyladowac sie prawdopodobnie nie da.

Tak oskarżam Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz generałów Wojska Polskiego o doprowadzenie do śmierci 96 obywateli Rzeczypospolitej Polskiej.

Na podstawie dwoch slabo zrozumialych slow, byc moze wyrwanych z kontekstu ? :-)

Zwracam tez uwage ze pilot sie nikogo nie pytal o decyzje - od poczatku stwierdzil ze "podejdziemy i odejdziemy",  a do decyzji bylo co dalej.
(Minsk, Witebsk, a moze Moskwa ?)

J.

W dniu 28.01.2013 08:29, Marcin N pisze:
/.../

A Ty dalej nic nie rozumiesz? Film pokazał wczoraj, co jest
najistotniejsze: DLACZEGO oni byli tam, a nie gdzie indziej.
Każda inna sprawa to rzecz wtórna. Zwłaszcza te rzekome bomby. Trzeba
być idiotą, żeby detonować bombę tuż przed lądowaniem a nie na dużej
wysokości.

Co się tak bombą nakręcasz? Przedstawiony scenariusz nie ma nic wspólnego z prawdziwymi przyczynami katastrofy (rozpad samolotu w powietrzu, odpadnięcie ogona itp).

W dniu 2013-01-28 12:52, Smok Eustachy pisze:

W dniu 28.01.2013 08:29, Marcin N pisze:
/.../

A Ty dalej nic nie rozumiesz? Film pokazał wczoraj, co jest
najistotniejsze: DLACZEGO oni byli tam, a nie gdzie indziej.
Każda inna sprawa to rzecz wtórna. Zwłaszcza te rzekome bomby. Trzeba
być idiotą, żeby detonować bombę tuż przed lądowaniem a nie na dużej
wysokości.

Co się tak bombą nakręcasz? Przedstawiony scenariusz nie ma nic
wspĂłlnego z prawdziwymi przyczynami katastrofy (rozpad samolotu w
powietrzu, odpadnięcie ogona itp).

Dla świata ważne jest to co wykazały oficjalne raporty, w żadnym z nich nie ma nic o rozpadzie samolotu w powietrzu. Samolot był cały i sprawny aż do momentu walnięcia w przeszkody (drzewa).

Co się tak bombą nakręcasz? Przedstawiony scenariusz nie ma nic
wspĂłlnego z prawdziwymi przyczynami katastrofy (rozpad samolotu w
powietrzu, odpadnięcie ogona itp).

Odpadnięcie ogona ROTFL!

Podobno to nie samolot machał ogonem tylko ogon samolotem. W ogonie byli ukryci zamachowcy, to oczywisty wniosek z dedukcji.

Ale ogĂłlnie to emocji w mediach za duĹźo nie ma, chyba juĹź temat i dyskutanci wyczerpani :)

/dev/SU45 napisało:

Co się tak bombą nakręcasz? Przedstawiony scenariusz nie ma nic
wspólnego z prawdziwymi przyczynami katastrofy (rozpad samolotu
w powietrzu, odpadnięcie ogona itp).

Odpadnięcie ogona ROTFL!

No co, na przykład jaszczurce, która się wystraszy, ogon sam odpada.

Jarek

--
Już rwie się wpół, już znikła owa szyja pyłu,
Głowa już blisko lasu, ogony -- gdzie z tyłu!
Głowa niknie, raz jeszcze jakby kto kutasem
Mignął: w las wpadła; ogon urwał się pod lasem.

W dniu 2013-01-28 12:52, Smok Eustachy pisze:

Co się tak bombą nakręcasz? Przedstawiony scenariusz nie ma nic
wspĂłlnego z prawdziwymi przyczynami katastrofy (rozpad samolotu w
powietrzu, odpadnięcie ogona itp).

Głupiego i głupszego oglądałeś?
Odpadnięcie ogona to pikuś, tam papużce głowa odpadła!


--
MN

Powitanko,

Trzeba być idiotą, żeby detonować bombę tuż przed lądowaniem a nie na
dużej wysokości.

A to juz zalezy od tego, co sie chce osiagnac:
*chcemy powiedziec "dopadniemy cie gdziekolwiek bedziesz i nie bedzie watpliwosci, ze to my" - polon
*"chcemy uciszyc gada, ale tak, zeby sie nie wydalo, ze to my" - wypadek samochodowy
*chcemy wzbudzic strach i zeby sie z nami k' liczyli - bombka na wysokosci przelotowej
*chcemy by rozmaite teorie spiskowe zamazywaly istote sprawy - "pomagamy wyladowac" niekoniecznie tam gdzie powinien.
Jakze znakomicie skutecznie druzyna Macierewicza odwraca uwage od zlego wyszkolenia pilotow i przede wszystkim doboru kadr. Wszystkim zainteresowanym te teorie sa na reke.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  MroĹźek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com

Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@wurg.pl> napisał

No to powiedz, jakie to badania przeprowadził PKBWL. Tj kto i kiedy z jego ramienia pobrał próbki za pomocą bipacza.

Wojskowy Instytut Chemii i Radiometrii w czerwcu 2010 badał laboratoryjnie próbki przywiezione przez Polaków ze Smoleńska.
Po piwersze laboratoryjnie, czyli dokładniej niż bipaczem, i próbki autentyczne, a po drugie próbki nie zmanipulowane przes Rosjan (sam wiesz ile ten wrak u nich leżał i jak oni go biestialsko bezcześcili sikając do środka, dzięki czemu pozostały ślady metanu i amoniaku)

Co się tak bombą nakręcasz? Przedstawiony scenariusz nie ma nic wspólnego z prawdziwymi przyczynami katastrofy (rozpad samolotu w powietrzu, odpadnięcie ogona itp).

Raz w życiu się zgadzamy że bombą nie ma co się nakręcać. Przebieg rozpadu samolotu w powietrzu jest bardzo dobrze udokumentowany - guglnij sobie "ZalacznikiDoRaportuKoncowego.pdf", od str. 71 masz dokładnie opisane kiedy, na którym drzewie i co się oderwało. Ten samolot orał glebę na długo przed momentem w którym sekta im. świętego wraku umieściła bombę.

--
pzdr,
Jędrzej

Jacek Soplica po swojej śmierci był jakiś nieswój, ale przecież wiedział, że całe życie poświęcił ojczyźnie.

W dniu 28.01.2013 15:08, JJR pisze:
/.../

Wojskowy Instytut Chemii i Radiometrii w czerwcu 2010 badał
laboratoryjnie próbki przywiezione przez Polaków ze Smoleńska.
Po piwersze laboratoryjnie, czyli dokładniej niż bipaczem, i próbki
autentyczne, a po drugie prĂłbki nie zmanipulowane przes Rosjan (sam
wiesz ile ten wrak u nich leżał i jak oni go biestialsko bezcześcili
sikając do środka, dzięki czemu pozostały ślady metanu i amoniaku)

To nie były elementy wraku, tylko parasolki. Już nie będę o tym kolejny raz.

Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@wurg.pl> napisał

To nie były elementy wraku, tylko parasolki. Już nie będę o tym kolejny raz.

Parasolka jak wiadomo jest dużo bardziej wrazliwa na wybuch niż metal, w dodatku wielokrotnie bardziej chłonna i łapei wszytsko co lata w powietrzu. Wielbiciele teorii wybuchowej powinni wręcz domagać się badania paraolesk.

Ale wytłumaczysz po co ci w ogóle bomba, skoro pierwsze drzewa były cięte o kilometr wcześniej? Ten samolot był już wtedy skazany.
Na pewno znasz pojęcie brzytwy Ockhama i słowa Laplace'a o hipotezie Boga.
W związku z tym wyciąganie bomby niepotrzebnej do wyjaśnienia mechaniki wypadku można wyjaśnić tylko potrzebą wysmarowania błotem całego BORu i wojskowych lotników, którzy wpuścili na pokład bombę. Albo mechaników, którzy ją celowo przeoczyli po rosyjskim remoncie.
Naprawdę nie rozumiem tych naszych patryjotów. Nie mogą się zdecydować czy bronią honoru polskiego lotnika czy wręcz przeciwnie.

--
pzdr,
Jędrzej

Patriotyzm zaciemnia historię.
- J.W. Goethe -

W dniu 29.01.2013 01:06, JJR pisze:

Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@wurg.pl> napisał

To nie były elementy wraku, tylko parasolki. Już nie będę o tym
kolejny raz.

Parasolka jak wiadomo jest duĹźo bardziej wrazliwa na wybuch niĹź metal, w
dodatku wielokrotnie bardziej chłonna i łapei wszytsko co lata w
powietrzu. Wielbiciele teorii wybuchowej powinni wręcz domagać się
badania paraolesk.

Ale dziwnym trafem to prokuratura obecnie znalazła ślady nie na parasolce a na centropłacie. Wady tamtego badania były omawiane już niejednokrotnie.

Ale wytłumaczysz po co ci w ogóle bomba, skoro pierwsze drzewa były
cięte o kilometr wcześniej? Ten samolot był już wtedy skazany.

Linie wysokiego napięcia i radiolatarnię też ściął?

Na pewno znasz pojęcie brzytwy Ockhama i słowa Laplace'a o hipotezie Boga.
W związku z tym wyciąganie bomby niepotrzebnej do wyjaśnienia mechaniki
wypadku można wyjaśnić tylko potrzebą wysmarowania błotem całego BORu i
wojskowych lotników, którzy wpuścili na pokład bombę. Albo mechaników,
którzy ją celowo przeoczyli po rosyjskim remoncie.
Naprawdę nie rozumiem tych naszych patryjotów. Nie mogą się zdecydować
czy bronią honoru polskiego lotnika czy wręcz przeciwnie.

Zapędzasz się w jakieś dziwne dywagacje.

W dniu 2013-01-29 14:03, Smok Eustachy pisze:

Linie wysokiego napięcia i radiolatarnię też ściął?

Chętnie poznałbym Twoją wersję tamtych wydarzeń. Taką powiedzmy od momentu, gdy byli 200m nad ziemią.

Nigdy nic takiego nie spotkałem w tych pomysłach Macierewicza i jego kumpli. Zawsze tylko skupiają się na jakimś (mało istotnym) detalu.

--
MN

Największą wadą filmu, jest według mnie, że powstał, przed zakończeniem dochodzenia. Jak słusznie zauważył znany prawnik prof. Kruszewski, dochodzenie w sprawie katastrofy, na mocy polskiego prawa, prowadzi prokuratura. Raport komisji, jest jednym z dowodów podlegających, jak każdy inny dowód, ocenie prokuratury. Fakt, że raport sygnowany jest przez komisje państwową, nie powoduje, w świetle polskiego prawa, że nie podlega on ocenie przez prokuraturę -  na równi z innymi dowodami.

Ciekawy wątek - http://tiny.pl/h2c7w
oraz cytat z w/w:
"Arek - by wyciszyć alarm - użył przycisku "terrain inhibit". To znaczy, że trzy dni później dopadła go pomroczność jasna i przełączył wysokościomierz? - pyta Wosztyl. Tłumaczy, że wbrew temu co twierdzą twórcy. to właśnie ten przycisk był stosowany do uciszania alarmów."
PP

Użytkownik "Swift"  napisał w wiadomości grup

Ciekawy wątek - http://tiny.pl/h2c7 oraz cytat z w/w:
"Arek - by wyciszyć alarm - użył przycisku "terrain inhibit". To znaczy, że trzy dni
później dopadła go pomroczność jasna i przełączył wysokościomierz? - pyta Wosztyl.
Tłumaczy, że wbrew temu co twierdzą twórcy. to właśnie ten przycisk był stosowany do uciszania alarmów."

W feralnym locie jednak tego przycisku nie uzyto, za to ktos zmienil cisnienie na standardowe na wysokosciomierzu dowodcy.
Takie sa fakty, a przynajmniej dane odczytane z rejestratorow.

Kto do zrobil ? Dowodca ? Drugi pilot ... mial raczej za daleko, nawigator tez mial dosc daleko.
Samo sie zrobilo ?

J.

Pan J.F napisał:

W feralnym locie jednak tego przycisku nie uzyto, za to ktos zmienil cisnienie na standardowe na wysokosciomierzu dowodcy.
Takie sa fakty, a przynajmniej dane odczytane z rejestratorow.

Kto do zrobil ? Dowodca ? Drugi pilot ... mial raczej za daleko, nawigator tez mial dosc daleko.
Samo sie zrobilo ?

A kto ostatnio leciał tym samolotem? To przecież jasne, że dwa dni
wcześniej wajchę przestawił Tusk. Zamach jak nic!

--
Jarek

W dniu 29.01.2013 22:57, Jarosław Sokołowski pisze:

A kto ostatnio leciał tym samolotem? To przecież jasne, że dwa dni
wcześniej wajchę przestawił Tusk. Zamach jak nic!

Opracowałem listę pytań na konferencję we Wyborczej. Idzie ktoś?



Dwa dni przed Katastrofą Smoleńska rządowy Tu154M nr 101 wracał z premierem Donaldem Tuskiem z Pragi do Warszawy.[1] Krótko po starcie zderzył się z ptakiem. Powinien niby zawrócić, ale poleciał do Warszawy. Pojawia się pytanie, czy premier nie naciskał w sposób niedozwolony na kapitana Protasiuka, aby ten kontynuował lot? Czy dr Lasek przesłuchał premiera na tą okoliczność?

O ile o tzw incydencie gruzińskim mówi się dużo, to tu zapada niezręczna cisza. A mamy jeszcze sprawę bomby w rejsowym Boeingu z Tuskiem na pokładzie. Czy premier osobiście zadecydował o kontynuowaniu lotu do USA mimo informacji o bombie? Pisze o tym bloger Dzida [2].

Mam więc tu dwa pytania do dr Laska, które bym chciał mu zadać, jakbym był na konferencji w redakcji Wyborczej:

     Incydent praski ogólnie i rola Tuska w nim szczególnie?
     Czy załoga Tu 154M w owym locie do Gruzji nie obawiała się czasem rosyjskich rakiet i jaki to mogło mieć wpływ na genezę Katastrofy Smoleńskiej?

I następne:

     Ponoć analizował dr Lasek wiele lotów: czy istniał zwyczaj, żeby ktoś właził do kokpitu w czasie lądowania? Czy w czasie tragicznego lotu był to jakiś niespotykany wyskok? Niespotykany i rzekomy.
     Konferencja w Kazimierzu: czy faktycznie w referatach padły tam tezy o niemożności obliczenia toru lotu samolotu po rzekomym uderzeniu w rzekoma brzozę? W sensie że 3 części obracają sie niezależnie?
     Konferencja w Kazimierzu: Czy to prof. Żylicz stwierdził, że liczył zachowanie się B727 po utracie części skrzydła i samolot od razu przypadł a nie beczkował?
     Jaka jest grubość dźwigara Tu 154M i innych elementów skrzydeł?
     Czy przy pisaniu Raportu Millera faktycznie wzięli nie ten rozdział z instrukcji Tu154M i stąd wyszło im nieprawidłowe schowanie klap? Bo załoga procedowała według konfiguracji lekkiej? Możliwe to jest?
     Czy jakiś durny trep nie wymyślił czasem, że samolot powinien być zaminowany gdyby np miał dostać się w ręce nieprzyjaciela po przymusowym lądowaniu?
     Edmund Klich oceniając film "Śmierć Prezydenta"National Geographic wywodzi: "...Pawła Plusnina, który był przeciwny wykonaniu próby podejścia i początkowo żądał kategorycznie odesłania samolotu na lotnisko zapasowe."[3] Czy skoro żądał to takie odesłanie samolotu było możliwe? W sensie dopuszczalne i realne?

Ja bym coś z tego próbował zadawać, ale jak prowadzić będzie Kublik[4] to będzie słabo. Nie mogą wysunąć kogoś nieskompromitowanego?

PS: Klich twierdzi, że śledztwo zostało pokazane w sposób nieprawdziwy: "Nikt nie rozrysowywał na tablicy schematów, trajektorii lotu, nie robiono makiet z modelami samolotu. W filmie pokazano to trochę na wzór amerykański, oderwany od realiów" wycofuję zatem moje uwagi o makietce. Nie było makietki, nic nie było.

Przypisy:
1 - http://www.rp.pl/artykul/502510_Tu_154_i_problemy_z_8_kwietnia___.html
2 - http://dzida.salon24.pl/271026,czy-tusk-wywieral-nacisk-na-pilotow-w-trakcie-lotu-9-marca-2008
3 - wiadomosci.wp.pl/kat,36474,title,Edmund-Klich-o-filmie-National-Geographic-o-Smolensku-historia-na-troje,wid,15287664,wiadomosc.html?ticaid=1ff92&_ticrsn=3
4. Kobitka ponoć weszła na bloga prześmiewców o. Rydzyka i zaczęła dyskutować z ich tezami, myśląc że faktycznie jest to blog o. Rydzyka
http://glosmichnika.blox.pl/2013/01/Kublik-pyta-do-skutku.html

W dniu 2013-01-30 01:57, Smok Eustachy pisze:

Opracowałem listę pytań na konferencję we Wyborczej. Idzie ktoś?

A ja od tygodni zadaję Ci jedno pytanie:
Jak Twoim zdaniem przebiegł wypadek w Smoleńsku?

Ciągle nie odpowiadasz.

--
MN

W dniu 2013-01-30 09:39, Marcin N pisze:

W dniu 2013-01-30 01:57, Smok Eustachy pisze:

Opracowałem listę pytań na konferencję we Wyborczej. Idzie ktoś?

A ja od tygodni zadaję Ci jedno pytanie:
Jak Twoim zdaniem przebiegł wypadek w Smoleńsku?

Ciągle nie odpowiadasz.

Zauważyłem, że odpowiedziałeś. Cofam więc oskarżenia.



--
MN

W dniu 30.01.2013 09:39, Marcin N pisze:

W dniu 2013-01-30 01:57, Smok Eustachy pisze:

Opracowałem listę pytań na konferencję we Wyborczej. Idzie ktoś?

A ja od tygodni zadaję Ci jedno pytanie:
Jak Twoim zdaniem przebiegł wypadek w Smoleńsku?

Ciągle nie odpowiadasz.

Odpowiedziałem.

Dnia Wed, 30 Jan 2013 01:57:02 +0100, Smok Eustachy napisał(a):

Dwa dni przed Katastrofą Smoleńska rządowy Tu154M nr 101 wracał z premierem Donaldem Tuskiem z Pragi do Warszawy.[1] Krótko po starcie zderzył się z ptakiem. Powinien niby zawrócić, ale poleciał do Warszawy. Pojawia się pytanie, czy premier nie naciskał w sposób niedozwolony na kapitana Protasiuka, aby ten kontynuował lot?

Musialby zrzucic paliwo, a do Warszawy przeciez godzina lotu i pare lotnisk
po drodze.

Premier ani prezydent nie naciskali na kpt Wrone, a ten jednak z wlasnej
woli zadecydowal niesprawnym samolotem przez ocean przeleciec

O ile o tzw incydencie gruzińskim mówi się dużo, to tu zapada niezręczna cisza.

A propos - pada tam ze kapitan z owego lotu poszedl w odstawke i juz nigdy
wiecej prezydenta nie wozil. Prawda to, czy prezydenta nie, ale premiera wielokrotnie, ewentualnie
odszedl na zasluzona emeryture i lata teraz w cywilnej linii za prawdziwe
pieniadze i ku zadowoleniu wszystkich stron ?

J.

Pan J.F. napisał:

Dwa dni przed Katastrofą Smoleńska rządowy Tu154M nr 101 wracał z premierem Donaldem Tuskiem z Pragi do Warszawy.[1] Krótko po starcie zderzył się z ptakiem. Powinien niby zawrócić, ale poleciał do Warszawy. Pojawia się pytanie, czy premier nie naciskał w sposób niedozwolony na kapitana Protasiuka, aby ten kontynuował lot?

Musialby zrzucic paliwo,

A on w ogóle ma siurasa do zrzucania paliwa?

a do Warszawy przeciez godzina lotu i pare lotnisk po drodze.

No właśnie, godzina lotu, a on z tej Warszawy dopiero co przyleciał.
Raczej go w Pradze nie dotankowali pod korek, więc chyba nie było
potrzeby, by coś zrzucać. Poza tym najprawdopodobniej pan premier ze
świtą nie waży tyle, by w zatankowanym do pełna samolocie przekroczyć
masę do lądowania.

Premier ani prezydent nie naciskali na kpt Wrone, a ten jednak z wlasnej
woli zadecydowal niesprawnym samolotem przez ocean przeleciec

Awaria podwozia, to co innego niż kolizja w powietrzu z niezidentyfikowanym
obiektem latającym. W pierwszym przypadku wiadomo, że kłopoty mogą się
pojawić przy lądowaniu (wszystko jedno gdzie), a w drugim w ogóle nic nie
wiadomo.

--
Jarek

W dniu czwartek, 31 stycznia 2013 00:31:26 UTC+1 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:

Pan J.F. napisał:



>> Dwa dni przed Katastrofą Smoleńska rządowy Tu154M nr 101 wracał z >> premierem Donaldem Tuskiem z Pragi do Warszawy.[1] Krótko po starcie >> zderzył się z ptakiem. Powinien niby zawrócić, ale poleciał do Warszawy. >> Pojawia się pytanie, czy premier nie naciskał w sposób niedozwolony na >> kapitana Protasiuka, aby ten kontynuował lot? >

> Musialby zrzucic paliwo,



A on w ogóle ma siurasa do zrzucania paliwa?

(ciach)
Nie ma instalacji zrzutu paliwa.
PP

W dniu 2013-01-29 16:28, Swift pisze:

Największą wadą filmu, jest według mnie, że powstał, przed zakończeniem dochodzenia. Jak słusznie zauważył znany prawnik prof. Kruszewski, dochodzenie w sprawie katastrofy, na mocy polskiego prawa, prowadzi prokuratura. Raport komisji, jest jednym z dowodów podlegających, jak każdy inny dowód, ocenie prokuratury. Fakt, że raport sygnowany jest przez komisje państwową, nie powoduje, w świetle polskiego prawa, że nie podlega on ocenie przez prokuraturę -  na równi z innymi dowodami.

Ciekawy wątek - http://tiny.pl/h2c7w
oraz cytat z w/w:
"Arek - by wyciszyć alarm - użył przycisku "terrain inhibit". To znaczy, że trzy dni później dopadła go pomroczność jasna i przełączył wysokościomierz? - pyta Wosztyl. Tłumaczy, że wbrew temu co twierdzą twórcy. to właśnie ten przycisk był stosowany do uciszania alarmów."
PP

A co robi przycisk "terrain inhibit" ?
I co było powodem że komunikat "Terrain Ahead" zamilkl na jakis czas ?

Pozdr.PK.

Użytkownik "Paweł Kasztelan"  napisał w wiadomości
W dniu 2013-01-29 16:28, Swift pisze:

Ciekawy wątek - http://tiny.pl/h2c7w
oraz cytat z w/w:
"Arek - by wyciszyć alarm - użył przycisku "terrain inhibit". To znaczy, że trzy dni później dopadła go pomroczność jasna i przełączył wysokościomierz? - pyta Wosztyl. Tłumaczy, że wbrew temu co twierdzą twórcy. to właśnie ten przycisk był stosowany do uciszania alarmów."
PP

A co robi przycisk "terrain inhibit" ?

Nie wiem czy tylko czy m.in - ale wylacza komunikat "terrain ahead". Stosowac  przy ladowaniu na lotniskach nie zapisanych w bazie - czyli np Smolensk.

I co było powodem że komunikat "Terrain Ahead" zamilkl na jakis czas ?

Przestawienie wysokosciomierza dowodcy na QFE.
Co absolutnie nie powinno byc robione w tej fazie ladowania - a jednak zostalo zrobione.

J.

Dnia Tue, 29 Jan 2013 07:28:17 -0800 (PST), Swift napisał(a):

Największą wadą filmu, jest według mnie, że powstał, przed zakończeniem dochodzenia. Jak słusznie zauważył znany prawnik prof. Kruszewski, dochodzenie w sprawie katastrofy, na mocy polskiego prawa, prowadzi prokuratura.

Zawsze w przypadku katastrofy powołuje się komisję ekspertów, która ma za
zadanie wyjaśnić przyczyny jej powstania. Co też KBWLLP uczyniła.
Prokuratura natomiast zajmuje się przeważnie szukaniem winnych. Prokuratura
wojskowa dodatkowo szuka dupochronu i czyni to wyjątkowo nieudolnie. W tym
tempie to śledztwo skończy się jak wrak kompletnie skoroduje. Uzasadnienie:
brak dowodów na katastrofę. --
Pozdrawiam!
Bruno

Dnia Tue, 29 Jan 2013 07:28:17 -0800 (PST), Swift napisał(a):

 

Ciekawy wątek - http://tiny.pl/h2c7w
oraz cytat z w/w:
"Arek - by wyciszyć alarm - użył przycisku "terrain inhibit". To znaczy, że trzy dni później dopadła go pomroczność jasna i przełączył wysokościomierz? - pyta Wosztyl. Tłumaczy, że wbrew temu co twierdzą twórcy. to właśnie ten przycisk był stosowany do uciszania alarmów."
PP

Ten ciekawy wątek był już dogłębnie wałkowany. Proponuję zapoznać się z
materiałami źródłowymi. To z nich podstawie autorzy serii "Mayday"
przygotowali ten odcinek.
http://komisja.smolensk.gov.pl/portal/kbw/
http://www.mak.ru/russian/investigations/2010/tu-154m_101.html

--
Pozdrawiam!
Bruno

W dniu wtorek, 29 stycznia 2013 21:16:55 UTC+1 użytkownik Bruno napisał:

Dnia Tue, 29 Jan 2013 07:28:17 -0800 (PST), Swift napisaďż˝(a):



 > Ciekawy wďż˝tek - http://tiny.pl/h2c7w

> oraz cytat z w/w:

> "Arek - by wyciszy� alarm - u�y� przycisku "terrain inhibit". To znaczy, �e trzy dni p�niej dopad�a go pomroczno�� jasna i prze��czy� wysoko�ciomierz? - pyta Wosztyl. T�umaczy, �e wbrew temu co twierdz� tw�rcy. to w�a�nie ten przycisk by� stosowany do uciszania alarm�w."

> PP

Ten ciekawy w�tek by� ju� dog��bnie wa�kowany. Proponuj� zapozna� si� z

materia�ami �r�d�owymi. To z nich podstawie autorzy serii "Mayday"

przygotowali ten odcinek.

http://komisja.smolensk.gov.pl/portal/kbw/

http://www.mak.ru/russian/investigations/2010/tu-154m_101.html



-- Pozdrawiam!

Bruno

Może źle te źródła czytam, ale z poniższego fragmetu raportu nic nie wiemy na temat losów wysokościomierza barometrycznego dowódcy (wg raportu został przestawiony na ciśnienie standardowe, aby wyłączyć alarmy TAWS) - w jakim stanie przetrwał, czy odnaleziony, itd. "Z przeprowadzonych ekspertyz przyrządów pokładowych wynika, że:
1) wysokościomierz barometryczny WM-15PB nr 1188008 (drugiego pilota) nie miał
śladów niesprawności przed jego zniszczeniem w czasie katastrofy; w chwili
zderzenia z ziemią na wysokościomierzu ustawione było ciśnienie 745 mmHg;
2) wskaźnik wysokości UWO-15M1B nr 1196652 z kompletu SWS nie miał śladów
niesprawności przed katastrofą; w chwili zderzenia z ziemią na wskaźniku ustawione było ciśnienie 745 mmHg;"

PP

Dnia Tue, 29 Jan 2013 13:50:22 -0800 (PST), Swift napisał(a):

W dniu wtorek, 29 stycznia 2013 21:16:55 UTC+1 użytkownik Bruno napisał:

Dnia Tue, 29 Jan 2013 07:28:17 -0800 (PST), Swift napisaďż˝(a):



 

Ciekawy w�tek - http://tiny.pl/h2c7w

oraz cytat z w/w:

"Arek - by wyciszy� alarm - u�y� przycisku "terrain inhibit". To znaczy, �e trzy dni p�niej dopad�a go pomroczno�� jasna i prze��czy� wysoko�ciomierz? - pyta Wosztyl. T�umaczy, �e wbrew temu co twierdz� tw�rcy. to w�a�nie ten przycisk by� stosowany do uciszania alarm�w."

PP

Ten ciekawy w�tek by� ju� dog��bnie wa�kowany. Proponuj� zapozna� si� z

materia�ami �r�d�owymi. To z nich podstawie autorzy serii "Mayday"

przygotowali ten odcinek.

http://komisja.smolensk.gov.pl/portal/kbw/

http://www.mak.ru/russian/investigations/2010/tu-154m_101.html



-- Pozdrawiam!

Bruno

Może źle te źródła czytam, ale z poniższego fragmetu raportu nic nie wiemy na temat losów wysokościomierza barometrycznego dowódcy (wg raportu został przestawiony na ciśnienie standardowe, aby wyłączyć alarmy TAWS) - w jakim stanie przetrwał, czy odnaleziony, itd. "Z przeprowadzonych ekspertyz przyrządów pokładowych wynika, że:
1) wysokościomierz barometryczny WM-15PB nr 1188008 (drugiego pilota) nie miał
śladów niesprawności przed jego zniszczeniem w czasie katastrofy; w chwili
zderzenia z ziemią na wysokościomierzu ustawione było ciśnienie 745 mmHg;
2) wskaźnik wysokości UWO-15M1B nr 1196652 z kompletu SWS nie miał śladów
niesprawności przed katastrofą; w chwili zderzenia z ziemią na wskaźniku ustawione było ciśnienie 745 mmHg;"

PP

Strona 41 Załącznika nr 4 do protokołu:
"• cyfrowy wysokościomierz barometryczny WBE-SWS dowódcy statku
powietrznego działał prawidłowo. W chwili zderzenia z ziemią był ustawiony
na ciśnienie standardowe 1013 hPa;"
Dodatkowo  wykresy z zapisĂłw rejestratorĂłw
--
Pozdrawiam!
Bruno

W dniu wtorek, 29 stycznia 2013 23:22:31 UTC+1 użytkownik Bruno napisał:
Ciach

Strona 41 Załącznika nr 4 do protokołu:

"* cyfrowy wysokościomierz barometryczny WBE-SWS dowódcy statku

powietrznego działał prawidłowo. W chwili zderzenia z ziemią był ustawiony

na ciśnienie standardowe 1013 hPa;"

Dodatkowo  wykresy z zapisów rejestratorów

-- Pozdrawiam!

Bruno

Załącznik nr 4 do raportu PKBWL (Millera) ma 14 stron.
PP

W dniu 30.01.2013 01:19, Swift pisze:
/.../

Załącznik nr 4 do raportu PKBWL (Millera) ma 14 stron.
PP

Tam coś jest namieszane i są różne wersje załączników.

Dnia Wed, 30 Jan 2013 01:46:30 +0100, Smok Eustachy napisał(a):

W dniu 30.01.2013 01:19, Swift pisze:
/.../

Załącznik nr 4 do raportu PKBWL (Millera) ma 14 stron.
PP

Tam coś jest namieszane i są różne wersje załączników.

Dla ciebie Smoczku mam załącznik 4.7 do protokołu. Czternaście stron tekstu
z fotografiami. Dasz radę.

--
Pozdrawiam!
Bruno

Dnia Tue, 29 Jan 2013 16:19:50 -0800 (PST), Swift napisał(a):

W dniu wtorek, 29 stycznia 2013 23:22:31 UTC+1 użytkownik Bruno napisał:
Ciach

Strona 41 Załącznika nr 4 do protokołu:

"* cyfrowy wysokościomierz barometryczny WBE-SWS dowódcy statku

powietrznego działał prawidłowo. W chwili zderzenia z ziemią był ustawiony

na ciśnienie standardowe 1013 hPa;"

Dodatkowo  wykresy z zapisów rejestratorów

-- Pozdrawiam!

Bruno

Załącznik nr 4 do raportu PKBWL (Millera) ma 14 stron.
PP

Załącznik nr 4 do PROTOKOŁU
http://komisja.smolensk.gov.pl/portal/kbw/633/8954/Protokol_z_zalacznikami_dostepny_na_stronach_internetowych.html

--
Pozdrawiam!
Bruno

W dniu 30.01.2013 07:41, Bruno pisze:
/../

Załącznik nr 4 do PROTOKOŁU
http://komisja.smolensk.gov.pl/portal/kbw/633/8954/Protokol_z_zalacznikami_dostepny_na_stronach_internetowych.html

Nie ma tam zaznaczonej pozycji autobusu i innych świadków.

Dnia Fri, 01 Feb 2013 10:34:52 +0100, Smok Eustachy napisał(a):

W dniu 30.01.2013 07:41, Bruno pisze:
/../

Załącznik nr 4 do PROTOKOŁU
http://komisja.smolensk.gov.pl/portal/kbw/633/8954/Protokol_z_zalacznikami_dostepny_na_stronach_internetowych.html

Nie ma tam zaznaczonej pozycji autobusu i innych świadków.

W załączniku 4.7 są zaznaczone wszystkie drzewa które samolot naruszył na
swojej drodze. Czyż nie są to Smoczku lepsze dowody od zawodnej ludzkiej
pamięci?

--
Pozdrawiam!
Bruno

W dniu 29.01.2013 15:51, Marcin N pisze:

W dniu 2013-01-29 14:03, Smok Eustachy pisze:

Linie wysokiego napięcia i radiolatarnię też ściął?

Chętnie poznałbym Twoją wersję tamtych wydarzeń. Taką powiedzmy od
momentu, gdy byli 200m nad ziemią.

Musisz poczekać, bo pisiory wykryły że zapisy skrzynek są źle zsynchronizowane. Kapitan Protasiuk wyłączał różne kanały autopilota i to powodowało bipanie w kabinie. Tyle że tak to zsynchronizowali, że bipanie jest najpierw a wyłączania później. Trzeba poczekać aż to się potwierdzi. Bądź nie.

Nigdy nic takiego nie spotkałem w tych pomysłach Macierewicza i jego
kumpli. Zawsze tylko skupiają się na jakimś (mało istotnym) detalu.

Musisz poczekać, aż się weźmie i ustali co ścięło radiolatarnię i co miał na myśli Edmund Klich wspominając o jakimś trzecim samolocie (poza naszym Tu i ich Iłem).
Osobiście stawiam na awarię spowodowaną kiepskim remontem, w momencie jak dodali gazu coś mogło pierdyknąć i explozje w wyniku uszkodzeń od uderzeń o drzewa, z nasileniem w punkcie TAWS38.
Ale to są gdybania, za dużo białych plam.

Osobiście stawiam na awarię spowodowaną kiepskim remontem,

To słabo, bardzo przyziemnie :) Meaconing, hel, sztuczna mgła - to przynajmniej było na wesoło. Film głównie pokazał tyle że na smoleńskim paliwie się daleko już nie doleci.

Ale to są gdybania, za dużo białych plam.

Na rozgrzewkę bym wyjaśnił tajemnicę zabójstwa Kennedy'ego i prawdziwą historię zatonięcia Titanica, ale mi się nie chce.

W dniu 29.01.2013 23:04, /dev/SU45 pisze:

Osobiście stawiam na awarię spowodowaną kiepskim remontem,

To słabo, bardzo przyziemnie :) Meaconing, hel, sztuczna mgła - to
przynajmniej było na wesoło. Film głównie pokazał tyle że na smoleńskim
paliwie się daleko już nie doleci.

Co może ekranizacja udowodnić? Jackson nakręcił Władcę Pierścieni co nie znaczy, ze to było naprawdę...

Dnia Tue, 29 Jan 2013 23:07:58 +0100, Smok Eustachy napisał(a):

W dniu 29.01.2013 23:04, /dev/SU45 pisze:

Osobiście stawiam na awarię spowodowaną kiepskim remontem,

To słabo, bardzo przyziemnie :) Meaconing, hel, sztuczna mgła - to
przynajmniej było na wesoło. Film głównie pokazał tyle że na smoleńskim
paliwie się daleko już nie doleci.

Co może ekranizacja udowodnić? Jackson nakręcił Władcę Pierścieni co nie znaczy, ze to było naprawdę...

A co Smoczku pokazują ślady na smoleńskim drzewostanie?

--
Pozdrawiam!
Bruno