W dniu wtorek, 29 sierpnia 2017 11:35:33 UTC+2 użytkownik Nuel napisał:

Mam budzetowe siodlo Syncross - i generalnie po 40-50 km (albo 2-3 godzinach w siodle) zaczynam odczuwac ból dupy. Nie z powodu sytuacji zyciowej, tylko fizyczny ból pośladow, ktory sprawia, ze jazda staje sie mało komfortowa. Do tego stopnia, ze zaczalem celowo skracac planowane trasy, bo szkoda sie było męczyć. Myślałem ze sie jakoś rozjeżdze, ale miałem tydzień po kilka godzin w siodełku i dalej sie nie przyzwyczaiłem (gacie z wkładka, stare juz co prawda fest;)
W poprzednim rowerze miałem Selle Italia, ale też szału nie było - ból dupy po 70 km - czyli jakies 3-4 godziny jazdy.

Ja to jakiś dziwny jestem...

1. Nie potrafię jeździć na siodełkach ustawionych poziomo - próbowałem wszelkich ustawień siodełka: niskich, wysokich, do przodu, do tyłu, kosmicznie wysokich, bardzo niskich, różnych siodełek itp, wszelkich ustawień kierownicy: niżej, wyżej, bliżej, wszelkie kombinacje - po prostu nie da się! Ustawienie poziome powoduje potworne uczucie zsuwania się do przodu i konieczność opierania się na rękach - nie da się tak jechać dłużej niż kilka minut. Muszę mieć siodełka ustawione tak, aby część na której siedzę, czyli tylna część siodełka, lekko wznosiła się do góry.

2. Nie znoszę siodełek wklęsłych - z powodu opisanego wyżej, im bardziej wklęsłe siodełko tym gorzej - skoro część tylna musi się wznosić, to z racji wklęsłości ustawienie części tylnej lekko do góry powoduje, że część przednia, czyli nos siodełka wędruje jeszcze bardziej w górę - powoduje to komplikacje przy podjazdach, gdy trzeba się przesunąć na przód siodełka, to ów przód okazuje się być za wysoki, i zaczynają się problemy. 3. Nie znoszę siodełek z miękką wyściółką w środkowej części - tylna wyściółka może być dość miękka, ale nie za bardzo, bo i tak zostanie zgnieciona większym naciskiem, ale gdy część środkowa jest miękka, to ciało zaczyna mi "tańczyć" w przód, tył i na boki podczas pedałowania powodując otarcia, odgniecenia i bąble między nogami.

4. Nienawidzę siodełek elastycznych, w widoczny sposób uginających się pod ciężarem ciała i z miękką wyściółką - to kumulacja wszystkiego złego co opisałem wyżej...

Fajne są siodełka Brooksa gdy są nowe - nie są zbyt wklęsłe, niemal płaskie, skóra jest twarda, może trochę śliska, ale przy dobrym ustawieniu nie ma problemu, nie uginają się wiele - potem jest tylko gorzej, skóra mięknie, zapada się, robi się wklęsłość i przestaje być wygodnie - czyli odwrotnie niż twierdzi cały rowerowy świat.

Znalazłem ostatnio siodełko, które może nie jest idealne, ale dużo lepiej się na nim jeździ - zgadnijcie jakie - nie model, tylko kształt i ogólne parametry techniczne...
 

Na fali MRDP mysle nad tym, jak dopasowane muszą byc siodła długodystansowców, ze daja rade spedzac po 10-14 godzin dziennie:)

Nigdy nie jeździłem aż tak długich dystansów dziennie, ale gdybym się miał na taki dystans wybrać, to:
- wybrałbym siodełko skórzane
- ustawiłbym go nieco niżej niż zwykle
- ustawiłbym bardzo dokładnie, tak by nie opierać się podczas kręcenia pedałami na rękach - jeździłbym wolno i z "ekonomiczną" kadencją koło 70-80 obr/min a na lekkich zjazdach czy z wiatrem nawet mniej i co jakiś czas wstawanie z siodełka w celu poprawy krążenia w okolicach 4 liter

Oczywiście ubrałbym spodenki z wkładką.
 

Pytanie do Was - po jakim czasie zaczynacie odczuwać dyskomfort w okolicy "czterech liter"? Bo moze to norma, tylko cos wymyślam i po prostu tak jest.

Po 3 godzinach dość ostrej jazdy, gdy przez większość czasu jedzie się ile sił w nogach i płucach, zaczynam odczuwać niewygodę. Ale przy spokojniejszej jeździe może to być dużo dłuższy czas

Pozdr-
-Rowerex

Rowerex wrote:
[...]

Fajne są siodełka Brooksa gdy są nowe - nie są zbyt wklęsłe, niemal płaskie, skóra jest twarda, może trochę śliska, ale przy dobrym ustawieniu nie ma problemu, nie uginają się wiele - potem jest tylko gorzej, skóra mięknie, zapada się, robi się wklęsłość i przestaje być wygodnie - czyli odwrotnie niż twierdzi cały rowerowy świat.

[...]

Moj Pro nie nabawil sie wkleslosci choc kupilem wiele lat temu uzywke.

--
PoZdR

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

"Don't try any other colors, red's the only one that works."

- Sheldon Brown, 1944-2008

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

W dniu niedziela, 3 września 2017 23:12:47 UTC+2 użytkownik Coaster napisał:

Rowerex wrote:
[...]
> Fajne są siodełka Brooksa gdy są nowe - nie są zbyt wklęsłe, niemal płaskie, > skóra jest twarda, może trochę śliska, ale przy dobrym ustawieniu nie ma > problemu, nie uginają się wiele - potem jest tylko gorzej, skóra mięknie, > zapada się, robi się wklęsłość i przestaje być wygodnie - czyli odwrotnie niż > twierdzi cały rowerowy świat.
[...]

Moj Pro nie nabawil sie wkleslosci choc kupilem wiele lat temu uzywke.

A mój się nabawił, bo wówczas jeździłem czasem trasy po 6-8godzin dziennie, a do tego dość mocno się pocę i nie ma szans by przy takich warunkach utrzymać siodełko w stanie suchym. Dopiero gdy było za późno pomyślałem o zrobieniu z boku otworów i związaniu sznurkiem jak w innych modelach Brooksa, ale było już za późno, bo skóra na siodełku pękła przy jednym z nitów.

Moje późniejsze doświadczenia z Brooksem są fatalne - kupiłem dwa siodełka i dwa wadliwe - Swallow miało krzywo założoną i krzywo spiętą pod spodem skórę, tak że środek siodełka schodził na bok nawet do centymetra, dostałem w zamian Swifta, który był dobry i mam go do dzisiaj. Zachciało mi się kupić jeszcze jednego Swifta i ten też był wadliwy - skóra ma dużą skazę na jednym boku co znów powoduje przesunięcie środka kilka milimetrów w jedną stronę - nie chciało mi się reklamować, więc sporo kasy poszło w błoto - obydwa wadliwe siodełka ciągle posiadam, a wadliwych nie mam sumienia sprzedawać.

Pozdr-
-Rowerex