Data: 2009-08-02 21:48:35 | |
Autor: PlaMa | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Ostatnio dostałem opieprz od kumpla za styl jazdy i przy okazji wynikła z tego ciekawa dyskusja.
Mam, najwidoczniej, brzydki zwyczaj podjeżdżania dosyć blisko samochodu stojącego przede mną na światłach i jeżeli teren jest płaski to czekania na luzie na zielone światło. Na luzie czyli bez zaciągniętego ręcznego ani wciśniętego hamulca. Kumpel mnie opieprza za to że to niebezpieczne (może i tak, staram się już tak nie robić) i że w przypadku gdyby ktoś wjechał mi w tyłek i w wyniku tego ja stojąc na luzie wjade w gościa przede mną i to ja będę odpowiadał za szkody wyrządzone na samochodzie z przodu. Osobiście wydaje mi się że nie. A może jednak on ma rację? Ktoś się wypowie i wyklaruje sytuację? pozdrawiam. PlaMa |
|
Data: 2009-08-02 17:27:12 | |
Autor: witek | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
PlaMa wrote:
Nie szkoda ci samochodu jak tamtemu z przodu "się cofnie"? |
|
Data: 2009-08-03 15:07:17 | |
Autor: Marek Dyjor | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
witek wrote:
PlaMa wrote: ile sugerujesz zsotawić metrów przed sobą i jak sie ma to zostawianie do ciasnoty w mieście? nic mnei bardziej nei wkurwia niż takei misei ci sobei musza z prozdu zostawiać po kilak metrów na postoju. |
|
Data: 2009-08-03 15:35:58 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h56nem$6cv$1news.onet.pl... witek wrote: To można leczyć. :-) Metr, dwa to nawet sprawniej można ruszyć, bo od pojawienia się zielonego mogą jechać wszyscy. Ja jadę a ty czekasz, aż łaskawie ruszy ten z przodu. neelix |
|
Data: 2009-08-03 15:42:56 | |
Autor: Maddy | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
neelix pisze:
Co tam sprawniej ruszać. Niech sobie ci, co tak lubią włazić w tyłki innym kierowcom wyobrażą, że trzeba przepuścić karetkę. Jak się stoi zderzak w zderzak to nie ma miejsca na manewrowanie, "zamek" musi się rozsuwać od strony skrzyżowania zamiast od końca kolejki. Zachowanie odpowiedniej odległości pozwoliłoby w miarę sprawnie usunąć się z drogi wszystkim niemal jednocześnie. Ale oczywiście na to nie ma żadnego przepisu a zwykły zdrowy rozsądek i uprzejmość jest dla mięczaków. O odrobinie wyobraźni nie wspomnę. -- *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność *** Magdalena "Maddy" Wołoszyk JID maddy@esi.com.pl GG: 5303813 |
|
Data: 2009-08-03 17:23:46 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Maddy" <maddy@esi.com.pl> napisał w wiadomości news:h56q3p$jh7$1nemesis.news.neostrada.pl... neelix pisze: To tak jak się jeździ wg. własnego widzimisię bez zdrowego rozsądku. Zasłanianie się ewentualnymi korkami jest chore. Korki to tworza ci, którzy popierdzielaja ponad ograniczenie i zapychają skrzyżowania. neelix |
|
Data: 2009-08-04 20:52:18 | |
Autor: Marek Dyjor | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
neelix wrote:
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości metr OK a nie dziurę na cały samochód |
|
Data: 2009-08-05 13:41:58 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h5a01l$sa8$1news.onet.pl... neelix wrote: Metr i nie mniej. Około 1m jest do zaakceptowania. To raptem 1 krok. neelix |
|
Data: 2009-08-04 21:18:02 | |
Autor: PlaMa | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W dniu 2009-08-03 00:27, witek pisze:
Mam, najwidoczniej, brzydki zwyczaj podjeżdżania dosyć bliskoNie szkoda ci samochodu jak tamtemu z przodu "się cofnie"? Blisko nie znaczy, że mu w dupę wjeżdżam. A czy to nie będzie jego wina jak mi zjedzie na maskę? Zresztą ile szkód może narobić osobówka która się stoczyła te 30-50 cm do tyłu? Co do samochodu to może i szkoda, chociaż i tak poobijany przez debili nie potrafiących otwierać drzwi na parkingach (chłosta!!!!), w dodatku to 9 letni lanos więc... :) Cóż - powiem tak, że czuję "respect" i pewną uległość na drodze skierowaną na moją osobę, bo większość kierowców ma więcej do stracenia niż ja :D (to tak żartem żeby znowu jakiś flame nie wybuchł :)) Ok. Dzięki za sprostowanie jutro będę się pastwił nad kumplem :D pozdrawiam. PlaMa |
|
Data: 2009-08-05 14:03:08 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "PlaMa" <mariush.p_usunto_@wp.pl> napisał w wiadomości news:h5a1hh$rjo$1inews.gazeta.pl... W dniu 2009-08-03 00:27, witek pisze: Może zrobić. Może okazać się, że ten odrapany lakier i wszelkie rysy od roku to wina tego, któremu auto zjechalo, no bo on jedzie sam, a nas "poszkodowanych" jest dwóch. Gorzej jak będzie odwrotny skład i zarzucą wjechanie w pośpiechu przy ruszaniu w dupę. Co do samochodu to może i szkoda, chociaż i tak poobijany przez debili nie potrafiących otwierać drzwi na parkingach (chłosta!!!!), w dodatku to 9 letni lanos więc... :) Cóż - powiem tak, że czuję "respect" i pewną uległość na drodze skierowaną na moją osobę, bo większość kierowców ma więcej do stracenia niż ja :D (to tak żartem żeby znowu jakiś flame nie wybuchł :)) A jednak. Gdybyś mial nówkę też byś tak bezmyślnie podjeżdżał? No to masz odpowiedź na swoje wątpliwości. Nie czyń drugiemu co tobie nie miłe. Ok. Dzięki za sprostowanie jutro będę się pastwił nad kumplem :D Twoje zachowanie wygląda na naganne. Niezachowana odległość naraża innych. Lepiej nie kontynuuj tematu, bo sam źle postępujesz. neelix |
|
Data: 2009-08-02 21:42:57 | |
Autor: to | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
PlaMa wrote:
Mam, najwidoczniej, brzydki zwyczaj podjeĹźdĹźania dosyÄ blisko samochodu To Ĺşle, jeĹli zostawisz trochÄ miejsca to na zielonym moĹźesz ruszyÄ niemal rĂłwno z tym przed TobÄ . i jeĹźeli teren jest pĹaski to czekania To bardzo dobrze, po cholerÄ waliÄ na czerwono temu z tyĹu, jak nie ma takiej potrzeby? Kumpel mnie opieprza za to Ĺźe to niebezpieczne (moĹźe i tak, staram siÄ JeĹli stoisz ostatni to po prostu zerkaj czasem we wsteczne lusterko. JeĹli dodatkowo zostawisz nieco miejsca z przodu, to w sytuacji jakÄ opisujesz byÄ moĹźe uda Ci siÄ nawet uciec w bok i uniknÄ Ä kolizji. i w Bzdura. -- cokolwiek |
|
Data: 2009-08-03 15:06:08 | |
Autor: Marek Dyjor | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
to wrote:
PlaMa wrote: a potem jest taki efekt Ĺźe sie nie da wjechaÄ na pas w lewo bo na wprost stojÄ sami kurna ostroĹźni kierowcy ktĂłrzy sobie zostawiajÄ po 6 metrĂłw przez sobÄ . |
|
Data: 2009-08-03 15:38:24 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
UĹźytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:h56ncg$66n$1news.onet.pl... to wrote: Bzdury klepiesz. MyĹlisz, ze jak napiszesz 6 m to siÄ mniej oĹmieszysz? Malo ko staje w tej czysto fikcyjnej odlegĹoĹci bez powodu. neelix |
|
Data: 2009-08-03 16:14:52 | |
Autor: Tristan | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 03 sierpień 2009 15:38 (autor neelix publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h56pr8$jbn$1@nemesis.news.neostrada.pl>):
Bzdury klepiesz. Myślisz, ze jak napiszesz 6 m to się mniej ośmieszysz? Myślisz, że jak będziesz popierdywał o ośmieszaniu, to staniesz się Mondry i Wielki? Nieraz brakowało pół metra, żebym spokojnie wpasował się w pas do skrętu, ale nieeeeeeeee... Jakiś dziadek se nie podjedzie, bo się boi. Wiec nie smuć o ośmieszaniu, bo odstęp ma być bezpieczny, ale nie ,,bo jak mi tir rypnie w tył, to przecie te 10 metrów polecę''. -- Tristan Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29) |
|
Data: 2009-08-03 09:43:06 | |
Autor: witek | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Tristan wrote:
Jego sprawa. Napisz sobie na dachu "Tristan jedzie wypierdalac" to może ci będą ustępować. Król szos się znalazł. |
|
Data: 2009-08-03 16:54:25 | |
Autor: Tristan | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 03 sierpień 2009 16:43 (autor witek publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h56t1q$kae$1@inews.gazeta.pl>):
Myślisz, że jak będziesz popierdywał o ośmieszaniu, to staniesz sięJego sprawa. Nie, nie jego sprawa. W wielu odcinkach Jedź Bezpiecznie specjaliści nawołują do niepozostawiania luk i do przeciwdziałania korkom. Odległość ma być bezpieczna, a nie przesadnie duża. Napisz sobie na dachu "Tristan jedzie wypierdalac" to może ci będą No właśnie nie król, a sługa, który nie zajmuje 10 miejsc. -- Tristan Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29) |
|
Data: 2009-08-03 10:05:45 | |
Autor: witek | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Tristan wrote:
Straszne. To brzmi jak za komuny. Bij imperialistycznego wroga. Powinni powołać specjalną policję drogową do wystawiania mandatów tym co robią korki poprzez zostawianie zbyt duzych odległości miedzy samochodami. Na pewno trzeba powołać sztab kryzysowy, wybrać dyrektora, trzech wicedyrektorów, zatrudnić sekretarki, ogłosić przetarg na meble i samochody służbowe. Naprawdę nie zauważasz, że coś tu jest do góry nogami?
Biedactwo. |
|
Data: 2009-08-03 17:44:45 | |
Autor: Tristan | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 03 sierpień 2009 17:05 (autor witek publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h56uca$q9v$1@inews.gazeta.pl>):
Naprawdę nie zauważasz, że coś tu jest do góry nogami? Dobra, bądź se Jedynym Uczestnikiem Drogi i jeździj sobie po swojemu. Ja tylko wskazuję co jest nie tak w takim podejściu. EOT. -- Tristan Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29) |
|
Data: 2009-08-03 17:21:09 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Tristan" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:h56si2$fjf$1news.interia.pl... W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 03 sierpień 2009 16:43 Światła mają być dobrze ustawione na zieloną falę przy 50-ciu to nie będzie korków. A kto mówi o przesadnie dużych odległościach? Napisz sobie na dachu "Tristan jedzie wypierdalac" to może ci będą Jeden wyskoczył z 6m, a drugi z 10-cioma miejscami. Ludzie, co z Wami? neelix |
|
Data: 2009-08-03 17:48:25 | |
Autor: Tristan | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 03 sierpień 2009 17:21 (autor neelix publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h56vru$rn7$1@nemesis.news.neostrada.pl>):
A kto mówi o przesadnie dużych odległościach? Ty? przecie mowa o odstępie zapewniającym bezpieczeństwo przy uderzeniu w kuper. Więc sobie policz jaka to odległość.... Jeden wyskoczył z 6m, a drugi z 10-cioma miejscami. Ludzie, co z Wami?Napisz sobie na dachu "Tristan jedzie wypierdalac" to może ci będąNo właśnie nie król, a sługa, który nie zajmuje 10 miejsc. Ty zaś opierdoliłeś gościa, choć nic nie pisał, że staje tak, że dotyka zderzakiem w zderzak. Co z tobą? -- Tristan Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29) |
|
Data: 2009-08-03 19:00:45 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Tristan" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:h56vnb$j33$1news.interia.pl... W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 03 sierpień 2009 17:21 O kurde, to aż trzeba liczyć. Nie wiedziałem, że każde zatrzymanie polega na waleniu w kuper. Teraz już będę wiedział. Jeden wyskoczył z 6m, a drugi z 10-cioma miejscami. Ludzie, co z Wami?Napisz sobie na dachu "Tristan jedzie wypierdalac" to może ci będąNo właśnie nie król, a sługa, który nie zajmuje 10 miejsc. Masz zamiar zaprzeczyć tym ssanym z palca 6m i 10-ciu miejscom? Jak dotyka to by mu się należało. neelix |
|
Data: 2009-08-03 20:38:19 | |
Autor: Tristan | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 03 sierpień 2009 19:00 (autor neelix publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h575mm$68b$1@nemesis.news.neostrada.pl>):
Ty? przecie mowa o odstępie zapewniającym bezpieczeństwo przy uderzeniu wO kurde, to aż trzeba liczyć. Nie wiedziałem, że każde zatrzymanie polega Skup się. Pytanie było o walenie w kuper i o to, kto wtedy winny. Masz zamiar zaprzeczyć tym ssanym z palca 6m i 10-ciu miejscom? Jak dotykaTy zaś opierdoliłeś gościa, choć nic nie pisał, że staje tak, że dotykaJeden wyskoczył z 6m, a drugi z 10-cioma miejscami. Ludzie, co z Wami?Napisz sobie na dachu "Tristan jedzie wypierdalac" to może ci będąNo właśnie nie król, a sługa, który nie zajmuje 10 miejsc. A dotyka? Skup się, bo chyba dyskutujemy na odmienne tematy. -- Tristan Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29) |
|
Data: 2009-08-04 13:37:49 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Tristan" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:h579lr$u2o$1news.interia.pl... W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 03 sierpień 2009 19:00 Ja mówię o potrzebie zachowania bezpiecznej odległości w każdej sytuacji, a wtedy dyskusja będzie bezprzedmiotowa. neelix |
|
Data: 2009-08-04 20:29:00 | |
Autor: Tristan | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W odpowiedzi na pismo z wtorek 04 sierpień 2009 13:37 (autor neelix publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h596mk$4pa$1@atlantis.news.neostrada.pl>):
Ja mówię o potrzebie zachowania bezpiecznej odległości w każdej sytuacji, Ja również. Tylko, że bezpieczna odległość jest funkcją głównie prędkości. Więc ochrzaniłeś gościa za coś zupełnie nieokreślonego w dyskusji. -- Tristan Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29) |
|
Data: 2009-08-05 13:15:00 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Tristan" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:h59tg5$rl8$1news.interia.pl... W odpowiedzi na pismo z wtorek 04 sierpień 2009 13:37 Za siedzenie komuś na dupie czyli za brak wyobraźni, za generowanie niepotrzebnego stresu, za brak elementarnej kultury. Umiejętności kierowców są różne i komuś auto może zjechać. Co będzie jak auto zjedzie i spowoduje spękanie lakieru na zderzaku? Będzie policja i łażenie po ubezpieczalniach? Komu to potrzebne? O to chodzi podjeżdżającym, by reperować szroty na koszt ofiary cwaniactwa? Ktoś kto ma nowe auto będzie trzymał się z daleka od poprzedzającego i tym bardziej nie che mieć pijawki z tyłu. Mnie taka sytuacja trochę przypomina inną. Kiedyś stałem w kościele, a za mną bardzo blisko jakieś przepite pijaczysko. Jechało mu z gęby jak z szamba. Żeby jej chociaż nie otwierał. neelix |
|
Data: 2009-08-05 14:30:24 | |
Autor: Tristan | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W odpowiedzi na pismo z środa 05 sierpień 2009 13:15 (autor neelix publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h5bq6e$q6f$1@nemesis.news.neostrada.pl>):
Za siedzenie komuś na dupie czyli za brak wyobraźni, za generowanie Ponieważ nadal rozmawiasz ze sobą, to nie będę ci w tym przeszkadzał. W końcu świetnie się ze sobą rozumiecie. -- Tristan Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29) |
|
Data: 2009-08-05 14:36:23 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Tristan" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:h5bsrj$30i$1news.interia.pl... W odpowiedzi na pismo z środa 05 sierpień 2009 13:15 Skoro tak uważasz? A czy rozmowa od czasu do czasu z kimś mądrym jest zła? ;-) neelix |
|
Data: 2009-08-06 17:41:13 | |
Autor: Marek Dyjor | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
neelix wrote:
Użytkownik "Tristan" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości to co wypisuejesz wskazuje na jakąs psychozę |
|
Data: 2009-08-06 18:20:59 | |
Autor: Tristan | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W odpowiedzi na pismo z czwartek 06 sierpień 2009 17:41 (autor Marek Dyjor publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h5etit$c9m$1@news.onet.pl>):
Mnie taka sytuacja trochę Zwróć uwagę na Miłość bijącą z tej wypowiedzi o kościele. Chłopak nasłuchał się rad xa Pawlukiewicza o wspominaniu mimochodem, ale nie zrozumiał idei. -- Tristan Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29) |
|
Data: 2009-08-07 15:48:20 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Tristan" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:h5euo8$f16$1news.interia.pl... W odpowiedzi na pismo z czwartek 06 sierpień 2009 17:41 A Ty dużo wiesz co kto kiedy i dlaczego. neelix |
|
Data: 2009-08-06 19:51:07 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h5etit$c9m$1news.onet.pl... neelix wrote: To proza życia codziennego. Wolny człowiek nie chce siedzieć w kupie, bo to niezdrowe. neelix |
|
Data: 2009-08-06 20:10:53 | |
Autor: Marek Dyjor | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
neelix wrote:
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości niezdrowa jest twoja obsesja |
|
Data: 2009-08-07 15:49:23 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h5f6bi$vfr$1news.onet.pl... neelix wrote: Żadnej obsesji. Sam realizm. Obsesję to mają podjeżdżający na grubość lakieru. neelix |
|
Data: 2009-08-03 17:19:07 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Tristan" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:h56q7u$cvm$1news.interia.pl... W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 03 sierpień 2009 15:38 A te 6m z księżyca to co to jest jak nie ośmieszanie się? neelix |
|
Data: 2009-08-03 17:49:08 | |
Autor: Tristan | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 03 sierpień 2009 17:19 (autor neelix publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h56vo4$rhn$1@nemesis.news.neostrada.pl>):
A te 6m z księżyca to co to jest jak nie ośmieszanie się? No to ile metrów widzisz przy uderzeniu w kuper, o którym mowa? -- Tristan Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29) |
|
Data: 2009-08-03 19:05:18 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Tristan" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:h56vol$j33$2news.interia.pl... W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 03 sierpień 2009 17:19 To nie mój problem. Ja nikomu na zderzaku nie siadam i nie chcę by mnie siadano. neelix |
|
Data: 2009-08-03 20:39:03 | |
Autor: Tristan | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 03 sierpień 2009 19:05 (autor neelix publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h575v7$6ib$1@nemesis.news.neostrada.pl>):
To nie mój problem. Ja nikomu na zderzaku nie siadam i nie chcę by mnieA te 6m z księżyca to co to jest jak nie ośmieszanie się?No to ile metrów widzisz przy uderzeniu w kuper, o którym mowa? A ktoś mówi, że mają ci siadać? Wyobraziłeś sobie coś własnego, nie podzieliłeś się tym z innymi i teraz sobie z tym czymś dyskutujesz. -- Tristan Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29) |
|
Data: 2009-08-04 13:40:12 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Tristan" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:h579n7$u2o$2news.interia.pl... W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 03 sierpień 2009 19:05 Podjeżdżanie bardzo blisko jest odbierane jako siedzenie na zderzaku. Ja twierdzę, że to jest chore. neelix |
|
Data: 2009-08-04 20:30:18 | |
Autor: Tristan | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W odpowiedzi na pismo z wtorek 04 sierpień 2009 13:40 (autor neelix publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h596r8$548$1@atlantis.news.neostrada.pl>):
Podjeżdżanie bardzo blisko jest odbierane jako siedzenie na zderzaku. Ja Jeszcze raz: Zdefiniuj ,,bardzo blisko'' i wskaż miejsce w liście inicjującym wątek, w którym podana została zachowywana przez niego odległość. Bo jak na razie to opluwasz go za swoje wyobrażenia. -- Tristan Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29) |
|
Data: 2009-08-04 20:51:32 | |
Autor: Marek Dyjor | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
neelix wrote:
Użytkownik "Tristan" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości chory to ty jesteś. siedzenie na zderzaku to jest wtedy gdy jedziesz komuś na dupie 90km/h a nie jak stoisz w korku, w ruchu miejskim zostawianie dużych odstępów jest działaniem szkodliwym i kompletnie bezsensownym. Hipotetyczne ryzyko ze ktoś cie popchnie i wjedziesz w następnego jest raczej rzadką sytuacją, osobiście ani nie miałem takiej sytuacji ani nie znam nikogo komu by sie to przydarzyło, ani nie widziałem takiego przypadku. zakładam, że dla bezpieczeństwa stajesz przed skrzyżowaniem mimo ze masz zielone i robisz różne inne debilne rzeczy które potrafią robić niedouczeni przemądrzali kierowcy na drogach. doskonali sa też tacy co dojeżdżając do zielonego światła zaczynają zwalniać zamiast jechać zdecydowanie tak aby przejechać, tacy łowcy czerwonych świateł, szkoda tylko że ci specjaliści potrafią nastepnei przejechać na czerwonym :) |
|
Data: 2009-08-04 21:16:25 | |
Autor: Jotte | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W wiadomości news:h5a007$s69$1news.onet.pl Marek Dyjor
<mdyjor@poczta.onet.pl> pisze: chory to ty jesteś.O! lekarz-diagnosta się znalazł, widzę. jak stoisz w korku, w ruchu miejskim zostawianie dużych odstępówBo kto tak powiedział? Ty?? Pozostawienie odstępu (sensownego) w takiej sytuacji może być uzasadnione nie tylko przewidywaniem, że ktoś cię wepchnie w poprzedzający zad. Trzeba to zrobić także np. stojąc pod górkę, stojąc za smrodzącym pojazdem. HipotetyczneWydaje ci się. że jak osobiście nie miałeś, nie znasz ani nie widziałeś, to to nie istnieje? zakładam, że dla bezpieczeństwa stajesz przed skrzyżowaniem mimo ze masz zielone i robisz różne inne debilne rzeczy które potrafią robićTypowy przykład samowystarczalności i dyskusji z sobą samym. Rozumiem, że twierdzisz..., zakładam, że robisz..., co za nonsens. doskonali sa też tacy co dojeżdżając do zielonego światła zaczynająCzynność tak bywa niezbędna, szczególnie w mieście. Wynika z konieczności upewnienia się, że się na to skrzyzowanie nie tylko wjedzie, ale i z niego zjedzie. tacy łowcyTo już inna sprawa. Jedziesz za ciotą, ciota na wczesnym czerwonym przejedzie, ty stoisz, a mogły przejchać jeszcze ze trzy wozy. -- Jotte |
|
Data: 2009-08-04 21:39:13 | |
Autor: Marek Dyjor | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Jotte wrote:
doskonali sa też tacy co dojeżdżając do zielonego światła zaczynająCzynność tak bywa niezbędna, szczególnie w mieście. Wynika z kilka ciot zostawi odstepy na samochód i już nie pojedziesz w lewo na zielonym bo nie wjedziesz na pas do lewoskrętu zablokowany przez jadących (znaczy stojących) pasem na wprost. |
|
Data: 2009-08-04 21:49:15 | |
Autor: Jotte | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W wiadomości news:h5a2pl$4gl$1news.onet.pl Marek Dyjor
<mdyjor@poczta.onet.pl> pisze: Tłumaczyłem ci, że czasem pozostawienie odstępu jest jeśli nawet nie jest konieczne, to przynajmniej uzasadnione.kilka ciot zostawi odstepy na samochód i już nie pojedziesz w lewo na zielonym bo nie wjedziesz na pas do lewoskrętu zablokowany przez jadących (znaczy stojących) pasem na wprost.tacy łowcyTo już inna sprawa. Jedziesz za ciotą, ciota na wczesnym czerwonym Jest zresztą na drogach wiele innych, bardziej uciążliwych debilizmów z prostym chamstwem włącznie. -- Jotte |
|
Data: 2009-08-04 22:54:05 | |
Autor: Marek Dyjor | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Jotte wrote:
W wiadomości news:h5a2pl$4gl$1news.onet.pl Marek Dyjor ok ja sie nie czepiam zsotawianei 1m odstępu ale czepiam Sie nagminnego zostawiania dziur na cały samochód |
|
Data: 2009-08-04 23:19:25 | |
Autor: to | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Marek Dyjor wrote:
ok ja sie nie czepiam zsotawianei 1m odstÄpu ale czepiam Sie nagminnego A kto mĂłwi o zostawianiu piÄciu metrĂłw? OdstÄp powinien byÄ taki, Ĺźeby daĹo siÄ wyjechaÄ zza poprzedzajÄ cego auta skrÄcajÄ c maksymalnie koĹa. -- cokolwiek |
|
Data: 2009-08-05 13:38:51 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
UĹźytkownik "to" <to@abc.xyz> napisaĹ w wiadomoĹci news:h5aflt$t2h$2nemesis.news.neostrada.pl... Marek Dyjor wrote: Tak jest. To jest dobra odlegĹoĹÄ i dobra odpowiedĹş. Tak nakazuje rozum, a mniejsze odlegĹoĹci sÄ co najmniej chore. OczywiĹcie auta majÄ róşne promienie skrÄtu. Toyota ma bardzo dobry skrÄt, ale inne mogÄ mieÄ do dupy i wymagajÄ wiÄkszej odlegĹoĹci. Tylko patafian podjeĹźdza tak, by nie mĂłc ewentualnie wyjechaÄ. neelix |
|
Data: 2009-08-04 23:22:41 | |
Autor: to | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Marek Dyjor wrote:
kilka ciot zostawi odstepy na samochĂłd i juĹź nie pojedziesz w lewo na Ostatnio taki mistrzunio "zero odstÄpu" zasponsorowaĹ mi nowy zderzak, bo "siÄ zagapiĹ" w korku. -- cokolwiek |
|
Data: 2009-08-05 13:35:15 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h5a2pl$4gl$1news.onet.pl... Jotte wrote: Droga to nie tor wyścigowy. Wystarczy, że ktoś nawet dobrze ustawiony(dobrze nie znaczy na dupie) szuka biegu nie na żółtym tylko na zielonym, albo mu auto zgaśnie podczas ruszania, co się może zdarzyć każdemu. Te kilka ciot i odstępy długości samochodu to raczej fikcja literacka, a na pewno rzadkość. Auta nawet na kursie starają się podjechać trochę bliżej. neelix |
|
Data: 2009-08-04 23:16:38 | |
Autor: to | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Marek Dyjor wrote:
a nie jak stoisz w korku, w ruchu miejskim zostawianie duĹźych odstÄpĂłw A ryzyko, Ĺźe nadjedzie z tyĹu karetka, a paru debili ktĂłrzy zostawili 5 cm odstÄpu nie bÄdzie wiedziaĹo co ze sobÄ zrobiÄ? doskonali sa teĹź tacy co dojeĹźdĹźajÄ c do zielonego ĹwiatĹa zaczynajÄ Raczej tacy, co przelatujÄ skrzyĹźowania na peĹnym gazie. -- cokolwiek |
|
Data: 2009-08-05 13:29:44 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h5a007$s69$1news.onet.pl... neelix wrote: Co znaczy dużych? Hipotetyczne ryzyko jest takie, że tylko zachowana odległość z przodu uchroniła mój przód kiedy wjechał mnie w dupę. Sam jednak miał większego stresa, bo trzeci też nie zachowal odległości w korku i wpieprzyl się jemu. Wcześniej już miał stłuczkę i rozbity reflektor, ale nic się nie nauczył. Tak to jest jak się kombinuje dupą a nie głową. zakładam, że dla bezpieczeństwa stajesz przed skrzyżowaniem mimo ze masz zielone i robisz różne inne debilne rzeczy które potrafią robić niedouczeni przemądrzali kierowcy na drogach. W wiesz, że jak głupie założenia to i głupie wnioski? doskonali sa też tacy co dojeżdżając do zielonego światła zaczynają zwalniać zamiast jechać zdecydowanie tak aby przejechać, tacy łowcy czerwonych świateł, szkoda tylko że ci specjaliści potrafią nastepnei przejechać na czerwonym :) Powiedz to kursantom na egzaminie czyli potencjalnym kierowcom. Za brak czujności przed sygnalizatorem i przejazd na zółtym dostają następny termin. Żeby zapierdzielać widząc zielone trzeba znać specyfikę sygnalizacji w określonym miejscu. Trzeba przynajmniej widzieć jak długo pali się zielone. Nie znasz i nie patrzysz to przejeżdżąsz na żółtym, a czasem właśnie na czerwonym. neelix |
|
Data: 2009-08-05 15:16:22 | |
Autor: Marek Dyjor | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
neelix wrote:
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości i co by sie stało jakbyś miał stłuczkę? popłakałbyś się? może nie wyjeżdżaj z parkingu albo opatul samochodzik poduszkami i jedź 20km/h.
światła mają być tak wyregulowane abyś dojeżdżając z przepisową przędnością mógł sie wyrobić i zjechać ze skrzyżowania na żółtym. Żółte światło to nie jest zakaz wjazdu na skrzyżowanie od tego jest czerwone. A jak głupi policjant myśli inaczej to trzeba sie wybrać do sądu grodzkiego, niech udowadnia że mogłeś sie zatrzymać w miejscu bez stworzenia zagrożenia w ruchu drogowym. z drugiej strony jestem za bardzo wysokim mandatom za przejeżdżanie na czerwonym co jest nagminne w Polsce. |
|
Data: 2009-08-05 16:11:30 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h5c0n8$b8j$1news.onet.pl... neelix wrote: światła mają być tak wyregulowane abyś dojeżdżając z przepisową przędnością mógł sie wyrobić i zjechać ze skrzyżowania na żółtym. Żółte światło to nie jest zakaz wjazdu na skrzyżowanie od tego jest czerwone. A jak głupi policjant myśli inaczej to trzeba sie wybrać do sądu grodzkiego, niech udowadnia że mogłeś sie zatrzymać w miejscu bez stworzenia zagrożenia w ruchu drogowym. Światła powinny tworzyć przepisowym kierowcom zieloną falę, a nie tworzą. Żółte podobnie jak czerwone zabrania wjazdu za sygnalizator. Ja tam nie wierzę w sądy. Wygrywa ten kto ma lepszą papugę, która lepiej zamiesza dziobem. z drugiej strony jestem za bardzo wysokim mandatom za przejeżdżanie na czerwonym co jest nagminne w Polsce. Jest. neelix |
|
Data: 2009-08-05 17:34:51 | |
Autor: Jotte | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W wiadomości news:h5c0n8$b8j$1news.onet.pl Marek Dyjor
<mdyjor@poczta.onet.pl> pisze: i co by sie stało jakbyś miał stłuczkę? popłakałbyś się? może nie TU wypłacają (i często też po korowodach) jedynie koszty naprawy. Pozostałe koszty to już walka, czasem sądowa. Auto bite, po naprawie blacharskiej nawet najbardziej fachowejk traci na wartości, bo tego bicia praktycznie nie da się ukryć. Ponadto traci się czas, nerwy, środek transportu itp. Wiem coś o tym. W przypadku starszych aut może być jeszcze gorzej, bo naprawa może się okazać nieopłacalna. Ale najfajniej będziesz miał, jak sprawca nie ma OC albo skutecznie zwieje. A auto potrzebne... -- Jotte |
|
Data: 2009-08-05 18:23:15 | |
Autor: Marek Dyjor | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Jotte wrote:
W wiadomości news:h5c0n8$b8j$1news.onet.pl Marek Dyjor jezusie my piszemy o drobne stłuczce podczas stania a nie dzwonie. |
|
Data: 2009-08-05 18:38:36 | |
Autor: Jotte | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W wiadomości news:h5cbll$6sv$1news.onet.pl Marek Dyjor
<mdyjor@poczta.onet.pl> pisze: jezusieNie jestem Jezusem. Nazywam się Jotte. ;) my piszemy o drobne stłuczce podczas stania a nie dzwonie.Ja też o stłuczce, a nie o wypadku. W czasie takiej stłuczki często leci reflektor(y). Za to gliny zabierają DR (czyś winny czy nie) i holowanko. Można się rozstać z chłodnicą, moga też odpalić czasem poduchy. O blacharce już pisałem. To są konkretne uciążliwości. -- Jotte |
|
Data: 2009-08-06 12:49:33 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisał w wiadomości news:h5ccfv$on3$1news.dialog.net.pl... W wiadomości news:h5cbll$6sv$1news.onet.pl Marek Dyjor Jak ktoś uparł się włożyć łapę do gara z wrzątkiem to co mu zrobisz? Nie przekonasz, że to zaboli. neelix |
|
Data: 2009-08-06 15:45:08 | |
Autor: Jotte | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja [OT] | |
W wiadomości news:h5ed2o$3fa$1nemesis.news.neostrada.pl neelix
<aneelix@wp.pl> pisze: Tu przypomniała mi się historia opowiedziana w 7 wspaniałych.To są konkretne uciążliwości.Jak ktoś uparł się włożyć łapę do gara z wrzątkiem to co mu zrobisz? Nie przekonasz, że to zaboli. Pewien facet rozebrał się do naga i wskoczył w kaktusy. Jak go wyciągnęli i spytali czemu to zrobił to powiedział, że wydawało mu się, że to dobry pomysł. ;)) -- Jotte |
|
Data: 2009-08-06 19:51:46 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja [OT] | |
Użytkownik "Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisał w wiadomości news:h5emmq$6ua$1news.dialog.net.pl... W wiadomości news:h5ed2o$3fa$1nemesis.news.neostrada.pl neelix :-)))))))))))))))))) neelix |
|
Data: 2009-08-03 15:58:44 | |
Autor: to | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Marek Dyjor wrote:
a potem jest taki efekt Ĺźe sie nie da wjechaÄ na pas w lewo bo na wprost WrÄcz przeciwnie, wtedy ruch jest znacznie bardziej pĹynny bo wszyscy mogÄ ruszyÄ na zielonym praktycznie jednoczeĹnie i wiÄcej aut przejedzie w jednym cyklu. ktĂłrzy sobie zostawiajÄ po 6 metrĂłw A te 6 metrĂłw to juĹź Twoje projekcje. -- cokolwiek |
|
Data: 2009-08-05 06:49:32 | |
Autor: Marek Dyjor | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
to wrote:
Marek Dyjor wrote: nie pojedzie bo kierowcy cioty zaczynajÄ szukaÄ biegĂłw i sprzÄgĹa dopiero jak samochĂłd przed nimi zaczyna ruszaÄ, no i zaraz zwalniajÄ bo nie mogÄ zaleĹşÄ dwĂłjki :)
nie projekcje tylko obserwacje :) |
|
Data: 2009-08-05 13:40:54 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
UĹźytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:h5b31g$u8g$1news.onet.pl... to wrote: No to po co to larum jak i tak Ĺźycie jest pod gĂłrkÄ?
nie projekcje tylko obserwacje :) Raczej marzenia senne w fazie gĹÄbokiej. :-) neelix |
|
Data: 2009-08-02 21:57:40 | |
Autor: Czabu | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "PlaMa" <mariush.p_usunto_@wp.pl> napisał w wiadomości news:h54qil$4bj$1inews.gazeta.pl... Kumpel mnie opieprza za to że to niebezpieczne (może i tak, staram się już tak nie robić) i że w przypadku gdyby ktoś wjechał mi w tyłek i w wyniku tego ja stojąc na luzie wjade w gościa przede mną i to ja będę odpowiadał za szkody wyrządzone na samochodzie z przodu. Osobiście wydaje mi się że nie. A może jednak on ma rację? Ktoś się wypowie i wyklaruje sytuację? Kolega pewnie byle co je i dlatego byle co gada ;-) Winny będzie ten, kto kolizje spowoduje. W przypadku takich zdarzeń, pierwsze pytanie policjanta do kierowcy, który stał pierwszy: "czy najpierw usłyszał pan huk, a potem uderzenie?". Jeżeli ten z tyłu będzie wystarczająco rozpędzony, to Twoje hamulce i tak niewiele pomogą. Pozdrawiam Czabu |
|
Data: 2009-08-02 22:03:24 | |
Autor: 'Tom N' | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
PlaMa w <news:h54qil$4bj$1inews.gazeta.pl>:
Mam, najwidoczniej, brzydki zwyczaj podjeżdżania dosyć blisko samochodu stojącego przede mną na światłach i jeżeli teren jest płaski to czekania na luzie na zielone światło. Na luzie czyli bez zaciągniętego ręcznego ani wciśniętego hamulca. O, to tak jak i ja. Kumpel mnie opieprza za to że to niebezpieczne (może i tak, staram się już tak nie robić) i że w przypadku gdyby ktoś wjechał mi w tyłek i w wyniku tego ja stojąc na luzie wjade w gościa przede mną i to ja będę odpowiadał za szkody wyrządzone na samochodzie z przodu. Ale ma jakieś wsparcie, ten Twój kumpel, czy mu sie tak wydaje tylko? I nie mam na myśli odpowiedzialności za zdarzenie, ale zwykłą fizykę -- Tomasz Nycz [priv-- >>X-Email] |
|
Data: 2009-08-02 22:18:36 | |
Autor: pawelj | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "PlaMa" <mariush.p_usunto_@wp.pl> napisał w wiadomości news:h54qil$4bj$1inews.gazeta.pl... Ostatnio dostałem opieprz od kumpla za styl jazdy i przy okazji wynikła z tego ciekawa dyskusja.Faktycznie brzydki :) na luzie na zielone światło. Na luzie czyli bez zaciągniętego ręcznego ani wciśniętego hamulca.A beee. Ty nie jesteś winny w tej sytuacji. Winny jest ten kto wieżdza w ciebie. Tyle, że twój kumpel ma rację z innego powodu - jakby nie patrzył lepiej klepać tył niż tył i przód. Przeważnie z przodu jest więcej różności w samochodach i klepanie przodu czasem nie wystarcza. Oczywiście że wszystko zależy od szybkości tego z tyłu. Ale też i od skuteczności hamluca, odległości między tobą a poprzednim autem. NIe zawsze celowe jest podjeżdzanie pod sam zderzak poprzednika choćby dlatego że poprzednik może się cofnąc przy ruszaniu. Wielkich szkód nie będzie ale nieptrzebne nerwy i strata czasu może być. I pewnie większość kierowców ma opinię taką jak twój kumpel. Ja za to staram sie stawać kawałek od poprzednika i patrzeć w lusterko jak ten z tyłu do mnie dojeżdża. A wszystko od momentu kiedy brakło mi tych kilkunastu cm jak gość z tyłu we mnie wjeżdżał. Ja go widziałem, za to pasażer nie. Ja się oparłem mocno i nic mi się nie stało, pasażer miesiąc chodził w kołnierzu. tak więc twój kolega rację ma że cię opieprza, chociaż powody ma inne niż mieć powinien. -- Pawełj |
|
Data: 2009-08-02 15:04:51 | |
Autor: WS | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
On 2 Sie, 22:18, "pawelj" <paw...@poczta.onet.pl> wrote:
Ty nie jesteś winny w tej sytuacji. Winny jest ten kto wieżdza w ciebie. dokladnie Tyle, że twój kumpel ma rację z innego powodu - jakby nie patrzył lepiej klepaniem bym sie nie przejmowal, ale stojac na hamulcu bedzie mniejsze przyspieszenie przy stluczce, czyli (raczej) mniejsza szansa na jakies powazniejsze urazy... ja stoje (na ~poziomej drodze) bez hamulca, ale patrze we wsteczne lusterko... jesli ktos podjezdza "zbyt szybko" wciskam hamulec, 2 razy udalo mi sie nawet uciec przed najechaniem z tylu ;) tzn. zdazylem wrzucic 1 i ruszyc a delikwent zatrzymal sie dopiero na miejscu na ktorym stalem ;) WS |
|
Data: 2009-08-03 13:53:16 | |
Autor: LA | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "WS" <LipnyAdresDlaSpamerow@chello.pl> napisał w wiadomości news:8edc2b1a-d206-44e9-9ef4-280bd8a00dc7d32g2000yqh.googlegroups.com... On 2 Sie, 22:18, "pawelj" <paw...@poczta.onet.pl> wrote: Ty nie jesteś winny w tej sytuacji. Winny jest ten kto wieżdza w ciebie. dokladnie Tyle, że twój kumpel ma rację z innego powodu - jakby nie patrzył lepiej klepaniem bym sie nie przejmowal, ale stojac na hamulcu bedzie mniejsze przyspieszenie przy stluczce, czyli (raczej) mniejsza szansa na jakies powazniejsze urazy... Ciekawe spotrzeżenie, ktoś na fizyce nie uważał do końca. Powiedz kolego jak w takim razie przeniesie się na auto uderzone energia uderzenia. Jeśli stoisz na luzie to część energi zostanie przeniesiona na przesunięcie auta. Jeśli stoisz na hamulcu to w zasadzie cała energia skumuluje się na twojej dupie i raczej to będzie poważniejszy uraz niż myślisz. Raz stałem na luzie na światełkach i pani wjechała mi w tył - popchnęła mnie do przodu kilka metrów(fakt stałem 1), ale gdybym stał na hamulcu to bym dalej nie pojechał |
|
Data: 2009-08-03 05:15:01 | |
Autor: WS | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
On 3 Sie, 13:53, "LA" <m...@interia.pl> wrote:
Ciekawe spotrzeżenie, ktoś na fizyce nie uważał do końca. Powiedz kolego tak do konca to trudno okreslic... jesli tylko bardziej zgniecie sie tyl samochodu to tylko wieksze straty materialne... ale przyspieszenie dzialajace na kierowce bedzie mniejsze, no i mniesza szansa, ze zostanie sie wepchnietym pod inny pojazd np. jadacy z boku... WS |
|
Data: 2009-08-03 05:47:19 | |
Autor: Matt | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
On 3 Sie, 13:53, "LA" <m...@interia.pl> wrote:
Ciekawe spotrzeżenie, ktoś na fizyce nie uważał do końca. Powiedz kolego A dzięki bezwładności Twoje ciało zostanie poddane przeciążeniom odpowiednim dla "pełnej" szybkości uderzającego. Jeśli stoisz na hamulcu to w zasadzie cała energia skumuluje się na twojej Nie na Twojej dupie, tylko obu samochodach - większość energii pójdzie na deformację tyłu Twojego samochodu i przodu uderzającego i przełamanie tarcia kół o drogę - a tylko to, co się nie rozproszy spowoduje efekt (słabszy) zbliżony do poprzedniego przypadku. -- Regards Matt |
|
Data: 2009-08-02 22:21:16 | |
Autor: Jotte | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W wiadomości news:h54qil$4bj$1inews.gazeta.pl PlaMa
<mariush.p_usunto_@wp.pl> pisze: Ostatnio dostałem opieprz od kumpla za styl jazdy i przy okazji wynikła z tego ciekawa dyskusja.Nie ma sprawy. Po cholerę bierzesz go do samochodu? Co to w ogóle za zwyczaje, żeby balast zabierał głos i cię denerwował? Nie podoba się coś, to jazda na przystanek MPK albo postój taxi i tyle. -- Jotte |
|
Data: 2009-08-03 14:36:53 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "PlaMa" <mariush.p_usunto_@wp.pl> napisał w wiadomości news:h54qil$4bj$1inews.gazeta.pl... Ostatnio dostałem opieprz od kumpla za styl jazdy i przy okazji wynikła z tego ciekawa dyskusja. Rzeczywiście zwyczaj masz bardzo brzydki i bezsensowny. Widziałeś na L-kach napis z tyłu "Zachowaj odstęp"? Myślisz, że to tak dla jaj? Nawet nie wiesz jak stresują się kursanci jak mają ruszyć a jakiś palant siedzi im na dupie. Byle zwyżka terenu i samochód przeważnie zawsze zjeżdża do tyłu. Reakcja jest taka, że jest przegazuwa z której i tak nic nie wynika i stres. Jeśli masz przód do naprawy to takie zachowanie jest po prostu chamskie. Zawsze należy zachowywać bezpieczny odstęp od poprzedzającego pojazdu. PlaMa, człowieku zawróć z tej drogi. ;-) Na temat odpowiedzialności odpowiedzieli inni. neelix |
|
Data: 2009-08-03 15:07:51 | |
Autor: Marek Dyjor | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
neelix wrote:
Użytkownik "PlaMa" <mariush.p_usunto_@wp.pl> napisał w wiadomości głupoty piszesz. |
|
Data: 2009-08-03 15:21:10 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h56nfn$6g8$1news.onet.pl... neelix wrote: Jak nie znasz tematu to się nie ośmieszaj. Ja wiem co piszę. neelix |
|
Data: 2009-08-03 15:10:04 | |
Autor: Tristan | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 03 sierpień 2009 14:36 (autor neelix publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h56lpa$t57$1@atlantis.news.neostrada.pl>):
Rzeczywiście zwyczaj masz bardzo brzydki i bezsensowny. Zwyczaj ma dobry i chwalebny. W dobie korków ciasne stawanie jest bardzo pożądane. Specjaliści nieraz nawołują do niepozostawiania zbyt dużych przerw. Przecie na skrzyżowaniu prędkość jest zerowa, więc bezpieczna odległość również może być mała. Widziałeś na L-kach W czasie zatrzymania? Zauważ, że omawiamy sytuację stania przed czerwonym światłem. Myślisz, że to tak dla jaj? Nawet nie wiesz jak stresują się kursanci jak mają ruszyć a jakiś palant siedzi im Albowiem? W czasie jazdy jak siedzi za blisko, to owszem. Byle zwyżka terenu i samochód przeważnie zawsze zjeżdża do tyłu. A nie powinien. Z powodu cudzego niedbalstwa ja mam trzymać wyrwy korkogenne? Od wspomnianej Lki mogę, ale od pozostałych przypadków wara. -- Tristan Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29) |
|
Data: 2009-08-03 15:33:51 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Tristan" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:h56mef$8u6$1news.interia.pl... W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 03 sierpień 2009 14:36 Zwyczaj paskudny. Nie ma takich korków by jeden drugiemu musiał siedzieć na dupie, chyba że w celu tępienia cwaniaczków. Zdarza się, że kursant pomyli biegi. Widziałeś na No i co z tego? Myślisz, że to tak dla jaj? Nawet nie W czasie jazdy to kursant patrzy przeważnie do przodu. Prawie każde skrzyżowanie jest pod górę. Byle zwyżka terenu i samochód przeważnie zawsze zjeżdża do tyłu. Przynajmniej tyle dobrze i apeluję o to do innych kierowców. Ja też nie lubię jak mnie ktoś siedzi na dupie. Ja hamulce mam dobre, ale zawsze mam wątpliwości czy ten za mną zdąży się zatrzymać. Zostawiam sobie z przodu trochę miejsca bym mial gdzie uciekać. Moja odleglość podzielona przez 2 wychodzi na to samo co bezpieczne odległosci w obu pojazdach. Nie wiem, może masz samochód na którym Ci absolutnie nie zależy, albo kaloryfer z przodu, bo ja nie chcę by mnie ktoś zjeżdżający stuknął. neelix |
|
Data: 2009-08-03 15:41:59 | |
Autor: Tristan | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 03 sierpień 2009 15:33 (autor neelix publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h56pio$iu2$1@nemesis.news.neostrada.pl>):
Zwyczaj ma dobry i chwalebny. W dobie korków ciasne stawanie jest bardzoZwyczaj paskudny. Chwalebny. Nie ma takich korków by jeden drugiemu musiał siedzieć na dupie, Są. Tu gdzie ja jeżdżę są. W Krakowie z telewizji wiem, że są. W Warszawie są z moich przejazdów wiem. chyba że w celu tępienia cwaniaczków. Zdarza się, że kursant pomyli biegi. Jaki znów kursant? Teorię o Lkach to Ty wysnułeś, jako osobny przypadek, na który i owszem, trzeba uważać. No i co z tego?Widziałeś naW czasie zatrzymania? Zauważ, że omawiamy sytuację stania przed czerwonym To, że odległość bezpieczna jest funkcją głównie prędkości. W czasie jazdy to kursant patrzy przeważnie do przodu. Prawie każdeMyślisz, że to tak dla jaj? Nawet nieAlbowiem? W czasie jazdy jak siedzi za blisko, to owszem. W ogóle życie jest pod górkę. Do szkoły pod górkę, ze szkoły pod górkę. Do Kościoła pod górkę.... -- Tristan Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29) |
|
Data: 2009-08-03 19:15:05 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Tristan" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:h56oa9$b2t$1news.interia.pl... W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 03 sierpień 2009 15:33 Mnie nie przekonasz w tej kwestii. Nie ma takich korków by jeden drugiemu musiał siedzieć Są. Tu gdzie ja jeżdżę są. W Krakowie z telewizji wiem, że są. W Warszawie Absolutnie nie ma potrzeby siedzenia komuś na dupie. Takie zachowanie to brak wyobraźni. chyba że w celu tępienia cwaniaczków. Zdarza się, że kursant A to malo eLek jest dzisiaj na drogach? Pojedź tam gdzie jeżdżą. Na jakimś rondzie doliczyli się 170-ciu. :-) No i co z tego?Widziałeś naW czasie zatrzymania? Zauważ, że omawiamy sytuację stania przed czerwonym Nie zawsze. Bezpieczna/wygodna odległość musi być zachowana na wszelkie okoliczności. A jakby komuś auto nawaliło to masz śmiglo na dachu, bo z tyłu patafian stoi w odl. 10 cm? A jakby się zapaliło, a z tyłu 10 aut jeden na drugim to pofruniesz? W czasie jazdy to kursant patrzy przeważnie do przodu. Prawie każdeMyślisz, że to tak dla jaj? Nawet nieAlbowiem? W czasie jazdy jak siedzi za blisko, to owszem. Ameryki nie odkryłeś. :-) neelix |
|
Data: 2009-08-03 20:44:29 | |
Autor: Tristan | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 03 sierpień 2009 19:15 (autor neelix publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h576hi$79g$1@nemesis.news.neostrada.pl>):
To, że odległość bezpieczna jest funkcją głównie prędkości.Nie zawsze. Bezpieczna/wygodna odległość musi być zachowana na wszelkie No jasne... A jakby Kanapka Bin Stefan urządził zamach... Zresztą kto mówi o 10cm? Około pół metra do metra to właściwa odległość. Ameryki nie odkryłeś. :-)Prawie każdeW ogóle życie jest pod górkę. Do szkoły pod górkę, ze szkoły pod górkę. W sensie, że wyśmiałem Twój absurd? -- Tristan Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29) |
|
Data: 2009-08-04 13:43:16 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Tristan" <niechce@spamu.pl> napisał w wiadomości news:h57a1e$uf8$1news.interia.pl... W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 03 sierpień 2009 19:15 Minimum 1 metr! Bliższe podjeżdżanie powinno być leczone, bo to nie jest normalne. Ameryki nie odkryłeś. :-)Prawie każdeW ogóle życie jest pod górkę. Do szkoły pod górkę, ze szkoły pod górkę. Wyśmiałeś swoją niewiedzę i naturę teoretyka. neelix |
|
Data: 2009-08-04 20:54:32 | |
Autor: Marek Dyjor | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
neelix wrote:
A nie powinien. Z powodu cudzego niedbalstwa ja mam trzymać wyrwy no i się wyjaśnia, zakochany w samochodziku a samochodziki są do jeżdżenia a nie do kochania :) |
|
Data: 2009-08-04 21:17:43 | |
Autor: Jotte | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W wiadomości news:h5a05r$sm2$1news.onet.pl Marek Dyjor
<mdyjor@poczta.onet.pl> pisze: no i się wyjaśnia, zakochany w samochodziku a samochodziki są doA kto tak powiedział? ;) -- Jotte |
|
Data: 2009-08-04 21:29:35 | |
Autor: PlaMa | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W dniu 2009-08-04 20:54, Marek Dyjor pisze:
no i się wyjaśnia, zakochany w samochodziku a samochodziki są do Albo musisz to przemyśleć jeszcze raz albo masz trochę ubogie życie seksualne :P |
|
Data: 2009-08-04 21:32:11 | |
Autor: Tristan | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
W odpowiedzi na pismo z wtorek 04 sierpień 2009 21:29 (autor PlaMa publikowane na pl.soc.prawo, wasz znak: <h5a271$d7$1@inews.gazeta.pl>):
Albo musisz to przemyśleć jeszcze raz albo masz trochę ubogie życie Znaczy co? Żeby życie miało smaczek, raz dziewczynka, raz zderzaczek? -- Tristan Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29) |
|
Data: 2009-08-05 13:52:38 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h5a05r$sm2$1news.onet.pl... neelix wrote: Samochodziki zwlaszcza te nowe są do sprzedania i trzeba mieć co zaoferować, a nie zlom. neelix |
|
Data: 2009-08-05 14:54:45 | |
Autor: Marek Dyjor | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
neelix wrote:
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości jakie to polskie, ten kult przedmiotów. |
|
Data: 2009-08-05 16:13:26 | |
Autor: neelix | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:h5bven$7pc$1news.onet.pl... neelix wrote: Racjonalizm. Sprzedaż auta często wiąże się z kupnem następnego. Im więcej weźmiesz tym mniej dołożysz. Matematyka. neelix |
|
Data: 2009-08-05 19:18:22 | |
Autor: PlaMa | |
[PoRD} Hipotetyczna sytuacja | |
BTW:
Myślicie, że policja łatwo odróżnia sytuacje 1) wjechali mi w dupę -> ja wjechałem w dupę od 2) wjechałem w dupę a potem wjechali mi w dupę Chodzi mi o to czy poznają się że miały miejsca 2 wykroczenia a nie jedno? |