Witam po przerwie!

Polskie reakcje na smoleńską tragedię pokazały śpiączkę naszego państwa oraz głęboki podział polskiego społeczeństwa. Wyjaśnianiem przyczyn tej katastrofy najprędzej i najgorliwiej zajęły się medialne sekty o charakterze ideologiczno światopoglądowym, dla których każdy temat może być narzędziem mobilizowania swych wyznawców. I także w sprawie smoleńskiej większość Polaków 'zna odpowiedź' identyfikując się z określonym środowiskiem medialnym bezkrytycznie kopiując jego wizję świata.
Uwiąd państwowości i atomizacja społeczeństwa przypomina trochę stan elit XVIII wiecznej Polski. Wtedy to prawie każdy walczył z każdym o własną feudalną sprawę. Również w tym czasie skarb państwa był pusty, a wojska starczało jedynie na uroczyste parady. Dlatego myślę, że dzisiaj podobnie jak było w wieku XVIII, dojrzała główna przyczyna utraty niepodległości Polski. Natomiast nie zaistniała jeszcze przyczyna bezpośrednia, którą może być zmiana układu sił na świecie lub w Europie.
Ktoś może żywić nadzieje, że nasze głęboko podzielone społeczeństwo spokojne rozpuści się w kosmopolityzmie Unii Europejskiej. Takie oczekiwania postrzegam jako mrzonkę koguta znanego z polskiego przysłowia. Unia Europejska nie jest tworem kosmopolitycznym. Składa się z bardzo wyrazistych państw i narodów (jak na przykład Niemcy), którym raczej nie w głowie rozpuszczanie się z byle czym (na przykład z czyjąś hańbą po komunie). Bardziej można się obawiać tego, że zamiast mitycznej integracji z mityczną społecznością Europy grozi nam następny, tym razem w pełni już zasłużony rozbiór, pod którym czeka nas status ludzi drugiej kategorii (już się tak dzieje tu i tam).

Aby uniknąć kolejnej w naszej historii tragicznej niespodzianki, proponuję wyprzedzić czas i już dziś poszukać sobie jakiegoś przyzwoitego zaborcy. Jakiego więc? Gdzie by nie zajrzeć poza krągłość ziem i mórz, tam mamy jakichś sąsiadów, którzy brali udział w jakimś potopie, czy rozbiorze. Z jednym wszelako wyjątkiem: Nie mieliśmy jeszcze zaboru czeskiego i to właśnie na Czechy pada mój wybór. Dlaczego?
Po pierwsze - Czechy są krajem słowiańskim, który najlepiej poradził sobie z feudalnym dziedzictwem sowietyzmu (być może dlatego, że Czechy są krajem religijnie neutralnym).
Po drugie - Z Czechami mamy wspólne interesy geopolityczne (NATO), wspólne zagrożenia (imperialna Rosja i niemieckie resentymenty). Mamy najdłuższy odcinek graniczny i praktycznie nic nas nie dzieli. Mamy podobne języki i podobnie jak Polska, Czechy są krajem etnicznie prawie jednolitym.
No i po trzecie - Nie mieliśmy jeszcze czeskiego zaboru, choć już dziś Czesi przejmują polskie kopalnie i polskie szpitale na południu kraju. Ludność miejscowa ceni sobie takie rozwiązania, więc może warto zrobić śmiały krok do przodu? W jaki sposób?

Rzecz jasna nie będziemy działać sami, lecz w tajnym porozumieniu z czeskim sąsiadem oficjalnie wypowiemy temu krajowi wojnę, po czym od razu (zanim wieści dotrą do Brukseli) podpiszemy akt kapitulacji, na mocy którego rozpocznie się czeska okupacja naszego kraju. Jeszcze tego samego dnia na ziemiach byłej PRL i III RP ustanowiony zostanie Protektorat Polski z nadaną mu władzą okupacyjną. Obecny okrągłomeblowy parlament zostanie rozwiązany, lecz przede wszystkim rozwiązane zostaną wszelkie służby specjalne PRL i III RP, zarówno cywilne jak i - co ważniejsze - te wojskowe, w miejscu których władza okupacyjna powołuje nowe.
W dalszej kolejności powstanie autonomiczny polski rząd, ktĂłry w późniejszej perspektywie będzie powoływany przez demokratyczny Sejm wybierany przez... Ale tym na razie nie musimy się martwić! Na razie mamy autonomię, więc funkcjonują autonomiczne ministerstwa. Polskie złotĂłwki emituje Narodowy Bank Polski, posiadamy teĹź autonomiczne Wojsko Polskie, polska policję i szereg innych formacji z orzełkami i innymi symbolami. Katolickie dzieci chodzą sobie do katolickich kościołów na lekcję religii, jako Ĺźe status polskiej autonomii traktuje w rĂłwny sposĂłb wszelkie związki wyznaniowe. Mamy teĹź Polską Ligę Futbolu w miejscu rozwiązanego PZPN, poniewaĹź... Otóş właśnie!  Zapomniałem o tym, Ĺźe przed powstaniem polskiej autonomii okupacyjne władze muszą powołać komisję likwidacyjną, ktĂłra zlikwiduje nie tylko spółdzielnie takie jak PZPN, ale i całą III RP, a przy okazji PRL. I co dalej?

Po zakończeniu desowietyzacji i deklerykalizacji ziem polskich swoją niepodległość stracić może także Republika Czeska. W takim układzie oba kraje mogłyby się stać równoprawnymi państwami związkowymi wchodzącymi w skład nowopowstałej czesko-polskiej federacji. Polacy i Czesi wybierają odrębne parlamenty, które powołują własne rządy, jednak prowadzą wspólną politykę zagraniczną i obronną kierowaną przez wspólnego prezydenta. Kto nim zostanie? W krajach związkowych odbywają się osobne wybory na kandydatów, którzy staną do rozstrzygającego konkursu na poziom ogólny oraz na stan znajomości spraw szczególnych, takich jak język i historia obu krajów, polityka zagraniczna, wewnętrzna, etyka społeczna, etc. Trudny to egzamin, lecz nie każdy musi być prezydentem.
Na siedzibę prezydenta czesko-polskiej federacji proponuję miasto Cieszyn wyjęte spod administracji krajów związkowych jako dwujęzyczny Dystrykt Federalny (mogący być polem próbnym dla późniejszej integracji). Leżący nad Olzą zamek cieszyńskich książąt można by rozbudować na drugą stronę rzeki i w ten sposób zamienić w pałac prezydencki łączący oba kraje. Oprócz dotychczasowych hymnów i flag związkowych pojawią się też federalna flaga i federalny hymn. Proponuję też, aby czesko-polska federacja była jednolitym podmiotem w strukturach UE (Czechy przestaną być krajem małym, a Polska g...nianym). Federacja będzie otwarta na przyjęcie innych krajów naszego regionu, pod warunkiem przeprowadzonej sanacji przynajmniej w takim stopniu, jaki przeszły dotychczasowe kraje związkowe.

Tak czy inaczej, warto spojrzeć na przykład zjednoczonych Niemiec, którym daleko do poczucia wspólnoty z dziedzictwem NSDAP lub STASI. Właśnie dlatego nie miało szans zaistnieć coś takiego jak demokratyczna III Rzesza, albo kapitalistyczne NRD. Niestety stan wojenny przeorał polski grunt pod kapitalistyczny PRL. O jego dobre imię toczy się obecna medialna faza stanu wojennego Nie będzie to potrzebne nikomu pod czeskim zaborem.

Jeszcze Polska nie zginęła!

Jacek Biały wrote:

....

To se neda...!

- jesce musiołbyś Pepikuw siem spytać, cyby tela bidokuw-cimniokuw na wyzywienie sem brać kciały...!