|
Data: 2014-05-27 18:52:39 |
Autor: Mark Woydak |
Pod rządami Wermachtowca |
W przedwyborczą sobotę na portalach zaroiło się od dobrych wiadomości, a wiadomości te miały dowodzić sukcesów III RP w różnych dziedzinach. Między innymi w dziedzinie konsumpcji, o czym powiadomił niezastąpiony Główny Urząd Statystyczny.
Otóż wzrosła sprzedaż detaliczna rok do roku o 8 procent. Zamieszczona na portalu onet rewelacja wywołała niekłamany „entuzjazm” forumowiczów. Jeden z nich zauważył, że to dlatego, że Polactwo kupuje więcej kaszy i makaronów, a inny pochwalił się: a bo dostałem pracę i teraz moje 1500 złotych wydaję w Biedronce, stąd ten wzrost. A jeszcze inny doszedł do następującego wniosku: Już dawno sądziłem, że GUS przeniósł swoją siedzibę na Księżyc.
Jednak to wszystko nic naprzeciw rewelacji, jaką przekazał czytelnikom dziennik „Rzeczpospolita”, a rozpowszechnił internet. Oto tytuł tego newsa: „Polki podbiły Europę”. Ciekawe, nieprawdaż. I czymże to one podbiły nasz kontynent? Urodą, elegancją i inteligencją zapewne. Ale okazuje się, że nie chodzi o młode i piękne ale o Polki 50 plus. Czy panie w mocno średnim, a nawet w starszym wieku. One zdominowały branżę opiekunek osób starszych. Przede wszystkim staruszków niemieckich. Co za sukces, wiadomość w sam raz na wybory do Parlamentu Europejskiego. Jak to polskie Europejki podcierają tyłki Europejkom niemieckim. I jest ich aż 200 000.
Kilka miesięcy temu otrzymałam mailem list od Polki 50 plus, w którym opisała mi swój los. Opłakany los. Straciła pracę pielęgniarki, a ponieważ jest po pięćdziesiątce, szansa na zatrudnienie równa się zeru. Kobieta ta ma starą, schorowaną matkę, żyjącą z nędznej renty. Moja czytelniczka nie była w stanie wykupić leków ratujących mamie życie, więc zatrudniła się w Niemczech jako opiekunka do równie starej Niemki, którą stać na leki i na służącą z Polski. Polka 50 plus dzieliła tą pracę z bezrobotną koleżanką, również po pięćdziesiątce. Prze pół roku ona zajmowała się jej matką, a przez pół roku własna córka, zaś koleżanka zastępowała ją przy Niemce. Oto jak podbijają Europę polskie kobiety, które są za stare, żeby zatrudnić się na londyńskim zmywaku i za młode, żeby umrzeć.
W dawnych czasach takie usługi należały do służących, albo jak się je nazywało za PRL - u, do gospoś. I służące służyły w zamożnych domach, były wyspecjalizowane, jedne sprzątały, inne gotowały, jeszcze inne usługiwały starszemu państwu. To był zawód.
Czasy się zmieniły, mamy dobrobyt, który podzielił ludzi na równych i równiejszych. Równi równo kupują w Biedronce i uciekają z kraju w poszukiwaniu pracy, nierzadko upokarzającej. Równiejsi trzymają równych za mordę, siedzą w rządzie, w bankach i koncernach.
Nie po to Europa budowała społeczną gospodarkę rynkową i państwową opiekuńczość, żeby starsze kobiety, nierzadko wykształcone musiały dla kawałka chleba zamieniać zawodową karierę na wynoszenie nocników, pranie, gotowanie, mycie i sprzątanie.
Żadna praca nie hańbi? Hańbi, hańbi, zwłaszcza osoby uprzywilejowane, które nie zhańbiły się żadną. Czy można sobie wyobrazić europosłankę Julię Piterę 50 plus usługującą niemieckiej staruszce, kobietę, która przez wiele lat nie zhańbiła się żadną pracą społecznie użyteczną? Albo etyczkę Środę? Ale kobiety 50 plus nie interesują ideolożek gender, jako, że nie są przedmiotem pożądania seksistów. A Magdalena Środa jest?
|
|
|
Data: 2014-05-28 02:02:13 |
Autor: Mark'Woydak |
Pod rządami Wermachtowca |
Psychopata podszywający się pod mój alias! Kiedyś przygłupie podszywałeś się
pod Grzegorza Z. Masz coś człowieku z łbem! Wydaj ci się że Napoleon
jesteś!? ;-))))
MW
--
Użytkownik "Mark Woydak" <markwoydak@outlook.com> napisał w wiadomości
news:lm3gun$o6h$8dont-email.me...
W przedwyborczą sobotę na portalach zaroiło się od dobrych wiadomości, a
wiadomości te miały dowodzić sukcesów III RP w różnych dziedzinach. Między
innymi w dziedzinie konsumpcji, o czym powiadomił niezastąpiony Główny
Urząd Statystyczny.
Otóż wzrosła sprzedaż detaliczna rok do roku o 8 procent. Zamieszczona na
portalu onet rewelacja wywołała niekłamany „entuzjazm” forumowiczów. Jeden
z nich zauważył, że to dlatego, że Polactwo kupuje więcej kaszy i
makaronów, a inny pochwalił się: a bo dostałem pracę i teraz moje 1500
złotych wydaję w Biedronce, stąd ten wzrost. A jeszcze inny doszedł do
następującego wniosku: Już dawno sądziłem, że GUS przeniósł swoją siedzibę
na Księżyc.
Jednak to wszystko nic naprzeciw rewelacji, jaką przekazał czytelnikom
dziennik „Rzeczpospolita”, a rozpowszechnił internet. Oto tytuł tego
newsa: „Polki podbiły Europę”. Ciekawe, nieprawdaż. I czymże to one
podbiły nasz kontynent? Urodą, elegancją i inteligencją zapewne. Ale
okazuje się, że nie chodzi o młode i piękne ale o Polki 50 plus. Czy panie
w mocno średnim, a nawet w starszym wieku. One zdominowały branżę
opiekunek osób starszych. Przede wszystkim staruszków niemieckich. Co za
sukces, wiadomość w sam raz na wybory do Parlamentu Europejskiego. Jak to
polskie Europejki podcierają tyłki Europejkom niemieckim. I jest ich aż
200 000.
Kilka miesięcy temu otrzymałam mailem list od Polki 50 plus, w którym
opisała mi swój los. Opłakany los. Straciła pracę pielęgniarki, a ponieważ
jest po pięćdziesiątce, szansa na zatrudnienie równa się zeru. Kobieta ta
ma starą, schorowaną matkę, żyjącą z nędznej renty. Moja czytelniczka nie
była w stanie wykupić leków ratujących mamie życie, więc zatrudniła się w
Niemczech jako opiekunka do równie starej Niemki, którą stać na leki i na
służącą z Polski. Polka 50 plus dzieliła tą pracę z bezrobotną koleżanką,
również po pięćdziesiątce. Prze pół roku ona zajmowała się jej matką, a
przez pół roku własna córka, zaś koleżanka zastępowała ją przy Niemce. Oto
jak podbijają Europę polskie kobiety, które są za stare, żeby zatrudnić
się na londyńskim zmywaku i za młode, żeby umrzeć.
W dawnych czasach takie usługi należały do służących, albo jak się je
nazywało za PRL - u, do gospoś. I służące służyły w zamożnych domach, były
wyspecjalizowane, jedne sprzątały, inne gotowały, jeszcze inne usługiwały
starszemu państwu. To był zawód.
Czasy się zmieniły, mamy dobrobyt, który podzielił ludzi na równych i
równiejszych. Równi równo kupują w Biedronce i uciekają z kraju w
poszukiwaniu pracy, nierzadko upokarzającej. Równiejsi trzymają równych za
mordę, siedzą w rządzie, w bankach i koncernach.
Nie po to Europa budowała społeczną gospodarkę rynkową i państwową
opiekuńczość, żeby starsze kobiety, nierzadko wykształcone musiały dla
kawałka chleba zamieniać zawodową karierę na wynoszenie nocników, pranie,
gotowanie, mycie i sprzątanie.
Żadna praca nie hańbi? Hańbi, hańbi, zwłaszcza osoby uprzywilejowane,
które nie zhańbiły się żadną. Czy można sobie wyobrazić europosłankę Julię
Piterę 50 plus usługującą niemieckiej staruszce, kobietę, która przez
wiele lat nie zhańbiła się żadną pracą społecznie użyteczną? Albo etyczkę
Środę? Ale kobiety 50 plus nie interesują ideolożek gender, jako, że nie
są przedmiotem pożądania seksistów. A Magdalena Środa jest?
|
|
|
Data: 2014-05-29 02:57:55 |
Autor: stevep |
Pod rządami Wermachtowca |
W dniu .05.2014 o 01:52 Mark Woydak <markwoydak@outlook.com> pisze:
W przedwyborczą sobotę na portalach zaroiło się od dobrych wiadomości, a wiadomości te miały dowodzić sukcesów III RP w różnych dziedzinach. Między innymi w dziedzinie konsumpcji, o czym powiadomił niezastąpiony Główny Urząd Statystyczny.
Otóż wzrosła sprzedaż detaliczna rok do roku o 8 procent. Zamieszczona na portalu onet rewelacja wywołała niekłamany „entuzjazm” forumowiczów. Jeden z nich zauważył, że to dlatego, że Polactwo kupuje więcej kaszy i makaronów, a inny pochwalił się: a bo dostałem pracę i teraz moje 1500 złotych wydaję w Biedronce, stąd ten wzrost. A jeszcze inny doszedł do następującego wniosku: Już dawno sądziłem, że GUS przeniósł swoją siedzibę na Księżyc.
Jednak to wszystko nic naprzeciw rewelacji, jaką przekazał czytelnikom dziennik „Rzeczpospolita”, a rozpowszechnił internet. Oto tytuł tego newsa: „Polki podbiły Europę”. Ciekawe, nieprawdaż. I czymże to one podbiły nasz kontynent? Urodą, elegancją i inteligencją zapewne. Ale okazuje się, że nie chodzi o młode i piękne ale o Polki 50 plus. Czy panie w mocno średnim, a nawet w starszym wieku. One zdominowały branżę opiekunek osób starszych. Przede wszystkim staruszków niemieckich. Co za sukces, wiadomość w sam raz na wybory do Parlamentu Europejskiego. Jak to polskie Europejki podcierają tyłki Europejkom niemieckim. I jest ich aż 200 000.
Kilka miesięcy temu otrzymałam mailem list od Polki 50 plus, w którym opisała mi swój los. Opłakany los. Straciła pracę pielęgniarki, a ponieważ jest po pięćdziesiątce, szansa na zatrudnienie równa się zeru. Kobieta ta ma starą, schorowaną matkę, żyjącą z nędznej renty. Moja czytelniczka nie była w stanie wykupić leków ratujących mamie życie, więc zatrudniła się w Niemczech jako opiekunka do równie starej Niemki, którą stać na leki i na służącą z Polski. Polka 50 plus dzieliła tą pracę z bezrobotną koleżanką, również po pięćdziesiątce. Prze pół roku ona zajmowała się jej matką, a przez pół roku własna córka, zaś koleżanka zastępowała ją przy Niemce. Oto jak podbijają Europę polskie kobiety, które są za stare, żeby zatrudnić się na londyńskim zmywaku i za młode, żeby umrzeć.
W dawnych czasach takie usługi należały do służących, albo jak się je nazywało za PRL - u, do gospoś. I służące służyły w zamożnych domach, były wyspecjalizowane, jedne sprzątały, inne gotowały, jeszcze inne usługiwały starszemu państwu. To był zawód.
Czasy się zmieniły, mamy dobrobyt, który podzielił ludzi na równych i równiejszych. Równi równo kupują w Biedronce i uciekają z kraju w poszukiwaniu pracy, nierzadko upokarzającej. Równiejsi trzymają równych za mordę, siedzą w rządzie, w bankach i koncernach.
Nie po to Europa budowała społeczną gospodarkę rynkową i państwową opiekuńczość, żeby starsze kobiety, nierzadko wykształcone musiały dla kawałka chleba zamieniać zawodową karierę na wynoszenie nocników, pranie, gotowanie, mycie i sprzątanie.
Żadna praca nie hańbi? Hańbi, hańbi, zwłaszcza osoby uprzywilejowane, które nie zhańbiły się żadną. Czy można sobie wyobrazić europosłankę Julię Piterę 50 plus usługującą niemieckiej staruszce, kobietę, która przez wiele lat nie zhańbiła się żadną pracą społecznie użyteczną? Albo etyczkę Środę? Ale kobiety 50 plus nie interesują ideolożek gender, jako, że nie są przedmiotem pożądania seksistów. A Magdalena Środa jest?
Do budy podszywający się kundlu.
--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/
|