Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   Podatek od orzechowej Baśki...

Podatek od orzechowej Baśki...

Data: 2012-09-05 11:31:00
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Podatek od orzechowej Baśki...
Jak wiadomo, pewna Baśka rzuca orzechami tak, iż rozlega się trwożne -- orzeszku!!!

[O żesz kurwa mać!!!
Vincenty chce opodatkować przelewy z napisami 'wynagrodzenie'?]

-=-

Pewna firma turystyczna obiecała masie ludzi wakacje w Atenach.
Wzięła szmal i zabrała ludzi tutaj:

   http://goo.gl/maps/fbla6

   https://maps.google.com/maps?q=Ateny,+Polska&hl=pl&ll=53.96568,23.044682&spn=0.054632,0.146942&sll=53.939517,23.24398&sspn=0.109332,0.293884&oq=ateny&hnear=Ateny,+augustowski,+Podlaskie,+Polska&t=m&z=13

Czy firma postąpiła uczciwie? Zapewne tak -- to prawdziwe Ateny.

A co wówczas, gdy zamiast do Rzymu, taka firma zabierze ludzi
na wakacje do karczmy o tym imieniu?

-=-

Czy można uznać, iż przelew z napisem 'wynagrodzenie' jest wynagrodzeniem?
Bez jakichkolwiek innych dokumentów potwierdzających to, że ów przelew jest
przelewem wynagrodzenia? IMO przelew nie jest wynagrodzeniem, jak nie jest
Warszawą miasto, które (może dla hecy) ktoś opatrzył tabliczkami z napisem
Warszawa? Nie -- przelew NIGDY nie jest wynagrodzeniem.

Przelew może sugerować, iż wynagrodzenie miało miejsce, ale bez innych
dokumentów potwierdzających istnienie tegoż wynagrodzenia, nie można
uznać, iż wynagrodzenie to zaistniało.

Jeśli widzimy oazę, piękną roślinność, studnie, wodę, ale nosem
nie czujemy zapachu zieleni a skórą nie czujemy cienia rzucanego
przez rośliny... Czy możemy wówczas uznać, iż dotarliśmy do oazy,
czy może raczej powinniśmy uznać, iż ulegamy zjawisku fatamorgany,
czyli uznać, że zmysły (akurat wzrok) nas okłamuje?...

[tak, wiem, że to ja pisałem, iż Tusk wygląda na człowieka
o zdrowych zmysłach -- ale kiedy to było!!!]

-=-

IMO powrót Kaczyńskiego do władzy może oznaczać powrót kary
śmierci -- toż Kaczyński nie nakaże torturowania Tuska...
Tortury są tak nieestetyczne... Kaczyński jest człowiekiem
łagodnego usposobienia, nie będzie zatem znęcał się nad
pokonanym, ale odbierze mu życie najdelikatniej, jak tylko
będzie umiał...

-=-

Nie zależy mi na tym, aby przyznano mi rację co do tego, że
orzechami i wiśniami powinniśmy opłacać prawników, którzy by
nas bronili. IMO cel (jakim są dobre relacje pomiędzy nami
i bankami -- dobre dla nas, nie dla kiepskich banków) został
osiągnięty bez oficjalnego opłacania prawników przez grupę,
zatem z prawnikami nie należy dzielić się naszymi zyskami.
Jeśli zaś prawnicy ,,proponują'' nam teraz płacenie za
obronę -- IMO podpadają pod wymuszanie, straszenie, szantaż...

Dobre relacje (o których piszę wyżej) są dobre i dla nas,
i (niejako przy okazji, bo stanowiąc uboczny efekt) są
dobre także dla dobrych banków. Nie ten jest moim przyjacielem,
kto mi kadzi (być może ze strachu) ale ten, kto wytyka mi
moje błędy i uczestniczy w ich naprawianiu.

-=-

My (desperaci? -- no... tak...) zaufaliśmy swoje pieniądze
bankom (na przykład takim, jak BPH czy BGZ -- które miały
opinie fatalną) i pokazaliśmy masie ludzi, iż z tymi bankami
można spokojnie współpracować.


Za tę pracę banki nam zapłaciły. (a raczej -- płacą nadal)


I z tak zarobionych pieniędzy IMO powinniśmy płacić podatki
(nie od 5 kpln, ale od 42 złotych) jednak należy tu wprowadzić
ustawowe rozwiązania/regulacje, nie zaś prawo kaduka. Póki nie
ma jasnych regulacji, IMO podatków nie można naliczać.

Ale czy te regulacje są bezpłatne? Oczywiście nie. Jacyś
ludzie wezmą pieniądze podatników za to, że opracują jasne
reguły opodatkowania orzechów i wiśni. Czy zyski płynące
z tych podatków pokryją koszty regulatorów? IMO nie pokryją.
zatem skórka nie jest warta wyprawki, chyba że... Chyba że
chodzi o walkę przeciwko bezrobociu, czyli o zatrudnienie
nowych ragułodawców opłaconych naszymi podatkami.

 -- Będę cię bronił przed bandytami, jeśli mi zapłacisz za obronę.
 -- Przed jakimi bandytami? W okolicy nie ma bandytów.
 -- Są. Bardzo blisko ciebie!!!
 -- Gdzie?...
 -- Zaraz mogą potłuc ci szyby w twoim sklepie...
 -- Więc jeśli mi potłuką, zatrudnię cię do ochrony,
    ale żebyś ze strachu nie zrezygnował...
 -- Radzę ci dobrze, bo cię lubię, bo jesteśmy
    dziećmi tego samego Boga, jesteśmy jak bracia...
    Zapłać mi z góry za tę opiekę, nie po fakcie...
    Po co masz dopłacać do naprawy okna?
 -- Nie przekonasz mnie...

Samozwańczy opiekun wyszedł ze sklepu, podniósł kamień,
rzucił w sklepowe okno, potłukł szybę, wrócił do sklepu...

 -- Czy teraz mi wierzysz, że w okolicy są bandyci?
    Czy uznajesz, iż ja ci dobrze radziłem i że chciałem
    ograniczyć twoje straty?... Że jestem twoim przyjacielem?

-=-

Czy tak właśnie mają (bądź chcą) nas bronić
prawnicy i tak nas chce bronić nasze państwo?
Wasze -- nie moje, bo to nie jest moje państwo.

Mnie panstwo okrada i dobija od lat. Stawka jest
,,honor'' rodziny katechetki o imieniu Agnieszka.

BTW owej Agnieszki... Ona mieszkała tutaj:


   http://eneuel.w.duna.pl/plaska/2012-08-28%2018.16.04.jpg
   http://eneuel.w.duna.pl/plaska/2012-08-28%2018.14.11.jpg


***Ponoć*** tu były ziemie jej rodziny.

-=-

Nagniatano mnie, abym nie pisał źle (czyli prawdziwie) o Truskolaskim.
Uznałem iż (jak dowcipowa papuga z 'ty dobrze wiesz, czego') nie muszę
aż pisać. Na tym wzgórzu 300 ludzi (batalion marszowy oraz na skrzydłach
kompania wartownicza i pluton) oddało swe życie w walce o miasto, o ludzi,
o cywilizację inną niż hitlerowska, mając przeciwko sobie brygadę forteczną
(sformowaną w fortecy Boyena) Lotzen (Giżycko) 15 września 1939 roku.


Dziś jest tu piękne_inaczej miejsce pamięci i ,,zadumy'' nad historią.

  http://eneuel.w.duna.pl/plaska/2012-08-28%2018.11.21.jpg
  http://eneuel.w.duna.pl/plaska/2012-08-28%2018.11.46.jpg
  http://eneuel.w.duna.pl/plaska/2012-08-28%2018.12.09.jpg
  http://eneuel.w.duna.pl/plaska/2012-08-28%2018.13.04.jpg

Przepraszam, że w tej formie -- ale nie zamierzałem tego tu pokazywać...
Może jakoś to inaczej pokażę, w mniej surowym stylu. ;)

Parę lat temu miasto zapłaciło za odnowienie tego miejsca.
Teraz zbudowano tu ogromny blok -- jakby było mało miejsca
w Białymstoku...

-=-

Aby było jasne -- niby wiem, że rodzina owej katechetki miała tu swoje
ziemie. Niby wiem, że te ziemie sprzedała jako działki budowlane a nabyła
,,przed wiekami'' po cenach nieużytków -- może i sto lat temu. Ale nie wiem,
czy moje wieści o tym są prawdziwe. I nie chcę sprawdzać. :)

Nie jest to tutaj istotne.

Istotny jest stosunek ,,władców Białegostoku'' do wydarzeń sprzed 73 lat.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podatek od orzechowej Baśki...

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona