Data: 2014-06-17 18:25:23 | |
Autor: z | |
Podatek od wyegzekwowanego przez komornika wynagrodzenia za pracę. Jak żyć? :-( | |
Sorry za odkopanie tematu ale zaistniały nowe fakty :-)
Syndyk masy upadłościowej wygrał proces przeciwko komornikowi i komornik musi mu zwrócić swoje koszty (to co zarobił) :-) Sąd tak zasądził mimo tego że komornik dowiedział się o upadłości firmy 4 dni po wyegzekwowaniu i przekazaniu kasy mnie i urządowi skarbowemu. Sąd powołuje się na wykładnię że nic to że komornik działał zgodnie z prawem, w dobrej wierze, sprawnie i szybko... :-) Nadchodzi upadłość, zegar atomowy wybija dwunastą i wszystko co się dzieje na kuli ziemskiej musi to uwzględniać (kolejne kuriozum) Sąd obarczył mnie kosztami sadowymi ;-) 100 zł ponieważ syndyk sprawę wygrał choć kasy rozdysponowanej już nie odzyska (absurd goni absurd) Ja już na tym "interesie" wystarczająco dużo straciłem i nie widzę powodu żeby podarować kolejne 100 zł. Pisać sprzeciw? Coś wskóram? I jeszcze jedno pytanie. Czy taki syndyk teraz da radę wydrzeć 700 zł urzędowi skarbowemu? Chyba w kolejnym postępowaniu. Bo niby jak? Wiem... Powinienem się cieszyć że wydarłem złodziejom 4 tys. ale dla zasady mam chęć utrzeć temu całemu "wymiarowi sprawiedliwości" nosa. Gdzie szukać innych wykładni na temat działalności komornika z PS. Gdyby to nie było straszne to by się można było pośmiać. Biurwy sądowe robią sobie z nas jaja udowadniając że ich "praca" jest potrzebna. 5 stron A4 wyroku i kolejne pisma doręczane jak wiadomo przez szmaciarzy w kioskach. I pomyśleć że w pierwszych kontaktach z tym syndykiem odniosłem wrażenie że to on będzie po mojej stronie i zadba żeby jakaś kasa tym najsłabszym też spłynęła. Obłudnik :-) |
|