Data: 2011-03-01 12:05:34 | |
Autor: cytryna | |
Podgórski o akcji CBA: Miałem być doktorem Garlickim bis. | |
Dzień zapowiadał się miły. Mąż wyszedł, jak zwykle odprowadziłam go do drzwi, potem usłyszałam pukanie, zobaczyłam męża, ludzi w mundurze - żona Jana Podgórskiego tak wspominała w programie "Tomasz Lis na żywo" dzień, w którym jej męża zatrzymali funkcjonariusze CBA 3,5 roku później Sąd Najwyższy ocenił, że lekarz jest niewinny. Co wtedy czuł? - Trudno to wyrazić jednym słowem. Wzruszenie, nie mogłem uwierzyć, że to koniec. Gdyby nie wsparcie rodziny i pacjentów, nie wyobrażam sobie co bym robił. Realizowałem się jako lekarz. Ta sprawa nie przysporzyła mi popularności - opowiadał w programie "Tomasz Lis na żywo". - Który dzień z tych ponad tysiąca dni był najtrudniejszy - chciał wiedzieć Lis. - Chyba ten pierwszy, nie pozwolono mi zadzwonić do kliniki, żeby powiedzieć, że nie będę uczestniczył w operacjach. Nie znałem żadnych zarzutów. Był straszny upał, czekaliśmy na korytarzu, ociekaliśmy potem. Jeden z funkcjonariuszy podszedł ze szklanką wody i zapytał czy coś jadłem. Oddał mi drożdżówkę, być może swoją. Nie pamiętam jego nazwiska, ale pamiętam co zrobił - opowiadał. Podgórski mówił też o swoim domu: - Pochodzę z rodziny lekarsko-prawniczej, rodzice byli lekarzami, dziadek był rotmistrzem 21 pułku ułanów, stąd "dziadek" Piłsudski w klapie, z domu wyniosłem tradycje patriotyczne. Pewnie komuś przeszkadzałem, może swoją postawą, może ktoś nie mógł zrozumieć, że zgodnie z normami natowskimi, po otrzymaniu stanowiska jest przypisany stopień generalski. Jest dużo ludzi, którzy zazdroszczą, żeby zazdrościć. Może ktoś z kolegów zazdrościł tego stołka - próbował zrozumieć, skąd wzięły się posądzenia o załatwianie dokumentacji medycznej przestępcom. Siłę odzyskał, gdy sędzia nie zgodził się na jego aresztowanie: - Wszystko zaczęło się kręcić na nowo od bardzo odważnej i prawej decyzji niezawisłego sędziego, który nie zgodził się na areszt. Był to człowiek, który pokazał, że ma hart ducha - mówił. - Co by chciał powiedzieć pan Mariuszowi Kamińskiemu, byłemu szefowi CBA? - zapytał Lis. - To powie w odpowiednim czasie mój pełnomocnik. Ja powiem tylko, niech ten pan stanie oko w oko z pacjentami, którzy nie doczekali się pomocy mojej, doktora Garlickiego, bo przecież nikim innym nie miałem być, jak doktorem Garlickim bis. Walczę o przywrócenie rangi oficera i godności lekarskiej i by w Polsce panowało prawdziwe prawo, sprawiedliwość i praworządność. Tego PiS nie zapewnia - zakończył. Tutaj przeczytasz historię prof. Jana Podgórskiego.http://wyborcza.pl/1,75248,9181241,Podgorski_o_akcji_CBA__Mialem_byc_doktorem_G arlickim.html#ixzz1FKYbdRM8 Przemek ================= Kolejni kandydaci do analogicznych wynurzeń to cmentarni generałowie hazardu: Sobiesiak, Chlebowski, Drzewiecki, Rosół oraz członkowie zakonu szpitalników: Sawicka-Cielebąk, Grzegorek, a na końcu sam wielki przyjaciel Baraniny, prezes układu wrocławskiego. Będzie wesoło, a pałkarze z GWna znów się przewerbują. -- |
|