Data: 2010-01-02 02:18:18 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Sorry chłopaki za zawracanie głowy, ale wolałbym żeby mity obalano.
http://www.youtube.com/watch?v=NoU_JmCL_k4 Rzekomo ma być wolniej niż na "zwykłym". Nie jest wolniej. Ten koleś bierze "zwykłych kolarzy". Można teoretyzować że krew spływa do głowy, że następuje niedokrwienie nóg -- -> tylko ciekawe po co w takim razie człowiek ma "pompę krwi" zwaną sercem? Jak to jest że cała krew nie spłynie na "zwykłym" rowerze do nóg i nie zabraknie mózgowi? A może krwi zabraknie? Albo pompa nie wydoli? Może ten człowiek na rowerze poziomym po wyjechaniu pod górę umarł na zawał serca? A może ludzie na "tradycyjnym" mają niedotlenienie mózgu? Sam jeżdżę poziomym i dziwi mnie ile bzdur na temat tego roweru ludzie nie jeżdżący nim wypisują: - że prędkość i opór powietrza się nie zmienia, - że komfort -- -> a właściwie to nikt nie pisze o komforcie, - że widoczność słaba, - niedokrwienie nóg pod górę (to może też zaczniemy sobie opowiadać komu się kręci w głowie gdy zbyt szybko wstaje???) - że adaptacja mięśni musi nastąpić jakaś magiczna i że nie jeździ się 10x szybciej Tak, jeździłem "tradycyjnym" (i nadal czasem jeżdżę dla porównania) i nie mam nic przeciwko temu typowi "tradycyjnego" roweru, ale niech ludzie nie mający żadnej styczności z rowerami poziomymi niech nie piszą na ich temat tylu bzdur! Górskie szlaki - to domena "tradycyjnych" rowerów górskich (zaraz odezwą się górale) -- -> ale jak mamy do czynienia z: - komfortem - prędkością w codziennej jeździe (oczywiście znajdą się tacy co będą mi udowadniać że codziennie uprawiają maratony MTB albo że codziennie uprawiają Downhill) - zmęczeniem to rower poziomy wygrywa i daje pod tym względem bardzo dużo i nie wiem czemu neguje się to co da się potwierdzić. Daje się też jeździć poziomym rowerem dyscypliny XC, maraton, downhill, szosę i jest w czym wybierać jeśli chodzi o sprzęt. Trzeba tylko wiedzieć że nawet do tej pory rowery górskie i szosowe z górnej półki to zwariowane pieniądze np. 12,000-15,000 zł, więc skoro tak dużo zyskuję to nie żałuję na sprzęt. Osobiście wydałem na swojego FlevoRacera 1200 zł (podrdzewiały ale jeździ), ale same modernizacje mojego roweru poziomego kosztowały mnie już w sumie około 4000 zł - założyłem nowe koła, zamontowałem automatyczną zmianę biegów (Shimano Cyber Nexus 8), zbudowałem osłonę aerodynamiczną, zamontowałem napęd elektryczny). Aha - zelektryfikowany rower poziomy pójdzie szybciej niż tradycyjny (ale kogo to obchodzi). Pomijam możliwość wzięcia większego ładunku, możliwość zamontowania osłony przeciwdeszczowej, itp., itd. Gdyby ktoś chciał pooglądać i podumać: http://picasaweb.google.com/MaciejDlugosz1981/RoweryPoziome?feat=directlink -- |
|
Data: 2010-01-02 02:12:14 | |
Autor: Rowerex | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 2 Sty, 02:18, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote:
Sorry chłopaki za zawracanie głowy, ale wolałbym żeby mity obalano. Spoko, nie ma sprawy ;-) Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2010-01-02 03:53:17 | |
Autor: kaczor1 | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 2 Sty, 02:18, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote:
Sorry chłopaki za zawracanie głowy, ale wolałbym żeby mity obalano. Jest wolniej - udowodniłeś jedynie że gość ma więcej pary niż ci "zwykli kolaże" Można teoretyzować że krew spływa do głowy, że następuje Dlaczego od razu bzdur ? - że prędkość i opór powietrza się nie zmienia,Ok. to bzdura - że komfort -- -> a właściwie to nikt nie pisze o komforcie, Nie piszą bo nie mieli styczności - że widoczność słaba, Do tyłu na pewno i bez lusterek kicha, no chyba że masz trzy kółka albo jesteś sową. - niedokrwienie nóg pod górę (to może też zaczniemy sobie opowiadać komu się Gorsze krążenie w rejonie nóg to fakt nie bzdura. Ale na pewno nie niedokrwienie i w niczym to gorsze krążenie nie przeszkadza - no może zimą trzeba lepiej zabezpieczyć stopy przed zimnem i tyle. - że adaptacja mięśni musi nastąpić jakaś magiczna A nie musi ? - tyle że nie nazwał bym tego adaptacją. W jeździe na tradycyjnym rowerze można wykorzystywać do napędzania własny ciężar. W poziomie cały czas jedzie się "na mięśniach" więc na początku te mięśnie trzeba wytrenować. Inną kwestią jest to, że ten czas "adaptacji" jest dość krótki. i że nie jeździ się 10x szybciejA jeździ się 10x szybciej ???? Jaki jest obecnie rekord na poziomym ?
Nie potrzebnie popadasz w skrajności. Co chcesz udowodnić ? Że poziom jest lepszy od ? Nie jest. Tak jak MTB nie jest lepszy od BMX Można na siłę udowadniać, że szosówka nadaje się do jazdy po lesie, pokazać jak się szaleje na cienkich kołach pomiędzy korzeniami - tylko po co. Największą zaletą pozioma jest komfort, ładowność i tego się nie da podważyć. Pozdrawiam Roland |
|
Data: 2010-01-02 16:25:42 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 2 Sty, 02:18, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote: Nie wiem dlaczego daję radę kolarzom na podjazdach na Flevoracerze. Na pewno umiem wykorzystywać swój rower i swoje mięśnie.
Przecież serce to pompa krwi. I krew spływa do głowy?
Wystarczy pojechać na zlot.
Nie mam lusterka i potrafię oglądnąć się do tyłu. Tzn. masz za złe ludziom w samochodach że używają lusterek i siedzą wygodnie?
Najwidoczniej masz bardzo słabe serce albo miażdżycę.
Legendy i mity. Od początku jeżdżę szybciej. > i że nie jeździ się 10x szybciej 130km/h (w zaokrągleniu). 130/10 = 13km/h. Przepraszam. Powinno być 130/3 = 43 km/h.
Tzn. dla mnie skrajnością jest że boli tyłek, nadgarstki, walczy się z wiatrem -- -> a przecież można inaczej. Pozdrawiam Roland Również pozdrawiam Maciej -- |
|
Data: 2010-01-02 10:12:32 | |
Autor: kaczor1 | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 2 Sty, 16:25, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote:
> On 2 Sty, 02:18, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote: Ja też nie wiem. Albo ci kolarze są bardzo słabi Albo konstrukcja twojego pozioma bardo dobra Albo jak niżej Na pewno .... > Nie pisz bo nie mieli styczno ciA może poziom to nie aż tak fascynująca rzecz jak się Tobie wydaje. Pewnie gdyby taki zlot był w ich mieście i wiedzieli by o tym wcześniej to z ciekawości by się wybrali.
Znaczy twoja konstrukcja na to pozwala. Jednak większość konstrukcji jak widać nie bo gdyby było inaczej to poziomi rowerzyści nie kombinowali by z lusterkami przy rękawiczkach czy przy kaskach. Tzn. masz za z e ludziom wNic takiego nie napisałem. Ja odniosę się jeśli pozwolisz do rowerów a jeżdżąc na nich, wolę się obejrzeć niż korzystać z lusterka i w tym aspekcie widoczność na poziomce jest według mnie gorsz. Podobnie jak widoczność na skrzyżowaniach przez niższą pozycje. I żeby było jasne. Nie uważam żeby te ograniczenia dyskredytowały poziome konstrukcje. > > - niedokrwienie n g pod g r (to mo e te zaczniemy sobie opowiada komu siNic mi na ten temat nie wiadomo. Kardiolog też ostatnio nic nie stwierdził. Nie wiem co tam napisałeś po "albo" bo twój post wyświetla mi się bez ogonków "mia d yc ." > > - e adaptacja mi ni musi nast pi jaka magicznaNo to albo jesteś wyjątkiem albo skonstruowałeś świetną maszynę. > > i e nie je dzi si 10x szybciejCzyli to w końcu była ironia czy nie ? Bo wiesz nie chce mi się gadać o rowerach, które nie skręcają, kosztują ... albo więcej i potrzebują kilku facetów do tego aby się zatrzymać (bez wywalenia się)
Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Co chcesz udowodnić ? Że poziom jest lepszy a taki z prądem najbardziej najlepszy ? Pytam poważnie bo nie rozumiem. Ja po lesie i w błocie, głębokim śniegu wole jeździć góralem a na poziomie to według mnie męczarnia. Pozdrawiam Roland P.S. Opinie na temat adaptacji mięśni, widoczności, cięższych podjazdów i gorszego krążenia pochodzą od użytkowników rowerów poziomych z którymi rozmawiałem. Nie od złośliwych troli ;-) |
|
Data: 2010-01-02 21:57:29 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 2 Sty, 16:25, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote: Czyli najlepiej sobie pogdybac. I nic nie wiedziec. A jak komu pokaza ze "da sie" i udowodnic to nadal udawac ze nic sie nie stalo. To jest ignorancja. Na tym wideo nie jade ja - znalazlem ten material na YouTube. Sam jezdze FlevoRacerem ale jeszcze nie krece filmow zeby ludziom udowadniac to co zostalo udowodnione (to tak jakby wywazac otwarte drzwi). > Na pewno Bo niektorym wydaje sie ze "to samo jedzie". Jest tez w tym wszystkim maly niuans - na rowerze poziomym czlowiek jest bardzo zrelaksowany sama pozycja (pozycja lezaca nie zmusza "psychicznie" organizmu do ostrej jazdy). Ludzie odpoczywaja w pozycji lezacej a nie na stojaco. Ale nawet dlugotrwala jazda na lezaco jest jak najbardziej mozliwa.
Nie chodzi o "fascynacje" czy "pasje" jak sie to ludziom w Polsce sprzedaje i wkreca. Chodzi o praktycznosc tego typu roweru. Ludzi w Polsce interesuja rzeczy "rewolucyjne" albo rzeczy w ktore moga sie "wczuwac". Rower poziomy o ile nie zostanie obudowany oslona aerodynamicza oraz gdy nie dolozy mu sie napedu elektrycznego - nie jest pojazdem rewolucyjnym ani nie ma sie w co wczuwac. Rower poziomy kojarzy sie z dziwactwem. Uwazam ze rower poziomy (zwlaszcza 3,4-kolowy) ma duzy potencjal do dokonania w nim istotnych usprawnien i udogodnien. No i przez staje sie jeszcze bardziej praktyczny. Rower 2-kołowy szybko osiaga kres i mozliwosci rozwoju (sam mam to wiem: rower 2 kolowy robi sie ciezki gdy mu zamontowac te "bajery", w 3-kolowym to praktycznie bez znaczenia - nie trzeba balansowac ta duza masa).
Lusterka tez zamontuje i bedzie jeszcze wiekszy komfort. Takich prostych udoskonalen sie nie boje. Uwazam ze oswietlenie, blotniki, bagaznik, sakwy, zapiecie na kolo, lusterka - takie rzeczy powinny byc w standardzie. To tak jakby sprzedawac samochody bez bagaznika i swiatel. > Tzn. masz za zle ludziom w Dlaczego ludzie wybieraja low-racery -- -> bo ktos je produkuje. Durne wytlumaczenie - ale tak wlasnie jest. Low-racery bez choragiewek czy jakichs innych ustrojstw nie sa dobrze widoczne w ruchu ulicznym - tu sie zgadzam. Ale np. "High-racer" nie jest duzo wolniejszy od "Low-Racera" (no dobra - High-Racer jedzie te 3-4 km/h wolniej niz Low-Racer). Uwazam ze High-Racer jest lepszym wyborem niz Low-Racer w codziennej jezdzie i jezdzi sie nim na tyle szybko ze moim zdaniem nie warto kupowac Low-Racera do codziennej jazdy (samo wsiadanie i zsiadanie na Low-Racera wymaga gimnastykowania sie). Poza tym na rowerze typu Low-Racer czy High-Ricer świat rowerów się nie kończy. Zapraszam do mojej galerii: http://picasaweb.google.com/MaciejDlugosz1981/RoweryPoziome?feat=directlink
Ok, juz odpisze bez ogonkow. "Najwidoczniej masz bardzo slabe serce albo miazdzyce" - tak napisalem. Bzdury wierutnee wypisuja ludzie z tym krazeniem. Pomysl sam. Tzn. ze jak masz mozg na gorze a nogi na dole na "tradycyjnym rowerze" to wedlug Ciebie mialoby to znaczyc ze mozg jest niedokrwiony bo krew splywa swobodnie do nog? Jaka tu jest logika? Tak mniej wiecej ludzie argumentuja "wady roweru poziomego" bo wydaje sie im ze jak jada pod gorke na rowerze poziomy to ze niby miesnie sa niedokrwione. Jak to sobie ludzie w takim razie wyobrazaja? Czy w myslach maja model czlowieka w ktorym krew stoi sobie w miejscu (nie majac cisnienia) i zawsze splywa w najnizszy punkt w ciele? O co tu chodzi? Az takiego spowolnienia w naszych czasach chyba nie mamy zeby krew stala leniwie w miejscu moim zdaniem. Zastanow sie tez kiedy jest wieksza roznica cisnienia krwi do pokonania/ przepompowania przez serce - gdy czlowiek lezy czy gdy czlowiek stoi? Od czego jest serce i uklad krazenia?
> > W jezdzie na Acha - cofne sie do Twojego wczesniejszego zdania. Ja bym to postrzegal jako przynoszace zle skutki to "wykorzystywanie do napedzania wlasnego ciezaru". To jest przyczyna nadmiernego obciazania stawow kolanowych i w zwiazku z tym ewentualna kontuzja na sstarosc. Przeciazanie stawow "gibaniem sie" to zdecydowanie nie ten sam biznes co przeciazanie miesni. Stawy nie zabola Ci w drugim dniu po ostrej jezdzie rowerem tak jak zrobia to miesnie. Stawy zuzywaja sie powoli. Miesnie sa od wysilku - uzywajac ich najwyzej dostaniesz zakwasow (ale zregeneruja sie dosyc szybko same), szkoda natomiast zniszczyc sobie stawy (bedzie potrzebna ingerencja czlowieka/ moze Cie potem bolec jak bedzie zimno, moze Ci "lupac" w stawach pomimo ze nie jezdzisz rowerem, itp. itd.). Kiepski biznes. Jak ktos mysli ze polozy sie na rowerze poziomym i oczekuje ze pojedzie x10 szybciej to faktycznie musi wiele potrenowac (i zalozyc dodatkowy naped). Bledne oczekiwania ludzie tutaj maja. Nieprawda jest ze jest jakas cudowna adaptacja. To po prostu zwykle przyzwyczajenie. Miesnie przeciez juz masz. Jak ktos nie jezdzi rowerem i posadzisz go nawet na "tradycyjny rower" to tez dostanie zadyszki i go serce zaboli jak kazesz mu szybko jechac. Nie przesadzajmy w tym temacie w kontekscie rowerow poziomych z przyzwyczajenime miesni. Miesnie po to wlasnie sa zeby je obciazac. Wiem tez sam, ze jak wsiadlem po dluzszej przerwie na "tradycyjny rower" (ale nie jezdzilem jeszcze wtedy rowerem poziomym) to dziwnie mi sie jechalo. Szybko sie tez zmeczylem. Brak sportu i kultury fizycznej powoduje ze ludzie wybieraja auta/ autobusy i dostaja zadyszki gdy maja jechac rowerem. W jednym zdaniu: na rowerze poziomym jest x1,2 szybciej, jest x7 razy wygodniej (powierzchnia podparcia wieksza i ulozenie ciala lepsze, mniej obciazajace ledzwie). 43 km/h. > Tak, to byla ironia. Jest tak: na obecnym rowerze poziomym (o ile wczesniej jezdzilem 21 km/h na "tradycyjnym") to teraz jezdze 25 km/h (na poziomym 4km/h szybciej). Z prymitywna owiewka wychodzi mi nawet 27 km/h. Predkosc srednia, nie "chwilowa". Sila miesni, bez silnika elektrycznego. Na rowerze poziomym jest zatem 1,2x szybciej. Malo? Oczywiscie ze malo - dlatego montuje naped elektryczny (rower poziomy pojdzie szybciej z napedem elektrycznym niz tradycyjny (ile szybciej to teraz nie wiem - musze to zmierzyc ale pewnie 15-20 km/h szybciej niz z tym samym silnikiem 650W gdyby zamontowac go w rowerze "tradycyjnym"). Czyli predkosc maksymalna wyjdzie mi w granicach 50-60kmh. Ludzie maja takie dziwne skojarzenia - ze rower poziomy powinien jezdzic x10 szybciej, a jesli tego nie robi to nie ma o czym w ogole mowic. Dlatego ludzie pozostaja przy "tradycyjnym rowerze" bo jak i powiesz im ze jezdzisz 4-5 km/h szybciej to wzrusza ramionami - "i co z tego?". Tak - z tym x10 szybciej to byla ironia z mojej strony - slusznie to zauwazyles. Rowery poziome nie sa drogie. Swoj rower kupilem za 1200 zl. Dlaczego nie kupic wpierw czegos uzywanego? Sa tez liczni konstruktorzy. Co do zatrzymywania bolidow ekstremalnych - ten nie wymaga facetow do tego zeby sie zatrzymac: http://www.youtube.com/watch?v=T7auSjofCPw Predkosc mizerna - ledwo 103 km/h. Znowu jestem ironiczny. Wiem.
OK, juz odpowiadam. Udowadniam ze na rowerze poziomym jest lepiej. Najlepiej zas to: 3 kola, pelna amortyzacja, naped elektryczny, oslona przeciw deszczowi. Mam obecnie rower 2-kolowy. Wolalbym miec 3-kolowy albo nawet 4-kolowy. Zmierzam do tego zeby miec cos w tym stylu: http://www.boygen.com/boy3_gen_1.php albo to: http://kb7mxu2.home.mindspring.com/images/trixo.jpg Do tego obowiazkowo zamontoac naped elektryczny i obudowa chroniaca przed deszczem. To nie jest czysta fantazja. Te rowery zostaly zrobione w Polsce. Model roweru 3-kolowego juz sam zbudowalem (w skali 1:1) - tylko to bylo zrobione bardziej pod szose i turystyke. Przekonalem sie w praktyce ze waga roweru nie ma duzego wplywu na predkosc maksymalna (liczy sie bardziej aerodynamika), wiec pelne zawieszenie wolalbym miec (czyli bardziej podoba mi sie rower Trixo 1). Nie mam obecnie czasu zeby swoj model dokonczyc (choc mam spawarke i potrzebne czesci). Zajme sie tym na pewno na wakacjach (fajnie jest miec kilka rowerow zeby je testowac i usprawniac). Ten rower ma olbrzymi potencjal: http://rydze.internetdsl.pl/trixo/ kliknij w "Wrazenia z jazdy". Ma zawieszenie, ma pochylane kola. Rower jest co prawda dosyc szeroki. Ale reszta to czysta przyjemnosc (i ile mozliiwosci ulepszen - silnik, oslona przeciw deszczowi, itp.). Napisalem e-maila do Wojtka Rydzewskiego z pytaniem czy zechcialby skonstruowac dla mnie taki sam rower (ale nie po kosztach - tylko tak zeby on na tym zarobil). Jeszcze mi nie odpowiedzial. Jest tez inny konstruktor: http://www.boygen.com/trojkolowe.php On akurat sprzedaje swe rowery. Jest tez ten konstruktor: http://www.gutontuner.com.pl/index1.html ale z Jakubem Gackim mam tylko zle doswiadczenia. Umawialem sie z gosciem a on zrobil mnie w bambuko. Przeciagnal termin spotkania jak tylko mogl (1 miesiac). Potem sie na mnie kompletnie "wypial", bo zaczal czerpac kase z rowerow dla osob niepeplnosprawnych. A mi powiedzial w ladnych slowach ze "nawiazal wspolprace z innymi mediami". Zrobil mnie po prostu w balona. Acha. Tak sie nie robi - tym bardziej ze chcialem nawiazac z Nim wspolprace przy produkcji rowerow (zlecilbym mu co najmniej 10 sztuk na poczatek). Nic juz u tego goscia nie zamowie (nawet glupie mufy suportowe to byl dla niego problem, bo mu sie skonczyly w "magazynie" i musial dopiero je zamawiac - musialem czekac 2 tygodnie, zreszta on tych muf suportowych nawet sam nie robil tylko byl posrednikiem, sprowadzal je od kogo innego). Szkoda gadac. Sorry Kuba - jesli to czytasz - ale tak wlasnie bylo, dla mnie okazales sie byc kompletnie nieodpowiedzialna osoba do biznesu czy jakiejs wspolpracy. Albo ten: http://www.cyklotur.com/rowery_poziome_czesci_ramy,0.html albo ten: http://www.velogic.pl/oferta/ i inni (rowniez komercyjni) konstruktorzy o których tu nie wspomnialem - przepraszam za to ze nie zrobilem wszystkim z branzy darmowej reklamy! Pozdrawiam! Maciek -- |
|
Data: 2010-01-03 12:14:50 | |
Autor: nerwosolek | |
Podjazdy i ich efektywność | |
OK, juz odpowiadam. Udowadniam ze na rowerze poziomym jest lepiej. Najlepiej zas Przestan sie emocjonowac, poziomki sa i beda marginesem w Polsce poniewaz: po pierwsze Poziomka nawet dwukołowa jest ogromnym klocem. Sprobuj wniesc swojego Flevoracera po schodach na trzecie piętro w wąskiej klatce schodowej. Nawet jezeli ktos ma garaz to zazwyczaj stoi w nim auto, rowery stoja z boku i nie ma mowy zeby zmiescił sie tam rower z osłoną przeciwdeszczową, o trojkolowcach nawet nie wspomne. po drugie Poziomka nie nadaje sie do jazdy miejskiej. Wskoczysz na kraweznik ? Sam piszesz ze Twoj FlevoRacer wymaga uwagi i jest wrazliwy na balans. Z tym wysokim bagaznikiem i opancerzeniem przeciwdeszczowym ograniczajacym widocznosc to w warunkach miejskich rower dla samobojcow. Natomiast troj i czworkolowce musza stac w korkach. po trzecie Jak to transportowac ? Zwlaszcza te trojkolowce ktore tak zachwalasz ? Odpada transport pociągiem, odpada na dachu auta a vana nie kazdy posiada. -- nerwosolek |
|
Data: 2010-01-03 13:05:26 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Podjazdy i ich efektywnoĹÄ | |
On 2010-01-03, nerwosolek wrote:
Jak to transportowac ? Zwlaszcza te trojkolowce ktore tak zachwalasz ? TrĂłjkoĹowce gorzej, ale do dwukolowca wystarczy bagaĹźnik na hak z platformÄ . Zamontujesz na tym prawie wszystko, co ma dwa koĹa i ramÄ. W pociÄ gu teĹź nie widzÄ jakiegoĹ szczegĂłlnego utrudnienia w stosunku do klasycznego roweru. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-01-03 15:32:54 | |
Autor: Zygmunt M. Zarzecki | |
Podjazdy i ich efektywnoĹÄ | |
Jak to transportowac ? Zwlaszcza te trojkolowce ktore tak zachwalasz ? Poziomki sÄ dĹuĹźsze. zyga -- -- force -- nodeps -- all |
|
Data: 2010-01-03 14:56:02 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Podjazdy i ich efektywnoĹÄ | |
On 2010-01-03, Zygmunt M. Zarzecki wrote:
Poziomki sÄ róşne, od tego zacznijmy. A na bagaĹźniku mam spory zapas na dĹugoĹÄ, jak montujÄ swoje krĂłwki. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-01-03 18:41:56 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywno�� | |
Dłuższe. Tak. FlevoRacer daje się rozpołowić i zajmuje wtedy mniej miejsca niż "tradycyjny rower". Dobrze przemyślany rower -- -> choćby 3-kołowy, jest składany. -- |
|
Data: 2010-01-03 19:06:49 | |
Autor: Zygmunt M. Zarzecki | |
Podjazdy i ich efektywnoĹ�Ä& #65533; | |
Dłuższe. Tak. FlevoRacer daje się rozpołowić i zajmuje wtedy mniej miejsca niż I zajmuje "objętościowo", tyle co 2 zwykłe. :> zyga -- -- force -- nodeps -- all |
|
Data: 2010-01-03 13:27:43 | |
Autor: live_evil | |
Podjazdy i ich efektywność | |
nerwosolek pisze:
Nieprawda. W każdym razie - nie każda.
Znów okazuje się, że jazda po mieście to same krawężniki. Ja jeżdże po mieście i na poziomce i na rowerze kladycznym i nie mam potrzeby ciągłego pokonywania krawężników. Sam piszesz ze Twoj FlevoRacer wymaga uwagi i jest wrazliwy na balans. Z tym wysokim bagaznikiem i opancerzeniem przeciwdeszczowym ograniczajacym widocznosc to w warunkach miejskich rower dla samobojcow. Kolejna bzdura.
Trójkołowce mieszczą się w pociągach, z transportem nawet niewielkim samochodem też nie ma problemu. Teraz napisz proszę jakim rowerem poziomym jeździłeś i ile. -- live_evil Rower poziomy z przednim napędem: http://piotrowiak.info/poziom |
|
Data: 2010-01-03 17:18:34 | |
Autor: nerwosolek | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Znów okazuje się, że jazda po mieście to same krawężniki. Ja jeżdże po mieście i na poziomce i na rowerze kladycznym i nie mam potrzeby ciągłego pokonywania krawężników. Ja też zwykle takiej potrzeby nie mam, ale gdy sie takowa zdarzy to mam taką możliwosc. A Ty ?
Cytowalem entuzjaste poziomek autora watku http://picasaweb.google.com/MaciejDlugosz1981/RoweryPoziome?feat=directlink#5420630237037954242 Jak wyobrazasz sobie jazde ulica czyms takim: http://picasaweb.google.com/MaciejDlugosz1981/RoweryPoziome?feat=directlink#5420630237037954242 Trójkołowce mieszczą się w pociągach, z transportem nawet niewielkim samochodem też nie ma problemu. A trojkolowiec z napedem elektrycznym i dachem tak lansowany przez autora watku ? A co z przechowywaniem ? Czytaj uwaznie, przeciez napisalem, ze gdybym mial miejsce sprawilbym sobie taki rower. -- nerwosolek |
|
Data: 2010-01-03 18:03:12 | |
Autor: live_evil | |
Podjazdy i ich efektywność | |
nerwosolek pisze:
Nie, ale nie potrzebuję. Jazda po mieście != konieczność pokonywania krawężników. Moj rower jest węższy i mogę przejechać między samochdami w korku tam, gdzie Twój rowej już się nie zmieści. Przejeżdżam też bezkolizyjnie pod większością szlabanów. Ja mam możliwość podparcia się ręką jezdni, a Ty? Moglibyśmy tak wymieniać arhumenty godzinami. Czytaj uwaznie, przeciez napisalem, ze gdybym mial miejsce sprawilbym sobie taki rower. To nie o miejsce chodzi. Są konstrukcje, które zajmują porówywalną ilość miejsca, co rower klasyczny. -- live_evil http://piotrowiak.info/poziom |
|
Data: 2010-01-03 20:41:58 | |
Autor: Michał Pysz | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Nie, ale nie potrzebuję. Jazda po mieście != konieczność pokonywaniaNie wiem w jakim mieście mieszkasz i gdzie jeździsz, ale ja nie mam dnia by na jakiś nie trzeba było wjechać. Choćby podjazd do sklepu, zawsze trzeba z ulicy na jakiś chodnik wjechać. Albo wjazd na chodnik prowadzący do wejścia do budynku w którym mieszkam. Część z nich jest niska więc pewnie da się bez problemu bez podrzucania koła wjechać. Moj rower jest węższy i mogę przejechać między samochdami wHmm zapewne jest to różnica szerokości kilku centymetrów więc rewolucji brak. Natomiast jest kilka minusów jak widoczność (Ciebie przez kierowców jak i Twoja otoczenia) w zwykłym rowerze głowa jest trochę wyżej. Pozatym w korku liczy się zwrotność do robienia slalomu między autami, omijania na skrzyżowaniach różnych zaklinowanych aut itp. Wątpię by te wszystkie poziomki skręcały tak jak zwykłe bajki. Przejeżdżam teżSzlabanów w mieście zbyt dużo nie ma, napewno znacznie mniej niż krawężników. Ja mam możliwość podparcia się ręką jezdni, a Ty?No a po co komu podpieranie ręką? Lepiej powiedz jak jest z podpieraniem nogą i sprawnym ruszaniem ze świateł??? Bo jakoś nie widzi mi się, by półleżąca osoba ze zgiętą nogą mogła pewnie się podeprzeć czy odepchnąć. Moglibyśmy takNo właśnie można wymieniać tony argumentów przeciw poziomkom i są one nie do obalenia. Ja do nich nic nie mam ale pisanie peanów jakie to super rowery i jak niedoceniane to kompletne nieporozumienie. mp. |
|
Data: 2010-01-03 21:01:49 | |
Autor: live_evil | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Michał Pysz pisze:
Pozatym w korku liczy się zwrotność do robienia slalomu między autami, omijania na skrzyżowaniach różnych zaklinowanych aut itp. Poziomków jak mrówków :-) Są mniej i bardziej zwrotne. Poza tym, ruch w mieście to jest jednostajny korek. Ja mam możliwość podparcia się ręką jezdni, a Ty?No a po co komu podpieranie ręką? Żeby ruszyć na dwa buty.
Wydaje Ci się. Podparcie mam pewne, czy to nogą, czy reką. Ze świateł rusza się komfortowo, szybciej startuję niż na klasycznym rowerze (takim też mi się zdarza jeździć), bo omijam etap wsiadania na rower. Ekspresowo rusza się z podparcia ręką - na dwie nogi (w espedach) - tylko musi być dobra przyczepność, bo koło potrafi zabuksowac. -- live_evil http://piotrowiak.info/poziom |
|
Data: 2010-01-04 10:29:54 | |
Autor: Raist | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Użytkownik "live_evil" <padd_niechcespamu_@o2.pl> napisał w wiadomości news:hhqt3l$ng2$1inews.gazeta.pl...
Wydaje Ci się. Podparcie mam pewne, czy to nogą, czy reką. to po co zsiadasz z tego klasycznego roweru? :) Raist |
|
Data: 2010-01-04 11:35:08 | |
Autor: Coaster | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Raist wrote:
Użytkownik "live_evil" <padd_niechcespamu_@o2.pl> napisał w wiadomości news:hhqt3l$ng2$1inews.gazeta.pl... Jakbys nie siegal do pedalow to tez bys zsiadal ;-P -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Speed comes from fitness, not hard & skinny tires." Grant Petersen Rivendell Bicycle Works ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-01-03 18:23:05 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
> OK, juz odpowiadam. Udowadniam ze na rowerze poziomym jest lepiej. Najlepiejzas > to: 3 kola, pelna amortyzacja, naped elektryczny, oslona przeciw deszczowi. Mam Hmmmm. Nie jest tak jak mówisz. Ale zmienisz zdanie dopiero gdy rower tego typu będzie powszechnie dostępny w sklepie rowerowym za przyzwoite pieniądze (przyzwoite = 3600 zł z obudową). Już teraz możesz kupić kompletny nowy rower trójkołowy za 4500 zł. Oczywiście bez obudowy ani silnika elektrycznego. Obudowa kosztowała mnie 200 zł. To niewielki koszt. I bardzo duży zysk gdy pada deszcz. Silnik elektryczny to już wyższy koszt ale jest godny polecenia moim zdaniem. Dla mnie to przyszłościowy biznes z rowerami 3-kołowymi poziomymi - nie postrzegam tego jako temat do jałowej fascynacji. Mam doświadczenia z poziomymi rowerami. Jest ciekawie, ale nie mam pasji żeby tylko i wyłącznie to przeżywać. Planuję to sprzedawać. Idę do przodu z moimi projektami. Teraz mam osłonę przeciwdeszczową i silnik elektryczny. Mam obecnie 2 koła i widzę że mają znaczący limit. Nie mieszkam w bloku. Gdybym mieszkał to bym przypinał swój obudowany rower (również 2-kołowy) na zewnątrz łańcuchem i ubezpieczył go w PZU. Rower trzymam zamknięty (zapięcie prostego typu, tylko na koło) na zewnątrz garażu. Garaż mam zajęty.
Skakanie po krawężnikach kojarzy i się z buszem i walką. Ja tak nie jeżdżę. Mam przestrzeń na drodze którą mogę dysponować. Jazda w korku nie jest moją pasją - ale jak się nie mogę wcisnąć to czekam spokojnie. Widoczność wbrew pozorom jest dobra z tą obudową. Pozory mylą.
Dla mnie rower to podstawowy środek transportu więc sam w sobie jest środkiem transportu, choć mam cały czas samochód, skuter i motor. Nie transportuję swego roweru, bo nie zawożę go w specjalne miejsca żeby dopiero tam go używać. Rowerem poziomym dojeżdżam gdzie chcę (no dobra - nie wjeżdżam na Kilimandżaro ;)
-- |
|
Data: 2010-01-03 19:14:59 | |
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Dnia 03.01.2010 18:23 użytkownik Maciej napisał :
Mam doświadczenia z poziomymi rowerami. Jest ciekawie, ale nie mam Bez urazy. Jeśli masz ochotę zrobić na tym biznes, to życzę Ci jak najlepiej, ale wreszcie rozumiem, z czego się wzięły Twoje posty. -- http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846 |
|
Data: 2010-01-03 22:13:40 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Dnia 03.01.2010 18:23 użytkownik Maciej napisał : Rozumiem, rozumiem. Nic nie rozumiesz! Czepliwość ludzi, wyszukiwanie problemów których nie ma, drobiazgowość, robienie z igły widły, powątpiewanie, ignorancja -- -> zadziwiające jest jak ludzie są odporni na innowacje. Najlepiej daj im auto z motorem diesla, które pali 3,5 l i jest autem klasy średniej, a rzucą się do salonów. A rower to bonus. Dużo ludzi rezygnuje z rowerów bo albo mają kontuzję (nadwyrężone kolana), zostali potrąceni przez samochód i nie czują się bezpiecznie, mieli upadek na śliskim. Ale w takim razie rower zostanie zwykłym rowerem. Nie miałbym podejścia biznesowego gdyby te usprawnione rowery były dostępne w sklepie za normalne pieniądze. Trzeba ich wnikliwie szukać. To bez sensu nie mieć wyboru, zwłaszcza gdy wie się czego się chce. Za granicą można kupić rowery poziome dosyć łatwo w sklepie z wystawy (wcześniej je testując) ale nowe są cholernie drogie (są też sklepy z używanymi rowerami poziomymi). Dużo czasu poświęciłem na znajdywanie informacji o rowerach poziomych i nic z tego nie miałem. Przetestowałem kilka modeli rowerów poziomych. Potem kupiłem pierwszy używany rower poziomy. Byłem wcześniej u 3 konstruktorów (2 w Holandii i jednego w Polsce). Wiesz ile czasu zajmuje znalezienie modeli które warto w rzeczywistości zbudować, ile czasu zajmie przemyślenie szczegółów budowy, zaprojektowanie ulepszeń, przetestowanie, rozpoznanie co ludziom przeszkadza w danym modelu? Jak się nie ma doświadczenia to raczej sporo. Zeszło mi tylko 3 dni po to żeby stworzyć pierwszy model. To bardzo krótko. A i tak rowery poziome gdy chce się je kupić są drogie. Dziwne. A teraz weź pod uwagę że rowerów jest kilka typów i pasowałoby mieć wszystkie w ofercie. I wybierz co warto robić, a co nie. Musiałem zrobić sobie kurs spawania, kupić migomat, przymierzać, poprawiać, testować. Pomijam że cholernie ciężko znaleźć ludzi do współpracy. Każdy leci na kasę. Jak mucha do g..na. I trzeba wszystko podać ludziom na talerzu - bo za samo włączone myślenie naliczają pieniądze. Jak jesteś inżynierem to wtedy jest inna jazda - robisz tylko rysunki techniczne, dajesz kasę i ktoś to robi bez łaski. Miej tą kasę. A spróbuj coś zrobić tylko na podstawie zdjęcia. Ja nie jestem jeszcze inżynierem. Jak otworzę sklep to będę się reklamował. Sorry że zdradzam swe plany. Nie urodziłem się producentem - ale wiem że najlepszy rower może powstać dzięki testom, a nie za biurkiem kreślarskim. Jeżdżę rowerem ponad 10 lat ale czas nie zatrzymał się w miejscu -- -> pora na innowacje. Dlaczego mam moknąć? Dlaczego nie mam mieć wspomagania elektrycznego? Czy to wszystko trzeba robić samemu żeby Cię nie oskubali z kasy? Rower poziomy z tymi udogodnieniami powinien być przystępny cenowo. Wiem co mi osobiście w rowerze przeszkadza oraz dlaczego ludzie nie jeżdżą rowerami (najczęstsze argumenty to: zimno, mokniesz, za słaba kondycja żeby jeździć dzień w dzień 40 km, niewygodnie, łatwo stracić rower podczas kradzieży, itp., itd.). Masz brać jedzącą chleb za "lepszą" niż piekarzy? Nikt Cię nie zmusza do kupowania ani nawet oglądania. Zmuszam do myślenia -- -> i to bardzo ludziom przeszkadza. Do tej pory mam domu rower górski. Ale już prawie w ogóle go nie używam. Nie wiem jakie tutaj wnioski wysuwasz co do mojej osoby, tym bardziej że producentów rowerów poziomych jest już w Polsce co najmniej kilku (pisałem wcześniej gdybyś nie zauważył): - Mieczysław Kaczmarek - Mariusz Łuczak - Kazimierz Leśniewski - Jakub Gacki i innych których nie wymieniłem Poza tym pierwszy sklep otworzę w Rzeszowie, więc niech Cię głowa nie boli. Na pewno nie będziesz specjalnie fatygował się do Rzeszowa żeby moje modele zobaczyć czy przetestować. Ani nie zobaczysz ich na billboardzie bo nie planuję kampanii. -- |
|
Data: 2010-01-04 03:01:48 | |
Autor: Michał Wolff | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 3 Sty, 22:13, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote:
Dlaczego nie mam mieć wspomagania elektrycznego? Dlatego, że to pojazd z silnikiem przestaje być rowerem i drastycznie spadnie zapotrzebowanie na niego, któś kto potrzebuje pojazdu silnikowego - wybierze motor czy skuter. Jeśli umiesz myśleć - to zdasz sobie sprawę, że rower poziomy (jakikolwiek) nie jest rozwiązaniem dla ludzi starszych. A właśnie jedynie ludzie starsi, słabsi itd potrzebują silnika w rowerze. Zapotrzebowanie na rowery poziome z silnikami - będzie praktycznie zerowe, poza paroma wesołymi entuzjastami w Twoim typie chętnych na to nie znajdziesz i Twój wielki biznes padnie zanim się zdąży rozkręcić :)) (najczęstsze argumenty to: Naiwny jesteś jak dziecko. Myślisz że jak zbudujesz rower szybszy o parę kilometrów, mający silniczek - to ludzie uznają go za tak dobry by zrezygnować z samochodów? Żaden rower nigdy nie będzie w najmniejszym stopniu porównywalny z samochodem jeśli chodzi o komfort, wysiłek, wodoodporność itd. Ktoś kto nie lubi się męczyć - nie kupi roweru na którym będzie się męczył tylko troszkę mniej niż na zwykłym - on kupi samochód (używany też kupisz za parę tys) Poza tym pierwszy sklep otworzę w Rzeszowie, więc niech Cię głowa nie boli. Na Pożyjemy, zobaczymy. Na razie prezentujesz taką naiwność w stosunku do oczekiwań rynku, że nie wróży to sukcesów -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-01-04 18:08:48 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 3 Sty, 22:13, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote: To zależy czy myślisz ekonomicznie. Energia elektryczna w pojeździe jest najtańszym możliwym źródłem energii. To można policzyć. Nie wspomnę o kosztach i komplikacjach serwisu pojazdów spalinowych. Gdy ma się dwa akumulatory to można się między nimi przepinać gdyby jeden się wyczerpał. Poza tym aku można doładować choćby w pracy (lekką i szybką ładowarką). Silnik elektryczny jest o wiele łatwiejszy i tańszy w serwisie niż silnik spalinowy. Nie wspominając że silnik elektryczny "ciągnie od samego dołu", co daje dynamiczną jazdę nawet w przypadku "głupiego roweru". Jest mnóstwo rzeczy które mogą zepsuć się w aucie/motorze/ skuterze i te rzeczy psują się. Rower ma minimalistyczne wyposażenie i to jest "ten plus" gdy już coś zacznie się psuć. Jest bardzo błędne wyobrażenie o rowerze poziomym. Większość ludzi kojarzy je z maszynkami w stylu "Low-Racer" na których autentycznie się leży. To nie napawa entuzjazmem (bezpieczeństwo, wsiadanie, ekstrawagancja). Sam nie chciałbym mieć takiego pojazdu, bo samo zsiadanie/wsiadanie na Low-Racera to już gimnastyka (bardzo nisko siodło). Gdy siodełko znajduje się na wysokości 70-90 cm to się elegancko wsiada na taki (poziomy) rower. Mam High-Racera. Siodełko jest na wysokości 60 cm. Mogłoby (moim zdaniem) być trochę wyżej i jeszcze wygodniej by się wsiadało. Nie jestem w idealnej pozycji poziomej jak na Low-Racerze ale to nie szkodzi - i tak mam lepszą aerodynamikę niż niejeden kolarz.
Wiesz co -- -> mam auto, mam skuter, mam motor. I co z tego? Gdy przyjdzie serwisować choćby jeden z tych pojazdów to portfel jest wysysany (nawet głupi akumulator do skutera, opony, pasek napędowy, zużyty wydech, sprzęgło, itp. itd.). Jak zacznę mówić o motorze czy aucie to koszty jeszcze wzrosną. Nie miałem wszystkiego na raz i przekonywałem się stopniowo co to znaczy "utrzymanie pojazdu". Zależy ile Ty już wydałeś na swe auto. Ile wydałeś na stacji paliw oraz ile zostawiłeś w serwisie (albo na same części gdy naprawiasz sam). Nie chodzi o to że kupujesz trup w którego musisz non sto ładować kasę. Nie, nie, nie. Ja nie wydałem fortuny ale widzę swoje finanse. Najbardziej opłaca się udoskonalony rower. Tylko jego praktyczność troche kuleje gdy jest "tradycyjny". Rower poziomy z obudową i z silnikiem elektrycznym ponad 250 W to już podpada pod... pojazd elektryczny - bo choćby prędkość 50 km/h z obudową to jest żaden problem dla elektrycznego silnika 500W. Ale nawet rejestracja takiego elektrycznego pojazdu, ubezpieczenie, serwis wyjdzie dużo taniej niż auto. Wszyscy tego nie kupią. Naiwny nie jestem. > Poza tym pierwszy sklep otworzę w Rzeszowie, więc niech Cię głowa nie boli. Na Oczekiwania rynku są takie że bierze się auta sprowadzone z zagranicy a potem się zastanawiasz co tam szumi, co tam stuka, ile będzie kosztowała wymiana amortyzatorów, nowy akumulator, wymiana czegoś tam bo się zepsuło. Auto to powolny ale jednak wysysacz pieniędzy. A nowe auto z gwarancją i wymiana oleju "w autoryzowanym serwisie". Przecież to jest wyciąganie pieniędzy jeżeli zmusza się do wymiany głupiego oleju w nowym aucie tylko w autoryzowanym serwisie. -- |
|
Data: 2010-01-04 09:30:28 | |
Autor: Michał Wolff | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 4 Sty, 18:08, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote:
To zależy czy myślisz ekonomicznie. Energia elektryczna w pojeździe jest W ogóle nie łapiesz o co mi chodzi. Na ekonomiczność energii nikt przy zakupie roweru nie patrzy - kupuje się go tylko po to by używać MIĘŚNI, a nie silnika, "rower" z silnikiem przestaje być rowerem. Jeśli komuś nie starcza prędkość jaką dają mięśnie - kupuje motor, skuter albo samochód, które dają prędkość wyraźnie większą od roweru bez żadnego wysiłku. Owe "rowery" z silnikami - to bardzo wąziutka gałąź rynku, głównie dla osób starszych, potrzebujących wspomagania pod górę czy pod wiatr. A tacy ludzie w ogóle nie jeżdżą na rowerach poziomych, te są domeną rowerzystów zaawansowanych, wiedzących czego od roweru oczekują i silnik nie będzie jedną z tych rzeczy :)) Wiesz co -- -> mam auto, mam skuter, mam motor. I co z tego? Gdy przyjdzie Na jakim Ty świecie żyjesz? Zobacz ilu ludzi jeździ samochodami ilu rowerami. Żeby ich te samochody miały kosztować 10 razy tyle co rowery - to i tak miażdżąca większość je właśnie wybierze. Bo samochód daje wygodę, daje prestiż, nie wymaga w ogóle wysiłku itd. Jeśli sądzisz że ta różnica wynika tylko z powodu braku tanich rowerów poziomych z silnikiem elektrycznym - to nie masz zielonego pojęcia o rynku i polskim społeczeństwie. To co proponujesz - to jest produkt absolutnie niszowy, dla bardzo wąskiej grupki entuzjastów, nie ma szans na masowe zainteresowanie Auto to powolny ale jednak wysysacz pieniędzy. No i co z tego? To wszyscy wiedzą - a mimo to i tak samochodów używają i używać będą, jeśli się łudzisz że rowerek poziomy z silniczkiem coś tu zmieni - to powinieneś się obudzić z tego przyjemnego snu... -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-01-04 10:25:46 | |
Autor: Saurus | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 4 Sty, 18:30, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:
Owe "rowery" z silnikami - to bardzo wąziutka gałąź rynku, głównie dla osób starszych, potrzebujących wspomagania Ja tylko na krótko się wtrącę, bo szkoda mi nerwów na kolejny flame tego trolla, czego i reszcie preclowiczów życzę. W USA (nie tylko płaskich częściach) bardzo, bardzo duża część użytkowników trójkołowców to osoby po 50., 60. roku życia. Zazwyczaj bez wspomagania elektrycznego ale zaletą tego pojazdu jest dla nich jego stabilność, pewność - mogą się toczyć i 5-10 km/h bez bujania a nadal łatwiej i szybciej niż pieszy, siedząc w fotelu. Na małych kołach mają takie przełożenia że można pod każdą _normalną_ górkę wtoczyć się chociażby w żółwim tempie i zawsze da radę, można się po prostu zatrzymać i stać, rower sam stoi więc ładowanie np. zakupów czy bagażu jest łatwiejsze, parkuje się go i zostawia z zaciągniętym hamulcem a nie opiera o ścianę czy na wątłej stopce. Poza tym wiele osób boi się jazdy po śniegu, deszczu czy nawet zakrętów z prostej przyczyny - można się przewrócić (nieważne jakie prawdopodobieństwo). A trójkołowiec można przewrócić tylko ostro szalejąc (nie ta kategoria użytkowników) i nie mając do tych szaleństw odpowiedniej techniki (pochylanie się do wewnątrz zakrętu, odpowiednia kontrola). Tyle że ci ludzie zazwyczaj całkowicie akceptują swoje mizerne osiągi i tylko niektórzy chcą silników elektrycznych. A więc jest to dobra opcja dla osób którym się nigdzie nie spieszy a chcą dbać o zdrowie zamiast gnuśnieć na kanapie. A co do wehikułów wymarzonych przez Macieja to mam takie samo zdanie - za 3000 zł kupiłem chiński skuter w którym przez 1,5 sezonu nic się nie zepsuło, błotniki ma skuteczniejsze niż jakikolwiek rower a zamiast siodełka kanapę więc nie przeszkadza już to że to nie pełny fotel. Pali (sprawdzone) 2,2l na 100 km i pozwala na utrzymywanie stałej prędkości 60 km/h. Ma pełną amortyzację, światła które _zawsze_ mają zasilanie. Części są dostępne i naprawę wykona jeden z _wielu_ warsztatów a nie jeden z nielicznych zapaleńców. Kto w tej sytuacji kupi rower za dwukrotność tej ceny który będzie niższy, trzeba pamiętać o ładowaniu, jest wolniejszy, trzęsie na wybojach i ma delikatniejsze opony i dętki, nie zostawi się go na ulicy a wnieść gdziekolwiek to problem? Autora wątku proszę o nie odpowiadanie - to jest pytanie RETORYCZNE i nie zamierzam dać się w Twoje osobiste bagno wciągnąć. |
|
Data: 2010-01-04 19:48:33 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 4 Sty, 18:30, Michał Wolff <m-wo...@wp.pl> wrote:Hej hej! nadchodzi flame trolla! Saurus! Ty zignorowałeś mojego posta: Sorry chłopaki... Wiem że dla Was ten temat jest już dawno skończony... ale... nastąpi tu atak "personalno-snajperski"... W całych swoich wywodach o bezwładności nie bierzesz w ogóle pod uwagę Acha... Skoro pisałem że: 1. Małe koła lepiej skręcają, łatwiej przyśpieszyć i wyhamować 2. ... a duże koła lepiej utrzymują rotację (mają większą bezwładność) to się bardzo dziwnie składa że akurat Ty, w swoim rowerze masz akurat: - małe koła 20" z przodu którymi hamujesz, skręcasz - duże koło 28" z tyłu którym podtrzymujesz ruch pedałując Dziwne - jakoś to nawet "przypadkiem" pasuje do "moich wywodów" które chciałeś zignorować. Tak, rozumiem - masz akurat taki rower (koła 20" przód, 28" tył) bo taki akurat mogłeś sobie kupić. Taki był dostępny. Rozumiem. No to tylko spytaj jeszcze przy okazji producenta ramy swego roweru dlaczego akurat właśnie taką ramę zrobił (pod takie koła) i dlaczego Ty nie wiesz nic o aspektach kierowania, hamowania i podtrzymania ruchu obrotowego i próbujesz to zignorować. Poza tym twierdzenie że opór powietrza dotyczy tylko powierzchni Wiesz co - lepiej jest mieć prostą owiewkę niż jej nie mieć. Ale udowadnianie ludziom że wszystko jest skomplikowane powoduje że nikomu się nie chce nawet zaczynać jej robić. Zrobiłem sobie już 3-cią owiewkę. Najpierw zrobiłem 2 prototypy... z ... kartonu... Zajęło mi to w sumie (prototypy + model końcowy) 4 godziny pracy. Oto moja owiewka: http://picasaweb.google.pl/lh/photo/ncejPreTItBhkUZd35e6Rg?feat=directlink Gdybym zaufał Ci w Twoim podejściu do tematu to robiłbym "aerodynamiczny perfekcyjnie rower" 2-3 lata żeby spełnić wszystkie warunki i moknąłbym na deszczu. Zmarnowałbym dużo czasu na ten perfekcjonizm. Uważam że w codziennej jeździe nie trzeba mieć bolidu do wyścigów. Ale szkoda niepotrzebnie przez ten cały czas moknąć na deszczu. Ludzie się śmieją gdy widzą ten rower. Niech się śmieją. W trakcie deszczu jestem suchy i to się liczy. Opór powietrza zasadniczo dotyczy powierzchni czołowej, bo gdy już przejdzie "nos" to cała reszta ślizga się już tylko dalej. Jeżdżę ze swoją owiewką 5-6 km/h szybciej. Varna Diablo spełnia wszystkie Twoje możliwe warunki: - mała powierzchnia czołowa - zabudowane koła - gładka karoseria - pojazd jest w miarę krótki No i co z tego? Tylko takim "doskonałym" aerodynamicznie rowerem nie da się jeździć na co dzień. Ciekaw jestem co też powiesz, bo Varna Diablo waży aż 34 kg? Czy dla Ciebie taka masa to wróg prędkości? Reszty nawet nie Nie czytaj. Ja dzielę się doświadczeniem. Myśl i działaj po swojemu. Może kiedyś sam stwierdzisz że nie ma sensu moknąć na rowerze i zbudujesz sobie owiewkę (na pewno doskonalszą niż moja). A teraz dalej - świeży post dla Ciebie (bo nie wiem czy lubisz odgrzewane kotlety): "Spieprzaj dziadu"!!!! http://www.youtube.com/watch?v=bVq3Ixu_L9c Gratulacje za trafną ocenę wieku ludzi! -- |
|
Data: 2010-01-04 19:21:38 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 4 Sty, 18:08, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote: Nikt? Tzn. nie widziałeś twórców rowerów górskich i ... szybkich rowerów elektrycznych - tj. Amerykanów? Bierzesz teraz przykład z podwórka? Popatrz dalej. Tzn. że jak zrobią auto z silnikiem elektrycznym to będziesz mówił że to jakiś cichy dynamiczny pojazd, bo nie słychać warkotu silnika i nie dymi? I to nie to samo co auto? A może hybryda? Tzn. że rower zatrzymał się w miejscu. Nie wolno go ulepszyć robiąc hybrydę. Acha. Przestaje być wtedy rowerem. No dobra.
"Skoro tryliony milairdów much jedzą gówno to znaczy że nie mogą się w tej kwestii mylić - my też jedzmy gówno". Sorry za zdanie które można (ale nie trzeba) źle odczytać. I pewnie tysiące użytkowników aut w tej chwili zrobiło się czerwonych ze złości i podniosło się im ciśnienie. Oglądajcie Monty Pythona żeby się rozluźnić. Mi pomogło. To był żart z tym jedzeniem g..na! Jedzcie to, co wam wpadnie w ręce. Wypróbowałem 3 środki lokomocji: auto, skuter, motor. Ludzie lubią auta za wygodę. Rower elektryczny też daje tę wygodę. Nie masz porównania - bo w salonie nie stoją tego typu rowery. Wpadło Ci coś w ręce. Rowerów elektrycznych trzeba szukać. Problem polega na dostępności. Ryzyko w produkcji czy sprzedawaniu takich rowerów można tylko teoretycznie oceniać. Czasem głupie pomysły przyniosły niespodziewany rezultat (np. mini-hulajnoga aluminiowa). Życie to zrewiduje. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Dużo. Tzn to zależy na ile masz włączone przytomne myślenie. Dużo ludzi daje się "wprowadzić" w auta pozorom które mylą. Mam auto i wiem. Co z tego że jest wygodne, mam prestiż? Moi znajomi też to wiedzą. Masz tu wybór czy raczej kupujesz bo to jest łatwo dostępne na "rynku"? Jeżdżę autem ale świadomie, a nie otumaniony komfortem i lekkością jazdy. Tankuję na stacji, ubezpieczam i utrzymuję to auto. Mam rozeznanie co się dzieje z moim portfelem, choć sknerą nie jestem. Nie rezygnuję kompletnie z auta. Ale rower elektryczny dla mnie będzie dużo bardziej praktyczny na co dzień. Na trasę ponad 200 km zawsze wybieram auto. Ale to tylko z kwestii zasilania (paliwo jest łatwo dostępne). Z dobrymi akumulatorami rower elektryczny może mieć zasięg 200 km. Ja uważam wprost przeciwnie do Ciebie - koszty utrzymania auta kompletnie wybudziły mnie ze snu. -- |
|
Data: 2010-01-04 10:33:19 | |
Autor: Raist | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Użytkownik "Maciej" <zenonka@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:5588.00000173.4b410884newsgate.onet.pl...
Rozumiem, rozumiem. Nic nie rozumiesz! Czepliwość ludzi, wyszukiwanie problemów jesteś nadwrażliwy :) mam nadzieję że z czasem Ci przejdzie oby :) Raist |
|
Data: 2010-01-04 17:41:14 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
> Rozumiem, rozumiem. Nic nie rozumiesz! Czepliwość ludzi, wyszukiwanie > problemów Słuszna diagnoza. Zgadza się. Jestem przewrażliwiony. Wkurza mnie że gdy chcę mieć coś praktycznego to muszę wybulić w k..we kasy, choć rzecz sama w sobie jest stosunkowo prosta. Nie ma cudów technicznych w tym wszystkim! Ale to naprawdę fajnie działa. Irytuje mnie ciągłe powątpiewanie i "dłubanie" w czymś co ma: - praktyczność (czemu mam moknąć, czemu mam siedzieć niewygodnie, czemu nie mogę zostawić ubezpieczonego i zapiętego roweru na zewnątrz tylko mam go wszędzie ze sobą taszczyć, itp., itd.) - możliwość rozbudowy/ istotnej modernizacji (silnik elektryczny z zasięgiem co najmniej 70 km - taki zestaw z tanimi akumulatorami dużo waży i dwukołowiec... no resztę już znasz) - innowacyjność w postaci 3 kół i możliwość dodania mechanizmu pochylającego te koła w zakręcie żeby pojazd był stabilny w szybkich zakrętach (nie podoba mi się sztuczna innowacyjność w postaci użycia innego kształtu rury głównego trójkąta w ramie i mydlenie oczu "technologiami" w ich produkcji), owiewka żeby jeździć szybciej przy tym samym wysiłku Przejdzie mi gdy się zajmę pracą. Dyskutowanie nic tu nie wnosi. Trzeba dać się komu przejechać a nie dyskutować. Popełniłem błąd wdając się w dyskusję. Ważne żeby mieć wybór i wiedzieć o tym. Biznes na tym wszystkim wymaga sporo myślenia, ryzykowania, planowania, przewidywania, uginania się pod potrzeby klientów, trochę walki. Wcale nie jest to takie miłe zadanie. Pasjonaci wiedzą najlepiej ale oni trzymają swe, nierzadko samodzielnie zbudowane, rowery i ciężko "odkupić od nich fajne sprzęty" (mowa o poziomach). Mnie "tradycyjny" rower 2-kołowy dał w kość i mam go dość. -- |
|
Data: 2010-01-04 16:45:45 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Podjazdy i ich efektywnoĹÄ | |
On 2010-01-04, Maciej wrote:
(..)> Rozumiem, rozumiem. Nic nie rozumiesz! CzepliwoĹÄ ludzi, wyszukiwanie > problemĂłw Sam prowokujesz, zupeĹnie bezsensownie wykĹĂłcajÄ c siÄ z kaĹźdym, kto zgĹosi jakiekolwiek uwagi wobec "najlepszoĹci" poziomek. PrzestaĹ prĂłbowaÄ udowodniÄ za wszelkÄ cenÄ, urÄ gajÄ c logice, Ĺźe poziomki uber alles - jakbyĹ pisaĹ rzetelnie, na spokojnie i z dystansem, to wiÄcej byĹ ugraĹ i wiÄcej bĹÄdnych przekonaĹ naprostowaĹ, niĹź pieniÄ c siÄ byleby tylko postawiÄ na swoim. Chyba, Ĺźe Twoim celem jest wykĹĂłcanie siÄ dla wykĹĂłcania siÄ, a nie jakiekolwiek sensowne wnioski z dyskusji. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-01-04 18:46:21 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywno�� | |
>> > Rozumiem, rozumiem. Nic nie rozumiesz! CzepliwoĹ�Ä� ludzi, wyszukiwanie >> > problemĂłwchcÄ� > mieÄ� coĹ� praktycznego to muszÄ� wybuliÄ� w k..we kasy, choÄ� rzecz sama wsobie > jest stosunkowo prosta. Nie ma cudĂłw technicznych w tym wszystkim! Ale tow czymĹ� > co ma: Wniosków z dyskusji nie ma. A jeżeli są to jałowe. Tylko praktyka udowadnia. Nie jest tak że się wykłócam, bo odpuszczam. Uber alles - chyba nigdy nie użyłem tego sformułowania. To że jest mnóstwo zalet i ludziom szkoda że jest tak dużo korzyści to poczytują to za wywyższanie się i udowadnianie. Jest co udowodnić, jest co postawić wyżej - alej wpierw poczytaj, jak będziesz chciał to przekonaj się. Jak nie to nie. Nikt nie będzie rozdawał rowerów poziomych za darmo i wyrzucał na złom "tradycyjnych", więc jak Cię nie stać/ nie interesuje Cię to - zignoruj to. A tu ludzie walczą, zaprzeczają, choć nie mieli styczności!!!! Ja czytałem 5-7 lat temu o rowerach poziomych w Internecie (były to internetowe polskie "pseudo-ekspertyzy", choć czytałem też zagraniczne). Tu na preclu powtarza się ten sam wątek o niedokrwieniu i gorszych osiągach pod górkę, słabej widoczności, jednym słowem problemach których ja nie mam!!! Mam rozsądek który każe mi wybierać rzeczy lepsze. A jakiś fan XC/DH/szosy będzie udowadniał mi że jego dyscyplinę nie da się się z dokładnością co do atomu powielić na rowerze poziomym. Jeździ się inaczej - fakt. Ale nacisk jest położony na wygodę, na szosie jest oprócz tego szybko, w terenie może nieco wolniej ale więcej frajdy (mam na myśli 3-kołowy rower w terenie). Dużo "teoretyków" wypisuje fałszywe rzeczy albo kłóci się o sekundy i kilogramy. Ergonomiczny/ wygodny/ praktyczny -- -> może tak lepiej nazywać rower pozioy żeby nie wywoływać tylu jałowych dyskusji i żeby czasem nie zburzyć ludziom światopoglądu??? Miałbym rower poziomy dużo wcześniej gdybym nie naczytał się tych fałszywych rad. Dziwię się czemu to taki problem zaakceptować korzyści z tego typu roweru. I tyle. A gdy ktoś wyjmuje argumenty że nie można XC, DH, szosy a nie zna się na rowerach poziomych (a przecież tak samo jak w tradycyjnych tak samo w poziomych są różne typy) to ręce opadają. To tak jakby mówić że BMX nie nadaje się do wyścigów szosowych. Bo się nie nadaje. Ale trzeba zauważyć że 95% ludzi kojarzy rowery poziomy... z 2-kołowym Low-Racerem. A przecież są rozmaite rowery poziome, nie wszystkie powodują że leżymy płasko jak deska ale i tak nazywamy je poziomymi lub czasem pół-poziomymi. Najśmieszniejsze jest to, że rower poziomy daje się bardzo łatwo obudować i osłonić przed deszczem i szkoda że nawet ludzie mający poziomki powszechnie tego nie robią. Pokazuje się za to jakieś kosmiczne kształty i kosmiczne modele rowerów które kosztują 4000-5000 EUR (EUR - nie złotówek!!!!). Ja korzystam na tym za każdym razem gdy pada deszcz bo zbudowałem prostą osłonę. Nie wygląda kosmicznie - może co najwyżej zabawnie czy dziwnie - ale działa. Przedtem musiała zawsze być kurtka w razie "w", a w zimie dodatkowo spodnie przeciwdeszczowe. Teraz jeżdżę zawsze bez kurtki, nie ma obawy czy spadnie deszcz. W zimie jeżdżę w zwykłych spodniach. O ergonomii też już pisałem. Jest dużo wygodniej, nawet bez amortyzacji. -- |
|
Data: 2010-01-04 22:00:38 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Podjazdy i ich efektywno�� | |
On 2010-01-04, Maciej wrote:
WnioskĂłw z dyskusji nie ma. A jeĹźeli sÄ to jaĹowe. Tylko praktyka udowadnia. To po cholerÄ siÄ wykĹĂłcasz i wytwarzasz teorie o bezwĹadnoĹci kóŠi jak to one nie uĹatwiajÄ jazdy? Nie jest tak Ĺźe siÄ wykĹĂłcam, bo odpuszczam. Uber alles - chyba nigdy nie uĹźyĹem Temat mnie interesuje, na rower mnie staÄ, ale Ty wybitnie pierdolisz jak potĹuczony. ObiecujÄ, Ĺźe jak bÄdÄ kupowaÄ rower poziomy (jeĹli bÄdÄ), to nie od Ciebie. EOT, bo jesteĹ jaĹowy jak opatrunek jaĹowy. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-01-05 08:03:17 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Podjazdy i ich efektywno�� | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Jan Srzednicki"
Wniosków z dyskusji nie ma. A jeżeli są to jałowe. Tylko praktyka udowadnia.To po cholerę się wykłócasz i wytwarzasz teorie o bezwładności kół i jak Nie zapominaj o bezwładności grawitacyjnej :-DDDDDD -- /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \ Kruk@epsilon.eu.org / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/ |
|
Data: 2010-01-08 18:16:44 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ichefektywno��� | |
>> Wniosków z dyskusji nie ma. A jeżeli są to jałowe. Tylko praktyka udowadnia. >To po cholerę się wykłócasz i wytwarzasz teorie o bezwładności kół i jak Mam coś dla Ciebie: http://picasaweb.google.com/lh/photo/n3Z1w56TnAipE2IQWBjbQA?feat=directlink -- |
|
Data: 2010-01-08 21:47:10 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Podjazdy i ichefektywno??�?�� | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Maciej"
>> Wniosków z dyskusji nie ma. A jeżeli są to jałowe. Tylko praktyka udowadnia. >To po cholerę się wykłócasz i wytwarzasz teorie o bezwładności kół i jakMam coś dla Ciebie: Mógłbyś tak: 1. Nauczyć się wreszcie czytać? 2. Nie wycierać sobie mordy moim nazwiskiem? -- d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb `b Kruk@epsilon.eu.org d' d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d' |
|
Data: 2010-01-08 13:31:39 | |
Autor: Jesse Custer | |
Podjazdy i ichefektywno??�?�� | |
Czytam, czytam i ręce opadają.. Mam nadzieje że ci którzy jeszcze nie
próbowali poziomek, nie zniechęcą się przez takie zachęcanie. |
|
Data: 2010-01-09 10:29:26 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ichefektywno??�?�� | |
Czytam, czytam i ręce opadają.. Mam nadzieje że ci którzy jeszcze nie Przez czytanie nikt nie próbuje. Przeanalizuj to. Czy ktoś chciał zaryzykować i spróbować po tym co się tutaj naczytał? Rower musi być realnie dostępny, a nie wirtualnie. Sam czytałem brednie na temat poziomek. I co z tego? Zniechęcony byłem. Ale dopóki nie miałem okazji się przejechać to nie było sensu wytwarzać sobie pojęć o tych rowerach. Musisz wpierw sprawdzić doświadczalnie na sobie żeby się potem przekonać lub zniechęcić. Swój rower poziomy kupiłem, bo był tani. Zaryzykowałem. Na początku nie mogłem nawet na nim wystartować. FlevoRacer jest trudnym rowerem do rozpoczęcia przygody z poziomkami. Miałem ochotę wyrzucić ten rower. 3 razy się wywaliłem, rozdarłem spodnie. To nie było "wirtualnie" jak tutaj na Usenecie, ale w realnym życiu. Potem odkryłem że można zmienić kąt główki ramy i ten trudny FlevoRacer stał się "w miarę normalnym rowerem". Wiem też teraz że rowery w których nogi nie skręcają wraz z kierownica muszą prowadzić się o wiele łatwiej. FlevoRacer jest minimalistycznym rowerem. Ktoś go tak zaprojektował i popełnił błędy. Ewentualnie 3-kołowiec FlevoTrike dałby więcej pewności siebie w rowerach gdzie kierownica skręca z nogami. Kupując Flevoracera miałem na uwadze wszystkie herezje na temat rowerów poziomych ale wszystko okazało się dopiero w praktyce. Można nauczyć się jeździć tym rowerem i jest bezpiecznie. Teraz wolałbym przerobić go na 3-kołowca. Skłonności do ryzyka czy podejmowania nowych sytuacji nie wyszkolisz sobie czytając posty w Internecie. Nawet nie licz że po dyskusjach więcej osób będzie chciało próbować rowery poziome. Jedynie to co stoi przed Tobą w życiu realnie - tego możesz spróbować. Komu będzie chciało się szukać skoro te rowery są tak mało popularne? Warto samemu posiadać kilka rowerów poziomych i jeździć nimi na co dzień. Jak ktoś będzie Cię zaczepiał lub jest zainteresowany to dać mu się przejechać. Tyle. Założenie sklepu to ryzyko biorąc pod uwagę skojarzenia ludzi z tego typu rowerami. Trzeba by stworzyć okazję żeby ludzie mogli sobie popróbować pojeździć, poprzewracać się w jakimś stroju ochronnym i żeby był ktoś kto by im wytłumaczył że trochę inaczej się na takim rowerze jeździ, dał wskazówki, powiedział że inaczej się na takim rowerze balansuje. Ale od razu powiedzieć jeździ się szybciej, wygodniej. Przepraszam za uwagę - "szybciej, wygodniej" nie koniecznie dotyczy ona XC i DH - bo w tych dyscyplinach jest na pewno wygodniej na poziomym niekoniecznie szybciej. Poza tym stworzenie zawodów rowerów poziomych dużo by tu dało. Tutaj na Usenecie to tylko lęki i obawy - bo to nie jest forum rowerów poziomych. Nikt nie chciał spróbować - każdy negatywnie nastawiony tylko szukał problemów/ wytykał wady. Czy ktoś zapytał: "daj się przejechać?". Nie. Dlatego trzeba mieć sklep z tymi rowerami i dawać się przejechać. To jest prawdziwa promocja. Tutaj to tylko czyste dywagacje. -- |
|
Data: 2010-01-09 11:00:56 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ichefektywno??�?�� | |
>> >> Wniosków z dyskusji nie ma. A jeżeli są to jałowe. Tylko praktykaudowadnia. >> >To po cholerę się wykłócasz i wytwarzasz teorie o bezwładności kół i jak Mógłbym. Jesteś takim dobrym zawodnikiem że dla Ciebie nauczę się czytać wspak. Nie wycieram mordy - mam Ci za złe że jeździsz po mnie i ignorujesz zasady fizyczne na które się tak powołujesz. -- |
|
Data: 2010-01-09 13:35:02 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Podjazdy i ichefektywno??�?�� | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Maciej"
>> >> Wniosków z dyskusji nie ma. A jeżeli są to jałowe. Tylko praktykaudowadnia. Najpierw naucz się czytać normalnie. Nie wycieram mordy - mam Ci za złe że jeździsz po mnie i ignorujesz zasady Bo bredzisz, że czytać strach. Janek ci po raz kolejny napisał to, co już pisałem wcześniej. A już twoje śmiałe pomysły z przesuwaniem ciężarków po promieniu koła i brednie z grawitacyjną bezwładnością były majstersztykiem. -- [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [ Kruk@epsilon.eu.org ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] |
|
Data: 2010-01-09 21:57:49 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ichefektywno??�?�� | |
>> >> >> Wniosków z dyskusji nie ma. A jeżeli są to jałowe. Tylko praktyka Czytam ale nie zgadza się. Próbowałem różnych rzeczy i wyniki praktyczne są jakie są. Koło 20" super przyspiesza (również super hamuje) i szybko skręca ale trzeba je non-stop "dokręcać". 28" koło gorzej przyspiesza (gorzej hamuje), gorzej skręca ale lepiej utrzymuje obroty. A ja jeżdżąc rowerem przez większość czasu utrzymuję ruch. Zatem mój wybór to 28". No i w dodatku rower poziomy.
Ceteris Paribus - po co to piszesz? Naucz się odróżniać dlaczego rower poziomy jest szybszy od tradycyjnego. To aerodynamika. Co Ty jeszcze ignorujesz? Rozmiar kół to energia kinetyczna. Podstaw sobie do wzoru 28" koło i policz. A potem 20" i policz. Odróżnij przyspieszanie od podtrzymywania prędkości oraz zrób bilans ile czasu zajmuje utrzymanie prędkości a ile przyspieszanie/ przyspieszanie ujemne (hamowanie) dla rowerzysty. Do rajdów gdzie non stop się przyspiesza i hamuje lepsze są małe koła. Zgoda. I skrzynia biegów przerzutki czy przekładnia wewnętrzna) też jest pewnie brednią tak jak rozmiar kół? Po co w takim razie zwiększać przełożenie? Jeździjmy na 1 biegu. To nam wystarczy. Przykład z regulowanym momentem bezwładności w postaci ciężarka przesuwającego się po promieniu to mój prototyp. Pomijam fakt że na rowerze poziomym da się wydajniej jeździć pod górkę, po płaskim jak i z górki również z tego powodu (oprócz lepszej aerodynamiki) że można lepiej oddychać (na rowerze tradycyjnym przykurczony człowiek ściska przeponę). To tak jakbyś utrudniał dostęp powietrza do silnika (sorry za debilne porównanie). -- |
|
Data: 2010-01-10 14:34:46 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Podjazdy i ichefektywno??�?�� | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Maciej"
>> >> >> Wniosków z dyskusji nie ma. A jeżeli są to jałowe. Tylko praktykaCzytam ale nie zgadza się. Próbowałem różnych rzeczy i wyniki praktyczne są Masz do pewnego stopnia rację. Tylko do pewnego. Moment bezwładności, to taka miara tego ile energii ma obiekt przy danej prędkości obrotowej. Tylko że przy tej samej prędkości liniowej koła różnych rozmiarów mają rózne prędkości obrotowe. Niestety, wyżej przysłowiowej dupy nie podskoczysz - ile dasz energii układowi, tyle z niego wyjmiesz. Podstaw sobie do wzorów, policz, zobaczysz. A ja jeżdżąc rowerem przez większość Oczywiście. Poziomość roweru ma wielki wpływ na bezwładność grawitacyjną. >Nie wycieram mordy - mam Ci za złe że jeździsz po mnie i ignorujesz zasadyCeteris Paribus - po co to piszesz? Nie wiesz co to ceteris paribus? Doucz się. Naucz się odróżniać dlaczego rower poziomy Nie "jest szybszy", tylko "może być szybszy". I tego nie neguję. Neguję tylko twoje pobredzania o bezwładnościach kół. Co Ty jeszcze ignorujesz? Rozmiar Nom, i ta energia bierze się znikąd. Taka energia kosmiczna z kosmosu. Podstaw sobie do wzoru 28" koło i policz. A potem 20" Medice, cura te ipsum. Odróżnij przyspieszanie od podtrzymywania prędkości oraz zrób bilans Paliłeś coś? Bo to jest ni przypiął, ni wypiął. Przykład z No, a teraz przemyśl co się stanie z energią jak przesuniesz ciężarki ku obwodowi. I co się stanie z prędkością obrotową koła. -- \-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / | Kruk@epsilon.eu.org | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \ |
|
Data: 2010-01-10 15:07:06 | |
Autor: Fabian | |
Podjazdy i ichefektywno??�?�� | |
Mariusz Kruk pisze:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Maciej" Są takie krążki obrotowe do ćwiczeń. Można się na nich stanąć i obracać w około własnej osi. Bardzo fajny eksperyment można wykonać, obracając się na tym i na przemian rozkładając i chowając ręce. Fabian. |
|
Data: 2010-01-10 15:17:36 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Podjazdy i ichefektywno??�?�� | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Fabian"
Są takie krążki obrotowe do ćwiczeń. Można się na nich stanąć i obracaćPrzykład zNo, a teraz przemyśl co się stanie z energią jak przesuniesz ciężarki ku Ty to wiesz, ja to wiem, a kolega bezwładny nie chce zrozumieć. A tak przy okazji (że też wcześniej mi to umknęło), do kolegi nieznającego fizyki - słowo "prototyp" nie oznacza "urojenia". -- \-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / | Kruk@epsilon.eu.org | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \ |
|
Data: 2010-01-12 13:20:39 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ichefektywno??�?�� | |
>>> Przykład z Taaaaa. I koło zamachowe w silniku spalinowym też nie ma sensu. Niech drży ile się da. Wyrównywanie obrotów? Po co? Silnik elektryczny - bez sensu. I nawet przerobienie auta na silnik elektryczny nie ma sensu. Skoro wszyscy mówią że nie ma sensu to znaczy że nie ma sensu. Układy chłodzenia w silniku spalinowym - przecież metal wytrzyma temperaturę. A to że się zatrze to nie ma znaczenia. Wiele takich urojeń. I dziwnych pomysłów. Po co łożyska? Niech się toczy drewienko po drewienku. Kulki mają znosić obciążenia toczne? Przecież pękną. Po co to smarować? Przecież już się kręci. I po co skrzynia biegów - przecież po co zmieniać moment obrotowy? Po co aerodynamika - niech wszystko stawia sobie opór jaki chce. Po co ktoś wymyślił ciężki pociąg? Albo jeszcze cięższy statek wodny? Ekonomia transportu? Co to jest ekonomia? A ekonomia transportu? Wolność polega na zdawaniu się na to co jest i nie wymyślaniu niczego nowego? Jesteś wolny. Nie zmuszam Cię do akceptowania wynalazków. -- |
|
Data: 2010-01-08 18:14:55 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ichefektywno��� | |
> Wniosków z dyskusji nie ma. A jeşeli s� to ja�owe. Tylko praktykaudowadnia.
Bo ja jeździłem różnymi rowerami. Nie trzymałem się jednego typu roweru jak niewolnik. Jeździłem rowerami tradycyjnymi i poziomymi. Piszę z doświadczenia. Zacząłem od Pelikana 16", potem BMX 20", jednobiegowy polski rower z 26" kołami (nie pamiętam czy to nie był "Romet" - rama była z cienkościennych rur), Ukraina 28", rowerek miejski 20", rower górski 26", rower miejski 26", rower miejski 28", kolarka 700CC, rower poziomy trójkołowy 20", rower poziomy dwukołowy (20" przód, 28" tył), rower poziomy dwukołowy 28" oba koła tego samego rozmiaru). Nawet na "głupiej" Ukrainie fajnie się jeździło (byle nie pod górkę, bo było zbyt ciężkie przełożenie). Na rowerze poziomym nawet na ciężkim przełożeniu dawało mi się przyzwoicie wyskrobać pod górkę. Rozmiar kół ma znaczenie. Pozycja też ma znaczenie (wyprostowana, zgięta, leżąca, półleżąca). Wiem na jakich kołach najlepiej mi się jeździło na co dzień. Mam za złe teoretykom, którzy wypowiadają się nigdy nic nie próbując sprawdzić na własnej skórze. Mógłbym postawić przed Tobą rower poziomy i mówić godzinami na jego temat a Ty byś cały czas teoretyzował i przedstawiał swe ukryte oczekiwania, lęki i obawy. Wsiadaj na rower i się przekonaj. Jak Ci nie pasuje to nie będziesz nim jeździł. Założę się że jeśli już niepewnie wsiadłbyś na rower poziomy to stwierdziłbyś z przykrością i rozczarowaniem że trzeba pedałować, "a miało być tak cudownie lekko i przyjemnie" jak to zachwalali Ci fałszywi poziomkowcy. I tu prysnąłby cały czar rowerów poziomych który dałeś być może radę wybudować. Każdy teoretyk chciałby x10 szybciej, 10x wygodniej. Jeżeli rower poziomy ma współczynniki odpowiednio A=1,2x, B=7x to teoretyk stwierdzi że dla 0,2 zysku nie warto nic w swoim życiu zmieniać, oraz że x7 jest bez znaczenia. Każdy kto jeździł na dużych kołach wie że duże koła zdecydowanie inaczej niż małe koła skręca, inaczej rozpędza się, inaczej podtrzymuje prędkość (obroty). To ma związek nie tylko z kątem główki ramy, kątem rury podsiodłowej czy wagą roweru. Poproś kolarzy żeby wsiedli na to: http://picasaweb.google.com/lh/photo/n3Z1w56TnAipE2IQWBjbQA?feat=directlink I podaj sobie z Mariuszem Krukiem dłonie i jeździjcie razem w nowej erze ultralekkim rowerem. Łatwo go zapakować, lekki, z karbonu. Idealny. Jak kolor nie pasuje to nic nie poradzę. Karbon jest bez farby (farba też swoje waży - to dla Ciebie Mariusz uczyniono ten rower tak lekkim jak tylko możliwe). Opory powietrza możesz sprawdzić w książce o szybowcach, bo pewnie bałbyś się jechać rowerem za jakimś pojazdem w realnym ruchu ulicznym w cieniu aerodynamicznym jakiegoś pojazdu żeby sprawdzić w praktyce na czym polega ta różnica w Cx=0,15 a Cx=0,09 albo nawet Cx=0,01. nie uĹźyĹ�em > tego sformuĹ�owania. To Ĺźe jest mnĂłstwo zalet i ludziom szkoda Ĺźe jesttak duĹźo > korzyĹ�ci to poczytujÄ� to za wywyĹźszanie siÄ� i udowadnianie. Jest coudowodniÄ�, > jest co postawiÄ� wyĹźej - alej wpierw poczytaj, jak bÄ�dziesz chciaĹ� toprzekonaj > siÄ�. Jak nie to nie. Nikt nie bÄ�dzie rozdawaĹ� rowerĂłw poziomych za darmo iCiÄ� to - > zignoruj to.potĹ�uczony. ObiecujÄ�, Ĺźe jak bÄ�dÄ� kupowaÄ� rower poziomy (jeĹ�li bÄ�dÄ�), to nie od Ciebie. Nie interesuje Cię ten temat praktycznie. No już się teraz nie podkładaj. Powiedz jakim jednym rowerem poziomym przejechałeś się. Low-Racerem? Dywagujesz. Nie szukałeś rowerów poziomych. Nie poświęciłeś czasu żeby coś w rzeczywistości znaleźć, sprawdzić, poprosić kogoś - "daj się przejechać tym dziwnym rowerem poziomym". Dlaczego? Bo żyjesz teoriami. Męczy mnie tłumaczenie które prowadzi donikąd. Fakty nic nie znaczą. I jak dziecku podawaj wszystko na talerzu, porcjami. A dziecko jak to dziecko część rzeczy nie strawi i zwymiotuje. Właśnie się po...rzyg...eś na mnie!!! A fe!!! Brzydkie dziecko!!! Albo czekaj - Ty szlachetny zainteresowany rowerami poziomymi tylko się zgódź i powiedz sakramentalne "Tak, chcę spróbować", a ja przybiegnę Cię przywitać i z gestem pojednawczym uchwycę Cię za ramię i zaproszę Cię na jazdę próbną do salonu. Do raju poziomek. Biegnijmy! No przecież tak to wygląda. Przecież to jest żenujące żeby bez spróbowania ludzie mieli jakieś realne pojęcie o rowerach poziomych i promieniowali jak Uran swe obawy. Muszę tylko szybko znaleźć jakąś osłonę z ołowiu żeby się bezpiecznie schować (może skład zużytych akumulatorów z rowerów elektrycznych???). Pojęcie teoretyczne można mieć nawet o początkach kosmosu. Rower poziomy nie jest jakimś kosmicznym, niedostępnym obiektem we wszechświecie. Znajdź go.
A Ty jesteś zawodnik rezerwowy którego nikt nie chce wziąć do gry. Siedź dalej na ławce i patrz jak inni kopią tę piłkę. Może zostaniesz kiedyś trenerem kadry narodowej mając tak bogate doświadczenie wynikłe z obserwacji. -- |
|
Data: 2010-01-08 17:48:35 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Podjazdy i ichefektywno�?�� ; | |
On 2010-01-08, Maciej wrote:
> WnioskÄĹw z dyskusji nie ma. A jeĚźeli sĂ� to jaÄš�owe. Tylko praktykaudowadnia. JakbyĹ pisaĹ o swoich subiektywnych doĹwiadczeniach, a nie wytwarzaĹ papkÄ o bezwĹadnoĹci kĂłĹ, to nie byĹoby Ĺźadnego problemu. [..] Opory powietrza moĹźesz sprawdziÄ w ksiÄ Ĺźce o szybowcach, bo pewnie baĹbyĹ siÄ ChciaĹbym ciÄ poinformowaÄ, Ĺźe pojÄcia nie masz, jak baĹbym siÄ jeĹşdziÄ, pojÄcia rĂłwnieĹź nie masz, co uwaĹźam o wpĹywie oporĂłw powietrza. Co wiÄcej - nie zadaĹeĹ sobie Ĺźadnego trudu, Ĺźeby siÄ dowiedzieÄ, z gĂłry zaĹoĹźyĹeĹ, Ĺźe skoro nie wychwalam twoich ĹwiÄtych teorii, to jestem ze skrajnie przeciwnego obozu. NaprawdÄ jesteĹ tak tÄpy, Ĺźe nie pojmujesz swojego bĹÄdu? Temat mnie interesuje, na rower mnie staĂ�, ale Ty wybitniepotÄš�uczony. ObiecujĂ�, Ěźe jak bĂ�dĂ� Jak wyĹźej - guzik wiesz, co mnie interesuje. No juĹź siÄ teraz nie podkĹadaj. Powiedz jakim jednym rowerem poziomym Kompletnie nie zrozumiaĹeĹ problemu. Problemem jesteĹ ty i twoje udowadnianie za wszelkÄ cenÄ i wymyĹlanie niestworzonych historii. Fakty nic nie znaczÄ . I jak dziecku podawaj wszystko na talerzu, Cierpisz na doĹÄ powaĹźne omamy. KonsultowaĹeĹ to z psychiatrÄ ? Albo czekaj - Ty szlachetny zainteresowany rowerami poziomymi Nie widzÄ niczego szlachetnego w zainteresowaniu takimi a nie innymi rowerami. tylko siÄ zgĂłdĹş i powiedz sakramentalne "Tak, chcÄ sprĂłbowaÄ", a ja Kolesiu, to nie ja mam problem z poziomkami. To ty go masz. A wĹaĹciwie masz z kimkolwiek, kto nie wyznaje twojej teorii poziomek. Ale oĹwiecÄ ciÄ: dziwnie siÄ tak skĹada, Ĺźe przymierzaĹem siÄ do paru poziomek, i w czasie przyszĹym przymierzam siÄ do jeszcze paru. NIGDY nie pisaĹem, Ĺźe jest to konstrukcja chybiona, co najwyraĹşnie sobie ubzduraĹeĹ. Ale ty jesteĹ zwyczajnie zaĹlepiony - poziomki chcesz wciskaÄ wszÄdzie (np. do downhillu... po prostu sĹĂłw brak). I w tym swoim zaĹlepieniu nie masz Ĺźadnego obiektywizmu dla swoich teorii. Jak chcesz przekonywaÄ teoretycznie - proszÄ bardzo, ale rĂłb to z sensem, albo nie rĂłb wcale. EOT, bo jesteÄš� jaÄš�owy jak opatrunek jaÄš�owy. Nie masz pojÄcia, kim jestem i co robiÄ. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-01-08 20:15:05 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy iichefektywno�?�� | |
On 2010-01-08, Maciej wrote:jaĚ�owe. Tylko praktyka > udowadnia. >> >> To po choler�� si�� wykĚ���casz i wytwarzaszteorie o bezwĚ�adnoĚ�ci k��Ě� i jak >> to one nie uĚ�atwiaj�� jazdy?roweru jak > niewolnik. Jeździ�em rowerami tradycyjnymi i poziomymi. Pisz� zdo�wiadczenia.
Sam masz trekkinga na 28" i będziesz się cofał w rozmiarze kół do 20"? Mógłbyś przecież mieć lżejsze i sztywniejsze koła 20". Popatrz na siebie i na swój rower i spytaj: dlaczego mam 28" koła choć uważam że bezwładność kół to papka. baĹ�byĹ� siÄ� > jechaÄ� rowerem za jakimĹ� pojazdem w realnym ruchu ulicznym w cieniu Uważać i myśleć można wszytko. Ważne jest co zrobiłeś realnie. Nie zrobiłeś do tej pory żadnej owiewki żeby to doświadczalnie stwierdzić. Żyjesz teorią.
Nie widziałem żadnych osiągnięć w dziedzinie aerodynamiki czy ergonomii na Twojej stronie.
Nie widzę problemu żeby jeździć trekkingiem, ale poziomym rowerem jest szybciej i wygodniej.
Jak taki koleś obraża słowami "pierd... jak potłuczony" to przepraszam i dziękuję ale zniżam się do Twego poziomu.
Bo wydaje Ci się że dywagacjami spowodujesz że rower przyjdzie do Ciebie sam. Napisz coś o swoich doświadczeniach.
Robisz złośliwe komentarze. Rowery poziome nie stanowią przedmiotu twojej www. Napisz coś o tych rowerach. Zrób zdjęcia. Znajduj konstruktorów i ich poziomki. Skonstruuj coś w garażu bierny obserwatorze. Opisz to. Albo wymyślaj (w sensie: "obrażaj") innym osobom.
To chyba sporo wody upłynie nim przetestujesz wszystkie. Nic na ten temat nie napisałeś. Chyba nie umiesz czytać ze zrozumieniem: kto chce ten jeździ po szosie poziomką, kto chce ten jeździ DH. Są różne odmiany poziomek. Da się jeździć różne dyscypliny. Wkrótce będę dzielił się doświadczeniami z jazdą poziomką w terenie (może też lekkie DH - bo zawodowcem nie jestem).
Z Twojej strony nie wynika żebyś był złośliwym trollem choć tak się zachowujesz. Nie propagujesz niczego, nie dzielisz się doświadczeniem tylko jak sęp czekasz żeby rzucić się na padlinę na usenecie. Dzięki Ci wielkie. -- |
|
Data: 2010-01-08 21:56:20 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Podjazdy iichefektywno�?�� ; | |
On 2010-01-08, Maciej wrote:
>> >> To po cholerÄ�� siÄ�� wykĂĹĄ�Ă�Äš�casz i wytwarzaszteorie o bezwĂĹĄ�adnoĂĹĄ�ci kĂ�Äš�ĂĹĄ� i jak KoĹa 28" posiadajÄ lepsze wĹaĹciwoĹci toczne w lekko nierĂłwnym terenie. KoĹo 20" utknÄĹoby w pierwszej lepszej dziurze w jezdni. Innych zalet nie stwierdzam. [..] OK, przekonujesz mnie. Faktycznie jesteĹ tÄpy. Nie ĹźyjÄ ĹźadnÄ teoriÄ . Nie skonstruowaĹem Ĺźadnej owiewki, bo zajmujÄ siÄ innymi rzeczami. Nie wypowiadaĹem siÄ nigdzie w kwestii owiewek w stanowczy sposĂłb, w zasadzie prawie w ogĂłle siÄ o nich nie wypowiadaĹem. >> Temat mnie interesuje, na rower mnie staÄ��, ale Ty wybitnie Nie przypominam sobie, Ĺźebym deklarowaĹ, Ĺźe jestem inĹźynierem lotniczym. A w kwestii ergonomii, wydaje mi siÄ, Ĺźe wycisnÄ Ĺem wszystko, co daĹo sie wycisnÄ Ä z rowerĂłw, ktĂłre posiadam. Ale nie czujÄ potrzeby pisania na ten, bardzo w koĹcu indywidualny, temat elaboratĂłw. > No juĚź siĂ� teraz nie podkÄš�adaj.  Powiedz jakim jednym rowerem poziomym No i z kim siÄ kĹĂłcisz? Kiedykolwiek napisaĹem, Ĺźe nie jest? Rower poziomy zapewne bÄdzie szybszy i wygodniejszy do jakiejkolwiek jazdy szosowej. > Fakty nic nie znaczĂ�. I jak dziecku podawaj wszystko na talerzu, Och, ksiÄĹźniczka siÄ znalazĹa. > Albo czekaj - Ty szlachetny zainteresowany rowerami poziomymi Och, wiesz, co mi siÄ wydaje? No iĹcie doskonaĹy jasnowidz z ciebie. O doĹwiadczeniach napiszÄ, jak poczujÄ potrzebÄ napisania o swoich doĹwiadczeniach. Obawiam siÄ, Ĺźe nic ci do tego. Dalej mi siÄ juĹź nie chce odpisywaÄ. ZrĂłb sobie (i innym) przysĹugÄ, konstruuj swoje poziomki, nawet dziel siÄ swoimi subiektywnymi odczuciami, ale na litoĹÄ, nie dorabiaj do tego teorii i ideologii. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-01-08 23:19:00 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Jan Srzednicki"
Koła 28" posiadają lepsze właściwości toczne w lekko nierównym terenie. Koło 28" zrobione tak samo, jak 20" będzie, owszem, pewnie miało trochę większy moment bezwładności, co przełoży się na gorsze przyśpieszanie. Różnice w oporach ruchu będą jednakowoż faktycznie pomijalne. W szczególności, znaczenia dla prędkości maksymalnej nie ma to żadnego. (oczywiście ceteris paribus i takie tam, ale to dość oczywiste). -- d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb `b Kruk@epsilon.eu.org d' d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d' |
|
Data: 2010-01-08 22:31:46 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
On 2010-01-08, Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Jan Srzednicki" No ale, pytanie byĹo, dlaczego jednak uĹźywam. OczywiĹcie, Ĺźe bÄdzie miaĹo wiÄkszÄ bezwĹadnoĹÄ, ale Maciej miaĹ teoriÄ, Ĺźe owa wiÄksza bezwĹadnoĹÄ przekĹada siÄ na Ĺatwiejsze utrzymywanie prÄdkoĹci. Nie potrafiĹ jednak odpowiedzieÄ, dlaczego betonowe koĹa 20" nie byĹyby jeszcze lepsze... ;) -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-01-09 11:17:21 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
>>KoĹ�a 28" posiadajÄ� lepsze wĹ�aĹ�ciwoĹ�ci toczne w lekko nierĂłwnym terenie. Mariusz Kruk nie umie czytać ze zrozumieniem. Choć przywala się do mnie. Dynamika koła - Mariusz - w przypadku przyspieszania jest taka że duże koło łatwiej jest utrzymać w ruchu. UTRZYMAĆ TO NIE TO SAMO CO ROZPĘDZIĆ. Prędkość maksymalna - łatwiej ją osiągnąć na małych kołach, bo koła trzeba rozkręcić. Ale gdy przyjdzie już utrzymać prędkość to lepsze są duże koła. Ewentualnie można zwiększyć ich masę. Rzecz w tym że nie zwiekszając zbytnio masy, a jedynie zwiększając promień koła zyskujemy większy moment bezwładności. Ci którzy mają targać ciężkie koła pod górkę i walczyć z grawitacją wolą duży moment bezwładności przy możliwie małej masie. Moment bezwładności bardziej zależy od tego na jakim promieniu jest masa a nie od samej masy. Masz tu wzór: I=mr2 "I" to moment bezwładności "r" promień na jakim znajduje się masa (albo jest też wersja całkowalna mistrzu) "2" do kwadratu, czyli kwadrat promienia (czyli robiąc iloczyn tych dwóch składowych widać że moment bezwładności bardziej zależy od promienia niż od masy) Betonowe koła 20" byłyby lepsze pod warunkiem że jechałbyś po idealnie gładkiej nawierzchni (tak, wiem że pisząc o tych kołach betonowych chciałeś sobie zakpić czy zażartować). Przecież pociągi są na tej zasadzie skonstruowane. Koła są ciężkie, mają duży moment bezwładności, pociąg też jest strasznie ciężki. Jezdnia - czyli w przypadku pociągu tory - ma bardzo mały opór toczenia więc pociąg jest bardzo ekonomicznym środkiem transportu z punktu widzenia kosztu utrzymania ruchu. -- |
|
Data: 2010-01-09 10:52:50 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
On 2010-01-09, Maciej wrote:
No ale, pytanie byÄš�o, dlaczego jednak uĚźywam. OczywiÄš�cie, Ěźe bĂ�dzie SprĂłbujÄ raz jeszcze, moĹźe wreszcie pokumasz. Jak nie - poddajÄ siÄ. Moment bezwĹadnoĹci faktycznie zaleĹźy od promienia. Do poniĹźszego wywodu przyjmujÄ, Ĺźe masa obracajÄ ca siÄ w kole jest skupiona na jego obwodzie. WartoĹÄ fizyczna momentu bezwĹadnoĹci jest faktycznie wiÄksza dla wiÄkszego koĹa. Ale to nie ta wartoĹÄ jest istotna - ale wartoĹÄ energii kinetycznej posiadanej przez dane koĹo (czyli, co za tym idzie, wielkoĹÄ pracy, jakÄ trzeba wykonaÄ, Ĺźeby rozpÄdziÄ dane koĹo). WzĂłr na klasycznÄ energiÄ kinetycznÄ zapewne znasz, w ruchu obrotowym jest to: E = (Iw^2)/2 = (m * r^2 * w^2)/2 Gdzie "w" jest prÄdkoĹciÄ kÄ towÄ (tak, wiem, to tak naprawdÄ jest maĹa omega, nie "w"). I teraz przechodzimy do energii koĹa w rowerze. PrÄdkoĹÄ obrotowa koĹa jest odwrotnie proporcjonalna do promienia koĹa dla danej prÄdkoĹci liniowej roweru. Jak sobie tam popodstawiasz (zadanie domowe), to wyjdzie wprost, Ĺźe energia kinetyczna ruchu obrotowego koĹa jest zaleĹźna tylko i wyĹÄ cznie od prÄdkoĹci liniowej roweru i oczywiĹcie masy koĹa. Czyli nie ma znaczenia, czy jest to wyjÄ tkowo ciÄĹźka obrÄcz+opona na kole 16", czy teĹź niesamowicie lekka na 27". Nie kminiÄ, jak z takim brakiem zrozumienia fizyki chcesz siÄ porywaÄ na projektowanie rowerĂłw... -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-01-09 12:22:01 | |
Autor: nb | |
Podjazdy iichefektywnoĹÄ | |
at Sat 09 of Jan 2010 11:52, Jan Srzednicki wrote:
.... WartoĹÄ fizyczna momentu bezwĹadnoĹci jest faktycznie wiÄksza dla Chyba juĹź minÄĹy czasy, gdy polskie literki w usenecie byĹy kĹopotem. MoĹźe minÄ czasy, kiedy omegi i kwadraty nie bÄdÄ przeszkodÄ . WidaÄ to? E = IĎ²/2 = (mr²*Ď²)/2 Albo inaczej - gdzie tego nie widaÄ? .... -- nb |
|
Data: 2010-01-09 11:34:26 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Podjazdy iichefektywnoĹÄ | |
On 2010-01-09, nb wrote:
at Sat 09 of Jan 2010 11:52, Jan Srzednicki wrote: Jak ktoĹ nie ma peĹnego zestawu znakĂłw UTF-8, to bÄdzie miaĹ problemy. W szczegĂłlnoĹci Maciej, bo jego czytnik nawet normalnych polskich literek w UTF-8 nie rozumie, a przynajmniej kaszani cytowanie. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-01-09 20:32:55 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 2010-01-09, Maciej wrote:OczywiÄš�cie, Ěźe bĂ��dzie >> miaÄš�o wiĂ��kszĂ��bezwÄš�adnoÄš�Ă��, ale Maciej miaÄš� teoriĂ��, Ěźe owa wiĂ��ksza >> bezwÄš�adnoÄš�Ă�� przekÄš�ada siĂ�� naÄš�atwiejsze utrzymywanie prĂ��dkoÄš�ci. Nie >> potrafiÄš� jednak odpowiedzieĂ��, dlaczego betonowekoÄš�a 20" nie byÄš�yby >> jeszcze lepsze... ;)PrÄ�dkoĹ�Ä� > maksymalna - Ĺ�atwiej jÄ� osiÄ�gnÄ�Ä� na maĹ�ych koĹ�ach, bo koĹ�a trzebarozkrÄ�ciÄ�. Ale > gdy przyjdzie juĹź utrzymaÄ� prÄ�dkoĹ�Ä� to lepsze sÄ� duĹźe koĹ�a.Ewentualnie moĹźna > zwiÄ�kszyÄ� ich masÄ�. Rzecz w tym Ĺźe nie zwiekszajÄ�c zbytnio masy, a jedynie Hmmmm... Ja widzę to tak jak tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%82o_zamachowe Nie podstawiajcie do wzoru na całkowicie wypełnione koło, bo masa jest skupiona na obwodzie, wykorzystajcie te wzór: Ek=1/2*1/2*m (R^2+r^2)* W^2 (W to prędkość kątowa "omega") Ek - energia kinetyczna m - masa R - promień zewnętrzny (promień zewnętrzny obręczy) r - promień wewnętrzny (promień wewnętrzny obręczy) W ("Omega") - prędkość kątowa obręczy (W = V/R, V - prędkość w m/s, R - promień obręczy) Podstaw np. takie dane: obręcz 28": m=0,8kg obręcz o wysokości 2cm (promień zewnętrzny obręczy 622mm, wewnętrzny 602mm) prędkość kątowa dla 25km/h = (6,94m/s)/(0,622m)=11,15rad/s Otrzymasz: Ek=1/2x1/2x0,8(0,622^2+0,602^2)x11,15^2=....? -- -> wynik dla obręczy 28" (622mm) A teraz takie dane: obręcz 20": m=0,7kg (może nawet 0,6kg???) obręcz o wysokości 2cm (promień zewnętrzny obręczy 406mm, wewnętrzny 386mm) prędkość kątowa dla 25km/h = (6,94 m/s)/(0,406m)= 17,09rad/s Otrzymasz: Ek=1/2x1/2x0,7(0,406^2+0,386^2)x17,09^2=.....? -- -> dla obręczy 20" (406mm) Mi wyszło że obręcz 28" ma większą energię kinetyczną niż obręcz 20". A Wam? Dołóżcie większą poprzez dodanie masy opony (masa opony 28" większa niż 20") i większy promień zewnętrzny dzięki tej oponie, a wynik jeszcze się zwiększy na korzyść.... -- -> jak Wam wyszło? -- |
|
Data: 2010-01-09 20:52:21 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Hmmmm... Przy czym: to co powyższe dotyczy się TYLKO RUCHU OBROTOWEGO. A rower ma jeszcze ruch postępowy - koła nie tylko się kręcą ale również cały rower przemieszcza się do przodu. Mamy zatem zsumowanie: Ek = Ek (obracającego się koła) + Ek (całego roweru przemieszczającego się) Ek (obracającego się koła) obliczona już powyżej -- -> jest wyższa dla 28" koła niż dla 20" koła Ek (całego roweru przemieszczającego się) = mV^2 -- -> zakładając lekko wyższą masę roweru na 28" kołach mamy też większą energię kinetyczną ruchu postępowego niż dla koła 20" Widać to w liczbach? -- |
|
Data: 2010-01-09 21:23:37 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Podjazdy i ich efektywnoĹÄ | |
On 2010-01-09, Maciej wrote:
On 2010-01-09, Maciej wrote: Nic nie zrozumiaĹeĹ. PoliczyĹeĹ sobie energiÄ obrotowÄ kóŠo róşnych masach. A chodziĹo o coĹ zupeĹnie innego - o policzenie energii obrotowej kóŠo takich samych masach, ale róşnych promieniach. I o to, Ĺźe bez Ĺźadnego problemu moĹźna zbudowaÄ koĹo 20" (czy ile tam) majÄ ce proporcjonalnie do promienia taki sam moment bezwĹadnoĹci, jak lekkie koĹo 28" - dodajÄ c odpowiednie ciÄĹźarki na krawÄdziach obrÄczy chociaĹźby, czy nawet konstruujÄ c odpowiednio ciÄĹźkÄ oponÄ. A jednak, dziwnym trafem, nikt nie konstruuje specjalnie ciÄĹźkich kĂłĹ, wszyscy przeĹcigajÄ siÄ w jak najlĹźejszych... -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-01-09 22:38:57 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywno�� | |
On 2010-01-09, Maciej wrote:kĂ��towĂ�� (tak, wiem, to tak naprawdĂ�� jest maÄš�a >> omega, nie "w"). Eeeeeeej! Janek! Obudź się! Obliczyłem energię kinetyczną dla obręczy o różnych promieniach! Koło o większym promieniu i tej samej klasy obręczy ma większą masę o 0,1kg. Ale nawet gdy masa będzie taka sama (dajmy na to 20" obręcz będzie ważyć tyle samo co 28") to i tak suma kwadratów promienia zewnętrznego i promienia wewnętrznego pomnożona przez (jakby nie było koło 28" ma mniejszą prędkość kątową) da w rezultacie ... większą energię kinetyczną dla koła 28". Czyli takie koło lepiej utrzymuje prędkość niż 20". Czytaj spokojnie te wzory. Wynik policz sam żeby nie było że się pomyliłem. Jeszcze raz: Podstaw np. takie dane: Za szybko czytałeś? Policzyłem energię kinetyczną dla obręczy 20" i dla 28". Mój kalkulator wykazał że 28" ma większą energię kinetyczną. Zostawiłem .... (kropki) bo ktoś mi zaraz zarzuci że mój kalkulator nie umie liczyć czy coś w tym stylu. Więc żeby nie było - policzcie sami. -- |
|
Data: 2010-01-09 22:33:29 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Podjazdy i ich efektywno�� | |
On 2010-01-09, Maciej wrote:
Eeeeeeej! Janek! ObudĹş siÄ! ObliczyĹem energiÄ kinetycznÄ dla obrÄczy OK, poddajÄ siÄ. JesteĹ kompletnie impregnowany na rozumienie. ZadziwiajÄ ce jest istnienie kogoĹ takiego. Definitywnie EOT. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-01-10 12:29:37 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
>> Gdzie "w" jest prĂ��dkoÄš�ciĂ��kĂ��towĂ�� (tak, wiem, to tak naprawdĂ�� jest maÄš�a >> omega, nie "w"). "Skoro miliardy trylionów much jedzą gówno - to znaczy że nie mogą się mylić. My ludzie też jedzmy gówno!" To że robi coś większość nie znaczy że ma rację. Demokrata. Janek! Widzę że jesteś strasznie leniwy i nawet nie chce Ci się klikać w kalkulator. No nie! Podałem Ci wszystkie dane do obliczeń. Wystarczyło to tylko podstawić i obliczyć. Ty leniu! Wszystko trzeba Ci podawać na talerzu - nie chce ci się nawet liczyć w kalkulatorze! Masz tu gotowca, myśleć za Ciebie też mam? Ok, przeanalizuję to za Ciebie, bo pewnie powiesz mi że nic tu nie widzisz ciekawego. Zaczynamy od energii kinetycznej. Obręcz 28", m=0,7 kg, obręcz o wysokości 2cm (promień zewnętrzny obręczy 622mm, wewnętrzny 602mm), prędkość kątowa dla tej 28" obręczy przy 25km/h = (6,94m/s)/(0,622m)=11,15 rad/s Otrzymasz: Ek=1/2x1/2x0,7(0,622^2+0,602^2)x11,15^2=16,30 -- -> wynik dla obręczy 28" (622mm) A teraz dla porównania idzie takie kółko: obręcz 20", m=0,7 kg (TAKA SAMA MASA), obręcz o wysokości 2cm (promień zewnętrzny obręczy 406mm, wewnętrzny 386mm), prędkość kątowa dla tej 20" obręczy przy 25km/h = (6,94 m/s)/(0,406m)= 17,09 rad/s Otrzymasz: Ek=1/2x1/2x0,7(0,406^2+0,386^2)x17,09^2=16,04 -- -> wynik dla obręczy 20" (406mm) Ek28 = 16,30 (28") > Ek20 = 16,04 (20") przy tej samej masie -- -> no nie? W realnej sytuacji tej samej klasy obręcz 28" będzie jednak ciut cięższa od 20". I wynik będzie przez to jeszcze wyższy dla 28" obręczy. No i są obręcze 28" o niskim profilu (więc R^2+r^2 mogłoby być jeszcze większe). Widać to czy nie? Energia kinetyczna koła 28" jest większa niż 20" już na starcie. I to się bierze z samego rozmiaru. Zatem 28" łatwiej niż 20" podtrzymać w ruchu (choć gorzej przyspieszyć czy zahamować). Można to nadrabiać/redukować ciężarem obręczy i ciężarem ogumienia. Ciężka obręcz BMX'owska nie jest adekwatna do lekkiej obręczy szosowej. Proszę zrób właściwe porównania. Nie próbuj tu porównywać obręczy innej klasy. Zresztą i tak idę Ci Janek na rękę zakładając że obręcze 28" i 20" ważą tyle samo (tej samej wytrzymałości czy tej samej klasy 20" i 28" nie ważą tyle samo). Tzn. jeżeli mielibyśmy brać szeroką i ciężką obręcz 28" to wtedy możemy brać do obliczeń ciężką obręcz BMX. Tak samo gdybyśmy mieli porównywać cienką obręcz 28"- wtedy powinniśmy również wziąć cienką obręcz 20". No i ten sam schemat stosujemy z ogumieniem - czyli nie próbuj oszukiwać i porównywać mi lekką oponę szosową do ciężkiej gumy BMX. Czyli jak ciężka guma na 20" to i ciężka guma na 28". Adekwatne rzeczy. Skupiliśmy się dzięki temu na geometrii. Ja twierdziłem i nadal twierdzę że koło 28" ma większy moment bezwładności (niż 20" koło) już z samej racji większego wymiaru. CBDO. (Co Było Do Udowodnienia) Teraz naukowcy zrobić bilans ile czasu zajmuje utrzymanie prędkości, a ile czasu zajmuje przyspieszanie i hamowanie. Mi wychodzi około 70% utrzymanie prędkości, a 30% hamowanie i przyspieszanie (trasa 14km, z czego 3 km jest po mieście). Mi pasuje 28", choć jeżdżąc głównie po mieście nie obraziłbym się na 20". Kto jeździ tylko po mieście na pewno więcej przyspiesza i hamuje - i wtedy dla takiej osoby byłyby lepsze małe koła gdy chodzi o dynamikę (przyspieszanie/hamowanie). To była energia kinetyczna koła. Mamy jeszcze tarcie (opory) toczne: Zakładam że stosujemy łożyska tej samej klasy w kołach 20" i 28" i sprawdzamy teraz co się dzieje gdy zmieniamy samą średnicę obręczy (i mamy założone tej samej klasy obręcze i tej samej klasy ogumienie na obu kołach). Ft=f/R*T f - współczynnik tarcia tocznego (np. f=0,7 dla opony o suchy beton, zakładam że stosujemy tej samej klasy opony na obydwie obręcze 20" i 28", podstawcie sobie dowolny współczynnik jeżeli f=0,7 Wam nie pasuje) R - promień toczonego elementu T - siła nacisku ciała na podłoże Ft (28") = 0,7 / 0,622 x 10 = 11,25 Ft (20") = 0,7 / 0,406 x 10 = 17,24 Ft28 = 11,25 (28") < Ft20 = 17,24 (20"). To się dzieje przy tym samym współczynniku tarcia tocznego (czyli gdy używamy tej samej klasy opony na obydwie obręcze, napompowane do tego samego ciśnienia) -- -> widać to jasno czy nie? To wynik z czystej geometrii. Czyli opory toczne 20" koła są większe niż koła 28" z samej racji wymiaru. Zatem łatwiej "toczyć" koło 28" niż 20". Mniejsze koła mają większy opór toczenia niż duże. Czy tego nie widać? Siła nacisku ciała na podłoże nie zmienia się, bo zakładam że rowerzysta wywiera taki sam nacisk na kierownicę (i że gumy ważą tyle samo). Skupiliśmy się na geometrii i jej wpływom. Maksymalne ciśnienie zależy od szerokości opony (dętki) a nie od średnicy - na 20" też można założyć cieniutkie opony i mieć małe super twarde koła gdyby ktoś oponował że nie widział cienkich opon 20". Przyczepność zależy od szerokości opony i jej styku z podłożem. To kwestia bezpieczeństwa na zakręcie. Dyskutujemy o dynamice. Kolarze mają często upadki na ostrych zakrętach gdy cisną ile wlezie. Mam jeszcze podawać opory powietrza dla kół? No dobra. Opór powietrza kół 28" jest większy niż 20". Zgoda. No i możesz się cieszyć. Jest jakiś minus w tych kołach 28" gdy chodzi o utrzymywanie prędkości, bo aerodynamikę mają gorszą. Na opór aerodynamiczny koła składa się: - powierzchnia czołowa (i tutaj 28" są gorsze od 20") - opór laminarny (większa powierzchnia boczna to i większy opór laminarny) - zawirowania powietrza spowodowane stosowaniem kół szprychowych (lepsze są koła z dyskiem) Tylko że... opór powietrza dotyczy całego pojazdu a nie tylko kół. Powierzchnia czołowa kół i opór powietrza samego koła w rowerze wynosi orientacyjnie 5-10% powierzchni całego roweru z rowerzystą. Więc różnica między 20" a 28" spowoduje stratę aerodynamiczną całego roweru o około 3-5%. I tu jest strata. Ale, ale - pogorszy się nam przez zastosowanie 20" kół energia kinetyczna i opór toczny. Trzeba to scałkować naukowcy. Gdy chodzi o aerodynamikę to zyskamy dużo więcej z pozycji leżącej, stosując pełną owiewkę niż stosując małe 20" koła gdy chodzi ściśle i wyłącznie o aerodynamikę. No ale obiektywnie i mikroskopijnie - 20" koła mają mniejszy opór powietrza w stosunku do 28". Tu Janek wygrałeś! Tylko nie zapominaj mi o energii kinetycznej i oporach toczenia tych kół! Scałkować proszę mi całe równanie Mistrzu! Varna Diablo ma 24" dyskowe koło napędowe, bo sam Whittingham ma krótkie nogi i nie dostałby do pedałów gdyby zastosować większe koło (np. 26" czy 28"). Kurdupel? Jego nie przerobię na 28"! Żartowałem! Interesują Cię Janek suche liczby? Studiowałeś matematykę dyskretną? Lubisz przestrzeń euklidesową? To dlaczego nie umiesz nic sam policzyć i nie zechcesz sam realnie nic oszacować? Masz przecież matematykę i wzory które pokazują to wszystko obiektywnie. Chyba nie powiesz mi że matematykę naginam? Kalkulator mam skalibrowany w tej samej decymalnej przestrzeni. Nie dzielę przez zero ;) -- |
|
Data: 2010-01-10 11:49:37 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Podjazdy i ich efektywnoĹÄ | |
On 2010-01-10, Maciej wrote:
ChciaĹbym CiÄ poinformowaÄ, Ĺźe istnieje znaczÄ ca róşnica miÄdzy rozumieniem problemu, a bezmĂłzgim podstawieniem do wzorĂłw z wikipedii. Z ubolewaniem stwierdzam, Ĺźe reprezentujesz ten drugi typ. A sposĂłb, w jaki odrzucasz jakÄ kolwiek argumentacjÄ, sugeruje mi jednak, Ĺźe jesteĹ zwyczajnym trollem i zupeĹnie nie interesuje CiÄ istota problemu, tylko wykazanie, Ĺźe masz racjÄ. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-01-10 14:04:10 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywno�� | |
On 2010-01-10, Maciej wrote:tylko > podstawiÄ� i obliczyÄ�. Ty leniu! Wszystko trzeba Ci podawaÄ� na talerzu -nie chce > ci siÄ� nawet liczyÄ� w kalkulatorze! Chłopie! Pojechałem na 2 sposoby: - praktyczny (twierdziłem że z praktyki wyszło mi że duże koła lepiej się utrzymuje w ruchu i że lepiej się na nich jeździ) - teoretyczny (wyliczyłem z wzorów stricte fizycznych - dostępnych w Wikipedii - co wcale nie zmienia faktu że są to obowiązujące i prawdziwe w naszym świecie formuły fizyki) Zresztą zacząłem od samego początku udowadniać co wyszło z praktyki (co moim zdaniem jest ważniejsze niż teoria) - i to Ci nie wystarczyło. Mistrzowie marketingu wcisnęli Wam że masa jest najważniejsza i dajecie się bajerować ile wlezie. A gdy ktoś Wam udowodni że jest inaczej to się wypieracie. Po prostu marketingowcy świetnie Was zmanipulowali i wierzycie w coś czego nie ma. Poza tym sam Janek jeździsz na 28" kołach, a usiłujesz ukazać co innego. Trollem byłbym gdybym ignorował istniejące dowody subiektywne (odczucia) i obiektywne (pomiary i obliczenia). A liczę się z jednym i drugim. I co wyszło? Wyszło nawet z teoretycznych obliczeń że duże koła to realny zysk. Pomijam że muszą się teraz marketingowcy sporo natrudzić żeby "odwrócić kota ogonem" i wciskać ludziom że 29" koła "to jest to" i jednocześnie muszą zaprzeczyć że masa nie jest taka strasznie ważna. A wcześniej przecież tak cały czas ludziom wmawiali. I ludzie uwierzyli. Ale to co zostało już sprzedane to zostało sprzedane. Sporo ludzi od dawna jeździło na 28" kołach i jeździło im się lepiej niż na 26". Dopiero gdy przyjdzie lans na górale z 28" (bo to kolejna manipulacja - felgi są 28", tylko oni sobie liczą wymiar koła z opona i wyszło im 29"). Śmieszne że tak manipulują tym terminem 2" - przecież to w rzeczywistości 28". To i górale zaczną dumać dlaczego wcześniej na to nie wpadli żeby jeździć na dużych kołach. Podobnie ma się sprawa z dziecinnymi trajkami 20". Ktoś je produkuje i usiłuje sprzedać. Owszem, szybko taki rowerek przyspiesza, szybko skęca ale ruch koła 20" trzeba podtrzymać i te małe 20" kółeczka szybko tracą energię w porównaniu do 26" czy 28" trajek (są również trajki 28" - możecie mi wierzyć - umieszczę ich zdjęcia na swoim profilu Picassa). Czy ignorant to synonim troll'a? Nie wiem. W każdym bądź razie Ty Janek jesteś ignorantem praktycznym i teoretycznym. Sorry ale musiałem po Tobie pojechać. Ttak zaprzeczać faktom może tylko ignorant albo .... (dobra - już nie będę więcej po Tobie jeździł). -- |
|
Data: 2010-01-10 05:16:23 | |
Autor: kaczor1 | |
Podjazdy i ich efektywno�� | |
Czyli najlepiej sobie pogdybac. I nic nie wiedziec. Przeciecz to Ty napisałeś że nie wiesz dlaczego dajesz radę na podjazdach zwykłym "kolarzom" Ja też nie wiem. Albo oni słabi. Albo Ty dobry. Albo dobra konstrukcja. Nie jeździłem na rowerze FWD więc mogę tylko gdybać. Nie znamy się i nie wiem ile i jak szybko jedziesz i nie wiem co to za podjazd i nie wiem co to za "zwykli kolarze". Ignorancją i hipokryzją było by z mojej strony jasne i kategoryczne stwierdzenie, że nie ma różnicy na podjazdach pomiędzy tradycyjnym rowerem a poziomem. A jak komu pokaza ze "da A trekkingiem da się zjechać po schodach więc świetnie nadaje się do DH Jest tez w tym wszystkim maly niuans - na rowerze poziomym czlowiek jest bardzo zrelaksowany sama pozycja (pozycja lezaca nie zmusza "psychicznie" organizmu do ostrej jazdy). Ludzie odpoczywaja w pozycji lezacej a nie na stojaco. Ale nawet dlugotrwala jazda na lezaco jest jak najbardziej mozliwa. A tu się zgadzam. Uwazam ze oswietlenie, blotniki, bagaznik, W mieszczuchach tak - zresztą, są z reguły w standardzie, no chyba że mówimy o marketowym badziewiu. sakwy, Tak. Aby zdjąć je po zakupie. Ja tam wolę tak jak jest, bo mogę sobie te rzeczy dokupić w takim standardzie i w takiej cenie jaka mi odpowiada. No chyba że piszesz o rzeczach nietypowych. To tak Nie to nie tak jakby... To tak jak byś chciał montować w każdym samochodzie w standardzie uchwyty na narty. Podobnie No tak. Jak by nikt nie produkował to by kupić nie mogli. Low-racery bez choragiewek czy jakichs Ale jak Low-Racer wygląda. ;-) (samo wsiadanie i zsiadanie na Low-Racera wymaga gimnastykowania sie). Z i do Porche 911 też. > > Gorsze kr enie w rejonie n g to fakt nie bzdura. Ale na pewno nie O tak. Na rowerze poziomym krew jest "bardziej leniwa" Bo skoro serce pracuje wolniej to i krew wolniej podróżuje przez organizm. Zwrot "gorsze krążenie" nie jest może zbyt dobry, bo akurat wolniej pracująca pompka i niższe tętno to ogromna zaleta roweru poziomego. > > > - e adaptacja mi ni musi nast pi jaka magiczna To już wiem. A ci co jeszcze nie wiedzą a mają gdzieś, dowiedzą się w przyszłości - boleśnie niestety. Tyle że to co napisałem, odnosiło się do twojego twierdzenia że "adaptacja mięśni" to bzdura i nie występuje. Nieprawda jest ze jest jakas cudowna adaptacja. A co ja w wcześniej napisałem ? "W poziomie cały czas jedzie się "na mięśniach" więc na początku te mięśnie trzeba wytrenować. Inną kwestią jest to, że ten czas "adaptacji" jest dość krótki." To co inni nazywają "adaptacją" ty zwiesz przyzwyczajeniem. Ale sens ten sam. Dla mnie rower poziomy jako konstrukcja użytkowa, jest fajną alternatywą dla roweru trekkingowego i miejskiego - choć na pewno nie jest to konstrukcja dla kuriera. Czy nadaje się do dyscyplin wymienianych przez kolegów ? Pomimo odpowiedniego przygotowanie, będzie wolniejszy(w górach/ terenie), trudniejszy w prowadzeniu, nie wszędzie wiedzie/zjedzie ale to nie zmienia faktu, że można czerpać z terenowej jazdy na leżąco niesamowitą radość. Co z tego że trochę wolniej. Zdecydowanie nie zgadzam się z poglądem najleprzości. Nie ma czegoś takiego jak najlepszy rower. Maćku, chcesz być producentem i patrzysz w kierunku trzech kółek. A ślepy jesteś na problemy jakie wykazują Ci koledzy - jak transportować, przechowywać. Pomyśl jak zrobić konstrukcje, która umożliwi trzymanie roweru w mieszkaniu, którą da się do windy wsadzić, zejść/wejść po schodach na ciasnej klatce, a nie wyskakujesz z tekstem - trzymał bym na ulicy przypięty do ... i ubezpieczył. W moim mieście zostało by mi tylko to zapięcie, jak bym taką konstrukcje zostawił na noc przypiętą do słupa. A garaży raczej większość mieszkańców miast nie ma. No chyba że chcesz swój produkt kierować tylko do inwalidów i posiadaczy domów. Rower przerobiony na altankę jakoś w ogóle do mnie nie przemawia. Podobnie jak obudowany motor. Jak mam siedzieć zamknięty w puszce, to wolę zamknąć się w samochodzie - nie przemieszczam się rowerem z powodów ekonomicznych ale dlatego że lubię. Ale to że ja nie lubię puszki to nie znaczy, że to chybiony pomysł. Ciekawą koncepcją mogło by być wypożyczanie takich 3,4 kołowych obudowanych rowerów ze wspomaganiem, turystom - w Krakowie worzą meleksami a można by się wozić samemu rowerem nawet w deszcz. Zelektryfikowany rower to jest produkt niszowy jak pisał Michał. Ale jest to nisza nie zagospodarowana więc może warto. Pozdrawiam Roland |
|
Data: 2010-01-10 18:18:33 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywno�� | |
> Czyli najlepiej sobie pogdybac. I nic nie wiedziec. No to na jakiej podstawie twierdzić ktokolwiek może że na podjazdach poziomka jest wolniejsza? Czemu ta argumentacja działa tylko w jedną stronę? Z drugiej strony sam fakt że rower jest szybszy na poziomej trasie nikogo nie przekonuje. No to spróbuj udowodnić że jest szybszy na podjazdach. I nawet jak udowodnisz to nikogo nie przekonasz. A jazda z górki to już absolutnie nikogo nie przekona. Ja widzę ignorancję ludzi. > A jak komu pokaza ze "da A trekkingiem da się zjechać po schodach więc świetnie nadaje się do Ale z całym szacunkiem: http://picasaweb.google.com/lh/photo/1JF5-8ZrMI_Yhc-hUIOr6w?feat=directlink http://picasaweb.google.com/lh/photo/7rIO9p6bdJ0l39WWweOzeg?feat=directlink to są rowery poziome > Jest tez w tym wszystkim maly Uffff. Ale rekord w prędkości pomimo "psychicznego relaksu" należy do roweru poziomego. (Bo ktoś mógłby coś znowu insynuować). > Uwazam ze oswietlenie, blotniki, bagaznik, Nawet najbardziej parszywe auto ma bagażnik, światła, błotniki. Uważam że "gołe rowery" to ascetyzm. > sakwy, Tak. Aby zdjąć je po zakupie. No to ok. Ja nie chcę marnować czasu i dokupywać i montować "oczywiste" rzeczy. No ale ja tak mam. Szanuję Twój wybór. > To tak Nie to nie tak jakby... Proszę? Czyli jak pada to niech drzyzga woda i błoto. Bagaż wozimy w plecaku, rower zostawiany bez zapięcia albo targamy na plecach (albo pod pachę) gdzie się da, światła - jeździć tylko w dzień. Taki skrajny minimalizm. No - tu mam zdecydowanie odmienne zdanie. >Podobnie No tak. Nie w tym rzecz. Chodziło mi o to że w Polsce rower poziomy to w 99% "Low-Racer". To błędny wniosek. Nie trzeba "wisieć" tuż nad ziemią. To nie jest idea poziomki. Są też inne modele. Ale dużo indywidualnych konstruktorów w Polsce tworzy niskie jamniki. Czemu nie zrobić jakiegoś bardziej wypasionego poziomu? Sam zrewidowałem swój prototyp. Dodam mu wahacze z tyłu żeby fajniej jeździł po zakrętach. Podniosę siodło. Niepotrzebnie dałem się nabrać że rower poziomy ma być niski jak jamnik. To nie ma znaczenia. Rower poziomy ma wiele odmian i złe skojarzenia ludzi biorą się z tego że nie dasz się przejechać różnymi modelami. I człowiek myśli że "dziwny ten rower". Mam w planie sprzedawać 4-5 różnych modeli. Ale nie kosmetyczne różnice miedzy modelami ale zasadnicze.
Jak ... jamnik. Sorry wszyscy użytkownicy Low-Racerów! Ale jest za to piekielnie szybki. > (samo wsiadanie i Dokładnie.
Ja mam spoczynkowe 70/120 i na poziomie nie przemęczam się w ogóle. Nie mam pulsometru ale na tradycyjnym było o wiele mniej ciekawie i gorzej z oddychaniem (ściśnięta przepona). Na wyprostowanym mieszczuchu problemów ze ściśnięta przeponą nie było. Tak - wiem DH-owcy też nie mają tego problemu z przeponą. > > > > > - e adaptacja mi ni musi nast pi jaka magiczna To brzmi jak przestroga. Ale niektórzy piszą że od rowerów poziomych można tak samo nabawić się kontuzji kolan - ale ja się nie zgadzam. Ze zmęczenia człowiek "pomaga sobie ciężarem ciała" na rowerze tradycyjnym, na rowerze poziomym zwalniam trochę tempa ale nie czuję takiego zmęczenia jazdą żeby "na chama" cisnąć, bo pozycja jest relaksująca. > Nieprawda jest ze jest jakas cudowna adaptacja. Przepraszam, chodziło mi o to że ludziom oczy ze zdziwienia się otwierają gdy mówi się o adaptacji mięśni. Brzmi to nieco magicznie. Tak jakbyś mówił że muszą na nowo nauczyć się myśleć.
Hmmm. Gdy jak dzikus trzeba skakać po krawężnikach to kurier woli zwykły rower górski. Choć rower poziomy Igora Czajkowskiego pod tym względem wygląda całkiem obiecująco! Nie testowałem go. Jak przetestuję poziomy sprzęt na krawężnikach to zdam Wam relacje. Z tym że nie wiem czy będzie to rower Igora (nie mam kasy żeby jeździć i sprawdzać wszystkie konstrukcje - najchętniej je sam konstruuję). Do wciskania się między auta - temat trochę kontrowersyjny ale myślę że się jak najbardziej da. Moim FlevoRacerem daję radę wciskać się między auta ale wolałbym mieć do tego celu rower taki jak "Slyway Team USS". Choć ta bestią "Slyway" nie jeździłem - czekam z niecierpliwością aż go przetestuję. To włoska maszyna. Czy nadaje się do dyscyplin wymienianych przez kolegów ? No wiesz - jak ktoś żyje sekundami i pozwala sobie jeździć głównie tam gdzie mu pokażą tor albo wyznaczą ścieżkę taśmami i powiedzą że: "Oto są teraz zawody i musisz być szybki", dadzą Ci plakietkę z numerem startowym a ty na odgłos wystrzału (lub oświetlenia) ruszysz jak koń z kopyta ... Przepraszam. Co to za problem żeby samemu coś znaleźć? Nawet coś lekkiego? Czy od razu trzeba zaliczać zawodowe "eventy"? Bo ... ktoś je sponsoruje? I trzeba udowadniać coś rowerem bo oto są zawody? Zawody to sposób promocji. Inteligentny sposób - ale to tak naprawdę sposób promocji. Ci co się wczuwają to nie wiedzą kto na tym naprawdę korzysta. Rower to rower. Przepraszam Tych którzy się w rowery wczuwają. Dla mnie ważne jest do czego się przydaje na co dzień i w weekend a nie na zawody. I mam moknąć, mam jechać w niewygodnej pozycji? Kurcze! Można inaczej! Ale wypadałoby pojechać takim "kontrowersyjnym" rowerem na taką imprezę XC, maraton, DH i pokazać się. Często wynik zawodnika nie jest zależny od sprzętu ale od kolarza. I choćbym wsiadł na maszynkę DH (nie-poziomą) to i tak bym nie za pierwszym razem (trzeba poćwiczyć, bo tam są wymiatacze). Masz pewnie rację - jest trochę wolniej w terenie na poziomce (ewentualnie zależeć to może też od profilu trasy). Nie każdy kupuje SUV'a ani auto sportowe. To jakaś idealizacja. Ten DH, XC, maratony, szosa, BMX czy inne "specjalistyczne maszynki" to tylko produkt który ktoś umiejętnie promuje i sprzedaje. Ludzie identyfikują się z tymi dyscyplinami, wierzą że są bikerami, bo mają sprzęt z okładki magazynu albo z salonu. Niektóry składają sprzęty sami. Ja używam roweru na co dzień i niejeden człowiek by używał ale wkurza go że musi moknąć, jedzie w niewygodnej pozycji, czuć się niebezpiecznie na drodze itp., itd. "Produkt dla ludu" - tak możecie sobie żartować z tego co ja chcę produkować! Oby nie wyszło mi coś takiego felernego jak WSK... ;) > Zdecydowanie nie zgadzam się z poglądem najleprzości. Tzn. ja uważam że rower który daje możliwość wygodnego i szybkiego przemieszczania się na co dzień oraz ten sam sprzęt który w czasie wolnym daje możliwość pobawienia się na szosie (ostre zakręty, lekki wyścig), turystykę, lekką terenową jazdę to jest "najlepszy sprzęt". I wybaczcie - ten sprzęt mi pasuje do tego jak ulał: http://picasaweb.google.com/lh/photo/7rIO9p6bdJ0l39WWweOzeg?feat=directlink To koszmarnie drogi sprzęt. Ale, ale... Jak będę miał jego replikę (!!!) to się pochwalę. Czy nadaje się do wszystkiego? Chyba nie. Ale pozwólcie że odpowiem jak pojeżdżę wykonaną już repliką (jestem w trakcie realizacji)!!! Roland! Te problemy moim zdaniem są w przeważającej części "sztuczne". Transportować - każdy chce wozić swojego bike'a... Można na etapie projektowania zrobić nawet składanego trójkołowca. To nie jest tkie skomplikowane. Pewnie tak zrobię ale nie wszystko na raz. I da się taki rower włożyć do bagażnika. Przechowywać - hmmmmm - naprawdę pójdę do PZU i ubezpieczę swój rower, bo trzeba stosować jakieś praktyczne rozwiązania a nie taszczyć wszędzie rower ze sobą. Tego braku wyobraźni ze strony ludzi nie pojmuję. No to jak zrobisz fotkę, a na fotce tylko przecięty gruby hartowany łańcuch bo ktoś rower Ci zapier... to ubezpieczalnia spyta czy jesteś w stanie udowodnić że rower był przypięty właściwie. I czy ma oznakowanie szczególne. Będą udawać że go szukają prze 3-4 tygodnie (kto tam szuka?) i jak go "nie znajdą" to wtedy dostaniesz kasę z ubezpieczalni. Żadna ubezpieczalnia nie szuka skradzionych rowerów. Przynajmniej ja w to nie wierzę. Zresztą zapewne w dniu kradzieży sprzęt zostanie rozebrany na części i opylony na giełdzie albo na Allegro. Sam znalazłem swego Rohloffa na Allegro. Młody gówniarz ściemniał że piasta pochodzi ze Stanów. Naklejka z numerem seryjnym obcięta. Od jakiegoś czasu Rohloff graweruje ten numer seryjny laserem, i nie daje już tej durnej naklejki którą każdy głupi mógł odciąć. Później gówniarz przyznał się że kupił kompletne koło na giełdzie na Załężu (okolice Rzeszowa). Nie wziął dowodu zakupu - bo pewnie wiedział że to "okazja". No i taki młody "szukający taniej okazji" człowiek wspiera kradzież nie biorąc żadnego dowodu zakupu (spisać dane z dowodu osobistego osoby która sprzedaje -- ->?????). Ja zawsze prosiłem o dowód zakupu. To że sępy przyjdą z pneumatycznymi szczypcami do rozcinania karoserii samochodów to już nic na to nie poradzisz. Niewolnikiem roweru nie będę żeby w przeciwieństwie do auta wszędzie zabierać go ze sobą. Naprawdę tak wszystko kradną? Mi ukradli kilka rowerów ale zapięcia nie miałem z najwyższej półki. I rowery nie były ubezpieczone. I to był mój błąd. O auto się nie boję. Bo jest ubezpieczone. A kradną przecież nawet z garażu (a to turbodiesel Mercedes W124).
Uuuuuuuj. Zabolało mnie to! Nie wiem czy to taki problem pójść do ubezpieczalni. Kupić łańcuch. Zrobić oznakowanie szczególne.
No to dotykamy estetyki w tym momencie. Ludzie wolą moknąć. Ne wyglądają wtedy interesująco ani przyzwoicie. Ale i tak mokną! I ja będę ich fotografował jak wtedy "nie-estetycznie" wyglądają! Nie wszyscy mój produkt kupią. Obudowany rower. Śmieszny trochę. Wiem. Ale rower obudowany tak jak mój daje poczucie jazdy na rowerze, bo obudowa nie jest pełna. Wieje wiatr w czaszkę. Dlaczego bez szyby? Dlatego że szyba zawsze zaparuje, porysuje się oraz trzeba mieć wycieraczkę gdy pada. Zelektryfikowany rower to jest produkt niszowy jak pisał Michał. No nie wiem. To przyspieszenie elektryka wstrząsnęłoby Tobą gdybyś zobaczył jak odstawiasz z lekkością samochody na światłach. No ale trzeba spróbować żeby się przekonać. Albo być speszonym kierowcą gdy taki rower Cię odstawi. Silnik elektryczny ma wspaniały moment obrotowy. Ten sprzęt jest inspirujący: http://www.youtube.com/watch?v=bVq3Ixu_L9c Ale wystarczy 900W żeby dać w dupę niejednemu samochodowi gdy chodzi o przyspieszenie. Ta trajka na YouTube oczywiście ma dużo większą moc.
Pozdrawiam Maciej -- |
|
Data: 2010-01-10 11:37:04 | |
Autor: kaczor1 | |
Podjazdy i ich efektywno�� | |
> Czyli najlepiej sobie pogdybac. I nic nie wiedziec. No właśnie. Ty twierdzisz że jest szybsza na podstawie własnych odczuć. A ja twierdzę że nie jest szybsza. Też na podstawie własnych odczuć. A jak My Muchy się mylimy to napisz do redaktora naczelnego poziome.pl że ma bzdury powypisywane na swojej stronie. Z drugiej A na jakiej podstawie twierdzisz że nikogo. Ja tam czuje się przekonany od dawna. No to spróbuj udowodnić że jest szybszy na podjazdach. I nawet jak udowodnisz tohttp://picasaweb.google.com/lh/photo/1JF5-8ZrMI_Yhc-hUIOr6w?feat=dire... http://picasaweb.google.com/lh/photo/7rIO9p6bdJ0l39WWweOzeg?feat=dire... to są rowery poziomeI nie będą szybsze i sprawniejsze od rowerów DH - Ale nie wątpię, że zjazd na takim rowerze może być świetną zabawą. > Jest tez w tym wszystkim malyUffff. Ale rekord w prędkości pomimo "psychicznego relaksu" należy do roweru poziomego. (Bo ktoś mógłby coś znowu insynuować). Myślisz że ten kto ustanawiał rekord, czuł się zrelaksowany :-)? > Uwazam ze oswietlenie, blotniki, bagaznik,Nawet najbardziej parszywe auto ma bagażnik, światła, błotniki. Uważam że "gołe rowery" to ascetyzm. > sakwy,No to ok. Ja nie chcę marnować czasu i dokupywać i montować "oczywiste" rzeczy. No ale ja tak mam. Szanuję Twój wybór. > To tak Niektórzy bardzo lubią paplać się w błocie . To jest ich wybór i nie należy im wciskać klamotów które i tak zdejmą. Bagaż wozimy w plecaku, Właśnie tak wożę "bagaż" - zapasową kartkę i worek z wodą . rower zostawiany bez zapięcia albo targamy na plecach (albo pod pachę) gdzie się Sam zrewidowałem swój prototyp. Dodam mu wahacze z tyłu żeby fajniejJak ... jamnik. Sorry wszyscy użytkownicy Low-Racerów! Ale jest za to piekielnie szybki. Eee. A mi się podobają - jeśli o wygląd chodzi. > (samo wsiadanie iDokładnie. > > > > - e adaptacja mi ni musi nast pi jaka magiczna Podnosząc ciężką paczkę można, grając w tenisa można, wszędzie można. Jak źle ustawisz bom to będziesz przeciążał kolana - tak jak byś miał źle ustawione siodełko. Ze zmęczenia człowiekzwalniam trochę tempa Bo nie masz innego wyjścia. Więc jak ktoś za cenę swojego zdrowia chce robić wyniki to dupa. Na poziomie nie da rady ;-) ale nie czuję takiego zmęczenia jazdą żeby "na chama" Chodzi ci o ten 26/26 ? Roland! Te problemy moim zdaniem są w przeważającej części "sztuczne". No właśnie. Dla ciebie są sztuczne, a dla potencjalnego klienta nie. Winda i schody w moim bloku są jak najbardziej prawdziwe. Co będziesz z każdym kupcem dyskutował że na rowerze się jeździ a nie wozi go autem, pociągiem, samolotem. Przechowywać - hmmmmm - naprawdę pójdę do PZU i ubezpieczę swój rower, bo trzeba To jak Ci ubezpieczą od kradzieży (nie od rozboju) rower nie znajdujący się w zamkniętym pomieszczeniu to daj znać. A najlepiej wstaw link do OWU A garaży raczej większość mieszkańców miast nie ma.Uuuuuuuj. Zabolało mnie to! Nie wiem czy to taki problem pójść do ubezpieczalni. Kupić łańcuch. Zrobić oznakowanie szczególne. Jednak większość ludzi trzyma rowery w mieszkaniach i nie da się przekonać aby je zostawiać poza domem na dłuższy czas. Niedawno ktoś pisał o elektrycznym napędzie i poradzono mu żeby sobie skuter kupił. Co dopowiedział. skutera nie będę mógł trzymać w mieszkaniu przy kanapie - a na zewnątrz się boji. Mnie nie przekonasz na pewno. Bo ja też nie mam ochoty być niewolnikiem. To produkt ma być dostosowany do moich oczekiwań a nie na odwrót. Jeśli tak nie będzie to po prostu go nie kupię. No chyba że masz kupę kasy za którą będziesz mógł mi wmówić że mam się dostosować i pragnąć takich rozwiązań. Ale pisałeś wcześniej że nie chcesz prowadzić kampanii reklamowej. Rower przerobiony na altankę jakoś w ogóle do mnie nie przemawia. Tylko po co. Na ścianie sobie przyczepisz te "nie-estetycznie" portrety ? Estetyka w produkcie kierowanym do ludzi jest jedną z najważniejszych rzeczy. Jak będziesz budował/sprzedawał maszyny przemysłowe a Klimtami inżynierowie to będzie się liczyła wydajność i niezawodność.. Nie wszyscy mój produkt kupią. Obudowany Poczucie niestety nie da się przesłać drogą elektroniczną więc nie mogę się do tego odnieść. Ale jak wyżej. Przechowywanie - bo myślę że w komercyjnej wersji nad estetyką można popracować. Zelektryfikowany rower to jest produkt niszowy jak pisał Michał.No nie wiem. To przyspieszenie elektryka wstrząsnęłoby Tobą gdybyś zobaczył jak odstawiasz z lekkością samochody na światłach. No ale trzeba spróbować żeby się Pewnie to i fajne, tyle że ja nie tego oczekuje od roweru. Choć pewnie znajdą się tacy co będą chcieli mieć wspomaganie. Jest jeszcze kwestia prędkości. Taki elektryczny rower nie może być zbyt szybki (sic!) Melexy mogą rozwijać prędkości 60-70km/h ale w sprzedażowych wersjach prędkość jest sztucznie ograniczona do 30km/h. Po wyżej tej prędkości była by konieczna dodatkowa homologacja i prawo jazdy. Nie wiem czy to też się odnosi do rowerów, ale warto sprawdzić zanim się wpakuje sporo kasy. Pozdrawiam Roland |
|
Data: 2010-01-10 18:50:13 | |
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Dnia 10.01.2010 18:18 użytkownik Maciej napisał :
Przechowywać - hmmmmm - naprawdę pójdę do PZU i ubezpieczę swój rower, bo trzeba Widzę, że oprócz innych rzeczy nie masz pojęcia również o ubezpieczeniach. Jak już ubezpieczysz swój rower od kradzieży, to wróć i się pochwal. Czekam z niecierpliwością. PS Przestań kaszanić cytaty i tytuły. -- http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846 |
|
Data: 2010-01-10 13:43:02 | |
Autor: Tomasz Tarchala | |
Podjazdy i ich efekty wnoÂśÄ | |
"Maciej" <zenonka@poczta.onet.pl> wrote:
Energia kinetyczna koła 28" jest większa niż 20" już na starcie. To jest prawdą. Ale... I to się bierze Bzzt! To już nie. Energia kinetyczna potrzebna na rozpędzenie koła nie ma jakiegolwiek wpływu na podtrzymanie go w ruchu. Wszystko, co napisałeś dalej, wydaje się wynikać z tego fałszywego założenia, więc przemyśl to gruntownie, zanim napiszesz więcej elaboratów. Jest w sieci parę tekstów pt. "Fizyka jazdy na rowerze" lub zbliżonym, spróbuj przeczytać. Na początek polecam tłumaczony przeze mnie kilka lat temu tekst: http://tarchala.com/tzpm.html#_Toc105601370. Teraz naukowcy zrobić bilans ile czasu zajmuje utrzymanie prędkości, a ile czasu To pytanie ma tyle sensu, co np. pytanie "ile stopni Celsujsza zajmuje utrzymanie prędkości, a ile przyspieszanie i hamowanie". Nie te wielkości fizyczne. //NoOffenc |
|
Data: 2010-01-10 14:38:44 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Podjazdy i ich efektywno??Ä | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Tomasz Tarchala"
Energia kinetyczna koła 28" jest większa niż 20" już na starcie.To jest prawdą. Ale... Nie do końca. "Na starcie" koło 28" i koło 20" ma zerową prędkość obrotową, zatem ma zerową energię kinetyczną ruchu obrotowego. -- \-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- / | Kruk@epsilon.eu.org | | http://epsilon.eu.org/ | /-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- \ |
|
Data: 2010-01-10 15:44:59 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywnoœ� | |
>28" łatwiej niż 20" podtrzymać w ruchu (choć gorzej Chłopie! Przeczytaj sobie co napisałem na ten temat wcześniej. Już pisałem o tym wcześniej - wierz mi lub nie. Albo sprawdź moje wcześniejsze posty. Trzeba Ci wszystko podawać na talerzu? Mam również podać Ci link "gdzie to napisałem?". Widzę że ogólnie chcecie udowadniać mi że się nie zgadzacie. Kiedy nie wiadomo co robić - trzeba ogłosić strajk. To jest żałosne. Robicie te protesty na siłę - do najprostszych rzeczy nikt się nie chce przyznać. To przypomina trollowanie. Żeby nie było że się z choinki urwałem: Energia kinetyczna do rozpędzenia kół polega na pokonaniu momentu bezwładności: I = 1/2*m*(R^2+r^2) Moment bezwładności to miara bezwładności ciała w ruchu obrotowym względem określonej, ustalonej osi obrotu. Im większy moment, tym trudniej zmienić ruch obrotowy ciała, np. rozkręcić dane ciało... LUB ZMNIEJSZYĆ JEGO PRĘDKOŚĆ KĄTOWĄ (czyli wyhamować). Wikipedia. 20" koło (ściślej: obręcz, jak dołożymy do obliczeń oponę to będzie jeszcze wyraźniej widać to zjawisko) ma następujący moment bezwładności do pokonania przy rozpędzaniu: I = 1/2 * 0,7kg * (0,406m^2+0,306m^2) = ... A 28" koło (obręcz) ma taki moment bezwładności przy rozpędzaniu: I = 1/2 * 0,8 kg * (0,622m^2+0,602m^2) = I pewnie nikt nie ma kalkulatora żeby to samemu podliczyć. Lenie patentowane. Ale powiem wam jaki jest wynik. Jak nie chce się Wam używac kalkulatora to i zapamiętywać ani myśleć tym bardziej Wam się nie zechce. Ogłoście protest. Sorry za zgryźliwość - ale wielu tu leniwych do najprostszej pracy ludzi spotkałem. Czyli duże koło trudniej przyspiesza, ale.. Rozpędzone koło jak się kręci to magazynuje energię. Ta energia jest "rozpraszana" przez opory toczne, aerodynamiczne i wzniosu. I duże koło owszem, trudniej się rozpędza ale ma za to więcej energii. Do jednostajnego ruchu potrzeba nam zatem dużego momentu bezwładności. Można to osiągnąć zmieniając masę koła, zmieniając wymiar koła lub .... co mam w fazie projektu - zamontować przesuwne ciężarki żeby można było dowolnie w trakcie jazdy wpływać na moment bezwładności. Uffff. Jak możesz to przeczytaj moje wcześniejsze posty, bo się powtarzam. Trafiłem do jakiegoś ciemnego lasu. Muszę znaleźć elfa który mnie stąd wyprowadzi. Ty raczej nie jesteś elfem. Jak Wy opowiadacie mi bajki o kołach to ja Wam opowiadam bajkę o elfach i trollach.
Chłopie! Jakiego założenia? Bo nie czytasz co wcześniej napisałem. "Z tego fałszywego założenia, którego nie było". Chyba lubisz to powiedzenie: "To co widzieli Państwo w telewizji nie miało miejsca". A potem człowieka przejeżdża czołg. Nie czytałeś wszystkiego co wcześniej napisałem, a się dziwnie wypowiadasz. Nie wiem skąd macie tą amnezję starczą. Wnioski moje były takie: - do rozpędzania łatwiejsze jest małe koło (lub fizycznie to ujmując: koło o małym momencie bezwładności i małym oporze tocznym) ale takie koło w postaci 20" nie zmagazynuje dużo energii, ma duży opór toczny więc do podtrzymywania ruchu wypadałoby mieć większy moment bezwładności i mniejsze opory toczenia. W jaki sposób ten moment osiągniesz czy mniejszy opór toczny - to kwestia wyboru: cięższe koła, lepsze gumy czy koła o większej średnicy, itp., itd. - do podtrzymania ruchu lepsze jest duże koło (lub fizycznie to ujmując: koło o dużym momencie bezwładności i małym oporze tocznym). Takie koło w postaci 28" zmagazynuje dużo energii więc żeby je zatrzymać trzeba lepszych hamulców niż do 20", a do rozpędzenia trzeba włożyć więcej siły na start. Masz tak samo jak Janek Srzednicki. Pokazuję mu coś a On udowadnia mi że nic mu nie pokazałem albo że chodziło mu o co innego.
Czytałem. Widzę że kolarze cały czas trzymają się 28" i rozumiem dlaczego to robią. Podobnie rowery miejskie.
Bo obiektywnie rzecz biorąc są sytuacje w których małe koła są lepsze. Do bardzo dynamicznej jazdy (przyspieszenia, hamowania) lepsze jest małe koło. Jeżeli ktoś ma taki bilans jazdy że głównie "podjeżdża sobie rowerem", a nie "utrzymuje prędkość na trasie ponad 5km", np. ktoś kto dojeżdża sobie rowerem gdzieś do sklepu po mieście i maks pokonuje 2km dziennie to on nie odczuje zysku z dużych 28" kół. Przykład ze świata sportu: Formuła 1. Tam liczą się głównie przyspieszenia i hamowania. Dlatego nie ma tam dużych kół. Wiem - umiejętność obserwacji i wyciągania wniosków to "nie te wielkości fizyczne". -- |
|
Data: 2010-01-11 00:03:27 | |
Autor: Tomasz Tarchala | |
Podjazdy i ich efekty wnoĂÂśĂ� | |
"Maciej" <zenonka@poczta.onet.pl> wrote:
Bzzt! To już nie. Energia kinetyczna potrzebna na rozpędzenie koła nie Nie ma takiej opcji :-) Mówi ci coś skrót TL;DR? Moment bezwładności to miara bezwładności ciała w ruchu obrotowym względem No i to wszystko jest bez znaczenia. 20" koło (ściślej: obręcz, jak dołożymy do obliczeń oponę to będzie jeszcze A ty policzyłeś, leniu patentowany? Ile ci wychodzi ta energia koła rozpędzonego do 20-30 km/h? 20 dżuli? To nawet nie jest 1/10 energii, którą rozpędzony kolarz może wydatkować przy tej prędkości w ciągu sekundy swojego wysiłku. Z czym do ludzi? Czyli duże koło trudniej przyspiesza, ale.. Rozpędzone koło jak się kręci to Tyle tej energii, ile wystarcza kolarzowi na ułamek sekundy wysiłku. Abstrahując już od tego, że buforowanie nie zmniejsza oporów ruchu (elementarny fakt, który ci umyka od początku tej dyskusji). ... co mam w fazie projektu - zamontować przesuwne ciężarki żeby można było A to sorry. Myślałem, że ty po prostu nic nie rozumiesz, natomiast ty po prostu projektujesz perpetuum mobile! Mistrzu! Gdy już uzyskasz swój patent i zarobisz gazyliony, pamiętaj o nas! Masz tak samo jak Janek Srzednicki. Pokazuję mu coś a On udowadnia mi że nic mu Nic nie pokazujesz, tylko bezmyślnie przeklepujesz jakieś wzory, udowadniając tym samym, że mylą ci się jednostki i wielkości fizyczne. Bo obiektywnie rzecz biorąc są sytuacje w których małe koła są lepsze. Do bardzo Ja nie pyknę. Coś ze dwa razy do roku mamy taką dyskusję, a ciągle przychodzą nowi frajerzy, którzy dają się nabrać na tę legendę miejską. Kiedy ten mem wreszcie umrze? //NoOffenc |
|
Data: 2010-01-11 11:37:20 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywno�œ�� | |
"Maciej" <zenonka@poczta.onet.pl> wrote: A mówi Ci coś skrót Tb34? Bo mi nie. Błyskotliwy koleś z Ciebie. "Ptu YhJg kx4". W tym przedostatnim zdaniu jest zaszyfrowana odpowiedź na Twoje pytanie.
No tak. To są wzory z mechaniki kwantowej. Ty jesteś bez znaczenia, ja jestem bez znaczenia, Oni są bez znaczenia, wszystko jest bez znaczenia. Wszystko jest dziełem przypadku. I bez znaczenia. Udajemy nihilizm?
Policzyłem dla 25km/h. Tylko nim policzysz to zamień 25km/h na rad/s. Znajdź sobie wzór na tę przemianę z km/h na rad/s. Tylko nie w Wikipedii, bo tam podają Tylko herezje. Idź do biblioteki i poproś o podręcznik fizyki. Mam podać Ci wyniki bo czekasz jak sęp? Nie umiesz czytać co się składa na to że trzeba jednak pedałować i że układ jest nie-odizolowany? To są siły do pokonania: (rozkręcenie koła to dopiero początek) - opory toczenia - opory aerodynamiczne - opory wzniosu - opory tarcia Nie jestem idealistą. W swoim rowerze zredukowałem opory aerodynamiczne (nieznacznie, bo owiewka ma mnie bardziej chronić przed deszczem), opory toczenia (znacznie zmalały - na 28" dużo lepiej mi się jeździ nawet w stosunku do 26"). Z wagą nie walczę, opory tarcia mam duże bo stosuję przekładnię wielobiegową oraz mam piastę z dynamem. Samo rozkręcenie koła to pestka. I Te Twoje 20 żuli. To są groszowe sprawy. To jakie wino pijemy gdy jest 20 żuli? Oto jest pytanie. Żartowałem ;) Dżuli. 20 Dżuli - "Tylko nie płacz proszę". Ale redukowanie oporów to jest już zadanie gdy chcemy jechać szybciej przy tym samym wysiłku. Samo wykazanie że koło ma ileś tam energii to zadanie dla Janka bo on lubi obliczać. Mariusz chyba też. A Ty?
Buforowanie buforowaniem. Spytaj kolarzy czy chcieliby buforować na 20". Przecież pisałem już o oporach ruchu. Opory ruchu na 28" są niższe niż na 20" i wykazałem to. A dla Ciebie to znowu Wikipedia. To ja mogę równie dobrze powiedzieć że jesteś botem a nie człowiekiem. B-o-r-e-a-k-c-j-e_m-a-s-z-_d-z-i-w-n-e. Wzory fizyczne to wytwory Wikipedii? Acha.
Ja nie po to chcę zmieniać moment bezwładności koła w moim rowerze żeby mieć perpetuum mobile, tylko po to żeby przy utrzymywaniu prędkości regulować dowolnie moment bezwładności. A przy rozpędzaniu/hamowaniu go zmniejszać. To wszystko będzie działało na sprzęgle żeby włączać to przy odpowiedniej prędkości. To prototyp. Uproszczenia macie zabójcze. Musisz też kumplować z Mariuszem, bo On szukał Ceterisa Paribusa. Czyli tego łacińskiego zwrotu którego nie rozumiał a cytował mi non stop. Może kiedyś razem znajdziecie czego szukacie. Życzę Ci żebyś odnalazł swoje perpetuum.
Mówię z doświadczenia to też boli. Jesteś kolegę Jaśka? Nie "jakieś" wzory tylko konkretne. Nie ma wzoru na ignorancję. No chyba że Ty go stworzysz. NUL, NUL, NUL.
Wiesz co - subiektywne odczucia odczuciami. Nawet rower poziomy 20" było mi łatwiej rozpędzić niż dwukołowego 28" choć waga była porównywalna (Trajka 20" vs dwukołowy FlevoRacer 28"). Tak samo dwukołowy (tradycyjny) rower miejski 20" a dwukołowy (tradycyjny) rower miejski 28". Jest różnica. No ale na subiektywne odczucia trzeba zrobić jakiś test. Spektroskop subiektywności. Hmmmm. Nawet moment bezwładności nic dla Ciebie nie znaczy. Z fizyką na bakier... bo fizyka to dla Ciebie synonim "Wikipedia"... Nie jestem fanatykiem teorii ale ... Już wiem! Można to przedstawić w ten sposób, że żadne wzory tego nie opiszą dopóki Ty nie wydasz na to zgody! Legenda - jaka legenda? (bo dla mnie to było codzienne doświadczenie) ale może kiedyś spróbujesz. I pewnie zaraz powiesz że duże koła tak samo zwinnie skręcają jak duże i efekt żyroskopowy mają dokładnie taki sam. Acha. No to jak taki jesteś taki mądry to sobie weź 20" koło za piastę w dłonie, zakręć, obróć w prawo o 90 stopni (do poziomu) i w lewo o 90 (do poziomu). A potem weź 28" i zrób to samo. Mało Ci łap nie powykręca w drugim przypadku. No chyba że jesteś orangutanem któremu dano dużo bananów i jest bardzo krzepki. To był tylko efekt żyroskopowy - żebyś nie musiał wsiadać na rower 20" a potem na 28" bo to byłby pewnie wielki wysiłek i organizacja. A jeszcze coś zauważyć, pomyśleć. Daleko. To jak - umiesz zakręcić kołem trzymając je za oś w dłoni? I ten efekt nie jest żyroskopowy tylko "jakiś tam"? -- |
|
Data: 2010-01-11 13:06:20 | |
Autor: Tomasz Tarchala | |
Podjazdy i ich efektywnosc | |
OK, poddaję się. Jesteś już istotą postracjonalną, podczas gdy ja jestem
zwykłym człowiekiem. Nie mam szans. xoxoxo //NoOffenc "Maciej" <zenonka@poczta.onet.pl> wrote: "Maciej" <zenonka@poczta.onet.pl> wrote: //NoOffenc |
|
Data: 2010-01-11 12:37:26 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Podjazdy i ich efektywnosc | |
On 2010-01-11, Tomasz Tarchala wrote:
OK, poddajÄ siÄ. JesteĹ juĹź istotÄ postracjonalnÄ , podczas gdy ja jestem Ĺe, szybko wymiÄkĹeĹ. ;) -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-01-11 13:32:17 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Podjazdy i ich efektywnoÄ�ĂĹÄ� � | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Maciej"
>... co mam w fazie projektu - zamontować przesuwne ciężarki żeby można byłoJa nie po to chcę zmieniać moment bezwładności koła w moim rowerze żeby mieć Bzdura, bzdura, bzdura. Powiedz swojej nauczycielce z fizyki, że poległa straszliwie. To Nie. To może być (poza urojeniami) pomysł, projekt, cokolwiek, ale nie prototyp. Prototyp to mógłby być jakbyś już to zbudował. >Masz tak samo jak Janek Srzednicki. Pokazuję mu coś a On udowadnia mi że nic muMówię z doświadczenia to też boli. Jak trzy różne osoby mówią ci że jesteś pijany, lepiej się połóż i prześpij. Wiesz co - subiektywne odczucia odczuciami. Nawet rower poziomy 20" było mi Po raz kolejny - ceteris paribus? Ze względu na wyrozumiałość dla twojej dysgógli i dysmózgii wyjaśnię - pozostałe warunki (poza rozmiarem kół) były identyczne? Nawet Nie, misiuniu. Moment bezwładności jest przydatny. Jeśli się wie jak go używać i do czego on jest. W szczególności, jak się rozumie powiązanie z innymi wielkościami fizycznymi. Nie jestem fanatykiem teorii Wreszcie napisałeś coś prawdziwego. I pewnie zaraz powiesz że duże koła tak samo zwinnie skręcają jak duże i efekt A teraz powtórz to doświadczenie tak, żeby oba koła miały tę samą prędkość liniową punktów na obręczy. (oczywiście musimy jeszcze założyć, że masa będzie jednakowa, ale tego pewnie nie zrozumiesz). A jeszcze coś zauważyć, pomyśleć. Daleko. Masz rację, daleko ci do tego. Ale nie przejmuj się, może kiedyś się uda. -- /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \ Kruk@epsilon.eu.org / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/ |
|
Data: 2010-01-13 12:03:02 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
to sobie weź 20" koło za piastę w dłonie, zakręć, obróć w prawo o 90 stopni (do Nie wiem czy jesteś bardziej domyślny niż ja. Pewnie jesteś. Albo wydaje Ci się że jesteś. Jak się domyśliłeś to jednak jesteś, bo powinno być napisane: weź koła "ZA OŚ" (a nie: "za piastę"). Ciekaw jestem czy było Cię stać na ten wysiłek, trud i znój żeby znaleźć tak 2 różne koła na tym świecie i żeby jeszcze je wziąć do rąk, zakręcić i jeszcze na sobie sprawdzić w dłoniach. Boże - co za wysiłek! Eeeeeech! Leniwe z Ciebie pokolenie? -- |
|
Data: 2010-01-12 09:03:43 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Podjazdy i ich efektywno???� | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Maciej"
Chłopie! Przeczytaj sobie co napisałem na ten temat wcześniej. Już pisałem o tym Nie, misiuniu puszysty. Z uporem godnym lepszej sprawy usiłujemy ci pokazać, że fizyka wygląda trochę inaczej niż ci się wydaje. Z pewnym cieniem nadziei, że może wreszcie to zrozumiesz. Energia kinetyczna do rozpędzenia kół polega na pokonaniu momentu bezwładności: To zdanie jest po polsku bez sensu. Ale to nieistotne. Moment bezwładności to miara bezwładności ciała w ruchu obrotowym względem Zostaw tę wikipedię i uruchom mózg. 1. Ta sama prędkość postępowa koła oznacza _różne_ prędkości obrotowe kół o różnych rozmiarach. To z kolei oznacza, że koła o tej samej masie, a różnych promieniach (dla uproszczenia załóżmy, że cała masa skupiona jest na obwodzie; przy tym stopniu ogólności rozważań to wystarcza) będą mieć tę samą energię kinetyczną ruchu obrotowego. Podstaw sobie do wzorów, sprawdź. Wyjdzie ci, że jedno z kół ma energię kinetyczną równą (1/2)mR^2*(v/R)^2, a drugie... (1/2)m(aR)^2*(v/aR)^, co jest równe, po skróceniu współczynnika dokładnie tyle samo (co zresztą jest równe po prostu całce energii kinetycznej po dm). Wyżej dupy nie podskoczysz, jak już pisałem. 2. Jeśli rozważamy koła o różnych masach, to faktycznie, więcej energii przy danej prędkości obrotowej jest w stanie "zmagazynować" koło cięższe (tak m.in. działają koła zamachowe). Ale nie znaczy to, że będzie ci potrzebne mniej energii do utrzymania tego samego ruchu. Dla uproszczenia pomińmy opory związane z całym układem napędowym koła zamachowego. Jeśli masz ciężkie koło, to masz przy tej samej prędkości obrotowej więcej energii do wykorzystania z niego. Ten sam wydatek energetyczny powoduje mniejszy spadek prędkości tegoż koła zamachowego. Ale! Żeby przywrócić koło zamachowe do pierwotnej prędkości potrzebujesz tej samej energii. Zatem owszem, możesz dłużej jechać "na energii" zmagazynowanej w cięższym kole zamachowym ale nie dlatego, że jakoś magicznie lżej jest jechać, tylko dlatego, że więcej energii wcześniej włożyłeś w rozpędzenie urządzenia. Prościej nie umiem. aerodynamiczne i wzniosu. I duże koło owszem, trudniej się rozpędza ale ma za to Tyle, że nic z tego nie wynika w kategoriach chwilowych. Do jednostajnego ruchu potrzeba nam zatem dużego momentu Nie. Mylisz bilans energetyczny z bilansem sił. Można to osiągnąć zmieniając masę koła, zmieniając wymiar koła lub Łomatko. Nie wierzę, że ktoś może to pisać na poważnie. No normalnie nie wierzę. W każdym razie, mam nadzieję, że moje wywody poniżej komuś się jednak przydadzą (bo ten egzemplarz na 100% troluje; nie można być aż takim ignorantem) Uffff. Jak możesz to przeczytaj moje wcześniejsze posty, bo się powtarzam. Owszem. I nieustająco powtarzasz te same głupoty. 28" kół. Przykład ze świata sportu: Formuła 1. Tam liczą się głównie ROTFLMAO. Raczysz żartować, prawda? http://argent.fia.com/web/fia-public.nsf/130A104E1769D120C1257617002D4CAE/$FILE/Stable%20Technical%20Regulations%20-%2024th%20July%20-%20CLEAN.pdf Punkt 12.4.2 - "Complete wheel diameter must not exceed 660mm when fitted with dry-weather tyres or 670mm when fitted with wet weather tyres." Jak myślisz, dlaczego tam jest "must not exceed"? Czyżby dlatego, że konstruktorzy chcieli robić jak najmniejsze koła? (Tak przy okazji, to jakieś półtora raza tyle, co koła w maluchu). -- Kruk@ -\ | }-> epsilon.eu.org | http:// -/ | | |
|
Data: 2010-01-09 19:36:14 | |
Autor: Fabian | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
Maciej pisze:
Mariusz Kruk nie umie czytać ze zrozumieniem. Choć przywala się do mnie. Nie rozumiesz, że aby utrzymać stałą prędkość musisz zrównoważyć opory - powietrza i tarcia? Sama wielkość kół nie ma tutaj znaczenia, gdyż większość oporów, jak wiesz, to opory powietrza. Większa bezwładność kół powoduje tylko to, że dłużej wytracasz tą prędkość, bo większe koła o większej bezwładności magazynują więcej energii. Fabian. |
|
Data: 2010-01-09 21:36:10 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
> Mariusz Kruk nie umie czytać ze zrozumieniem. Choć przywala się do mnie. Przez "zrównoważyć" miałeś na myśli to samo co "zsumować"? Czyli koło 28" ma tak duży opór powietrza że nie warto go używać z powodów aerodynamicznych? Kolarze są zatem w błędzie kurcząc się i garbiąc (przepraszam Iguan - silnie wyginając plecy nie garbiąc się) żeby zredukować opory powietrza. Czy Twoim zdaniem kolarze jeszcze więcej by zyskali zmniejszając rozmiar kół do 20" - i opór powietrza by przez to jeszcze bardziej zmalał? I jeździli by jeszcze szybciej? Tak? Ja to widzę tak odnośnie utrzymywania prędkości: - opory powietrza (żeby były możliwie małe, nawet głupia, prosta owiewka da zysk, "rybi ogon" też zwiększy prędkość, nie wspomnę o pełnej obudowie) - opory toczenia (żeby były możliwie małe, liczy się wielkość kół - większe koło ma mniejszy opór toczenia, oraz opony: opony wąskie i gładkie mają mniejszy opór toczenia niż szerokie z klockowatym bieżnikiem oraz ciśnienie - żeby było w miarę wysokie - tylko nie pompujcie 26" kół na 6 bar!) - opory tarcia (dobre, gładko obracające się łożyska w kołach i korbie - idealne byłyby ceramiczne, choć zwykłe maszynowe mają już niski opór tarcia, piasty wielobiegowe wprowadzają większe opory tarcia niż przerzutki) - opory wzniesienia (rower jadący pod górkę powinien mieć małą masę oraz dynamika kół powinna być taka żeby moment pędu/energia kinetyczna koła była możliwie wysoka) Dlatego: - kolarze się garbią (przepraszam Iguan: silnie wyginają plecy nie garbiąc się, UCI zabrania stosować owiewek poza czasówkami gdzie hełm jest aerodynamiczny i stosowane są koła z "dyskiem" - tak, wiem - tam nadal są szprychy w tych kołach) - używają 28" kół, wąskich opon z minimalnym bieżnikiem, pompują nawet 10 bar - mają najwyższej rowerowej klasy łożyska (niektórzy nawet ceramiczne), nie stosują piast wielobiegowych - rower ma niską masę, obręcze są lekkie, ale trzymamy się rozmiaru 28" (choć 20" miałoby jeszcze mniejszą masę - ale choć 20" koło ma mniejszą masę to liczy się moment pędu/ energia kinetyczna -- -> i 28" koła mają tę energię większą i wytracają ją wolniej niż koła 20") Moim zdaniem 28" koło ma swoje znaczenie. Opory powietrza są w utrzymaniu prędkości (na szosie) ważniejsze niż zastosowany rozmiar kół. Ale koła też robią swoje. Po zsumowaniu wychodzi że duże koła + dobra aerodynamika = optimum. Pozdrawiam Maciej -- |
|
Data: 2010-01-10 10:29:37 | |
Autor: Fabian | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
Maciej pisze:
Mariusz Kruk nie umie czytać ze zrozumieniem. Choć przywala się do mnie. Nie rozumiesz, że aby utrzymać stałą prędkość musisz zrównoważyć opory - Nie, mam na myśli zrównoważyć - http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=zr%F3wnowa%BFy%E6. Aby utrzymać stałą prędkość musisz zrównoważyć siły, które przeciwstawiają się ruchowi. Jeżeli do układu dostarczysz więcej energii to przyspieszysz, jeżeli mniej to zwolnisz. Czyli koło 28" ma tak duży opór powietrza że nie warto go używać z powodów Nie napisałem tego. Iguan - silnie wyginając plecy nie garbiąc się) żeby zredukować opory powietrza. Nie, napisałem, że większość oporów to opory powietrza i nie myślałem tu tylko o oporze powietrza stawianym przez koła. Ja to widzę tak odnośnie utrzymywania prędkości:[ciach] - opory wzniesienia (rower jadący pod górkę powinien mieć małą masę oraz I to jest bzdura. Energia kinetyczna koła jest wprost proporcjonalna do jego masy, a ta powinna być jak najmniejsza. Dlatego: I tutaj Twój wywód nie trzyma się kupy. To te koła mają ważyć jak najwięcej czy jak najmniej? Bo albo będą ważyły mało i miały małą energie kinetyczną, albo dużo i będą miały dużą energie kinetyczną. Moim zdaniem 28" koło ma swoje znaczenie. Opory powietrza są w utrzymaniu Wielkość kół ma znaczenie, ale w innym sensie niż Ty próbujesz udowodnić. Małe koła stawiają większe opory toczenia i tyle. Zawsze dąży się do tego aby miały jak najmniejszą masę, niezależnie od ich wielkości. Powtórzę jeszcze raz: koła o większej bezwładności w żaden sposób nie ułatwiają utrzymania stałej prędkości. Aby utrzymać stałą prędkość musisz dostarczyć do układu tyle energii aby zrównoważyć opory ruchu (tarcie i opory powietrza). Większa energia kinetyczna kół tych wartości nie zmieni (oporów). W przypadku gdy rower jest cięższy, czyli w szczególnym przypadku też koła, to gdy będziemy dostarczać do układu mniej energii niż jest potrzebne aby utrzymać stałą prędkość, rower będzie zwalniał wolniej niż w analogicznej sytuacji rower lżejszy. Ale nie przekłada się to na jakieś różnice w ilości energii potrzebnej to utrzymania stałej prędkości. Fabian. |
|
Data: 2010-01-10 13:41:39 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
Maciej pisze:rozkręcić. Ale >>> gdy przyjdzie już utrzymać prędkość to lepsze są duże koła. Ewentualnie można Fabian! Wszyscy stosują zbytnie uproszczenie, że masa jest taka ogromnie ważna. Na podjeździe może i jest ważna. Ale podjazdy nie są nieskończone. I na podjeździe pokonujesz dodatkowo opory toczenia i opory aerodynamiczne. Są też odcinki płaskie i jedziemy też czasem z górki. Wtedy masa nie ma znaczenia. To jakaś obsesja na punkcie tej masy. Nie dajcie się zwariować. Jak jesteśmy tacy skrupulatni i wnikliwi to może wystarczy podstawić do wzoru co się dzieje z kołem w rowerze. Będąc w ruchu koło uzyskuje energię kinetyczną: Ek=1/2*1/2*m(R^2+r^2)xW^2 -- -- > W to "Omega" Obręcze 622mm (28") i 406mm (20") masa dajmy na to 700g dla 28" i powiedzmy 600g dla 20" prędkość kątowa dla 25km/h wynosi dla obręczy 28" = 11,15 rad/s, a dla obręczy 20" (tez przy 25 km/h) = 17,09 rad/s To była energia kinetyczna koła wirującego. Koło z powodzeniem można nazwać "akumulatorem" albo kołem zamachowym. Kręcące się koło magazynuje energię kinetyczną. Te powyższe wzory dotyczą przypadku gdzie masa koła jest skupiona głównie na obwodzie (czyli w powyższym wzorze pełne koło nie wchodzi w grę, chodzi o koła szprychowe). Jest też wzór na pełne koła. Ale policzcie to dla większości rowerów które mają jednak koła szprychowe, a nie felgi. Nie liczyłem dla felg. Będąc już w ruchu magazynujemy energię całego pojazdu zwaną energią kinetyczną w ruchu postępowym, bo cały rower przemieszcza się do przodu. Koła mają "oddzielną energię" -- -> można mieć np. dużą energię kinetyczną kół ale energia ruchu postępowego może być mała, bo zostanie np. wyhamowana oporem powietrza. Albo sytuacja odwrotna - mamy małą energię kinetyczną kół, ale opory ruchu postępowego są małe bo mamy doskonałą aerodynamikę). W ruchu roweru liczy się zatem "połączenie", zsumowanie tych dwóch energii. Ek=mV^2 Żey to wszystko było w realistycznej sytuacji to mamy do czynienia z układem nie-odizolowanym, czyli te energie są cały czas tracone/hamowane przez: - opory toczenia (kół) - opory aerodynamiczne (powietrza) - opory wzniosu (grawitacyjne) Opory toczenia są mniejsze dla 28" koła. Opory aerodynamiczne tak bardzo nie zależą od kół. Opory wzniosu zależą od masy całego roweru. Zatem dla dużego koła 28" (w stosunku do 20") mamy: - większa energię kinetyczną ruchu obrotowego (chyba nie powiesz mi że nie chce Ci się tego obliczać - użyj kalkulatora) - większą energię ruchu postępowego (bo koło 28" jest "ciut" cięższe niż 20") - mniejsze opory toczenia (bo ten opór zależy głównie od średnicy koła, ciśnienia w oponie i bieżnika gumy) - minimalnie większy opór aerodynamiczny - większy opór wzniosu (bo większa masa) Zasadniczo chodzi o to żeby redukować te 3 opory. I to cała sztuka. Masa nie ma większego znaczenia. Chyba że całe życie jeździmy pod górkę. Ale również pod górkę mamy opory aerodynamiczne. Varna Diablo waży 27 kg (wcześniej napisałem że 34 kg -- -- > mój błąd, przepraszam wszystkich!!!). No i ten bolid ważący solidne 27 kg pójdzie na prostej 130 km/h. Kto tyle wyciśnie kolarką? Nie da się - trzeba skonstruować osłonę aerodynamiczną. No to z czym tu jest walka? Z masą czy z oporami? Masa jest oporem jedynie pod górkę. Opory toczenia są niższe dla dużych kół. Widać już bilans? Rowery poziome mają dobrą aerodynamikę, a każdy chce udowodnić że przez większą masę taki rower jest mniej wydajny pod górkę. No dobra - ale jest też taki fakt: człowiek może lepiej oddychać na rowerze poziomym niż na wyścigowej kolarce, gdzie bardzo zgięty ściska przeponę i utrudnia sobie oddychanie. Co to oznacza przy wysiłku? Załóż maskę przeciwpyłową i przebiegnij się 700m. Zrozumiesz. Ja z doświadczenia wiem że przegonię kolarzy na poziomym i pod górkę. Wydajność roweru samego w sobie nie jest zatem taka zła -- -> zaraz mi tu ktoś zarzuci kontrolowane warunki eksperymentu -- -> no dobra, nie jeździłem na wyścigu UCI, jeżdżę ze zwykłymi kolarzami których czasem spotykam na swojej trasie. Może zawodowcy daliby mi w dupę. Ja nie jestem zawodowcem. Podstaw sobie dane do wzoru -- -> ja już to wszystko zrobiłem w innym poście i zobaczysz co Ci wyjdzie. I chyba dlatego kolarze nie zmienią rozmiaru kół na mniejszy, a rowery miejskie będą miały duże koła. -- |
|
Data: 2010-01-10 05:32:26 | |
Autor: Michał Wolff | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
On 10 Sty, 13:41, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote:
Zasadniczo chodzi o to żeby redukować te 3 opory. I to cała sztuka. Masa nie ma Bajeczki. W REALNYM świecie gór nie brakuje, do tego masę odczuwa się przy każdym przyspieszeniu. Nawet na Mazowszu są jakieś wzniesienia, u Ciebie pod Rzeszowem całkiem sporo Ale również pod Pod górkę to jedziesz z tak niewielkim prędkościami, że opory tracą znaczenie. Zobacz sobie jakie kierownice zawodnicy zakładają na płaskie czasówki, jakie na górskie. W pierwszym przypadku kierownica czasowa dająca aerodynamiczną sylwetkę to obowiązkowe wyposażenie, pod górę wszyscy jadą na zwykłych barankach. No i ten bolid ważący solidne Tylko o czym Ty gadasz? O rowerach robionych TYLKO z myślą o biciu rekordów czy o rowerach do normalnej jazdy? Jazda na rowerze z owiewką będzie i niebezpieczna i bardzo niewygodna Rowery poziome mają dobrą aerodynamikę, a każdy chce udowodnić że przez większą Nie nudź stary, poczytaj sobie opinie ludzi którzy byli w stanie ukończyć RAAM na jednym i drugim typie roweru (są tacy). I nawet oni uważają, że poziomy robione specjalnie z myślą o dobrej jeździe pod górę (a więc na pewno nie low-racery) - przegrywają z tradycyjnym rowerem mniej więcej przy 5-7%. Opowiadasz cuda o oporach - a jednocześnie projektujesz komiczny daszek przeciwdeszczowy, który te opory zwiększy po prostu drastycznie. > Ja z doświadczenia wiem że przegonię kolarzy na poziomym i pod górkę Kpisz? Sam pisałeś że jeździsz ze średnią góra 25km/h - a z takim wynikiem to w ogóle nie masz żadnych szans z pierwszym lepszym amatorem na płaskim, co dopiero pod górę. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-01-10 15:49:16 | |
Autor: Fabian | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
Maciej pisze:
Maciej pisze:rozkręcić. Ale Macieju! Ja próbuję się dowiedzieć od Ciebie tylko jednej rzeczy, dlaczego uważasz, że dzięki cięższym kołom jest łatwiej utrzymać stałą prędkość. Wszyscy stosują zbytnie uproszczenie, że masa jest taka ogromnie ważna. Na Waga układu jest ważna tylko gdy zmieniasz jego energię (czy to potencjalną czy kinetyczną). Nie ma znaczenia przy utrzymywaniu stałej prędkości na płaskiej powierzchni, a o takiej sytuacji chcę z Tobą porozmawiać. Ek=1/2*1/2[ciach] Większe koła skonstruowane w ten sam sposób co mniejsze mają większą energie kinetyczną, ok! Ale co z tego? Żey to wszystko było w realistycznej sytuacji to mamy do czynienia z układem Jest taki dziwny twór jak energia potencjalna. Podstaw sobie dane do wzoru -- -> ja już to wszystko zrobiłem w innym poście i Proszę podaj mi wzór, wg którego wyliczę sobie, że dzięki cięższym kołom jest łatwiej utrzymać stałą prędkość. Piszesz, że w czasie jazdy musisz pokonać opór toczenia i opory powietrza. Upraszczając sytuacje możemy założyć jazdę po płaskim. Wg mnie w takim wypadku nie ma żadnego znaczenia masa pojazdu, jeźdźca i w szczególności kół, jeżeli chcesz utrzymać stałą prędkość. Fakt, że tarcie zależy od masy, ale jest ono znacząco mniejsze od oporów powietrza w sytuacji, którą omawiamy, więc zostaje opór powietrza, który nie zależy od masy układu (pojazd + kolarz). I tylko z oporem powietrza "walczysz" jadąc na rowerze ze stałą prędkością po płaskim i ciężar kół nic tu nie zmienia. Jeszcze raz powtórzę, że kiedy zastosujesz cięższe koła, to będziesz dłużej zwalniał (prędkość będzie wolniej spadała) gdy przestaniesz pedałować, ale tylko dlatego, że koła zgromadziły więcej energii, ale tą energię musiałeś wcześniej im przekazać. Nie ma czegoś z niczego. Nie w realnym świecie. Fabian. |
|
Data: 2010-01-10 17:43:38 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
On 2010-01-10, Fabian wrote:
Wiesz, to chyba bezcelowe. On ma swojÄ teoriÄ i bÄdzie jej broniĹ do upadĹego, przytoczy do tego X wzorĂłw z wikipedii bez zrozumienia, jak siÄ powinno je stosowaÄ. I przegada, bo w laniu wody i memlaniu tego samego w kĂłĹko jest faktycznie niezĹy. Oraz we wciskaniu ludziom rzeczy, ktĂłrych nie napisali. Pozostaje nie karmiÄ. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-01-10 10:09:57 | |
Autor: Michał Wolff | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
On 10 Sty, 18:43, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid>
wrote: Wiesz, to chyba bezcelowe. On ma swoją teorię i będzie jej bronił do Kiedy ten biedaczek będzie miał czas na projektowanie swoich przełomowych w dziejach kolarstwa cudeniek, jak każdemu odpowiada na 2 kartki? :) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-01-10 18:16:34 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
On 2010-01-10, MichaĹ Wolff wrote:
On 10 Sty, 18:43, Jan Srzednicki <w_at_wrzask_dot...@nowhere.invalid> Tak mnie tknÄĹo... ciekawe, czy nasz Niestrudzony Projektant poniĹźszego cuda: http://picasaweb.google.com/MaciejDlugosz1981/RoweryPoziome#5420100963645608578 .... przemyĹlaĹ, co siÄ stanie z jego gĹowÄ bÄ dĹş szyjÄ w przypadku kolizji bÄ dĹş upadku przy wiÄkszej prÄdkoĹci. Poziomki ogĂłlnie uwaĹźa siÄ za bezpieczniejsze (z racji pozycji "nogi z przodu"), ale chyba nie w modelu "gilotyna". ;) -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-01-11 10:32:11 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
On 2010-01-10, MichaĹ� Wolff wrote: Taaaa... To jest tektura falista z polipropylenu, grubość 3mm. Nie da rady tym skrzywdzić człowieka. Stelaż jest tak zrobiony na 2 wysokich miękkich śrubach że w razie "w" ugnie się i nie wbije we mnie (testowałem). -- |
|
Data: 2010-01-11 09:42:27 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
Ja próbuję się dowiedzieć od Ciebie tylko jednej rzeczy, dlaczego Czemu moje posty "większe koło pozwala łatwiej utrzymywać stała prędkość: tłumaczy się jako "cięższe koło pozwala łatwiej utrzymać stałą prędkość"? To że większe koło jest cięższe to jest "przy okazji". Jestem osobiście zwolennikiem dużych kół gdy mam jeździć rowerem i 70% czasu jazdy spędzać żeby podtrzymywać prędkość. Z takim bilansem dla mnie dobre są duże koła. To że są cięższe nie ma akurat dla mnie większego znaczenia, bo staram się jeździć miarowo (w miarę równym tempem). Fizyka mówi że im większe koło tym mniejszy robi się opór toczenia. I energia którą uzyska koło od nas z mniejszymi stratami przekłada się dalej na prędkość roweru (czyli mamy wtedy wyższą sprawność). Koło 28" gromadzi większą energię kinetyczną przy tej samej prędkości niż 20". Ale koło nie kręci się w powietrzu, tylko po szosie. Gdybyśmy zrobili eksperyment to powinno wyjść na to że rozkręcając koła 20" i 28" używając do tego tej samej siły i policzylibyśmy ile poszczególne koła wykonały obrotów i wyliczyć im z osobna jaki dystans pokonały "w powietrzu" to wyszłoby zapewne że 20" koło toczy się sprawniej. -- -- > ???? Ale, ale... Oczywiste jest że małe koło będzie się kręcić szybciej - to że małe kręci się szybciej to tylko dowód na to że prędkość kątowa zależy od promienia masy. Ale nie o to mi teraz chodzi, bo chodzi o drogę jaką koła pokonują przy DOSTARCZONEJ tej samej energii. Fakt że w powietrzu małe koło potoczyło się dalej (gdy mu policzyć dystans) nie oznacza że tak będzie na drodze. Czemu? Gdy koło kręci się w powietrzu to takie ko nie ma oporów toczenia. Natomiast koło toczy się po jezdni. I tu wchodzi opór toczny. Ft=(f/R)*N Ft - siła tarcia tocznego f - współczynnik tarcia R - promień koła N - siła nacisku koła Gdy zwiększymy promień z 20" do 28" to masa koła nie wzrasta na tyle żeby "zrównoważyć równanie" i żeby wyszło "na zero". Czyli duże koło, choćby cięższe będzie lepiej się toczyć po drodze, siła tarcia tocznego dla 28" koła będzie mała. No to teraz wracamy do energii. Duże koło gromadzi więcej energii kinetycznej niż małe. Obracające się koło to "akumulator", bo kiedy my przestajemy pedałować to energia i tak jeszcze chwilę płynie i jedziemy dalej. Czyli koło gromadzi naszą energię. Można też z powodzeniem powiedzieć że koło rowerowe to "koło zamachowe" toczące się po ziemi. Duże koła zgromadzą więcej energii, którą później nam oddadzą. I oddadzą ją sprawniej niż małe kółka, bo opory toczne nie ograniczą przekazania tej energii na ruch postępowy (ruch roweru). Podstawiłem wszystkie dane dla obydwu rodzajów kół (20" i 28") do poniższego wzoru i wyszło że koło 28" przy tej samej prędkości gromadzi więcej energii. Energia kinetyczna obracającego się koła wynosi: Ek=1/2*1/2*m(R^2+r^2)*W ("W" to "Omega"-prędkość kątowa) Energia kinetyczna obracającego się koła zależy od iloczynu masy, iloczynu prędkości kątowej I OD ILOCZYNU KWADRATU WIELKOŚCI OBRĘCZY. Zatem ta energia bardziej zależy od wielkości koła a nie od jego masy. Choć zwiększając masę koła również będziemy mogli łatwiej utrzymać prędkość. Ale gorzej przyspieszać/hamować. Mi zatem chodzi o rozmiar koła, masa też ma wpływ, ale promień ma jeszcze większy. -- |
|
Data: 2010-01-11 11:41:26 | |
Autor: Jan Cytawa | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
Maciej napisał:
koło toczy się po jezdni. I tu wchodzi opór toczny. Dodam pare liczb. We wczesniejszych dyskusjach malo kto uwzglednial ten czynnik. A jak sie okazuje jest on bardzo wazny, kto wie czy dla niewielkich predkosci nie najwazniejszy. Z wikipedii wiem, ze wspolczynnik tarcia tocznego gumy o beton jest ok 15-35 mm. W przypadku grubej opony i w dodatku lzej napompowanej przypuszczam, ze jeszcze wiekszy. Co znaczy ten wspolczynnik. Ano tyle, ze w przypadku kola o promieniu 33 cm (to 28') sila oporu tarcia tocznego wynosi okolo 0.1 ciezkosci roweru (wraz z jezdzcem). To bardzo duzo. W przypadku kiepskiego asfaltu to bedzie jeszcze wiecej. Jan Cytawa |
|
Data: 2010-01-11 21:49:31 | |
Autor: Fabian | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
Maciej pisze:
Ja próbuję się dowiedzieć od Ciebie tylko jednej rzeczy, dlaczego Dobrze, inaczej zadam pytanie: Dlaczego uważasz, że dzięki większym kołom jest łatwiej utrzymać stałą prędkość? Piszesz o energii kinetycznej kół, ale nie wykazałeś, że ma to jakiś wpływ na utrzymanie stałej prędkości. Fabian. |
|
Data: 2010-01-12 12:55:07 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
Maciej pisze: Uffff. Wreszcie ktoś nie przekręca słów. Dziękuję. Energia kinetyczna jest gromadzona i przekazywana na ruch. Duże koło ma więcej tej energii niż małe. Ta energia oddawana przekładana jest na ruch "postępowy" gdy rower toczy się tymi kołami po jezdni. I wszystko teraz skupia się na tym jakie straty tej włożonej już energii poniesiemy z tytułu oporów ruchu. Czyli innymi słowy: co się dalej stanie z tą energią. Możliwe są 2 scenariusze: - energia zostanie zmarnowana przez jakiś opór - energia zostanie lepiej wykorzystana wskutek zmniejszenia jakiegoś oporu Duże koła "automatycznie" redukują opór toczny, czyli zakładając duże koła energię możemy lepiej/ sprawniej/ wydajniej wykorzystać. Tak mi wyszło z praktyki. Mam licznik rowerowy i wiem z jaką średnią prędkością pokonywałem ten sam dystans na różnych kołach. Nie wiem co lepiej może to poświadczyć? List polecający od prezydenta? A jak kto nie lubi prezydenta to powie mi że ten dowód jest nieważny. Jak udowodnię to na wideo to Iguan powie mi zaraz że rower był nieświadomy że założyłem mu duże koła. Bo dla Iguana dużo zależy od świadomości. Np. jemu się wydaje że jest szybki na kolarce więc nawet szybszy rower poziomy jest dla niego wolniejszy. Dla Iguana prędkość zależy od świadomości. Np. jak pokonam rowerem poziomym pod górkę kolarza to pokonałem go, bo on nie był świadomy że jadę obok. Musiałem zrobic ten wstęp bo nie wiem jakie masz myślenie. Co u Ciebie od czego zależy. Podam Ci dwa powody Fabian: - praktyczny - teoretyczny, bazujący na fizyce Jeszcze raz: mam licznik rowerowy i wiem z jaką średnią prędkością pokonywałem ten sam dystans na różnych kołach. to był dowód praktyczny (przynajmniej dla mnie, bo na rowerze 26" średnia prędkość wynosiła przeważnie coś w granicach 21 km/h, a na 28" średnia prędkość wynosiła przeważnie 23km/h, a na poziomym 28" 25km/h (ale poziom "oszukuje", bo ma lepsza aerodynamikę). Wychodzę z realistycznego założenia że żeby rozpędzić rower potrzeba włożyć weń siłę (pisze tę oczywistość bo założę się że zaraz wyskoczy mi jakiś "kukuryk" mówiący że chcę stworzyć perpetuum mobile na dużych kołach). Rower wytraca prędkość gdy przestajemy pedałować. Czyli dochodzą nam jakieś siły oporu które powstrzymują/ hamują ten ruch. Te siły pokonujemy pedałując. Owe siły to: - opór powietrza - opór toczny - opór wzniosu - opór tarcia Zastosowanie dużych kół znacznie zmniejszy opór toczny: Ft20"=(f/0,406m)*1kg = f/0,406, dla f=0,02m Ft20"=0,049 Ft28"=(f/0,622m)*1kg = f/0,622, dla f=0,02m Ft28"=0,032 Ft28"=(f/0,622m)*1,2kg = f/0,52, dla f=0,02m Ft28"=0,038 -- -> czyli wzrost masy o 200g nie sprawił żeby większe koło miało gorszy opór toczny od małego. Ft28"=(f/0,622)*1,5kg = f/0,41, dla f=0,02m Ft28"=0,049 -- -> czyli wzrost masy o 500g zrównał te dwa koła ze sobą gdy chodzi o opór toczny No to teraz pytanie: o ile więcej waży rower na 28" kołach od 20"? Jeżeli powyżej 0,5kg to nie ma teoretycznie sensu nic zmieniać gdybyśmy chcieli zmniejszyć TYLKO opór toczny. Ale Jest jeszcze inna sprawa: bezwładność, umownie nazwijmy to "rozpęd" dużego koła który powoduje że po przestaniu pedałowania rower "dotacza się siłą bezwładności koła". Czyli sprawdźmy bezwładność samego koła (samego koła, nie całego roweru): I=1/2mR^2 I20"=1/2*1*0,406^2=0,08 I28"=1/2*1*0,622^2=0,19 I28"=1/2*1,2*0,622^2=0,23 I28"=1/2*1,5*0,622^2=0,29 Czyli większe koło, nawet tej samej masy co małe - z racji posiadania większego wymiaru będzie toczyć się dłużej dzięki sile bezwładności. Widać? To była teoria. i teoria mówi że opory toczenia są mniejsze, a siła bezwładności większa dla koła 28" niż dla 20". Ale to dotyczy również układu 28" vs 26" czy 28 vs 24". Ciekawostki: Trzeba zrobić bilans: do jakiego momentu opłaca się zwiększać masę (bezwładność) koła w rowerze żeby łatwiej utrzymywać prędkość. Z tym że taka masa opóźni przyspieszanie roweru. Mamy dwa przyspieszenia_ przyspieszenie obrotów koła oraz przyspieszenie w ruchu postępowym - czyli "przesuwnie się całego roweru z wirującymi kolami". Można jedynie "wyłączać" bezwładność koła gdy ten mechanizm będzie załączany sprzęgłem do koła. I tak zamierzam zrobić. Bezwładności w ruchu posuwistym nie dam już rady "włączyć/ wyłączyć" - bo masa musiałaby lewitować jak w pociągach na poduszce magnetycznej albo tak jak samoloty - siła wzniosu "pokonywałby ciężar". No ale już za dużo teorii! Ja do celu zbadania roweru konstruuję odważniki przemieszczające się "na zewnątrz koła" oraz "zsuwające się ku środkowi koła" - załączane sprzęgłem. Czyli będę płynnie przemieszczał masę w trakcie obrotu koła. To jest regulacja bezwładności samego koła. Bezwładność całego roweru pozostanie taka sama. Nie będę jeździł po nadprzewodnikach! Żartowałem. Nie bierzcie tego żeby się czepiać i zbytnio teoretyzować. No chyba że zrobicie jakieś eksperymenty. Co się da realnie przebadać - to przebadam. Ale jestem dopiero w fazie prototypu (jeszcze nie jeździłem z tym mechanizmem) Każdy kto jeździł 28" potwierdzi że lżej się toczą, na trasie można osiągnąć nieco wyższą prędkość średnią -- -> np. rower miejski 26" vs. rower miejski 28", mający podobne opony, podobną wagę. W moim przypadku praktyka potwierdza teorię - czyli na dużych kołach łatwiej utrzymać mi prędkość (a tym samym ta prędkość średnia jest wyższa). Ciekawostka: Przykład "z innej beczki" o tym jak sprawić żeby ruch jednostajny był ekonomiczny - siły bezwładności i ich wpływ na podtrzymanie ruchu. Ruszony z miejsca pociąg wymaga potem stosunkowo małego wkładu energii żeby się dalej toczył. Opory toczenia po torach są dla pociągu minimalne (dlatego toczy się stal po stali, guma po asfalcie ma wyższe opory), a ogromna masa powoduje że siła bezwładności "pcha pociąg" długo po wyłączeniu silnika. Koła pociągu są ciężkie - ich moment bezwładności zwiększony jest masą (i dlatego też koła pociągu są pełne - żeby jak się tylko da zwiększyć bezwładność obracających się kół). Żeby jeszcze bardziej zredukować opory toczenia wprowadza się ... pociągi na poduszce magnetycznej. Czyli żeby podtrzymywać ruch warto redukować opory toczenia i jednocześnie podnosić siłę bezwładności. Ale, ale... Takim "idealnym ekonomicznie pojazdem" jest... No ... Zgadnijcie... Od pociągów bardziej wydajne pod względem wydatku energii są już tylko statki pływające po wodzie. Ale one ważą koszmarne tysiące ton. Ale tu oczywiście jest drugi koniec kija przyspieszyć coś ciężkiego to koszmar. Statki nie pływają zbyt szybko ale ich zużycie energii w stosunku do masy jaką transportują jest mini, mini minimalne. I dlatego wszystko co płynie z Chin może być tanie. Gdyby ten sam towar rozwozili po lądzie to ceny byłyby dużo wyższe. Nie da się skonstruować tej samej wielkości gigantycznej ciężarówki co statek transportowy i żeby to coś ogromnego mogło jeździć po jakiejkolwiek drodze. A na wodzie jest to możliwe. To były ekstremalne przykłady ekonomii w transporcie. Wracamy do rowerów: Rower z 28" kołami nie jest 2x cięższy od roweru z 20" tej samej klasy. Zatem nie jest tak źle jak się wydaje gdy mamy go przyspieszyć jako całość. A rozkręcanie samych kół to pokonywanie moment bezwładności koła. A ten moment bezwładności zależy od kwadratu promienia koła. I promień ma większe znaczenie gdy chodzi o bezwładność koła, a nie ciężar koła. Dlatego... duże koła zawsze wolniej przyspieszają, choćby masę miały mieć identyczną co małe koła. No ale z tym nie zgodzi się nam "Xc4Pbuf". Mówmy kryptonimami to się nie obrazi ;) -- |
|
Data: 2010-01-12 13:36:34 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
On 2010-01-12, Maciej wrote:
Nic nie widaÄ, bo po raz kolejny zignorwaĹeĹ róşnicÄ prÄdkoĹci kÄ towych dla róşnych rozmiarĂłw kĂłĹ, ktĂłra to róşnica doskonale siÄ znosi z wiÄkszym momentem bezwĹadnoĹci przy wyliczaniu energii kinetycznej kĂłĹ. I przy okazji, zacznij myĹleÄ przy stosowaniu wzorĂłw, bo w tym poĹcie konsekwentnie mylisz ĹrednicÄ obrÄczy z promieniem koĹa (ignorujÄ c oponÄ). -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-01-12 14:41:33 | |
Autor: Menel | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
Maciej <zenonka@poczta.onet.pl> napisał(a):
Jeszcze raz: mam licznik rowerowy i wiem z jaką średnią prędkościąpokonywałem ten sam dystans na różnych kołach. to był dowód praktyczny (przynajmniejdla mnie, bo na rowerze 26" średnia prędkość wynosiła przeważnie coś wgranicach 21 km/h, a na 28" średnia prędkość wynosiła przeważnie 23km/h, Czy na obu rowerach masz takie same opony napompowane do takiego samego ciśnienia? -- |
|
Data: 2010-01-12 16:25:00 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Maciej"
Energia kinetyczna jest gromadzona i przekazywana na ruch. Duże koło ma więcej Nie. Koło samo ze siebie nie ma żadnej energii (w tym zakresie, w jakim rozmawiamy, rzecz jasna). Musisz mu tej energii dostarczyć. Ta energia oddawana przekładana jest na ruch "postępowy" Nie. Energia zostanie rozproszona wskutek działania oporów ruchu. Duże koła "automatycznie" redukują opór toczny, czyli zakładając duże koła Zaraz, zaraz. Ale wchodzisz w "duże koła mają mniejsze opory toczenia". A to jest zupełnie coś innego niż twoje radosne brednie o bezwładności grawitacyjnej. Powiązanie pomiędzy wielkością koła, a oporami toczenia to zupełnie inna sprawa. Tak mi wyszło z praktyki. Mam licznik rowerowy i wiem z jaką średnią prędkością No, to masz jakąś przesłankę żeby zacząć poważne testy. Nie wiem co lepiej może to Dobrze zrealizowane doświadczenie, rachunek błędów, takie tam szczegóły... Jeszcze raz: mam licznik rowerowy i wiem z jaką średnią prędkością pokonywałem To nie jest żaden "dowód". To są pojedyncze pomiary. (przynajmniej dla Właśnie otarłeś się o zrozumienie określenia "ceteris paribus". Wychodzę z realistycznego założenia że żeby rozpędzić rower potrzeba włożyć weń Nie. Trzeba włożyć energię. (pisze tę oczywistość bo założę się że zaraz wyskoczy mi jakiś "kukuryk" Sam jesteś opór wzniosu. Toż to zwykła grawitacja. - opór tarcia Misiek, pomyśl czasem zamiast podstawiać na głupa do wzorów, których nie rozumiesz. Jakie koło będzie miało większe opory toczenia - Flakowate klockowane 28", czy nabity do granic wytrzymałości slick 20"? Ale Jest jeszcze inna sprawa: bezwładność, umownie nazwijmy to "rozpęd" dużego Gówno widać. Wychodzą ci jakieś fistaszki w porównaniu ze zwykłą energią kinetyczną roweru z rowerzystą. Zresztą, zrób doświadczenie, praktyku od siedmiu boleści - podnieś tylne koło, rozkręć je, a następnie wskocz na rower i zobacz ile przejedziesz tą swoją energią bezwładności koła. To była teoria. i teoria mówi że opory toczenia są mniejsze, a siła bezwładności Po raz kolejny - energia ruchu obrotowego, przy tej samej prędkości postępowej, kół o różnych promieniach jest taka sama. Ile jeszcze osób musi ci to napisać żebyś poprosił kogoś myślącego o wytłumaczenie? Trzeba zrobić bilans: do jakiego momentu opłaca się zwiększać masę (bezwładność) No ja nie mogę, perpetuum mobile. Powiedz mi lepiej, mistrzu fizyki, skąd chcesz pokryć niedobór energetyczny. "pokonywałby ciężar". No ale już za dużo teorii! Ja do celu zbadania roweru Nie "bezwładności", tylko ewentualnie "momentu bezwładności". Nawet jeśli zmienisz moment bezwładności, to nie zmienisz sumarycznej energii układu. Bo niby skąd. Przykład "z innej beczki" o tym jak sprawić żeby ruch jednostajny był Rotflmao. Gdyby bezwładność kół miała znaczenie, robiłoby się jak największe koła z masą umieszczoną na brzegach, a nie pełne, ignorancie. Żeby jeszcze bardziej zredukować opory toczenia wprowadza się ... pociągi Czyli zabiera się tę słynną bezwładność kół? No co ty nie powiesz. Czyli żeby podtrzymywać ruch warto redukować opory Coś gdzieś dzwonią, ale nie bardzo wiesz gdzie. Ekonomika transportu to trochę bardziej zawiła działka niż ci się wydaje. Rower z 28" kołami nie jest 2x cięższy od roweru z 20" tej samej klasy. Zatem Ja wiem, że w wikipedii są wzory w jednej postaci, a żeby z nich wydostać prędkość obrotową w funkcji prędkości postępowej trzeba dokonać przekształceń, które nie wykraczają poza wczesną podstawówkę, ale myślę, że jak poprosisz kogoś ze znajomych, może ci jednak pomoże. Wtedy zobaczysz, że promień się redukuje. -- [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [ Kruk@epsilon.eu.org ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] |
|
Data: 2010-01-12 15:57:22 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
On 2010-01-12, Mariusz Kruk wrote:
Ale nawet, jakby mu nie wyszĹy fistaszki, to guzik by z tego wynikaĹ. WysiĹek energetyczny przy ruchu jednostajnym wynika tylko i wyĹÄ cznie z oporĂłw ruchu, a nie z energii kinetycznej juĹź posiadanej. Jedyna róşnica jest taka, Ĺźe z racji niejednostajnej siĹy, ktĂłrÄ oddziaĹywuje siÄ na pedaĹy, tak naprawdÄ nie jest to ruch idealnie jednostajny, jeno odrobinkÄ szarpany. MoĹźe przy kadencji 10 i stawaniu na pedaĹy byĹaby to jakaĹ róşnica (bo, z racji tego, jak zachowuje siÄ wartoĹÄ oporu powietrza wzglÄdem prÄdkoĹci, przy danej Ĺredniej najoptymalniejszy energetycznie bÄdzie mimo wszystko ruch jednostajny), ale po prostu niemoĹźliwym jest, Ĺźeby przy sensownej kadencji i wyÄwiczonych nogach tak niewielka (patrz niĹźej) róşnica miaĹa jakikolwiek mierzalny wpĹyw. To byĹa teoria. i teoria mĂłwi Ĺźe opory toczenia sÄ mniejsze, a siĹa bezwĹadnoĹci On juĹź wykazaĹ, Ĺźe nie jest taka sama, bo skorzystaĹ ze wzoru na moment bezwĹadnoĹci wydrÄ Ĺźonego walca o konkretnej gruboĹci - faktycznie, taki walec przy tej samej masie bÄdzie miaĹ trochÄ wiÄkszy moment bezwĹadnoĹci dla wiÄkszego koĹa. Ale na oko wpĹyw tej róşnicy na caĹkowitÄ energiÄ kinetycznÄ roweru nie przekroczy 1/1000 tejĹźe energii, wiÄc o czym tu w ogĂłle mĂłwiÄ? -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-01-13 08:44:27 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Jan Srzednicki"
Ale nawet, jakby mu nie wyszły fistaszki, to guzik by z tego wynikał.Czyli większe koło, nawet tej samej masy co małe - z racji posiadania większegoGówno widać. Wychodzą ci jakieś fistaszki w porównaniu ze zwykłą energią Oczywiście. Owszem, można założyć koło zamachowe i się cieszyć, że mamy w nim zmagazynowane kilodżule, ale najpierw to koło trzeba jakoś napędzić. Tyle, że równie dobrze możemy zrobić małe kółeczko i rozpędzić je do pierdyliarda obrotów na sekundę. A to nie jest takie trywialne, jak się koledze grawitacyjnemu wydaje. Jedyna różnica Aaaargh! Nie ma "najoptymalniejszości". Albo coś jest optymalne, albo nie. :-P On już wykazał, że nie jest taka sama, bo skorzystał ze wzoru na momentTo była teoria. i teoria mówi że opory toczenia są mniejsze, a siła bezwładnościPo raz kolejny - energia ruchu obrotowego, przy tej samej prędkości postępowej, kół Bo radośnie bierze wzory bez ich zrozumienia. Nihil novi. Ale na oko wpływ tej różnicy na O grawitacyjnej bezwładności! -- [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [ Kruk@epsilon.eu.org ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] |
|
Data: 2010-01-12 16:42:25 | |
Autor: Coaster | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Maciej" Z Nienacka ;-) [...]
I mamy pelne 'bezkolowie'!
Mdleje - woooodyyy!
Maciej - FUBAR :-( -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "Speed comes from fitness, not hard & skinny tires." Grant Petersen Rivendell Bicycle Works ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-01-11 06:19:36 | |
Autor: Iguan007 | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
"Maciej" <zenonka@poczta.onet.pl> wrote in message news:2fb9.00000210.4b49cb03newsgate.onet.pl... Rowery poziome mają dobrą aerodynamikę, a każdy chce udowodnić że przez Co tutaj jeszcze mamy udowadniac: http://picasaweb.google.com/MaciejDlugosz1981/RoweryPoziome#5421185862795835458 Powtorze : O ile mnie wzrok nie myli (troche rozmazany ten obrazek) to przedostatnia kolumna ma naglowek "Steady Speed up a 5% grade at 0.4 horse power output (mph)". I wynik: rower szosowy 13 MPH, rower poziomy 12.5 MPH. No dobra - ale jest też taki fakt: Nie fakt, gdybanie. Chcesz sprawdzic w praktyce to odpowiedz na zaproszenie Mikolaja i pokaz ze naprawde jestes szybszy pod gore.Ale nagle jakos straciles ochote do wspolzawodnictwa. Ciekawe bo mi proponowales wyscig. Nie ma to oczywiscie nic wspolnego z tym ze ja mam za daleko zeby sie sprawdzic a Mikolaj jest na miejscu,prawda? z doświadczenia wiem że przegonię kolarzy na poziomym i pod górkę. A ja kiedys wyprzedzilem Korzeniowskiego. Jestem lepszy! Co prawda rozmawial przez telefon i patrzyl na wystawy ale JA GO WYPRZEDZILEM. Pozdrawiam, Iguan -- -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |
|
Data: 2010-01-11 08:51:57 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Iguan007"
Rowery poziome mają dobrą aerodynamikę, a każdy chce udowodnić że przezCo tutaj jeszcze mamy udowadniac: A teraz się zastanów co się stanie jak dołożysz kolejne 2%. (pomijając już poprawność wyliczeń, bo tych mi się nie chce sprawdzać) No dobra - ale jest też taki fakt:Nie fakt, gdybanie. Chcesz sprawdzic w praktyce to odpowiedz na zaproszenie A teraz popatrz sobie na dwa zdania: 1. "Rower poziomy jest szybszy od pionowego" 2. "Ja na rowerze poziomym jestem szybszy od ciebie na pionowym". I zastanów się w czym tkwi różnica pomiędzy tymi zdaniami. z doświadczenia wiem że przegonię kolarzy na poziomym i pod górkę.A ja kiedys wyprzedzilem Korzeniowskiego. Jestem lepszy! Co prawda rozmawial O. I właśnie odkryłeś dwa podstawowe błędy logiczne popełniane w tym (i nie tylko) wątku. Olanie ceteris paribus i generalizację z pojedynczych przypadków. -- /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \ Kruk@epsilon.eu.org / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/ |
|
Data: 2010-01-11 18:00:27 | |
Autor: Iguan007 | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
"Mariusz Kruk" <Mariusz.Kruk@epsilon.eu.org> wrote in message news:slrnhklm4t.at1.Mariusz.Krukepsilon.rdc.pl... A teraz się zastanów co się stanie jak dołożysz kolejne 2%. Mysle ze roznica pomiedzy lzejszym i ciezszym rowerem zwiekszy sie ? A teraz popatrz sobie na dwa zdania: Maciej pisal:"z doświadczenia wiem że przegonię kolarzy na poziomym i pod górkę" (2) oraz "Rowery poziome mają dobrą aerodynamikę, a każdy chce udowodnić że przez większą masę taki rower jest mniej wydajny pod górkę" (1). z doświadczenia wiem że przegonię kolarzy na poziomym i pod górkę.A ja kiedys wyprzedzilem Korzeniowskiego. Jestem lepszy! Co prawda rozmawial Nie za bardzo wiem o co Ci tutaj chodzi. Od poczatku pisalem ze wyprzedzenie kilku przypadkowych kolarzy na takim a nie innym rowerze nie swiadczy ze jest to lepszy rower. Pozdrawiam, Iguan -- -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |
|
Data: 2010-01-11 09:06:40 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Iguan007"
A teraz się zastanów co się stanie jak dołożysz kolejne 2%.Mysle ze roznica pomiedzy lzejszym i ciezszym rowerem zwiekszy sie ? Nie wiem co myślisz. (I mógłbyś nie zostawiać tego cholernego odstępu przed pytajnikiem? Wygląda obleśnie). Aaaa... moment. Ty porównywałeś trzeci, czy czwarty rząd? Nie za bardzo wiem o co Ci tutaj chodzi. Od poczatku pisalem ze wyprzedzenie kilku przypadkowych kolarzy na takim a nie innym rowerze nie swiadczy ze jest to lepszy rower.O. I właśnie odkryłeś dwa podstawowe błędy logiczne popełniane w tym (i niez doświadczenia wiem że przegonię kolarzy na poziomym i pod górkę.A ja kiedys wyprzedzilem Korzeniowskiego. Jestem lepszy! Co prawda rozmawial No. To teraz powiedz to koledze od perpetuum mobile. -- \.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\ ..\.Kruk@epsilon.eu.org.\.\. \.http://epsilon.eu.org/\.\ ..\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\. |
|
Data: 2010-01-11 18:09:27 | |
Autor: Iguan007 | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
"Mariusz Kruk" <Mariusz.Kruk@epsilon.eu.org> wrote in message news:slrnhkln0g.at1.Mariusz.Krukepsilon.rdc.pl... Nie za bardzo wiem o co Ci tutaj chodzi. Od poczatku pisalem ze wyprzedzeniekilku przypadkowych kolarzy na takim a nie innym rowerze nie swiadczy ze Mariusz, ja wiem ze juz moj podpis dziala na Cibie jak plachta na byka ale zauwaz ze w tej dyskusji mamy takie samo zdanie. Nie musisz mnie atakowac "dla zasady". Pozdrawiam, Iguian -- -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |
|
Data: 2010-01-11 09:32:08 | |
Autor: Mariusz Kruk | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Iguan007"
Mariusz, ja wiem ze juz moj podpis dziala na Cibie jak plachta na byka ale zauwaz ze w tej dyskusji mamy takie samo zdanie. Nie musisz mnie atakowac "dla zasady".No. To teraz powiedz to koledze od perpetuum mobile.Nie za bardzo wiem o co Ci tutaj chodzi. Od poczatku pisalem ze wyprzedzeniekilku przypadkowych kolarzy na takim a nie innym rowerze nie swiadczy ze Nie, po prostu mam wrażenie, że pomyliłem wiersze z tabelki i myślałem, że twierdziłeś coś przeciwnego niż napisałeś. Przepraszam, mój błąd. -- /\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \ Kruk@epsilon.eu.org / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/ |
|
Data: 2010-01-11 18:50:15 | |
Autor: Iguan007 | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
"Mariusz Kruk" <Mariusz.Kruk@epsilon.eu.org> wrote in message news:slrnhklog8.at1.Mariusz.Krukepsilon.rdc.pl... Nie, po prostu mam wrażenie, że pomyliłem wiersze z tabelki i myślałem, Nie ma sprawy. Zdarza sie. Pozdrawiam, Iguan -- -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |
|
Data: 2010-01-11 10:40:18 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
> Rowery poziome mają dobrą aerodynamikę, a każdy chce udowodnić że przez A ściskanie przepony utrudnia oddychanie i spowalnia jazdę. Jeździłeś poziomym? A jeździłeś poziomym pod górkę?
Tak, z wielką chęcią. Tylko już pisałem że mój rower ma silnik elektryczny. chcesz to wszystko demontować za mnie na cele eksperymentu ktorego wyniki i tak podważysz? Ile amatorów przegoniłem to bym już musiał jak ten koleś z Włoch na rowerze Slyway Team USS kręcić wideo pod górkę żeby to udowodnić. A Ty byś mi mówił że ich wyprzedziłem bo byli nieświadomi. Amator czy nie amator? Pośliń palec i sprawdź z której strony wieje i mi odpowiedz. A wideo neguj. Zrób wywiad psychologiczny do tego wideo z YouTube "Czy to byli w ogóle kolarze?". Może to byli statyści? > z doświadczenia wiem że przegonię kolarzy na poziomym i pod górkę. Pokaż wideo swojego sobowtóra na YouTube który to zrobił to może podyskutujemy.
-- |
|
Data: 2010-01-11 10:23:22 | |
Autor: Jan Cytawa | |
Podjazdy iichefektywno??�?�� | |
Maciej napisał:
Mariusz Kruk nie umie czytać ze zrozumieniem. Choć przywala się do mnie. Czysta teoria. W praktyce zdecydowanie lzej sie jezdzi na rowerze o duzych kolach. Poniewaz na codzien uzywam rowerow o kolach 20-28' to wiem, ze roznica jest bardzo odczuwalna. Jan Cytawa |
|
Data: 2010-01-08 21:13:36 | |
Autor: Coaster | |
Podjazdy i ichefektywnoÄą�?ʏ 33;� | |
Jan Srzednicki wrote:
On 2010-01-08, Maciej wrote:[...] JeĹşdziĹem rowerami tradycyjnymi i poziomymi. PiszÄ z doĹwiadczenia. [...]NaprawdÄ jesteĹ tak tÄpy, Ĺźe nie pojmujesz swojego bĹÄdu?[...] Wyglada na to, ze niestety jest. I udowadnia to w kazdym kolejnym swoim poscie. -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "If you find yourself standing to accelerate, on level ground, it is a sign that your gear is too high or that your saddle is too low." Sheldon Brown: 1944 - 2008 ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2010-01-09 10:47:55 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ichefektywno�?�� | |
[...] Dzięki za osobisty atak. Tzn. wiem że popełniłem błąd pisząc coś co się ludziom nie podoba. Mógłbym się Wam podkładać i pisać Wam że rower poziomy jest dobry tylko na prostą i poziomą trasę. I wszyscy myśleliby że istnieje tylko jeden typ roweru "Low-Racer". I że na tym świat rowerów poziomych się kończy. Acha. Inne rowery poziome nie istnieją - no może co najwyżej w wyobraźni. Ekhmmmm. Tak, masz rację - istnieje tylko jeden rodzaj rowerów poziomych. Drugi błąd - wchodzenie w trudne sytuacje. Powinienem był nie jeździć rowerem po drogach publicznych, bo może ktoś mnie zobaczy a jeszcze potem zaczepi. Nie robić "nie-estetycznej" osłony. Powinienem był do końca być prawdziwym bikerem i moknąć na deszczu jak kura. Najlepiej robić wszystko na gładko, żeby ludzie łykali od razu. Czyli nie zmuszać ludzi do myślenia tylko podać im papkę w stylu: rower poziomy jest dobry ale tylko wtedy gdy jeździmy nim po prostej drodze, bez dziur, bez górek, mając lusterka i tylko po ścieżce rowerowej, nie można go obudować. I otworzyć sklep z rowerami górskimi. Co do osoby Jana Srzednickiego - też popełniłem błąd. Powinienem był oglądnąć jego stronę. Przeanalizować skrupulatnie czy gdzieś w którejś sekcji nie pojawia się słowo "poziomy" albo czy gdzieś na zdjęciu nie ma czegoś co można by nazwać "rowerem poziomym" i dopiero wtedy podejmować potyczkę z tym szlachetnym człowiekiem. Powinienem był Go wpierw spytać czy miał okazję wypróbować rower poziomy choć On wcześniej nic o tym nie raczył napisać w swoich postach, do niczego się sam nie przyznał. A potem dumnie mi oświadczył że nie wiem kim jest i co robi. Acha. Tak, to był mój błąd że się mu nie podłożyłem. I błędem było też że nie podziękowałem mu za chamski tekst "pierd...sz jak potłuczony". -- |
|
Data: 2010-01-05 04:42:25 | |
Autor: Iguan007 | |
Podjazdy i ich efektywno�� | |
"Maciej" <zenonka@poczta.onet.pl> wrote in message news:5588.00000237.4b42296dnewsgate.onet.pl... tego sformułowania. To że jest mnóstwo zalet i ludziom szkoda że jest tak dużo Bo to jest wywyzszanie. Twierdziles ze pokonujesz swoim rowerem poziomym kolarzy na podjazdach. Ale jak Mikolaj zaproponowal sprawdzenie tego w praktyce to wpisu "nie zauwazyles" (podac link?). Bo co innego wyprzedzic kilku nieswiadomych rowerzystow, co innego POKONAC ich w uczciwej walce. czemu to taki problem zaakceptować korzyści z tego typu roweru. I tyle. A gdy Bo nie mozna. Mozna udawac XC czy DH i przenosic rower nad kazda przeszkoda oraz szukac szerokich przejazdow pomiedzy drzewami. Mozna sie tez wybrac na polna drozke i wmawiac sobie ze zjazd z niej to DH. poziomki powszechnie tego nie robią. Pokazuje się za to jakieś kosmiczne Zycze sukcesow w biznesie ale ich nie wroze. Juz teraz ludzie dysponujac kwota pozwalajaca na zakup roweru poziomego decyduja sie w wiekszosci na zakup roweru tradycyjnego. Pomyslales dlaczego w sklepach tak malo jest rowerow poziomych? Bo zwyczajnie nie ma na nie popytu. A silnik? Dla mnie osobiscie to nieporozumienie. Kolarza tym raczej nie przekonasz. Mozesz liczyc na ludzi starszych czy niepelnosprawnych. Tylko czy naprawde beda woleli taki pseudo rower zamiast samochodu? Szczerze watpie. Ja korzystam na tym za każdym razem gdy pada deszcz bo zbudowałem MZ, to jest zwyczajnie brzydkie.http://picasaweb.google.com/MaciejDlugosz1981/RoweryPoziome?feat=directlink#5420100963645608578 ..Tak jak nie kupilbym Batmobila jako samochod (nawet gdyby byl wspanialaym samochodem) , tak nawet nie pomyslalbym o jezdzeniu takim cudem. To juz wole ten deszcz. Pozdrawiam, Iguan -- -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |
|
Data: 2010-01-04 20:45:15 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywno�� | |
Zauważyłem. OK. Mam dziką ochotę się ścigać gdy ktoś pędzi przede mną. Zważ na to że mam owiewkę. I zamontowałem silnik elektryczny. Poświęcisz 1 godzinę żeby to wszystko zdemontować i z powrotem założyć do mojego roweru specjalnie na cele wyścigu? Mi się najzwyczajniej nie chce. Wkrótce zamontuję z tyłu 2 koła i ekstra zapas aku. Mi rower służy na co dzień a nie na jakieś specjalne misje (choć wygląda jak czołg ;). Zdarza mi się doganiać kolarzy - ale to nie jest moim celem. Dlatego nie będę rozbrajał roweru na cele wyścigu (doganiałem bez owiewki, bez silnika). Kto nie widział wideo z poziomym rowerem "Slyway" temu nic nie udowodnię. Trudno. A wideo najlepiej zanegować. Widać że koleś z wideo jedzie lajtowo. Inni też jadą lajtowo. To nie był wyścig UCI. Ale koleś na poziomie nie odpada pod górkę i to widać. Natomiast jak ktoś podaje przykład wideo 20" trajki skrobiącej się mizernie pod górkę to jest to dyskredytacja rowerów poziomych.
Na 3-kołowcu nie trzeba przenosić. 2 koła - owszem. Możesz wydać odgłos okrzyku żebym usłyszał że wygrałeś? Przejazdy między drzewami. To tak jakbyś na siłę chciał się wcisnąć wszędzie autem. Nie widzę lasu bo mi drzewa zasłaniają. Po lesie mozna jeżdzić lajtowo 3-kołowcem albo trochę szybciej: http://www.youtube.com/watch?v=0vD3wgnuL_Q Kto Ci każe wchodzić w środowisko DH 2 kół? Możesz znaleźć sobie sam trasę. Tyle ludzi mówi że rower górski jest w góry - jedź w góry! No dobra - możesz wydać drugi okrzyk radości. Tak - są ograniczenia ale zważ że zazwyczaj ktoś zrobił specjalnie trasę pod 2 kołowy DH. To nie są "naturalne trasy". No to ogranicz się do 2 kołowego DH i miej spokój. Są ludzie co jeżdżą łatwe DH na 4-kołówkach: http://www.youtube.com/watch?v=3Tv4EY9kctI
Wróżyć można z fusów. Czyli popijasz kawę. To co jest na rynku nazwałbym "zlepkiem komponentów" a nie rowerem: przeważnie trójkołowce mają małe dziecinne 20" kółeczka, brak w nich prawdziwej amortyzacji, nie pochyla się to w zakrętach, taka "zabawka". Rowerem poziomym w pełnym tego słowa znaczeniu nazwałbym to: http://kb7mxu2.home.mindspring.com/images/trixo.jpg Albo FN-Trike, Tripendo. Wszystko "firmowe" rasowe 3-kołowce kosztuje powyżej 4500 EUR i dostępne są głównie w Niemczech (choć nie tylko). Już chyba rozumiesz "dlaczego" i "gdzie" "komu było dane". Trixo Wojtka kosztowało chyba coś 5000 zł zrobił ten rower sam. Ciekaw jestem kto teraz jeździ teraz Trixo Wojtka Rydzewskiego. Odkupiłbym ten rower.
Kto i broni dodatkowo pedałować i podtrzymywać formę gdy działa silnik? To jakiś włoski lansik z tym kolarstwem. Kto Ci broni pedałować w rowerze elektrycznym? Ekhmmmm - a teraz po raz kolejny oglądniemy film z cyklu "Inwalida na elektryku" albo "Pogięty staruch na rowerze z silnikiem elektrycznym": http://www.youtube.com/watch?v=bVq3Ixu_L9c Eeeeech. Krzepko się trzyma tego roweru! "Spieprzaj dziadu" z tym rowerem elektrycznym! Tu jest siedlisko rowerów bez wspomagania! ;) brzydkie.http://picasaweb.google.com/MaciejDlugosz1981/RoweryPoziome?feat=directlink#5420100963645608578 .Tak jak nie kupilbym Batmobila jako samochod (nawet gdyby byl wspanialaym samochodem) , tak nawet nie pomyslalbym o jezdzeniu takim cudem. To juz wole ten deszcz.Brzydkie to jest. Czyli nie umówimy się na spotkanie, bo nie wpadlem Ci w oko ;) Żartowałem. Wolę nie moknąć niż tylko marzyć o pięknych obłych osłonach na które mnie nie stać. Jak zacznę przygodę z włóknem szklanym to może trafię przypadkiem w Twój gust robiąc kolejną osłonę do swojego roweru. Zlany deszczem kolarz: http://www.ckap.ca/images/a2006DrSteveLonergan1328.jpg Albo zmieszany z błotem kolarz Paris-Roubaix: http://autobus.cyclingnews.com/photos/2004/apr04/roubaix04/tales/FShincapie.jpg Możesz sobie dowolnie wybierać jak śmiesznie chcesz wyglądać. -- |
|
Data: 2010-01-05 06:05:21 | |
Autor: Iguan007 | |
Podjazdy i ich efektywno�� | |
"Maciej" <zenonka@poczta.onet.pl> wrote in message news:5588.0000024b.4b42454bnewsgate.onet.pl... kolarzy na podjazdach. Ale jak Mikolaj zaproponowal sprawdzenie tego w Zauważyłem. OK. Mam dziką ochotę się ścigać gdy ktoś pędzi przede mną. Aaaa, czyli tak sobie tylko piszesz ze jestes lepszy ale sprawdzic tego juz sie nie odwazysz? Wkrótce zamontuję z tyłu 2 koła i Gratuluje. Stworzyles motorynke.
Oczywiscie ze trzeba przenosic. Jako pokonasz przeszkode ? Podniesiesz kolo w 3 kolce? Albo FN-Trike, Tripendo. Wszystko "firmowe" rasowe 3-kołowce kosztuje Co nie zmienia faktu ze wiekszosc rowerzystow majac do dyspozycji 5 tys kupuje rower tradycyjny. A silnik? Dla mnie osobiscie to nieporozumienie. Kolarza tym raczej nie To po diabla mi ten silnik? To jakiś Hahaha, i wszystko jasne. Ekhmmmm - a teraz po raz kolejny oglądniemy film z cyklu "Inwalida na A na jakich innych klientow liczysz? Moze jeszcze znajdziesz kilku zapalencow. Ciekawe czy warto bedzie dla nich otwierac sklep. Zlany deszczem kolarz: zdarza sie. Urok kolarstwa. Gdybym twierdzil inaczej to jezdzilbym wszedzie samochodem, Albo zmieszany z błotem kolarz Paris-Roubaix: jw Możesz sobie dowolnie wybierać jak śmiesznie chcesz wyglądać. juz wybralem Pozdrawiam, Iguan -- -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |
|
Data: 2010-01-07 23:47:13 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywno�� | |
>> kolarzy na podjazdach. Ale jak Mikolaj zaproponowal sprawdzenie tego w Wolę zająć się zrobieniem czegoś pożytecznego niż udowadnianiem. Wiele razy udowadniałem moim kolegom że można jeździć 28km codziennie w każdą pogodę bez formy kolarskiej. Liczyła się cierpliwość. Ale oni to ignorowali. Teraz mam udowadniać rowery poziome. Przecież wiem co będzie jak udowodnię. Komentarz w stylu: "Aaaaa. To ciekawe. Idę dalej jeździć moją kolarką". To jest przywiązanie.
Nie wiem czemu nie można rozwijać sprzętu. Weź jeździj na co dzień jak prawdziwy kolarz - tzn. ostre koło i bez hamulców. Udowodnij że jest "profi". Zastój. Bezruch. Brak rozwoju.
A może się wskrobiesz 3-kołówką? Często się da. Widzę że masz metodę - na siłę trzymać się trasy. Jest takie durne powiedzenie że: "Każda droga prowadzi do Rzymu". Czyli jak ktoś zrobi trasę w górach to trzeba ją objechać. Obowiązkowo. Pakować graty z Gdańska i zaliczyć ten event. A potem wracać z powrotem. A na co dzień nie wolno się cieszyć jazdą rowerem i znajdować sobie swoje szlaki. Tylko na imprezach.
I tu jest miejsce na "rower w przyzwoitych pieniądzach". Nikt tego nie oferuje - bo w Polsce mało jest ludzi którzy znają się na produkcji, organizowaniu tejże produkcji, szukaniu tanich i skutecznych rozwiązań. Jak pytam o ceny usług to się za głowę łapię. Spawarka, piłka do cięcia metalu, wiertarka, katalog telefoniczny, trochę wiedzy o pracy z metalem i da się zrobić 3-kołowca poniżej 4k PLN.
Może żeby szybciej jeździć? To po co Ci w ogóle rower? Chodź wszędzie pieszo. Po diabła Ci rower.
Korzenie kolarstwa górskiego to ... Korzenie kolarstwa poziomego to ... Korzenie rowerów elektrycznych to ... Mam dalej wymieniać?
Nie wie czy czułeś przyspieszenia na rowerze elektrycznym. Jest fajnie. Musisz to kiedyś sprawdzić. Zwłaszcza w trybie PAS (Pedal Assist System - silnik włącza się tylko gdy pedałujesz).
Urok czy sra..ka? Dla mnie to porażka żebym miał jak kura moknąć na deszczu.
Błotniki to podniesienie masy. Odrzucić zbędny balast. Waga musi być niska. Zawsze. Nawet w błocie.
Rowery dla kierowców aut wyglądają zabawnie. Musi pedałować, musi moknąć, musi się męczyć.
Pozdrawiam Maciek -- |
|
Data: 2010-01-10 03:45:33 | |
Autor: kaczor1 | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Czyli najlepiej sobie pogdybac. I nic nie wiedziec. Przeciecz to Ty napisałeś że nie wiesz dlaczego dajesz radę na podjazdach zwykłym "kolarzom" Ja też nie wiem. Albo oni słabi. Albo Ty dobry. Albo dobra konstrukcja. Nie jeździłem na rowerze FDW więc mogę tylko gdybać. Nie znamy się i nie wiem ile i jak szybko jedziesz i nie wiem co to za podjazd i nie wiem co to za "zwykli kolarze". Ignorancją i hipokryzją było by z mojej strony jasne i kategoryczne stwierdzenie, że nie ma różnicy na podjazdach pomiędzy tradycyjnym rowerem a poziomem. A jak komu pokaza ze "da A trekkingiem da się zjechać po schodach więc świetnie nadaje się do DH Jest tez w tym wszystkim malyniuans - na rowerze poziomym czlowiek jest bardzo zrelaksowany sama pozycja (pozycja lezaca nie zmusza "psychicznie" organizmu do ostrej jazdy). Ludzie odpoczywaja w pozycji lezacej a nie na stojaco. Ale nawet dlugotrwala jazda na lezaco jest jak najbardziej mozliwa. A tu się zgadzam. Uwazam ze oswietlenie, blotniki, bagaznik, W mieszczuchach tak - zresztą, są z reguły w standardzie, no chyba że mówimy o marketowym badziewiu. sakwy,Tak. Aby zdjąć je po zakupie. Ja tam wolę tak jak jest, bo mogę sobie te rzeczy dokupić w takim standardzie i w takiej cenie jaka mi odpowiada. No chyba że piszesz o rzeczach nietypowych. To takNie to nie tak jakby... To tak jak byś chciał montować w każdym samochodzie w standardzie uchwyty na narty. Podobnie No tak. Jak by nikt nie produkował to by kupić nie mogli. Low-racery bez choragiewek czy jakichs Ale jak Low-Racer wygląda. ;-) (samo wsiadanie izsiadanie na Low-Racera wymaga gimnastykowania sie). Z i do Porche 911 też. > > Gorsze kr enie w rejonie n g to fakt nie bzdura. Ale na pewno nie O tak. Na rowerze poziomym krew jest "bardziej leniwa" Bo skoro serce pracuje wolniej to i krew wolniej podróżuje przez organizm. Zwrot "gorsze krążenie" nie jest może zbyt dobry, bo akurat wolniej pracująca pompka i niższe tętno to ogromna zaleta roweru poziomego. > > > - e adaptacja mi ni musi nast pi jaka magiczna To już wiem. A ci co jeszcze nie wiedzą a mają gdzieś, dowiedzą się w przyszłości - boleśnie niestety. Tyle że to co napisałem, odnosiło się do twojego twierdzenia że "adaptacja mięśni" to bzdura i nie występuje. Nieprawda jest ze jest jakas cudowna adaptacja.A co ja w wcześniej napisałem ? "W poziomie cały czas jedzie się "na mięśniach" więc na początku te mięśnie trzeba wytrenować. Inną kwestią jest to, że ten czas "adaptacji" jest dość krótki." To co inni nazywają "adaptacją" ty zwiesz przyzwyczajeniem. Ale sens ten sam. Dla mnie rower poziomy jako konstrukcja użytkowa, jest fajną alternatywą dla roweru trekkingowego i miejskiego - choć na pewno nie jest to konstrukcja dla kuriera. Czy nadaje się do dyscyplin wymienianych przez kolegów ? Pomimo odpowiedniego przygotowanie, będzie wolniejszy(w górach/ terenie), trudniejszy w prowadzeniu, nie wszędzie wiedzie/zjedzie ale to nie zmienia faktu, że można czerpać z terenowej jazdy na leżąco niesamowitą radość. Co z tego że trochę wolniej. Zdecydowanie nie zgadzam się z poglądem najleprzości. Nie ma czegoś takiego jak najlepszy rower. Maćku, chcesz być producentem i patrzysz w kierunku trzech kółek. A ślepy jesteś na problemy jakie wykazują Ci koledzy - jak transportować, przechowywać. Pomyśl jak zrobić konstrukcje, która umożliwi trzymanie roweru w mieszkaniu, którą da się do windy wsadzić, zejść/wejść po schodach na ciasnej klatce, a nie wyskakujesz z tekstem - trzymał bym na ulicy przypięty do ... i ubezpieczył. W moim mieście zostało by mi tylko to zapięcie, jak bym taką konstrukcje zostawił na noc przypiętą do słupa. A garaży raczej większość mieszkańców miast nie ma. No chyba że chcesz swój produkt kierować tylko do inwalidów i posiadaczy domów. Rower przerobiony na altankę jakoś w ogóle do mnie nie przemawia. Podobnie jak obudowany motor. Jak mam siedzieć zamknięty w puszce, to wolę zamknąć się w samochodzie - nie przemieszczam się rowerem z powodów ekonomicznych ale dlatego że lubię. Ale to że ja nie lubię puszki to nie znaczy, że to chybiony pomysł. Ciekawą koncepcją mogło by być wypożyczanie takich 3,4 kołowych obudowanych rowerów ze wspomaganiem, turystom - w Krakowie worzą meleksami a można by się wozić samemu rowerem nawet w deszcz. Zelektryfikowany rower to jest produkt niszowy jak pisał Michał. Ale jest to nisza nie zagospodarowana więc może warto. Pozdrawiam Roland |
|
Data: 2010-01-03 13:56:40 | |
Autor: Iguan007 | |
Podjazdy i ich efektywność | |
"Maciej" <zenonka@poczta.onet.pl> wrote in message
news:5588.0000008b.4b3f6576newsgate.onet.pl... Jest wolniej - udowodniłeś jedynie że gość ma więcej pary niż ci A najzabawniejsze jest to ze sam umiesciles cos co te Twoje toeorie o lepszej efektywnosci poziomek na podjazdach obala: http://picasaweb.google.com/MaciejDlugosz1981/RoweryPoziome#5421185862795835458 O ile mnie wzrok nie myli (troche rozmazany ten obrazek) to przedostatnia kolumna ma naglowek "Steady Speed up a 5% grade at 0.4 horse power output (mph)". I wynik: rower szosowy 13 MPH, rower poziomy 12.5 MPH. Pozdrawiam, Iguan -- -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |
|
Data: 2010-01-03 11:09:01 | |
Autor: nb | |
Podjazdy i ich efektywnoĹÄ | |
at Sat 02 of Jan 2010 12:53, kaczor1 wrote:
On 2 Sty, 02:18, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote:.... - Ĺźe adaptacja miÄĹni musi nastÄ piÄ jakaĹ magiczna Wykorzystanie ciÄĹźaru do napÄdu to juĹź perpetuum mobile. Co innego niĹź miÄĹnie ten ciÄĹźar miaĹoby unieĹÄ? -- nb |
|
Data: 2010-01-03 13:01:47 | |
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Dnia 03.01.2010 11:09 użytkownik nb napisał :
at Sat 02 of Jan 2010 12:53, kaczor1 wrote: No widzisz? Sam doszedłeś do tego, że pionowy rower jest lepszy. Co innego niż mięśnie ten ciężar miałoby unieść? Przyciąganie Słońca i Księżyca, czasem kosmici. -- http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846 |
|
Data: 2010-01-02 04:06:59 | |
Autor: kaczor1 | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 2 Sty, 02:18, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote: Sorry chłopaki za zawracanie głowy, ale wolałbym żeby mity obalano. http://www.youtube.com/watch?v=NoU_JmCL_k4 Rzekomo ma być wolniej niż na "zwykłym". Nie jest wolniej. Ten koleś bierze Jest wolniej - udowodniłeś jedynie że gość ma więcej pary niż ci "zwykli kolarze" Można teoretyzować że krew spływa do głowy, że następuje Sam jeżdżę poziomym i dziwi mnie ile bzdur na temat tego roweru ludzie nie Dlaczego od razu bzdur ? - że prędkość i opór powietrza się nie zmienia, Ok. to bzdura - że komfort -- -> a właściwie to nikt nie pisze o komforcie, Nie piszą bo nie mieli styczności - że widoczność słaba, Do tyłu na pewno i bez lusterek kicha, no chyba że masz trzy kółka albo jesteś sową. - niedokrwienie nóg pod górę (to może też zaczniemy sobie opowiadać komu się Gorsze krążenie w rejonie nóg to fakt nie bzdura. Ale na pewno nie niedokrwienie i w niczym to gorsze krążenie nie przeszkadza - no może zimą trzeba lepiej zabezpieczyć stopy przed zimnem i tyle. - że adaptacja mięśni musi nastąpić jakaś magiczna A nie musi ? - tyle że nie nazwał bym tego adaptacją. W jeździe na tradycyjnym rowerze można wykorzystywać do napędzania własny ciężar. W poziomie cały czas jedzie się "na mięśniach" więc na początku te mięśnie trzeba wytrenować. Inną kwestią jest to, że ten czas "adaptacji" jest dość krótki. i że nie jeździ się 10x szybciej A jeździ się 10x szybciej ???? Jaki jest obecnie rekord na poziomym ? Tak, jeździłem "tradycyjnym" (i nadal czasem jeżdżę dla porównania) i nie mam Górskie szlaki - to domena "tradycyjnych" rowerów górskich (zaraz odezwą się Nie potrzebnie popadasz w skrajności. Co chcesz udowodnić ? Że poziom jest lepszy od ? Nie jest. Tak jak MTB nie jest lepszy od BMX Można na siłę udowadniać, że szosówka nadaje się do jazdy po lesie, pokazać jak się szaleje na cienkich kołach pomiędzy korzeniami - tylko po co. Największą zaletą pozioma jest komfort, ładowność i tego się nie da podważyć. Pozdrawiam Roland |
|
Data: 2010-01-02 07:11:07 | |
Autor: Profan Butan | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 2 Sty, 02:18, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote:
Daje się też jeździć poziomym rowerem masz cos wiecej na poparcie tej tezy :D P.B. |
|
Data: 2010-01-02 16:34:55 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 2 Sty, 02:18, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote: Nie, dla Ciebie nie mam. -- |
|
Data: 2010-01-02 14:48:09 | |
Autor: Profan Butan | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 2 Sty, 16:34, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote:
nastepny nawiedzony jak 29calowy chuck norris :P P.B. |
|
Data: 2010-01-03 00:51:50 | |
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Dnia 02.01.2010 23:48 użytkownik Profan Butan napisał :
On 2 Sty, 16:34, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote: He he, Chuck Norris dostał bana chyba na wszystkich możliwych forach. Pamiętam jak spotkałem go kiedyś w sklepie rowerowym i nie wiedziałem, że to on. Zaczęliśmy rozmawiać i oczywiście zeszło na 29ery i na "przekonywanie". Od razu pomyślałem, że to Chuck. W końcu sprzedawca włączył się do rozmowy i obaj daliśmy mu odpór. Potem się okazało, że to był on. :-D -- http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846 |
|
Data: 2010-01-02 10:03:18 | |
Autor: Menel | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Maciej <zenonka@poczta.onet.pl> napisał(a):
Sorry chłopaki za zawracanie głowy, Wybaczamy -- |
|
Data: 2010-01-02 10:22:36 | |
Autor: kaczor1 | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 2 Sty, 02:18, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote:
Sorry chłopaki za zawracanie głowy, ale wolałbym żeby mity obalano.Napisz coś więcej o tej piaście. Co znaczy automatyczna zmiana biegów. Automatyczna dosłownie - same się zmieniają? zamontowałem napęd elektryczny). Przeprowadzałeś już jakieś testy ? Jakie akumulatory, silnik, zasięg, prędkość ? Jaką wagę trzeba taszczyć gdy prąd się skończy ? Pozdrawiam Roland |
|
Data: 2010-01-02 19:57:55 | |
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Dnia 02.01.2010 19:22 użytkownik kaczor1 napisał :
Napisz coś więcej o tej piaście. Jeżeli to jest to co myślę, to to jest dość prosty system, masz czujnik prędkości z magnesem, taki sam jak w licznikach, przy odpowiedniej prędkości silniczek zasilany bateriami pociąga/popuszcza linkę. -- http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846 |
|
Data: 2010-01-03 14:16:52 | |
Autor: zenonka | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Dnia 02.01.2010 19:22 użytkownik kaczor1 napisał : system, masz czujnik prędkości z magnesem, taki sam jak w licznikach, przy odpowiedniej prędkości silniczek zasilany bateriami pociąga/popuszcza linkę.
Masz rację. System sam w sobie jest prosty jak but. Tylko jak się nie ma zacięcia elektroniczno-mechanicznego to rozkłada się ręce i bierze się to co jest na rynku. W modelu Shimano Cyber Nexus 8 cały system oparty jest na dynamie. Prędkość roweru ustalana jest za pomocą czujnika prądowego który mierzy cały czas napięcie/ natężenie wychodzące z dynama (nie znam się na tyle dokładnie żeby wiedzieć co mierzy: napięcie czy natężenie -- -> albo jedno i drugie). Ale licznik oczywiście pokazuje prędkość w km/h (wystarczy zmierzyć jakie prądy płyną przy prędkościach obrotowych osiąganych w rowerze i po sprawie - można kalibrować cały system). Do tego musi być (moim zdaniem) jakiś mały ale jednak procesor czy układ logiczny który tym wszystkim zawiaduje. Fajny pomysł. Szkoda że top takie drogie. Kupiłem sobie tylko dlatego że znalazłem "rower-dawcę" z którego wyciągnąłem koła i ten system. Jak system jest taki prosty to wykonaj dla mnie jeden egzemplarz. Zamówię 100 sztuk. Tylko podaj wpierw cenę. -- |
|
Data: 2010-01-02 23:00:36 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 2 Sty, 02:18, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote: Piasta Shimano Cyber Nexus 8. Dostępna na zamówienie u przedstawiciela Shimano, bo nie sprzedają tego zbyt wiele. Droga. Ja kupiłem cały rower i wydarłem koła i właśnie tę automatyczną zmianę biegów. "Rower-dawca" już sprzedany. Piasta do tego systemu moim zdaniem jest taka sama jak "zwykły" Shimano Inter Nexus 8. Jedynie co jest "extra" w porównaniu do zwykłej piasty Shimano Iner Nexus 8 to: - zmieniarka biegów przy piaście - kontroler zmiany biegów - piasta z dynamem żeby to wszystko działało (powinna być Shimanowska 6V 2,4W) - przełącznik - licznik Tak - biegi dosłownie same się zmieniają. Jak w aucie. Bardzo obiecująco to brzmi. Czasem niestety zachrzęści - bo system zienia biegi i nie ma żadnego czujnika położenia korb (a w chwili zmiany biegu wypadałoby minimalnie odpuścić albo zmieniać biegi w momencie gdy korby ustawione są pionowo - bo wtedy chwilowo "nie ma ciągu"). Jeżdżę z tym ustrojstwem już 4-ty miesiąc (tzn. z Shimano Cyber Nexus 8). Jestem zadowolony, system nie jest co prawda idealny ale mam to czego chciałem (automatyczną zmianę biegów). Są 3 tryby automatyczne, 1 manualny. Można wyregulować prędkość zmiany biegów w górę w trybie automatycznym ale moim zdaniem ta regulacja jest jednak niewystarczająca (nie ma żadnego wpływu tym pokrętłem na szybkość redukcji biegów w trybach automatycznych biegi zmieniają się przecież w 2 strony - ale już się do tego przyzwyczaiłem). Jeśli kupować w ciemno to radzę znaleźć rower który miał tego typu system i nie przepłacać kupując nowe. Dużo rowerów elektrycznych za granicą miało Shimano 4 Auto-D (to też automatyczna zmiana biegów). Niektórzy sprzedaje te rowery na Allegro. Z Shimano 4 Auto-D jest z kolei taka historia, że zmiana biegów zasilana jest z baterii (a nie z dynama), system ma 2 tryby automatyczne i 1 manualny. Shimano 4 Auto-D moim zdaniem za szybko zmienia na ostatni 4-ty bieg nawet w trybie "normalnym" (jest jeszcze tryb "sportowy").
Nie. Czekam jeszcze na akumulatory NiCd 24V 20 Ah. A co wchodzi w skład: bezszczotkowy silnik 650 W, na prąd stały (DC) 24V, można przeciążyć do 1000 W (oczywiście chwilowo - nie cały czas), podwójna zębatka - akurat wpinam ten silnik w istniejący napęd - tzn. będę mógł wykorzystać moc silnika na wszystkich przełożeniach, nie jest to silnik w piaście, produkcja tajwańska "Cyclone", sprowadzony przez importera z Warszawy "Bimoto". Jak przeprowadzę testy to założę nowy wątek (sam chciałbym poczytać o doświadczeniach ludzi w tej kwestii - i głównie czytam jak to robią Amerykanie, bo oni najwięcej o tym piszą). Silnik waży 4kg, akumulatory - jeszcze nie wiem ile ważą bo nadal na nie czekam (już zamówiłem i zapłaciłem). Zasięg na 28" kołach z 20 Ah to pewnie wyjdzie jakieś 50-60 km (zobaczymy), prędkość na 28" kołach to w przypadku mego roweru poziomego z prymitywna osłoną jakieś 50-60 km/h. Strzelam że dodatkowa waga tego układu to jakieś 16 kg w moim przypadku. Najwięcej ważą baterie.
Pozdrawiam Maciej -- |
|
Data: 2010-01-02 11:14:21 | |
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Maciej pisze:
Sorry chłopaki za zawracanie głowy, ale wolałbym żeby mity obalano. Dobrze, temat jest dla mnie interesujący.
Widać, że jedzie szybciej. Tylko skąd się bierze ta większa prędkość. Czy takie ułożenie nóg daje większą efektywność pedałowania? Bo sam film to za mało. Mi noga na podjazdach zawsze podawała, i na MTB czy Trekkingu tak samo wszystkich wyprzedzałem :-) Sam jeżdżę poziomym i dziwi mnie ile bzdur na temat tego roweru ludzie nie Ja nigdy nie jeździłem (no może kilkaset metrów), ale: - że prędkość i opór powietrza się nie zmienia,Z całą pewnością się zmienia korzyść efektywności jazdy. - że komfort -- -> a właściwie to nikt nie pisze o komforcie, W fotelu jest zapewne wygodniej niż na siodełku - że widoczność słaba, Jest dobra - niedokrwienie nóg pod górę (to może też zaczniemy sobie opowiadać komu się Nogi pewnie i muszą się przywyczaić, tak jak pomiędzy moim MTB i Trekkingiem, ale raczej to nie będzie trwało wiele miesięcy. A w 10x szybciej nie wierzę. Nie pojedziesz na swoim poziomym 300 km/h ;->
Faktycznie czytałem masę postów krytycznych dla poziomek, postów osób nie jeżdżących na tych rowerach.
Tutaj zaczynasz się czepiać, zaczyna wychodzić, że "niepoziomkowcy" to głupie chamy co się nie znają a wogóle to poziomki RULEZZZZZZZZ ;-) to rower poziomy wygrywa i daje pod tym względem bardzo dużo i nie wiem czemu Z całą pewnością na szosie i trekkingu wygrywają prędkością i efektywnością jazdy. Co do maratonu, XC i DH, musiałbym sie zmierzyć z poziomkowcem aby przyznać rację. Trzeba tylko wiedzieć że nawet do tej pory rowery górskie i szosowe z górnej półki to zwariowane pieniądze np. 12,000-15,000 zł, więc skoro tak dużo Mam MTB, Trekkinga, Mieszczucha na ramie Huragana, szosówka w drodze. Ale to wszystko mogę trzymać w domu. Ale jak przyjdzie czas na dom i garaż, wtedy też sprawię sobie poziomkę z osłoną :-) zamontowałem napęd elektryczny). Aha - zelektryfikowany rower poziomy pójdzie szybciej niż tradycyjny (ale kogo to obchodzi). Pomijam Elektryfikacja na PKP. Rower należy napędzać siłom osobistom ;-) Pozdrawiam |
|
Data: 2010-01-02 16:14:17 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
> http://www.youtube.com/watch?v=NoU_JmCL_k4 Ufffff. Chciałem powiedzieć że z samej racji jeżdżenia na rowerze poziomym nie jeździ się wolniej niż na "nie-poziomym". To błąd w rozumowaniu że poziomy jest wolniejszy na podjazdach. Niektórzy próbują przekonywać że jest wolniej na poziomym, bo widzą filmy na których goście skrobią się bardzo mozolnie pod górkę na 20" trajkach. Takie filmy ośmieszają możliwości rowerów poziomych. Mogę jechać szybciej od kolarza pod górkę na swoim rowerze poziomym. Rower poziomy nie jest 10x cięższy od "nie poziomego". Są bardzo lekkie rowery poziome poniżej 9kg i jak ktoś uwielbia się ścigać to może celować w takie drogie i leciuteńkie zabawki. Na co dzień doganiam kolarzy, pod górkę mogę ich wyprzedzać -- -> podobnie jak na tym filmie wyżej (z tym że ten kolarz na poziomym to nie ja). > - niedokrwienie nóg pod górę (to może też zaczniemy sobie opowiadać komu sięszybciej
Ufffff. Wreszcie ktoś czyta ze zrozumieniem. Dziękuję! Już w pierwszym dniu jeździłem szybciej na poziomym. To jakaś legenda z tą adaptacją mięśni. Owszem - pracują mi teraz inne mięśnie - ale przecież od tego je mam! Nie muszę tworzyć tych mięśni na nowo, co najwyżej muszę je przyzwyczaić do wysiłku gdybym chciał sprintować. Od początku jeżdżę szybciej rowerem poziomym niż "tradycyjnym". 10x szybciej -- -> to napisałem ironicznie. Miałem na myśli to, że jak przesiadamy się na rower poziomy to niektórym jest żal że nie jeżdżą 10x szybciej. Jest szybciej. Co prawda "tylko" 1,2x szybciej, ale nawet te "głupie" 5-6 km/h to już oznacza że jedziemy szybciej JEDNAK przy tym samym wysiłku!!! To nie jest oszałamiające (niektórzy chcą rewolucji i nie przesiadają się na rower poziomy bo chcieliby dokładnie tak jak Sam Whiitingham doganiać auta na autostradzie). Nie bądźcie wariatami. > Górskie szlaki - to domena "tradycyjnych" rowerów górskich (zaraz odezwą się Tak to zabrzmiało. Zgoda. Niektórzy się obrażą. Trudno. Ja kiedyś bałem się roweru poziomego (no pojeździjcie sobie teraz na tym moim jednym zdaniu "bałem się" -- -> złośliwe trolle) czytając brednie na ich temat. Z tym że jeżeli mam ściskać strefę jąder, mam jeździć z "pieluchą", mam obciążać nadgarstki, mam się garbić, mam walczyć z wiatrem i mam się z tego wszystkiego cieszyć - to chyba lekki masochizm - no nie? Na tym forum stykam się z pretensjonalnymi rowerowcami. Jak nawet coś udowodnisz czy wykażesz to i tak trolle udają głupa/ odwracają uwagę od tematu i w razie przyłapania udają że nic się nie stało i piszą potem że i tak nie zmienia to nic w temacie. Ktoś wymyślił rower poziomy -- -> i było to dawno temu. Czemu nie skorzystać na tym? Dla takich stworzeń jak trolle trzeba być opryskliwym. Trollowanie jest powszechne. Trolle odwracają uwagę "zwykłych czytelników" i nikt nie chce niczego nowego próbować. Tak samo jest z napędem elektrycznym (ile obaw to rodzi w umysłach trolli). Nie wspominam tu o osłonie przeciwdeszczowej, napędzie paskiem zębatym czy wałkiem (albo wałkiem + przeguby kardana), alternatywnych przekładniach (np. Hettlage), automatycznej zmianie biegów (np. Shimano Cyber Nexus 8), itp. itd..
Wreszcie normalny człowiek. Rzecz w tym że uparci górale (bo w Polsce jest obsesja na punkcie rower górskiego) będą zazwyczaj wykazywać że korzyści związane z lepszą ergonomią są zaniedbywalne. Są sprzęty typu DH na 2 kołach które ciężko będzie dogonić rowerem poziomym. Ale dużo zależy od profilu trasy. Są ludzie którzy jeżdżą ze stoperem na ręku licząc sobie każdy podjazd, każde okrążenie, każdy zjazd - mowa tu o zawodowcach. Przy czym niech mi kto teraz jeździ na co dzień taką maszynką do DH do pracy czy do szkoły. To nieefektywny rower na co dzień. Poza tym nie każdy weźmie udział w zawodach DH, są ludzie którzy chcieliby pojeździć ale nie czują się bezpiecznie i uprawiają jazdę góralem ale ... w mieście (albo mają np. daleko w góry). Ekhmmm. Np. dlaczego tyle osób kupuje motocylowe quady? Bo czują zabawę jeżdżąc takim pojazdem. To że łatwiej na nim (tzn. na quadzie) o wypadek - dobra - a jak przywalę na motokrosie 120 km/h w drzewo to nic się nie stanie? Trzeba mieć rozeznanie co sprzęt potrafi. Quad to nie to samo co Motocross, ale da się tym jeździć quadem na co dzień, jest możliwość wzięcia więcej bagażu oraz pasażera. Można też np. kupić "bugrider", mieć też daszek i nie trzeba jeździć w kombinezonie ani kasku. No ale motokrosowcy będą się bronić: http://www.youtube.com/watch?v=HAk_EFUh8ac To samo z rowerami. Są maniacy którzy mają tylko jeden rower. Mi rower służy na co dzień. Są np. wyścigi DH dla "innych rowerów": http://www.youtube.com/watch?v=qtQGU-cz_2o Szkoda że te rowery nie mają korb - ale one są robione z myślą o osobach z niedowładem kończyn. albo te zabawne (ale praktyczne na co dzień) pojazdy: http://www.youtube.com/watch?v=qB8Kez6nxmo Albo wyścigi na zamarzniętych jeziorach (jak znajdę link to podeślę).
Ja czuję potrzebę zmian - dlatego zakładam napęd elektryczny (i osłonę przeciw deszczowi). Jak ktoś chce zardzewieć to nich mu tak będzie. Dziękuję za czytanie ze zrozumieniem! Również pozdrawiam! -- |
|
Data: 2010-01-02 17:29:59 | |
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Dnia 02.01.2010 16:14 użytkownik Maciej napisał :
Z tym że jeżeli mam ściskać strefę jąder, Ktoś Cię oszukał. mam jeździć z "pieluchą", Pielucha akurat w niczym nie przeszkadza, ale faktycznie, tutaj poziomka wygrywa. Należy jednak pamiętać, że w poziomce z kolei zasłaniasz dużą powierzchnię przed obiegiem powietrza i nie wciskaj, że nie, że są sposoby na wietrzenie, po prostu lepiej, ani nawet tak samo, nie będzie. mam obciążać nadgarstki, Znowu Cię ktoś oszukał. mam się garbić, J.w. mam walczyć z wiatrem Tu znowu plus dla poziomki, ale powiedz mi z jakim wiatrem walczysz na podjeździe w lesie w czasie XC? Nie jestem przeciwnikiem poziomek, ale odnoszę wrażenie, że niektórzy ich właściciele maja podejście religijne. Trzeba zrozumieć, że żaden rower nie jest uniwersalny i nie ma co się napinać, że poziomka uber allez, albo że tylko MTB. Sam chętnie pojeździłbym na poziomce, ale na razie nie mam na to kasy. -- http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846 |
|
Data: 2010-01-02 22:22:17 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Dnia 02.01.2010 16:14 użytkownik Maciej napisał : Nie stać mnie było na dobre siodełka kiedy były jeszcze drogie. W tanich rowerach montują niestety masochistyczne siodełka, miałem na początku tani rower. Ale nawet potem szkoda było mi 100 zł na siodełko które nie zawsze można było zwrócić do sklepu gdyby okazało się niewygodne.
Tzn. nie testowałem siodełka z pełną wentylacją, ale tylko czekam na ten moment (gdybym nawiercił dziury w moim siodełku z włókna szklanego to pewnie by się szybciej rozleciało). Szukam taniego modelu siodełka wyciętego z płyty metalowej. Albo sam wykonam takie siodełko - trzeba będzie tylko zaprojektować kształt i wyciąć blachę laserem (są od tego zakłady). Plecy miewam spocone gdy sprintuję. Gdy jadę spokojnie (25km/h) to plecy mam mokre na powierzchni mniej więcej siodełka "tradycyjnego roweru". Wolę to niż masaż genitaliów. Acha - bardziej ściskasz nogi na rowerze "tradycyjnym" (bo ściskasz mimowolnie siodełko na którym siedzisz) - to skutkuje otarciami na wewnętrznej stronie ud (mowa o siodłku w "rowerze tradycyjnym").
Musiałbyś przejechać się na rowerze poziomym żebyś odczuł że są różnice. Ja czuję. Zresztą - mogę nawet wystartować na rowerze bez trzymania na nim rąk, czyli nacisk na kierownicę mam minimalny. Tak samo w trakcie jazdy.
XC się garbi. FR/DH dumnie pręży klatę. OK - już wiem z jakiego jesteś obozu.
W lesie możesz wygodnie siedzieć na siodełku swego wypasionego 3-kołowego roweru poziomego. Rób jak chcesz. Nie mam podejścia religijnego do rowerów. Albo dobra - w Twoich oczach je mam. Skoro tak, to powiem tak: Ty bronisz swojej religii, ja promuję nową. Poziomki nie są takie drogie gdy się umie poszukać. No ale łatwiej wybrać jest to co dostępne w sklepie. Z chęcią założę sklep - tylko nie chcę być "importerem" czy "przedstawicielem". Chcę być producentem - obecnie ustalam jaki typ roweru ma największy potencjał do rozwoju (z rowerów poziomych). Chodzi o udogodnienia w stylu: zawieszenie, silnik elektryczny, osłona przeciwdeszczowi/ osłona aerodynamiczna, sprawny napęd. Testuję i udoskonalam rowery. Obecnie mam rower który aż prosi się żeby miał 2 koła z tyłu (ma jedno).
-- |
|
Data: 2010-01-02 22:28:26 | |
Autor: MadMan | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Dnia Sat, 02 Jan 2010 22:22:17 +0100, Maciej napisał(a):
Nie stać mnie było na dobre siodełka kiedy były jeszcze drogie To trzeba było kupić dobre siodełko za 20 zł. W nic nie uciska. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-01-02 22:31:27 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Dnia Sat, 02 Jan 2010 22:22:17 +0100, Maciej napisał(a): Tylko że nie każdy sklep rowerowy się na to w Rzeszowie zgodzi żeby oddać jak coś się nie podoba. Nie jestem kolekcjonerem/sprzedawcą siodełek. -- |
|
Data: 2010-01-02 23:23:28 | |
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Dnia 02.01.2010 22:22 użytkownik Maciej napisał :
Dnia 02.01.2010 16:14 użytkownik Maciej napisał : Nie zrozumiałeś. Siodełko nie ma prawa uciskać strefy jąder. No chyba, że je jakoś masakrycznie dziwnie ustawisz. Tzn. nie testowałem siodełka z pełną wentylacją, ale tylko czekam na Ale jednak nie da się ukryć, że wietrzenie musi być gorsze. Wolę to niż masaż genitaliów. J.w. Acha - bardziej ściskasz nogi na rowerze "tradycyjnym" (bo ściskasz Nie wiem o czym mówisz, u mnie to nie występuje. Ale nie chcę się wypowiadać w imieniu wszystkich. mam obciążać nadgarstki,Znowu Cię ktoś oszukał. Przyznam, że faktycznie miałem problemy z nadgarstkami, ale do czasu, gdy założyłem amortyzator. mam się garbić,J.w. Nikt się nie garbi. Jeśli ktoś się garbi, to znaczy, że ma słabe plecy. BTW z jakiego jestem obozu? DH/FR? Nie mam podejścia religijnego do rowerów. Albo dobra - w Twoich Niczego nie bronię. Przecież napisałem, że każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety. Odniosłem za to wrażenie, że próbujesz forsować tezę, że poziomka jest uniwersalna i doskonale nadaje się do wszystkiego. -- http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846 |
|
Data: 2010-01-03 18:34:42 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
>>> Z tym że jeżeli mam ściskać strefę jąder, Nie ma prawa i dlatego robi to bezprawnie. Wiem że można ustawić siodełko pod dowolnym katem. Ale nie o to tu chodzi. Różnymi rowerami jeździłem. Zazwyczaj tanimi. I niestety siodełka w tych rowerach były do d...y. Można rzec że "miałem pecha". Niestety inżynierowie produkcyjni tanich rowerów tylko siedzą za deskami kreślarskimi i nie jeżdżą swoimi wynalazkami. Dla ścisłości - niektóre siodełka powodowały że bolały mnie tylko kości udowe. Ale autentycznie były siodełka z (niemiłym) "masażem genitaliów". Siodełka które testowałem były niestety takie beznadziejne. > Tzn. nie testowałem siodełka z pełną wentylacją, ale tylko czekam na No chwilowo się uginam gdy chodzi o to wietrzenie - ale dopóki nie przetestuję siodełka z płyty metalowej z czymś takim: http://ligfiets.freehostia.com/econstructie4.html albo coś takiego: http://www.hostelshoppe.com/images/products/la_08hpv_mesh_seat.jpg > Wolę to niż masaż genitaliów. >>> mam obciążać nadgarstki, Sęk w tym że właśnie nie było mnie wtedy stać na amortyzator w moim rowerze górskim. A potem jak ukradli mi w sumie 3 rowery w Rzeszowie - nie wszystkie na raz, bo musiałem nazbierać kasy żeby kupić kolejny (wszystkie były przypięte) to dziękuję Ci bardzo za pakowanie kasy w amortyzator. Rower poziomy może być stosunkowo wygodny nawet bez amortyzacji.
"Wygina silnie kręgosłup nie garbiąc się". Przepraszam za nieprecyzyjne wyrażanie się. Ściska też przeponę i trudniej mu oddychać. Jesteś z obozu gdzie rower może być łączony z pieluchą. Sorry za niewybredny żart!
Uniwersalna? Mi raczej chodzi o możliwość istotnego ulepszania. To mi się najbardziej podoba. 3 kołowa poziomka doskonale nadaje się do istotnych modyfikacji. Załóż osłonę przeciwdeszczową do "tradycyjnego roweru". Dociąż 2-kołowca silnikiem elektrycznym i akumulatorami a potem balansuj tym ciężarem. Człowiek wynalazł auto. 2 koła mają znaczny limit. Albo dobra - jak chcesz - niech rower będzie tyko rowerem, nie ulepszaj go. -- |
|
Data: 2010-01-03 11:01:28 | |
Autor: nb | |
Podjazdy i ich efektywnoĹÄ | |
at Sat 02 of Jan 2010 17:29, "MikoĹaj \"Miki\" Menke" wrote:
Dnia 02.01.2010 16:14 uĹźytkownik Maciej napisaĹ : Mnie teĹź. I mimo ewolucji rowerowej pozycji mniej wiÄcej tak: http://www.straightupsearch.com/archives/images/Human_evolution.jpg dalej dajÄ siÄ oszukiwaÄ. .... -- nb |
|
Data: 2010-01-02 15:05:08 | |
Autor: Zygmunt M. Zarzecki | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Sorry chłopaki za zawracanie głowy, ale wolałbym żeby mity obalano. Ten jego rowerek waży pewnie z 6kg, jeśli nie mniej. zyga -- -- force -- nodeps -- all |
|
Data: 2010-01-02 16:34:08 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Nie, nie wyjdzie 6kg, bo: rama 1700 g "boom" 380 g widelec 350 g siodełko 875 g "sztyca podsiodłowa" 200 g kierownica 700 g dodaj jeszcze wagę pełnej grupy szosowej. a model to ten: http://www.slywayprojects.com/prodotti.aspx potem: - PRODUCTS - Bikes - Recumbent - team USS -- |
|
Data: 2010-01-02 16:58:30 | |
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Dnia 02.01.2010 02:18 użytkownik Maciej napisał :
Sorry chłopaki za zawracanie głowy, ale wolałbym żeby mity obalano. Krótka piłka - czy to był oficjalny wyścig? Poza tym wyjaśnisz jeszcze dlaczego gdy tylko w kadrze pojawia się ktoś szybszy, to ujęcie się kończy? -- http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846 |
|
Data: 2010-01-02 11:02:23 | |
Autor: Rowerex | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 2 Sty, 16:58, "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@menek.one.pl> wrote:
Dnia 02.01.2010 02:18 użytkownik Maciej napisał : A co myślicie o tym? http://tinyurl.com/poziomy ;-) Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2010-01-02 11:14:41 | |
Autor: kaczor1 | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 2 Sty, 20:02, Rowerex <rowe...@op.pl> wrote:
On 2 Sty, 16:58, "Mikołaj \"Miki\" Menke" <m...@menek.one.pl> wrote: A czarni to z tyłu autobusu powinni siedzieć. Pozdrawiam Roland |
|
Data: 2010-01-02 22:29:19 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Dnia 02.01.2010 02:18 użytkownik Maciej napisał : Hmmmmm. Wszystko musi być oficjalne.... No tak. Biurokracja rowerowa. No przykro mi - te wyścig nie był oficjalny. Zatem zastosujmy tu logikę z krainy Mao: "To co Państwo wiedzieli na ekranach telewizorów nie miało miejsca". Trzymaj w ręku kamerę (choćby najlżejszą), skoncentruj się żeby mieć cały czas dobry kadr i jechaj pod górkę. Mówisz że pojawia się ktoś szybszy? Zawsze pojawi się ktoś szybszy - to normalne. Tylko na to czekam! Po to są wyścigi. -- |
|
Data: 2010-01-02 23:33:02 | |
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Dnia 02.01.2010 22:29 użytkownik Maciej napisał :
Dnia 02.01.2010 02:18 użytkownik Maciej napisał : Jak zatem możesz twierdzić, że poziomka była szybsza, skoro to nie był wyścig? Skąd wiesz na jakim poziomie jechał każdy z kolarzy widocznych na filmie? Na tej zasadzie ja mogę powiedzieć, że rowery MTB są wolniejsze od miejskich kóz, bo jak śmigałem latem na bulwarze moim mieszczuchem, to brałem wszystkich jak leci. Jak chcesz to wiosną nakręcę filmik i wstawię na YT. PS Wycinaj sygnaturki proszę. -- http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846 |
|
Data: 2010-01-02 23:48:28 | |
Autor: Menel | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Drogi Macieju
Skoro już posiadasz swój wymażony rower to może wybierz się latem na jakąś dłuższą wycieczkę(skoro mieszkasz w Rzeszowie to proponuję morze, najlepiej Czarne a potem ładnie to opisz, bo pisać lubisz. I wtedy sobie podyskutujemy o tym gdzie nas boli i co się urwało. Dobranoc -- |
|
Data: 2010-01-08 18:26:55 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Drogi Macieju Dobry Wieczór Drogi Menelu! Nie mam wymarzonego roweru - mam rower poziomy. Nie wymarzony. Realny. Moja konstruktorska kariera dopiero się rozpoczyna i najlepsze przede mną. Skoro mieszkam w Rzeszowie to najlepszy byłby, drogi Menelu, maraton dookoła Polski - bo może gdzieś tam w krzakach właśnie Ty stoisz? Morze Czarne - jest fajne ale Śródziemne chyba też nie jest złe! No nie? Masz bardzo dalekosiężne plany turystyczne. To może się spotkamy? Ja lubię pisać - i od tego mam komputer! masz może model gdzie nie dawali klawiatury i musisz dyktować służącej żeby wybijała znaki Morsem? Pi, piiii, pi, pi, pi, piiii, pi, pi, pi. Podyskutować gdzie mnie boli? Chyba jeździsz rowerem do góry nogami że nic nie czujesz. A co się urwało to można przykręcić. Nie można? Dobranoc -- |
|
Data: 2010-01-08 18:39:29 | |
Autor: Menel | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Maciej <zenonka@poczta.onet.pl> napisał(a): Drogi Macieju
Skoro mieszkam w Rzeszowie to najlepszy byłby, drogi Menelu, maratondookoła Polski - bo może gdzieś tam w krzakach właśnie Ty stoisz? Kajecik na ten rok mam już nieco zapełniony ale myślę że jakiś tydzień w maju bym dla Ciebie znalazł. Może mały wypadzik do Suwałk śladami naszego Guru Marcina H. ? Morze Czarne - jest fajne ale Śródziemne planuję na przyszły rok ale zapewniam cię że Rzeszów jest idealnym miejscem startowym do wycieczek nad Morze Czarne. Zapraszam w lipcu. Ja lubię pisać - i od tego mam komputer! maszwybijała znaki Morsem? Pi, piiii, pi, pi, pi, piiii, pi, pi, pi. Skąd wiedziałeś? Do tego ona to robi topless, więc jej wybaczam błędy ortograficzne. A co się urwało to można przykręcić. Nie można? Raczej nie -- |
|
Data: 2010-01-09 10:58:26 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Maciej <zenonka@poczta.onet.pl> napisał(a): Drogi Macieju Nie znam Waszego Guru Marcina H. więc nie wiem o co Ci chodzi. Poza tym wolę spędzić czas w garażu przy konstruowaniu niż na swobodne jazdy.
Wierz mi lub nie. Chętnie zrezygnowałbym z pracy i pieniędzy żeby tak sobie turystycznie pojeździć ale dopóki nie odłożę pieniędzy to wolę jednak pracować i się utrzymywać. Jest też drugi powód - FlevoRacer jest moim pierwszym rowerem. Od początku chciałem mieć inny rower poziomy ale wybiera się czasem portfelem. Pozwól niech dokończę swoje konstruktorskie rowery. Na długą wycieczkę idealnie pasowałby by mii rower w stylu "Jouta". Weźmie bardzo dużo bagaż i nie trzeba się w ogóle martwić o balans (jak w dwukołowcu). Prototyp tego roweru już zrobiłem. >Ja lubię pisać - i od tego mam komputer! masz No to OK! Niech jeszcze zatrzęsie cyc..mi!
Tak, czasem trzeba pospawać. -- |
|
Data: 2010-01-10 10:47:15 | |
Autor: Menel | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Maciej <zenonka@poczta.onet.pl> napisał(a): Drogi Macieju
Nie znam Waszego Guru Marcina H. więc nie wiem o co Ci chodzi. Jakbyś więcej czytał a mniej pisał to byś znał: http://www.rowery.org.pl/exoticpoland2004.html Poza tym wolę A nie przyszło ci do głowy, że gdybyś pokonał taką trasę na swoim rowerze to byłoby to bardziej interesujące niż 100 zdjęć poziomek przekopiowanych z internetu? O pozytywnym wpływie testów praktycznych na rozwój konstrukcji nie wspominając. -- |
|
Data: 2010-01-22 06:31:22 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Drogi Macieju Nie kręcił mnie ten temat, więc nie znałem. > Poza tym wolę Wszystko się zgadza - z chęcią to zrobię. Tylko że ja nie mam jeszcze roweru jaki bym chciał! Tego może wyraźnie nie powtarzam: kupiłem Flevo-Racera, bo był tani. Ale od początku chciałem mieć trójkołowca. Dwukołowce nie nadają się tak dobrze do przeróbek. Muszę przerobić swego Flevo-Racera na trójkołowca (da się stosunkowo prosto to zrobić). Zamówiłem również rower u Wojtka Rydzewskiego (Trixo 1). Dopiero takimi rowerami będę urządzał wyprawy. Ale to dopiero w wakacje - nie będę teraz rezygnował z roboty żeby sobie pojeździć turystycznie. Sorry za kopie zdjęć. Nie mam tyle kasy żeby szukać wszystkich tych rowerów na żywo i robić im osobiście zdjęcia. A przegląd konstrukcji warto mieć (moim zdaniem). Są różne rozwiązania. A co do rozwoju konstrukcji - nie ma zbytnio co ulepszać gdy rower dobrze się prowadzi, jest zwrotny, bezpieczny w zakrętach, ma amortyzację, daje wygodną pozycję, dobrą aerodynamikę, silne hamulce, silnik elektryczny, osłonę przeciwdeszczową. To jest max. Więcej z roweru nie wyciśniesz. - trójkołowiec z napędzanym jednym kołem (wszystkie koła 28") - napęd wałkiem albo paskiem zębatym - układ kierowniczy (progresywny RWS albo zwykły FWS) - średnicą zawracania do 4m (albo mniej jak się da) - mechanizm pochylania kół w zakręcie - najtańsze amortyzatory - siodełko pod kątem 27-35 stopni - sam fakt że pozycja jest pozioma daje lepszą aerodynamikę (a jeszcze przemyślana obudowa aerodynamiczna) - wystarczą tarcze mechaniczne na linkę i dyski 203mm - silnik elektryczny - max 1kWh - osłona przeciwdeszczowa to podstawa moim zdaniem, pełni jednocześnie rolę osłony aerodynamicznej O zbijanie masy można trochę powalczyć - owszem - ale ja nie jestem fanatykiem materiałoznawstwa i obliczania naprężeń konstrukcji. Rower to rower. Mi podoba się że jest wygodniej i jednocześnie szybciej na poziomie. Zasięg przynajmniej 120 km na akumulatorach - to jest mój cel. Będzie to możliwe ale z najdroższych i lekkich aku Li-Fe (tzn. można by wcisnąć aku 24V 60 Ah NiCd - ale rower zrobiłby się baaaaaaaaardzo ciężki). -- |
|
Data: 2010-01-03 08:33:48 | |
Autor: Iguan007 | |
Podjazdy i ich efektywność | |
"Maciej" <zenonka@poczta.onet.pl> wrote in message news:5588.00000026.4b3e9edanewsgate.onet.pl... Mowiac szczerze zupelnie mnie ten film nie przekonal ze poziomka jest efektywniejsza pod gore.Tutaj dobre pytanie zadal Mikolaj - "czy to był oficjalny wyścig". Nie? Wiec jakis czlowiek na rowerze poziomym wyprzedza pod gore kilku innych ludzi na rowerach tradycyjnych (w tym kilku na MTB). Z filmu nie wynika ze dzieje sie to dlatego ze dosiada on cudownej konstrukcji (roweru poziomego) a nie dlatego ze jest lepszym kolarzem. Bo to ze Lance objedzie kogos jadac na 3 kolowym rowerku nie bedzie znaczylo ze trojkolowy rowerek jest efektywniejszy. Warto byloby porownywac zawodnikow w tej samej klasie. Piszesz ze poziomka da sie jezdzic XC i downhill. Jesli nie rozumiemy inaczej XC i DH, mam pytanie - czy jestes w stanie na podjazdach podniesc kolo zeby pokonac jakakolwiek wyzsza przeszkode czy musisz za kazdym razem zsiadac z roweru? Podobne pytanie przy downhillu - czy jestes w stanie pokonac drop nie lecac przednim kolem w dol? Pozdrawiam, Iguan -- -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |
|
Data: 2010-01-03 18:57:16 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Mowiac szczerze zupelnie mnie ten film nie przekonal ze poziomka jest Ok, rób jak chcesz. Ja daję rady kolarzom na płaskim i na podjazdach. A propos rowerów poziomych - mniej ścisaksz przeponę. I chyba daje to większą wydajność człowieka gdy się człowiek nie dusi - nie?? Ach te beztlenowe procesy i cudowne zakwasy... ;) Mniejszy nacisk na przeponę zbilansuje 0,5 m/h, o które rower poziomy jest wolniejszy od wyścigówki szosowej - co zauważyłeś. XC, downhill. Tu zalecałbym 3-kołowego sprzęta i oddzielną kategorię niż 2-kołowce. Tak, na poziomym 2-kołowcu nie przetoczysz się czasem nad wysoką przeszkodą i będziesz musiał zejść. Czy możesz wydać odgłos satysfakcji skoro się ugiąłem pod naporem Twoich argumentów?? ;) Dropy - hmmm. Jeśli chcesz skakać na poziomce to polecam jednak 3,4-kołowce. Czy możesz znowu wydać odgłos satysfakcji skoro się ugiąłem pod naporem Twoich argumentów?? ;) Pozdrawiam Maciek -- |
|
Data: 2010-01-03 11:37:53 | |
Autor: Profan Butan | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 3 Sty, 18:57, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote:
> Piszesz ze poziomka da sie jezdzic XC i downhill. Jesli nie rozumiemy Jestes prowokant albo ignorant, a z pewnoscia chuck norris bis :D P.B. |
|
Data: 2010-01-03 20:51:20 | |
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Dnia 03.01.2010 20:37 użytkownik Profan Butan napisał :
On 3 Sty, 18:57, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote: No nie wiem czy Chuck Norris bis. Tamten OIDW chyba faktycznie miał podejście religijne. Tutaj pomyliłem się, bo wygląda na to, że chodzi o sprzedaż. -- http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846 |
|
Data: 2010-01-03 19:19:47 | |
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Dnia 03.01.2010 18:57 użytkownik Maciej napisał :
Ok, rób jak chcesz. Ja daję rady kolarzom na płaskim i na podjazdach. Wpadniesz na jakiś maraton u Golonki? Będzie okazja zweryfikować Twoje twierdzenie. Co Ty na to? -- http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846 |
|
Data: 2010-01-04 03:12:40 | |
Autor: Michał Wolff | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 3 Sty, 18:57, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote:
Ok, rób jak chcesz. Ja daję rady kolarzom na płaskim i na podjazdach. Doprawdy? A pisałeś wcześniej, że na zwykłym rowerze masz średnią 21km/h a na poziomym 25km/h :)) Jak możesz z takimi prędkościami dawać rady kolarzom? Takie średnie nie są żadną filozofią na rowerze MTB, tym bardziej na szosowym. Kto ma uwierzyć w Twoje bajeczki? -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-01-04 19:37:52 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
> Ok, rób jak chcesz. Ja daję rady kolarzom na płaskim i na podjazdach. Moja bajka jest taka: nie jestem zawodowcem. Ale jak tylko widzę tych kolesi w tych ślicznych, błyszczących się strojach to aż nie mogę wytrzymać i chce mi się ich doganiać! Hehehehehehe! No ja tak mam. Aerodynamika mi tutaj pomaga, choć rower mam cięższy. Samemu zupełnie inaczej się jeździ. Co innego zaś w grupie albo gdy chce się dogonić grupę. Grupa mobilizuje Cię do wysiłku (przynajmniej mnie). 21 km/h na zwykłym rowerze - tak, to prawda. zazwyczaj jeździłem sam i tyle osiągałem. Ale kiedyś założyłem "lemondkę" do górala i sam na sam, mało flaków nie wyprując chciałem sprawdzić ile poleci. Osiągnąłem wtedy średnią prędkość 27 km/h na rowerze górskim jadąc przez 14 km (ale jadąc ponad połowę trasy po górkach, po asfalcie). To była trasa Trzciana-Rzeszów. Czasem daję takie sprinty. Na FlevoRacerze mój maks (ale nie maks średnia, tylko po prostu maks) na płaskim to 42 km/h. A średnia wychodzi mi 25km/h bo z taką prędkością jest mi na co dzień wygodnie. Wiem - rzucił mi wyzwanie Iguan żebym 1 godzinę jechał 33 km/h (bez owiewki) i żebym mu dał odczyt z licznika rowerowego a najlepiej z GPS. Kiedyś to zrobię. -- |
|
Data: 2010-01-04 11:49:45 | |
Autor: Michał Wolff | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 4 Sty, 19:37, "Maciej" <zeno...@poczta.onet.pl> wrote:
Na FlevoRacerze m j maks (ale nie maks rednia, tylko po prostu Maks 42km/h na prostej? Komu chcesz tym zaimponować? Przecież KAŻDY średnio wysportowany człowiek jest w stanie tyle wyciągnąć bez większego problemu na zwykłym rowerze. 25km/h średniej to nawet ja który z kolarstwem spotowym nie mam nic wspólnego wyciągnąłem na trasie 400km do Zakopanego, a 24,4 na 670km do Budapesztu - jednym ciągiem po wysokich górach, gdzie nie prędkość była priorytetem a wytrzymanie całego dystansu. Zejdź trochę na ziemię, 25km/h - to jest po prostu przelotowa prędkość zwykłego amatora, z żadnym kolarzem nie masz z takimi osiągami najmniejszych szans, bo on 30km/h wyciąga bez problemu, a między średnią 25 a 30km/h to jest wielka różnica. 33km/h w godzinę to ma być wielki osiąg na poziomym z owiewką? Ośmieszasz się takimi danymi, zobacz sobie stronę Maratonu Puławskiego, gdzie ludzie pokonali 750km w 24h co daje średnią ponad 31km/h (a wliczając w to postoje - średnia jazdy wyniosła ponad 33km/h na tak masakrycznym dystansie, nie przez marną godzinkę) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-01-04 21:02:42 | |
Autor: MadMan | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Dnia Mon, 4 Jan 2010 11:49:45 -0800 (PST), Michał Wolff napisał(a):
25km/h - to jest I na to trzeba zwrócić uwagę. Przelotowa, nie średnia. -- Pozdrawiam, Damian Karwot damian.karwot (at) gmail kropa com JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138 |
|
Data: 2010-01-04 12:23:29 | |
Autor: Michał Wolff | |
Podjazdy i ich efektywność | |
On 4 Sty, 21:02, MadMan <madma...@nie-spamo-wac.wp.pl> wrote:
I na to trzeba zwrócić uwagę. Przelotowa, nie średnia. Mi akurat chodziło o średnią. Na długich trasach jedno tak naprawdę równa się drugiemu. Na płaskim średnia 25km/h jest w zasięgu prawie każdego coś jeżdżącego człowieka -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2010-01-07 23:08:21 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
> Na FlevoRacerze m j maks (ale nie maks rednia, tylko po prostu OK, Ok. Ja nie jestem zawodowcem. Już to pisałem. To że na rowerze poziomym szybciej mi się jeździ poczytuję za sukces. Nie zamierzam trenować, ale nigdy nie osiągnąłbym takich samych wyników na kolarce bez bólu brzucha, trudności z oddychaniem, bólem tyłka, itp. Czytaj dokładnie - mam osiągnąć 33km/h bez owiewki i 42 z owiewką. To ma być prędkość średnia przez 1 godzinę bez bycia zawodowcem. W jeździe codziennej nawet kolarze zwalniają tempa - nie wiem czemu każdy żyje zawodami i wyścigami. Mi rower służy na co dzień. A to co osiągnąłem sprawia mi satysfakcję. No ale każdemu wolno wybierać. Mi nie podoba się tylko to, że dyskredytuje się rowery poziome mówiąc/pisząc nieprawdziwe rzeczy. Reszta jest OK - można niczego nie próbować i żyć w rutynie. -- |
|
Data: 2010-01-05 09:22:14 | |
Autor: Raist | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Użytkownik "Maciej" <zenonka@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:5588.00000240.4b423580newsgate.onet.pl...
Na FlevoRacerze mój maks (ale nie maks średnia, tylko po prostu maks) na płaskim to 42 km/h. A średnia wychodzi mi 25km/h bo z taką prędkością 33km/h to wyszła mi średnia na trasie Poznań-Sieradz i kilka dni później to samo z powrotem samotnie, ale ja tam cienias jestem... Raist |
|
Data: 2010-01-07 23:13:30 | |
Autor: Maciej | |
Podjazdy i ich efektywność | |
Użytkownik "Maciej" <zenonka@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:5588.00000240.4b423580newsgate.onet.pl... A wiesz co to znaczy "jazda z przyjemnością"? Bo mi szkoda się mordować żeby nabić te cyfry. Na luzie można jeździć, ja tak robię. Czasem ścigam się na trasie z kim, a tu widzę że każdy ciśnie na co dzień ile wlezie. Kurcze - ilu kolarzy mamy w tym kraju! -- |
|
Data: 2010-01-04 04:25:05 | |
Autor: Iguan007 | |
Podjazdy i ich efektywność | |
"Maciej" <zenonka@poczta.onet.pl> wrote in message news:5588.00000151.4b40da7cnewsgate.onet.pl... XC, downhill. Tu zalecałbym 3-kołowego sprzęta i oddzielną kategorię niż Wiec jednak inaczej rozumiemy XC i DH. Dla mnie zarowno jedno jak i drugie uwzglednia jazde techniczna oraz korzystanie z singletrackow. Tak z ciekawosci, ile wazy taki terenowy trojkolowiec? Pozdrawiam, Iguan -- -- Iguan007 Sezon caly rok: http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia -- |