Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Podjazdy i ich efektywność

Podjazdy i ich efektywność

Data: 2010-01-02 11:14:21
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki
Podjazdy i ich efektywność
Maciej pisze:
Sorry chłopaki za zawracanie głowy, ale wolałbym żeby mity obalano.

Dobrze, temat jest dla mnie interesujący.


http://www.youtube.com/watch?v=NoU_JmCL_k4

Rzekomo ma być wolniej niż na "zwykłym". Nie jest wolniej. Ten koleś bierze
"zwykłych kolarzy".

Widać, że jedzie szybciej. Tylko skąd się bierze ta większa prędkość. Czy takie ułożenie nóg daje większą efektywność pedałowania?
Bo sam film to za mało. Mi noga na podjazdach zawsze podawała,
i na MTB czy Trekkingu tak samo wszystkich wyprzedzałem :-)

Sam jeżdżę poziomym i dziwi mnie ile bzdur na temat tego roweru ludzie nie
jeżdżący nim wypisują:

Ja nigdy nie jeździłem (no może kilkaset metrów), ale:

- że prędkość i opór powietrza się nie zmienia,
Z całą pewnością się zmienia korzyść efektywności jazdy.

- że komfort -- -> a właściwie to nikt nie pisze o komforcie,

W fotelu jest zapewne wygodniej niż na siodełku

- że widoczność słaba,

Jest dobra

- niedokrwienie nóg pod górę (to może też zaczniemy sobie opowiadać komu się
kręci w głowie gdy zbyt szybko wstaje???)
- że adaptacja mięśni musi nastąpić jakaś magiczna i że nie jeździ się 10x szybciej

Nogi pewnie i muszą się przywyczaić, tak jak pomiędzy moim MTB i Trekkingiem, ale raczej to nie będzie trwało wiele miesięcy.
A w 10x szybciej nie wierzę. Nie pojedziesz na swoim poziomym 300 km/h ;->


Tak, jeździłem "tradycyjnym" (i nadal czasem jeżdżę dla porównania) i nie mam
nic przeciwko temu typowi "tradycyjnego" roweru, ale niech ludzie nie mający
żadnej styczności z rowerami poziomymi niech nie piszą na ich temat tylu bzdur!

Faktycznie czytałem masę postów krytycznych dla poziomek, postów osób nie jeżdżących na tych rowerach.

Górskie szlaki - to domena "tradycyjnych" rowerów górskich (zaraz odezwą się
górale) -- -> ale jak mamy do czynienia z:
- komfortem
- prędkością w codziennej jeździe (oczywiście znajdą się tacy co będą mi
udowadniać że codziennie uprawiają maratony MTB albo że codziennie uprawiają
Downhill)
- zmęczeniem

Tutaj zaczynasz się czepiać, zaczyna wychodzić, że "niepoziomkowcy" to głupie chamy co się nie znają a wogóle to poziomki RULEZZZZZZZZ ;-)

to rower poziomy wygrywa i daje pod tym względem bardzo dużo i nie wiem czemu
neguje się to co da się potwierdzić. Daje się też jeździć poziomym rowerem
dyscypliny XC, maraton, downhill, szosę i jest w czym wybierać jeśli chodzi o
sprzęt.

Z całą pewnością na szosie i trekkingu wygrywają prędkością i efektywnością jazdy. Co do maratonu, XC i DH, musiałbym sie zmierzyć z poziomkowcem aby przyznać rację.

Trzeba tylko wiedzieć że nawet do tej pory rowery górskie i szosowe z
górnej półki to zwariowane pieniądze np. 12,000-15,000 zł, więc skoro tak dużo
zyskuję to nie żałuję na sprzęt. Osobiście wydałem na swojego FlevoRacera 1200
zł (podrdzewiały ale jeździ), ale same modernizacje mojego roweru poziomego
kosztowały mnie już w sumie około 4000 zł - założyłem nowe koła, zamontowałem
automatyczną zmianę biegów (Shimano Cyber Nexus 8), zbudowałem osłonę
aerodynamiczną,

Mam MTB, Trekkinga, Mieszczucha na ramie Huragana, szosówka w drodze. Ale to wszystko mogę trzymać w domu. Ale jak przyjdzie czas na dom i garaż, wtedy też sprawię sobie poziomkę z osłoną :-)

zamontowałem napęd elektryczny). Aha - zelektryfikowany rower
poziomy pójdzie szybciej niż tradycyjny (ale kogo to obchodzi). Pomijam
możliwość wzięcia większego ładunku, możliwość zamontowania osłony
przeciwdeszczowej, itp., itd.

Elektryfikacja na PKP. Rower należy napędzać siłom osobistom ;-)

Pozdrawiam

Data: 2010-01-02 16:14:17
Autor: Maciej
Podjazdy i ich efektywność
> http://www.youtube.com/watch?v=NoU_JmCL_k4
> Rzekomo ma być wolniej niż na "zwykłym". Nie jest wolniej. Ten koleś bierze
> "zwykłych kolarzy". Widać, że jedzie szybciej. Tylko skąd się bierze ta większa prędkość. Czy takie ułożenie nóg daje większą efektywność pedałowania?
Bo sam film to za mało. Mi noga na podjazdach zawsze podawała,
i na MTB czy Trekkingu tak samo wszystkich wyprzedzałem :-)

Ufffff. Chciałem powiedzieć że z samej racji jeżdżenia na rowerze poziomym nie
jeździ się wolniej niż na "nie-poziomym". To błąd w rozumowaniu że poziomy jest
wolniejszy na podjazdach. Niektórzy próbują przekonywać że jest wolniej na
poziomym, bo widzą filmy na których goście skrobią się bardzo mozolnie pod górkę
na 20" trajkach. Takie filmy ośmieszają możliwości rowerów poziomych. Mogę
jechać szybciej od kolarza pod górkę na swoim rowerze poziomym. Rower poziomy
nie jest 10x cięższy od "nie poziomego". Są bardzo lekkie rowery poziome poniżej
9kg i jak ktoś uwielbia się ścigać to może celować w takie drogie i leciuteńkie
zabawki. Na co dzień doganiam kolarzy, pod górkę mogę ich wyprzedzać -- ->
podobnie jak na tym filmie wyżej (z tym że ten kolarz na poziomym to nie ja).

> - niedokrwienie nóg pod górę (to może też zaczniemy sobie opowiadać komu się
> kręci w głowie gdy zbyt szybko wstaje???)
> - że adaptacja mięśni musi nastąpić jakaś magiczna i że nie jeździ się 10x
szybciej

Nogi pewnie i muszą się przywyczaić, tak jak pomiędzy moim MTB i Trekkingiem, ale raczej to nie będzie trwało wiele miesięcy.
A w 10x szybciej nie wierzę. Nie pojedziesz na swoim poziomym 300 km/h ;->

Ufffff. Wreszcie ktoś czyta ze zrozumieniem. Dziękuję! Już w pierwszym dniu
jeździłem szybciej na poziomym. To jakaś legenda z tą adaptacją mięśni. Owszem -
pracują mi teraz inne mięśnie - ale przecież od tego je mam! Nie muszę tworzyć
tych mięśni na nowo, co najwyżej muszę je przyzwyczaić do wysiłku gdybym chciał
sprintować. Od początku jeżdżę szybciej rowerem poziomym niż "tradycyjnym". 10x
szybciej -- -> to napisałem ironicznie. Miałem na myśli to, że jak przesiadamy
się na rower poziomy to niektórym jest żal że nie jeżdżą 10x szybciej. Jest szybciej. Co prawda "tylko" 1,2x szybciej, ale nawet te "głupie" 5-6 km/h to już
oznacza że jedziemy szybciej JEDNAK przy tym samym wysiłku!!! To nie jest
oszałamiające (niektórzy chcą rewolucji i nie przesiadają się na rower poziomy
bo chcieliby dokładnie tak jak Sam Whiitingham doganiać auta na autostradzie).
Nie bądźcie wariatami.
> Górskie szlaki - to domena "tradycyjnych" rowerów górskich (zaraz odezwą się
> górale) -- -> ale jak mamy do czynienia z:
> - komfortem
> - prędkością w codziennej jeździe (oczywiście znajdą się tacy co będą mi
> udowadniać że codziennie uprawiają maratony MTB albo że codziennie uprawiają
> Downhill)
> - zmęczeniem

Tutaj zaczynasz się czepiać, zaczyna wychodzić, że "niepoziomkowcy" to głupie chamy co się nie znają a wogóle to poziomki RULEZZZZZZZZ ;-)

Tak to zabrzmiało. Zgoda. Niektórzy się obrażą. Trudno. Ja kiedyś bałem się
roweru poziomego (no pojeździjcie sobie teraz na tym moim jednym zdaniu "bałem
się" -- -> złośliwe trolle) czytając brednie na ich temat. Z tym że jeżeli mam
ściskać strefę jąder, mam jeździć z "pieluchą", mam obciążać nadgarstki, mam się
garbić, mam walczyć z wiatrem i mam się z tego wszystkiego cieszyć - to chyba
lekki masochizm - no nie? Na tym forum stykam się z pretensjonalnymi
rowerowcami. Jak nawet coś udowodnisz czy wykażesz to i tak trolle udają głupa/
odwracają uwagę od tematu i w razie przyłapania udają że nic się nie stało i
piszą potem że i tak nie zmienia to nic w temacie. Ktoś wymyślił rower poziomy
-- -> i było to dawno temu. Czemu nie skorzystać na tym? Dla takich stworzeń jak
trolle trzeba być opryskliwym. Trollowanie jest powszechne. Trolle odwracają
uwagę "zwykłych czytelników" i nikt nie chce niczego nowego próbować. Tak samo
jest z napędem elektrycznym (ile obaw to rodzi w umysłach trolli). Nie wspominam
tu o osłonie przeciwdeszczowej, napędzie paskiem zębatym czy wałkiem (albo
wałkiem + przeguby kardana), alternatywnych przekładniach (np. Hettlage),
automatycznej zmianie biegów (np. Shimano Cyber Nexus 8), itp. itd..


> to rower poziomy wygrywa i daje pod tym względem bardzo dużo i nie wiem czemu
> neguje się to co da się potwierdzić. Daje się też jeździć poziomym rowerem
> dyscypliny XC, maraton, downhill, szosę i jest w czym wybierać jeśli chodzi o
> sprzęt. Z całą pewnością na szosie i trekkingu wygrywają prędkością i efektywnością jazdy. Co do maratonu, XC i DH, musiałbym sie zmierzyć z poziomkowcem aby przyznać rację.

Wreszcie normalny człowiek. Rzecz w tym że uparci górale (bo w Polsce jest
obsesja na punkcie rower górskiego) będą zazwyczaj wykazywać że korzyści
związane z lepszą ergonomią są zaniedbywalne. Są sprzęty typu DH na 2 kołach
które ciężko będzie dogonić rowerem poziomym. Ale dużo zależy od profilu trasy.
Są ludzie którzy jeżdżą ze stoperem na ręku licząc sobie każdy podjazd, każde
okrążenie, każdy zjazd - mowa tu o zawodowcach. Przy czym niech mi kto teraz
jeździ na co dzień taką maszynką do DH do pracy czy do szkoły. To nieefektywny
rower na co dzień. Poza tym nie każdy weźmie udział w zawodach DH, są ludzie
którzy chcieliby pojeździć ale nie czują się bezpiecznie i uprawiają jazdę
góralem ale ... w mieście (albo mają np. daleko w góry). Ekhmmm. Np. dlaczego
tyle osób kupuje motocylowe quady? Bo czują zabawę jeżdżąc takim pojazdem. To że
łatwiej na nim (tzn. na quadzie) o wypadek - dobra - a jak przywalę na
motokrosie 120 km/h w drzewo to nic się nie stanie? Trzeba mieć rozeznanie co
sprzęt potrafi. Quad to nie to samo co Motocross, ale da się tym jeździć quadem
na co dzień, jest możliwość wzięcia więcej bagażu oraz pasażera. Można też np.
kupić "bugrider", mieć też daszek i nie trzeba jeździć w kombinezonie ani kasku.
No ale motokrosowcy będą się bronić:

http://www.youtube.com/watch?v=HAk_EFUh8ac

To samo z rowerami. Są maniacy którzy mają tylko jeden rower. Mi rower służy na
co dzień. Są np. wyścigi DH dla "innych rowerów":

http://www.youtube.com/watch?v=qtQGU-cz_2o

Szkoda że te rowery nie mają korb - ale one są robione z myślą o osobach z
niedowładem kończyn.

albo te zabawne (ale praktyczne na co dzień) pojazdy:

http://www.youtube.com/watch?v=qB8Kez6nxmo

Albo wyścigi na zamarzniętych jeziorach (jak znajdę link to podeślę).


Trzeba tylko wiedzieć że nawet do tej pory rowery górskie i szosowe z
> górnej półki to zwariowane pieniądze np. 12,000-15,000 zł, więc skoro tak dużo
> zyskuję to nie żałuję na sprzęt. Osobiście wydałem na swojego FlevoRacera 1200
> zł (podrdzewiały ale jeździ), ale same modernizacje mojego roweru poziomego
> kosztowały mnie już w sumie około 4000 zł - założyłem nowe koła, zamontowałem
> automatyczną zmianę biegów (Shimano Cyber Nexus 8), zbudowałem osłonę
> aerodynamiczną, Mam MTB, Trekkinga, Mieszczucha na ramie Huragana, szosówka w drodze. Ale to wszystko mogę trzymać w domu. Ale jak przyjdzie czas na dom i garaż, wtedy też sprawię sobie poziomkę z osłoną :-)

zamontowałem napęd elektryczny). Aha - zelektryfikowany rower
> poziomy pójdzie szybciej niż tradycyjny (ale kogo to obchodzi). Pomijam
> możliwość wzięcia większego ładunku, możliwość zamontowania osłony
> przeciwdeszczowej, itp., itd.

Elektryfikacja na PKP. Rower należy napędzać siłom osobistom ;-)

Pozdrawiam

Ja czuję potrzebę zmian - dlatego zakładam napęd elektryczny (i osłonę przeciw
deszczowi). Jak ktoś chce zardzewieć to nich mu tak będzie.

Dziękuję za czytanie ze zrozumieniem!

Również pozdrawiam!

--


Data: 2010-01-02 17:29:59
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke
Podjazdy i ich efektywność
Dnia 02.01.2010 16:14 użytkownik Maciej napisał :
Z tym że jeżeli mam ściskać strefę jąder,

Ktoś Cię oszukał.

mam jeździć z "pieluchą",

Pielucha akurat w niczym nie przeszkadza, ale faktycznie, tutaj poziomka
wygrywa. Należy jednak pamiętać, że w poziomce z kolei zasłaniasz dużą
powierzchnię przed obiegiem powietrza i nie wciskaj, że nie, że są
sposoby na wietrzenie, po prostu lepiej, ani nawet tak samo, nie będzie.

mam obciążać nadgarstki,

Znowu Cię ktoś oszukał.

mam się garbić,

J.w.

mam walczyć z wiatrem

Tu znowu plus dla poziomki, ale powiedz mi z jakim wiatrem walczysz na
podjeździe w lesie w czasie XC?
Nie jestem przeciwnikiem poziomek, ale odnoszę wrażenie, że niektórzy
ich właściciele maja podejście religijne. Trzeba zrozumieć, że żaden
rower nie jest uniwersalny i nie ma co się napinać, że poziomka uber
allez, albo że tylko MTB. Sam chętnie pojeździłbym na poziomce, ale na
razie nie mam na to kasy.

--
http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846

Data: 2010-01-02 22:22:17
Autor: Maciej
Podjazdy i ich efektywność
Dnia 02.01.2010 16:14 użytkownik Maciej napisał :
> Z tym że jeżeli mam ściskać strefę jąder,

Ktoś Cię oszukał.

Nie stać mnie było na dobre siodełka kiedy były jeszcze drogie. W tanich
rowerach montują niestety masochistyczne siodełka, miałem na początku tani
rower. Ale nawet potem szkoda było mi 100 zł na siodełko które nie zawsze można
było zwrócić do sklepu gdyby okazało się niewygodne.


> mam jeździć z "pieluchą",

Pielucha akurat w niczym nie przeszkadza, ale faktycznie, tutaj poziomka
wygrywa. Należy jednak pamiętać, że w poziomce z kolei zasłaniasz dużą
powierzchnię przed obiegiem powietrza i nie wciskaj, że nie, że są
sposoby na wietrzenie, po prostu lepiej, ani nawet tak samo, nie będzie.

Tzn. nie testowałem siodełka z pełną wentylacją, ale tylko czekam na ten moment
(gdybym nawiercił dziury w moim siodełku z włókna szklanego to pewnie by się
szybciej rozleciało). Szukam taniego modelu siodełka wyciętego z płyty
metalowej. Albo sam wykonam takie siodełko - trzeba będzie tylko zaprojektować
kształt i wyciąć blachę laserem (są od tego zakłady). Plecy miewam spocone gdy
sprintuję. Gdy jadę spokojnie (25km/h) to plecy mam mokre na powierzchni mniej
więcej siodełka "tradycyjnego roweru". Wolę to niż masaż genitaliów. Acha -
bardziej ściskasz nogi na rowerze "tradycyjnym" (bo ściskasz mimowolnie siodełko
na którym siedzisz) - to skutkuje otarciami na wewnętrznej stronie ud (mowa o
siodłku w "rowerze tradycyjnym").


> mam obciążać nadgarstki,

Znowu Cię ktoś oszukał.

Musiałbyś przejechać się na rowerze poziomym żebyś odczuł że są różnice. Ja
czuję. Zresztą - mogę nawet wystartować na rowerze bez trzymania na nim rąk,
czyli nacisk na kierownicę mam minimalny. Tak samo w trakcie jazdy. 

> mam się garbić,

J.w.

XC się garbi. FR/DH dumnie pręży klatę. OK - już wiem z jakiego jesteś obozu.


> mam walczyć z wiatrem

Tu znowu plus dla poziomki, ale powiedz mi z jakim wiatrem walczysz na
podjeździe w lesie w czasie XC?
Nie jestem przeciwnikiem poziomek, ale odnoszę wrażenie, że niektórzy
ich właściciele maja podejście religijne. Trzeba zrozumieć, że żaden
rower nie jest uniwersalny i nie ma co się napinać, że poziomka uber
allez, albo że tylko MTB. Sam chętnie pojeździłbym na poziomce, ale na
razie nie mam na to kasy.

W lesie możesz wygodnie siedzieć na siodełku swego wypasionego 3-kołowego roweru
poziomego. Rób jak chcesz. Nie mam podejścia religijnego do rowerów. Albo dobra
- w Twoich oczach je mam. Skoro tak, to powiem tak: Ty bronisz swojej religii,
ja promuję nową. Poziomki nie są takie drogie gdy się umie poszukać. No ale
łatwiej wybrać jest to co dostępne w sklepie. Z chęcią założę sklep - tylko nie
chcę być "importerem" czy "przedstawicielem". Chcę być producentem - obecnie
ustalam jaki typ roweru ma największy potencjał do rozwoju (z rowerów
poziomych). Chodzi o udogodnienia w stylu: zawieszenie, silnik elektryczny,
osłona przeciwdeszczowi/ osłona aerodynamiczna, sprawny napęd. Testuję i
udoskonalam rowery. Obecnie mam rower który aż prosi się żeby miał 2 koła z tyłu
(ma jedno).


-- http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846


--


Data: 2010-01-02 22:28:26
Autor: MadMan
Podjazdy i ich efektywność
Dnia Sat, 02 Jan 2010 22:22:17 +0100, Maciej napisał(a):

Nie stać mnie było na dobre siodełka kiedy były jeszcze drogie

To trzeba było kupić dobre siodełko za 20 zł. W nic nie uciska. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-01-02 22:31:27
Autor: Maciej
Podjazdy i ich efektywność
Dnia Sat, 02 Jan 2010 22:22:17 +0100, Maciej napisał(a):

> Nie stać mnie było na dobre siodełka kiedy były jeszcze drogie

To trzeba było kupić dobre siodełko za 20 zł. W nic nie uciska. -- Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Tylko że nie każdy sklep rowerowy się na to w Rzeszowie zgodzi żeby oddać jak
coś się nie podoba. Nie jestem kolekcjonerem/sprzedawcą siodełek.

--


Data: 2010-01-02 23:23:28
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke
Podjazdy i ich efektywność
Dnia 02.01.2010 22:22 użytkownik Maciej napisał :
Dnia 02.01.2010 16:14 użytkownik Maciej napisał :
Z tym że jeżeli mam ściskać strefę jąder,
Ktoś Cię oszukał.

Nie stać mnie było na dobre siodełka kiedy były jeszcze drogie. W
tanich rowerach montują niestety masochistyczne siodełka, miałem na
początku tani rower. Ale nawet potem szkoda było mi 100 zł na
siodełko które nie zawsze można było zwrócić do sklepu gdyby okazało
się niewygodne.

Nie zrozumiałeś. Siodełko nie ma prawa uciskać strefy jąder. No chyba,
że je jakoś masakrycznie dziwnie ustawisz.

Tzn. nie testowałem siodełka z pełną wentylacją, ale tylko czekam na
ten moment (gdybym nawiercił dziury w moim siodełku z włókna
szklanego to pewnie by się szybciej rozleciało). Szukam taniego
modelu siodełka wyciętego z płyty metalowej. Albo sam wykonam takie
siodełko - trzeba będzie tylko zaprojektować kształt i wyciąć blachę
laserem (są od tego zakłady). Plecy miewam spocone gdy sprintuję. Gdy
jadę spokojnie (25km/h) to plecy mam mokre na powierzchni mniej więcej siodełka "tradycyjnego roweru".

Ale jednak nie da się ukryć, że wietrzenie musi być gorsze.

Wolę to niż masaż genitaliów.

J.w.

Acha - bardziej ściskasz nogi na rowerze "tradycyjnym" (bo ściskasz
mimowolnie siodełko na którym siedzisz) - to skutkuje otarciami na
wewnętrznej stronie ud (mowa o siodłku w "rowerze tradycyjnym").

Nie wiem o czym mówisz, u mnie to nie występuje. Ale nie chcę się
wypowiadać w imieniu wszystkich.

mam obciążać nadgarstki,
Znowu Cię ktoś oszukał.

Musiałbyś przejechać się na rowerze poziomym żebyś odczuł że są
różnice. Ja czuję. Zresztą - mogę nawet wystartować na rowerze bez
trzymania na nim rąk, czyli nacisk na kierownicę mam minimalny. Tak
samo w trakcie jazdy.

Przyznam, że faktycznie miałem problemy z nadgarstkami, ale do czasu,
gdy założyłem amortyzator.

mam się garbić,
J.w.

XC się garbi. FR/DH dumnie pręży klatę. OK - już wiem z jakiego
jesteś obozu.

Nikt się nie garbi. Jeśli ktoś się garbi, to znaczy, że ma słabe plecy.
BTW z jakiego jestem obozu? DH/FR?

Nie mam podejścia religijnego do rowerów. Albo dobra - w Twoich
oczach je mam. Skoro tak, to powiem tak: Ty bronisz swojej religii, ja promuję nową.

Niczego nie bronię. Przecież napisałem, że każde rozwiązanie ma swoje
wady i zalety. Odniosłem za to wrażenie, że próbujesz forsować tezę, że
poziomka jest uniwersalna i doskonale nadaje się do wszystkiego.

--
http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846

Data: 2010-01-03 18:34:42
Autor: Maciej
Podjazdy i ich efektywność
>>> Z tym że jeżeli mam ściskać strefę jąder,
>> Ktoś Cię oszukał.
> > Nie stać mnie było na dobre siodełka kiedy były jeszcze drogie. W
> tanich rowerach montują niestety masochistyczne siodełka, miałem na
> początku tani rower. Ale nawet potem szkoda było mi 100 zł na
> siodełko które nie zawsze można było zwrócić do sklepu gdyby okazało
> się niewygodne.

Nie zrozumiałeś. Siodełko nie ma prawa uciskać strefy jąder. No chyba,
że je jakoś masakrycznie dziwnie ustawisz.

Nie ma prawa i dlatego robi to bezprawnie. Wiem że można ustawić siodełko pod
dowolnym katem. Ale nie o to tu chodzi. Różnymi rowerami jeździłem. Zazwyczaj
tanimi. I niestety siodełka w tych rowerach były do d...y. Można rzec że "miałem
pecha". Niestety inżynierowie produkcyjni tanich rowerów tylko siedzą za deskami
kreślarskimi i nie jeżdżą swoimi wynalazkami. Dla ścisłości - niektóre siodełka
powodowały że bolały mnie tylko kości udowe. Ale autentycznie były siodełka z
(niemiłym) "masażem genitaliów". Siodełka które testowałem były niestety takie
beznadziejne.

> Tzn. nie testowałem siodełka z pełną wentylacją, ale tylko czekam na
> ten moment (gdybym nawiercił dziury w moim siodełku z włókna
> szklanego to pewnie by się szybciej rozleciało). Szukam taniego
> modelu siodełka wyciętego z płyty metalowej. Albo sam wykonam takie
> siodełko - trzeba będzie tylko zaprojektować kształt i wyciąć blachę
> laserem (są od tego zakłady). Plecy miewam spocone gdy sprintuję. Gdy
> jadę spokojnie (25km/h) to plecy mam mokre na powierzchni mniej > więcej siodełka "tradycyjnego roweru".

Ale jednak nie da się ukryć, że wietrzenie musi być gorsze.


No chwilowo się uginam gdy chodzi o to wietrzenie - ale dopóki nie przetestuję
siodełka z płyty metalowej z czymś takim:

http://ligfiets.freehostia.com/econstructie4.html

albo coś takiego:

http://www.hostelshoppe.com/images/products/la_08hpv_mesh_seat.jpg

> Wolę to niż masaż genitaliów.
J.w.

>>> mam obciążać nadgarstki,
>> Znowu Cię ktoś oszukał.
> > Musiałbyś przejechać się na rowerze poziomym żebyś odczuł że są
> różnice. Ja czuję. Zresztą - mogę nawet wystartować na rowerze bez
> trzymania na nim rąk, czyli nacisk na kierownicę mam minimalny. Tak
> samo w trakcie jazdy.

Przyznam, że faktycznie miałem problemy z nadgarstkami, ale do czasu,
gdy założyłem amortyzator.

Sęk w tym że właśnie nie było mnie wtedy stać na amortyzator w moim rowerze
górskim. A potem jak ukradli mi w sumie 3 rowery w Rzeszowie - nie wszystkie na
raz, bo musiałem nazbierać kasy żeby kupić kolejny (wszystkie były przypięte) to
dziękuję Ci bardzo za pakowanie kasy w amortyzator. Rower poziomy może być
stosunkowo wygodny nawet bez amortyzacji.


>>> mam się garbić,
>> J.w.
> > XC się garbi. FR/DH dumnie pręży klatę. OK - już wiem z jakiego
> jesteś obozu.

Nikt się nie garbi. Jeśli ktoś się garbi, to znaczy, że ma słabe plecy.
BTW z jakiego jestem obozu? DH/FR?

"Wygina silnie kręgosłup nie garbiąc się". Przepraszam za nieprecyzyjne
wyrażanie się. Ściska też przeponę i trudniej mu oddychać. Jesteś z obozu gdzie
rower może być łączony z pieluchą. Sorry za niewybredny żart!


> Nie mam podejścia religijnego do rowerów. Albo dobra - w Twoich
> oczach je mam. Skoro tak, to powiem tak: Ty bronisz swojej religii, > ja promuję nową.

Niczego nie bronię. Przecież napisałem, że każde rozwiązanie ma swoje
wady i zalety. Odniosłem za to wrażenie, że próbujesz forsować tezę, że
poziomka jest uniwersalna i doskonale nadaje się do wszystkiego.

Uniwersalna? Mi raczej chodzi o możliwość istotnego ulepszania. To mi się
najbardziej podoba. 3 kołowa poziomka doskonale nadaje się do istotnych
modyfikacji. Załóż osłonę przeciwdeszczową do "tradycyjnego roweru". Dociąż
2-kołowca silnikiem elektrycznym i akumulatorami a potem balansuj tym ciężarem.
Człowiek wynalazł auto. 2 koła mają znaczny limit. Albo dobra - jak chcesz -
niech rower będzie tyko rowerem, nie ulepszaj go.

--


Data: 2010-01-03 11:01:28
Autor: nb
Podjazdy i ich efektywność
at Sat 02 of Jan 2010 17:29, "Mikołaj \"Miki\" Menke" wrote:

Dnia 02.01.2010 16:14 użytkownik Maciej napisał :
Z tym że jeżeli mam ściskać strefę jąder,

Ktoś Cię oszukał.

mam jeździć z "pieluchą",

Pielucha akurat w niczym nie przeszkadza, ale faktycznie, tutaj
poziomka wygrywa. Należy jednak pamiętać, że w poziomce z kolei
zasłaniasz dużą powierzchnię przed obiegiem powietrza i nie wciskaj,
że nie, że są sposoby na wietrzenie, po prostu lepiej, ani nawet tak
samo, nie będzie.

mam obciążać nadgarstki,

Znowu Cię ktoś oszukał.

Mnie też. I mimo ewolucji rowerowej pozycji mniej więcej tak:
 http://www.straightupsearch.com/archives/images/Human_evolution.jpg
dalej daję się oszukiwać.


....

--
nb

Podjazdy i ich efektywność

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona