Podobno, bo na stronie oficjalnej Uniwersytetu nic takiego nie ma, a informacje prasowe to tylko niejasne powoływania się "kogoś z Financial Times" na "jakieś analizy kogoś z Oxfordu", ale teoretycznie zakładając, że to prawda powstaje pytanie...

A może to dla nich dobrze? Wiem, wiem, zaraz się rzucicie do pisania, że dobrze że "angole wreszcie pozdychają" - więc wyprowadzam z błędu - nie o to mi chodzi w tym pytaniu :)

Pozdr-
-Rowerex

W dniu 2020-03-25 o 06:35, rowerex@op.pl pisze:

Podobno, bo na stronie oficjalnej Uniwersytetu nic takiego nie ma, a informacje
prasowe to tylko niejasne powoływania się "kogoś z Financial Times" na "jakieś
analizy kogoś z Oxfordu", ale teoretycznie zakładając, że to prawda powstaje
pytanie...

A może to dla nich dobrze?womu".

Amerykański chłopiec o rosyjskim imieniu przykręcił śrubę. Wczoraj były rozsyłane (do wszystkich?) SMS-y z wiadomością "zostań w domu".
Ponieważ większość firm to prywatne więc jakiś tam % ludzi musi jechać do pracy. Co dalej? Nikt nic nie wie. Dziś robimy briefing z wybranymi osobami w firmie by zastanowić się co dalej w następnych miesiącach.

Wiem, wiem, zaraz się rzucicie do pisania, że dobrze że "angole wreszcie
pozdychają" - więc wyprowadzam z błędu - nie o to mi chodzi w tym pytaniu :)

Tak jak pisałem, "inna grypa" była obecna w UK już w grudniu lub wcześniej. Zbagatelizowano nietypowe objawy. Nie było lawinowych zakażeń. Niewielka część z nas miała grypopodobne objawy które po ok 1-2 tygodniach ustąpiły. Dziś wiadomo, że były to objawy typowe dla chińskiego syfu. Jaka część społeczeństwa jest zainfekowana?
W oficjalne statystyki itp bzdury z Londynu mało kto wierzy.
Miasto wcześniej pełne "bohaterów" w pubach dziś jest jak miasto duchów chociaż trafiają się miejsca gdzie jedzie jak dawniej marychą.

--
Runt

All's well that ends well.

W dniu środa, 25 marca 2020 07:31:04 UTC+1 użytkownik Runt napisał:

Dziś robimy briefing z wybranymi osobami w firmie by zastanowić się co dalej w następnych miesiącach.

Jak wyjdziecie po za standard, czyli "hołmofis dla biurkowców", "fizyczni normalnie, ale 10 razy dezynfekcja, mierzymy temperatury przy wejściu" (o ile macie fizycznych), to daj znać co ustaliliście, o ile to nie jakaś tajemnica służbowa - ciekawi mnie to.
 

> Wiem, wiem, zaraz się rzucicie do pisania, że dobrze że "angole wreszcie
> pozdychają" - więc wyprowadzam z błędu - nie o to mi chodzi w tym pytaniu :)

Jaka część społeczeństwa jest zainfekowana?
W oficjalne statystyki itp bzdury z Londynu mało kto wierzy.
Miasto wcześniej pełne "bohaterów" w pubach dziś jest jak miasto duchów chociaż trafiają się miejsca gdzie jedzie jak dawniej marychą.

Zmierzałem jednak do czego innego - zakładam teorię, powtarzam: TEORIĘ, że "większa połowa" jest zainfekowana i wg mnie, może to być korzystne, tzn. populacja ma szanse SZYBKI "przechorować" i się "uodpornić". WYDAJE MI SIĘ, że"kiszenie małych ognisk zarazy", tylko wydłuża proces epidemii - tak można się "kisić" naprawdę długo, zarzynając przy okazji kraj ekonomicznie... - i wszyscy będziemy nową "Chińską Prowincją Autonomiczną"

Bo skoro Chińczycy zjechali do ZERA "z przypadkami", to są dwie możliwości: 1) Kłamią, ale to by znaczyło, że już bagatelizują wirusa (czyli pozytyw)
2) Nie kłamią, czyli można go "zwalczyć" (też pozytyw), ale nie wierzę, że zrobili to wojskiem i pokazowym spawaniem drzwi w blokach, jakby to wszyscy w owych blokach mieszkali i trzymano za mordę setki milionów ludzi co do jednego, łącznie ze zwierzętami, od których to się zaczęło (chyba, ze spalili wszystkie napalmem)...

Pozdr-
-Rowerex

W dniu 2020-03-25 o 08:19, rowerex@op.pl pisze:

W dniu środa, 25 marca 2020 07:31:04 UTC+1 użytkownik Runt napisał:

Dziś robimy briefing z wybranymi
osobami w firmie by zastanowić się co dalej w następnych miesiącach.

Jak wyjdziecie po za standard, czyli "hołmofis dla biurkowców", "fizyczni
normalnie, ale 10 razy dezynfekcja, mierzymy temperatury przy wejściu" (o ile
macie fizycznych), to daj znać co ustaliliście, o ile to nie jakaś tajemnica
służbowa - ciekawi mnie to.

Mierzenie temperatury nie jest wiarygodne.

Zmierzałem jednak do czego innego - zakładam teorię, powtarzam: TEORIĘ, że
"większa połowa" jest zainfekowana i wg mnie, może to być korzystne, tzn.
populacja ma szanse SZYBKI "przechorować" i się "uodpornić".

Takie były "założenia" Borisa.

WYDAJE MI SIĘ, że"kiszenie małych ognisk zarazy", tylko wydłuża proces
epidemii - tak można się "kisić" naprawdę długo, zarzynając przy okazji kraj
ekonomicznie... - i wszyscy będziemy nową "Chińską Prowincją Autonomiczną"

Czyli cały świat ;-)))

Bo skoro Chińczycy zjechali do ZERA "z przypadkami", to są dwie możliwości:
1) Kłamią, ale to by znaczyło, że już bagatelizują wirusa (czyli pozytyw)
2) Nie kłamią, czyli można go "zwalczyć" (też pozytyw), ale nie wierzę, że
zrobili to wojskiem i pokazowym spawaniem drzwi w blokach, jakby to wszyscy w
owych blokach mieszkali i trzymano za mordę setki milionów ludzi co do jednego,
łącznie ze zwierzętami, od których to się zaczęło (chyba, ze spalili wszystkie
napalmem)...

Nie wiem jak tam u nich jest. Nie puszczają pary.


--
Runt

All's well that ends well.