Data: 2010-09-04 12:27:40 | |
Autor: Grzegorz Z. | |
Podopieczni Caritasu | |
Trzy rodziny pogorzelców z Kamienia Pomorskiego muszą wkrótce opuścić
wybudowany specjalnie dla nich dom socjalny. Za picie, bójki, załatwianie się na korytarzu, stwarzanie zagrożenia dla innych. - Nie będziemy tego tolerować - tłumaczy wiceburmistrz Andrzej Jędrzejewski. Początek września to chwila prawdy dla 35 rodzin z Kamienia Pomorskiego, które po tragicznym pożarze domu socjalnego zamieszkały w nowo wybudowanych domach przy ul. Orzeszkowej. Wprowadzały się w styczniu i lutym. Umowy miały do końca sierpnia. Teraz rozstrzyga się, czy będą przedłużone. Opiniowała to specjalna komisja złożona m.in. z przedstawiciela wojewody, gminy i pomocy społecznej. - Decydujące było zachowanie się mieszkańców - twierdzi Krzysztof Gawroński, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej sprawujący nadzór nad domami przy ul. Orzeszkowej. Wyjaśnia, że domy socjalne nadzorowane są przez kamery. Pilnują ich także gospodarz domu i stróż. Gospodarz codziennie analizuje nagrania z kamery i sporządza notatki. Zdarza się, że nie są to miłe wieści. W domu interweniować musiała policja. Zdaniem ZGK najbardziej podpadli dwaj samotni mężczyźni i małżeństwo (wszyscy zajmują kawalerki). Nie tylko gospodarz, ale i współmieszkańcy skarżyli się na ich zachowanie. Było picie, bójki, awantury. Dobijanie się nocą do spokojnych sąsiadów. Także przypadki załatwiania potrzeb fizjologicznych na korytarzu. Kamera wszystko to wychwyciła. Andrzej Jędrzejewski wiceburmistrz Kamienia opowiada, że gmina oferowała pogorzelcom wsparcie psychologów, terapie, pomoc w wyjściu na prostą. Ale nie wszyscy chcieli z tego skorzystać. Trudni mieszkańcy mają świadomość, że śledzi ich kamera. Jeden z nich usiłował nawet nakłonić gospodarza do jej wyłączenia. Na nic się to nie zdało. W trzech wypadkach komisja musiała wydać negatywną opinię i lokatorzy nie dostają kolejnej szansy. Ponieważ zgodnie z prawem gmina nie może ich eksmitować na bruk, szuka im innych lokali, o gorszym standardzie. Wiceburmistrz mówi, że mogą to być mieszkania bez łazienki, z toaletą na zewnątrz albo gdzieś poza Kamieniem Pomorskim w wioskach na terenie gminy. - Muszą odczuć, że pogorszył się im standard - mówi wiceburmistrz. Siedem innych rodzin dostało umowy tylko na następne pół roku. To ci, którym zdarzało się złamanie regulaminu, ale po upomnieniu poprawili się. 25 rodzin sprawuje się dobrze i dlatego będą mieli umowy na cały następny rok. Dyrektor Gawroński zachęca innych mieszkańców gminy, którzy żyją w gorszych warunkach, by zgłaszali się, jeśli chcieliby zamienić się i wprowadzić na ul. Orzeszkowej. Domy socjalne przy ul. Orzeszkowej powstały w Kamieniu Pomorskim po tragicznym pożarze, w którym w czasie wielkanocnych świąt (w nocy z 12 na 13 kwietnia 2009 r.) zginęły 23 osoby, w tym 13 dzieci. http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34939,8330177,Wyprowadza_pogorzelcow_uprzykrzajacych_zycie_innym.html -- "Zostawcie kżyża mjastu" |
|