Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?

Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?

Data: 2014-07-31 18:39:47
Autor: Stokrotka
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?
Dostałam dokument pdf podpisany elektronicznie to znaczy w formacie ..pdf.xades.
Po instalacji programu weryfikującego podpis elektroniczny (za 2 razem się udało :) )
program podał mi nie tylko skąd pszyszło pismo, imię i nazwisko użędnika ale i jego PESEL.
Czy nie narusza to praw tego użędnika?

--
http://ortografia.3-2-1.pl/ w zakładce 'inne' syntezator mowy czytający cyrylicę GdakMini2_01 i program dietetyczny Ananas1_03f
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.

Data: 2014-07-31 19:02:15
Autor: Hans Kloß
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?

"Stokrotka" <ortografia.nowa@gazeta.pl> schrieb im Newsbeitrag news:53da716b$0$2152$65785112news.neostrada.pl...
Dostałam dokument pdf podpisany elektronicznie to znaczy w formacie .pdf.xades.
Po instalacji programu weryfikującego podpis elektroniczny (za 2 razem się udało :) )
program podał mi nie tylko skąd pszyszło pismo, imię i nazwisko użędnika ale i jego PESEL.
Czy nie narusza to praw tego użędnika?

Nie mógł ci podać takich danych, głupia kurwo, bo coś takiego jak użędnik nie istnieje...

Data: 2014-07-31 19:08:06
Autor: Sonn
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?
W dniu 2014-07-31 19:02, Hans Kloß pisze:

"Stokrotka" <ortografia.nowa@gazeta.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:53da716b$0$2152$65785112news.neostrada.pl...
Dostałam dokument pdf podpisany elektronicznie to znaczy w formacie
.pdf.xades.
Po instalacji programu weryfikującego podpis elektroniczny (za 2 razem
się udało :) )
program podał mi nie tylko skąd pszyszło pismo, imię i nazwisko
użędnika ale i jego PESEL.
Czy nie narusza to praw tego użędnika?

Nie mógł ci podać takich danych, głupia kurwo, bo coś takiego jak
użędnik nie istnieje...

Ależ oczywiście że istnieje. W wyimaginowanym świecie pewnej 40-letniej pasożytki-kretynki z Wołomina

--
Sonn

Data: 2014-07-31 20:03:30
Autor: Robert Tomasik
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?
Użytkownik "Hans Kloß" <dudusmalolepszy@interia.pl> napisał w wiadomości news:kEuCv.42260$Hv.30820fe05.am1...

Dostałam dokument pdf podpisany elektronicznie to znaczy w formacie .pdf.xades.rtyfikat urzędnika Po instalacji programu weryfikującego podpis elektroniczny (za 2 razem się udało :) )
program podał mi nie tylko skąd pszyszło pismo, imię i nazwisko użędnika ale i jego PESEL.
Czy nie narusza to praw tego użędnika?
Nie mógł ci podać takich danych, głupia kurwo, bo coś takiego jak użędnik nie istnieje...

Nie widzę oryginalnego postu, więc muszę dopisać odpowiedź pod tym kretyńskim postem, za co przepraszam.

Ad'rem, to podejrzewam, że to może być jakiś błąd urzędnika. W mojej ocenie dokument powinien być podpisany certyfikatem urzędu, a nie urzędnika. Indywidualny certyfikat urzędnika służyć może ewentualnie do jego prywatnej korespondencji z urzędem, jako pracodawcą. Napisałbym kolejne pismo do Urzędu (choćby via mail), o autoryzację przesłanego prywatnie przez urzędnika dokumentu. Bo na chwilę obecną to pismo z prawnego punktu widzenia jest bezwartościowe. Skąd masz wiedzieć, czy Jan KOWALSKI o numerze PESEL takim i takim jest upoważniony do występowania w imieniu tego urzędu?

PS: zwróć uwagę na ortografię, bo co innego błąd albo literówka, a co innego celowe pisanie z błędami, które osobiście uważam po prostu za niechlujstwo i brak szacunku dla adwersarza.

Data: 2014-07-31 21:58:41
Autor: PMG
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?
W dniu 2014-07-31 20:03, Robert Tomasik pisze:

Ad'rem, to podejrzewam, że to może być jakiś błąd urzędnika. W mojej
ocenie dokument powinien być podpisany certyfikatem urzędu, a nie
urzędnika. Indywidualny certyfikat urzędnika służyć może ewentualnie do
jego prywatnej korespondencji z urzędem, jako pracodawcą.

To trochę nie tak. Mam certyfikat kwalifikowany (a takim prawie na pewno zostało podpisane pismo) i centrum certyfikacji z jakiego korzystałem (PWPW) upierało się, żeby identyfikatorem certyfikatu był pesel. Za to zamiast imienia i nazwiska można podać pseudonim.

Certyfikat kwalifikowany identyfikuje konkretną osobę zatem wszystko jest ok. Certyfikat może zawierać też informacje o podmiocie w imieniu którego występuje posiadacz certyfikatu tzw. subskrybent albo na przykład wartość transakcji jaką może podpisać lub też zakres w jakim może działać.

Skojarzenie nazwiska i peselu obecnie chyba nie jest czymś strasznym; patrz członkowie zarządów i krs.

  Napisałbym
kolejne pismo do Urzędu (choćby via mail), o autoryzację przesłanego
prywatnie przez urzędnika dokumentu. Bo na chwilę obecną to pismo z
prawnego punktu widzenia jest bezwartościowe. Skąd masz wiedzieć, czy
Jan KOWALSKI o numerze PESEL takim i takim jest upoważniony do
występowania w imieniu tego urzędu?

Nie dramatyzowałbym ;-). Jeżeli tylko podpis został poprawnie zweryfikowany to jest to chyba bezpieczniejsza forma. Nie jestem hakerem ale moim zdaniem trudniej podrobić certyfikat kwalifikowany niż zwykły list.

Data: 2014-07-31 23:06:49
Autor: Robert Tomasik
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?
Użytkownik "PMG" <pmg@pmg.pl> napisał w wiadomości news:53da9ff2$0$2238$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2014-07-31 20:03, Robert Tomasik pisze:

Ad'rem, to podejrzewam, że to może być jakiś błąd urzędnika. W mojej
ocenie dokument powinien być podpisany certyfikatem urzędu, a nie
urzędnika. Indywidualny certyfikat urzędnika służyć może ewentualnie do
jego prywatnej korespondencji z urzędem, jako pracodawcą.

To trochę nie tak. Mam certyfikat kwalifikowany (a takim prawie na pewno zostało podpisane pismo) i centrum certyfikacji z jakiego korzystałem (PWPW) upierało się, żeby identyfikatorem certyfikatu był pesel. Za to zamiast imienia i nazwiska można podać pseudonim.

Certyfikat kwalifikowany identyfikuje konkretną osobę zatem wszystko jest ok. Certyfikat może zawierać też informacje o podmiocie w imieniu którego występuje posiadacz certyfikatu tzw. subskrybent albo na przykład wartość transakcji jaką może podpisać lub też zakres w jakim może działać.

Dokument ydany przez urząd ma być podpisany certyfikatem urzędu, a nie pracownika.

Skojarzenie nazwiska i peselu obecnie chyba nie jest czymś strasznym; patrz członkowie zarządów i krs.

Ale jak podpisujesz elektronicznie przelew do banku, to jest specjalny certyfikat, który musi podpisać dwie osoby w imieniu spółki przykładowo.

 Napisałbym
kolejne pismo do Urzędu (choćby via mail), o autoryzację przesłanego
prywatnie przez urzędnika dokumentu. Bo na chwilę obecną to pismo z
prawnego punktu widzenia jest bezwartościowe. Skąd masz wiedzieć, czy
Jan KOWALSKI o numerze PESEL takim i takim jest upoważniony do
występowania w imieniu tego urzędu?

Nie dramatyzowałbym ;-). Jeżeli tylko podpis został poprawnie zweryfikowany to jest to chyba bezpieczniejsza forma. Nie jestem hakerem ale moim zdaniem trudniej podrobić certyfikat kwalifikowany niż zwykły list.

Chodzi o stronę formalną. Jan KOWALSKI jako osoba fizyczna i Jan KOWALSKI jako osoba upoważniona do wydania decyzji, to jedna i ta sama osoba, ale z formalnego punktu widzenia są dwa podmioty prawa.

Data: 2014-07-31 23:40:23
Autor: PMG
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?
W dniu 2014-07-31 23:06, Robert Tomasik pisze:

Dokument ydany przez urząd ma być podpisany certyfikatem urzędu, a nie
pracownika.

Certyfikat kwalifikowany musi identyfikować konkretną osobę albo inaczej: osoba składająca podpis elektroniczny jest osoba fizyczną. Jeżeli będziesz chciał to znajdę stosowny paragraf.

Nie wiem na ile będzie to dobra analogia ale podpis elektroniczny poświadczony certyfikatem kwalifikowanym jest tożsamy z własnoręcznym podpisem. O ile urzędnik Kowalski może złożyć podpis na kartce będącej własnością urzędu, przy użyciu długopisu z urzędu to sama ręka składająca podpis jest ręką Kowalskiego. Urząd (instytucja jako taka) nie ma ręki, żeby taki podpis złożyć. ;-)

Data: 2014-07-31 23:54:26
Autor: Robert Tomasik
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?
Użytkownik "PMG" <pmg@pmg.pl> napisał w wiadomości
news:53dab7c8$0$2238$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2014-07-31 23:06, Robert Tomasik pisze:

Dokument wydany przez urząd ma być podpisany certyfikatem urzędu, a nie
pracownika.

Certyfikat kwalifikowany musi identyfikować konkretną osobę albo inaczej:
osoba składająca podpis elektroniczny jest osoba fizyczną. Jeżeli
będziesz chciał to znajdę stosowny paragraf.

Nie wiem na ile będzie to dobra analogia ale podpis elektroniczny
poświadczony certyfikatem kwalifikowanym jest tożsamy z własnoręcznym
podpisem. O ile urzędnik Kowalski może złożyć podpis na kartce będącej
własnością urzędu, przy użyciu długopisu z urzędu to sama ręka składająca
podpis jest ręką Kowalskiego. Urząd (instytucja jako taka) nie ma ręki,
żeby taki podpis złożyć. ;-)


Myślałem o tym. Ale ta analogia działa w ten sposób, ze to ów urzędnik, a
nie urząd wyklikuje hasło do podpisu. Na dokumencie podpis jest urzędnika, ale na pieczątce PESLA nie ma.

Data: 2014-08-01 10:56:07
Autor: John Kołalsky
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl>


Dokument wydany przez urząd ma być podpisany certyfikatem urzędu, a nie
pracownika.

Certyfikat kwalifikowany musi identyfikować konkretną osobę albo inaczej:
osoba składająca podpis elektroniczny jest osoba fizyczną. Jeżeli
będziesz chciał to znajdę stosowny paragraf.

Nie wiem na ile będzie to dobra analogia ale podpis elektroniczny
poświadczony certyfikatem kwalifikowanym jest tożsamy z własnoręcznym
podpisem. O ile urzędnik Kowalski może złożyć podpis na kartce będącej
własnością urzędu, przy użyciu długopisu z urzędu to sama ręka składająca
podpis jest ręką Kowalskiego. Urząd (instytucja jako taka) nie ma ręki,
żeby taki podpis złożyć. ;-)


Myślałem o tym. Ale ta analogia działa w ten sposób, ze to ów urzędnik, a
nie urząd wyklikuje hasło do podpisu. Na dokumencie podpis jest urzędnika, ale na pieczątce PESLA nie ma.


I gdzie według Ciebie jest podpis a gdzie pieczątka ?

Jeśli urzędnik ma podpisać dokument to użyje zawsze swojego certyfikatu. Jakby miał przybić pieczątkę to by wystarczył właśnie taki certyfikat funkcyjny. Są jakieś dokumenty z pieczątką ale bez podpisu ?

Data: 2014-08-01 17:47:58
Autor: Robert Tomasik
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?
Użytkownik "John Kołalsky" <john@kowal.invalid> napisał w wiadomości news:lrflp8$ptg$1mx1.internetia.pl...

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl>


Dokument wydany przez urząd ma być podpisany certyfikatem urzędu, a nie
pracownika.

Certyfikat kwalifikowany musi identyfikować konkretną osobę albo inaczej:
osoba składająca podpis elektroniczny jest osoba fizyczną. Jeżeli
będziesz chciał to znajdę stosowny paragraf.

Nie wiem na ile będzie to dobra analogia ale podpis elektroniczny
poświadczony certyfikatem kwalifikowanym jest tożsamy z własnoręcznym
podpisem. O ile urzędnik Kowalski może złożyć podpis na kartce będącej
własnością urzędu, przy użyciu długopisu z urzędu to sama ręka składająca
podpis jest ręką Kowalskiego. Urząd (instytucja jako taka) nie ma ręki,
żeby taki podpis złożyć. ;-)


Myślałem o tym. Ale ta analogia działa w ten sposób, ze to ów urzędnik, a
nie urząd wyklikuje hasło do podpisu. Na dokumencie podpis jest urzędnika, ale na pieczątce PESLA nie ma.


I gdzie według Ciebie jest podpis a gdzie pieczątka ?

Jeśli urzędnik ma podpisać dokument to użyje zawsze swojego certyfikatu. Jakby miał przybić pieczątkę to by wystarczył właśnie taki certyfikat funkcyjny. Są jakieś dokumenty z pieczątką ale bez podpisu ?

Banknoty przykładowo. Potwierdzenia z banku (te nie wymagają podpisu).

Data: 2014-08-01 01:47:21
Autor: Piotrek
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo u¿êdni ka?
On 2014-07-31 23:06, Robert Tomasik wrote:
Chodzi o stronę formalną. [...]

No właśnie. Zgodnie z ustawą (o podpisie elektronicznym) składanie bezpiecznego podpisu elektronicznego dotyczy osoby, a nie urzędu.

Co w sumie jest dość zdroworozsądkowe. Na papierowym kwicie podpisuje się również człowiek, a nie urząd.

Piotrek

Data: 2014-08-01 10:43:17
Autor: John Kołalsky
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl>


Ad'rem, to podejrzewam, że to może być jakiś błąd urzędnika. W mojej
ocenie dokument powinien być podpisany certyfikatem urzędu, a nie
urzędnika. Indywidualny certyfikat urzędnika służyć może ewentualnie do
jego prywatnej korespondencji z urzędem, jako pracodawcą.

To trochę nie tak. Mam certyfikat kwalifikowany (a takim prawie na pewno zostało podpisane pismo) i centrum certyfikacji z jakiego korzystałem (PWPW) upierało się, żeby identyfikatorem certyfikatu był pesel. Za to zamiast imienia i nazwiska można podać pseudonim.

Certyfikat kwalifikowany identyfikuje konkretną osobę zatem wszystko jest ok. Certyfikat może zawierać też informacje o podmiocie w imieniu którego występuje posiadacz certyfikatu tzw. subskrybent albo na przykład wartość transakcji jaką może podpisać lub też zakres w jakim może działać.

Dokument ydany przez urząd ma być podpisany certyfikatem urzędu, a nie pracownika.

Pytanie jest inne, czy konkretny dokument ma być podpisany przez urzędnika. Jeśli tak to musi posiadać indywidualny certyfikat (a nie certyfikat stanowiska) zapewne dedykowany korzystaniu w urzędzie. I pewnie tak właśnie jest.


Skojarzenie nazwiska i peselu obecnie chyba nie jest czymś strasznym; patrz członkowie zarządów i krs.

Ale jak podpisujesz elektronicznie przelew do banku, to jest specjalny certyfikat, który musi podpisać dwie osoby w imieniu spółki przykładowo.

Widocznie taką umowę na prowadzenie rachunku zawarł, że nie musi się podpisać osobiście.


 Napisałbym
kolejne pismo do Urzędu (choćby via mail), o autoryzację przesłanego
prywatnie przez urzędnika dokumentu. Bo na chwilę obecną to pismo z
prawnego punktu widzenia jest bezwartościowe. Skąd masz wiedzieć, czy
Jan KOWALSKI o numerze PESEL takim i takim jest upoważniony do
występowania w imieniu tego urzędu?

Nie dramatyzowałbym ;-). Jeżeli tylko podpis został poprawnie zweryfikowany to jest to chyba bezpieczniejsza forma. Nie jestem hakerem ale moim zdaniem trudniej podrobić certyfikat kwalifikowany niż zwykły list.

Chodzi o stronę formalną. Jan KOWALSKI jako osoba fizyczna i Jan KOWALSKI jako osoba upoważniona do wydania decyzji, to jedna i ta sama osoba, ale z formalnego punktu widzenia są dwa podmioty prawa.


Ale jak ma się podpisać osobiście to musi to zrobić swoim certyfikatem.

Data: 2014-08-01 10:33:34
Autor: John Kołalsky
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?

Użytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl>


Dostałam dokument pdf podpisany elektronicznie to znaczy w formacie .pdf.xades.rtyfikat urzędnika Po instalacji programu weryfikującego podpis elektroniczny (za 2 razem się udało :) )
program podał mi nie tylko skąd pszyszło pismo, imię i nazwisko użędnika ale i jego PESEL.
Czy nie narusza to praw tego użędnika?
Nie mógł ci podać takich danych, głupia kurwo, bo coś takiego jak użędnik nie istnieje...

Nie widzę oryginalnego postu, więc muszę dopisać odpowiedź pod tym kretyńskim postem, za co przepraszam.

Ad'rem, to podejrzewam, że to może być jakiś błąd urzędnika. W mojej ocenie dokument powinien być podpisany certyfikatem urzędu, a nie urzędnika.

To by formalnie był pozbawiony podpisu :-)

Wydaje się, że ... ma być certyfikatem urzędnika wystawionym na potrzeby korzystania w urzędzie. I tak pewnie jest :-)

Indywidualny certyfikat urzędnika służyć może ewentualnie do jego prywatnej korespondencji z urzędem, jako pracodawcą.

Urzędnik może mieć wiele certyfikatów, więc wykluczyć się nie da, że któryś z nich będzie do kontaktów ze swoim pracodawcą :-)

Napisałbym kolejne pismo do Urzędu (choćby via mail), o autoryzację przesłanego prywatnie przez urzędnika dokumentu. Bo na chwilę obecną to pismo z prawnego punktu widzenia jest bezwartościowe. Skąd masz wiedzieć, czy Jan KOWALSKI o numerze PESEL takim i takim jest upoważniony do występowania w imieniu tego urzędu?

A nie ma czasem w certyfikacie tej informacji ?

Data: 2014-08-01 09:13:10
Autor: jureq
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?
Dnia Fri, 01 Aug 2014 10:33:34 +0200, John Kołalsky napisał(a):

Wydaje się, że ... ma być certyfikatem urzędnika wystawionym na potrzeby
korzystania w urzędzie. I tak pewnie jest :-)

A ja mam w związku z tym pytanie. Szukałem kiedyś w polskich ustawach jakichś podstaw do uznania, że istnieje coś takiego jak "certyfikat wystawiony na potrzeby korzystania w urzędzie" I nie znalazłem. Wychodziło mi cały czas, że wszelkie zawarte w certyfikacie podpisu kwalifikowanego informacje o ograniczeniach jego stosowania nie mają z punktu widzenia naszego prawa żadnego znaczenia. Takim "ograniczonym" certyfikatem można podpisać wszystko i będzie to według prawa ważne. Czyżby w tej dziedzinie coś się zmieniło?

Data: 2014-08-01 11:48:19
Autor: John Kołalsky
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?

UĹźytkownik "jureq" <jureq@Xusun.to.z.adresu.Xop.pl>


Wydaje się, że ... ma być certyfikatem urzędnika wystawionym na potrzeby
korzystania w urzędzie. I tak pewnie jest :-)

A ja mam w związku z tym pytanie. Szukałem kiedyś w polskich ustawach
jakichś podstaw do uznania, że istnieje coś takiego jak "certyfikat
wystawiony na potrzeby korzystania w urzędzie" I nie znalazłem.
Wychodziło mi cały czas, że wszelkie zawarte w certyfikacie podpisu
kwalifikowanego informacje o ograniczeniach jego stosowania nie mają z
punktu widzenia naszego prawa Ĺźadnego znaczenia. Takim "ograniczonym"
certyfikatem można podpisać wszystko i będzie to według prawa ważne.

Nie wiem, ale wydaje mi się, że tak, tj że można podpisać wszystko. Nie widzę zresztą większego sensu by było inaczej. Bo rozumiem, że chciałbyś by ktoś kto użył podpisu wbrew ograniczeniom odpowiadał a nie np że podpis jest tylko nieważny. Samo w sobie ma to sens, ale jak chodzi o ograniczenia tego rodzaju co urząd/prywatnie to narażałoby to głównie zwykłych użytkowników na dodatkową odpowiedzialność niewiele wnosząc do wiarygodności podpisywanej treści. Masz kilka certyfikatów i z nich korzystasz. Pieprznąłeś się i co ?

Czyżby w tej dziedzinie coś się zmieniło?

A coś sugeruje, że się zmieniło ?

Data: 2014-08-01 10:03:16
Autor: jureq
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?
Dnia Fri, 01 Aug 2014 11:48:19 +0200, John Kołalsky napisał(a):

Czyżby w tej dziedzinie coś się zmieniło?

A coś sugeruje, że się zmieniło ?

W całej tej dyskusji wszyscy twierdzą, że powinien to być podpis z certyfikatem "do użytku urzędowego", więc myślałem, że przeoczyłem zmiany prawa.

W swojej praktyce spotykam bardzo często ludzi święcie przekonanych, że podpisy kwalifikowanie mogą być stosowane tylko w zakresie zapisanym w certyfikacie. Bardzo typowa sytuacja występująca w małych firmach: certyfikat kwalifikowany jest wystawiony na właściciela a używają go pracownicy księgowości. Zazwyczaj zadaję w takim wypadku właścicielowi pytanie: co zrobi jak się okaże, że sprzedał właśnie swój nowy samochód za 100 zł?

Data: 2014-08-01 13:24:54
Autor: John Kołalsky
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?

UĹźytkownik "jureq" <jureq@Xusun.to.z.adresu.Xop.pl>


Czyżby w tej dziedzinie coś się zmieniło?

A coś sugeruje, że się zmieniło ?

W całej tej dyskusji wszyscy twierdzą, że powinien to być podpis z
certyfikatem "do użytku urzędowego", więc myślałem, że przeoczyłem zmiany
prawa.

Według mnie sugerowano tylko, że zamiast certyfikatu urzędu ma być certyfikat osobisty z odpowiednimi ograniczeniami.


W swojej praktyce spotykam bardzo często ludzi święcie przekonanych, że
podpisy kwalifikowanie mogą być stosowane tylko w zakresie zapisanym w
certyfikacie. Bardzo typowa sytuacja występująca w małych firmach:
certyfikat kwalifikowany jest wystawiony na właściciela a używają go
pracownicy księgowości. Zazwyczaj zadaję w takim wypadku właścicielowi
pytanie: co zrobi jak się okaże, że sprzedał właśnie swój nowy samochód
za 100 zł?

Ale to mieszasz wiele kwestii:
- ktoś używa cudzego certyfikatu
- ktoś używa certyfikatu niezgodnie z ograniczeniami
- ktoś używa certyfikatu niezgodnie z umową

Data: 2014-08-01 23:25:23
Autor: poreba
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?
Dnia Fri, 1 Aug 2014 11:48:19 +0200, John Kołalsky napisał(a):

wszelkie  zawarte  w certyfikacie podpisu kwalifikowanego
informacje  o  ograniczeniach  jego stosowania nie mają z
punktu  widzenia  naszego  prawa żadnego znaczenia. Takim
"ograniczonym"  certyfikatem  można  podpisać  wszystko i
będzie to według prawa ważne.
Nie  wiem, ale wydaje mi się, że tak, tj że można podpisać
wszystko.  Nie  widzę  zresztą  większego  sensu  by  było
inaczej.
Przepisy  o certyfikatach kwalifikowanych nie uznają takiego
podpisu  za  nieważny, zdokumentem  podpisanym jest IMHO już
inaczej.    Sam    podpis    elektroniczny   przecież   jest
odpowiednikiem  podpisu  'mazanego'  - technologia istoty tu
nie  zmienia.  BTW podobnie jest z innymi 'nowoczesnościami'
typu licencja, toż to stara oldskulowa dzierżawa.

Fizyczny   osobnik   (urzędnik/prokurent/itp.)   podpisujący
dokument   w   imieniu   firmy/instytucji  działa  w  ramach
upoważnienia.  Gdy  te  uprawnienia przekroczy dokument może
być  nieważny.  Jeżeli  cieć  naskrobie  mi  na świstu umowę
sprzedaży  auta  firmowego  nie  stanę  się  przez  to  jego
właścicielem (wyda decyzję pozwolenie budowlane). To tak jak
z  pieczątką  "z  up.  ..."  -  upoważnienie  określa zakres
scedowanych  uprawnień.  Nikt nie będie podważał, że to cieć
świstek sporządził, jednak świstek mocy mieć nie będzie.

Jeżeli  chodzi  tylko  o sytuację gdy Kowalski z UG W Pcimiu
Dolnym podpisze służbowym certyfikatem kwalifikowanym (np. z
ograniczeniem  na zobowiązania do 50 tys. zł) swoje prywatne
podanie do innego urzędu to już mam wątpliwości. To przecież
odpowiednik  opatrzenia  umowy  sprzedaży  prywatnego roweru
podpisem  i  pieczątką "referent ds. różnych". Znam jednakże
kilka instytucji przewidujących za takie postępowanie surową
odpowiedzialność      służbową     (dotyczy     certyfikatów
kwalifikowanych).

--
pozdro
poreba

Data: 2014-08-02 11:21:38
Autor: Gotfryd Smolik news
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?
On Fri, 1 Aug 2014, poreba wrote:

Sam    podpis    elektroniczny   przecież   jest
odpowiednikiem  podpisu  'mazanego'  - technologia istoty tu
nie  zmienia.

  Z tym się zgodzę.

 BTW podobnie jest z innymi 'nowoczesnościami'
typu licencja, toż to stara oldskulowa dzierżawa.

  A z tym trzeba ustalić o czym mówimy.
  Jeśli o patencie, to raczej tak.
  Ale już przy prawach autorskuch obowiązuje odrębna definicja
"licencji", nijak nie przystająca do porównania.
  Cechą dzierżawy, odróżniającej ją od najmu, jest "prawo do
zarabiania" (na przedmiocie dzierżawy), a całkiem znacząca część
licencji tego akurat prawa nie daje.
  Prawo do najmu/podnajmu/innych form "rozszerzenia używania" poza
użytek własny musi być jawnie wyrażone, mniejsza już czy będziemy
uważać że jest to "w licencji" czy "poza licencją" (jako umowa
dająca większe prawa niż licencja w rozumieniu PA).

Fizyczny   osobnik   (urzędnik/prokurent/itp.)   podpisujący
dokument   w   imieniu   firmy/instytucji  działa  w  ramach
upoważnienia.

  Z tym się też wypada zgodzić.

 Gdy  te  uprawnienia przekroczy dokument może
być  nieważny.

  Mówisz, że od osoby która coś podpisała (tak zwyczajnie,
własnopalczaście) przy okazji przekraczając uprawnienia,
nie można np. dochodzić odszkodowania na podstawie właśnie
tego świstka?
  Nieważność zobowiązania dającego pełnomocnictwo a "nieważność
dokumentu" IMVHO nie do końca się pokrywają :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-03 09:24:12
Autor: poreba
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?
Dnia Sat, 2 Aug 2014 11:21:38 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):

BTW   podobnie  jest  z  innymi  'nowoczesnościami'  typu
licencja, toż to stara oldskulowa dzierżawa.
A z tym trzeba ustalić o czym mówimy. Jeśli o patencie, to
raczej  tak.  Ale  już  przy prawach autorskuch obowiązuje
odrębna  definicja  "licencji",  nijak  nie przystająca do
porównania.  Cechą  dzierżawy,  odróżniającej ją od najmu,
jest  "prawo  do zarabiania" (na przedmiocie dzierżawy), a
całkiem  znacząca  część  licencji  tego  akurat prawa nie
daje.
W  dzierżawie też można, bez burzenia jej istoty, napisać że
'ale buraków sadzić w lata parzyste nie będzie'. Oczywiście,
że  nie  jest to 1:1, (zaznaczyłem przecież: IMHO) gdyby tak
było odwoływalibyśmy się nie do ustaw o PA, a do księgi trzeciej, tytułu XVII.

Prawo  do  najmu/podnajmu/innych form "rozszerzenia
używania"  poza  użytek  własny  musi być jawnie wyrażone,
mniejsza  już  czy będziemy uważać że jest to "w licencji"
czy  "poza  licencją" (jako umowa dająca większe prawa niż
licencja w rozumieniu PA).
Sugerujesz,   że  licencja  na  oprogramowanie  jest  jednak
szczególną  formą  najmu,  nie  dzierżawy? Hmmm, może masz i
rację. W każdym razie: nihili novi

 Gdy  te  uprawnienia przekroczy dokument może
być  nieważny.
  Mówisz, że od osoby która coś podpisała (tak zwyczajnie,
własnopalczaście) przy okazji przekraczając uprawnienia,
nie można np. dochodzić odszkodowania na podstawie właśnie
tego świstka?
Broń  Boże! Ba! zastanawiam się czy/kiedy od reprezentowanej
instytucji można dochodzić realizacji treści świstka (raczej
umowy,  bo z KaPeAowymi tworami nie ma takich wątpliwości, z
zastrzeżeniem   art.156   §2)   Były   przypadki,   gdy  sąd
odpowiednik   'umowy   z   cieciem'   kazał  realizować  lub
odszkodowanie  bulić  (znana  sprawa  wdowy,  która menela w
zakładzie  kamieniarskim  za  pracownika  wzięła  i  kasę na
granity wręczyła),

Nieważność  zobowiązania  dającego  pełnomocnictwo a
"nieważność dokumentu" IMVHO nie do końca się pokrywają :)
Nie do końca rozumiem owo 'zobowiązanie  dające
pełnomocnictwo' ;-) Bez czepiania się naszej zawodnej gramatyki:
kamieniarz!

--
pozdro
poreba

Data: 2014-08-02 13:49:53
Autor: Stokrotka
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?
Dzięki za dyskusję, ale nie dowiedziałam się czy pesel w podpisie elektronicznym narusza prawa .

Dowiedziałam się tylko, że na zwykłej pieczątce pod pismem jest zwykle podpis, czytelne imię i nazwisko z pieczątki, także funkcja wykonywana  i zwykle nie ma peselu.
A waga pisma z mejla z podpiesem elektronicznym i peselem
i pisma w kopercie bez peselu
są takie same.
Mi się wydaje, że pesel w tymże podpisie narusza prawa podpisującego się.

--
http://ortografia.3-2-1.pl/ w zakładce 'inne' syntezator mowy czytający cyrylicę GdakMini2_01 i program dietetyczny Ananas1_03f
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.

Data: 2014-08-02 18:53:04
Autor: Wojciech Bancer
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?
On 2014-08-02, Stokrotka <ortografia.nowa@gazeta.pl> wrote:

[...]

Mi się wydaje, że pesel w tymże podpisie narusza prawa podpisującego się.

A które konkretnie?

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2014-08-02 21:04:16
Autor: Stokrotka
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?


Mi się wydaje, że pesel w tymże podpisie narusza prawa podpisującego się.

A które konkretnie?

Narusza ohronę danyh.

--
http://ortografia.3-2-1.pl/ w zakładce 'inne' syntezator mowy czytający cyrylicę GdakMini2_01 i program dietetyczny Ananas1_03f
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.

Data: 2014-08-02 21:14:35
Autor: Wojciech Bancer
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?
On 2014-08-02, Stokrotka <ortografia.nowa@gazeta.pl> wrote:

[...]

A które konkretnie?
Narusza ohronę danyh.

W jaki sposób niby?

--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl

Data: 2014-08-02 22:34:19
Autor: Sonn
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?
W dniu 2014-08-02 21:14, Wojciech Bancer pisze:
On 2014-08-02, Stokrotka <ortografia.nowa@gazeta.pl> wrote:

[...]

A które konkretnie?
Narusza ohronę danyh.

W jaki sposób niby?


Jesteś pewny że chcesz kontynuować tę dyskusję?

--
Sonn

Data: 2014-08-03 09:18:46
Autor: Stokrotka
Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?
A które konkretnie?
Narusza ohronę danyh.

W jaki sposób niby?

Adres jest na pewno daną hronioną. Tu nie mam adresu.
Wydaje mi się , że data urodzenia też jest hroniona, ale nie mam pewności, prawo było wielokotnie zmieniane.

--
http://ortografia.3-2-1.pl/ w zakładce 'inne' syntezator mowy czytający cyrylicę GdakMini2_01 i program dietetyczny Ananas1_03f
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.

Podpis elektroniczny: czy narusza prawo użędnika?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona