Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze

Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze

Data: 2009-05-08 12:12:42
Autor: Glexu
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Witam.

W marcu zamówiłem 100 opakowań towaru (z HK czy innej części Azji). Po dotarciu towaru do PL okazało się że to podróbki (serio o tym nie wiedziałem) - Urząd Celny zakwalifikował towar jako podróbki i poinformował właściciela znaku towarowego (a właściwie firmę reprezentująca producenta na terenie PL)o tym fakcie, a do mnie wysłał protokół zatrzymania towaru do wyjaśnienia. Od tego czasu do dzisiaj kilkukrotnie dzwoniłem osobiście do UC z pytaniami na jakim etapie jest sprawa, dosłałem wszystkie wymagane rachunki itp za zakupiony towar ale żadnych informacji więcej nie otrzymałem - ani telefonicznie, ani pisemnie. Dzisiaj dzwoniąc do UC powiedziano mi że sprawa i towar jest skierowana do prokuratury i otrzymałem kontakt do firmy prawniczej reprezentującej (chroniącej) znak towarowy na terenie PL.
Oczywiście skontaktowałem sie z ta firma i w rozmowie dowiedziałem się że to ja powinienem się z nimi kontaktować i to jest w moim interesie. Poinformowano mnie że mam możliwość wystąpić z pismem o załatwienie sprawy polubownie i wtedy będę musiał pokryć koszty obsługi prawnej itp.

Oczywiście chciałbym to zrobić bo nie uśmiecha mi się jeździć po sądach etc ale mam kilka pytań:

- czy firma reprezentująca znak towarowy w PL nie powinna mi przysłać żadnych informacji o postępowaniu etc?

- czy w przypadku polubownego załatwienia sprawy mogę prosić o wydanie towaru? nie na handel - tylko na użytek własny?

- czy z uwagi na to że w tej chwili jestem bezrobotny - nie pobieram zasiłku ani żadnych innych pieniędzy państwowych mogę prosić o umożenie / obniżenie opłat za obsługę prawną? ewentualne rozłożenie na raty?

- z jakimi kosztami muszę sie liczyć? może ktoś był w podobnej sytuacji?

Może jest ktoś mógłby mi pomóc w tej sprawie by wyjść z tego jak najbardziej "normalnie" ?

Data: 2009-05-08 20:07:26
Autor: Roman Rumpel
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Glexu pisze:


Może jest ktoś mógłby mi pomóc w tej sprawie by wyjść z tego jak najbardziej "normalnie" ?

Napisz na priv przez kontakt ze strony w sigu.
--
Szukam nowej sygnaturki, a skończył mi się żeń szeń.

Roman Rumpel    skype: rumpel.roman
www.rumpel.pl

Data: 2009-05-08 21:34:38
Autor: Robert Tomasik
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Użytkownik "Glexu" <"glex[wytnij]u[to]"@o2.pl> napisał w wiadomości news:gu10it$26b$1inews.gazeta.pl...
Witam.
W marcu zamówiłem 100 opakowań towaru (z HK czy innej części Azji). Po dotarciu towaru do PL okazało się że to podróbki (serio o tym nie wiedziałem) - Urząd Celny zakwalifikował towar jako podróbki i poinformował właściciela znaku towarowego (a właściwie firmę reprezentująca producenta na terenie PL)o tym fakcie, a do mnie wysłał protokół zatrzymania towaru do wyjaśnienia. Od tego czasu do dzisiaj kilkukrotnie dzwoniłem osobiście do UC z pytaniami na jakim etapie jest sprawa, dosłałem wszystkie wymagane rachunki itp za zakupiony towar ale żadnych informacji więcej nie otrzymałem - ani telefonicznie, ani pisemnie. Dzisiaj dzwoniąc do UC powiedziano mi że sprawa i towar jest skierowana do prokuratury i otrzymałem kontakt do firmy prawniczej reprezentującej (chroniącej) znak towarowy na terenie PL.

Dziwne to, choć słyszałem już o tego typu praktykach - moim zdaniem cokolwiek dziwnych. Teoretycznie to powinno wyglądać następujaco: Urząd Celny po ujawnieniu podejrzenia, że towar jest nielegalny informację tę w pierwszej koleiności w ramach własnego postępowania powinien zweryfikować. Gdy wystarczająco nabierze przekonania, że są to towary podrobione, to powinien materiały niezwłocznie przesłać do Prokuratury i na tym jego rola sie kończy.

Dalsze postępowanie toczy się w oparciu o przepisy prawa karnego. A zatem w peiwrszej kolejności uzyskuje sie ewentualny wniosek o sciganie od uprawnionego do znaku towarowego. po jego uzyskaniu analizuje się materiał i ustala sprawcę. Jesli z materiałuwyniknie im, że to jesteś Ty, to przedstawia Ci się zarzut. Jesli nie, to przesłuchuje w charakterze świadka.

Oczywiście skontaktowałem sie z ta firma i w rozmowie dowiedziałem się że to ja powinienem się z nimi kontaktować i to jest w moim interesie.

I tak, i nie. Jeśli poczuwasz się do winy, to można z nimi zawrzeć ugodę. Cofną wniosek o ściganie. Ale jeśli uważasz, że jesteś niewinny, to po uzyskaniu informacji o tym, ze przesłany Ci towar jest podróbką powinieneś złożyć zawiadomienie o przestępstwie na Twoja szkodę popełnionym przez tego dalekowschodniego dostawcę.Zamawiałeś oryginał, a on dostarczył podróbki. Dowodem tego są wyniki pracy celników. Z potencjalnego podejrzanego stajesz sie pokrzywdzonym :-)

Poinformowano mnie że mam możliwość wystąpić z pismem o załatwienie sprawy polubownie i wtedy będę musiał pokryć koszty obsługi prawnej itp.

Oczywiście, to jest rozwiązanie o ile czujesz sie winnym zaistniaej sytuacji.

Oczywiście chciałbym to zrobić bo nie uśmiecha mi się jeździć po sądach

Czasem warto!

etc ale mam kilka pytań:
- czy firma reprezentująca znak towarowy w PL nie powinna mi przysłać żadnych informacji o postępowaniu etc?

A ona jakieś postępowanie prowadzi? Bo najprawdopodobniej nie.

- czy w przypadku polubownego załatwienia sprawy mogę prosić o wydanie towaru? nie na handel - tylko na użytek własny?

Nie, jeśli to podróbki.

- czy z uwagi na to że w tej chwili jestem bezrobotny - nie pobieram zasiłku ani żadnych innych pieniędzy państwowych mogę prosić o umożenie / obniżenie opłat za obsługę prawną? ewentualne rozłożenie na raty?

Oczywiście, ale to już sprawa porozumienia pomiędzy Wami. Mogą sie zgodzić, ale nie muszą.

- z jakimi kosztami muszę sie liczyć? może ktoś był w podobnej sytuacji?
Może jest ktoś mógłby mi pomóc w tej sprawie by wyjść z tego jak najbardziej "normalnie" ?


Dokąd nei napiszesz, co to za towar, co to za firma i ile tego towaru ejst, to nikt Ci sensownej odpowiedzi nie udzieli.

Data: 2009-05-10 01:04:37
Autor: Roman Rumpel
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Robert Tomasik pisze:

Sorry Robert, ale bzdury piszesz

Dziwne to, choć słyszałem już o tego typu praktykach - moim zdaniem cokolwiek dziwnych.

Nic nie ma dziwnego. Wspólnotowy kodeks celny doładnie opisuje tę procedurę

Teoretycznie to powinno wyglądać następujaco: Urząd
Celny po ujawnieniu podejrzenia, że towar jest nielegalny informację tę w pierwszej koleiności w ramach własnego postępowania powinien zweryfikować.

UC nie może nic zweryfikować, bo sie na tym nie zna. UC jest informowany przez uprawnionego o konkretnym podejrzeniu, albo o tym, że z określonego kierunku przychodzą towary mogące być naruszeniem.

  Gdy wystarczająco nabierze przekonania, że są to towary
podrobione, to powinien materiały niezwłocznie przesłać do Prokuratury i na tym jego rola sie kończy.

UC nie nabiera żadnego przekonania. Zatrzymuje podejrzany towar i informuje uprawnionego (tego co wcześniej informował UC o możliwych naruszeniach) że zatrzymał podejrzaną partię towaru oraz wyznacza uprawnionemu dwutygodniowy termin na wykazanie, że uprawniony podjął stosowne kroki, zmierzające do ochrony jego  praw, pod rygorem zwolnienia towaru i obciążenia uprawnionego kosztami zatrzymania. Uprawniony wtedy albo zgłasza naruszeni jego praw do prokuratury, albo wnosi o udzielenie zabezpieczenia do sądu cywilnego i o podjętych krokach i decyzjach organów informuje UC


Dalsze postępowanie toczy się w oparciu o przepisy prawa karnego.

Jeżeli zgłoszono sprawę do prokuratury to tak.

  A
zatem w peiwrszej kolejności uzyskuje sie ewentualny wniosek o sciganie od uprawnionego do znaku towarowego.

To już musiało być wcześniej.

  po jego uzyskaniu analizuje się
materiał i ustala sprawcę. Jesli z materiałuwyniknie im, że to jesteś Ty, to przedstawia Ci się zarzut. Jesli nie, to przesłuchuje w charakterze świadka.

Mniej więcej. Choć nie do końca. Raczej w odwrotnej kolejności.


  Ale jeśli uważasz, że jesteś niewinny,
to po uzyskaniu informacji o tym, ze przesłany Ci towar jest podróbką powinieneś złożyć zawiadomienie o przestępstwie na Twoja szkodę popełnionym przez tego dalekowschodniego dostawcę.Zamawiałeś oryginał, a on dostarczył podróbki. Dowodem tego są wyniki pracy celników. Z potencjalnego podejrzanego stajesz sie pokrzywdzonym :-)


Nie ma takiej opcji. Mówimy o naruszeniu znaku towarowego. Producent towaru ze znakiem może nie popełniać przestępstwa, bo nie ma znaczenia, czy w jegom kraju znak jest chroniony. Znak jest chroniony u nas, więc przestępstwo popełnia wyłącznie importer. Nie uzyskał zgody uprawnionego na import towarów ze znakiem. Rejestry znaków sa jawne i objete domniemaniem znajomości.


etc ale mam kilka pytań:
- czy firma reprezentująca znak towarowy w PL nie powinna mi przysłać żadnych informacji o postępowaniu etc?

A ona jakieś postępowanie prowadzi? Bo najprawdopodobniej nie.

Inaczej - skoro prowadzi postępownia prokuratura to na_pewno nia wniosek uprawnionego/pełnomocnika


- czy w przypadku polubownego załatwienia sprawy mogę prosić o wydanie towaru? nie na handel - tylko na użytek własny?

Nie, jeśli to podróbki.
Ugodowo możesz prosić, ale nik sie na to nie zgodzi


- czy z uwagi na to że w tej chwili jestem bezrobotny - nie pobieram zasiłku ani żadnych innych pieniędzy państwowych mogę prosić o umożenie / obniżenie opłat za obsługę prawną? ewentualne rozłożenie na raty?

Oczywiście, ale to już sprawa porozumienia pomiędzy Wami. Mogą sie zgodzić, ale nie muszą.


To już strategia - dopiszę na prv

- z jakimi kosztami muszę sie liczyć? może ktoś był w podobnej sytuacji?
Może jest ktoś mógłby mi pomóc w tej sprawie by wyjść z tego jak najbardziej "normalnie" ?


Dokąd nei napiszesz, co to za towar, co to za firma i ile tego towaru ejst, to nikt Ci sensownej odpowiedzi nie udzieli.

jak wyżej


--
Szukam nowej sygnaturki, a skończył mi się żeń szeń.

Roman Rumpel    skype: rumpel.roman
www.rumpel.pl

Data: 2009-05-10 01:21:00
Autor: Robert Tomasik
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Użytkownik "Roman Rumpel" <romane@screwspam.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:gu526g$d4a$1news.onet.pl...
Robert Tomasik pisze:
Sorry Robert, ale bzdury piszesz
Dziwne to, choć słyszałem już o tego typu praktykach - moim zdaniem cokolwiek dziwnych.
Nic nie ma dziwnego. Wspólnotowy kodeks celny doładnie opisuje tę
procedurę
Teoretycznie to powinno wyglądać następujaco: Urząd
Celny po ujawnieniu podejrzenia, że towar jest nielegalny informację tę w pierwszej koleiności w ramach własnego postępowania powinien zweryfikować.
UC nie może nic zweryfikować, bo sie na tym nie zna. UC jest informowany przez uprawnionego o konkretnym podejrzeniu, albo o tym, że z określonego kierunku przychodzą towary mogące być naruszeniem.

Pomyśl torchę, skąd ów uparwniony - z reguły kancelaria adwokacja go w Polsce reprezentuje - miałby niby wiedzieć, ze w danej paczce jest coś?

 Gdy wystarczająco nabierze przekonania, że są to towary
podrobione, to powinien materiały niezwłocznie przesłać do Prokuratury i na tym jego rola sie kończy.
UC nie nabiera żadnego przekonania. Zatrzymuje podejrzany towar i informuje uprawnionego (tego co wcześniej informował UC o możliwych naruszeniach) że zatrzymał podejrzaną partię towaru oraz wyznacza uprawnionemu dwutygodniowy termin na wykazanie, że uprawniony podjął stosowne kroki, zmierzające do ochrony jego  praw, pod rygorem zwolnienia towaru i obciążenia uprawnionego kosztami zatrzymania. Uprawniony wtedy albo zgłasza naruszeni jego praw do prokuratury, albo wnosi o udzielenie zabezpieczenia do sądu cywilnego i o podjętych krokach i decyzjach organów informuje UC

Taż anpisałeś dokąłdnie to samo, co ja poniżej.

Dalsze postępowanie toczy się w oparciu o przepisy prawa karnego.
Jeżeli zgłoszono sprawę do prokuratury to tak.

Zakąłdam, ze zgłoszono, z tego co napisał inicjator wątku.

 A
zatem w peiwrszej kolejności uzyskuje sie ewentualny wniosek o sciganie od uprawnionego do znaku towarowego.
To już musiało być wcześniej.
 po jego uzyskaniu analizuje się

Nie. Ty piszesz o wniosku o ściganie skałdanym u celników. Ten wniosek w postępowaniu karnym jest nieprzydatny i uprawniony musi złożyć nowy, konktretnie przeciwko danemu czynowi.

materiał i ustala sprawcę. Jesli z materiałuwyniknie im, że to jesteś Ty, to przedstawia Ci się zarzut. Jesli nie, to przesłuchuje w charakterze świadka.
Mniej więcej. Choć nie do końca. Raczej w odwrotnej kolejności.

To zależy od prokuratury. Są takie, które kategorycznie są przeciwne słuchaniu świadka w sytuacji, gdy może być podejrzanym.

 Ale jeśli uważasz, że jesteś niewinny,
to po uzyskaniu informacji o tym, ze przesłany Ci towar jest podróbką powinieneś złożyć zawiadomienie o przestępstwie na Twoja szkodę popełnionym przez tego dalekowschodniego dostawcę.Zamawiałeś oryginał, a on dostarczył podróbki. Dowodem tego są wyniki pracy celników. Z potencjalnego podejrzanego stajesz sie pokrzywdzonym :-)
Nie ma takiej opcji. Mówimy o naruszeniu znaku towarowego. Producent towaru ze znakiem może nie popełniać przestępstwa, bo nie ma znaczenia, czy w jegom kraju znak jest chroniony. Znak jest chroniony u nas, więc przestępstwo popełnia wyłącznie importer. Nie uzyskał zgody uprawnionego na import towarów ze znakiem. Rejestry znaków sa jawne i objete domniemaniem znajomości.

A z czego wywodzisz obowiązek uzyskania zgody na import legalnych produktów z za granicy i co niby Twoim zdaniem miało by wyniknąć z braku takiej zgody? Art. 305 Prawa Wł. Przemysłowej mówi o podrobionym znaku towarowym. Inny przepis karny mi do głowy nie przychodzi.

etc ale mam kilka pytań:
- czy firma reprezentująca znak towarowy w PL nie powinna mi przysłać żadnych informacji o postępowaniu etc?
A ona jakieś postępowanie prowadzi? Bo najprawdopodobniej nie.
Inaczej - skoro prowadzi postępownia prokuratura to na_pewno nia wniosek uprawnionego/pełnomocnika

Wcale nie. W praktyce celnicy mogli zająć twoar i materiały przesłać do Prokuratury. O wniosek, to się zwóci dopiero Policja, jak jej prokuratura akta do prowadzenia prześle.

Data: 2009-05-10 01:56:28
Autor: Roman Rumpel
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Robert Tomasik pisze:

UC nie może nic zweryfikować, bo sie na tym nie zna. UC jest informowany przez uprawnionego o konkretnym podejrzeniu, albo o tym, że z określonego kierunku przychodzą towary mogące być naruszeniem.

Pomyśl torchę, skąd ów uparwniony - z reguły kancelaria adwokacja go w Polsce reprezentuje - miałby niby wiedzieć, ze w danej paczce jest coś?


Jezu Robert - ja to w[praktyce przerabiam. Uprawniony nie wie. On prewencyjnie zgłasza do celników, że może coś nadejść z danego kierunku, (albo jeszcze w inny sposób ich informuje, np na szkoleniach)
  oni, jak znajdą to uprawnionego informują że coś znaleźli i że jak uprawniony poprosi, to u prześlą mu próbki tego, co znaleźli, uprawniony prosi, dostaje próbki i już wie co w paczce było


Taż anpisałeś dokąłdnie to samo, co ja poniżej.

Dalsze postępowanie toczy się w oparciu o przepisy prawa karnego.
Jeżeli zgłoszono sprawę do prokuratury to tak.

Zakąłdam, ze zgłoszono, z tego co napisał inicjator wątku.

Nie napisałem tego samego, bo Ty napisałeś, że celnicy zgłaszają, a oni nie zgłaszają, oni czekają, czy zgłosi uprawniony

 A
zatem w peiwrszej kolejności uzyskuje sie ewentualny wniosek o sciganie od uprawnionego do znaku towarowego.
To już musiało być wcześniej.
 po jego uzyskaniu analizuje się

Nie. Ty piszesz o wniosku o ściganie skałdanym u celników.


Nie, nie piszę o wniosku o ściganie do celników. Nie ma takiego wniosku. Do celników pisze o sprawdzanie i ew. zatrzymanie jak znajdą.

Ten wniosek w
postępowaniu karnym jest nieprzydatny

To nie jest wniosek w postępowaniu karnym

  i uprawniony musi złożyć nowy,
konktretnie przeciwko danemu czynowi.

Nie tyle  nowy, co pierwszy. Na podstawie danych otrzymanych od celników


materiał i ustala sprawcę. Jesli z materiałuwyniknie im, że to jesteś Ty, to przedstawia Ci się zarzut. Jesli nie, to przesłuchuje w charakterze świadka.
Mniej więcej. Choć nie do końca. Raczej w odwrotnej kolejności.

To zależy od prokuratury. Są takie, które kategorycznie są przeciwne słuchaniu świadka w sytuacji, gdy może być podejrzanym.

Ano właśnie. Z uwagi na niemożliwość wykorzystania tego potem. Dlatego też prokuratury w ogóle bywają ostrożne, żeby podejmować w sytuacji, gdy mają na tacy sprawcę (na podstawie dokumentów z UC), żeby dochodzić do wniosku, że będą kogoś takiego słuchać jako świadka


A z czego wywodzisz obowiązek uzyskania zgody na import legalnych produktów z za granicy i co niby Twoim zdaniem miało by wyniknąć z braku takiej zgody? Art. 305 Prawa Wł. Przemysłowej mówi o podrobionym znaku
towarowym. Inny przepis karny mi do głowy nie przychodzi.

No to jeszcze przeczytaj dokładnie ten przepis w wersji obowiązującej.

"Kto, w celu wprowadzenia do obrotu, oznacza towary (...)

zarejestrowanym znakiem towarowym, którego nie ma prawa używać

lub dokonuje obrotu towarami oznaczonymi takimi znakami,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności

albo pozbawienia wolności do lat 2."


Czy importer wprowadza do obrotu - oczywiście tak (jest odpowiednie orzeczenie SN i nie ma sporu w doktrynie).
Czy podmiot nie będący uprawnionym ze znaku ma prawo go używać bez zgody uprawnionego - oczywiście nie. Przepis jest jasny. Nie wiem, czemu masz wątpliwości. (uprzedzająco: pomijam kwestię wyczerpania regionalnego - piszemy o imporcie z Azji)
..
Inaczej - skoro prowadzi postępownia prokuratura to na_pewno nia wniosek uprawnionego/pełnomocnika

Wcale nie. W praktyce celnicy mogli zająć twoar i materiały przesłać do Prokuratury.

Nie, nie mogli. Nie mają takich uprawnień. O tym co mogą celnicy decyduje kodeks celny.

O wniosek, to się zwóci dopiero Policja, jak jej
prokuratura akta do prowadzenia prześle.


Nieprawda.

Własność przemysłowa to dość specyficzna działka


--
Szukam nowej sygnaturki, a skończył mi się żeń szeń.

Roman Rumpel    skype: rumpel.roman
www.rumpel.pl

Data: 2009-05-10 03:01:05
Autor: Robert Tomasik
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Użytkownik "Roman Rumpel" <romane@screwspam.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:gu557p$i5d$1news.onet.pl...
Robert Tomasik pisze:
UC nie może nic zweryfikować, bo sie na tym nie zna. UC jest informowany przez uprawnionego o konkretnym podejrzeniu, albo o tym, że z określonego kierunku przychodzą towary mogące być naruszeniem.
Pomyśl torchę, skąd ów uparwniony - z reguły kancelaria adwokacja go w Polsce reprezentuje - miałby niby wiedzieć, ze w danej paczce jest coś?
Jezu Robert - ja to w[praktyce przerabiam. Uprawniony nie wie. On prewencyjnie zgłasza do celników, że może coś nadejść z danego kierunku, (albo jeszcze w inny sposób ich informuje, np na szkoleniach)
 oni, jak znajdą to uprawnionego informują że coś znaleźli i że jak uprawniony poprosi, to u prześlą mu próbki tego, co znaleźli, uprawniony prosi, dostaje próbki i już wie co w paczce było

Ja też w praktyce przerabiam. Celnicy na szkoleniach są zaznajamiani ze znakami towarowymi. Mają dostęp do takich zestawień,w których są zastrzeżone znaki oraz przedstawiciele w Polsce uprawnionych - w praktyce na tej tabelce się opierają. Ale jak znajdą coś podobnego, to przecież to weryfikują na bieżąco. Nikt nie pisze kwitów, zanim nie ustali, że coś z tego będzie. A sposobów na to jest multum. Telefon do przedstawiciela. Porównanie z legalnym produktem z najbliższej hurtowni. Biegły od znaków towarowych itd. Nikt tego "na pałę" przysłowiową nie zabezpiecza. Jeśli towar jest zabezpieczany, to istnieje prawie że pewność, że to podróbka.

Taż anpisałeś dokąłdnie to samo, co ja poniżej.
Dalsze postępowanie toczy się w oparciu o przepisy prawa karnego.
Jeżeli zgłoszono sprawę do prokuratury to tak.
Zakąłdam, ze zgłoszono, z tego co napisał inicjator wątku.
Nie napisałem tego samego, bo Ty napisałeś, że celnicy zgłaszają, a oni nie zgłaszają, oni czekają, czy zgłosi uprawniony

Zatem są jakieś różnice proceduralne w skali kraju. U nas celnicy czasem po prostu dzwonią na 997 i Policja przejmuje sprawę niejednokrotnie na drodze. Oczywiście, spotkałem się z takim, jak kreowane przez Ciebie podejściem polegajacym na prowadzeniu to w drodze postępoania administracyjnego. Ale jest to bardzo szkodliwe. Nie dość, ze w wypadku obcokrajowca po prostu wyjedzie i go nie zobaczysz. Tow  dodatku zanim ten uprawniony do znaku zadziała, to poodcinane zostaną wszystkie "nitki" pozwalajace na ustalenie hurtownika.

 A
zatem w peiwrszej kolejności uzyskuje sie ewentualny wniosek o sciganie od uprawnionego do znaku towarowego.
To już musiało być wcześniej.
 po jego uzyskaniu analizuje się
Nie. Ty piszesz o wniosku o ściganie skałdanym u celników.
Nie, nie piszę o wniosku o ściganie do celników. Nie ma takiego wniosku. Do celników pisze o sprawdzanie i ew. zatrzymanie jak znajdą.

No właśnie.

Ten wniosek w
postępowaniu karnym jest nieprzydatny
To nie jest wniosek w postępowaniu karnym
 i uprawniony musi złożyć nowy,
konktretnie przeciwko danemu czynowi.
Nie tyle  nowy, co pierwszy. Na podstawie danych otrzymanych od celników

No właśnie.

materiał i ustala sprawcę. Jesli z materiałuwyniknie im, że to jesteś Ty, to przedstawia Ci się zarzut. Jesli nie, to przesłuchuje w charakterze świadka.
Mniej więcej. Choć nie do końca. Raczej w odwrotnej kolejności.
To zależy od prokuratury. Są takie, które kategorycznie są przeciwne słuchaniu świadka w sytuacji, gdy może być podejrzanym.
Ano właśnie. Z uwagi na niemożliwość wykorzystania tego potem. Dlatego też prokuratury w ogóle bywają ostrożne, żeby podejmować w sytuacji, gdy mają na tacy sprawcę (na podstawie dokumentów z UC), żeby dochodzić do wniosku, że będą kogoś takiego słuchać jako świadka
A z czego wywodzisz obowiązek uzyskania zgody na import legalnych produktów z za granicy i co niby Twoim zdaniem miało by wyniknąć z braku takiej zgody? Art. 305 Prawa Wł. Przemysłowej mówi o podrobionym znaku
towarowym. Inny przepis karny mi do głowy nie przychodzi.
No to jeszcze przeczytaj dokładnie ten przepis w wersji obowiązującej.
"Kto, w celu wprowadzenia do obrotu, oznacza towary (...)
zarejestrowanym znakiem towarowym, którego nie ma prawa używać
lub dokonuje obrotu towarami oznaczonymi takimi znakami,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności
albo pozbawienia wolności do lat 2."
Czy importer wprowadza do obrotu - oczywiście tak (jest odpowiednie orzeczenie SN i nie ma sporu w doktrynie).
Czy podmiot nie będący uprawnionym ze znaku ma prawo go używać bez zgody uprawnionego - oczywiście nie. Przepis jest jasny. Nie wiem, czemu masz wątpliwości. (uprzedzająco: pomijam kwestię wyczerpania regionalnego - piszemy o imporcie z Azji)

Ale to jest przestępstwo umyślne. Nie można uznać za winnego osoby, która zamówiła legalne produkty, a która otrzymała odróbki i to w dodatku na takim etapie, że ona nawet tych podróbek na oczy nie widziała jeszcze. Przytaczaną przez Ciebie interpretację faktycznie niektórzy przedstawiciele firm próbują na szkoleniach wdrażać, ale to nie ma nic wspólnego z obowiazujacym u nas prawem, a prokuratorzy wprost to wysmiewają. O dokonaniu obrotu podrobionym towarem  - umyślnym - możemy dopiero mówić w momencie, gdy nabywca jest w stanie stwierdzić, że dostał podróbkę. Jesli wówczas zacznie go sprzedawać, to popełnia przestępstwo.

Oczywiście, jeśli uda się dowieść, ze facet zamawiał swiadomie podróbki, to Twoja teza jest do przeforsowania. Ale tylkko w takiej sytuacji.
.
Inaczej - skoro prowadzi postępownia prokuratura to na_pewno nia wniosek uprawnionego/pełnomocnika
Wcale nie. W praktyce celnicy mogli zająć twoar i materiały przesłać do Prokuratury.
Nie, nie mogli. Nie mają takich uprawnień. O tym co mogą celnicy decyduje kodeks celny.

Czyli mam rozumieć, ze stoisz na stanowisku, że Celnik powziąwszy w toku czynności informację wskazującą na możliwość popełnienia przestępstwa nie ma prawa powiadomić Policji? Dość kontrowersyjny pogląd na sprawę. Czy mozesz mi wskazać, jaki przepis ustawy celnik wówczas łamie?

O wniosek, to się zwóci dopiero Policja, jak jej
prokuratura akta do prowadzenia prześle.
Nieprawda.
Własność przemysłowa to dość specyficzna działka


Ale postępwoanie toczy się w oparciu o ten sam kodeks.

Data: 2009-05-10 12:27:46
Autor: Roman Rumpel
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Robert Tomasik pisze:


Ja też w praktyce przerabiam.

Co przerabiasz - reprezentujesz w postępowaniach celnych uprawnionych ze znaków towarowych?

Celnicy na szkoleniach są zaznajamiani ze
znakami towarowymi. Mają dostęp do takich zestawień,w których są zastrzeżone znaki oraz przedstawiciele w Polsce uprawnionych - w praktyce na tej tabelce się opierają.

A tymczasem znaków chronionych w Polsce jest ponad pół miliona. Oczywiście celnicy je wszystkie pamiętają prawda? I mają takie dłuuugie tabelki?

> Jeśli towar jest zabezpieczany, to istnieje prawie że
pewność, że to podróbka.

Jedno z dwojga, albo jest to bardzo znany znak, albo na wniosek uprawnionego.


sz. Tow  dodatku zanim
ten uprawniony do znaku zadziała, to poodcinane zostaną wszystkie "nitki" pozwalajace na ustalenie hurtownika.



Zobacz jeszcze raz pierwszy post. Tu nie ma żadnego ustalania, żadnego niebezpieczeństwa. Podróbki wyprodukował Chinol i on nas nie interesuje. Nie wiemy nawet czy naruszył znak, bo nie wiemy czy np. w Wietnamie ten znak jest chroniony. Przestępstwo w Polsce popełnia osoba wprowadzająca do obrotu - czyli importer, a ten jest przecież znany z dokumentacji celnej. Co więcej - uprawnionemu zależy właśnie na tym, żeby zatrzymać towar na granicy, zanim rozlezie sie po hurtowniach, bo potem to już szukaj wiatru w polu. To nie narkotyki, tu mie chodzi o wsadzenie wszystkich biorących udział w przemycie.


Nie, nie piszę o wniosku o ściganie do celników. Nie ma takiego wniosku. Do celników pisze o sprawdzanie i ew. zatrzymanie jak znajdą.

No właśnie.

No to zaczynamy sie zgadzać

To nie jest wniosek w postępowaniu karnym
 i uprawniony musi złożyć nowy,
konktretnie przeciwko danemu czynowi.
Nie tyle  nowy, co pierwszy. Na podstawie danych otrzymanych od celników

No właśnie.

Jw



Ale to jest przestępstwo umyślne. Nie można uznać za winnego osoby, która zamówiła legalne produkty, a która otrzymała odróbki i to w dodatku na takim etapie, że ona nawet tych podróbek na oczy nie widziała jeszcze. Przytaczaną przez Ciebie interpretację faktycznie niektórzy przedstawiciele firm próbują na szkoleniach wdrażać, ale to nie ma nic wspólnego z obowiazujacym u nas prawem, a prokuratorzy wprost to wysmiewają. O dokonaniu obrotu podrobionym towarem  - umyślnym - możemy dopiero mówić w momencie, gdy nabywca jest w stanie stwierdzić, że dostał podróbkę. Jesli wówczas zacznie go sprzedawać, to popełnia przestępstwo.


Dlatego właśnie ja wolę drogę cywilną.


Oczywiście, jeśli uda się dowieść, ze facet zamawiał swiadomie podróbki, to Twoja teza jest do przeforsowania. Ale tylkko w takiej sytuacji.

Powtarzam - niech facet pokaże kwit, ze mu chinol potwierdził oryginalność. Widziałeś taki kwit? Bo od czasu przystąpienia Chin do WTO ich też obowiązują  TRIPSy i niechętnie strugają wariata.


Czyli mam rozumieć, ze stoisz na stanowisku, że Celnik powziąwszy w toku czynności informację wskazującą na możliwość popełnienia przestępstwa nie ma prawa powiadomić Policji?


Ma prawo zawiadomić. I co z tego jeśli sam piszesz, ze na tym etapie nie ma przestępstwa, a na dodatek ściganie ma być na wniosek?


Ale postępwoanie toczy się w oparciu o ten sam kodeks.


Ale nie tylko - spójrz na inne akty prawne

--
Szukam nowej sygnaturki, a skończył mi się żeń szeń.

Roman Rumpel    skype: rumpel.roman
www.rumpel.pl

Data: 2009-05-10 16:15:01
Autor: Robert Tomasik
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Użytkownik "Roman Rumpel" <romane@screwspam.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:gu6a7e$slk$1news.onet.pl...
Robert Tomasik pisze:
Ja też w praktyce przerabiam.
Co przerabiasz - reprezentujesz w postępowaniach celnych uprawnionych ze znaków towarowych?

Nie, raczej tę drugą stronę. Czyli teoretycznie bym to gdzieś musiał wysyłać. Jak żyję, sie z taką rpocedurą nie spotkałem. Chyba, ze celnicy to robią, zanim prześlą materiały do wszczęcia. Zapytam w poniedziałek.

Celnicy na szkoleniach są zaznajamiani ze
znakami towarowymi. Mają dostęp do takich zestawień,w których są zastrzeżone znaki oraz przedstawiciele w Polsce uprawnionych - w praktyce na tej tabelce się opierają.
A tymczasem znaków chronionych w Polsce jest ponad pół miliona. Oczywiście celnicy je wszystkie pamiętają prawda? I mają takie dłuuugie tabelki?

Mają długie tabelki. Ja też mam. To jest tabelka w WORD-zie.

Jeśli towar jest zabezpieczany, to istnieje prawie że
pewność, że to podróbka.
Jedno z dwojga, albo jest to bardzo znany znak, albo na wniosek uprawnionego.

Tego fragmentu nie rozumiem.

sz. Tow  dodatku zanim
ten uprawniony do znaku zadziała, to poodcinane zostaną wszystkie "nitki" pozwalajace na ustalenie hurtownika.
Zobacz jeszcze raz pierwszy post. Tu nie ma żadnego ustalania, żadnego niebezpieczeństwa. Podróbki wyprodukował Chinol i on nas nie interesuje. Nie wiemy nawet czy naruszył znak, bo nie wiemy czy np. w Wietnamie ten znak jest chroniony. Przestępstwo w Polsce popełnia osoba wprowadzająca do obrotu - czyli importer, a ten jest przecież znany z dokumentacji celnej. Co więcej - uprawnionemu zależy właśnie na tym, żeby zatrzymać towar na granicy, zanim rozlezie sie po hurtowniach, bo potem to już szukaj wiatru w polu. To nie narkotyki, tu mie chodzi o wsadzenie wszystkich biorących udział w przemycie.
Nie, nie piszę o wniosku o ściganie do celników. Nie ma takiego wniosku. Do celników pisze o sprawdzanie i ew. zatrzymanie jak znajdą.
No właśnie.
No to zaczynamy sie zgadzać
To nie jest wniosek w postępowaniu karnym
 i uprawniony musi złożyć nowy,
konktretnie przeciwko danemu czynowi.
Nie tyle  nowy, co pierwszy. Na podstawie danych otrzymanych od celników
No właśnie.
Jw

Od poczatku na toz wracałem uwagę. Że są w takiej sytuacji dwa wnioski. Jeden o ściganie do celników, i on stanowi pdostawę do objęcia przez nich zainteresowaniem danego znaku. Drugi w sprawie karnej.

Ale to jest przestępstwo umyślne. Nie można uznać za winnego osoby, która zamówiła legalne produkty, a która otrzymała odróbki i to w dodatku na takim etapie, że ona nawet tych podróbek na oczy nie widziała jeszcze. Przytaczaną przez Ciebie interpretację faktycznie niektórzy przedstawiciele firm próbują na szkoleniach wdrażać, ale to nie ma nic wspólnego z obowiazujacym u nas prawem, a prokuratorzy wprost to wysmiewają. O dokonaniu obrotu podrobionym towarem  - umyślnym - możemy dopiero mówić w momencie, gdy nabywca jest w stanie stwierdzić, że dostał podróbkę. Jesli wówczas zacznie go sprzedawać, to popełnia przestępstwo.
Dlatego właśnie ja wolę drogę cywilną.

I co niby z tego wynika? Pytam, bo cywilnym aspektem się nigdy nie zajmowałem. Będziesz ścigał importera za to, ze go oszukano na zasadzie ryzyka? Bo na zasadzie winy z przyczyn uprzednio porzeze mnie podniesionych szansy zasadniczo nie widzę.

Oczywiście, jeśli uda się dowieść, ze facet zamawiał swiadomie podróbki, to Twoja teza jest do przeforsowania. Ale tylkko w takiej sytuacji.
Powtarzam - niech facet pokaże kwit, ze mu chinol potwierdził oryginalność. Widziałeś taki kwit? Bo od czasu przystąpienia Chin do WTO ich też obowiązują  TRIPSy i niechętnie strugają wariata.

Wystarczy, że zamówił oryginał. Jesli stosownym zamówieniem nei potrafi sie gość wylegitymować, to co innego. Ale tu wchodzi w rachubę ściganie karne.

Czyli mam rozumieć, ze stoisz na stanowisku, że Celnik powziąwszy w toku czynności informację wskazującą na możliwość popełnienia przestępstwa nie ma prawa powiadomić Policji?
Ma prawo zawiadomić. I co z tego jeśli sam piszesz, ze na tym etapie nie ma przestępstwa, a na dodatek ściganie ma być na wniosek?

Źle. Przestęspstwo, jesli popełniono (zakałdam, ze celowo podróbki gość zamawia), to w chwili działania potencjalnego sprawcy, czyli w chwili zamówienia. Wówczas mamy już usiłowanie. Dokonane staje się w chwili pojawienia się towaru w obszarze celnym RP. Złozenie lub nie wniosku o ściganie na istneinei lub nie przestępstwa nie ma żadnego wpływu. Ma natomiast kardynalny wpływ na możliwość ścigania.

Ale postępwoanie toczy się w oparciu o ten sam kodeks.
Ale nie tylko - spójrz na inne akty prawne


To je podaj.

Data: 2009-05-10 21:25:31
Autor: Roman Rumpel
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Robert Tomasik pisze:
Chyba, ze celnicy to robią, zanim prześlą materiały do wszczęcia.

No przecież cały czas piszę, ze celnicy. W toku korespondencji z uprawnionym, na jego wniosek.


Mają długie tabelki. Ja też mam. To jest tabelka w WORD-zie.

Na pół miliona chronionych znaków towarowych? W wordzie? Gratuluję działania pliku. ;)

Raczej macie w tych tabelach tylko czesc znaków - te częsc o któreej pisze raczej


Jeśli towar jest zabezpieczany, to istnieje prawie że
pewność, że to podróbka.
Jedno z dwojga, albo jest to bardzo znany znak, albo na wniosek uprawnionego.

Tego fragmentu nie rozumiem.

Chodzi mi o to, ze celnicy mogą sami stwierdzić naruszenie znaku tylko w tych dwóch wymienionych przeze mnie sytuacjach - albo wtedy, gdy jest to   bardzo znany znak, albo wtedy, gdy jest aktualny wniosek uprawnionego.   Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy napotykając dowolne oznaczenie celnicy sprawdzali, czy nie jest ono jednym z tego pół miliona. Zwłaszcza, zę czesto (tak jak u wątkotwórcy) mówimy o granicy celnej Unii, więc należałoby brać pod uwagę wszystkie znaki z całej Unii, co jest oczywista bzdurą. Tu ważna uwaga. Prawidłowo złożony przez uprawnionego wniosek do celników o ochronę skutkuje wprowadzeniem sprawy do rejestru unijnego tych wniosków. Pewnie ten właśnie rejestr zawierają tabelki, o których piszesz, bo przecież nie mogą zawierać wszystkich znaków z całej Unii.


Dlatego właśnie ja wolę drogę cywilną.

I co niby z tego wynika? Pytam, bo cywilnym aspektem się nigdy nie zajmowałem. Będziesz ścigał importera za to, ze go oszukano na zasadzie ryzyka? Bo na zasadzie winy z przyczyn uprzednio porzeze mnie podniesionych szansy zasadniczo nie widzę.

Importer dokonując importu / eksportu używa znaku, naruszając wyłączność uprawnionego. Są rejestry objęte domniemaniem jawności i znajomości, wiec importer nie jest chroniony niewiedzą, a nie ma zgody uprawnionego. Wystarczy do orzeczenia przez sad zakazu, wystarczy do zasądzenia od niego kosztów całej sprawy, zniszczenia towaru itd itp.

Wystarczy, że zamówił oryginał. Jesli stosownym zamówieniem nei potrafi sie gość wylegitymować, to co innego. Ale tu wchodzi w rachubę ściganie karne.

Tak łatwo odpuszczacie? Przecież nie ma znaczenia, czy on zamawia oryginały, czy podróbki, Jeśli zamawia je poza Unią to wprowadza je do obrotu na terenie Wspólnoty bez zgody uprawnionego (nie działa wyczerpanie regionalne). Nawet jeśli to jest znak oryginalny, to jest to znak, którego nie ma prawa używać. Mamy wyraźnie to spenalizowane w obecnym brz mieniu 305 pwp. Nie rozumiem wątpliwości i powodów do odpuszczania.



Źle. Przestęspstwo, jesli popełniono (zakałdam, ze celowo podróbki gość zamawia), to w chwili działania potencjalnego sprawcy, czyli w chwili zamówienia. Wówczas mamy już usiłowanie. Dokonane staje się w chwili pojawienia się towaru w obszarze celnym RP.

Tyle, ze nie musi świadomie zamawiać podróbek. Obecnie powinno wystarczyć, że świadomie zamierza obracać towarami, ze znakiem, którego nie ma prawa używać.

  Złozenie lub nie wniosku o
ściganie na istneinei lub nie przestępstwa nie ma żadnego wpływu. Ma natomiast kardynalny wpływ na możliwość ścigania.

Czyli dochodzimy do tego, co je piszę - co z tego, że cokolwiek popełniono, jak nie ma podstawy do ścigania.


--
Szukam nowej sygnaturki, a skończył mi się żeń szeń.

Roman Rumpel    skype: rumpel.roman
www.rumpel.pl

Data: 2009-05-10 22:07:11
Autor: Robert Tomasik
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Użytkownik "Roman Rumpel" <romane@screwspam.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:gu79np$dp9$1news.onet.pl...

Mają długie tabelki. Ja też mam. To jest tabelka w WORD-zie.
Na pół miliona chronionych znaków towarowych? W wordzie? Gratuluję działania pliku. ;)
Raczej macie w tych tabelach tylko czesc znaków - te częsc o któreej pisze raczej

Tam są tylko te, na które złozono wnioski.

Dlatego właśnie ja wolę drogę cywilną.
I co niby z tego wynika? Pytam, bo cywilnym aspektem się nigdy nie zajmowałem. Będziesz ścigał importera za to, ze go oszukano na zasadzie ryzyka? Bo na zasadzie winy z przyczyn uprzednio porzeze mnie podniesionych szansy zasadniczo nie widzę.
Importer dokonując importu / eksportu używa znaku, naruszając wyłączność uprawnionego. Są rejestry objęte domniemaniem jawności i znajomości, wiec importer nie jest chroniony niewiedzą, a nie ma zgody uprawnionego. Wystarczy do orzeczenia przez sad zakazu, wystarczy do zasądzenia od niego kosztów całej sprawy, zniszczenia towaru itd itp.

Ale jakiej Ty zgody wymagasz? Jeśli zamówię w hurtowni w Pekinie legalny wyrób oznaczony znakiem towarowym, to mam krajowego przedstawiciela marki prosić o zgodę? Na jakiej podstawie?

Wystarczy, że zamówił oryginał. Jesli stosownym zamówieniem nei potrafi sie gość wylegitymować, to co innego. Ale tu wchodzi w rachubę ściganie karne.
Tak łatwo odpuszczacie? Przecież nie ma znaczenia, czy on zamawia oryginały, czy podróbki, Jeśli zamawia je poza Unią to wprowadza je do obrotu na terenie Wspólnoty bez zgody uprawnionego (nie działa wyczerpanie regionalne). Nawet jeśli to jest znak oryginalny, to jest to znak, którego nie ma prawa używać. Mamy wyraźnie to spenalizowane w obecnym brz mieniu 305 pwp. Nie rozumiem wątpliwości i powodów do odpuszczania.

Przed chwilą ściągnąłem najbardziej aktualne brzmienie tego przepisu z serwera sejmowego. Brzmi on tak:

Art. 305. 1. Kto, w celu wprowadzenia do obrotu, oznacza towary podrobionym znakiem towarowym, zarejestrowanym znakiem towarowym, którego nie ma prawa używać lub dokonuje obrotu towarami oznaczonymi takimi znakami, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca przestępstwa określonego w ust. 1 podlega grzywnie.
3. Jeżeli sprawca uczynił sobie z popełnienia przestępstwa określonego w ust. 1 stałe źródło dochodu albo dopuszcza się tego przestępstwa w stosunku do towaru o znacznej wartości, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5.

Bądź uprzejmy w oparciu o treść zacytowanego przepisu wykazać, jakiegoż to czynu zabronionego dopuszcza sie osoba zamawiająca niepodrobiony towar poza UE bez zgody lokalnego przedstawiciela? Bo na moją znajomość sparwy, to przepois ten z grubsza zabrania:
- oznaczania towarów znakami - ale tego czynu moze się dopuścić producent
- wprowadzania do obrotu sfałszowanych towarów.

Źle. Przestęspstwo, jesli popełniono (zakałdam, ze celowo podróbki gość zamawia), to w chwili działania potencjalnego sprawcy, czyli w chwili zamówienia. Wówczas mamy już usiłowanie. Dokonane staje się w chwili pojawienia się towaru w obszarze celnym RP.
Tyle, ze nie musi świadomie zamawiać podróbek. Obecnie powinno wystarczyć, że świadomie zamierza obracać towarami, ze znakiem, którego nie ma prawa używać.

Skąd Ty bierzesz taką wykładnię? No to spokojniemożna na byle pchli targ wejść i pozamykać wszystkich, bo nikt z nich nie ma uprawnień do obracania tymi wszystkimi przedmiotami - idąc Twoim tokiem rozumowania.

 Złozenie lub nie wniosku o
ściganie na istneinei lub nie przestępstwa nie ma żadnego wpływu. Ma natomiast kardynalny wpływ na możliwość ścigania.
Czyli dochodzimy do tego, co je piszę - co z tego, że cokolwiek popełniono, jak nie ma podstawy do ścigania.

No, raczej nie o to chodzi. Przestępstwo jest popełnione jak najbardziej, tylko brak wniosku uniemożliwia ściganie.

Data: 2009-05-10 23:12:11
Autor: Roman Rumpel
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Robert Tomasik pisze:

Tam są tylko te, na które złozono wnioski.


Tak właśnie myślałem. Czyli dochodzimy do opisanej przeze meni procedury ochrony wszczynanej wnioskiem do odpowiedniej krajowej Izby Celnej o ropoczęście działań ochronnych.



Ale jakiej Ty zgody wymagasz? Jeśli zamówię w hurtowni w Pekinie legalny wyrób oznaczony znakiem towarowym, to mam krajowego przedstawiciela marki prosić o zgodę? Na jakiej podstawie?

  Wprowadzać do obrotu na terytorium kraju/Unii nie można bez zgody uprawnionego. Cywilistycznie art 153 do 155 pwp, karnistycznie oczywiście 305

  "Kto, w celu wprowadzenia do obrotu, oznacza towary (...) zarejestrowanym znakiem towarowym, którego nie ma prawa używać lub dokonuje obrotu towarami oznaczonymi takimi znakami..."

Wedle Twojego opisu: zamawiając w Azji towary (nieważne, czy oryginalne, czy podrobione) bez zgody uprawnionego ze znaku, z zamiarem wprowadzenia ich do obrotu, popełnia usiłowanie występku z art 305 - wprowadzenie na obszar celny będzie zrealizowaniem.



Przed chwilą ściągnąłem najbardziej aktualne brzmienie tego przepisu z serwera sejmowego. Brzmi on tak:

Art. 305. 1. Kto, w celu wprowadzenia do obrotu, oznacza towary podrobionym znakiem towarowym, zarejestrowanym znakiem towarowym, którego nie ma prawa używać lub dokonuje obrotu towarami oznaczonymi takimi znakami, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca przestępstwa określonego w ust. 1 podlega grzywnie.
3. Jeżeli sprawca uczynił sobie z popełnienia przestępstwa określonego w ust. 1 stałe źródło dochodu albo dopuszcza się tego przestępstwa w stosunku do towaru o znacznej wartości, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5.

Bądź uprzejmy w oparciu o treść zacytowanego przepisu wykazać, jakiegoż to czynu zabronionego dopuszcza sie osoba zamawiająca niepodrobiony towar poza UE bez zgody lokalnego przedstawiciela? Bo na moją znajomość sparwy, to przepois ten z grubsza zabrania:
- oznaczania towarów znakami - ale tego czynu moze się dopuścić producent
- wprowadzania do obrotu sfałszowanych towarów.

Nie widzisz w tym przepisie zakazu wprowadzania do obrotu towarów oznaczonych znakiem, którego nie ma prawa sie używać? "dokonuje obrotu towarami"

No to ja czegoś nie rozumiem i powienienem doczytać, albo Ty powinieneś doczytać.

Tyle, ze nie musi świadomie zamawiać podróbek. Obecnie powinno wystarczyć, że świadomie zamierza obracać towarami, ze znakiem, którego nie ma prawa używać.

Skąd Ty bierzesz taką wykładnię? No to spokojniemożna na byle pchli targ wejść i pozamykać wszystkich, bo nikt z nich nie ma uprawnień do obracania tymi wszystkimi przedmiotami - idąc Twoim tokiem rozumowania.


Oczywiście że taka jest literalna wykładnia tego przepisu po nowelizacji. Co więcej zrobiono to po zmianie dyrektywy o znakach, jak i po to , żeby rozszerzyc penalizację. Wcześniej był tylko zakaz wprowadzania do obrotu, obecnie jest zakaz dokonywania obrotu.
Pewnie, że w praktyce obrona będzie szła w kierunku wykazania braku winy, ale literalna wykładnia tego przepisu jest w tej chwili taka a nie inna.

Zobacz  rozważania SN I KZP 1/2008 - w tej chwili nie widzę czy podjeto juz uchwałę w tej sprawie.

Jak Ci zależy mogę jutro poszukać literatury, mam na półce, ale to już na prv. Jutro nie , pojutrze.

Inna sprawa, ze ja osobiście w ogóle wyrzuciłbym przepisy karne z prawa znaków towarowych - dla mnie to powinno być rozstrzygane wyłącznie na drodze cywilnej, ale jest jak jest

--
Szukam nowej sygnaturki, a skończył mi się żeń szeń.

Roman Rumpel    skype: rumpel.roman
www.rumpel.pl

Data: 2009-05-10 23:41:03
Autor: Robert Tomasik
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Użytkownik "Roman Rumpel" <romane@screwspam.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:gu7fvp$trf$1news.onet.pl...
Robert Tomasik pisze:
Tam są tylko te, na które złozono wnioski.
Tak właśnie myślałem. Czyli dochodzimy do opisanej przeze meni procedury ochrony wszczynanej wnioskiem do odpowiedniej krajowej Izby Celnej o ropoczęście działań ochronnych.
Ale jakiej Ty zgody wymagasz? Jeśli zamówię w hurtowni w Pekinie legalny wyrób oznaczony znakiem towarowym, to mam krajowego przedstawiciela marki prosić o zgodę? Na jakiej podstawie?
 Wprowadzać do obrotu na terytorium kraju/Unii nie można bez zgody uprawnionego. Cywilistycznie art 153 do 155 pwp, karnistycznie oczywiście 305
 "Kto, w celu wprowadzenia do obrotu, oznacza towary (...) zarejestrowanym znakiem towarowym, którego nie ma prawa używać lub dokonuje obrotu towarami oznaczonymi takimi znakami..."
Wedle Twojego opisu: zamawiając w Azji towary (nieważne, czy oryginalne, czy podrobione) bez zgody uprawnionego ze znaku, z zamiarem wprowadzenia ich do obrotu, popełnia usiłowanie występku z art 305 - wprowadzenie na obszar celny będzie zrealizowaniem.

Kategorycznie nie zgodzę się z Tobą. Po pierwsze nasz inicjator wątku nie oznacza tych produktów, więc w ogóle art. 305 nie wchodzi w rachubę. Po drugie w art. 155 stoi "w szczególności", czyli jest to katalog otwarty.

Przed chwilą ściągnąłem najbardziej aktualne brzmienie tego przepisu z serwera sejmowego. Brzmi on tak:
Art. 305. 1. Kto, w celu wprowadzenia do obrotu, oznacza towary podrobionym znakiem towarowym, zarejestrowanym znakiem towarowym, którego nie ma prawa używać lub dokonuje obrotu towarami oznaczonymi takimi znakami, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca przestępstwa określonego w ust. 1 podlega grzywnie.
3. Jeżeli sprawca uczynił sobie z popełnienia przestępstwa określonego w ust. 1 stałe źródło dochodu albo dopuszcza się tego przestępstwa w stosunku do towaru o znacznej wartości, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5.
Bądź uprzejmy w oparciu o treść zacytowanego przepisu wykazać, jakiegoż to czynu zabronionego dopuszcza sie osoba zamawiająca niepodrobiony towar poza UE bez zgody lokalnego przedstawiciela? Bo na moją znajomość sparwy, to przepois ten z grubsza zabrania:
- oznaczania towarów znakami - ale tego czynu moze się dopuścić producent
- wprowadzania do obrotu sfałszowanych towarów.
Nie widzisz w tym przepisie zakazu wprowadzania do obrotu towarów oznaczonych znakiem, którego nie ma prawa sie używać? "dokonuje obrotu towarami"
No to ja czegoś nie rozumiem i powienienem doczytać, albo Ty powinieneś doczytać.

Ja nie widzę. Moim zdaniem przepis zabrania wprowadzania przedmiotów opatrzonym podrobionych znakiem towarowym.

Tyle, ze nie musi świadomie zamawiać podróbek. Obecnie powinno wystarczyć, że świadomie zamierza obracać towarami, ze znakiem, którego nie ma prawa używać.
Skąd Ty bierzesz taką wykładnię? No to spokojniemożna na byle pchli targ wejść i pozamykać wszystkich, bo nikt z nich nie ma uprawnień do obracania tymi wszystkimi przedmiotami - idąc Twoim tokiem rozumowania.
Oczywiście że taka jest literalna wykładnia tego przepisu po nowelizacji. Co więcej zrobiono to po zmianie dyrektywy o znakach, jak i po to , żeby rozszerzyc penalizację. Wcześniej był tylko zakaz wprowadzania do obrotu, obecnie jest zakaz dokonywania obrotu.
Pewnie, że w praktyce obrona będzie szła w kierunku wykazania braku winy, ale literalna wykładnia tego przepisu jest w tej chwili taka a nie inna.
Zobacz  rozważania SN I KZP 1/2008 - w tej chwili nie widzę czy podjeto juz uchwałę w tej sprawie.
Jak Ci zależy mogę jutro poszukać literatury, mam na półce, ale to już na prv. Jutro nie , pojutrze.
Inna sprawa, ze ja osobiście w ogóle wyrzuciłbym przepisy karne z prawa znaków towarowych - dla mnie to powinno być rozstrzygane wyłącznie na drodze cywilnej, ale jest jak jest

Data: 2009-05-11 19:16:33
Autor: Roman Rumpel
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Robert Tomasik pisze:

 "Kto, w celu wprowadzenia do obrotu, oznacza towary (...) zarejestrowanym znakiem towarowym, którego nie ma prawa używać lub dokonuje obrotu towarami oznaczonymi takimi znakami..."
Wedle Twojego opisu: zamawiając w Azji towary (nieważne, czy oryginalne, czy podrobione) bez zgody uprawnionego ze znaku, z zamiarem wprowadzenia ich do obrotu, popełnia usiłowanie występku z art 305 - wprowadzenie na obszar celny będzie zrealizowaniem.

Kategorycznie nie zgodzę się z Tobą. Po pierwsze nasz inicjator wątku nie oznacza tych produktów, więc w ogóle art. 305 nie wchodzi w rachubę. Po drugie w art. 155 stoi "w szczególności", czyli jest to katalog otwarty.



Masz prawo, a ja kategorycznie twierdzę, że nie masz racji. Dzisiaj byłem w rozjazdach, ale jutro wrócę do sprawy.
--
Szukam nowej sygnaturki, a skończył mi się żeń szeń.

Roman Rumpel    skype: rumpel.roman
www.rumpel.pl

Data: 2009-05-11 08:09:06
Autor: Marcin Debowski
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Dnia 10.05.2009 Roman Rumpel <romane@screwspam.gazeta.pl> napisał/a:
  Wprowadzać do obrotu na terytorium kraju/Unii nie można bez zgody uprawnionego. Cywilistycznie art 153 do 155 pwp, karnistycznie oczywiście 305
Art. 305. 1. Kto, w celu wprowadzenia do obrotu, oznacza towary podrobionym znakiem towarowym, zarejestrowanym znakiem towarowym, którego nie ma prawa używać lub dokonuje obrotu towarami oznaczonymi takimi znakami, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Pies jest pogrzebany w słówku "takimi". Ty uważasz, że odnosi się ono do "znaki towarowe" a Robert "podrobionym znakiem towarowym lub znakami towarowymi, których nie miał prawa uzywac". Obie interpretacje (literalnie) są chyba niestety prawidłowe ale też biorąc pod uwagę o co głównie w tym przepisie chodzi (nie podrabiać towarów i nie handlować nimi) skłaniałbym się ku temu co twierdzi Robert. Przykład absurdu do którego Twoja interpretacja prowadzi podał dosyć wymowny, a możnaby dawac takich przykładów na pęczki - kupię sobie baterie na wycieczce za granicą (poza EU) i będę musiał je wyrzucić przed granicą celna lub uzyskać zgodę właściciela znaku. A co zrobić jak ma się bilet lotniczy wystawiony poza EU który obejmuje równiez połączenia wewnętrzne EU? No weź.

--
Marcin

Data: 2009-05-10 08:21:58
Autor: Marcin Debowski
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Dnia 09.05.2009 Roman Rumpel <romane@screwspam.gazeta.pl> napisał/a:
  oni, jak znajdą to uprawnionego informują że coś znaleźli i że jak uprawniony poprosi, to u prześlą mu próbki tego, co znaleźli, uprawniony prosi, dostaje próbki i już wie co w paczce było

Z ciekawości: co sankcjonuje takie działanie?

--
Marcin

Data: 2009-05-10 03:05:49
Autor: Robert Tomasik
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Użytkownik "Marcin Debowski" <agatekun@INVALID.ml1.net> napisał w
wiadomości news:6ajhd6-ujh.ln1ziutka.router...
Dnia 09.05.2009 Roman Rumpel <romane@screwspam.gazeta.pl> napisał/a:
  oni, jak znajdą to uprawnionego informują że coś znaleźli i że jak
uprawniony poprosi, to u prześlą mu próbki tego, co znaleźli, uprawniony
prosi, dostaje próbki i już wie co w paczce było
Z ciekawości: co sankcjonuje takie działanie?

Jest taka ścieżka również. Celnicy wówczas prowadzą to w oparciu o przepisy
prawa administracyjnego jako kontrolę celną. Do tej kontroli może być
przybrany przedstawiciel właściciela marki. Z tym, że z tym przesyłaniem
próbek, to już kolega Roman przesadził. Wysyła się fotki. Nie można
przecież z magazynu celnego zabrać dowodów rzeczowych i wysłać do
kancelarii adwokackiej.

Zresztą celnicy mają tyle szkoleń, że przeważnie są w stanie sami rozpoznać
podróbki. Co najwyżej konsultują to telefonicznie.

Ale tak, czy siak ostatnim etapem jest zgromadzenie materiałow do postepowania karnego.

Data: 2009-05-10 12:08:32
Autor: Roman Rumpel
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Robert Tomasik pisze:
Użytkownik "Marcin Debowski" <agatekun@INVALID.ml1.net> napisał w
wiadomości news:6ajhd6-ujh.ln1ziutka.router...
Dnia 09.05.2009 Roman Rumpel <romane@screwspam.gazeta.pl> napisał/a:
  oni, jak znajdą to uprawnionego informują że coś znaleźli i że jak
uprawniony poprosi, to u prześlą mu próbki tego, co znaleźli, uprawniony
prosi, dostaje próbki i już wie co w paczce było
Z ciekawości: co sankcjonuje takie działanie?

Wspólnotowy kodeks celny i procedury przewidziane na jego podstawie. A dokładniej związane z nim

ROZPORZĄDZENIE RADY (WE) NR 1383/2003
z dnia 22 lipca 2003 r.dotyczące działań organów celnych skierowanych przeciwko towarom podejrzanym o naruszenie niektórych praw własności intelektualnej oraz środków, które mają być
stosowane w odniesieniu do towarów naruszających takie prawa


Jest taka ścieżka również. Celnicy wówczas prowadzą to w oparciu o przepisy
prawa administracyjnego jako kontrolę celną. Do tej kontroli może być
przybrany przedstawiciel właściciela marki. Z tym, że z tym przesyłaniem
próbek, to już kolega Roman przesadził. Wysyła się fotki.

Robert - napisałem już. Ja to robię w swoje praktyce. Ty nie. Ty zatem wiesz co się robi, w rzeczywistości, a ja nie? To co ja dostawałem w paczce? Iluzje?

Poszukaj proszę i poczytaj w rozporządzeniu wskazanym powyżej




Nie można
przecież z magazynu celnego zabrać dowodów rzeczowych i wysłać do
kancelarii adwokackiej.


Można i robi się to. Podstawa jak wyzej


Zresztą celnicy mają tyle szkoleń, że przeważnie są w stanie sami rozpoznać
podróbki. Co najwyżej konsultują to telefonicznie.

Tylko rzeczy 100% identyczen typu adidiad, puma nike. Podobne już nie. Zresztą - szkolenia dla celników organizują/uczestniczą w nich  często firmy, zainteresowane ochroną ich znaków


Ale tak, czy siak ostatnim etapem jest zgromadzenie materiałow do postepowania karnego.

Wcale niekoniecznie. Powtarzam - to jest przestępstwo ścigane na wniosek. Nie ma wniosku - nie ma postępowania karnego. Ja osobiście wolę ścieżkę cywilną


--
Szukam nowej sygnaturki, a skończył mi się żeń szeń.

Roman Rumpel    skype: rumpel.roman
www.rumpel.pl

Data: 2009-05-10 16:21:35
Autor: Marcin Debowski
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Dnia 10.05.2009 Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał/a:
Jest taka ścieżka również. Celnicy wówczas prowadzą to w oparciu o przepisy
prawa administracyjnego jako kontrolę celną. Do tej kontroli może być
przybrany przedstawiciel właściciela marki. Z tym, że z tym przesyłaniem
próbek, to już kolega Roman przesadził. Wysyła się fotki. Nie można
przecież z magazynu celnego zabrać dowodów rzeczowych i wysłać do
kancelarii adwokackiej.

No właśnie z tym wysyłaniem, bo aż mi się nie chciało wierzyć, że można ot tak sobie posłać czyjąś rzecz komuś kto potencjalnie nawet nie musi być stroną.

--
Marcin

Data: 2009-05-10 11:04:10
Autor: Robert Tomasik
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Użytkownik "Marcin Debowski" <agatekun@INVALID.ml1.net> napisał w wiadomości news:fdfid6-u2b.ln1ziutka.router...
Dnia 10.05.2009 Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał/a:
Jest taka ścieżka również. Celnicy wówczas prowadzą to w oparciu o
przepisy prawa administracyjnego jako kontrolę celną. Do tej kontroli
może być przybrany przedstawiciel właściciela marki. Z tym, że z tym
przesyłaniem próbek, to już kolega Roman przesadził. Wysyła się fotki.
Nie można przecież z magazynu celnego zabrać dowodów rzeczowych i
wysłać do kancelarii adwokackiej.
No właśnie z tym wysyłaniem, bo aż mi się nie chciało wierzyć, że można
ot  tak sobie posłać czyjąś rzecz komuś kto potencjalnie nawet nie musi
być  stroną.

Przede wszystkim to nie za bardzo realne technicznie.

Data: 2009-05-10 12:12:59
Autor: Roman Rumpel
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Robert Tomasik pisze:

No właśnie z tym wysyłaniem, bo aż mi się nie chciało wierzyć, że można
ot  tak sobie posłać czyjąś rzecz komuś kto potencjalnie nawet nie musi
być  stroną.

Przede wszystkim to nie za bardzo realne technicznie.

Co nie jest realne. Wziąć kilka sztuk towaru, wsadzić w karton, napisać adres  i wysłać paczkę? Co w tym trudnego? Weź przestań

--
Szukam nowej sygnaturki, a skończył mi się żeń szeń.

Roman Rumpel    skype: rumpel.roman
www.rumpel.pl

Data: 2009-05-10 15:55:21
Autor: Robert Tomasik
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Użytkownik "Roman Rumpel" <romane@screwspam.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:gu69bm$q1r$2news.onet.pl...
Robert Tomasik pisze:
No właśnie z tym wysyłaniem, bo aż mi się nie chciało wierzyć, że można
ot  tak sobie posłać czyjąś rzecz komuś kto potencjalnie nawet nie musi
być  stroną.
Przede wszystkim to nie za bardzo realne technicznie.
Co nie jest realne. Wziąć kilka sztuk towaru, wsadzić w karton, napisać adres  i wysłać paczkę? Co w tym trudnego? Weź przestań

Po pierwsze czas. po drugie, co będzie, jak zginie?

Data: 2009-05-10 21:02:18
Autor: Roman Rumpel
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Robert Tomasik pisze:

Przede wszystkim to nie za bardzo realne technicznie.
Co nie jest realne. Wziąć kilka sztuk towaru, wsadzić w karton, napisać adres  i wysłać paczkę? Co w tym trudnego? Weź przestań

Po pierwsze czas.

Ze co - czas jest trudny? Nie chcę być zgryźliwy, ale szukasz dziury w całym.

po drugie, co będzie, jak zginie?


Nie wiem co będzie. Ustawodawcy europejskiego się pytaj :)
Wiem, że tak sie robi, bo tak mi przysyłają.

Pozdrawiam

--
Szukam nowej sygnaturki, a skończył mi się żeń szeń.

Roman Rumpel    skype: rumpel.roman
www.rumpel.pl

Data: 2009-05-10 12:11:37
Autor: Roman Rumpel
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze
Marcin Debowski pisze:
Dnia 10.05.2009 Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> napisał/a:
Jest taka ścieżka również. Celnicy wówczas prowadzą to w oparciu o przepisy
prawa administracyjnego jako kontrolę celną. Do tej kontroli może być
przybrany przedstawiciel właściciela marki. Z tym, że z tym przesyłaniem
próbek, to już kolega Roman przesadził. Wysyła się fotki. Nie można
przecież z magazynu celnego zabrać dowodów rzeczowych i wysłać do
kancelarii adwokackiej.

No właśnie z tym wysyłaniem, bo aż mi się nie chciało wierzyć, że można ot tak sobie posłać czyjąś rzecz komuś kto potencjalnie nawet nie musi być stroną.



Wyżej odpowiedziałem,. Robert nie ma racji. Można i robi się to.
A uprawniony ze znaku musi być w tym postępowaniu, bo to on wnosi o zatrzymanie towarów, utrzymanie zatrzymania, wnosi zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa lub o udzielenie zabezpieczenia i pozew w postępowaniu cywilnym (albo oba postępowania naraz)

--
Szukam nowej sygnaturki, a skończył mi się żeń szeń.

Roman Rumpel    skype: rumpel.roman
www.rumpel.pl

Data: 2009-05-09 18:13:24
Autor: Jd.
Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze

Użytkownik "Glexu" <"glex[wytnij]u[to]"@o2.pl> napisał w wiadomości news:gu10it$26b$1inews.gazeta.pl...
Witam.

W marcu zamówiłem 100 opakowań towaru (z HK czy innej części Azji). Po dotarciu towaru do PL okazało się że to podróbki (serio o tym nie wiedziałem) - Urząd Celny zakwalifikował towar jako podróbki i poinformował właściciela znaku towarowego (a właściwie firmę reprezentująca producenta na terenie PL)o tym fakcie, a do mnie wysłał protokół zatrzymania towaru do wyjaśnienia. Od tego czasu do dzisiaj kilkukrotnie dzwoniłem osobiście do UC z pytaniami na jakim etapie jest sprawa, dosłałem wszystkie wymagane rachunki itp za zakupiony towar ale żadnych informacji więcej nie otrzymałem - ani telefonicznie, ani pisemnie.

Coś tu kiedyś ktoś pisał o sprawie sporowadzenia baterii do telefonów Nokia które okazały się podróbkami, okoliczności analogiczne.


--
==========###-###*###-###==============
Jaroslaw Dubowski, Bytom   jdubowski@interia.pl
==========###-###-###-###==============

Podrabiany znak towarowy i sprawa w prokuraturze

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona