Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Podsłuch w pracy.

Podsłuch w pracy.

Data: 2010-06-27 15:34:34
Autor: ola-boga
Podsłuch w pracy.
Dzień dobry.

Jest sobie kantor, ze względu na dużą ilość gotówki wyposażony w sejfy, alarmy i monitoring. Kilka kamer nagrywa to co się dzieje w środku i na zewnątrz. O tym pracownicy wiedzą i mają świadomość, że prawie każdy ich ruch jest nagrywany.
Właściciel wpadł jednak na pomysł, że będzie również nagrywał dźwięk i pochował w kilku miejscach mikrofony do podsłuchu. O tym jednak pracownicy nie mają pojęcia i nie wiedzą, że są również nagrywane każde ich rozmowy.
Czy pracodawca ma prawo stosować podsłuch?
Czy ewentualnie mysi poinformować o tym pracowników?
Co mu grozi, jeżeli nie może stosować podsłuchu, a dowie się o nim pracownik, jakie prawa ma taki pracownik?

Proszę o odpowiedź i dziękuję.

Data: 2010-06-27 19:40:24
Autor: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
Podsłuch w pracy.
Dnia Sun, 27 Jun 2010 15:34:34 +0200, ola-boga napisał(a):

Dzień dobry.

Jest sobie kantor, ze względu na dużą ilość gotówki wyposażony w sejfy, alarmy i monitoring. Kilka kamer nagrywa to co się dzieje w środku i na zewnątrz. O tym pracownicy wiedzą i mają świadomość, że prawie każdy ich ruch jest nagrywany.
Właściciel wpadł jednak na pomysł, że będzie również nagrywał dźwięk i pochował w kilku miejscach mikrofony do podsłuchu. O tym jednak pracownicy nie mają pojęcia i nie wiedzą, że są również nagrywane każde ich rozmowy.
Czy pracodawca ma prawo stosować podsłuch?
Czy ewentualnie mysi poinformować o tym pracowników?
Co mu grozi, jeżeli nie może stosować podsłuchu, a dowie się o nim pracownik, jakie prawa ma taki pracownik?

W takim specyficznym miejscu jak kantor wymiany walut, zbytnio bym nie
protestował z tego powodu; dźwięk może się przydać w najmniej oczekiwanym
momencie.

Z drugiej strony pracownik ma do prywatności, a obgadywać szefa z
prywatnego telefonu gdy nie ma klientów? - można się powstrzymać.



--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow
Zima 2010 Warszawa
http://foto.3mam.net/warsaw/06/index4.php

Data: 2010-06-27 23:07:14
Autor: Jotte
Podsłuch w pracy.
W wiadomości news:i082eh$k9a$1inews.gazeta.pl Krzysztof 'kw1618' z
Warszawy <adres.na@mojej.www.pl> pisze:

Z drugiej strony pracownik ma do prywatności, a obgadywać szefa z
prywatnego telefonu gdy nie ma klientów? - można się powstrzymać.
Ale po co?
U mnie w robocie nie ma podsłuchu (albo nie wiem) i muszę czekać aż przyjdzie jeden z donosicieli aby przy nim powiedzieć _prywatnie_ coś o zwierzchnikach. A nie są to bynajmniej wyrazy uznania... :)

--
Jotte

Data: 2010-06-28 15:09:39
Autor: Piotr [trzykoty]
Podsłuch w pracy.
Użytkownik "ola-boga" <wenus@z.milo> napisał
Czy pracodawca ma prawo stosować podsłuch?

W kantorze może być to uzasadnione.

Czy ewentualnie mysi poinformować o tym >pracowników?

Musi, bo może naruszać prywatność pracownika.

Co mu grozi, jeżeli nie może stosować podsłuchu, a dowie się o nim pracownik, jakie prawa ma taki pracownik?

Mogłoby to być ciężkie naruszenie praw pracownika. Pracownik mógłby się zwolnić bez wypowiedzenia i żądać odszkodowania. No i nie wiem czy w tym wypadku nie miałby zastosowanie kodeks karny... kto posługując się urządzeniem specjalnym zbiera informacje nieprzeznaczone dla niego...

Data: 2010-06-29 10:12:31
Autor: Jackare
Podsłuch w pracy.
Użytkownik "ola-boga" <wenus@z.milo> napisał w wiadomości news:i07k16$uio$1news.vectranet.pl...
Dzień dobry.

Jest sobie kantor, ze względu na dużą ilość gotówki wyposażony w sejfy, alarmy i monitoring. Kilka kamer nagrywa to co się dzieje w środku i na zewnątrz. O tym pracownicy wiedzą i mają świadomość, że prawie każdy ich ruch jest nagrywany.
Właściciel wpadł jednak na pomysł, że będzie również nagrywał dźwięk i pochował w kilku miejscach mikrofony do podsłuchu. O tym jednak pracownicy nie mają pojęcia i nie wiedzą, że są również nagrywane każde ich rozmowy.
Czy pracodawca ma prawo stosować podsłuch?
Czy ewentualnie mysi poinformować o tym pracowników?
Co mu grozi, jeżeli nie może stosować podsłuchu, a dowie się o nim pracownik, jakie prawa ma taki pracownik?

Proszę o odpowiedź i dziękuję.

Pracodawca ma obowiązek umieszczenia informacji o monitoringu i tyle. Nie musi podawać zakresu i technologii realizacji systemu.
--
Jackare

Data: 2010-06-29 13:08:29
Autor: Piotr [trzykoty]
Podsłuch w pracy.
Użytkownik "Jackare" <jackare@interia.pl> napisał
Pracodawca ma obowiązek umieszczenia informacji o monitoringu i tyle. Nie musi podawać zakresu i technologii realizacji >systemu.

Pracodawca przede wszystkim musi przestrzegać kodeksu pracy, a ten mówi o godności i prywatności pracownika. Z tego można wywieść bardzo wiele. Jeśli informacja sugeruje pracownikowi, że jest inwigilowany tylko wizyjnie, choć w rzeczywistości kontrolowane są jego wypowiedzi, komputer czy coś tam jeszcze, to niestety nie został on skutecznie poinformowany o tym i może to naruszać jego prywatność. Pracodawca musi dać jasną informację czego można się po nim spodziewać, a nie wyzyskiwać błąd pracownika.

Data: 2010-06-29 14:17:35
Autor: Jotte
Podsłuch w pracy.
W wiadomości news:i0ck7h$12v$1z-news.wcss.wroc.pl Piotr [trzykoty]
<trzykoty_wytnij@o2.pl> pisze:

Pracodawca ma obowiązek umieszczenia informacji o monitoringu i tyle.
Nie  musi podawać zakresu i technologii realizacji >systemu.
Pracodawca przede wszystkim musi przestrzegać kodeksu pracy, a ten mówi o godności i prywatności pracownika.
Ale nie definiuje tych pojęć.

Z tego można wywieść bardzo wiele.
Raczej prawie nic.

Jeśli  informacja sugeruje pracownikowi, Ĺźe jest inwigilowany tylko
wizyjnie, choć  w rzeczywistości kontrolowane są jego wypowiedzi,
komputer czy coś tam  jeszcze, to niestety nie został on skutecznie
poinformowany o tym i moĹźe to  naruszać jego prywatność. Pracodawca musi
dać jasną informację czego moĹźna  się po nim spodziewać, a nie
wyzyskiwać błąd pracownika.
Idealista z ciebie, brachu.
Nie ma (powtarzam - nie ma) pracodawców-filantropów, pracodawców-dobroczyńców itp.
Każdy wykorzystuje w mniejszym lub większym stopniu, z mniejszym lub większym chamstwem powszechną nieznajomość pracowników w zakresie prawa pracy, prawa w ogóle oraz ich strach przed utratą środków do życia.
Istnieje bowiem podstawowa sprzeczność interesów, jest to zatem wojna, czasem bywa tylko zawieszenie broni na chwilę (takie pozory, nikt doświadczony omamić się im nie da).

--
Jotte

Data: 2010-06-29 12:35:36
Autor: Olgierd
Podsłuch w pracy.
Dnia Tue, 29 Jun 2010 14:17:35 +0200, Jotte napisał(a):

Pracodawca przede wszystkim musi przestrzegać kodeksu pracy, a ten mówi
o godności i prywatności pracownika.

Ale nie definiuje tych pojęć.

Kodeks pracy to nie miejsce definiowania ani godności, ani prywatności. Pojęcia te są dość dobrze zdefiniowane w literaturze i orzecznictwie.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <==
pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/
[reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl

Data: 2010-06-29 15:12:38
Autor: Jotte
Podsłuch w pracy.
W wiadomości news:pan.2010.06.29.12.35.36rudak.org Olgierd
<no.email.no.spam@no.problem> pisze:

Pracodawca przede wszystkim musi przestrzegać kodeksu pracy, a ten mówi
o godności i prywatności pracownika.
Ale nie definiuje tych pojęć.
Kodeks pracy to nie miejsce definiowania ani godności, ani prywatności.
Pojęcia te są dość dobrze zdefiniowane w literaturze i orzecznictwie.
Eee, tam.
Literatura to nie prawo, orzecznictwo też, raz takie innym razem inne - w końcu kauzyperdy je tworzą.
Tu jest rozum potrzebny i wyczucie.
To tak IMO...

--
Jotte

Data: 2010-06-29 13:35:32
Autor: Olgierd
Podsłuch w pracy.
Dnia Tue, 29 Jun 2010 15:12:38 +0200, Jotte napisał(a):

Kodeks pracy to nie miejsce definiowania ani godności, ani prywatności.
Pojęcia te są dość dobrze zdefiniowane w literaturze i orzecznictwie.

Eee, tam.
Literatura to nie prawo, orzecznictwo też, raz takie innym razem inne -
w końcu kauzyperdy je tworzą.
Tu jest rozum potrzebny i wyczucie.

Dlatego właśnie te pojęcia nie są definiowane legalnie -- de facto bliżej im klauzul generalnych, tak, aby każdy mógł na własny łeb ocenić co jest co.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <==
pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/
[reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl

Data: 2010-06-29 15:56:46
Autor: Jotte
Podsłuch w pracy.
W wiadomości news:pan.2010.06.29.13.35.32rudak.org Olgierd
<no.email.no.spam@no.problem> pisze:

Kodeks pracy to nie miejsce definiowania ani godności, ani prywatności.
Pojęcia te są dość dobrze zdefiniowane w literaturze i orzecznictwie.
Eee, tam.
Literatura to nie prawo, orzecznictwo też, raz takie innym razem inne -
w końcu kauzyperdy je tworzą.
Tu jest rozum potrzebny i wyczucie.
Dlatego właśnie te pojęcia nie są definiowane legalnie -- de facto bliżej
im klauzul generalnych, tak, aby każdy mógł na własny łeb ocenić co jest
co.
A widzisz. I dlatego nie ma się na co powoływać. Tak być w dokonywaniu oceny skutkującym prawnym orzeczeniem nie powinno. Inaczej nie ma czego szanować.

--
Jotte

Data: 2010-06-29 14:04:17
Autor: Olgierd
Podsłuch w pracy.
Dnia Tue, 29 Jun 2010 15:56:46 +0200, Jotte napisał(a):

Dlatego właśnie te pojęcia nie są definiowane legalnie -- de facto
bliżej im klauzul generalnych, tak, aby każdy mógł na własny łeb ocenić
co jest co.

A widzisz. I dlatego nie ma się na co powoływać. Tak być w dokonywaniu
oceny skutkującym prawnym orzeczeniem nie powinno. Inaczej nie ma czego
szanować.

To znaczy? Chcesz, żeby przepisy definiowały wszystko? No nie żartuj...

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <==
pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/
[reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl

Data: 2010-06-29 16:15:54
Autor: Jotte
Podsłuch w pracy.
W wiadomości news:pan.2010.06.29.14.04.17rudak.org Olgierd
<no.email.no.spam@no.problem> pisze:

Dnia Tue, 29 Jun 2010 15:56:46 +0200, Jotte napisał(a):
Dlatego właśnie te pojęcia nie są definiowane legalnie -- de facto
bliżej im klauzul generalnych, tak, aby każdy mógł na własny łeb ocenić
co jest co.
A widzisz. I dlatego nie ma się na co powoływać. Tak być w dokonywaniu
oceny skutkującym prawnym orzeczeniem nie powinno. Inaczej nie ma czego
szanować.
To znaczy?
To znaczy, że jak przepis odwołuje się do jakiegoś terminu, to on powinien być jasno skonkretyzowany (znaczy: termin).
Widzisz, w prawie nie ma np. definicji chamstwa. Ale chamstwo jako takie nie jest penalizowane.
Istnieje jednak np. pojęcie słów "powszechnie uznawanych za wulgarne". I co to znaczy? Dupa jest wulgaryzmem czy nie?
A kretyn to obraza czy stwierdzenie faktu?
Jeśli prawo sobie z takimi kwestiami nie radzi i stosuje zamiast tego uznaniowość kauzyperdów to dla mnie takie prawo i jego funkcjonariusze na szczaw bez szacunku.

Chcesz, żeby przepisy definiowały wszystko? No nie żartuj...
Nie napisałem nic takiego, dyskutujesz z własnym zdaniem, nie z moim.
To częste, ale czy sensowne?

--
Jotte

Data: 2010-06-29 18:27:40
Autor: Olgierd
Podsłuch w pracy.
Dnia Tue, 29 Jun 2010 16:15:54 +0200, Jotte napisał(a):

A widzisz. I dlatego nie ma się na co powoływać. Tak być w dokonywaniu
oceny skutkującym prawnym orzeczeniem nie powinno. Inaczej nie ma
czego szanować.

To znaczy?

To znaczy, że jak przepis odwołuje się do jakiegoś terminu, to on
powinien być jasno skonkretyzowany (znaczy: termin).

Dobrze, że o prawie wiesz tyle, co przeczytasz na tej grupie. Gorzej, że wydaje Ci się, że wiesz to, co sam napiszesz ;-)

--
:) Olgierd || Lege Artis ==> http://legeartis.org.pl
[reklama] fotograf+Wrocław? tylko http://foto-krzyki.pl

Data: 2010-06-29 21:20:51
Autor: Jotte
Podsłuch w pracy.
W wiadomości news:pan.2010.06.29.18.27.40legeartis.org.pl Olgierd
<no.email.no.spam@no.problem> pisze:

A widzisz. I dlatego nie ma się na co powoływać. Tak być w dokonywaniu
oceny skutkującym prawnym orzeczeniem nie powinno. Inaczej nie ma
czego szanować.
To znaczy?
To znaczy, że jak przepis odwołuje się do jakiegoś terminu, to on
powinien być jasno skonkretyzowany (znaczy: termin).
Dobrze, że o prawie wiesz tyle, co przeczytasz na tej grupie.
Nie trzeba być szewcem aby wiedzieć, że buty są tandetne i niewygodne.

Gorzej, że
wydaje Ci się, że wiesz to, co sam napiszesz ;-)
Najgorsi są ci, co im sie wydaje, że wiedzą coś tam, a guzik wiedzą.

--
Jotte

Data: 2010-06-30 06:55:35
Autor: Olgierd
Podsłuch w pracy.
Dnia Tue, 29 Jun 2010 21:20:51 +0200, Jotte napisał(a):

To znaczy, że jak przepis odwołuje się do jakiegoś terminu, to on
powinien być jasno skonkretyzowany (znaczy: termin).

Dobrze, że o prawie wiesz tyle, co przeczytasz na tej grupie.

Nie trzeba być szewcem aby wiedzieć, że buty są tandetne i niewygodne.

Ale raczej szewc wie jak się buty robi ;-)

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://LegeArtis.org.pl <==
pstryczki ==> http://www.flickr.com/photos/olgierd/
[reklama] dobre foto we Wrocławiu ==> http://foto-krzyki.pl

Data: 2010-06-30 18:13:38
Autor: Jotte
Podsłuch w pracy.
W wiadomości news:pan.2010.06.30.06.55.35rudak.org Olgierd
<no.email.no.spam@no.problem> pisze:

Nie trzeba być szewcem aby wiedzieć, że buty są tandetne i niewygodne.
Ale raczej szewc wie jak się buty robi ;-)
Może i czasem wie.
Ale to nie znaczy, że potrafi. :)

--
Jotte

Data: 2010-06-29 15:10:42
Autor: Piotr [trzykoty]
Podsłuch w pracy.
UĹźytkownik "Jotte"
Nie ma (powtarzam - nie ma) pracodawców-filantropów, pracodawców-dobroczyńców itp.
Każdy wykorzystuje w mniejszym lub większym stopniu, z mniejszym lub większym chamstwem powszechną nieznajomość pracowników w zakresie prawa pracy, prawa w ogóle oraz ich strach przed utratą >środków do życia.

Ale to nie jest dyskusja o tym, czy powszechne jest wykorzystywanie nieznajomości prawa i brak środków do życia, ale o tym, co te prawo stanowi i co z niego wynika.
Akurat polskie sądy i system prawa pracy dość mocno chroni pracowników, wiec jak napisesz pracownikowi, że jest podlądany, a go też podsłuchujesz i przechwytyjesze korespondencję, to całkiem prawdodopodobne, że dobry adwokat wykaże, że naruszyłeś jego prywatność.

Data: 2010-06-29 15:18:12
Autor: Jotte
Podsłuch w pracy.
W wiadomości news:i0crcm$4kp$1z-news.wcss.wroc.pl Piotr [trzykoty]
<trzykoty_wytnij@o2.pl> pisze:

Nie ma (powtarzam - nie ma) pracodawców-filantropów, pracodawców-dobroczyńców itp.
Każdy wykorzystuje w mniejszym lub większym stopniu, z mniejszym lub większym chamstwem powszechną nieznajomość pracowników w zakresie prawa pracy, prawa w ogóle oraz ich strach przed utratą >środków do życia.
Ale to nie jest dyskusja o tym, czy powszechne jest wykorzystywanie nieznajomości prawa i brak środków do życia, ale o tym, co te prawo
stanowi  i co z niego wynika.
A cóş tO prawo stanowi w tej materii?
Jak dla mnie niewiele konkretnego.

Akurat polskie sądy i system prawa pracy dość mocno chroni pracowników,
Jednak niedostatecznie.

wiec  jak napisesz pracownikowi, Ĺźe jest podlądany, a go teĹź
podsłuchujesz i  przechwytyjesze korespondencję, to całkiem
prawdodopodobne, Ĺźe dobry adwokat  wykaĹźe, Ĺźe naruszyłeś jego prywatność.
Co adwokat wykaże to nie znaczy, ze kauzyperda z łańcuchem pod pustą czaszką orzecze - przecież wiesz.

--
Jotte

Data: 2010-06-29 15:36:03
Autor: Piotr [trzykoty]
Podsłuch w pracy.
Użytkownik "Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> napisał
Co adwokat wykaże to nie znaczy, ze kauzyperda z łańcuchem pod pustą czaszką orzecze - przecież wiesz.

Z tym, że w aspekcie inwigilacji pracowników poglądy są dość jasne: jeśli jest potrzebne to to robisz, ale pracownik musi wiedzieć co i jak.
Granice może nie są ostre, ale zasada jest jasna: gdzie zaczynają się dobra osobiste pracownika tam kończy się władza i fantazja pracodawcy.

Data: 2010-06-29 15:59:39
Autor: Jotte
Podsłuch w pracy.
W wiadomości news:i0css7$5f8$1z-news.wcss.wroc.pl Piotr [trzykoty]
<trzykoty_wytnij@o2.pl> pisze:

Co adwokat wykaże to nie znaczy, ze kauzyperda z łańcuchem pod pustą czaszką orzecze - przecież wiesz.
Z tym, że w aspekcie inwigilacji pracowników poglądy są dość jasne: jeśli jest potrzebne to to robisz, ale pracownik musi wiedzieć co i jak.
A podstawa prawna?

Granice może nie są ostre, ale zasada jest jasna: gdzie zaczynają się
dobra  osobiste pracownika tam kończy się władza i fantazja pracodawcy.
Zasada używająca nie zdefiniowanych jasno pojęć i terminów jest bezwartościowa.

--
Jotte

Data: 2010-06-29 17:50:36
Autor: Piotr [trzykoty]
PodsĹ?uch w pracy.
"Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> wrote , ale pracownik musi wiedzieć co i jak.
A podstawa prawna?

Art. 11(1) KP w zw. z art. 23 KC, art. 267 par. 2 kk.

Wyroku z 13 kwietnia 1972 r. (I PR 153/72; OSN z 1972 r. nr 10, poz. 184), dotyczy obowiązku informowania pracowników, że mogą zostac przeszukani, bez takiej informacji praktyki pracodawcy naruszają dobra osobiste i prywatnosc

Np. w zakresie zakazu czytania przez pracodawce e-maili prywatnych, mimo iz na słuzbowych komputerach jest wyrok Europejskiego Trybunalu z 3 kwietnia 2007 r. w sprawie Copland przeciwko Wielkiej Brytanii (no. 62617/00)

http://www.egzekucja.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=175:nie-mona-monitorowa-pracownikow-bez-uprzedzenia

Data: 2010-06-29 21:35:32
Autor: Jotte
PodsĹ?uch w pracy.
W wiadomości news:i0d4ob$95g$1z-news.wcss.wroc.pl Piotr [trzykoty]
<trzykoty_TNIJ_@o2.pl> pisze:

ale pracownik musi wiedzieć co i jak.
A podstawa prawna?
Art. 11(1) KP w zw. z art. 23 KC,
Trochę naciągane.

art. 267 par. 2 kk.
W tym wypadku nie ma wykluczenia, że jak ktoś wie o podsłuchu, to wszystko OK.

Wyroku z 13 kwietnia 1972 r. (I PR 153/72; OSN z 1972 r. nr 10, poz.
184),  dotyczy obowiązku informowania pracowników, że mogą zostac
przeszukani, bez  takiej informacji praktyki pracodawcy naruszają dobra
osobiste i prywatnosc Np. w zakresie zakazu czytania przez pracodawce
e-maili prywatnych,
W 1972 roku był wyrok dotyczący e-maili???

mimo iz  na słuzbowych komputerach jest wyrok
Europejskiego Trybunalu z 3 kwietnia  2007 r. w sprawie Copland
przeciwko Wielkiej Brytanii (no. 62617/00) http://www.egzekucja.org.pl/ind
ex.php?option=com_content&view=article&id=175:nie-mona-monitorowa-pracowni
kow-bez-uprzedzenia
Sporo tam razy występuje słówko "powinien" ale to już jakiś trop.
Żeby nie było - jestem po właściwej stronie kwestii.

--
Jotte

Data: 2010-06-29 21:54:26
Autor: Piotr [trzykoty]
PodsĹ?uch w pracy.
"Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> wrote
Art. 11(1) KP w zw. z art. 23 KC,
Trochę naciągane.

Dlaczego naciągane? Uważasz, że wyzyskiwanie błędu pracownika (że nie wie o mikrofonie) i sobie swobodnie rozmawia np. z kolegą o problemach w łóżku myśląc, że to rozmowa w czetery oczy, to słuchanie tego podstępem nie jest naruszeniem jego godności?

art. 267 par. 2 kk.
W tym wypadku nie ma wykluczenia, że jak ktoś >wie o podsłuchu, to wszystko

Jeśli wie o podsłuchu tzn. pracownik zgodził się na to, że pracodawca będzie również adresatem wiadomości, to nie można mówić, że pracodawca uzyskuje informacje nieprzeznaczoną dla siebie (a więc brak znamion)


W 1972 roku był wyrok dotyczący e-maili???

Nie, ale to się przytacza na zasadzie analogii. Problem w zasadzie podobny, tylko 38 lat technicznie chodziło o coś innego. Bardziej problematyczne wtedy było, aby sprawdzać czy pracownk nie wynosi cegieł i papieru toaletowego, niż jakie informacje wysyła. Ale orzeczenie jest i obowiązuje.

Data: 2010-06-29 22:02:16
Autor: Jotte
PodsĹ?uch w pracy.
W wiadomości news:i0dj1e$g09$1z-news.wcss.wroc.pl Piotr [trzykoty]
<trzykoty_TNIJ_@o2.pl> pisze:

Art. 11(1) KP w zw. z art. 23 KC,
Trochę naciągane.
Dlaczego naciągane? Uważasz, że wyzyskiwanie błędu pracownika (że nie
wie o  mikrofonie) i sobie swobodnie rozmawia np. z kolegą o problemach
w łóżku  myśląc, że to rozmowa w czetery oczy, to słuchanie tego
podstępem nie jest  naruszeniem jego godności?
Tak sobie dumam, czy jakby on pisał list prywatny nie wiedząc, że za plecami stoi mu ktoś i czyta - rozumiesz?
Albo lornetuje mu monitor.
A co z zainstalowaniem jakiegoś keyloggera przez pracodawcę na _swoim_ w końcu kompie? Musi mówić o tym wszystkim?

art. 267 par. 2 kk.
W tym wypadku nie ma wykluczenia, że jak ktoś >wie o podsłuchu, to wszystko
Jeśli wie o podsłuchu tzn. pracownik zgodził się na to, że pracodawca
będzie  również adresatem wiadomości, to nie można mówić, że pracodawca
uzyskuje  informacje nieprzeznaczoną dla siebie (a więc brak znamion)
Przytoczony artykuł nic o tym nie mówi.

W 1972 roku był wyrok dotyczący e-maili???
Nie, ale to się przytacza na zasadzie analogii. Problem w zasadzie
podobny,  tylko 38 lat technicznie chodziło o coś innego. Bardziej
problematyczne  wtedy było, aby sprawdzać czy pracownk nie wynosi cegieł
i papieru  toaletowego, niż jakie informacje wysyła. Ale orzeczenie jest
i obowiązuje.
Przedtem pisałeś, że to wyrok, nie orzeczenie. U nas nie ma precedensu.

--
Jotte

Data: 2010-06-29 22:23:44
Autor: Piotr [trzykoty]
PodsĹ?uch w pracy.
Tak sobie dumam, czy jakby on pisał list prywatny nie wiedząc, że za plecami stoi mu ktoś i czyta - rozumiesz?
Albo lornetuje mu monitor.

Jeśli stworzy takie systemowe warunki, np. zbuduje sobie szybę w ścianie, zakupi lornetki na ten cel to oczywiście, że przekroczy granice.

A co z zainstalowaniem jakiegoś keyloggera przez pracodawcę na _swoim_ w końcu kompie? Musi mówić o tym wszystkim?

Jeśli istnieje szansa, że pracownik może również wpisywać treści prywatne to oczywiście.

Jeśli wie o podsłuchu tzn. pracownik zgodził się na to, że pracodawca
będzie  również adresatem wiadomości, to nie można mówić, że pracodawca
uzyskuje  informacje nieprzeznaczoną dla siebie (a więc brak znamion)
Przytoczony artykuł nic o tym nie mówi.

Mało uważnie czytasz:
Art. 267. § 1. "Kto bez uprawnienia uzyskuje informację dla niego nie przeznaczoną...",
Jeśli pracodawca ma uzasadnienie do słuchania rozmów i pracownik uprzedzony zgodził się na to, to pracodawca jest zarówno uprawnionym do słuchania. Poza tym trzeaby Ci byłoby poznać orzecznictwo, komenatrze "badaczy" prawa, strasznie mechanicznie próbujesz interpretować słowa, a tak się nie da. Nie znajdziesz w każdym artykule wszystkich możliwych kombinacji z życia.

U nas nie ma precedensu.

Ale to co zważy Sąd Najwyższy jest wykładnią obowiązującą.

Data: 2010-06-29 22:47:43
Autor: Jotte
PodsĹ?uch w pracy.
W wiadomości news:i0dkog$gmj$1z-news.wcss.wroc.pl Piotr [trzykoty]
<trzykoty_TNIJ_@o2.pl> pisze:

Tak sobie dumam, czy jakby on pisał list prywatny nie wiedząc, że za plecami stoi mu ktoś i czyta - rozumiesz?
Albo lornetuje mu monitor.
Jeśli stworzy takie systemowe warunki, np. zbuduje sobie szybę w ścianie, zakupi lornetki na ten cel to oczywiście, że przekroczy granice.
To szyby nie wolno wstawić ani lornetki kupić?

A co z zainstalowaniem jakiegoś keyloggera przez pracodawcę na _swoim_ w końcu kompie? Musi mówić o tym wszystkim?
Jeśli istnieje szansa, że pracownik może również wpisywać treści
prywatne to  oczywiście.
Przecież taka szansa zawsze istnieje.

Jeśli wie o podsłuchu tzn. pracownik zgodził się na to, że pracodawca
będzie  również adresatem wiadomości, to nie można mówić, że pracodawca
uzyskuje  informacje nieprzeznaczoną dla siebie (a więc brak znamion)
Przytoczony artykuł nic o tym nie mówi.
Mało uważnie czytasz:
Art. 267. § 1. "Kto bez uprawnienia uzyskuje informację dla niego nie przeznaczoną...",
Nie o to mi chodziło. W artykule nic nie ma o zgodzie pracownika sankcjonującej pozyskiwanie.

Jeśli pracodawca ma uzasadnienie do słuchania rozmów i pracownik
uprzedzony  zgodził się na to, to pracodawca jest zarówno uprawnionym do
słuchania.
No zaraz, zaraz - ma się dowiedzieć i zgodzić, czy tylko dowiedzieć, zdecyduj się.
A co jak się dowie i nie zgodzi? Wypowiedzenie?

Poza  tym trzeaby Ci byłoby poznać orzecznictwo, komenatrze
"badaczy" prawa,  strasznie mechanicznie próbujesz interpretować słowa,
a tak się nie da.
Dla mnie 2+2=4, a nie ~4,2.

Nie  znajdziesz w każdym artykule wszystkich możliwych
kombinacji z życia. U nas nie ma precedensu.
Ale to co zważy Sąd Najwyższy jest wykładnią obowiązującą.
Dopóki w Strasburgu nie orzekną inaczej... :)
Polska ze swoimi kauzyperdami chyba jest w czołówce klientów tego trybunału, jak gdzieś czytałem.

--
Jotte

Data: 2010-06-29 23:39:44
Autor: Piotr [trzykoty]
PodsĹ?uch w pracy.
"Jotte"
Przecież taka szansa zawsze istnieje.

Nie zawsze, wyobraź sobie, że niektórzy pracownicy mają dostęp tylko do jednego programu, który im jest potrzebny w pracy.
Jeśli pracodawcy zależy, aby nie gadał przez e-mail z kochanką, to może mu zablokować usługi niepotrzebne w pracy, a nie skrycie podładać pluskwy.

Art. 267. § 1. "Kto bez uprawnienia uzyskuje informację dla niego nie przeznaczoną...",
Nie o to mi chodziło. W artykule nic nie ma o zgodzie pracownika sankcjonującej pozyskiwanie.

No widzisz... znów chcesz wszystko literalnie w jednym artykule znaleźć. W kodeksie karnym chcesz coś o zgodzie pracownika znaleźć... daruj.
To nie tu.

A co jak się dowie i nie zgodzi? >Wypowiedzenie?

To zależy czy to jest uzasadnione. A co jak pracodawca wymaga chodzenia w kamizelkach żółtych, a ktoś się nie zgodzi, bo nie lubi żółtego...?

Data: 2010-06-29 23:51:37
Autor: Jotte
PodsĹ?uch w pracy.
W wiadomości news:i0dp6s$iu1$1z-news.wcss.wroc.pl Piotr [trzykoty]
<trzykoty_TNIJ_@o2.pl> pisze:

Przecież taka szansa zawsze istnieje.
Nie zawsze, wyobraź sobie, że niektórzy pracownicy mają dostęp tylko do jednego programu, który im jest potrzebny w pracy.
Jeśli pracodawcy zależy, aby nie gadał przez e-mail z kochanką, to może
mu  zablokować usługi niepotrzebne w pracy, a nie skrycie podładać
pluskwy.
Stary... qrdę, fajnie że wiesz, ale ja takie rzeczy robię na codzień, to mój zawód...
Nie ucz pan ojca dzieci robić.

Art. 267. § 1. "Kto bez uprawnienia uzyskuje informację dla niego nie przeznaczoną...",
Nie o to mi chodziło. W artykule nic nie ma o zgodzie pracownika sankcjonującej pozyskiwanie.
No widzisz... znów chcesz wszystko literalnie w jednym artykule znaleźć.
W  kodeksie karnym chcesz coś o zgodzie pracownika znaleźć... daruj.
To nie tu.
A gdzie?
To ty się na KK powołujesz.
IMO nieumiejętnie.

A co jak się dowie i nie zgodzi? >Wypowiedzenie?
To zależy czy to jest uzasadnione.
Podstawa prawna uzasadnienia?

A co jak pracodawca wymaga chodzenia w kamizelkach żółtych, a ktoś się nie zgodzi, bo nie lubi żółtego...?
No - co wtedy?

--
Jotte

Data: 2010-06-30 00:39:22
Autor: Piotr [trzykoty]
PodsĹ?uch w pracy.
"Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> wrote
A gdzie?
To ty się na KK powołujesz.

Ja się powołuje w zakresie odpowiedzialności za naruszenie, a nie w kwestii ustalenia uprawnienia do słuchania. Nie można tego analizować w oderwaniu od kodeksu pracy i jego wykładni.

Poza tym jeśli już o KK chodzi, przeczytaj sobie jakiś komentarz i orzecznia do tego artykułu KK zamiast tupać, że czegoś w nim nie dostrzegasz. Jasna jest w literaturze interpretacja tego zdania i kontekstu jego umieszczenia w KK, że jak ktoś wie, że jest nagrywany, podglądany itp. to nie zachodzi ten czyn.

A co jak się dowie i nie zgodzi? >Wypowiedzenie?
To zależy czy to jest uzasadnione.
Podstawa prawna uzasadnienia?

Po pierwsze wystarczy, aby był poinformowany.
Pracodawca poprzez poinformowanie go redukuje ryzyko posądzenia o podstęp, naruszenie prywatności i sobie nagrywa... Pisemna zgoda pracownika to już w ogóle załatwia sprawę.
Jak pracownik się nie zgadza to jego ruch, niech składa zawiadomienie do PIPu, że nagrywanie jest nieuzasadnione. Jeśli było nieuzadanione to pracodawca poniesie konsekwencje.

A co jak pracodawca wymaga chodzenia w kamizelkach żółtych, a ktoś się nie zgodzi, bo nie lubi żółtego...?
No - co wtedy?

To zależy, jeśli akurat kamizelki wynikają np. z BHP to i można zwolnić bez wypowiedzenia.
A poza tymi przypadkami normalnie zwalnić gładko za wypowiedzeniem. Jakby organizacja związkowa pytała to z uwagi na niestosowanie się do procedur pracy. Jeśli wymóg jest uzasadniony to i pracodawca się obroni przed roszczeniami pracownika. W przypadku umów na czas określony to i niczego nawet nie trzeba uzasadniać.

Data: 2010-06-30 18:33:25
Autor: Jotte
PodsĹ?uch w pracy.
W wiadomości news:i0dsmp$kj8$1z-news.wcss.wroc.pl Piotr [trzykoty]
<trzykoty_TNIJ_@o2.pl> pisze:

A gdzie?
To ty się na KK powołujesz.
Ja się powołuje w zakresie odpowiedzialności za naruszenie, a nie w
kwestii  ustalenia uprawnienia do słuchania. Nie można tego analizować w
oderwaniu od  kodeksu pracy i jego wykładni.
Poza tym jeśli już o KK chodzi, przeczytaj sobie jakiś komentarz i
orzecznia  do tego artykułu KK zamiast tupać, że czegoś w nim nie
dostrzegasz. Jasna  jest w literaturze interpretacja tego zdania i
kontekstu jego umieszczenia w  KK, że jak ktoś wie, że jest nagrywany,
podglądany itp. to nie zachodzi ten  czyn.
Czy wydaje ci się, że jak ktoś coś "zinterpretuje" (swoją drogą dobre prawo nie wymaga interpretacji, bo samo ją zawiera) albo "dokona wykładni" to już jest OK? Nie, nie jest. Najlepszym dowodem, że interpretacje, wykładnie, ba! - samo prawo, się zmieniają. Jakby prawnicy wszelkiej maści tak się świetnie znali, to po cóż istniała by wieloinstancyjność, procedury odwoławcze. Po co oskarżyciel, obrońca? Jeden sędzia i wystarczy...
A ten twór w Strasburgu to po co wymyślono?

A co jak się dowie i nie zgodzi? >Wypowiedzenie?
To zależy czy to jest uzasadnione.
Podstawa prawna uzasadnienia?
Po pierwsze wystarczy, aby był poinformowany.
Pracodawca poprzez poinformowanie go redukuje ryzyko posądzenia o
podstęp,  naruszenie prywatności i sobie nagrywa...
Dobra - może ja jestem ślepy. Gdzie to jest konkretnie określone?
W kiblu kamerę założy, poinformuje i OK?

Pisemna zgoda
pracownika to już w  ogóle załatwia sprawę.
I to jest własnie tym czego się czepiam, a czego nie chcesz zobaczyć.
Takie sytuacje powinny byc jasno zdefiniowane w prawie. I nie mów mi, że się nie da, bo da się. Nie takie szczegóły definiują np. przepisy regulujące wymogi sanitarne dla lokali gastronomicznych.
Pracownik może dostać dwa dokumenty i wybrać, który podpisze: zgodę na podsłuch oraz wypowiedzenie.
Prawo generujące takie patologie jest do dupy i tyle. I ja płacący przymusowo ze swojej kasy jego twórcom ci to mówię.

--
Jotte

Data: 2010-06-29 22:01:36
Autor: Piotr [trzykoty]
Podsluch w pracy.
"Jotte" <tjp3@wirtualna.spam.wypad.polska> wrote
musi przestrzegac kodeksu pracy, a ten mówi o godnosci i prywatnosci pracownika.
Ale nie definiuje tych pojec.

Wiesz np. w ustawie o wychowaniu w trzezwosci, nie ma zakazu picia w miejscach publicznych, zeby nie bylo watpliwosci. Jest wyszczególnione: ulice, skwery, parki...
I co z tego? Brniemy dalej w to samo, a co to jest np. park?
Czy brzeg rzeki przegrodzony 10m trawnikiem od ulicy, to jest dalej ulica czy moze park, a moze inne miejsce... A czy brama to czesc ulicy...? I tak mozna w nieskonczonosc. Myslisz, ze da sie wszystko zdefiniowac?

Data: 2010-06-29 22:15:20
Autor: Jotte
Podsluch w pracy.
W wiadomości news:i0djet$g3k$1z-news.wcss.wroc.pl Piotr [trzykoty]
<trzykoty_TNIJ_@o2.pl> pisze:

musi przestrzegac kodeksu pracy, a ten mówi o godnosci i prywatnosci pracownika.
Ale nie definiuje tych pojec.
Wiesz np. w ustawie o wychowaniu w trzezwosci, nie ma zakazu picia w miejscach publicznych, zeby nie bylo watpliwosci. Jest wyszczególnione: ulice, skwery, parki...
Wiem.

I co z tego? Brniemy dalej w to samo, a co to jest np. park?
Czy brzeg rzeki przegrodzony 10m trawnikiem od ulicy, to jest dalej ulica czy moze park, a moze inne miejsce... A czy brama to czesc ulicy...? I
tak  mozna w nieskonczonosc. Myslisz, ze da sie wszystko zdefiniowac?
Jak się chce wyciągać konsekwencje to należałoby.
PoRD definiuje np. pojęcie drogi i wiadomo, czego dotyczy.
To o czym piszesz, to właśnie ułomności prawa i dlatego go nie szanuję.
Pole dla kauzyperdów.

--
Jotte

Podsłuch w pracy.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona