Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   "Podstarzali pseudozawodowcy w lycrach"

"Podstarzali pseudozawodowcy w lycrach"

Data: 2012-08-13 01:59:13
Autor: Piotrpo
"Podstarzali pseudozawodowcy w lycrach"
W dniu sobota, 11 sierpnia 2012 17:46:46 UTC+2 użytkownik BoDro napisał:
Jeszcze o ograniczeniu prędkości na ścieżce w Sopocie:



"O pomyśle prezydenta Sopotu pisaliśmy kilka dni temu. Urząd miast zamówił  już 40 znaków drogowych i zapowiedział, że policja będzie łapać  rowerzystów, którzy nadmorską ścieżką rowerową będą jechać szybciej, niż  10 km/h.



Rowerzyści dość zgodnie skrytykowali pomysł. Reporterka TVN 24 spotkała na  nadmorskiej ścieżce marszałek sejmu Ewę Kopacz, która w czasie urlopu też  jeździła rowerem. - Ludzie zachowują się na ścieżkach kulturalnie,  przestrzegają przepisów i nie widzę powodu ograniczania prędkości. Apeluję  do władz: zaufajcie ludziom. My na rowerach jesteśmy odpowiedzialni i nie  szalejemy - zapewniła Kopacz.



"Podstarzali pseudozawodowcy w lycrach"



Ale ani apel pani marszałek, ani reakcje trójmiejskich rowerzystów, nie  wpłynęły na zdanie prezydenta: - Chodzi o bezpieczeństwo zarówno pieszych  przechodzących przez ścieżkę, czy poruszających się z rekreacyjną  szybkością rowerzystów, szczególnie zaś małych dzieci - tłumaczy prezydent  miasta. I dodaje: - Mój niepokój budzi zachowanie ubranych w kolarskie  kolorowe lycry, podstarzałych pseudozawodowych kolarzy w moim wieku.  Pragną oni śmignąć ten odcinek z szybkością godną Tour de France, nie  zważając na dzieci, starszych, na nikogo! - tłumaczy Jacek Karnowski.



Jego zdaniem, ograniczenie prędkości nie wydłuży bardzo podróży tą trasą.  A ci, którzy naprawdę się spieszą, mogą jechać ścieżką wzdłuż al.  Niepodległości i Armii Krajowej.



Prezydent odnosi się też do reakcji na pomysł wprowadzenia ograniczenia. -  Mój wniosek wzbudził emocje. O to mi chodziło! Taki był mój prawdziwy  zamiar: zwrócić uwagę na problem, a nie karać - pisze.



Nie oznacza to jednak, że zamierza wycofać się z pomysłu. - Czy musi ktoś  zginąć? Czy widzieliście opisany wyżej typ rowerzysty zatrzymującego się  bądź zwalniającego przed przejściem dla pieszych? Wolę podejmować  niepopularne czasami decyzje dla pewnych grup niż  bezczynnie czekać na  ludzką tragedię - tłumaczy.



100 złotych za 100 procent



Zamówione znaki staną przy nadmorskiej ścieżce tak, jak zapowiadano, a  policja ochoczo zabierze się za wyłapywanie rowerzystów przekraczających  dopuszczalną prędkość. - Nasze patrole z pewnością będą reagować, kiedy  prędkość i sposób jazdy rowerzysty będą zagrażały bezpieczeństwu w ruchu  drogowym - zapowiedział już wcześniej Robert Tabisz z sopockiej policji. -  Mandaty będą się pojawiać, jeśli przekroczenie będzie znaczne i  rzeczywiście wystąpi zagrożenie. Kara za przekroczenie prędkości o 100  proc. to w tym przypadku 100 zł - ostrzegał.



Jednocześnie zapewniał, że w pierwszej kolejności będą stosowane  pouczenia."





http://www.tvn24.pl/pomorze,42/ogranicza-predkosc-rowerow-przez-podstarzalych-pseudozawodowcow,270407.html





-- Bogdan

53.659956 N, 17.347842 E

bodro_malpa_wp.pl

Pomysł delikatnie mówiąc kontrowersyjny - chociaż akurat tej ścieżki staram się unikać, bo tłok i ilość turlających się rowerzystów skutecznie zniechęca.

Nie mogę dotrzeć do odpowiedniego przepisu, jednak z tego co pamiętam, przekroczenia prędkości o 10km/h zostały objęte amnestią - niestety znalazłem jedynie link do jakiejś notatki prasowej:
http://auto.dziennik.pl/prawo-na-drodze/artykuly/370082,za-przekroczenie-predkosci-do-10-km-h-nie-dostaniesz-mandatu-od-policji.html

Jeśli jest to prawda, to 20km/h wprowadza nieco rozsądku do tego pomysłu :)

Data: 2012-08-13 09:26:22
Autor: gom1
"Podstarzali pseudozawodowcy w lycrach"
Piotrpo <piotrpo@gmail.com> napisał(a):
Jeśli jest to prawda

To prawda:
http://www.abc.com.pl/du-akt/-/akt/dz-u-2010-225-1466

"(...) sposób dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące, z
uwzględnieniem progów prędkości dostosowanych do obowiązującego na drodze
ograniczenia prędkości, oraz przetwarzania przez te urządzenia
zarejestrowanych danych, a także biorąc pod uwagę możliwość błędu kierowcy do
10 km/h włącznie w utrzymaniu dopuszczalnej prędkości"

Innymi słowy: jeśli na znaku mam 10 km/h, to w pełni legalnie mogę pojechać 20
km/h - chociaż jest to wykroczenie, to stosowne służby odstąpią od ukarania.
Jest to od dawna (z powodzeniem) praktykowane w stosunku do kierowców, dopiero
przekroczenie powyżej 10 km/h skutkuje wysłaniem zdjęcia.

--


Data: 2012-08-13 03:16:35
Autor: Piotrpo
"Podstarzali pseudozawodowcy w lycrach"


"(...) sposób dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące, z

uwzględnieniem progów prędkości dostosowanych do obowiązującego na drodze

ograniczenia prędkości, oraz przetwarzania przez te urządzenia

zarejestrowanych danych, a także biorąc pod uwagę możliwość błędu kierowcy do

10 km/h włącznie w utrzymaniu dopuszczalnej prędkości"

Nie do końca wszystko - przytoczony przez Ciebie przepis nie wprowadza amnestii sam z siebie, a jedynie deleguje możliwość podjęcia takiej decyzji Ministrowi Transportu, w dodatku jedynie w odniesieniu do "stacjonarnych urządzeń rejestrujących".
Czas zainwestować w CB :)
Swoją drogą na czele mojej listy miejsc w których trzeba szczególnie uważać na głupotę innych są właśnie DDR - czego by nie mówić o kierowcach samochodów, przynajmniej wiedzą, że jeździ się prawą stroną.
W Gdyni na drodze do pracy (~10km) mam 2 miejsca, w których trzeba walczyć o życie, właśnie dochodzi następne:
ścieżka "rekreacyjna" - przy odrobinie dobrej pogody w pip wrotkarzy, dzieci na rowerkach, biegaczy i innych stworów maści wszelakiej, włączając w to kretynów na rowerach niestety - a to jedzie coś takiego lewą stroną, bo pies na smyczy ma bliżej do trawnika, a to postawi rower w poprzek, bo coś musi sprawdzić, skręcanie w lewo bez żadnego ostrzeżenia, bo akurat ławka jest to już standard. Do tego słuchawki w uszach i nawet ostrzec nie można.
Drugie miejsce, to ścieżka ostro z górki, po prawej stronie wyjazdy z podporządkowanych i zerowa widoczność, bo ktoś zrobił lepiej i postawił betonowe ekrany dźwiękochłonne.
Teraz zbudowali jeszcze "estakadę rowerową" - nie da się na nią ani normalnie wjechać, ani zjechać (to akurat norma w Gdyni), kasy kosztowało to od groma a znacznie prostszym rozwiązaniem było przesunięcie jednego zakazu o 50m.

Data: 2012-08-13 10:56:43
Autor: Robert Ostrowski
Piotrpo <piotrpo@gmail.com> napisał(a):
Drugie miejsce, to =B6cie=BFka ostro z g=F3rki, po prawej stronie wyjazdy z=
 podporz=B1dkowanych i zerowa widoczno=B6=E6, bo kto=B6 zrobi=B3 lepiej i p=
ostawi=B3 betonowe ekrany d=BCwi=EAkoch=B3onne.

Wnioskuj o postawienie luter poprawiających widoczność.

http://a6.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/s720x720/561155_380444908675826_1414317803_n.jpg

--


Data: 2012-08-13 04:56:47
Autor: Piotrpo


Wnioskuj o postawienie luter poprawiaj�cych widoczno��.

Nie dadzą wiele - ścieżka jest z górki - w tym miejscu po puszczeniu klamek można dojść do ~30km/h zupełnie spokojnie. Zwalniam tam, ale jestem raczej wyjątkiem.

Generalnie ścieżki rowerowe w Gdyni są absurdem - nie przychodzi mi na myśl żadna zaprojektowana i wykonana w sposób dostateczny (czytaj - mająca początek środek i koniec) skrzyżowanie ścieżek znam jedno. O ile pamiętam to przy budowie za ~15 baniek 2km ścieżki rowerowej dopiero po protestach niewdzięcznych cyklistów, projektanci zauważyli, że zjazd z DDR na jej końcu może faktycznie być przydatny. Jeżeli już jest jakiś przyzwoity kawałek, to ma na ogół charakter rekreacyjny - jak nie wrotkarze, to babcie prowadzające wnusia w bobo, czy konwersujące parki, którym jod z czaszek wyparł myśl o tym, że ktoś może chcieć jechać trochę szybciej.
Udało się za to utworzyć kilka stanowisk rowerowych - jest pełnomocnik prezydenta do rowerów, oficer rowerowy, urzędnikom rozdaje się rowery, robi jakieś akcje promocyjne (poustawiane w mieście rowery z szyldami jak to super się jeździ), jest nawet jakaś kasa przeznaczana na rozwój infrastruktury rowerowej - tylko jest to robione tak absurdalnie, że "szkoda paczeć".

Data: 2012-08-13 12:26:58
Autor: Robert Ostrowski
Widzę, że na temat śmieszek w Gdyni masz takie same zdanie jak ja myślę o
śmieszkach w Warszawie, które realizując w jakimś minimalnym stopniu ruch
rekreacyjny kompletnie nie nadają sie dla rowerzystów komunikacyjnych. Ja
narzekam, ty narzekasz, inni także narzekają, niektórzy nawet coś robią w tej
sprawie a efekty i tak są mizerne. --


Data: 2012-08-13 14:32:26
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
"Podstarzali pseudozawodowcy w lycrach"
Piotrpo, Mon, 13 Aug 2012 03:16:35 -0700 (PDT), pl.rec.rowery:
ścieżka "rekreacyjna" - przy odrobinie dobrej pogody w pip wrotkarzy, dzieci na rowerkach, biegaczy i innych stworów maści wszelakiej, włączając w to kretynów na rowerach niestety - a to jedzie coś takiego lewą stroną, bo pies na smyczy ma bliżej do trawnika, a to postawi rower w poprzek, bo coś musi sprawdzić, skręcanie w lewo bez żadnego ostrzeżenia, bo akurat ławka jest to już standard. Do tego słuchawki w uszach i nawet ostrzec nie można.

http://www.airzound.pl/
Można, można...
U mnie w mieście postawiono znak B-9 i wyznaczono "DDR" obok przystanku
autobusowego. To, że na DDR długo stał kosz na śmieci (w dokoła niego
wianuszek palaczy) to jedna sprawa, teraz kosz stoi na trawniku, a palacze
nadal na DDR. Sama czerwona kostka jest znacznie wygodniejsza do stania.
Wnioskuję po tym, że więcej ludzi stoi na niej, niż na szarej, która jest
obok. Czasami (jeszcze z AirZoundem) jeździłem tam dla czystej rozrywki
trąbienia :-)

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

"Podstarzali pseudozawodowcy w lycrach"

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona