Data: 2009-08-12 17:10:15 | |
Autor: lena | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
Witam,
może ktoś będzie mógł zasugerować rozwiązanie, albo podpowie jak zminimalizować straty - bez tego żyć się odechciewa. Już kiedyś opisywaliśmy na grupie ale pod innym loginem (niestety tak trzeba) i już nie mogę tego znaleźć. Opiszę jeszcze raz: Kupiliśmy mieszkanie (przez agencję) od pana Kowalskiego (5% zaliczki do ręki, reszta na jego konto - kredyt w BRE :-(). Po jakimś czasie (kilka mies.) przyszedł komornik i powiedział, że chce zająć to mieszkanie na poczet przyszłych zobowiązań pana K. który dokonał jakichś strasznych przestępstw i będzie musiał zapłacić duże odszkodowanie. Oczywiście okazaliśmy akt not. i uznaliśmy to za koniec sprawy. Po kilku dniach przyszli policjanci oświadczając, że pan K. nie mógł sprzedać nam mieszkania, bo w tym czasie i kilka miesięcy wcześniej siedział w areszcie, bez możliwości opuszczenia go. Wezwani na przesłuchanie, wśród okazanych 4. fotografii nie rozpoznaliśmy poprzedniego właściciela mieszkania (a jednak zdjęcie pana K. tam było) - wniosek: sprzedawała inna osoba. Szybko policja ustaliła, że osoba podająca się za pana Kowalskiego to w istocie jego sąsiad i przyjaciel pan Nowak. Pan N. przez jakiś czas się ukrywał, ale w końcu został zatrzymany - a my (pomimo wcześniejszej wizyty osoby podającej się za kolegę pana N i jego sugestii, że na okazaniu nie powinniśmy go rozpoznać) potwierdziliśmy, że właśnie ta osoba sprzedawała nam mieszkanie pana K., za niego się podając. Tu, dla zobrazowania sytuacji muszę dodać, że pan K. i N. (wcześniej nie karani) byli znani policji jako tzw. "ludzie z miasta". Zresztą właściwy pan K. rzeczywiście w tym czasie czekał na proces za próbę zabójstwa (wyrok 13 lat, wyszedł po 6,5). Pan N. (podający się za K.) podczas formalności przy sprzedaży mieszkania posługiwał się dowodem osobistym pana K., kluczami do mieszkania, oraz sam (lub z pomocą ojca K.) załatwiał wszelkie zaświadczenia, wymeldowania, itp. Następnie, po wpłynięciu pieniędzy na konto K. wypłacił pieniądze przelane przez nasz bank pieniądze (co potwierdziła ekspertyza) oraz pieniądze wcześniej zgromadzone przez K. - wniosek: dysponował niezbędnymi danymi. Po wieloletnich dochodzeniach, rozprawach, odwołaniach obecnie jesteśmy w nas†epującej sytuacji: prawdziwy pan K. domaga się zwrotu mieszkania, pan N. ma wyrok za to oszustwo oraz zasądzone enigmatyczny "obowiązek solidarnego naprawienia szkody", ojciec pana K. (pierwotnie oskarżony o współudział), mimo ewidentnej współpracy symbolicznie skazany za oszustwo w zawieszeniu, bez konieczności naprawy szkody. Proszę podpowiedzcie jak zabrać się i od kogo ew. próbować odzyskać pieniądze. - pan K. żąda zwrotu mieszkania, czy mamy prawo żądać zwrotu pieniędzy bezzasadnie wpłaconych na jego konto? (oczywiście po 6 latach ich nie ma) - pan N. twierdzi że nie ma pieniędzy. - bank domaga się natychmiastowej spłaty kredytu, z racji braku zabezpieczenia (na mocy wyroku sądu, został wykreślony z hipoteki) - czy możemy jakoś z tego wyjść, czy powinniśmy uciekać przed bankiem (wyprowadzić się z kraju)? Z góry dzięki za pomoc chętnie dopiszę dodatkowe informacje (trudno tu było zawrzeć wszystko bo akta sprawy mają prawie 3 tys. stron) lena PS. Oczywiście: zbieżność nazwisk... itd. ;) -- |
|
Data: 2009-08-12 10:38:25 | |
Autor: BK | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pie niądze?! | |
On 12 Sie, 19:10, "lena" <lena.bra...@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:
Witam, Prosta sugestia - idzcie z tym do prawnika, dobrego prawnika bo grupa dyskusyjna to nie jest opodwiednie miejsce do szukania porady w takiej sprawie. |
|
Data: 2009-08-12 18:59:46 | |
Autor: lena | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
No właśnie prawnicy uważają, że nie mamy szans :(. Jest jeszcze możliwość sprawy cywilnej przeciw notariuszowi (jego OC), ale podobno realnie nawet nie warto próbować (koszty). Liczyliśmy na skazanie ojca K. i wówczas próbę ugody z K., niestety polski wymiar niesprawiedliwości... ech, szkoda słów. Najgorsze, że nie bardzo wiemy jak próbować ściągnąć coś z N. skoro w wyroku jest "solidarne naprawienie szkody" tylko nie wiadomo z kim. Obawiamy się, że pewnie majątek (spory) ma nie na siebie a dzięki temu dziwnemu zapisowi będzie skutecznie unikał. My natomiast niedługo trafimy na czarną listę dłużników (chociaż uczciwie kredyt spłacamy). pozdrawiam -- |
|
Data: 2009-08-12 12:14:31 | |
Autor: przypadek | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pie niądze?! | |
On 12 Sie, 20:59, " lena" <lena.bra...@WYTNIJ.gazeta.pl> wrote:
No właśnie prawnicy uważają, że nie mamy szans :(. Jest jeszcze możliwość http://www.rejent.poznan.pl/odpowiedzialnosc.php : Notariusz jako osoba zaufania publicznego i wykonująca jednocześnie działalność zawodową jest zobowiązana, zgodnie z art. 49 prawa o notariacie, do zachowania szczególnej staranności przy dokonywaniu czynności. Należyta staranność notariusza jako profesjonalisty ma charakter staranności zawodowej, która nakłada na niego wyższe standardy niż "zwykła" należyta staranność. Staranność ta przejawiać się winna w fachowości i uzasadnionej dociekliwości notariusza, koniecznej dla prawidłowego dokonania czynności notarialnej. Zgodnie z art. 472 kodeksu cywilnego dłużnik (w tym wypadku notariusz, który wyrządził szkodę) odpowiedzialny jest za niezachowanie należytej staranności, chyba, że przepis szczególny lub umowa stanowi inaczej. Niezachowanie należytej staranności jest formą zawinienia zwaną niedbalstwem. Z uwagi na charakter działalności notariusza uznać należy, że odpowiedzialność rodzi nawet niewielki stopień niedbalstwa. |
|
Data: 2009-08-12 19:23:48 | |
Autor: lena | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
Notariusz jako osoba zaufania publicznego i wykonuj=B1ca jednocze=B6nie Wiem, że formalnie rzecz biorąc tak jest, ale technicznie jak do tego się zabrać? Sprawa cywilna i walka z machiną prawniczą (notariusz, prawnicy firmy ubezpieczeniowej, etc.). Czy mamy jakieś szanse? pozdrawiam -- |
|
Data: 2009-08-12 14:27:00 | |
Autor: witek | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
lena wrote:
Przecież notariusz musiał widzieć jakiś dokument tożsamości. Ktoś coś podrobił, czy notariusz przymknął oko? A może było jakieś pełnomocnictwo. Wykazanie notariuszowi niedbałości przy sprawdzaniu tożsamości nie powinno być problemem. Liczyliśmy na skazanie ojca K. i wówczas próbę ugody z K., niestety polski Solidarnie oznacza wszyscy razem i każdy z osobna. Puściłbym N z torbami i sprzedał jego mieszkanie. |
|
Data: 2009-08-12 12:29:39 | |
Autor: przypadek | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pie niądze?! | |
On 12 Sie, 21:27, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
Wykazanie notariuszowi niedbałości przy sprawdzaniu tożsamości nie No to dawaj :) Nie ma dokumentu, więc notariusz się będzie bronił, że był idealnie podrobiony, nie do poznania. I jak udowodnisz, że było inaczej? |
|
Data: 2009-08-12 19:35:26 | |
Autor: lena | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
No to dawaj :) Nie ma dokumentu, wi=EAc notariusz si=EA b=EAdzie broni=B3= Dokładnie tak zeznał przed sądem. pozdrawiam -- |
|
Data: 2009-08-19 19:33:43 | |
Autor: Technolog | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieni ądze?! | |
Dnia Wed, 12 Aug 2009 18:59:46 +0000 (UTC), lena napisał(a):
Koszty są zwracane po wygranej przecież. Tylko jak rozumiem wygrana nie jest pewna. Propozycja: może zwróćcie się z tym do prasy/telewizji? |
|
Data: 2009-08-19 19:08:48 | |
Autor: lena | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
Ano nie jest. Notariusz (a zwłaszcza ubezpieczalnia) może mieć znacznie lepszą orientację w zawiłościach prawniczych. Propozycja: może zwróćcie się z tym do prasy/telewizji? Na poważnie zostawiamy to na koniec. Chociaż już próbowaliśmy zainteresować TVN Uwaga i coś w publicznej (mailowo) - niestety bez odzewu. Może gdyby dało się jakoś bezpośrednio dotrzeć to tak, a korespondencji pewnie jest mnóstwo i czytana jest pobieżnie. Pozdrawiam -- |
|
Data: 2009-08-20 17:03:37 | |
Autor: Technolog | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieni ądze?! | |
Dnia Wed, 19 Aug 2009 19:08:48 +0000 (UTC), lena napisał(a):
No to może jeszcze media lokalne? Jeśli spłacacie kredyt, to nie ma się czego wstydzić, uciec za granicę można zawsze :) Jest sezon ogórkowy, a gazeta dla podniesienia nakładu może chętnie wytoczyć bój lokalnemu notariuszowi, który nie potrafił potwierdzić tożsamości jednej ze stron. Tylko oczywiście Wy także musicie - jak notariusz - wystąpić z imienia i nazwiska. Jak tak czytam Twój przypadek, to przypomina mi się możliwość słynnego już chyba przekrętu o sprzedaży nieruchomości i jednoczesnym zaciągnięciu kredytu pod jej zastaw. Kupujący np. w dniu zawarcia umowy sprzedaży nieruchomości u notiariusza zaciąga pod jej zastaw kredyt i do ksiąg trafiają jednocześnie dwa wnioski. Bank z kredytu wypłaca sprzedającemu należność na podstawie samego wniosku, sprzedający dostaje jednocześnie kredyt pod zastaw nieruchomości. Tutaj w zasadzie jest się bezsilnym wobec oszustów kupując nieruchomość. Oczywiście jest to moralnie naganne, ale prawnie bardzo trudne do wyegzekwowania, szczególnie jak się kupuje nieruchomość na kredyt, sytuacja robi się podobna do Waszej, bank żąda zabezpieczenia lub spłaty, bo nieruchomość jest zastawiona, a robiący przekręt oczywiście nie ma zamiaru kredytu spłacać. W kontekście Twojej sytuacji i powyższej pod znakiem zapytania staje funkcjonowanie notariuszy w kwestiach nieruchomości w takiej formie jak dziś. Może to by zainteresowało media? Nie zapominaj też o brukowcach, oni szukają takich tematów. |
|
Data: 2009-08-12 19:56:32 | |
Autor: Schweinchen | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
"BK" <bkapuscinski@gmail.com> Prosta sugestia - idzcie z tym do prawnika, dobrego prawnika bo grupa Ty jestes kapuscinski? Czy kapusciany leb? Po jaka cholere cytowales caly post, jak i tak na niego nie odpowiedziales? |
|
Data: 2009-08-12 14:20:25 | |
Autor: witek | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
Schweinchen wrote:
"BK" <bkapuscinski@gmail.com>Odpowiedział i to dokładnie tak jak powinna brzmieć odpowiedź. To, że mógł przyciąć całą historię to inna sprawa. Dokładnie tak samo zamierzałem odpowiedzieć. Grupy dyskusyjne to nie miejsce na szukanie porad wartych kilkaset tysiecy. |
|
Data: 2009-08-12 12:24:22 | |
Autor: przypadek | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pie niądze?! | |
On 12 Sie, 21:20, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
Odpowiedział i to dokładnie tak jak powinna brzmieć odpowiedź. Miejsce dobre jak każde inne. Oczywiście, do źródeł należy podchodzić odpowiednio krytycznie. |
|
Data: 2009-08-12 15:50:07 | |
Autor: witek | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
przypadek wrote:
On 12 Sie, 21:20, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote: czyli razy zero w tym przypadku. |
|
Data: 2009-08-12 14:06:18 | |
Autor: przypadek | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pie niądze?! | |
On 12 Sie, 22:50, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
przypadek wrote: zgoda, zgoda.. ale czasem mogą inspirować do dalszych, własnych studiów. Ale ta sprawa mi się wydaje lekko kosmiczna. |
|
Data: 2009-08-12 16:13:06 | |
Autor: witek | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
przypadek wrote:
On 12 Sie, 22:50, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote: dlatego też szukałbym inspiracji u kogoś kto miał na wizytówce napis "dziekan okręgowej rady adwokackiej" albo wyżej. Duzy może więcej. |
|
Data: 2009-08-12 21:23:19 | |
Autor: lena | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
Tak naprawde, wszedzie szukamy wskazowek. Na kosztowne porady prawne nas nie stac (jeszcze wiele wydatkow przed nami). A poniewaz sprawa dla wszystkich jest kosmiczna to i z konkretna pomoca nie jest latwo. Do tej pory liczylismy, ze w zasadzie wszystko zalatwi wyrok sadu. Proces byl z urzedu, my stawialismy sie jako oskarzyciele posilkowi, w miare mozliwosci podsuwalismy prokuraturze nasze spostrzezenia (kompetencja policji i prokuratury to zupelnie inny rozdzial i niestety niewiele dobrego mozemy na ten temat powiedziec, praca sadu tez pozostawia wiele do zyczenia). Niestety wyrok zapadl i sprawiedliwosci nie stalo sie zadosc. Dlatego, wszelkie wskazowki, pomysly a zwlaszcza paragrafy i precedensy daja nam nadzieje, na jakies zalatwienie sprawy (pozytywne to moze zbyt wiele, ale chociaz nie tragiczne). Poniewaz jest to grupa soc.prawo a nie rec.psychologia.pomoc.zalamanym.bezsilnym.i.oszukanym darowalismy sobie chocby napomknienie, jak przez te lata wygladalo nasze zycie, ile klotni, nerwow i lez. Jak czesto bylismy blisko zalamania i rozstania. Chcemy tylko jakos przetrwac i probowac na nowo ulozyc sobie zycie. pozdrawiam -- |
|
Data: 2009-08-12 16:26:24 | |
Autor: witek | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
lena wrote:
grupa soc.prawo to to była zanim sie internet rozpowszechnił. jak zresztą większość grup. Teraz ta grupa powinna się nazywać pl.soc.wydajemisiezecoswiemzprawa. |
|
Data: 2009-08-12 22:20:04 | |
Autor: przypadek | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pie niądze?! | |
On 12 Sie, 23:26, witek <witek7...@gazeta.pl.invalid> wrote:
lena wrote: Więc ja jednak, po przespaniu się powiem, że wydajemniesięże jednak notariusz to najpewniejszy kierunek, ze względu na domniemanie z 471 KC (nienależyte wykonanie zobowiązania jest następstwem okokoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność). Obalić to domniemanie w tych okolicznościach będzie trudno, bo trzeba by wykazać, że dokument był podrobiony doskonale, co, podobnie jak wykazanie tezy przeciwnej, będzie trudne. Ale oczywiście skonsultować to trzeba. |
|
Data: 2009-08-13 09:53:38 | |
Autor: ąćęłńóśźż | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieni ądze?! | |
Co wydaje się o tyle korzystne, że notariusz jest obowiązkowo ubezpieczony od odpowiedzialności.
Ale ciekawe jak z przedawnieniem w tym przypadku? JaC -- -- - Więc ja jednak, po przespaniu się powiem, że wydajemniesięże jednak notariusz to najpewniejszy kierunek, ze względu na domniemanie z 471 KC. |
|
Data: 2009-08-13 09:51:44 | |
Autor: ąćęłńóśźż | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieni ądze?! | |
Równie kosmiczna jak przypadkowe samobójstwo w areszcie zawodowego mordercy zabójcy Dębskiego i później przypadkowe samobójswtow w autriackim areszcie zleceniodawcy zabójstwa zabójcy Dębskiego.
O samobójstwach w sprawie Olewników nie wspominając itp. itd. Widzisz tylko wierzchołek góry lodowej. Jej podstawa to mieszkanai za bezcen w "zatoce czerwonych swiń", dla kochanek burmistrzów, przedwojenne lkamienice dla partyjnej wierchuszki. JaC -- -- - Ale ta sprawa mi się wydaje lekko kosmiczna. |
|
Data: 2009-08-13 14:11:49 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
ąćęłńóśźż pisze:
O samobójstwach w sprawie Olewników nie wspominając itp. itd. Ostatnio sąd wypuścił podejrzanego w tej sprawie, bo uznał za wiarygodne jego tłumaczenie, że detale tego porwania znał nie z własnego udziału tylko od... jasnowidza. |
|
Data: 2009-08-12 12:22:16 | |
Autor: przypadek | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pie niądze?! | |
pan N. ma wyrok za to oszustwo oraz zasądzone enigmatyczny "obowiązek tylko za oszustwo? A posłużenie się podrobionym dokumentem? ojciec pana K. (pierwotnie oskarżony o współudział), mimo ewidentnej Raczej nie będzie problemu przed sądem cywilnym uzyskać jego solidarną odpowiedzialność. Jeśli ma jakikolwiek majątek - ścigać tak samo jak sprawcę. Proszę podpowiedzcie jak zabrać się i od kogo ew. próbować odzyskać pieniądze. oczywiście, do końca życia jego i spadkobierców - bank domaga się natychmiastowej spłaty kredytu, z racji braku zabezpieczenia a kto jest w tej chwili właścicielem, wg KW? - czy możemy jakoś z tego wyjść, czy powinniśmy uciekać przed bankiem Być może wyjściem będzie upadłość konsumencka. |
|
Data: 2009-08-12 19:32:24 | |
Autor: lena | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
> pan N. ma wyrok za to oszustwo oraz zas=B1dzone enigmatyczny "obowi=B1zek Jest skazany i nawet się przyznał, w kacie osk. było też o posługiwaniu się podrobionymi dokumentami, a nawet o wymuszeniu poświadczenia nieprawdy notariusza. Wyrok jest za wszystko.
Emeryci w kawalerce (K. jego syn, ma oprócz tego mieszkania dom) > Prosz=EA podpowiedzcie jak zabra=E6 si=EA i od kogo ew. pr=F3bowa=E6 odzy= Rozumiem, że kolejna sprawa cywilna. Tym razem przeciwko K. A jak ująć to na jakiej podstawie?
Zastanawiamy się nad tym :( pozdrawiam -- |
|
Data: 2009-08-12 12:47:26 | |
Autor: przypadek | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pie niądze?! | |
On 12 Sie, 21:32, " lena" <lena.bra...@WYTNIJ.gazeta.pl> wrote:
Mam wrażenie momentami, że jakiś kazus tu przerabiamy. Ja mam w sądzie dużo (bardzo dużo) mniejszą sprawę, a kodeks, komentarze i orzecznictwo do niego, jeśli chodzi o interesujące mnie kawałki, mam w małym palcu, a ty z taką kwestią, nad którą podobno spędziłaś już jakiś czas, pytasz o kwestie tak podstawowe jak bezpodstawne wzbogacenie? |
|
Data: 2009-08-12 19:59:33 | |
Autor: lena | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
jaki=B6 czas, pytasz o kwestie tak podstawowe jak bezpodstawne Nie znam się na prawie (no może znam się lepiej od przeciętnego człowieka, niestety). Ale po pierwsze: pan K. właśnie wrócił z "długiej delegacji" ;), więc nie zarabiał. A jego konto wyczyścił pan N. - podobno już nie są przyjaciółmi i pan K. będzie dochodził straconych pieniędzy. Jego wersja jest taka, że nawet jeśli w czasie gdy był w areszcie na jego konto wpłynęły jakiekolwiek pieniądze, to i tak zostały podjęte przez wstrętnego oszusta N., który bez jego wiedzy dysponował jego mieszkaniem (i kontem) i w zasadzie on jest równie poszkodowany jak my, więc o żadnym wzbogaceniu nie może być mowy. pozdrawiam -- |
|
Data: 2009-08-12 13:08:13 | |
Autor: przypadek | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pie niądze?! | |
On 12 Sie, 21:59, "lena " <lena.bra...@WYTNIJ.gazeta.pl> wrote:
> jaki=B6 czas, pytasz o kwestie tak podstawowe jak bezpodstawne A czy co do młodego K. było jakieś postępowanie w sprawie współudziału (choćby i zza krat) prowadzone? Jakie wyniki? N., o ile nie podjął pieniędzy z konta w sposób przestępczy, zrobił to na wskutek udzielenia mu pełnomocnioctwa przez K. Wówczas ma to taki sam skutek jakby zrobił to sam mocodawca, a ponieważ K. powinien się liczyć z koniecznością zwrotu, to i tak odpowiadać powinien za bezpodstawne wzbogacenie. Mój pomysł jest taki, żeby złożyć pozew o zwrot za bezpodstawne wzbogacenie przeciwko K. wraz z wnioskiem o zabezpieczenie na mieszkaniu, które jak rozumiem jest w waszym posiadaniu (nie odpowiedziałaś na pytanie - kto jest wpisany w KW jako właściciel w tej chwili). Ale naprawdę powinien to dobry radca wziąć. |
|
Data: 2009-08-12 20:47:26 | |
Autor: lena | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
A czy co do m=B3odego K. by=B3o jakie=B6 post=EApowanie w sprawie wsp=F3=B3= Nie bylo podstaw. W czasie, gdy odbywal sie przekret z mieszkaniem siedzial pod jakims zaostrzonym rygorem, czyli kontakt z nim miala tylko matka (bardzo rzadkie widzenia) i adwokat. Wiec formalnie byl odizolowany i nie mial mozliwosci kontaktu. N., o ile nie podj=B1=B3 pieni=EAdzy z konta w spos=F3b przest=EApczy, zrob= Trudno cokolwiek udowodnic, bo N. nie zeznal w jaki sposob wszedl w posiadanie wszelkich danych i dokumentow (dowod osobisty, nr konta, wzor podpisu, mozliwe ze tez jakas karta identyfikacyjna). A K. twierdzi, ze o niczym nie wiedzial i nie wie w jaki sposob N. to uzyskal. Moze zabral z mieszkania, gdzie wszedl przy pomocy skradzionych kluczy. M=F3j pomys=B3 jest taki, =BFeby z=B3o=BFy=E6 pozew o zwrot za bezpodstawne Jeszcze my (i bank), ale poniewaz wlasnie sad odrzucil nasza apelacje, to pewnie na dniach K. z wyrokiem uda sie do KW z wnioskiem o anulowanie ostatnich wpisow. pozdrawiam -- |
|
Data: 2009-08-13 00:13:44 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
lena pisze:
więc nie zarabiał. A jego konto wyczyścił pan N. - podobno już nie są Ale to już jest jego zmartwienie - równie dobrze mógłby przyjąć gotówkę osobiście, a potem ktoś mógł mu ją ukraść. Jeśli to było jego osobiste konto, to teraz Ty pozywasz go cywilnie o zwrot nienależnej (skoro mieszkania nie sprzedał) sumy. Tak czy inaczej póki co z mieszkania się nie dawaj nikomu wyprosić - ochrona posiadania tak czy inaczej obowiązuje i jakby próbował się wedrzeć, można go potraktować jak każdego innego bandziora. |
|
Data: 2009-08-12 23:22:20 | |
Autor: lena | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
Tak czy inaczej póki co z mieszkania się nie dawaj nikomu wyprosić - Nawet z prawomocnym wyrokiem sądu w dłoni, anulującym akt notarialny i wpisy w KW? Acha, jeszcze jedno - my tam nie mieszkamy już od jakiegoś czasu gdyż obawialiśmy się o zdrowie i życie. Ci ludzie (zwłaszcza K.) to groźni przestępcy. pozdrawiam -- |
|
Data: 2009-08-12 20:55:05 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
lena pisze:
Pan N. (podający się za K.) podczas formalności przy sprzedaży mieszkania Zraz zaraz - dowód osobisty bez zdjęcia, hmm? Bo jak ze zdjęciem, to skoro byli tak do siebie niepodobni, że na rozpoznaniu ich udało się rozróżnić, to dlaczego nie udało się zauważyć, że osoba na zdjęciu to ktoś inny? |
|
Data: 2009-08-12 19:19:12 | |
Autor: lena | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
> Pan N. (podający się za K.) podczas formalności przy sprzedaży mieszkania Niestety dowód os. zaginął (pan N. nie chce powiedzieć gdzie go ma) więc trudno nawet ustalić fakty. Prawdopodobnie było wklejone jego zdjęcie (dokument przeszedł przez kilka rąk - agencja, notariusz, my niestety nie byliśmy zbyt czujni i nie przypominam sobie wnikliwej analizy). Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że kiedyś miał coś wspólnego z fałszerstwami dokumentów, więc nawet jeśli sam tego nie umiał zrobić, z pewnością miał dostęp do osób potrafiących stary dowód podrobić. Podkreślam: dowód nie wzbudził niczyich podejrzeń. My też nie mieliśmy podstaw - oferta z agencji, bezproblemowe spotkania w celu obejrzenia mieszkania (dwa razy), itp. pozdrawiam -- |
|
Data: 2009-08-12 21:37:57 | |
Autor: SDD | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
Użytkownik "lena" <lena.bracka@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości news:h5ut1n$8l3$1inews.gazeta.pl... chętnie dopiszę dodatkowe informacje (trudno tu było zawrzeć wszystko bo akta Swoja droga, to niezly walek. Ciekawe, czy jestescie jedyni w PL, czy wiecej tego typu bylo walkow. Pozdrawiam SDD |
|
Data: 2009-08-12 23:31:34 | |
Autor: Jackare | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
Użytkownik "SDD" <sddwytnij@towszechwiedza.pl> napisał w wiadomości news:h5v5mp$ipr$1news.onet.pl...
Niedawno w "Ekspresie reporterów" w TVP 2 było o podobnych sprawach. "Firma developerska" prowadzona przez ludzi posiadających zaświadczenia o chorobie psychicznej. Sprzedawali akurat w momentach niepoczytalności i potem w oparciu o wyroki sądowe i ekspertyzy biegłych psychiatrów odzyskiwali sprzedane nieruchomości ale pieniędzy nie zwracali. |
|
Data: 2009-08-13 01:40:23 | |
Autor: Andrzej Lawa | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
Jackare pisze:
Niedawno w "Ekspresie reporterów" w TVP 2 było o podobnych sprawach. Tia, i jeśli sądy to przyklepywały to rozwiązuje zagadkę, gdzie podziewała się część tych pieniędzy. Dlaczego CBA zajmuje się duperelami, zamiast dokładnie prześwietlać sędziów i sądy? |
|
Data: 2009-08-13 07:48:44 | |
Autor: Budzik | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
Osobnik posiadający mail lena.bracka@gazeta.SKASUJ-TO.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
Pan N. (podający się za K.) podczas formalności przy sprzedaży notariusz ne ma ubezpieczenia na wypadek takich ewidentnych zaniedban w swojej pracy? -- Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_") Jaki jest szczyt odwagi??? Chodzić w turbanie na Manhatanie :-)) |
|
Data: 2009-08-13 08:45:13 | |
Autor: lena | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
notariusz ne ma ubezpieczenia na wypadek takich ewidentnych zaniedban w swojej pracy? Oczywiście, że ma. Ale jak to już bylo wcześniej wspomniane "nic nie wzbudziło podejrzeń" a dokumenty "zawsze wnikliwie oglądamy". Od początku myślimy o dobraniu się do OC notariusza, zwłaszcza że perfidnie załapał się na rolę "pokrzywdzonego" (wymuszono na nim poświadczenie nieprawdy). Tylko jak skutecznie wydobyć z niego te pieniądze i faktycznie, co z przedawnieniem? Zresztą, naszym zdaniem, jego zupełna niewinność i nieświadomość sytuacji jest co najmniej dyskusyjna - niestety nie mamy żadnych dowodów, jedynie poszlaki i nieoficjalne przecieki. pozdrawiam -- |
|
Data: 2009-08-13 03:20:59 | |
Autor: przypadek | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pie niądze?! | |
On 13 Sie, 10:45, "lena" <lena.bra...@WYTNIJ.gazeta.pl> wrote:
Ja jako czysty amator, i bardziej jako przyczynek do dyskusji niż ralna rada (której powinien udzielić profesjonalista) mógłbym zaproponować pozew zbiorczy przeciwko wszystkim - może akurat coś zaskoczy. Odpowiedzialność "in solidum" (w przeciwieństwie do solidarnej, ale podobnie): 1. Przeciwko K. oczywiście jako głównemu sprawcy. Do wygrania bez problemu, ale zapewne nie da się ściągnąć. 2. Przeciwko ojcu N, jako współsprawcy. Skoro wspósprawstwo zostało stwierdzone, to odpowiedzialność (nie wiem czy za całość) również bez problemu, ale problem ze ściągnięciem. 3. Przeciwko N za bezpodstawne wzbogacenie. On będzie musiał ewentualnie udowodnić, że został ograbiony ze środków. Znowu - raczej problem ze ściągnięciem. 4. O ustalenie istnienia odpowiedzialności banku względem N za bezpodstawne wypłacenie pieniędzy K. Na wypadek, gdyby N zrzekł się tych roszczeń - od razu wniosek o uznanie tego zrzeczenia za nieważne jako skarga pauliańska. Jakoś tam trzeba zamieszać, żebyście pieniądze ewentualnie dostali wy bezpośrednio (jaka tu konstrukcja?). 5. Pozew przeciwko notariuszowi jako odpowiedzialność kontraktowa - niedokonanie należytej staranności. Do tego odpowiednie wnioski o zabezpieczenie - na mieszkaniu, ich mieszkaniach itp. Dziwię się, że nie robiliście tego przez 6 lat. No i skoro był pozew od właściela, to powinno być wasze powództwo wzajemne. Ale to wszystko, jak powiedziałem, powinien profesjonalista zrobić. |
|
Data: 2009-08-13 10:42:23 | |
Autor: lena | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
Dziwi=EA si=EA, =BFe nie robili=B6cie tego przez 6 lat. No i skoro by=B3 po= Naiwnie liczyliśmy na wymiar (przepraszam za wyrażenie) sprawiedliwości. Formalnie właściciel jeszcze się do nas nie zwrócił, po prostu zadzwonił i powiedział, że chce mieszkanie. Czekamy na papierek do niego. pozdrawiam -- |
|
Data: 2009-08-18 14:22:31 | |
Autor: lena | |
[Podstawiony...] Jak ustalic stan posiadania? | |
Główny oskarżony - N, ma co najmniej dwa dosyć wartościowe biznesy (organizacja ekstremalnych wypraw turystycznych oraz wynajem limuzyn). Jak zabrać się za sprawdzenie czy to jest formalnie jego własność? Czy po prostu znaleźć komornika, wręczyć mu wyrok sądu i czekać na efekty, czy w jakiś sposób (prywatne śledztwo) można coś usprawnić? Pytam, bo nie wiemy jak się za to zabrać, a to napewno pierwsze źródło, które powinniSmy zacząć nękać. pozdrawiam -- |
|
Data: 2009-08-13 11:21:16 | |
Autor: Herald | |
Podstawiony sprzedawca mieszkania = stracone pieniądze?! | |
Dnia Wed, 12 Aug 2009 17:10:15 +0000 (UTC), lena napisał(a):
Proszę podpowiedzcie A notariusz to jakie miał zadanie? Do czego w ogóle ci osobnicy są potrzebni? |