Data: 2010-01-18 15:22:05 | |
Autor: Yogi\(n\) | |
Podwójne uderzenie | |
Użytkownik "Darek." <news-gazeta@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:hj1okt$e1r$1inews.gazeta.pl...
Jest sytuacja. Ja bym się zwrócił do rzeczoznawcy, żeby wycenił szkodę po drugim zdarzeniu. Od drugiego ubezpieczyciela domagałybm sie tylko ew. różnicy, jeżeli ta wycena będzie wyższa. Jak to "zrobić" w praktyce, niestety nie wiem. -- Yogi(n) |
|
Data: 2010-01-18 17:20:26 | |
Autor: Kazik | |
Podwójne uderzenie | |
Yogi(n) pisze:
Ja bym się zwrócił do rzeczoznawcy, żeby wycenił szkodę po drugim zdarzeniu. Od drugiego ubezpieczyciela domagałybm sie tylko ew. różnicy, jeżeli ta wycena będzie wyższa. Jak to "zrobić" w praktyce, niestety nie wiem. Mysle ze wycena doprowadzenia auta do stanu sprzed 2giej stluczki jest niemozliwa. |
|
Data: 2010-01-18 20:35:29 | |
Autor: Czabu | |
Podwójne uderzenie | |
Użytkownik "Kazik" <kazik@localhost.localnet> napisał w wiadomości news:hj21ob$imn$1inews.gazeta.pl... Yogi(n) pisze: Jest możliwa i stosunkowo prosta. Jak napisał Yogi(n): rzeczoznawca wycenia koszt naprawy po drugiej stłuczce, od tego odejmujemy koszt wyceny po pierwszym zdarzeniu i mamy wycenioną szkodę drugiego zdarzenia. Chyba, że osoba wyceniająca nie ma żadnej dokumentacji pierwszej szkody (zdjęć, kosztorysu), wtedy rzeczywiście nie jest w stanie ocenić różnicy między drugim i pierwszym zdarzeniem. Pozdrawiam Czabu |
|
Data: 2010-01-19 12:48:08 | |
Autor: to | |
Podwójne uderzenie | |
Czabu wrote:
Jest możliwa i stosunkowo prosta. Jak napisał Yogi(n): rzeczoznawca No ale w tym przypadku ma, więc problemu nie ma. Do tego mogą dojść jeszcze koszty holowania czy coś takiego i to wszystko. -- cokolwiek |
|