Data: 2011-08-05 02:44:16 | |
Autor: stevep | |
Pokaz intelektualnych możliwości PiS-u. | |
# Środa należała do opozycji. Dokładnie, PiSu. Odbyła się bowiem w Sejmie dyskusja nad raportem Millera. I pretendenci do poselskich godności w kolejnej kadencji parlamentu dali pokaz swych intelektualnych możliwości. Komisja Millera zatem została porównana do komisji Burdenki, która po przeprowadzonym przez siebie “śledztwie” obarczyła Niemców winą za zbrodnię katyńską. To za sprawą osławionej w swoim czasie posłanki, która według siebie potrafi “coś tam, coś tam”. Rzeczywiście, udowodniła to ponad wszelką wątpliwość. W dodatku wyraziła swój negatywny pogląd na rozsądek tych, którzy jakiekolwiek skutki przypisywali zderzeniu samolotowego skrzydła z brzozowymi gałązkami. Wiadomo przecież, że są one w ruskich łaźniach stosowane do celów terapeutycznych.
Szczytem wszystkiego było zapytanie o dowody na to, że w Smoleńsku zginęli ludzie podróżujący samolotem, który uległ katastrofie. No i że to brzoza właśnie zniszczyła skrzydło tego płatowca. W takiej sytuacji można by powziąć wątpliwość co do zaistnienia samej katastrofy. Raport zaś był rzekomo tłumaczony nie z polskiego na rosyjski a… odwrotnie.. To już chyba naprawdę dowody na to, że zwolennicy tego rodzaju poglądów żyją w jakimś równoległym świecie. Fizycy się biedzą nad rozwikłaniem istoty czarnych dziur i możliwości powtarzania się światów wymiarze atomowym i galaktycznym a tu widać, że wszystko przebiega równolegle.. Jeden świat uznaje fizykę za podstawę istnienia, drugi zaś przeciwnie.. To dlatego pewnie to dwukrotne: coś tam, coś tam. Chociaż, jedno powinno brzmieć “tam coś”. Jeżeli przyjąć założenia tego dokumentu - to zastrzeżenie również zostało powtórzone dwukrotnie - raport Millera jest oskarżeniem rządu Tuska. Taki pogląd ma korespondować ze stwierdzeniem jakoby całość została z rosyjskiego, niczym lipcowy manifest na polski przetłumaczona? I to ów rząd zastawił w mniemaniu autorów tak absurdalnej tezy pułapkę na pasażerów samolotu zmuszając jego załogę do wprowadzenia go we mgłę i zniżania poniżej 40 metrów aby wreszcie zrezygnować z dalszego wypatrywania ziemi? Do ignorowania rosnących na nich "gałązek brzozowych". Wszystko zaś przy pomocy nienazwanych jeszcze a potężnych oddziaływań, działających niczym hel na skrzydła czy bomba termobaryczna na kadłub płatowca. Nadchodzą wybory. Dzisiaj ma być ogłoszony ich termin i kampania ruszy oficjalnie. Mamy piękną zapowiedź osi wyborczej walki. # Ze strony: http://tiny.pl/h5wtx -- stevep Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|