Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Pokonywanie krawezników z fotelikiem

Pokonywanie krawezników z fotelikiem

Data: 2016-03-07 08:27:43
Autor: ±ćęłń󶼿
Pokonywanie krawezników z fotelikiem
Macie jak±¶ technikę?
Lub pomysł na technikę?
Przy polskiej liczbie krawężników na km (np. na wielu ci±gach pieszo-rowerowych) zsiadanie z siodełka przy każdym zjeĽdzie/wjeĽdzie na krawężnik powodowałoby bezsens jazdy jako takiej.
Załóżmy, że "klasyczn±" technik± (bez fotelika) jest poderwanie przedniego koła, a następnie uniesienie się z siodełka na pedały (platformy, bez zatrzasków) dla odci±żenia koła tylnego wjeżdżaj±cego na krawężnik.

Data: 2016-03-07 09:17:22
Autor: twistedme
Pokonywanie kraweznikĂłw z fotelikiem
W dniu 2016-03-07 o 08:27,  ±ćęłń󶼿 pisze:
Macie jak±¶ technikę?
Lub pomysł na technikę?
Przy polskiej liczbie krawężników na km (np. na wielu ci±gach pieszo-rowerowych) zsiadanie z siodełka przy każdym zjeĽdzie/wjeĽdzie na krawężnik powodowałoby bezsens jazdy jako takiej.
Załóżmy, że "klasyczn±" technik± (bez fotelika) jest poderwanie przedniego koła, a następnie uniesienie się z siodełka na pedały (platformy, bez zatrzasków) dla odci±żenia koła tylnego wjeżdżaj±cego na krawężnik.

Rozumiem, że to żart? Może owiń dzieciaka foli± b±belkow± ;)

Jeżeli to nie żart, to moim zdaniem (oczywi¶cie masz prawo mieć je głęboko w D) powiniene¶ odpu¶cić sobie t± jazdę, bo przy takim podej¶ciu to zaliczysz kraksę z nerwów na prostej płaskiej drodze (jeżeli nie wcze¶niej).

Ubierz dzieciaka odpowiednio, żeby się nie spocił, kask na głowę i jazda cieszyć się życiem, a nie zastanawiać czy będę w tym promilu ludzi, którym co¶ poważnego się stało po upadku na rowerze.

Data: 2016-03-07 09:49:47
Autor: kawoN
Pokonywanie kraweznikĂłw z fotelikiem
W dniu 07.03.2016 o 09:17, twistedme pisze:

Jeżeli to nie żart, to moim zdaniem (oczywi¶cie masz prawo mieć je
głęboko w D) powiniene¶ odpu¶cić sobie t± jazdę, bo przy takim podej¶ciu
to zaliczysz kraksę z nerwów na prostej płaskiej drodze (jeżeli nie
wcze¶niej).

Ponawiam poradę: wyluzować i do przodu.

Co prawda wyluzowana jazda po wysokich krawężnikach
z dzieckiem w foteliku skończy się awari±, ale
dziecko będzie zachwycone bujaniem :-)

pozdr.
kawoN

Data: 2016-03-07 10:58:03
Autor: bans
Pokonywanie kraweznikĂłw z fotelikiem
W dniu 2016-03-07 o 09:17, twistedme pisze:

Rozumiem, że to żart?

Wszystkie jego posty na preclu to jaki¶ żart. Facet pyta o dziesi±tki absurdalnych pierdół - a niektórzy mu jeszcze poważnie odpowiadaj±...


--
bans

Data: 2016-03-07 03:14:54
Autor: Kris
Pokonywanie krawezników z fotelikiem
W dniu poniedziałek, 7 marca 2016 10:58:06 UTC+1 użytkownik bans napisał:
W dniu 2016-03-07 o 09:17, twistedme pisze:

> Rozumiem, że to żart?

Wszystkie jego posty na preclu to jaki¶ żart. Facet pyta o dziesi±tki absurdalnych pierdół - a niektórzy mu jeszcze poważnie odpowiadaj±...
Na innych grupach jest go¶ć maj±cy aktualnie nick "platformowe głupki" ten to dopiero pytania zadaje;{

Data: 2016-03-07 13:49:53
Autor: kawoN
Pokonywanie kraweznikĂłw z fotelikiem
W dniu 07.03.2016 o 10:58, bans pisze:
W dniu 2016-03-07 o 09:17, twistedme pisze:

Rozumiem, że to żart?

Wszystkie jego posty na preclu to jaki¶ żart. Facet pyta o dziesi±tki
absurdalnych pierdół - a niektórzy mu jeszcze poważnie odpowiadaj±...

Eeee bans od razu widać że nie masz do czynienia
z przejętymi rodzicami. To szczególnie widać
w szkole, gdzie nasycenie rodziców jest do¶ć duże :-)

Jakiż tam problemów można posłuchać, a na jakiego
fachowca wyj¶ć udzielaj±c odpowiedzi... ;-)

Fakt, że ten obszar zdominowała płeć żeńska ale
czasy się zmieniaj± więc nie ma się co dziwić...

pozdr.
kawoN

Data: 2016-03-07 14:13:44
Autor: ±ćęłń󶼿
Pokonywanie krawezników z fotelikiem
Lepiej uczyć się na cudzych błędach - tym bardziej, że chodzi o dzieci, które maj± pełne zaufanie do rodziców, do tego jedn± głupi± systuacj± można je zniechęcić na pół życia.

W szkole nie wyjdziesz na fachowca, tam każdy rodzic jest najm±drzejszy ;-)


-- -- -
Eeee bans od razu widać że nie masz do czynienia z przejętymi rodzicami.

Data: 2016-03-07 15:29:41
Autor: kawoN
Pokonywanie kraweznikĂłw z fotelikiem
W dniu 07.03.2016 o 14:13,  ±ćęłń󶼿 pisze:

W szkole nie wyjdziesz na fachowca, tam każdy rodzic jest najm±drzejszy ;-)

To fakt, chociaż z wiekiem (dziecka) i ilo¶ci± potomstwa
ta m±dro¶ć sprowadza się do tezy, że tej materii jednak
nie da się ogarn±ć :-)

Data: 2016-03-07 15:35:38
Autor: bans
Pokonywanie kraweznikĂłw z fotelikiem
W dniu 2016-03-07 o 13:49, kawoN pisze:

Eeee bans od razu widać że nie masz do czynienia
z przejętymi rodzicami.

Nie czytasz jego postów, nie tylko o dzieciach pisze.
Wyczuwam raczej trolla.


--
bans

Data: 2016-03-07 16:01:21
Autor: kawoN
Pokonywanie kraweznikĂłw z fotelikiem
W dniu 07.03.2016 o 15:35, bans pisze:

Nie czytasz jego postów, nie tylko o dzieciach pisze.
Wyczuwam raczej trolla.

Możliwe. Chyba więcej ¶wiatłych rad
już nie mam, zatem tutaj też milknę...

Data: 2016-03-07 16:25:19
Autor: PeJot
Pokonywanie kraweznikĂłw z fotelikiem
W dniu 2016-03-07 o 09:17, twistedme pisze:

Rozumiem, że to żart? Może owiń dzieciaka foli± b±belkow± ;)

Byle atestowan±.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na ¶wiecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2016-03-07 17:09:43
Autor: AL
Pokonywanie krawezników z fotelikiem
On 2016-03-07 16:25, PeJot wrote:
W dniu 2016-03-07 o 09:17, twistedme pisze:

Rozumiem, że to żart? Może owiń dzieciaka foli± b±belkow± ;)

Byle atestowan±.

i nakleja na fotelik "baby onboard" ;)

Data: 2016-03-07 20:49:34
Autor: PeJot
Pokonywanie kraweznikĂłw z fotelikiem
W dniu 2016-03-07 o 17:09, AL pisze:
On 2016-03-07 16:25, PeJot wrote:
W dniu 2016-03-07 o 09:17, twistedme pisze:

Rozumiem, że to żart? Może owiń dzieciaka foli± b±belkow± ;)

Byle atestowan±.

i nakleja na fotelik "baby onboard" ;)

Pamiętam, jak pierwsze jazdy z dzieciakiem poł±czyłem z nauk± jazdy w SPD. Nie wiem
jakim cudem obaj przeżyli¶my.


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na ¶wiecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2016-03-07 23:07:10
Autor: AL
Pokonywanie krawezników z fotelikiem
On 2016-03-07 20:49, PeJot wrote:
W dniu 2016-03-07 o 17:09, AL pisze:
On 2016-03-07 16:25, PeJot wrote:
W dniu 2016-03-07 o 09:17, twistedme pisze:

Rozumiem, że to żart? Może owiń dzieciaka foli± b±belkow± ;)

Byle atestowan±.

i nakleja na fotelik "baby onboard" ;)

Pamiętam, jak pierwsze jazdy z dzieciakiem poł±czyłem z nauk± jazdy w
SPD. Nie wiem
jakim cudem obaj przeżyli¶my.


podziwiam za odwagę :)
(choć jak pamiętam mnie się nie zdażyła wywrotka w spd - no raz, prawie, ale się cudem wyratowałem. Ale chyba po raz pierwszy bym się nie odważył: spd + fotelik :)

Z fotelikiem i maluchem przejeĽdziłem setki km - zwłaszcza jak trzeba było jechać na dalsze wycieczki (sam, rowerkiem maluch by nie dał rady). Nigdy sie nie zastanawiałem nad sposobem zsiadania czy pokonywania krawężników - jako¶ szło (czasami pod większe (takie niemal siegaj±ce osi 26" koła) krawężniki schodziłem lub szukałem innego wjazdu.
Raz jedynie, trawersuj±c jakie¶ zbocze po¶lizgnęło mi się tylne koło i zsunęli¶my się z synem w foteliku po trawiastym zboczu. Ja byłem z pocz±tku przerażony - syn się ¶miał w niebogłosy (fotelik wytrzymał i ochronił jak miał ochronić - w sumie pełne boki, ochrona nóżek, nóżki przypięte, głowa w kasku dod. chronione wysokimi burtami fotelika, więc dziecko w miarę dobrze zabezpieczone).

To były fajne czasy (teraz syn jest pół głowy wyższy ode mnie :) więc jak widać przeżył i nie stracił ochoty do jazdy na rowerze (niestety jest wyj±tkiem w¶ród swoich rówie¶ników - a ma tylko 15lat).

Data: 2016-04-17 19:05:50
Autor: PeJot
Pokonywanie krawezników z fotelikiem
W dniu 2016-03-07 o 23:07, AL pisze:

Pamiętam, jak pierwsze jazdy z dzieciakiem poł±czyłem z nauk± jazdy w
SPD. Nie wiem
jakim cudem obaj przeżyli¶my.


podziwiam za odwagę :)

Teraz dopiero zauważyłem, st±d spóĽniona odpowiedz.

Z perspektywy czasu nauka jazdy w SPD poł±czona z jazd± z dzieciakiem to jest szaleństwo. Ale to trochę tak jak w prostym eksperymencie my¶lowym.

Mamy 2 samochody i 2 kierowców. Pierwszy samochód jest zupełnie zwyczajny, za¶ drugi jest obłożony kostkami trotylu poł±czonymi z zapalnikiem reaguj±cym na najmniejsz± stłuczkę. Który z kierowców będzie ostrożniejszy ? :)

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na ¶wiecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Data: 2016-03-07 10:44:17
Autor: m
Pokonywanie kraweznikĂłw z fotelikiem
On 07.03.2016 08:27,  ±ćęłń󶼿 wrote:
Macie jak±¶ technikę? Lub pomysł na technikę? Przy polskiej liczbie
krawężników na km (np. na wielu ci±gach pieszo-rowerowych) zsiadanie
z siodełka przy każdym zjeĽdzie/wjeĽdzie na krawężnik powodowałoby
bezsens jazdy jako takiej. Załóżmy, że "klasyczn±" technik± (bez
fotelika) jest poderwanie przedniego koła, a następnie uniesienie się
z siodełka na pedały (platformy, bez zatrzasków) dla odci±żenia koła
tylnego wjeżdżaj±cego na krawężnik.


No klasycznie, tylko w miarę wolno. Ja mówię "hop!" kiedy zjeżdża
przednie koło, dziecko mówi "la" w momencie zeskoczenia tylnego koła.

p. m.

Data: 2016-03-07 22:35:36
Autor: ±ćęłń󶼿
Pokonywanie krawezników z fotelikiem
Zrobiłem dzi¶ dwie krótkie wycieczki -

- jedn± razem, tyle że tras± bez krawężników: 1/4 kostka, 1/4 ¶cieżka gruntowa, 1/4 asfalt, 1/4 żwir (ostry).
Kostka, asfalt - luksus (poza dziurami w asfalcie).
¦cieżka gruntowa była OK, dopóki nie trafiłem na korzenie, wytrzęsło dzieciaka zdrowo, a wolałem pokonywać prostopadle, żeby się na tych korzeniach kołem nie wyłożyć.
Podobnie wytrzęsło dzieciaka na żwirówce (ostry żwir, łamaniec, nawet gdy sam tamtędy jadę to mi szkoda opon, ale trasa fajna).
Opony Marathon Supreme 28x2,0 ok. 55psi.
To s± moje zwyczajowe trasy, będzie trzeba nieco zmienić przyzwyczajenia - mniej żwirówki i... korzeni ;-)
Najtrudniej było na ciasnych zakrętach, w dodatku z ujemnym nachyleniem (żwir), które trzeba pokonywać powoli - im mniejsza prędko¶ć, tym rower wydawał się mniej stabilny, momentami się bałem, że nie utrzymam równowagi.
Z jazd± pod górę (do¶ć stromo, ale tylko kilkana¶cie metrów) problemu nie było (długa rama), szedłem do przodu na kierownicę, a przełożenia w tym napędzie mam bajkowe (12-36T-9).
Przy zjazdach w dół tym bardziej zero kłopotów, dobre doci±żenie tyłu.

- drug± wycieczkę samemu, ale z wpiętym fotelikiem, wieczorem gdzie¶ się bardzo spieszyłem, fotelik (nieobci±żony) telepał z tyłu na każdej nierówno¶ci, zjazdy z krawężników to łomot, przejazdy przez tory łomot, podrywanie przedniego koła o dziwo trudniejsze, niż bez tego obci±żenia z tyłu (chyba moment bezwładno¶ci daje się we znaki). W jednym miejscu się zagapiłem (ciemno, po¶piech) i na prędko¶ci ok. 25 km/h wpakowałem się prostopadle na ostry krawężnik, szczę¶liwie nie najwyższy 10-15 cm, snejka nie złapałem, ale fotelik tak załomotał, jakby odlatywał.

Jasne, że fotelik bez obci±żenia pracuje inaczej niż obci±żony, jednak przy takiej jeĽdzie typowo miejskiej (HGW musi odej¶ć) trzeba bardzo, bardzo uważać.


-- -- -
No klasycznie, tylko w miarę wolno.
Ja mówię "hop!" kiedy zjeżdża przednie koło, dziecko mówi "la" w momencie zeskoczenia tylnego koła.

Data: 2016-03-08 21:45:56
Autor: Wojciech Penar
Pokonywanie kraweznikĂłw z fotelikiem
Ile dziecko ma lat?

Nie ukrywam, roczniaka "na kozioł" bym nie wsadził, bo będzie się
telepał jak szmaciana lalka na nierównościach. Dla tej grupy wiekowej
lepsze są IMHO przyczepy, może foteliki montowane między rowerzystą
a kierownicą - z nimi nie mam doświadczeń.

Syn na fotelik trafił w wieku około 3 lat - umiał samodzielnie
siedzieć, pewnie trzymał głowę itd. Sądząc po żywiołowych reakcjach
najwyżej punktowane (głośny śmiech i "ja chcę jeszcze") były
wykroty na placu zabaw dla czołgów/samochodów terenowych... Tylko
ostrożnie, by nie przesadzić (fotelik ma się nie obijać o koło/bagażnik
pod spodem). Polne drogi i leśne dukty ze śpiącym dzieckiem na foteliku
przerabiałem - bez budzenia dziecka :)

CĂłrka jest juĹĽ bardziej delikatna, w koĹşle teĹĽ od wieku 3 lat (syn
przesiadł się na holowany rowerek), na drogą wyłożoną podkładami
kolejowymi narzekała - przynajmniej do momentu, gdy nie zaczęliśmy
każdego "hopka" kwitować "patataj" - teraz jest zabawa, a jak brakuje
hopkĂłw - podskakuje na foteliku ;)

Krawężniki, pnie i inne takie pokonuję bez podrzucania tylnego koła,
ale stosunkowo powoli (i tak koło trzeba centrować), podobnie zresztą
jak czekam na "trzeciÄ…" oĹ› - czy to przyczepy, czy holowanego rowerka.
Chropawy krawężnik da się brać "z ukosa" z podrzuceniem przedniego koła.

W piasku nie targałem przyczepy na dłuższych dystansach, ale jazda
dziecko na foteliku + rowerek na holu + sakwy z zapasem jadła dla
trĂłjki na przednim widelcu to hardcore, przynajmniej do momentu, gdy
Młodego nie namówiłem do kręcenia pedałami - zestaw szedł zdecydowanie
lżej, przy odrobinie wprawy nawet większe połacie kopnego piachu dawało
się zrobić z biegu (na siodle). Jednocześnie brak współpracy ze strony
"popychacza" i wygłupy pasażerki jazdę w piasku czyniły wywrotną
tudzież po raz pierwszy zakopałem tylne koło w piasku aż do
przerzutki... Następna wyprawa w Bory Tucholskie z oponą napędową
szerszÄ… niĹĽ 1,9" ;)

Las jak to las, jadąc po korzeniach uważamy na uślizgi, ale bez
przesady. Dociążenie roweru fotelikiem z pasażerką stało się przepustką
na wyjazd z Lasu Bukowego w Trzebnicy o własnych kołach leśną ścieżką
(rower z samą przyczepą buksował i trzeba było jechać asfaltem, pchanie
"tramwaju" pod górę to temat na dłuższą opowieść). Prowadzenie roweru
z samym fotelikiem za samą kierownicę w cięższym terenie (las, piach,
....) wymaga uwagi - łatwo tower "złamać" i przewrócić (wysoko położony
środek ciężkości) - kwestia techniki.

Z racji b. krĂłtkiej ramy problemem u mnie jest wyraĹşne wywaĹĽenie roweru
na tył. Fakt, znaczek na burcie fotelika jest zdecydowanie za daleko
względem tylnej osi, ale stosując długi wysięgnik nie da się
zainstalować fotelika ściśle według instrukcji. Na podjazdach muszę
pamiętać o nie wychylaniu się do tyłu, w praktyce zwykle jak przystawia
to i tak leĹĽÄ™ na kierownicy ;)

Odnośnie wsiadania, zsiadania itp. - jeżdżę w SPD i żadne z dzieci nie
ma szram po zatrzaskach, awaryjnie daje się wysiąść nawet w sandałach
na zatrzaski (testowane na piasku ale i wśród kamordolców),
problematyczne jest zostawianie roweru z pasaĹĽerem opartego o drzewo
etc. i to chyba jedyna sytuacja, gdy rower nam się wywrócił (zdania,
czy kask spotkał się z podłożem są podzielone).

Oczywiście poprawka na hamulce (aczkolwiek tarcz na większe nie
zmieniłem i cały czas zasadniczym hamulcem jest linkowy Promax z tarczą
bodaj 160mm) na przodzie i V-brake OEM z klockami Avida na tyle.
Początkowo jeżdżąc z przyczepą chciałem kombinować z hamowaniem
przyczepy - okazało się to zbyteczne, mimo dochodzenia z masą zestawu w
okolice 180kg i więcej.

Że pusty fotelik robi hałas niczym "stado kościotrupów bawiących się
w berka na blaszanym dachu" - rzecz oczywista, wytłumienia w nim
brakuje ;)

Data: 2016-03-08 14:23:23
Autor: Olivander
Pokonywanie krawezników z fotelikiem
Że pusty fotelik robi hałas niczym "stado ko¶ciotrupów bawi±cych się
w berka na blaszanym dachu" - rzecz oczywista, wytłumienia w nim
brakuje ;)
dlatego polecam foteliki PRZEDNIE. znacznie cichsze. i dzieciaka można pilnowć, czy nie broi, jak ¶pi, można gadać z nim. i dzieciak widzi więcej niż głównie nasz zad.

Data: 2016-03-09 03:05:53
Autor: m
Pokonywanie kraweznikĂłw z fotelikiem
On 08.03.2016 23:23, Olivander wrote:
Że pusty fotelik robi hałas niczym "stado ko¶ciotrupów bawi±cych się
w berka na blaszanym dachu" - rzecz oczywista, wytłumienia w nim
brakuje ;)
dlatego polecam foteliki PRZEDNIE. znacznie cichsze. i dzieciaka można pilnowć, czy nie broi, jak ¶pi, można gadać z nim. i dzieciak widzi więcej niż głównie nasz zad.

Czy one s± legalne? O ile słyszałem kilka lat temu - to niezbyt, ale
zadowoliłem się zasłyszan± opini± i samodzielnie w przepisach nie
sprawdzałem.

No i czy nie s± nieco mniej bezpieczne w razie czego?

p. m.

Data: 2016-03-09 15:07:18
Autor: Olivander
Pokonywanie krawezników z fotelikiem
W dniu ¶roda, 9 marca 2016 03:05:22 UTC+1 użytkownik m napisał:
Czy one s± legalne?
AFAIK tak. polskie prawo nie definiuje czy fotelik ma być z przodu czy z tylu, chce tylko by było dopuszczone, je¶li jest produkowane masowo. Tu w Gdańsku s±siad wozi chor± wnuczkę, taki dziadzio, rowerem na przednim foteliku. Wnuczka co¶ 12 lat, duża, ale co¶ chora. Dziadek mówił, że nawet parę razy czepiała się go policja, ale nic nie wskórali, bo choć on sam zrobił ten fotelik, to przeznaczył go dla niej, czyli żadne ekspertyzy oficjalne nie były policji potrzebne. 
No i czy nie s± nieco mniej bezpieczne w razie czego?
moim zdaniem sa bezpieczniejsze niż tylne.
bo widzisz co sie dzieje z juniorem calutki czas, chronisz go łapami i nogami itd
DUŻO łatwiej utrzymać równowagę, jedyny problem, jak krótka rama, i trzeba pedałować z kolanami na boki.
W sieci sa filmiki całkiem góralskich zjazdów z fotelikiem i juniorem.. Faktycznie ciut ciut bardziej wieje, ale w szybkę nie wierzę, chyba że w Holandii/Danii, gdzie jeżdż± nawet jak ulewa, ja nie woziłem Malca po ulewach, i dbałem o szalik i czapkę pod kaskiem.

Fotelikologię oplotkowali¶my na moim forum http://forum.trojmiasto.pl/Punkt-widzenia-15-latka-t634447,1,9.html, o ile wiem sa typy przednich fotelików przystosowane dla większych dzieci, np kolega polecał http://www..cykelpartner.dk/barnesaede-bulldog-oversize-sort-til-herrecykel_49-10.html

Data: 2016-03-09 10:16:47
Autor: abs
Pokonywanie kraweznikĂłw z fotelikiem
W dniu 08.03.2016 o 23:23, Olivander pisze:
dlatego polecam foteliki PRZEDNIE. znacznie cichsze. i dzieciaka można pilnowć,
czy nie broi, jak ¶pi, można gadać z nim. i dzieciak widzi więcej niż głównie nasz zad.

Też polecam, bardzo fajna sprawa, ale chyba tylko dla małych dzieci, tak od roku do 2 lat. Znasz jakie¶ bardziej 'pojemniejsze' modele?

Data: 2016-03-09 11:35:35
Autor: ±ćęłń󶼿
Pokonywanie krawezników z fotelikiem
Foteliki przednie s± do 15 kg.
Nie do każdego roweru da się zamontować (decyduj± niuanse w kształcie główki ramy).
Też bym wolał przedni, ale dopiero po zamówieniu fotelika tylnego (Yepp Maxi) trafiłem na taki przedni, który by do mojego roweru pasował, przynajmniej z czytania instrukcji (Thule Mini, mocowany zaciskiem na rurze ahead).
Do fotelika przedniego dobrze jest dołożyć przedni± szybę (owiewkę, dla dziecka zbyt małego do okularków), która jest nie tylko kosztowna (120-180 zł), ale do¶ć klamotowata i nie wiadoma jak trwała.
Przy wielu modelach fotelików przednich/centralnych musisz jechać z kolanami na boki (dopóki nie założysz do konkretnego roweru i nie spróbujesz, nie będziesz wiedział).


-- -- -
Też polecam, bardzo fajna sprawa, ale chyba tylko dla małych dzieci, tak od roku do 2 lat.

Data: 2016-03-09 15:24:29
Autor: abs
Pokonywanie kraweznikĂłw z fotelikiem
W dniu 09.03.2016 o 11:35,  ±ćęłń󶼿 pisze:
Foteliki przednie s± do 15 kg. [...]

Ja to wszystko wiem (używałem Weeride), my¶lałem, że może pojawiły się jakie¶ wynalazki na ponad 15kg pasażerów. To wygl±da super http://www.mac-ride.com/ ale pewnie zanim się pojawi u nas to latoro¶l będzie ¶migać na jakim¶ 20".

Data: 2016-03-09 09:02:53
Autor: ąćęłńóśźż
Pokonywanie kraweznikĂłw z fotelikiem
Mam takie od lat ustalone trasy, gdzie w paru miejscach są nielubane przeze mnie 'dwustronne' krawężniki - prostokątne z kątem prostym i ostrą krawędzią, standardowo wysokie od strony jezdni, ale na dodatek 10-20 cm wysokie od strony przeciwnej (trawnika, ziemi, gleby).
Raz na jednym z nich caĹ‚kiem niedawno zakupy zgubiĹ‚em, zorientowaĹ‚em siÄ™ w domu  i wracaĹ‚em ;-)


U mnie problemem po montażu fotelika okazało się uderzanie moimi piętami (tyłem butów) w części fotelika.
Tylko z tej przyczyny, żeby móc swobodnie kręcić pedałami z prawidłowym ułożeniem buta na pedale, musiałem wysunąć fotelik do tyłu o kilka centymetrów (ale jeszcze pozostaje mu kolejne kilka cm w zakresie regulacji jakby co).
Rower (ten konkretny) jest szczęśliwie długi, nie odrywał przedniego koła nawet przy podjeździe, na którym musiałem użyć przełożenia 26/32 (jest jeszcze 26/36 w zapasie), choć na wszelki wypadek poszedłem trochę na kierownicę, wyzwaniem jest utrzymanie prędkości dostatecznej dla utrzymania równowagi.
Z plusów fotelika odsuniętego do tyłu - dłuższe ramię mocowania na uchwycie powinno zdać nieco lepsze amortyzowanie wstrząsów.


-- -- -
Krawężniki, pnie i inne takie pokonuję bez podrzucania tylnego koła, ale stosunkowo powoli (i tak koło trzeba centrować), podobnie zresztą jak czekam na "trzecią" oś - czy to przyczepy, czy holowanego rowerka.
Chropawy krawężnik da się brać "z ukosa" z podrzuceniem przedniego koła.
[...]
Z racji b. krótkiej ramy problemem u mnie jest wyraźne wyważenie roweru na tył.
Fakt, znaczek na burcie fotelika jest zdecydowanie za daleko względem tylnej osi, ale stosując długi wysięgnik nie da się zainstalować fotelika ściśle według instrukcji.
Na podjazdach muszę pamiętać o nie wychylaniu się do tyłu, w praktyce zwykle jak przystawia to i tak leżę na kierownicy

Pokonywanie krawezników z fotelikiem

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona