Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Polacy i Żydzi - Trudne sąsiedztwo cz.10

Polacy i Żydzi - Trudne sąsiedztwo cz.10

Data: 2014-10-13 08:12:01
Autor: mkarwan
Polacy i Żydzi - Trudne sąsiedztwo cz.10
Wiek XIX był czasem, gdy Polacy mogli uznać współmieszkańców Żydów za braci,
gdy przez braterstwo krwi przelanej w obronie wolności wspólnej ojczyzny oba
narody - zachowując odrębność wyznaniową, obyczajową i językową - mogły
zrosnąć się w jedną nierozerwalną rodzinę i tak umocnieni, przetrwać
wspólnie czekające ich burze.
Stało się inaczej.
Poza rosnącym wciąż, ciągle jednak marginalnym procentem żydowskich
patriotów (w polskim rozumieniu tego słowa), Żydzi polscy nie podjęli u boku
Polaków walki o wolność wspólnej Rzeczpospolitej.[1]

Marzenia Berka Joselewicza, Joachima Lelewela i krakowskiej inteligencji
żydowskiej nigdy się nie spełniły.
Przede wszystkim dlatego, o czym Polacy z powodu bariery językowej wiedzieć
nie mogli, ponieważ znakomita większość polskiego żydostwa uważała, a wielu
z nich uważa tak po dziś dzień, że służba [Polsce] ojczyźnie jest [dla
polskich Żydów] obiektywnie służbą obcej sprawie i na obcej ziemi.[2]

Postawa Żydów polskich wobec kwestii niepodległości oraz warunki ekonomiczne
będącego w rękach zaborców państwa polskiego były najważniejszymi
czynnikami, które w wieku XIX raz na zawsze pogrzebały najlepsze polskie
tradycje tolerancji i opieki w stosunku do żydowskiej mniejszości narodowej
oraz ukształtowały nowego rodzaju postawy Polaków wobec żydowskich
współmieszkańców.
Trwające na przestrzeni kilku pokoleń bezpośrednie zagrożenie polskiego bytu
narodowego sprawiło, że z jednej strony - z powodu braku żydowskiej
solidarności - wśród Polaków zanikł stopniowo pozytywny protekcjonalizm
wobec żydowskich gości, który w minionych wiekach umożliwiał im w miarę
spokojne życie, z drugiej zaś, zrodziło protekcjonalizm nowego rodzaju,
skonstruowany wokół idei, że prawo do pełnoprawnego obywatelstwa na polskiej
ziemi przysługuje jedynie tym, którzy walczą o jej wolność.

Dziś, gdy wiedza o mechanizmach warunkujących taką a nie inną postawę
polskich Żydów jest większa niż dwa wieki temu, gdy mamy perspektywę
wydarzeń okrutnego XX wieku, możemy starać się zrozumieć brodzkich Żydów
oraz Żydów wszystkich innych miejscowości w Polsce, którzy, aby ocalić
dotychczasowe żydowskie życie i struktury z trudem zbudowanej na polskich
ziemiach namiastki żydowskiej samorządności, przez wszystkie lata niewoli
bez oporów wywieszali na bóżnicach obce Polakom orły i nie podejmowali walki
w polskiej, czyli obcej sprawie.

Dziś możemy starać się zrozumieć i w pełni akceptować fakt, że postawa
polskich Żydów uwarunkowana była przede wszystkim troską o przetrwanie i
zachowanie w niezmienionym kształcie tej formy żydowskiego życia, jaką udało
się zbudować przez wieki na polskich ziemiach, bo gwarantowała ona
społeczności żydowskiej przetrwanie.

Nie wymagajmy jednak zbyt wiele od naszych przodków.
Wszystkie pokolenia Polaków, którym przyszło żyć w latach 1795-1918, za
nadzieję odzyskania wolności zapłaciły okrutną daninę krwi i majątku.
Za wolność Rzeczpospolitej życie oddały niezliczone szeregi najlepszych
synów i córek tej ziemi.
Żadne z rozbiorowych polskich pokoleń nie oczekiwało od żydowskich
współziomków zmiany religii, tak jak nie wymagało zmiany religii np. od
polskich Tatarów, którzy ginęli w obronie wspólnej z Polakami ojczyzny jako
prawowierni muzułmanie.
Rozbiorowe pokolenia Polaków oczekiwały od swych współziomków, Żydów
polskich, zwykłej solidarności w walce o wolność i odbudowę wspólnego
niegdyś państwa.

Nie doczekawszy jej przez 123 lata niewoli, postawę Żydów polskich wobec
zaborców i brak oczekiwanej żydowskiej solidarności w walce nazwało po
imieniu: bezgraniczną niewdzięcznością i jawną zdradą cudzoziemców.

Joahim Lelewel w roku 1832, a więc blisko sto lat przed odzyskaniem przez
Polskę niepodległości, pisał do Żydów:
W dniu zwycięstwa chcemy się dokładnie z wami obliczyć, każdy syn Polski,
żyd czy katolik stanie tutaj, by złożyć rachunek z tego, co uczynił dla
dobra ogółu, o ile się przyczynił do odbudowania ojczyzny.
Ponieważ Żydzi polscy - poza chlubnymi wyjątkami - odmówili wspólnej
ojczyźnie krwi i majątku, gdy w dniu zwycięstwa 1918 roku przyszło do
dokładnych obliczeń, stanęli przed Polakami z pustymi rękoma.
Nie pomogły żadne tłumaczenia. Polacy - zgodnie z nakazem logiki prostych
faktów - stwierdzili, że zamieszkujący od bez mała tysiąclecia ich ziemie
naród żydowski nie zasługuje na zaufanie, szacunek i solidarność
odbudowanego Państwa Polskiego; stwierdzili, że Żydzi polscy generalnie są
cudzoziemcami na polskiej ziemi.

Pojęcie obywatelskości w najbardziej powszechnym tego słowa znaczeniu
zakłada istnienie jasnych i czytelnych praw obywatelskich oraz równie
jasnych i czytelnych obowiązków obywatela względem państwa.
Jedną z podstawowych zasad w dziedzinie praw i obowiązków na linii
obywatel-państwo jest prawo obywatela do obrony jego osoby i ochrony jego
interesów oraz obowiązek obywatela stawania w obronie państwa w sytuacji
zagrożenia jego bytu.
Polacy, którzy wraz z Litwinami byli tytularnymi gospodarzami upadłej w 1795
roku wielonarodowej Pierwszej Rzeczpospolitej, mieli prawo oczekiwać od
Żydów solidarności w walce o odbudowę państwa, które przez wieki zapewniało
Żydom i ich interesom ochronę.
123 lata niewoli dla wszystkich mieszkających w granicach Polski narodów
były czasem próby i egzaminem z obywatelskości. Żydzi polscy egzaminu z
obywatelskości nie zdali.
Uznając, że walka o odzyskanie niepodległości wspólnego niegdyś państwa nie
jest sprawą żydowską, Żydzi polscy zachowali się nie jak obywatele
Rzeczpospolitej, lecz jak cudzoziemcy.
Cudzoziemcami zwano ich więc w dwudziestoleciu międzywojennym i jako
cudzoziemców postrzegano w latach drugiej wojny światowej.

Aby zrozumieć cudzoziemskość polskich Żydów i surową ocenę tego faktu przez
pokolenia przedwojennych Polaków, warto odwołać się do współczesności.
Najbardziej adekwatne wydaje się w tym wypadku porównanie wielonarodowej
Polski do wielonarodowych Stanów Zjednoczonych.
Gdy na Stany Zjednoczone spadło nieszczęście terroryzmu, od 11 września 2001
roku w obronie wspólnego domu walczą dziś Amerykanie katolicy i żydzi,
prawosławni i protestanci, potomkowie przybyłych niegdyś na amerykański
kontynent Polaków, Chińczyków, Anglików i Murzynów.
Nie jest ważne, w jakim kraju urodzili się ich przodkowie i jaką wyznają
dziś religię; nie jest ważne, jaki kolor skóry i jakie rysy twarzy ma każdy
z nich. Obywatelska postawa nakazuje obywatelom Stanów Zjednoczonych ramię w
ramię walczyć o pokój i dobrobyt wspólnego amerykańskiego domu.
W tej sytuacji, gdyby dziesięć milionów Amerykanów polskiego pochodzenia
nagle oświadczyło, że walka, jaką prowadzą Stany Zjednoczone, nie jest ich
sprawą, bo lojalność obowiązuje ich jedynie względem polskiego narodu,
polskiej tradycji historycznej i państwa polskiego, reszta amerykańskich
obywateli miałaby prawo uznać ich za cudzoziemców i nakazać natychmiastowy
powrót do kraju przodków.

Jeśli więc mierzyć jedną miarą wszystkie narody świata, jeśli według jednej
miary oceniać obywatelskość postaw, musimy uznać, że Polacy w roku 1918 - z
powodu braku solidarności polskich Żydów w walce o odzyskanie
niepodległości - mieli wszelkie podstawy i prawo uznać mieszkających w
Polsce Żydów nie za współobywateli, lecz cudzoziemców właśnie.

[1] N. Getter, J. Schall, Z. Schiper, Żydzi bojownicy o niepodległość
Polski, Lwów 1939 [reprint: Warszawa 2002].

[2] A.Cała, Wizerunek Żyda w polskiej kulturze ludowej, Warszawa 1992, s.
29-29, pisze:
Średniowieczne prawodawstwo kościelne i państwowe zabraniało Żydom, podobnie
jak kobietom, nosić broń i trudnić się wojaczką.
W Polsce nie było to ściśle przestrzegane, niespokojna nasza historia nie
pozwoliła na to.
Brali oni czynny udział w obronie miast i byli do tego zobowiązani,
szczególnie na kresach.
Stali się bezbronni dopiero w czasach, gdy przeciwko nim zaczęły występować
specjalnie w tym celu szkolone bojówki antysemickie.
Autorka w swej pracy obejmującej stulecia życia Żydów w Polsce wykazuje dość
typową i rozpowszechnioną po drugiej wojnie światowej wersję objaśniania
nikłego udziału polskich Żydów w wojnach.
O absurdalności tezy, że Żydzi polscy stali się bezbronni dopiero wówczas,
gdy w Polsce pojawiły się specjalnie w tym celu szkolone bojówki
antysemickie, świadczą już choćby tylko przytoczone wcześniej fragmenty
Przewodnika Judaistycznego Hilarego Nussbauma, który został napisany
wcześniej, zanim pojawiły się owe eksponowane przez autorkę "polskie bojówki
antysemickie".

Ewa Kurek TRUDNE SĄSIEDZTWO: POLACY I ŻYDZI ok.1000-1945
źródło
http://solidarni2010.pl/14881-ewa-kurek-trudne-sasiedztwo-polacy-i-zydzi-ok1000-1945-cz-x.html

Polacy i Żydzi - Trudne sąsiedztwo cz.10

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona