Data: 2014-10-21 07:56:54 | |
Autor: mkarwan | |
Polacy i Żydzi - Trudne sąsiedztwo cz.18 | |
"Wina" polskich katolickich księży, w porównaniu z wcześniejszymi doświadczeniami żydowskiego narodu w krajach Europy Zachodniej (Hiszpania, Anglia, Niemcy), wydaje się znikoma.
Biblijnego Hamana ubrali polscy Żydzi w sutannę ze względu na uprzedzenia do księży katolickich wyrażone między innymi w terminie "galkhes". Zaczerpnięty z Księgi Estery etos ZŁA, personifikowany dotychczas przez Hamana, został w XVI wieku w Polsce uaktualniony i przez następnych czterysta lat postaci Hamana i księdza katolickiego - bez względu na rzeczywiste postawy tego drugiego - w świadomości polskich Żydów zlały się w jedno namacalne i obecne w życiu codziennym wszystkich pokoleń ZŁO, które czyha na zgubę żydowskiego narodu. Z oprawy święta Purim oraz ze stosunku do alfabetu łacińskiego, wyłania się bardzo ostry i ważny żydowski stereotyp: uosobieniem największego wroga, równego biblijnemu Hamanowi, był dla dziesiątków pokoleń polskich Żydów katolicki kler oraz katolicy w ogóle, czyli w Polsce nieomal wszyscy Polacy, ponieważ po dziś dzień ponad 90% Polaków jest katolikami. Stereotyp księdza-Hamana i katolika-Hamana przekazywany był polskim Żydom już od najmłodszych lat, i - trzeba to jasno i otwarcie powiedzieć - niestety, nie był to obraz wolny od nienawiści. Jak podają żydowskie encyklopedie, do dziś część żydowskich wspólnot uważa, że obrzędy święta Purim pomagają Żydom w wyładowaniu agresji i dzięki temu pozwalają im wznosić się w uczuciach ponad gniew i nienawiść.[1] Wpisana w liturgię i obrzędowość purimowego święta agresja i nienawiść, odnawiana i podsycana wiosną każdego roku, zaszczepiała i utrwalała pokoleniom polskich Żydów obraz zagrażającego im ZŁA, a tym samym warunkowała ich stosunek do księży katolickich i chrześcijan w ogóle. Z żydowskim stereotypowym wyobrażeniem księży katolickich i chrześcijan Polaków, personifikowanych przez postać biblijnego okrutnika Hamana, ostro kontrastował stworzony przez polskich Żydów prawdopodobnie na przełomie wieków XV-XVI stereotyp polskiego sprawiedliwego króla, w którym, podobnie jak w wypadku stereotypowego wyobrażenia księdza katolickiego, biblijne postaci mieszały się z postaciami historycznymi. Majer Bałaban stwierdził, że jeśli chodzi o Żydów w Polsce, to najbardziej opiekowali się nimi królowie, a władza polskich królów była wobec nich sprawiedliwa. Słowa te żydowski historyk napisał w roku 1912, a więc trzydzieści lat przed zagładą. Musimy je odczytywać przede wszystkim jako ważną tezę z zakresu nauki historycznej, ale - ponieważ opracowania historyczne zawsze noszą piętno epoki, w której powstały - rozpatrywać także jako nośnik powszechnie znanych pokoleniu autora sądów i stereotypów, w tym wypadku stereotypowego wyobrażenia polskich Żydów odnośnie postaci królów Polski. O ile można jedynie przypuszczać, że prawzorem dla stereotypowego wyobrażenia księdza-okrutnika Hamana była dla polskich Żydów przyniesiona z Europy Zachodniej niechęć do chrześcijańskiego kleru wyrażana niechęcią do łaciny jako "księżego alfabetu" (galkhes), na którą nałożyła się przypisywana piętnastowiecznemu krakowskiemu duchowieństwu inspiracja wypędzenia Żydów z Krakowa, o tyle jest rzeczą pewną, że prawzorem stereotypu sprawiedliwego polskiego króla był panujący w XIV wieku Kazimierz Wielki. Ze względu na udzielone Żydom przywileje, Kazimierz Wielki (1310-1370) postrzegany był przez pokolenia polskich Żydów jako ich dobrodziej i opiekun. Ponieważ taka postawa była wówczas w Europie ewenementem, bo europejscy władcy raczej palili, sprzedawali i wypędzali zamieszkałych w ich ziemiach Żydów, lud żydowski nagrodził ostatniego piastowicza nie mającą uzasadnienia w faktach legendą, która przydając mu żydowską kochankę, czy, jak powiadali niektórzy Żydzi, "żonę", zrównała polskiego króla Kazimierz Wielkiego z biblijną postacią perskiego Króla Achaszwerosza z miasta stołecznego Suzanu.[2] Legenda o Esterce była szeroko znana polskim Żydom w okresie przed wybuchem drugiej wojny światowej. Oto w jakiej wersji opowiedział ją Karolowi Junoszy lubelski Żyd w pierwszych latach XX wieku na żydowskim cmentarzu w Lublinie: - Tam nawet zdybuje się jeden kamień, na którym napisane jest nie dużo i nie mało, tylko jedno imię! - A wiesz pan jakie imię? - Ha, Ester! - A wiesz pan, czyje to imię? - To była Żydówka, z prostego stanu nawet, biednego krawca córka, ale później to ona została żydowską królową. - Żydowską? - Źle jesteś poinformowany, mój Berku, gdyż ona wcale królową nie była. - Tak?! - Pan może powie, że i ten król wcale nie był król i ta Żydówka nie była Żydówką, że on koło niej nie siedział, a ona koło niego też nie była. - U państwa to wszystko jest na wywrót. - Ale owszem, przyznaję że była i że koło króla siedziała. - Nu, a kto może koło króla siedzieć?! - To kimedya jest, dalibóg! - Koło krawca siedzi krawcowa, a koło króla - królowa. - Małe dziecko nawet zrozumie taki interes. - Ona niedaleko Krakowa jest pochowana, to wiadomo. - Niech będzie i tak! - Ja na jej pogrzebie nie byłem. - Dla mnie dość, że ludzie powiadają, że jest taki kamień i że na nim stoi napisane to imię Ester i że ta Ester była żydowską królową. - Na co mnie wiedzieć więcej? - Mnie to dość. - Kto chce, niech daje wiarę, kto nie chce, niech nie daje. - Na to nie ma żadnego przymuszenia, żadnego gwałtu.[3] Powszechne w społeczeństwie żydowskim i trwające wieki przekonanie, wyrażone przez żydowskiego historyka Majera Bałabana, że w Polsce najbardziej opiekowali się Żydami królowie, w dwudziestoleciu międzywojennym, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości - wobec braku restytucji monarchii - zostało przeniesione na charyzmatycznego Marszałka Józefa Piłsudskiego, który został uznany przez Żydów polskich za "spasitiela" - wybawiciela od antyżydowskiej polityki zaborców, przywracającego dawne łaskawe dla Żydów polskie królowanie.[4] Przywołując na pamięć króla Kazimierza Wielkiego, polscy Żydzi - jak nakazywała tradycja - także dla Marszałka wymyślili żydowską żonę. Przedwojenna Polska huczała bowiem od plotek, że jedna z żon Marszałka jest Żydówką, co tłumaczyć miało jego rzekomą uległość i przyzwoitość względem mniejszości żydowskiej. Marszałek Józef Piłsudski zmarł w roku 1935. Żydzi polscy wchodzili zatem w czas zagłady bez "królewskiego" opiekuna i "spasitiela". Żaden z przywódców Państwa Polskiego nie był bowiem w stanie zająć jego miejsca; żaden w sercach polskich Żydów nie zdołał już zyskać takiego szacunku i miłości. Wobec powszechnego wśród polskich Żydów stereotypu sprawiedliwej władzy polskich królów, wraz ze śmiercią Marszałka - ostatniego "polskiego króla" - w stosunkach polsko-żydowskich skończyła się trwająca od zarania wspólnych dziejów, przerwana czasem zaborów, epoka królewska. Niemcy, którzy w roku 1939 rozpętali drugą wojnę światową, nie dali Polakom i Żydom szansy na napisanie następnego rozdziału. Dziesięć lat po śmieci królewskiego Marszałka Józefa Piłsudskiego narodu polskich Żydów nie było wśród żywych. [1] Encyclopedia Judaica, Jerusalem 1972, Tom XIII, s. 1395; The New Standard Jewish Encyclopedia, New York 1977, s. 833. [2] Badania historyczne dowodzą, że tak naprawdę, król Kazimierz Wielki nigdy nie miał żony ni kochanki Żydówki o imieniu Estera ani o żadnym innym imieniu. Patrz: Ch. Shmeruk, The Esterke Story in Yiddish and Polish Literature, Jerusalem 1985, s. 37; J. Wyrozumski, Kazimierz Wielki, Wrocław 1986, s. 212; W. Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury, Warszawa 1987, s. 263; A. Tomkiewiczowa, W. Tomkiewicz, Dawna Polska w anegdocie, Warszawa 1973, s. 47-48. [3] K. Junosza, Cud na kirkucie - Z jednego strumienia, Warszawa 1960, s. 124-125. [4] M. Handelsman, Z Lublina, Wieniawy... fotografie pamięci, w: Ścieżki pamięci, Lublin 2002, s. 84; E. Lesik [Kurek], podajmy sobie ręce, w: Nowy Dziennik - Nowy Jork, z dn. 25 czerwca 1987; A. Żbikowski, op. cit., s. 196. Ewa Kurek TRUDNE SĄSIEDZTWO: POLACY I ŻYDZI ok.1000-1945 źródło http://solidarni2010.pl/16019-ewa-kurek-trudne-sasiedztwo-polacy-i-zydzi-ok-1000-1945-cz-xviii.html |
|