Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Polacy i Żydzi - Trudne sąsiedztwo cz.29

Polacy i Żydzi - Trudne sąsiedztwo cz.29

Data: 2014-11-01 11:23:01
Autor: mkarwan
Polacy i Żydzi - Trudne sąsiedztwo cz.29
Historycy od sześćdziesięciu lat koncentrują się na trzech ostatnich latach
drugiej wojny światowej, czyli okresie męczeństwa i śmierci narodu
żydowskiego zamkniętego datami 1942-1945.
Ignorując zawarte w źródłach informacje, przyjęli a priori założenie, że
podobnie jak w wypadku Polaków i innych okupowanych przez Niemców narodów
Europy, stosunki żydowsko-niemieckie od pierwszych dni wojny były wynikiem
jednostronnych niemieckich represji zmierzających do zagłady, wobec których
strona żydowska była li tylko i wyłącznie stroną bierną.
Błąd ten przez ponad dwadzieścia lat badań stosunków polsko-żydowskich
popełniałam także ja sama.
Dopiero wnikliwa lektura i analiza powstałych w czasie wojny żydowskich
źródeł pod kątem odpowiedzi na pytanie, czym w rzeczywistości - w sensie
administracyjno-prawnym, ale także społecznym, narodowym i religijnym - były
w Polsce w czasie drugiej wojny światowej żydowskie getta, doprowadziła do
odczytania tychże źródeł jako niepodważalnego świadectwa żydowskiej
aktywności polityczno-narodowej w okresie lat 1939-1942, której celem
głównym była realizacja - pod auspicjami okupujących polskie ziemie
Niemców - żydowskich autonomicznych prowincji.[1]

Uważna lektura najpoważniejszych żydowskich źródeł powstałych w latach
1939-1942 nie pozostawia wątpliwości co do tego, że powstałe w pierwszych
dwóch latach drugiej wojny światowej żydowskie prowincje autonomiczne, zwane
dotychczas w języku potocznym i naukowym gettami były wynikiem realizacji
nie tylko niemieckich planów represji wobec ludności żydowskiej, jak
dotychczas powszechnie sądzono, ale przede wszystkim skutkiem wcielonej w
życie przez polskich Żydów pod niemiecką kuratelą żydowskiej idei (powstałej
i zaprezentowanej Polakom w Sejmie Ustawodawczym w roku 1920) żydowskich
autonomicznych prowincji jako formie żydowskiej państwowości.

Prawdę o polskich gettach lat 1939-1942, jako żydowskich autonomicznych
prowincjach zbudowanych pod kuratelą Niemców, zdają się coraz częściej
rozumieć i bardzo ostrożnie formułować także historycy żydowscy.
Jednym z pierwszych był Prof. Lucjan Dobroszycki, wybitny znawca okresu
drugiej wojny światowej, który o Przełożonym Starszeństwa Żydów w Łodzi,
Rumkowskim, napisał, że:  ".korzystał z przyznanej mu przez okupanta
autonomii.".[2]
Podobną tezę postawił Michael C. Steinlauf i o polskich gettach lat
1939-1942 napisał, że były to struktury: ".utworzone na mocy niemieckich
dekretów i działające pod kontrolą niemiecką, [które] odwoływały się do
wielowiekowej tradycji autonomii żydowskiej."[3]

W opracowaniach dotyczących zagłady Żydów niemal nigdy nie jest poruszana
kwestia współpracy Żydów europejskich z władzami hitlerowskich Niemiec przy
zamordowaniu żydowskiego narodu.[4]
Nie znaczy to oczywiście, że problem współpracy europejskich Żydów nie był
Żydom znany i osądzany.
W Izraelu przez dziesięciolecia: ""Powszechnie uważano, że ofiarą
ludobójstwa padli najlepsi synowie żydowskiego narodu.
Historyk i publicystka izraelska Idith Zertal, opisując [...] nieprzychylny
ocalałym z Zagłady społeczny klimat w pierwszych latach istnienia Izraela,
przypomniała słowa Ben Guriona z 1949 r.:
"Tym, którzy ocaleli, gdyby nie byli tym, kim byli: złymi, brutalnymi
egoistami, na pewno by się to nie udało.
To, co przeżyli, wyrwało z ich duszy wszystko, co najlepsze".[5]
Michael C. Steinlauf  o polskich Żydach, którzy w latach 1939-1942
zarządzali żydowskimi autonomiami (gettami), napisał, że:
Byli w większości przypadków skłonni do częściowej współpracy z
agresorem.[6]

Pewne wzorce zachowań społeczności żydowskich wobec hitlerowskich Niemiec
datują się jeszcze z okresu przed wybuchem drugiej wojny światowej.
Dla przykładu, dr Joseph Löwenherz już w roku 1938: Zdołał przekształcić
całą wiedeńską gminę żydowską w instytucję będącą na usługach władz
nazistowskich.
Był także jednym z bardzo niewielu działaczy tego rodzaju, który za swe
usługi otrzymał nagrodę: pozwolono mu zostać w Wiedniu aż do końca wojny,
kiedy to wyemigrował do Anglii, stamtąd zaś do Stanów Zjednoczonych. [7]

Wszystko wskazuje na to, że problem współpracy Żydów europejskich z władzami
hitlerowskich Niemiec przy zamordowaniu żydowskiego narodu stanowi klucz do
zrozumienia zagłady w ogóle, a do zrozumienia zagłady polskich Żydów w
szczególności.
Mówiąc inaczej, aby zrozumieć, co tak naprawdę w czasie drugiej wojny
światowej stało się z częścią żydowskiego narodu zamieszkującą Europę,
należy spróbować odpowiedzieć na pytanie, czy Niemcy zdołaliby wymordować
sześć milionów europejskich Żydów, gdyby nie fakt, że właśnie wśród Żydów
znaleźli gorliwych współpracowników i wykonawców swych zbrodniczych planów.

Historycy w postrzeganiu zagłady Żydów operują powszechnie przyjętymi
schematycznymi pojęciami wywodzącymi się z języka prawniczego, w których
główną rolę odgrywają pojęcia: kat i ofiara.
Od chwili zakończenia drugiej wojny światowej uważa się bowiem, że w
dokonanej w czasie drugiej wojny światowej zagładzie 6 milionów europejskich
Żydów, jeden naród, Niemcy, pełnił rolę kata, drugi zaś, czyli zgładzony
naród żydowski, był ofiarą pierwszego.
Stosując takie schematyczne myślenie, historycy nie po raz pierwszy i nie
jedyny przykładają do narodu żydowskiego powszechnie przyjęte normy oceny
wydarzeń.
Nie po raz pierwszy i nie jedyny także okazuje się, że w wypadku narodu
żydowskiego takie założenia prowadzą na historyczne manowce.
Jeśli bowiem wczytać się głębiej w żydowskie źródła, zwłaszcza powstałe w
czasie wojny lub bezpośrednio po jej zakończeniu, a także wziąć pod uwagę
wyniki coraz odważniej prowadzonych badań historycznych, schemat Niemców
katów i ofiar Żydów w czasach drugiej wojny światowej łamie się.
To znaczy, obraz Niemców jako katów pozostaje bez zmian, lecz Żydzi coraz
wyraźniej jawią się nie tylko i wyłącznie jako ofiary, lecz także jako kaci
własnego narodu.

Jak dowodzi amerykański historyk Bryan Mark Rigg:
Nie każdy, kto miał żydowskie pochodzenie, padał ofiarą obozów śmierci.
W Wehrmachcie mogło służyć co najmniej 150 tysięcy mischlingów [ludzi
pochodzenia żydowskiego - uwaga E.K.].
Przedstawiono również dowody, że niejeden z nich był oficerem wysokiej
rangi, a niektórzy doszli nawet do szarż generalskich czy admiralskich
galonów."[8]
Kwestią przyszłych badań historycznych pozostaje ocena, w jaki sposób siła
150 tysięcy żydowskich żołnierzy zaważyła na militarnym kształcie sukcesów
armii hitlerowskiej oraz ustalenie, czy i w jaki sposób Żydzi w niemieckich
mundurach uczestniczyli w mordowaniu własnego narodu.

Aby zatem zrozumieć, jak możliwym było dokonanie w sercu Europy tak wielkiej
zbrodni, jak było możliwe wymordowanie na oczach świata trzech milionów
polskich Żydów i trzech milionów Żydów z innych europejskich krajów, musimy
podjąć próbę odpowiedzi na pytanie o rolę Żydów w dokonanym na ich narodzie
ludobójstwie.
Przede wszystkim spróbować określić, czy wszyscy zamordowani na ziemiach
polskich Żydzi, Żydzi polscy i Żydzi europejscy, byli ofiarami.
Skoro zostali zamordowani, niewątpliwie są ofiarami, nasuwa się najprostsza
odpowiedź.
Tyle tylko, że zanim stali się ofiarami, mogli także odegrać rolę katów.

[1]Najbardziej wyczerpującym opracowaniem zagadnienia autonomii żydowskiej w
Polsce jest w chwili obecnej książka: J. Żyndul, państwo w państwie?,
Warszawa 2000.

[2] L. Dobroszycki, Wstęp, w: "Kronika getta łódzkiego", Łódź 1965, s. XX.
[3] M.C. Steinlauf, op. cit., s. 42.

[4]Icchak Kacenelson (1886-1944) - wybitny poeta, dramaturg, tłumacz
żydowski i hebrajski.
W getcie warszawskim prowadził tajną działalność światowo-kulturalną.
Wywieziony w kwietniu 1943 roku do obozu koncentracyjnego; zamordowany w
Oświęcimiu w 1944 roku; jest autorem wstrząsającej Pieśni o zamordowanym
żydowskim narodzie.
Kacenelson twierdził, że jego naród został zamordowany.
Uważam, że nazywanie dokonanego na Żydach europejskich ludobójstwa
"holocaustem" i innymi tego typu terminami nie oddaje charakteru i rozmiaru
dokonanej na Żydach zbrodni.
Ponadto, przez szacunek dla ofiar, bliższa jest mi terminologia
zamordowanego Kacenelsona niż terminologia powojennych opiniotwórczych
środowisk żydowskich, dla których dokonana na Żydach zbrodnia stanowi obszar
działań nie mających często nic wspólnego z historią, pamięcią i prawdą.
[Por: I. Kacenelson, Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie, Warszawa 1982;
N. Finkelstein, Przedsiębiorstwo holocaust, Warszawa 2001.]

[5] J. Szczęsna, op. cit.
[6] M.C. Steinlauf, op. cit., s. 42.
[7] H. Arendt, op. cit., s. 81.
[8] B.M. Rigg, Żydowscy żołnierze Hitlera, Warszawa 2005, s. 71.

Ewa Kurek TRUDNE SĄSIEDZTWO: POLACY I ŻYDZI ok.1000-1945
źródło
http://solidarni2010.pl/16834-ewa-kurek-trudne-sasiedztwo-polacy-i-zydzi-ok1000-1945-cz-29.html

Polacy i Żydzi - Trudne sąsiedztwo cz.29

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona