Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   |Polecam| Bory Tucholskie, ale nie PN

|Polecam| Bory Tucholskie, ale nie PN

Data: 2009-09-20 22:56:30
Autor: Wojtek Paszkowski
|Polecam| Bory Tucholskie, ale nie PN

"stefandora" <dorrotek@gazeta.pl> wrote in message news:h95p1v$j1u$1inews.gazeta.pl...

Właśnie wracam z okolic przy miejscowościach Osie/Tleń. Wspaniałe lasy, duża przestrzeń między drzewami, można nawet między nimi jeździć gdy się droga znudzi :)

przełom Wdy, rzeczywiście bardzo fajne okolice, aż po samą Wisłę. I miejscami niezłe góry (zwłaszcza przy przełamywaniu się przez krawędź doliny Wisły)

szlak widziałam jeden, żółty na szosie.

Trzeba było przejechać, bardzo fajny. Ciekawy odcinek pod Gródkiem (całkiem ładna i interesująca konstrukcyjnie elektrownia, bardzo malowniczo położona), lekko zagadkowy stary most kolejowy w Leosi i genialny, dobrze przejezdny singielek trawersujący skarpę jeziora Żur, przed Tleniem zwiedzający klimatyczne podmokłe lasy zaanektowane przez bobry.

Generalnie Bory i Zabory to przepiękne okolice, byłyby wymarzone na rower, gdyby tylko nie ten wszechobecny piach... Przydałoby się trochę wiecej dłuższych utwardzonych żwirówek oznaczonych jako szlaki rowerowe, a tak to zostają głównie asfalty (w sumie dużo i zupełnie bezludne, ale w wiele fajnych miejsc, np. do kultowych wsi-skansenów Kasparusa czy Kręgu asfalt dociera tylko z jednej strony, a z pozostałych piaskownica) albo płacz i zgrzytanie zębami (ja za każdym wypadem na południe od Kościerzyny i Starogardu na osiołku trekingowym ze slikami mówię sobie "nigdy więcej" ;)

pozdr

Data: 2009-09-20 23:21:27
Autor: stefandora
|Polecam| Bory Tucholskie, ale nie PN
Wojtek Paszkowski wrote:

gdyby tylko nie ten wszechobecny piach...

To już jest mój któryś z kolei wyjazd w te tereny i piach jest, ale nie wszędzie - można skręcić w lewo zamiast w prawo i już piachu nie ma. Poza tym, jakoś nie zauważyłam większej uciążliwości - a jeździłam tam góralem, a teraz trekkingiem.

Przydałoby się trochę wiecej dłuższych utwardzonych żwirówek oznaczonych

Są. Te właśnie staraliśmy się omijać w ten weekend.

jako szlaki rowerowe

Ale po co? Kompas wystarczy :)

--
Dorota,
Szprota.

Data: 2009-09-20 23:54:42
Autor: Wojtek Paszkowski
|Polecam| Bory Tucholskie, ale nie PN

"stefandora" <stefandora@onet.eu> wrote in message news:h966ck$2jl$3news.onet.pl...

gdyby tylko nie ten wszechobecny piach...
To już jest mój któryś z kolei wyjazd w te tereny i piach jest, ale nie wszędzie - można skręcić w lewo zamiast w prawo i już piachu nie ma. Poza tym, jakoś nie zauważyłam większej uciążliwości - a jeździłam tam góralem, a teraz trekkingiem.

no tak, ale piszesz z perspektywy rekreacyjnego kręcenia się wkoło kwatery. A jak się nie chce jeździć gdziekolwiek, ale dojechać w jakieś konkretne miejsce? Zupełnie inaczej wygląda z perspektywy bardziej turystycznej. Stąd też np. przez PNBT jedzie się świetnie, natomiast w jego otulinie, Zaborskim PK, często trzeba pchać, piachu jest tyle, że nawet znając te tereny nie ma jak go omijać bez dużego objeżdżania asfaltami.

Przydałoby się trochę wiecej dłuższych utwardzonych żwirówek oznaczonych
Są. Te właśnie staraliśmy się omijać w ten weekend.
jako szlaki rowerowe
Ale po co? Kompas wystarczy :)

No właśnie są nijak oznacznone, a jeśli już, to raczej dezinformują niż informują o przejezdności nawierzchni (vide choćby szlaki rowerowe na pn od Swornegaci). I wybierając na mapie jakąś drogę nieutwardzoną nie wiesz, czy będziesz się nią poruszać średnio 10kmh co chwila grzęznąc w piachu i pchając 40kg rower, czy też swobodnie śmigać 25kmh po żwirówce. Wszystko jest fajnie, dopóki jeździsz sobie na luzie niedaleko kwatery, ale gorzej, jeśli trzeba np. dojechać na pociąg do stacji położonej 40km dalej - i nie wiadomo, czy droga na mapie pozwoli to przejechać w 2h, czy może przez te 2h uda się zrobić z wielkim mozołem połowę tego dystansu i zrobi się problem z powrotem. To właśnie odróżnia północne Pomorze, Warmię, Mazury czy Suwalszczyznę od terenów sandrowych typu Borów południowych Mazur czy Puszczy Augustowskiej - nie ma tam takiej loterii i ryzyka trafienia na kompletną piaskownicę, drogi gruntowe i leśne są niemal zawsze przejezdne.

pozdr

pzodr

Data: 2009-09-21 11:53:05
Autor: BoDro
|Polecam| Bory Tucholskie, ale nie PN
"Wojtek Paszkowski" napisał:

To właśnie odróżnia północne Pomorze, Warmię, Mazury czy
Suwalszczyznę od terenów sandrowych typu Borów południowych Mazur czy
Puszczy Augustowskiej - nie ma tam takiej loterii i ryzyka trafienia na
kompletną piaskownicę...

no właśnie: nie wiem, czy mi się wydaje, ale z roku na rok - tak jakoś od
upadku komuny - nieutwardzane drogi leśne i polne są coraz bardziej
rozmemłane. Dwadzieścia lat temu "swoje" tereny odkrywałem na "Wagancie",
bicyklu jakby nie było na twarde drogi, i na ogół nie było większych
problemów z przejechaniem. Dzisiaj mam nieporównanie lepszy sprzęt,
zdecydowanie większego "kopa", ale co się naklnę na zmasakrowane przez
rolników/drwali drogi, które kiedyś były całkiem fajne, to aż przykro
mówić...

--

Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2009-09-21 00:56:25
Autor: Rafał Wawrzycki
|Polecam| Bory Tucholskie, ale nie PN
Dnia 20 wrz 2009 w liœcie [news:h964vf$fjs$2news.wp.pl] Wojtek
Paszkowski [wo.pa@pocztanawirtualnej.pl] napisał(a):
Przydałoby się trochę wiecej dłuższych utwardzonych żwirówek oznaczonych jako szlaki rowerowe,
a tak to zostają głównie asfalty (w sumie dużo i zupełnie
bezludne, ale w wiele fajnych miejsc, np. do kultowych
wsi-skansenów Kasparusa czy Kręgu asfalt dociera tylko z jednej
strony, a z pozostałych piaskownica) albo płacz i zgrzytanie
zębami (ja za każdym wypadem na południe od Kościerzyny i Starogardu na osiołku trekingowym ze slikami mówię sobie "nigdy
więcej" ;)

Tydzien temu bylismy z panna na Kaszebe kilka dni z sakwami, wlasnie w podobnych rejonach. I bardzo sie cieszylem, ze jednak nie zalozylem Marathonow XR, bo po prostu na wiekszosci drog, ktorymi jechalem (mialem caly bagaz na dwie osoby), nie dalbym rady. Zwykle klockowe opony 2" i tak sie mocno zakopywaly. No i te szlaki rowerowe na mapie, ktore potem okazywaly sie konnymi... ;)

A co do zwierzatek:
http://img3.yfrog.com/img3/3048/dsc08068l.jpg

Kuna (?) najwyrazniej niosla zalapana zabe, kiedy potracil ja samochod.

Kilka fotek z wyjazdu:
http://img43.yfrog.com/img43/3417/dsc08016p.jpg
http://img41.yfrog.com/img41/3088/dsc08026c.jpg
http://img38.yfrog.com/img38/4340/dsc08036.jpg
http://img3.yfrog.com/img3/4267/dsc08043s.jpg
http://img44.yfrog.com/img44/156/dsc08057l.jpg
http://img178.yfrog.com/img178/7687/dsc08061.jpg
http://img38.yfrog.com/img38/3875/dsc08062m.jpg
http://img178.yfrog.com/img178/3082/dsc08077.jpg
http://img44.yfrog.com/img44/5688/dsc08087f.jpg
http://img22.yfrog.com/img22/3577/dsc08112ve.jpg
http://img3.yfrog.com/img3/8384/dsc08119d.jpg
http://img3.yfrog.com/img3/7782/dsc08120.jpg

No i trzeba bedzie na pewno tam wrocic. Wlasciwie to moglbym na Kaszubach zamieszkac... :)

--
Pozdrawiam, Rafał W.
http://prw.terror404.net/rwawrzycki/waw-gdansk-trip

|Polecam| Bory Tucholskie, ale nie PN

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona