Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Policja chce zrobić kolejny przekręt

Policja chce zrobić kolejny przekręt

Data: 2011-10-15 12:08:21
Autor: LEPEK
Policja chce zrobić kolejny przekręt
W dniu 2011-10-14 14:25, Paweł W. pisze:
Witam
[...]
Witam,
Współczuję szczerze.
Bardzo dobrze, że kolega nic nie podpisał. Szkoda co prawda zatrzymanego PJ, ale to może być mało w stosunku do ewentualnych skutków uznania go winnym.
To, czy kierownik radiowozu miał prawo włączyć koguta, to bym sobie zupełnie odpuścił - nie znasz przepisów tego regulujących, niektóre z nich są penie "wewnętrzne", a i tak zawsze wśród nich można znaleźć taki, który pozwala "w uzasadnionych przypadkach...".
Nie wiem, jak to jest z wglądem w dowody, ale poradziłbym się jakiegoś prawnika, jak można by wykonać kopie z nagrań monitoringu. W ogóle - zaangażowanie prawnika to IMO podstawa. Bo dowody mogą zniknąć (poszukaj np. "Zaleski" "Conti"), niszczyć się, lub być nieczytelne. Jeśli sąd powoła biegłego, to warto powołać własnego rzeczoznawcę do badania tego, co ma zrobić biegły (prawnik powie ci jak to można zrobić), bo to, co potrafią wypisywać biegli, to się w głowie nie mieści (a na sądzie wrażenia nie robi nawet wnioskowanie na podstawie opisu innego miejsca, niż miejsce zdarzenia, poważnie :/)
Nie liczyłby też na to, że prokurator się "wkurzy na policjanta" - to jest jedna strona barykady i oni sobie na wzajem pomagają.
Powodzenia.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

Data: 2011-10-15 11:51:38
Autor: kogutek
Policja chce zrobić kolejny przekręt
LEPEK <gdzies@wsi.pl> napisał(a):
W dniu 2011-10-14 14:25, Paweł W. pisze:
> Witam
>[...]
Witam,
Współczuję szczerze.
Bardzo dobrze, że kolega nic nie podpisał. Szkoda co prawda zatrzymanego PJ, ale to może być mało w stosunku do ewentualnych skutków uznania go winnym.
To, czy kierownik radiowozu miał prawo włączyć koguta, to bym sobie zupełnie odpuścił - nie znasz przepisów tego regulujących, niektóre z nich są penie "wewnętrzne", a i tak zawsze wśród nich można znaleźć taki, który pozwala "w uzasadnionych przypadkach...".
Nie wiem, jak to jest z wglądem w dowody, ale poradziłbym się jakiegoś prawnika, jak można by wykonać kopie z nagrań monitoringu. W ogóle - zaangażowanie prawnika to IMO podstawa. Bo dowody mogą zniknąć (poszukaj np. "Zaleski" "Conti"), niszczyć się, lub być nieczytelne. Jeśli sąd powoła biegłego, to warto powołać własnego rzeczoznawcę do badania tego, co ma zrobić biegły (prawnik powie ci jak to można zrobić), bo to, co potrafią wypisywać biegli, to się w głowie nie mieści (a na sądzie wrażenia nie robi nawet wnioskowanie na podstawie opisu innego miejsca, niż miejsce zdarzenia, poważnie :/)
Nie liczyłby też na to, że prokurator się "wkurzy na policjanta" - to jest jedna strona barykady i oni sobie na wzajem pomagają.
Powodzenia.

Pozdr,
Masz rację i jej jednocześnie nie masz. jak jest sprawa oczywista i prosta to
razem utopią niewinnego. Jak się zaczyna komplikować to przybierają postawę
bierną ale papiery na jednego i drugiego niezależnie zbierają. Taki komendant
posterunku. W zakresie obowiązków ma chronienie podwładnych. Ale do pewnego
stopnia. On już wie jak było. Może rok mu został do emerytury. Żadne
przepychanki nie są mu potrzebne. Opierdol ten co wjechał na czerwonym świetle
bez względu czy była jego wina czy jej nie było już dostał. Teraz kombinują
jak z tego wybrnąć. Jak tamten nie miał zgody na koguta to na początku
straszyli, nie wykluczone że za moment będą się chcieli dogadać jeśli wina
jest po ich stronie. Tam jeden z uczestników zrobił poważny błąd. Jak
przyjechało kilka radiowozów to wiadomo że będzie atak i próba przegadania i
wmówienia winy. Trzeba było do szpitala uciekać. Do żelaza niech gadają.
Przeciągnąć w czasie. Przywalił mi kiedyś tramwaj, wymusił pierwszeństwo. Od
razu przyjechały dwa samochody z MPK. Wysiedli z nich ludkowie i zaczęli
podburzać ludzi z tramwaju że to moja wina że się spóźnią. Wtopiłem się w tłum
i z innymi pyszczyłem jaki to kierowca samochodu niedobry. Jak nie było
chłopca do bicia to tłum w pewnym momencie na nich zaczął nacierać. Aż miło
było patrzeć jakie durne miny mięli. Jak tamten nie miał polecenia włączenie
koguta i nie będzie w stanie podać ważnego powodu dla którego go włączył to
jest ugotowany. Po czasie trudno takie nieistniejące polecenie zrobić. Da się
ale za dużo ludzi o tym będzie wiedziało. Nikt się w takiej sytuacji nie
podstawi bo ma dobrą pracę i jest coś takiego zagrożone realną karą odsiadki
liczoną w latach.

--


Data: 2011-10-15 19:56:46
Autor: LEPEK
Policja chce zrobić kolejny przekręt
W dniu 2011-10-15 13:51, kogutek pisze:
.. Jak tamten nie miał polecenia włączenie
koguta i nie będzie w stanie podać ważnego powodu dla którego go włączył to
jest ugotowany. Po czasie trudno takie nieistniejące polecenie zrobić. Da się
ale za dużo ludzi o tym będzie wiedziało. Nikt się w takiej sytuacji nie
podstawi bo ma dobrą pracę i jest coś takiego zagrożone realną karą odsiadki
liczoną w latach.

Nikt nie będzie wydawał żadnego polecenia wstecz, bo to tak błaha i często występująca sprawa (włączanie kogutów ot tak, np. żeby ominąć korek), że nie ma takiej potrzeby; z resztą sam kierujący pewnie jakiś wykręt znajdzie. A że wszyscy murem będą stali za swoimi, to fakt, że wie o tym dużo ludzi nie ma żadnego znaczenia.

A tak w ogóle sama kolizja miała miejsce z pojazdem uprzywilejowanym i to jest fakt, a czy on miał prawo być uprzywilejowany, to już "insza inszość".

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

Data: 2011-10-15 18:16:56
Autor: kogutek
Policja chce zrobić kolejny przekręt
LEPEK <gdzies@wsi.pl> napisał(a):
W dniu 2011-10-15 13:51, kogutek pisze:
.. Jak tamten nie miał polecenia włączenie
> koguta i nie będzie w stanie podać ważnego powodu dla którego go włączył to
> jest ugotowany. Po czasie trudno takie nieistniejące polecenie zrobić. Da się
> ale za dużo ludzi o tym będzie wiedziało. Nikt się w takiej sytuacji nie
> podstawi bo ma dobrą pracę i jest coś takiego zagrożone realną karą odsiadki
> liczoną w latach.

Nikt nie będzie wydawał żadnego polecenia wstecz, bo to tak błaha i często występująca sprawa (włączanie kogutów ot tak, np. żeby ominąć korek), że nie ma takiej potrzeby; z resztą sam kierujący pewnie jakiś wykręt znajdzie. A że wszyscy murem będą stali za swoimi, to fakt, że wie o tym dużo ludzi nie ma żadnego znaczenia.

A tak w ogóle sama kolizja miała miejsce z pojazdem uprzywilejowanym i to jest fakt, a czy on miał prawo być uprzywilejowany, to już "insza inszość".

Pozdr,
Uprzywilejowanie to szczególny przypadek. Pozwala na nie stosowanie się do
przepisów ale jednocześnie nakłada obowiązek zachowania szczególnej
ostrożności. Za nie przepuszczenie uprzywilejowanego jest kara. Za wymuszenie
pierwszeństwa przejazdu przez uprzywilejowanego też jest kara. Dla
uprzywilejowanego. --


Data: 2011-10-16 12:43:40
Autor: LEPEK
Policja chce zrobić kolejny przekręt
W dniu 2011-10-15 20:16, kogutek pisze:

Uprzywilejowanie to szczególny przypadek. Pozwala na nie stosowanie się do
przepisów ale jednocześnie nakłada obowiązek zachowania szczególnej
ostrożności. Za nie przepuszczenie uprzywilejowanego jest kara. Za wymuszenie
pierwszeństwa przejazdu przez uprzywilejowanego też jest kara. Dla
uprzywilejowanego.

Wszystko się zgadza.
Zauważ, że uprzywilejowany nie ma pierwszeństwa, a "jedynie" należy mu się usunąć z drogi i umożliwić przejazd. Podobnie jak z autobusem wyjeżdżającym z zatoczki. I myślę, że tu się zgadzamy, prawda?

Ale ja cały czas o czymś trochę innym - wydaje mi się, że niemożliwe będzie udowodnienie, że facet włączył sygnały bezpodstawnie, bo zawsze może się wykpić np., że ktoś przed nim przejechał na czerwonym i chciał go zatrzymać (mimo, że był po fajrancie). Przecież nie musi za każdym razem prosić o pozwolenie dyżurnego (zobacz choćby Uwaga Pirat - po prostu pstryk i włączają). Z resztą co to ma za znaczenie dla samego zdarzenia , czy miał prawo akurat wtedy "oznakować się" jako uprzywilejowany? I dla tego uważam, że szukanie tutaj (czy miał prawo włączać i czy był uprzywilejowany) szansy na potwierdzenie niewinności jest mało sensowne.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Toyota Corolla 1.3  sedan  '97
Hyundai Atos 0.9  nanovan  '00

Data: 2011-10-16 15:51:05
Autor: kogutek
Policja chce zrobić kolejny przekręt
LEPEK <gdzies@wsi.pl> napisał(a):
W dniu 2011-10-15 20:16, kogutek pisze:

> Uprzywilejowanie to szczególny przypadek. Pozwala na nie stosowanie się do
> przepisów ale jednocześnie nakłada obowiązek zachowania szczególnej
> ostrożności. Za nie przepuszczenie uprzywilejowanego jest kara. Za wymuszenie
> pierwszeństwa przejazdu przez uprzywilejowanego też jest kara. Dla
> uprzywilejowanego.

Wszystko się zgadza.
Zauważ, że uprzywilejowany nie ma pierwszeństwa, a "jedynie" należy mu się usunąć z drogi i umożliwić przejazd. Podobnie jak z autobusem wyjeżdżającym z zatoczki. I myślę, że tu się zgadzamy, prawda?

Ale ja cały czas o czymś trochę innym - wydaje mi się, że niemożliwe będzie udowodnienie, że facet włączył sygnały bezpodstawnie, bo zawsze może się wykpić np., że ktoś przed nim przejechał na czerwonym i chciał go zatrzymać (mimo, że był po fajrancie). Przecież nie musi za każdym razem prosić o pozwolenie dyżurnego (zobacz choćby Uwaga Pirat - po prostu pstryk i włączają). Z resztą co to ma za znaczenie dla samego zdarzenia , czy miał prawo akurat wtedy "oznakować się" jako uprzywilejowany? I dla tego uważam, że szukanie tutaj (czy miał prawo włączać i czy był uprzywilejowany) szansy na potwierdzenie niewinności jest mało sensowne.

Pozdr,
W sytuacji jaka jest opisana trzeba się uczepić wszystkiego. Druga strona nie
zna litości. Jak chcesz mieć miękkie serce to musisz mieć twardą dupę.

--


Data: 2011-10-15 23:21:15
Autor: Cavallino
Policja chce zrobić kolejny przekręt
Użytkownik "LEPEK" <gdzies@wsi.pl> napisał w wiadomości news:

A tak w ogóle sama kolizja miała miejsce z pojazdem uprzywilejowanym

Skąd ta wiedza?

Data: 2011-10-17 09:54:16
Autor: Massai
Policja chce zrobić kolejny przekręt
LEPEK wrote:


A tak w ogóle sama kolizja miała miejsce z pojazdem uprzywilejowanym
i to jest fakt, a czy on miał prawo być uprzywilejowany, to już
"insza inszość".

Wcale nie jest pewne czy był uprzywilejowany, bo jak sugerują
uczestnicy wypadku - nie było sygnałów dźwiękowych.

Mogło być tak że policjantka przepychała się przez korek na zasadzie
"pomigam kogutem, może zjadą".

--
Pozdro
Massai

Policja chce zrobić kolejny przekręt

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona