Data: 2013-02-11 12:56:59 | |
Autor: J.F | |
Policyjen deja vu | |
Użytkownik "4CX250" napisał w wiadomości
Kilka lat temu No coz, normalnie tak jest, ze przyjezdza drogowka na miejsce, sledztwo prowadzi dlugo, rok czy dwa, a generalnie to w ciagu godziny na miejscu ma jakis poglad na sprawe. Zapewne na miejscu byl tez prokurator i sobie obejrzal. Wypadki chodza po ludziach, po komendantach tez, i w koncu pieszym przypisuje sie wine w wielu przypadkach, wiec czemu w tym nie moglobyc iz "raczej nie ma tu winy kierowcy". Ale dwa przypadki komendantow w ciagu 4 lat ? Cos w tym Kroscienku policja slabo dba o bezpieczenstwo ruchu :-) J. |
|