https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/slask/wpadka-policji-gejowskie-porno-i-list-do-biskupa/gm6hmg6

Wpadka policji: gejowskie porno i list do biskupa
Śląscy policjanci zaliczyli sporą wpadkę. Mundurowi musieli odesłać komputery osobie, przeciwko której toczy się sprawa karna. Szkopuł w tym, że z laptopów przez siedem lat korzystali z nich policjanci, pozostawiając po sobie na dyskach m.in. list do biskupa, dane osób nadzorowanych przez kuratora, czy amatorskie porno nagrane w gejowskim klubie.
Wszystko zaczęło się kilka lat temu, gdy naczelnik wydziału śląskiej prewencji poprosił zaprzyjaźnionego komornika o zakup sprzętu komputerowego dla komendy. Naczelnik nie poinformował o tym fakcie kierownictwa, a sprzęt nie został ujęty w ewidencji, co doprowadziło do odwołania go ze stanowiska i wszczęcia procedury dyscyplinarnej, gdy sprawa wyszła na jaw. Do tego czasu mundurowi przez siedem lat korzystali z nielegalnie podłączonego sprzętu. Kiedy trzeba było go oddać, z komputerów nie usunięto wszystkich danych. Na dyskach pozostało sporo informacji.
Jak wymienia "Gazeta Wyborcza", można było tam znaleźć m.in.: list komendanta do arcybiskupa Wiktora Skworca, dane statystyczne przestępców, raporty z dozorów kuratorskich, ściągniętą z internetu muzykę, czy amatorski film pornograficzny nakręcony w klubie dla gejów. Część z dokumentów umieszczono w folderze o dźwięcznie brzmiącej nazwie ,,pisma typu kutas".

Laptopy z powyższymi danymi zostały odesłane do wspomnianego komornika, Tomasza B., który ma sprawę karną o wyłudzenie pół miliona złotych kredytu i nielegalne posiadanie broni. Obecnie prowadzone jest również śledztwo w sprawie korupcji w śląskiej policji, gdyż Tomasz B. zeznał, iż wręczał policjantom łapówki. Gdy dziennikarze poinformowali B., iż wiedzą o zawartości laptopów, ten miał stwierdzić, iż zawiadomi prokuraturę o popełnieniu przestępstwa przez policjantów z wydziału prewencji. Wciąż nie wiadomo, jak doszło do tego, iż komputery nie zostały wyczyszczone przed odesłaniem.